Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

w.next

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez w.next

  1. Celi xx--- proszę o wsparcie:-( ... adres w profilu. To już dziś. Zaraz chyba zniosę jajko. Ex w odpowiedzi na pozew zażądała 1800zł alimentów. Śmiech na sali... Nie wiem co wywinie dziś na rozprawie, ale napewno coś wymyśli... Jeszcze tylko kilka godzin...
  2. Cała prawda o... Pewnie!:-) My od złożenia wniosku do pierwszej rozprawy czekaliśmy 9 mieisięcy... :( Aż strach pomyśleć na kiedy wyznaczą kolejny termin... :(
  3. Cześć dziewczyny! Piszę do Was, bo muszę to z siebie wyrzucić. Jutro pierwsza rozprawa......... ONA przed rozprawą rozbestwiła się strasznie. Wymaga, żąda, szantażuje... A on się godzi, bo chce szybkiego rozwodu. \"Chcesz szybkiego rozwodu? To zrób tak jak ja chce!\" Nie mogę znaleźć swojego miejsca. Drażni mnie fakt, że ma teraz nad nim taką władzę i tak bezczelnie to wykorzystuje. Tak naprawdę rozchodzi się wyłącznie o kasę. Niby wszystko dla dobra dziecka, ale o dziecku nawet się nie mówi. Zapytana tydzień temu czy złożyła pismo do sądu w odpowiedzi na pozew odpowiedziała że nie... A wczoraj okazało się, że nie tylko takowe pismo złożyła, ale będzie miała również świadka i adwokata (zaznaczam, że rozwód PODOBNO ma się odbyć za porozumieniem stron!!!). Opisywałam już moją historię tu na tym forum, więc wiecie, że rozwód był jej decyzją...Mój partner zaczyna od zera - zrzekł się całego majątku na rzecz żony i dziecka. A teraz jest walka o alimenty... Bo żądana kwota przewyższa możliwości zarobkowe mojego mężczyzny. Tu nie chodzi o to, że on nie chce płacić. On zwyczajnie tyle NIE MA. Ale co tu dużo mówić, jako \"matka-Polka\" jest z góry wygrana w sądzie. Jeszcze może wyciągnąć temat naszego związku... i nie ważne, że córka mojego NM opowiada nam nie o jednym, a o trzech \"kolegach mamusi\". Tak bardzo bym chciała, żeby jutro ten koszmar się skończył. Prawnik powiedział, że jeśli strony są zgodne, to rozwód może zostać orzeknięty na pierwszej rozprawie. Ale strony chyba nie są w niczym zgodne... Mam jeszcze jedno pytanie. Gdzie w tym całym bajzlu jest miejsce tej \"drugiej\"? Niby to jej nie dotyczy... a jednak warunkuje o jej przyszłości. I bądź tu mądry... Dziewczyny... Gro z Was przechodziło przez to co ja teraz. Wspomóżnie radą potrzebującą... :-(
  4. Heartbreaker, sama wiesz, że gdyby nie miłość nie tkwiłabyś w takim związku! :-) Tak jak wcześniej napisałam, na wyznaczenie terminu pierwszej rozprawy czekał 8 miesięcy. Mimo, że rozprawy ugodowej już nie ma, wiemy, że na jednej rozprawie się nie skończy. Rozwód ma odbyć się bez orzekania o winie, podziału majątku nie ma, bo ON zrzekł się wszystkiego. Jedyne ALE to alimenty... Wiem, że ONA będzie walczyć długo. Wiem również, że w swojej walce nie zawaha się użyć dziecka... Ale ile to się może ciągnąć? Rok? Dwa lata? Więcej? Dziewczyny, proszę opiszcie co się działo na rozprawach u Waszych mężczyzn? Na co najlepiej się przygotować?? To już za 2 tygodnie...
