Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kwiecień45

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kwiecień45

  1. witam wszystkie dziewczyny..i nową Julię z Krakowa....co do porządków i nagonki przedświątecznej mam podobne zdanie..nie przemęczam się i nie gonię bo tak jak pisała Anita..człowiek narobi się, wystoi przy garach a potem i tak nie ma komu jeść...tym bardziej że święta Wielkanocne mają zupełnie inny charakter niż Boże Narodzenie, ja podchodzę do nich z większym luzem.... Sałatkę robię tradycyjną z ziemniaków i gotowanych warzyw bo u mnie tą najlepiej lubią...i drugą to z piersi z kurczaka..z ogórkami,cebulą i kap. pekińską..tzw.gyros...bo kurczak smażony jest w przyprawie do gyrosa...jest bardzo dobra i szybka w przygotowaniu...najpierw w szklanym naczyniu układa się przysmażone, pokrojone w kostkę piersi z kurczaka, obsypane przyprawą do gyrosa...na to ketchup...potem warstwa ogórków korniszonów pokrojonych w kostkę..na to cebula również pokrojona..i szatkowana pekińska kapusta...to wszystko polewa się sosem jogurtowo-majonezowym z przyprawami i zgniecionymi ząbkami czosnku...za dwie godzinki jak się przegryzie jest przepyszna.... więc więcej luzu dziewczyny...spokojniej..a święta będą odpoczynkiem, a nie gonitwą i stresem...pozdrówka..
  2. moja dietka..żadna rewelacja..dieta atkinsa(można znaleźć w internecie) od ponad pół roku i 22 kg w dół...bez ćwiczeń...po 15 latach przegrywanej walki z nadwagą to mój mały sukces....teraz zaczęłam troche ćwiczyć..żeby ujędrnić ciało...dla mnie to dieta życia...ale można coś dopasować do siebie...ja jestem zadowolona bo zawsze byłam raczej mięsożerna i dlatego ta dieta mi pasuje...właściwie to już nie dieta...tylko mój sposób odżywiania..najważniejsze ze się nie głodzę..i zarażam coraz większą liczbę znajomych, którzy widzą że mi się udało i też chcą...nie jestem jakimś fanatykiem głodzenia się..lubię zjeść i dlatego zawsze miałam problem..teraz jem...sporo..tylko poprostu nie wszystko...zero słodyczy niestety...to podstawa...już nie nudzę o dietach...ważny jest przede wszystkim optymizm...i wiara w siebie... jak tam święta...padło kiedyś pytanie co wsadzamy do koszyka...u mnie w rodzinie jest tradycja...babka,chleb, kiełbasa, jajka,sól, chrzan...baranek i wszystko chyba...czy macie jakieś ciekawe tradycje w swoich regionach? W sobotę wieczorem zawsze malujemy pisanki...woskiem i barwimy w łupach z cebuli lub farbkach...i tyle. Na stole tradycyjnie żurek z białą kiełbasą, sałatka, wędliny swojskie. jajka, chrzan i ćwikła. Z ciast sernik i babka obowiązkowo...a reszta różnie...W tym roku nie szaleję bo nie mamy gości...więc odpocznę trochę.
  3. witam ..ja już poganiałam po urzędach..pozałatwiałam sprawy..teraz kawka i do pracy...co do spodni to też przeważnie gustuję w spodniach...i bardzo rzadko ubieram spódnicę...zawsze też raczej adidasy..ale ostatnio zaczęłam trochę przekonywać się do szpilek...i od czasu do czasu włożę jak nie mam za dużo chodzenia...taka odrobina elegancji...tymczasem zmykam bo robota wali się na głowę...zamówień sterta trzeba do świąt porobić....pozdrówka....zajrzę wieczorkiem...
  4. enka wysłałam ci jeszcze poprzednie slajdy od tarliny...śwetne..ale widzę na meilu że tarlina cos jednak przysłała sprawdzam co to...zaraz zmykam na ćwiczenia zajrzę dopiero po 21....
