Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

jerta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez jerta

  1. Szylusia - byłam w sobotę w Gdańsku, pojechała na zakupy do tego centrum handlowego, gdzie jest IKEA i chyba sklep firmy w której pracujesz. Jakiś Pan pokładał się na materacach a obsługiwały go 2 panie w krótkich czarnych włosach. Wiem , że jesteś na zwolnieniu , także nie próbowałam tam Cię wyszukać
  2. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    Pojechałam przy okazji do Gdańska na zakupy ciuchowe. Podobał mi się bardzo jeden ciuszek i kupiłam go mimo tego, że jest troszkę za mały. To będzie taka nagroda za schudnięcie. Dopiero wtedy będę mogła go ubrać. Zobaczymy - kiedy to nastąpi.
  3. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    My pojechaliśmy w piątek, do moje kochanej rodzinki na Kaszuby. Trudno było tam utrzymać dietkę. Zobaczę jutro rano. Ale tam było tak miło, że nie żałuję. Chleba i tak już jem bardzo mało, ziemniaków, prawie wcale. Tylko ciasto kusiło. Ale Batoniki, cukierki itp nie robią już na mnie wrażenia. Życzę wszystkim sukcesów.
  4. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    DAlej się odchudzam. Ale złożyło się tak, że wszystkie spodnie w których teraz chodzę włożyłam do pralki i musiałam włożyć na siebie takie w których nie chodziłam od roku. I wiecie co? One wcale nie są luźne. Czyli muszę wrócić do wagi sprzed roku a potem dalej. Już chyba zawsze będę na diecie.
  5. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    Mój mąż kaszle od 5 tygodni, rejestrowałam go do lekarza już 3 razy, ani razu nie poszedł. Jego sprawa. tylko niech nie marudzi więcej.
  6. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    stopkę zmieniłam i właśnie to sprawdzam
  7. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    Jak się wchodzi do własnej stopki? Może też będę tam wpisywać moje sukcesy wagowe , o porażkach nie bedę wspominać.
  8. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    765 - a co się stało. Czy ty też prowadzisz swoją działalność? U mnie różnie, ale po 18.00 wyłączam komórkę, żeby odpocząć. Dzisiaj sprzedałam 6 sztuk drzwi. Właściwie co tydzień coś sprzedaję - oby tak dalej.
  9. U mnie w czasie porodu to nic ciekawego się nie działo, może poza tym, ze podczas szycia krocza lekarz mi tam dmuchał, żeby mnie nie bolało. Ale gdy zaczęłam rodzić drugi raz, byłam jeszcze w domu a mąż pojechał po mamę żeby została z córcią. Była godzina 1 w nocy. Po drodze zatrzymała go policja - on był bez dokumentów, a policja spokojnie sprawdzała czy to jego samochód. Zanim połączyli się z \"centralą\" to ja myślałam, że w domu urodzę, a wtedy komórki nie były jeszcze tak popularne i nie wiedziałam co się dzieje. Na izbie przyjęć, położna wypełniała dokumenty i zadawała różne pytania np. \"kiedy Pani farbowała włosy\", ja miałam bóle parte , myślałam, że oszaleję, ale szlag mnie trafił, dopiero gdy położna zapytała się o datę urodzin starszego dziecka a mój mąż nie wiedział, tak samo nie znał mojej daty urodzin i innych oczywistych rzeczy.
  10. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    Mnie do odchudzania mobilizuje moja córka. Godzina zero jest jutro rano. Moje 15-letnie dziecko jest bardzo konsekwentne i chyba mnie mocno zmobilizuje, bo będzie mi po prostu wstyd przed nią. Poza tym organizujemy spotkanie klasowe po 25 latach, także przyda się. Kupiłam tydzień temu urządzono do ćwiczenia nóg - takie reklamowane w telewizji. I powiem wam , że mi się podoba. Ćwiczę według zaleceń, zajmuje mi to ok. 5 minut 2 razy dziennie, nie muszę się kłaść, przebierać itd.
