w.next
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez w.next
-
Nie przeszkadza Wam takie bezpodstawne odsuwanie dziecka? Rozumiem, jak dziecko nastawiane przez matkę zachowuje się w sposób uprzykrzający życie... Ale Wasze dzieci zapewne takie nie są...
-
Nasza z kolei jako powód rozstania podała \"inne oczekiwania dotyczące wspólnego życia\"... pięknie brzmi, a chodziło tylko o pieniądze. To jest też jej główne kryterium decydujące o wyborze mężczyzny. Mój nie zarabiał tyle ile chciała... A teraz DWIE osoby pracują na dom i pieniędzy jest znacznie więcej... a ją krew zalewa.
-
A czy wasze Ex ułożyły sobie życie? Czy mają nowych partnerów? Bo może problem tkwi w tym, że są nieszczęśliwe, samotne i często sfrustrowane. Dziewczyny, czytam Wasze wpisy i nie mogę uwierzyć, że Wy też jesteście Ex! Skąd AŻ TAKA rozbieżność w toku myślenia?? Ja Wiem dlaczego nasza się tak zachowuje. To ONA rzuciła, to ONA miała być szczęśliwa w nowym związku, a jej EX-mąż miał zdychać gdzieś z rozpaczy... A życie ułożyło sie troszkę inaczej. Stąd ta frustracja.
-
Poczytaj... potem komentuj.
-
Nie, nie... ja próbuję się wpasować w Twoje teorie. Z resztą, co za znaczenie ma kim jestem?? Przecież konkubinom też trzeba zabrać, bo podnoszą stadard życia mężczyzny, z którym mieszkam.
-
Mam jeszcze jedną propozycję! To może drugie matki z tego samego wynagrodzenia opisanego przez Panią Janczewską (a na które powołuje się nasza pomarańczka) będą pokrywały należne pieniądze na poczet alimentów? Bo rozumiem, że te same wyliczenia mają się do drugich matek, tak? Czy te już sobie na to nie zasługują?
-
:) Świetnie! :) Ciekawi mnie ile zapłacą mi za to co ja robię poza pracą każdego dnia. Czy bycie matką to obowiązek?? Chyba przeciętna kobieta decydująca się na dziecko jest świadoma konsekwencji swoich decyzji! Wiesz, przy takich założeniach można wyliczyć wartości dla każdego człowieka. Np.: Codziennie siedzę w samochodzie 2 godz. jadąc i wracając z pracy. Wg stawki przeciętnego taksówkarza powinnam zarabiać ok. 100zł... ale nikt mi za to nie płaci... :( Możesz mi powiedzić do kogo mogę się zwrócić po wynagrodzenie? :)
-
nooo właśnie--- to mam jeszcze jedno pytanie. ROBIONO wyliczenia pracy, którą ja wykonuję. Powinnam zarabiać 5 razy więcej. Do kogo mam się zwrócić po wyrównanie?? 1. Co to w ogóle znaczy \"robiono\"? Kto robił? Nie mam już 10 lat i taki argument do mnie nie przemawia. 2. Jak robiono? Pracę każdej matki można \"wycenić\" tak samo?? 3. Wg jakich płac robiono takie wyliczenia??? 4. W jakim mieście??? 5... Brak słów... Ile masz lat pomarańczko? Zastanów się nad głupotami jakie wypisujesz!
-
nooo własnie--- ale to życie jest proste, nie? :) jeśli masz jeszcze jakieś rewelacje na tematy egzystencjonalne, to się nimi podziel z nami. Odpowiedz mi tylko na jedno pytanie - ile KOSZTUJE praca matki?
-
Przepraszam, ale jak ojciec ma uczestniczyć w życiu poprzedniej rodziny na tych samych warunkach co podczas trwania małżeństwa?? Co to za absurd??? A co z nowymi rodzinami i nowymi dziećmi????? noooo właśnie--- nieźle Ci idzie filozofowanie. Może odłożysz ideologie swoje piękne i przedstawisz praktyczne i RACJONALNE rozwiązanie?? Nie gniewaj się, ale twoje komentarze są z lekka infantylne.
-
Witam Was moje drogie! :) moja sytuacja--- masz rację - to wynika ze stereotypu matki-polki... a ta druga niestety ma etykietkę kochanki i tak właśnie postrzegana jest przez społeczeństwo moherków.
-
Co to w ogóle znaczy, że intercyza nie będzie uzwględniana??? Po kiego grzyba mam ją podpisywać skoro i tak w tym kraju nic nie znaczy??? No komuna w gorszym tego słowa znaczeniu!! Za komuny ludzie mięli mało, ale po równo. A teraz widzę powstaje nowa definicja ustroju demokratycznego!!! Powiesić się można. Nie dość, że 45% pensji oddaję nie wiem na co... to jeszcze będę musiała utrzymywać przeszłość mojego partnera! Nigdy w życiu!!! (ale się zagotowałam!!! pieprzone mohery!!!)