  5. dla poprawy nastroju wysłałam wam na meile coś śmiesznego zamiast tarliny..bo ona cos ostatni się zaniedbała...bajkę o myszce...oczywiście na te meile które mam...haneczka podaj swojego też dostaniesz ...i zdjęcia odrazu...
  6. elia 44 to samo mówię co moje poprzedniczki...klasyczna depresja....albo jeszcze z objawami menopauzy...konieczna kuracja hormonalna lub wizyta u psychiatry...w tym stanie to już pewnie deprim nie pomoże...ja również jestem po takiej depresji..ale u mnie trwało dużo krócej i sama z tym sobie poradziłam..skoro ty nie potrafisz koniecznie lekarz..skąd jesteś? Nie poddawaj się i walcz...warto...życie jest zbyt piękne i krótkie by się tak zadręczać.....
  7. widzę że atmosfera gorąca..złość i narzekania na służbę zdrowia...same stresy i kłopoty..a ja się pcham ze swoim nieszczęsnym optymizmem...moje drogie..głowy do góry...nie zawojujecie świata..szkoda nerwów..nic nie dają tylko szkoda waszego zdrowia...ja wiem że mogę być wkurzająca z tym swoim spokojem i optymizmem..ale jakoś szczęśliwie ostatnio udaje mi się zapanować nad negatywnmymi emocjami..mimo kłopotów w firmie...i chciałabym troszkę zarazić was swoim optymizmem i spokojem....więc życzę pogody ducha sloneczka..i radości...do jutra...
  8. witajcie dziewczyny! enko38- takie upadki mogą być niebezpieczne...musisz trochę zwolnić tempo życia..lepiej troche wolniej, a bezpiecznie...roboty człowiek i tak nie przerobi...spokojnie..mam nadzieję że skończy się tylko na stłuczeniu...koniecznie napisz co dalej się dzieje.. ewasch..to prawda że są tacy ludzie mistrzowie manipulacji..tzw. emocjonalne wampiry..ale i z takimi ludzmi można dać sobie radę i się od nich uwolnić psychicznie...trzymam kciuki...by ci się udało..nie poddawaj się...najważniejsze by się nie przejmować..bo często nasze stresy to właśnie pożywka dla takich wampirów...oni napawają się naszymi nerwami...warto nauczyć się nie przejmować ...wiem to po sobie ja mam to już za sobą...teraz bardzo ciężko wyprowadzić mnie z równowagi..odkąd zmieniłam stosunek do życia...nie warto marnować życia dla nerwów przez takie osoby..większy luz...czego i pozostałym koleżankom życzę... uśmiechu, radości...pogody ....trzymajcie fason drogie 40tki....będzie dobrze...kobieetka coś się nie odzywa..mam nadzieję że u niej dobrze... haneczka..podaj meila to wymienimy zdjęcia..bo my już po wymianie...mój widoczny w opisie... pozdrawiam serdecznie...życzę jeszcze raz pogody...wszelkiej...
  9. ewasch wszystko jedno czyi teściowie...tym bardziej jeśli twoi..można ich zignorować...więc nie stresuj się wcale...masz fajnego faceta..pracę...swoje życie..jeśli oni kochają narzekać..niech narzekają..przecież nie jesteś od nich w żaden sposób zależna... do haneczki...Wrocław faktycznie ostatnio wypiękniał..a szczególnie rynek...szczególnie w tak piękną pogodę... ja dzisiaj porobiłam trochę porządkow w ogrodku...pograbiłam i spaliłam suche badyle..jest już cudnie zieleniutko...niedługo zacznie się koszenie trawników..kolejny obowiązek dojdzie...na moje barki... kiedyś czytałam że facet został wymyslony, bo wibrator nie kosi trawników..według tej teorii...mój facet jest zbędny..bo nie robi w domu nic i nie kosi trawników..chyba trzeba sobie kupić wibrator i po kłopocie...już nic nie piszę bo znowu złapię jakiegoś dołka..tymczasem zmykam coś ogarnąć w domu i o 19.00 idę poprawić sobie humor z babeczkami na aerobiku....zajrzę wieczorkiem...papatki...