  11. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    witam, pogoda piękna. Dzisiaj pójdę zobaczyć jak w moim ogródku - czy wiosna zawitała. Tylko mój najmłodszy- Kubuś trochę chory. Ale to kochane dziecko, bierze syropy bez problemu. Bo starsze pluły wszystkimi lekarstwami. W piątek byłam na koncercie w filharmonii - ale koncert był taki na luzie. Grał zespół \"Żuki\" razem z orkiestrom - utwory Klenczona i Beethels ( nie pamiętam jak to się pisze). Dyrygent opowiadał dowcipy - 1. Co to jest strata czasu? - Całowanie nagiej kobiety w rękę. 2. Z niedokończoną butelką whiski , jest jak z wyższym wykształceniem - kiedyś może się przydać.
  12. Piszę to jeszcze raz, zazdroszczę ci męża. To skarb. Bo mój powiedziałby, że jestem nienormalna, że to się zdarza itp. Jak dziś pamiętam, gdy wróciłam z patologi ciąży, po tygodniowym pobycie ( ciąża uratowana) , zostawił mnie samą w domu i pojechał do pracy, chociaż miał swój zakład i mógł ze mną posiedzieć, nie wiedziałam co zrobić ze sobą . Pomijając fakt, że wtedy nie było możliwości odwiedzania na patologii. Zazdroszczę Ci.
  13. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    No właśnie jutro tłusty czwartek. Jak co roku mój mąż robi pączki. Nie wiem po co, chyba to taka nasza tradycja. Ja wolę te kupione w sklepie. Poza tym on jest nocny marek i dopiero teraz zabiera się za robotę.
  14. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    Zamówiłam front dla klienta no i czekam, kiedy przyjdzie. Pomyślałam, że wrzucę mu za szufladę kulki z naftaliny. On nie potrafi wyjąć szuflady i i ch nie znajdzie, a trochę mu ta kuchnia obrzydnie. Nigdy nie wyznawałam zasady chamstwem na chamstwo. Ale w tym przypadku miarka się przebrała.
  15. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    Cześć, co tu tak pusto? U mnie różnie. Ale może jeszcze ktoś zawita
  16. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    Cześć, co tu tak pusto? U mnie różnie. Ale może jeszcze ktoś zawita
  17. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    Cześć, normalnie nie mogę powstrzymać łez z bezsilności. Pisałam, że zajmuję się m.in sprzedażą mebli kuchennych. Byłam dzisiaj u faceta, u którego robiłam kuchnię. Pojechalismy przykręcić listwę nad szafkami i wymienić jeden front na front z szybą, bo tak sobie zażyczył. dodam, że w związku z tą brakującą listwą klient nie zapłacił mi ok 7000 za kuchnię, koszt listwy 36 zł. Ok zgodziłam się - przywieźliśmy listwę , wymieniliśmy front. A facet pokazuje mi, że na jednym froncie jest wybrzuszenie o wielkości 2mm x 2mm i w związku z tym nie zapłaci mi 2000zł, dopóki nie wymienię mu tego frontu. Wartość tego frontu to 60 zł. Jestem wściekła z bezsilności , że facet jest głupi a ja muszę mu ustępować, bo ma moją kasę. Jeszcze każę mi pisać jakieś oświadczenia - debil jeden. Ze mną można się dogadać, jeżeli coś idzie nie tak, to szybko to naprawiamy lub daję upust, ale zawsze jestem miła i staram się zrozumieć klienta. Jeżeli dostanę duże zlecenie w tym tygodniu to go oleję, a jeżeli nie i będę musiała tam jeszcze raz pojechać to wywinę mu numer - okrutny, podłoże mu do tej kuchni coś co będzie mu śmierdziało bardzo długo. A że będę razem z moim stolarzem, to zakamuflujemy to tak, żeby nie miał do tego dostępu.
  18. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    Ale fajnie, poprzez nasza-klasę znalazł mnie mój pierwszy chłopak - taki na poważnie, pomieszkiwalismy ze sobą podczas nauki w Studium. Ale się cieszę - zawsze to coś nowego. Oczywiście mam na myśli tylko maile, żadnego spotkania w realu, bo mam + 25 od tamtego czasu.