-
Nasza się nie boi. Na argumenty mojego odpowiada: \"nie strasz, bo się zesrasz\"... I taka z nią rozmawia. Mam jej już po dziurki w nosie. CODZIENNIE nawiązuje kontakt... :(
-
Cześć dziewczyny! :) Mam dziś jakiś pechowy dzień... chętnie wróciłabym do łóżka! :( Zadziwiające jest jak pojawiają się tu osoby w żaden sposób nie zaangażowane w temat i komentują w bardzo nieudolny sposób nasze uczucia. To forum to przynajmniej dla mnie, jedyne miejsce gdzie mogę się wygadać bez konsekwencji. Obrzucanie błotem przez osoby niewtajemniczone genialnie nakreśla czasy jakie w Polsce nastały. Brak słów... Dziewczyny... nasza Ex dzwoni do nas CODZIENNIE w sprawach niekoniecznie związanych z dzieckim... tak tylko, żeby sobie pokrzyczeć. Jeśli się nie odbiera - napastuje sms\'ami. Jak się od tego odciąć? Nie można przecież cały czas nie odbierać, bo a nóż coś z dzieckiem... POMOCY!! :(
-
pytanie/// --- ja też czasem strasznie motam :) Uciekam do domu! Do zobaczenia jutro! :)
-
Większośc z Was, żyje w dobrych kontaktach z dziećmi męża... po troszę dlatego, że eks, choć pazerne, były na tyle dobrymi matkami, żeby dziecku głowy nie zatruwać swoim jadem. Ale uwierzcie mi, nie wszystkie kobiety takie są. Jeżeli dziecko przez lata słyszy, że nowa \"laska\" taty jest beee, a tatuś jest źródłem złota, to nie szanuje ani jednego ani drugiego. Ciężko jest wytłumaczyć dziecku, że jest inaczej... zwłaszcza jak kontakt jest co 2gi weekend. Po dwóch dniach u tatusia wraca do domu, a następne 12 dni słyszy monologi matki i dziadków - nie sposób żeby sie dzieciak od tego odciął... szczególnie jak jest mały. I tak przez koljne lata... W wieku 15 lat nie ma już szacunku do taty, ani do jego żony. Ojciec, z racji bycia ojcem, może znieść wszystko. A ta druga kobieta? Musi? To są moje największe lęki...
-
Pytanie///--- nie gniewaj się, ale ja Twojej wypowiedzi odnośnie finansów też nie zrozumiałam. Też troszkę namotałaś.. :) Emocje i jeszcze raz emocje :)
-
A nie macie wrażenia, że im więcej dajecie tym wymagania rosną? W przypadku mojej sprawdza się zasada \"daj palec, a weźmie całą rękę\"... A \"dziękuję\" chyba nie występuje w terminologii jaką się ta kobieta posługuje... Inaczej podchodzisz do prośby i żądania... \"DAJ\" i \"poproszę\" dużo zmienia. Lost--- to świeża ciężarówka z Ciebie! :) Pamiętaj, teraz najważniejszy jest ten mały człowieczek, który rośnie w Tobie! :) Ty się denerwujesz - on się denruje. Wiesz, taka reakcja wiązana...
-
A ja się tej cierpliwości uczę teraz... I jak widać kiepsko chwilowo mi to idzie. Przechodzę chyba teraz okres buntu!! :) Lost--- na kiedy masz termin? :)
-
lost---krew się we mnie czasem gotuje, bo przypomina mi to naszą... skoro jej jest gorzej, to nam musi być 4razy gorzej!!! Ma kasy więcej niż my, ale to nie przeszkadza jej straszyć, że jeszcze w skarpetkach nas zostawi... a wszystko dla dobra dziecka... :) Ja też Cię pozdrawiam cieplutko Lost :)
-
lost---mój argument jest tak samo z dupy, jak to, że ktoś nie umie sobie radzić z finansami od 1-szego do 1-szego.
-
pytanie czego naprawdę potrzebuje dziecko, a bez czego może się bez problemu obejść. Wybacz, ale niektóre rodziny 4-osobowe potrafią przeżyć bez problemu za 1800zł. Kwestia priorytetów. Dziecko idzie na korepetycje, ale do kina 4 razy w miesiącu już nie. Każdy z nas musi dokonywać wyborów. Mamy określony budżet i trzeba za niego jakoś przeżyć. Czy któraś z Was może powiedzieć w połowie miesiąca: \"skończyła mi się kasa. Dasz mi?\"
-
Lost---ale same mówiłyście, że dobro dziecka zawsze wyciągane jest tu jako karta przetargowa...
-
Ok, internet i kablówka to może standard kiedy dzieci są już nastoletnie. W moim przypadku z internetu dziecko nie korzysta, a w podstawowym pakiecie kablówki są wszystkie kanały z bajkami... HBO i Canal+ raczej są dla mamusi. Nic dziwnego, że jej nie starcza skoro ma takie wydatki miesięczne. Uważam, że 500zł to max na dziecko do 10 lat. (w moim przypadku to i tak wszystko na co stać mojego... resztę dokładam ja... i dlatego też kablówki nie mam).
-
Lost... widzę, że żądania byłych nigdy nie ustają! :) To nie znaczy, że całą pensję trzeba oddawać im w ich święte rączki. Na co zabrakło? Prąd, nie ma co jeść? Są pewne priorytety... nowe ciuchy mogą poczekać do 10-tego. Dziewczyny... wiem, że pytanie jest być może z lekka nie na miejscu... ale skoro forum jest z założenia anonimowe, mogłybyście zdradzić jak wysokie macie alimenty?