  10. chyba jakiś wysyp na chandry...ewasch olej teściów córki..po co się stresować takimi ludźmi...szkoda nerwów...masz swoje życie...a oni niech sobie narzekają....szkoda zdrowia..pewnych ludzi się nie zmieni...a po co człowiek ma szarpać swoje nerwy przez takie egzemplarze niewyjściowe...jak ja się cieszę że nauczyłam się mieć gdzieś to co ludzie o mnie myślą...trochę trwała ta praca nad sobą..ale warto było...wogóle nie przejmuję się tym co ktoś mówi...czego i wam wszystkim życzę ileż łatwiej jest żyć...mniej stresów....
  11. prawie40 nie dołuj się to chyba jakoś każdą z nas dopada taki dół..mój właśnie poszedł sobie...czego i tobie życze...co do homeopatii nic nie mogę powiedzieć bo nie miałam doświadczeń...jedynie brałam leki homeopatyczne na gardło..w czasie świąt i pomogły..ale co do alergii i innych spraw jestem laikiem... co do trądziku...to polecam..krem matujący garniera...jako maskowanie...ale leczyć lepiej u dermatologa..jeśli jest silny trądzik lepiej go kurować...a przede wszystkim ograniczyć słodycze...najlepiej przy skłonności do trądziku całkowicie wykluczyć słodycze z diety....niestety...ale pomaga... miłe kobietki...jak tam przygotowania do świąt..ja z przerażeniem połapałam się że już w tą niedzielę palmowa..i trochę się przeraziłam..musze się brać za okna...rychło w czas...jak ja tego nie cierpię..chyba znowu złapię doła....no cóż...trza to trza...więc do roboty.....
  12. Ja balsam użyłam ze cztery razy..ale już dzieci zauważyły na basenie że jestem opalona...więc efekt jest...bo przedtem używałam z kolastyny i nic nie było widać wogóle..więc jestem z niego zadowolona... coś nasza tarlina się nie odzywa..żeby nie znowu jakieś stresy.. zmykam pomału spać bo przez te przesunięcia czasowe nie mogę się wyspać po weekendzie...miłej nocy i do jutra...
  13. witajcie dziewczyny! ja własnie przymierzam się do solarium w tym tygodniu..od środy..zobaczę póki co stosowałam balsam anity.....bardzo fajne efekty... co o migdałów pisałam już wcześniej że u mojej najstarszej córy miałam podobny problem,z kaszlem ale po usunięciu migdałków ustąpiło..tylko że to było kilkanaście lat temu... co do śmieci to już się nawet nie wypowiadam...szkoda gadać...może ewasch ma na ten temat swoją teorię...bo poprzednie dwie były super... ja mam dzisiaj psakudny dzień..kłopoty w firmie...problem z pracownikami..łapię mała deprechę...ale trzeba się trzymać...nie poddawać...
  14. witaj Hanno nasz topik otwarty dla wszystkich...więc witam serdecznie tym serdeczniej, że wreszcie ktoś bliżej mnie...co prawda ostatnio dziewczyny trochę mniej piszą ale liczę że rozpiszą się na nowo...ja też mam ostatnio troche więcej pracy, ale aglądam czasami..więc zmykam ale zajrzę wieczorkiem...
  15. witajcie..u mnie imprezka trwała do drugiej, a właściwie do trzeciej nowego czasu...ale dzisiaj spokojnie...kaca nie ma na szczęście...anito...na głód słodyczy najlepiej zrobić sobie deser ale zamiast cukru dać slodzik..zresztą od czasu do czasu można coś słodkiego zjeść...ja wczoraj zaszalałam..dwa kawałki tiramisu i dwa tortu..a co...raz się żyje nie można wiecznie odmawiać sobie przyjemności...co prawda do masy tortowej szwagierka na moją cześć dodała slodzik...ale i tak w biszkopcie była mąka i cukier...ale nic się nie dzieje..nagle nie utyłam więc nawet nie mam wyrzutów sumienia.... faktycznie coś cichutko ostatnio....tymczasem pogoda piękna..cieplutko...więc miłej niedzieli i tymczasem drogie kobitki...