  5. Cześć dziewczyny! Przywiało mnie tu z forum \"drugie żony i matki\" :) Niewątpliwie ten topic jest w moim przypadku bardziej na miejscu, jako że mój mężczyzna jest w trakcie rozwodu... Ale jakoś tak wyszło, że \"wynurzałam się\" właśnie tam! :) W telegraficznym skrócie: Nie jestem powodem rozpadu małżeństwa. Mieszkamy ze sobą od prawie roku. Prawie ex-żona ma ciągły stosunek roszczeniowy, mimo że ich rozstanie było jej decyzją. Ma córkę (nastawianą anty) a ja w tej kwestii zero doświadczenia. Koniec. Kropka. Piszę, bo zbliża się termin rozprawy. Jest coraz gorzej. Coraz więcej stresu. Mam mętlik w głowie. Mam dosyć. Na pierwszą rozprawę czekamy już 8 mieisęcy. Czy kolejny termin będzie za rok? Ile to może trwać... Miewacie czasem takie straszne doły, z których ciężko się wygrzebać? nA pewno. Ale jak sobie z tym radzicie?
  6. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Cześć dziewczyny! Życzę przy tej okazji Wam i sobie, abyśmy mogły się tu na tym gronie dzielić wyłącznie dobrymi nowinami!!:-)) Pełnych miłości, radości i zdrowia Świąt Wielkiej Nocy życzy Wam już mniej wkurzona!:-) Ściskam mocno!!!
  7. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Moja sytuacja--- u nas też cisza. Ale już niedługo. Wkrótce rozprawa... dopiero się zacznie... :/ Nie wiem gdzie się wtedy schowam...
  8. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Hej moja sytuacja!! :) :) Przepraszam, że tak długo się nie odzywałam ale byłam zajęta rozpamiętywaniem przeszłości mojego mężczyzny! :) Co słychać? :)
  9. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Ręce opadają... Coraz bardziej błyskotliwe te komentarze...
  10. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Z tego co tu poczytałam--- oczywiście, że nie... ale często były to błędy młodości. Bo sama przyznasz, że innego wyboru dokonywałaś gdy miałaś 20 lat, a innego 15 lat później... Mój mężczyzna napewno kochał swoją żonę... Byli bardzo młodzi jak się pobrali... Ale życie ułożyło się inaczej. Życie zweryfikowało ich marzenia i wyszło jak wyszło... I bynajmniej nie jest to moja wina.
  11. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Niebieskozielona--- napisz coś więcej o swojej sytuacji... Nikt Cię nie zignorował, tylko trafiłaś na drobną sprzeczkę! :)
  12. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    z tego co tu przeczytałam---inne są priorytety i wymagania gdy ma się 20 lat, a inne gdy ma się tych lat >30.
  13. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    ja mam tak samo---obraża się, bo pewnie chce mieć rodzinny weekend z Tobą i córką. Tak bardzo przejmuje się komfortem córki, że o Twój przestaje dbać. Ty jesteś dorosła i w końcu sobie poradzisz. On nie chce żebyś opuszczała WASZ dom, kiedy nadchodzi weekend z dzieckiem, bo nie chce wybierać między Tobą a córką. No bo co Tobie szkodzi wspólny weekend z dzieckiem? Uwierz mi, ciężko to zrozumieć osobie, która patrzy na sprawę z innej perspektywy... Ja mam tak samo---masz swoje dzieci?
  14. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Cześć dziewczyny! Moja sytuacja--- podpisuję się pod Twoim postem rękoma i nogami!
  15. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    celi xx-- jestem młoda, fakt... ale kochanką nie jestem i nigdy nie byłam. Poznaliśmy się już po ich rozstaniu, ale jeszcze przed formalnym zakończeniem ich związku. Tcmiel kontaktów z dzieckiem również nigdy nie zerwał. Ja w wychowanie dziecka i dyskusje na ten temat się nie angażuję, bo nie mam takiej wiedzy i doświadczenia.