  16. witajcie dziewczyny..wpadłam na moment..u mnie już po bałaganie...jest kiełbaska,kaszanka, salcesonik i jest tort...zięć zrobił jeszcze tiramisu...ja niestety zjadłam nie wirtualnie..i pójdzie w biodra..ale jakoś to może przeżyję..ale takie dobre.... myślałam że nasz topik, w związku z tym że jest właściwie ogólny i nie prowokacyjny w żaden sposób.... ustrzeże się przed głupimi wpisami podszywaczy itp. kretynków..nie udało się, ale chyba jedyne wyjście ignorować...więc pozdrawiam wszystkie dziewczyny... miłego sobotniego wieczoru...a prawie40...miłej imprezki...ja zmykam robić się ,,na bóstwo\" i pobalowac trochę..więc do jutra....
  17. witam wszystkie dziewczyny z rana....poszłam wczoraj późno spac..ale dzisiaj niestety raniutko pobudka..nie wiem jak będę funkcjonować...chyba kawa, red bull, pepsi....ale trzeba jakoś przeżyć dzień..a wieczorkiem impreza urodzinowa..dobrze że jutro niedziela..może chociaż raz się wyśpię....więc nie wiem czy się dzisiaj odezwę..w związku z tym miłego dzionka...dużo uśmiechu..i do pokliania...pewnie zjrzę w niedzielę...a wieczorem zpraszam na tort i świeżą kiełbaskę....
  18. Ja staram się zawsze kupować świnię i robić we własnym zakresie wyroby...jest dużo smaczniejsze i zdrowsze gdy się robi samemu...tym bardziej że męża brat jest rzeźnikiem...jest trochę roboty, ale przynajmniej mam pewność, że dobre i zdrowe..a nie sama chemia ze sklepu...z żelatyną i kaszą manną.
  19. tarlino..witaj już myślałam że nas opuściłaś...fajnie że jesteś...gdyby nie stres to fajna dieta odchudzająca na parę kilo..ale lepiej nie przeżywać tego i nie chudnąć..ja na stres niestety reaguję wzrostem apetytu...może dlatego staram się nie stresować..żeby nie jeść za dużo...hi hi hi... kobieeetka dobrze że załatwiłaś turnus super..fajna rzecz taki wyjazd...podziwiam cię bardzo...na zdjęciach i po twoich wypowiedziach widać ze jesteś tak pogodną osobą..mimo problemów..naprawdę czytając wszystko teraz chce mi się śmiać z moich poprzednich stresów... ewasch mam nadzieję że u ciebie stresy szybko miną... enko..czyli balujemy w sobotę...ja już szykuję torta na urodzinki..coś do jedzenia..najgorsze że jeszcze mam jutro świniobicie..ale myślę że do wieczora się sprawią..akuratnie rzeźnik miał wolne..ale za to będzie świeżutka swojska kiełbaska... wszystkim kobitkom..naj naj...anita coś mało się odzywa..balsam super już po drugim użyciu widać efekty...ale się rozpisałam piję kawkę i tak sobie klikam..tymczasem idę coś upichcić...