  16. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    dee---masz rację! Ale ja tego robić nie mogę, bo w tej kwestii jestem ŻADNYM autorytetem! Nie mam dzieci... no i jestem tylko kochanką! ;)
  17. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Katalenika--- punkty za czytanie ze zrozumieniem... ujemne oczywiście! :) Bezsensowny zbiór słów i to DWA RAZY! :) Mnie również rozbawił! ;)
  18. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    TY, laska, xsdflkdlaj, czy jak Ci tam... Odpuść już temat, bo włos mi się jeży jak czytam te Twoje wpisy. Poprawiasz Tcmiela ortografię... Popracuj dziewczyno nad swoją gramatyką zanim weźmiesz się za poprawianie innych. Jaka zdrada??? POwiedz mi jeszcze co ty rozumiesz przez pojęcie ZDRADA??? Obrzucasz nas błotem, a sama nie potrafisz konkretnie obronić własnego zdania! Więc co to wg Ciebie zdrada i kto to kochanka??? MAsz na tyle odwagi, żeby wreszcie wydusić z siebie coś inteligentnego czy rozwojowo zatrzymałaś się na etapie lieceum? A może ty jesteś w liceum? :) Jeśli tak, to przepraszam za komentarz! ;)
  19. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    dee--- wiesz czemu wszystkie stanęły tak za Gosią? Nie dlatego, że jej zachowanie jest popierane. Tylko niemalże każda dziewczynaj jakikolwiek atak tutaj na tym forum odbiera jak atak na siebie samą. Zapytasz \"a czemu?\"... Bo to forum tematyczne, jak i każde inne jest takim cichym kącikiem wzajemnej \"adoracji\". To tu możemy się wygadać, wypłakać, wyżalić... Tak jak na forum \"on się rozwodzi i zaczyna związek ze mną\". Głośno mówię i mówiłam, że zachowanie Gosi jest dla mnie skrajne. Ale powiedz szczerze... Co da powiedzenie jej tego \"w twarz\"? Zmieni to ją??? A czy gdybyś była na moim miejscu dawałabyś dobre rady??? Czy naprawdę nie potrafisz zrozumieć czemu JA siedzę cicho kiedy dyskutuje się na temat Gosi??? Tcmiel---dzięki, że jesteś! :)
  20. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Katalenika--- no cóż, więc w takim razie poglądy polityczne masz oczywiście słuszne! :) A kiem dla Was jest kochanka?
  21. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Ok, jestem kochanką. Niech Ci będzie. I co z tego???
  22. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    A co? Tak trudno uwierzyć w partnerski związek? Tak trudno uwierzć, że mam obok kogoś kogo interesuje co mam do powiedzenia i chce uczestniczyć aktywnie w rozterkach towarzyszących naszemu związkowi? Współczuję Ci jeśli w to nie potrafisz uwierzyć...
  23. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    _ale--- kiedy ja broniłam ideologii Gosi??? Ja napisałam tylko, żeby dać już święty spokój jednemu tematowi wałkowanemu przez już 3 dni. Nigdy nie poparłam jej zachwania... Poczytaj moje posty. Nie popieram jej, ale też nie oskarżam, bo to jej życie, a ja nie uważam się za wyrocznie, żeby oceniać czyjeś życie! Koniec. Kropka.
  24. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Katalenika--- tak, jestem wstrętną kochanką! Rzuć we mnie kamieniem, to może Cu ulży... A potem idź do kościoła i się z tego wyspowiadaj! ;) Cześć kochanie! :) Miałeś tu już nie zaglądać ;)
  25. w.next

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    KAtalenika--- no wiesz, Ty popisałaś się niesamowitą inteligencją, w przeciwieństwie do mnie! :) Jedną opinię uznałaś za prawdę całkowitą! :) Ale coż... to takie typowe dla IV Rzeczpospolitej! ;) Każdy przypadek jest inny. Mój też. Ja nie jestem zazdrosna o czas, który mój spędza z córką. Przeciwnie, cieszę się kiedy mogą pobyć razem. Mój problem polega na tym, że ja niekoniecznie odczuwam potrzebę spędznia tego czasu z nimi. Nic więcej. Nie muszę mieć takiego samego zdania jak Lost Highway... choć koleżankę Lost bardzo szanuję! :) Przykro mi,ale nie jestem na etapie zazdrości o CZAS. I nie odciągam mojego od jego córki w żaden sposób. Z resztą sama możesz go tu o to zapytać... Wrzucasz wszystkich do jednego worka... o jakiej inteligencji to świadczy? :)
×