  20. witaj gąsko! a może to tylko hormony? w tym wieku zaczyna się burza hormonów i może wystarczy nakleić plasterek i wszystko minie...a co do wiary w siebie...znam ten ból..przeżywałam to w zeszłym roku..potworny dół psychiczny..myślałam że jestem nieudacznikeim zwalałam na siebie winę za niepowodzenia w firmie, za to że nas okradli...itp....niestety nikt mi wtedy nie pomógł nie było dziewczyn na kafeterii....sama walczyłam i wygrałam..przede wszystkim..trzeba znaleźć w sobie dobre cechy...trzeba pomyśleć, że są ludzie których życie doświadcza dużo gorzej niż mnie..np. kobieeetka..ma chorą córkę z porażeniem mózgowym...prawie 40 wychowała trojaczki...to że nie prowadzisz samochodu nie dyskwalifikuje cię wcale...są śwetne kobiety które nawet nie mają prawa jazdy...napewno masz jakieś zalety...zastanów się co umiesz robić...najlepiej..a zapalenie płuc to też nie jest straszna choroba..minie i wszystko będzie dobrze...trochę optymizmu i uśmiechu na twarz...pomyśl sobie że niektóre kobitki marzą by poleniuchopwać trochę w domu na zwolnieniu lekarskim...zrób sobie ciepłą kąpiel...z jakimś fajnym zapachem, posłuchaj dobrej muzyki...myśl pozytywnie...idzie wiosna nowe nadzieje...ciepło...będzie dobrze...
  21. witajcie widzę że ewasch ranny ptaszek... ja bardzo lubię jeździć samochodem...prawko mam już kupę lat... enka38...moje przeżycia w porównaniu do tego z czym borykają się na codzień..inne kobietki..np. kobieeetka...mając chorą córcię...czy prawie 40 z trojaczkami..dzisiaj wydają mi sie śmieszne i błahe...dlatego staram się być pogodna i nie stresować się niepotrzebnie...zawsze sobie powtarzając...że i tak jestem szcześciarą..ludzie mają dużo gorsze problemy... miłego dnia wszystkim kobitkom...
  22. witam drogie 40tki..coś tu pusto ostatnio chyba pogoda was trochę osłabia....ale już nareszcie ma być wiosna..miejmy nadzieję...jeszcze nie stopniał śnieg, z ostatniego dnia zimy..ale liczę że na weekend już będzie ładnie...miłego dnia życzę wszystkim...uśmiechu i energii...
  23. nie stresuj się enko uderzeniami gorąca...ja kończę 40 w tym roku i jeszcze nie mam to indywidualna sprawa...może być dużo później.... tymczasem miłej nocy..ja ćwiczę jutro..spotykam się z babeczkami we wtorki i czwartki..w środy basen...czasami jak mam siłe trochę w weekend w domu, ale to nie to samo jak w grupie... najważniejsze że prawie 40 widziała bociana..to znak że już wiosna..może tym razem przyniesie ci szczęście...u moich sąsiadów jak klekotały na kominie..to za 9 miesięcy powiększyła się im rodzina...i jak tu nie wierzyć w zabobony...
  24. dobre ..znaczenie terenu...coś chyba w tym jest...muszę to sprzedać dalej..super ewasch udało ci się mnie rozbawić ...nawet sprzątanie przyjemniejsze gdy się wie, że to tylko samiec znaczący teren..a u mnie są już dwa..mąż i synek...ciekawa jestem co znaczy jak nie sprzątają po sobie w kuchni, gdy przygotowują jedzenie..jeszcze się nie zdarzyło żeby schowali chleb do chlebaka czy inne rzeczy do lodówki..o zmieceniu okruchów nie marzę....jak to wytłumaczyć?
  25. dołączam do klubu..sprzątam i bez efektu..syzyfowa praca..mężczyźni to urodzeni bałaganiarze..ale są wyjątki..znam faceta który jest bardzo porządnicki...brat mojego męża, jak z innej rodziny....jest tak czysty..zawsze po sobie sprząta...pierze swoje rzeczy..nawet myje okna i podłogi... czasami się śmieję, że sie pomyliłam i nie tego brata wzięłam za męża...czasami robię strajk i nie sprzątam..ale długo nie wytrzymuję..bo i tak nikt nie reaguje..siedzą w bałaganie a ja się wściekam... za życzenia dziękuję przekażę córci... widać słońce..może zbabram jakieś okno z tej radości...ale wcale nie mam ochoty...a to najgorsze....po zimie wziąć się za robotę...
×