  19. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    a1sa, zazdroszczę Ci bardzo, ja wsparcia nie mam, a w mojej pracy bardzo jest potrzebne. Jeżeli tylko coś wyjdzie nie tak, zaraz opieprz, nawet stolarz, który ze mną współpracuje to zauważył i przy moim męzu nic nie mówi. Ale we mnie jest dużo siły z dzieciństwa, bo rodzice bardzo mocno mnie wspierali i akceptowali. to bardzo procentuje. Natomiast mój teść na rodzica raczej się nie nadawał i to są skutki.
  20. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    No to Ci zazdroszczę męża, mój albo dużo pracuje, albo odpoczywa bo się dużo napracował. Ja nie pamiętam, kiedy on zabrał dzieci na spacer, lub na basen. Niby się stara, ale nie wiele z tego wychodzi. My mamy firmę na dole u siebie w domu. Niektórzy źle wychowani klienci potrafią przyjść po 18.00 lub w sobotę i niedzielę. Także trudno u nas o chwilę spokoju.
  21. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    Ja też lubię czytać, i kiedyś czytałam w każdej wolnej chwili, ale od kiedy mam 3 dzieci, to nie wychodzi mi to za bardzo. Bo gdy zaczynałam czytać, po jakimś czasie musiałam ksiązkę odłozyć i gdy znowu miałam chwile, to już zapominałam co było na początku. Ale uwielbiam czytać - zawsze mówię, że codziennie muszę wlepić oczy w coś drukowanego i tera z zostaje mądra prasa, bo tu jest szansa na przeczytanie od początku do końca.
  22. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    Mieszkam w Koszalinie, przy ładnej pogodzie , w lecie widać morze z moich okien, ale już nie długo, o sąsiadka zaczyna budowę i widok mi zasłoni. Mam 3 dzieci , które rodziłam co 4 lata , także długooooooooooo, zajmowałam się tylko wychowywaniem dzieci. Wcześniej pracowałam jako tłumacz języka niemieckiego. A od 5 lat, mam swój sklep - o tym pisałam już wcześniej. Dobre pytanie - Co lubię roić. Nawet dzisiaj się zastanawiałam nad tym, że nie robię nic co lubię, bo nie mam za bardzo czasu, a jak mam czas, to lubię nic nie robić . Kiedyś uwielbiałam szyć - teraz moje dziecie zarekwirowała moją maszynę do szycia i okazalo się, że ona też bardzo lubi szyć. Dużo czasu zajmuje mi teraz nasza-klasa, organizuję zjazd klasowy, bo jakoś nikt inny się tego nie podjał, a ja w takich organizacjach jestem dobra i to lubię. Czego nie lubię - matkować mojemu mężowi - mam dość jego nieporadności. Mój mąż jest dobry w swojej dziedzinie - metaloplastyka, ale gubi się gdy trzeba zrobić coś innego, nowego - pyta się 100 razy, ma strach w oczach. Maż robił wszystkie szyldy do sklepów Gino Rossi - takie mosiężne litery. A mój pseudonim to imie mojej babci , ja mam na imię Magda.
  23. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    Filtr od pralki wyczyszczony, Ale właściwie to był czysty. Dzwoniłam do majstra, ale on znowu chory - dziwne. Nie znoszę poniedziałków, a właściwie niedzieli wieczór, kiedy pomyślę, że znowu zaczyna się tydzień. Ja sama sobie tą pracę wymyśliłam, zorganizowałam - ale nie spodziewałam się, że będzie z nią tyle nerwów. Mam sklep z oknami, dziwami i meblami kuchennymi. Właśnie te meble sprawiają mi tyle problemów. Z klientami bywa różnie, z fachowcami też itd.
  24. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    No cześć. Od rana niespodzianka - zepsuła mi się pralka. Co prawda - przeczuwałam to , bo wydawała dziwne dźwięki. Nawet dzwoniłam 2 tygodnie temu do mojego majstra od pralki, ale był chory i nie dojechał. A teraz - bęć. Coś mi się zdaje, że trzeba będzie kupić nową. Moja pralka nie odpompowuje wody - może miałyście tak? Ja też jestem migrenowcem - ale jakoś sobie radzę. Kiedyś napiszę jak. Tak myślę sobie, że jutro dzień babci, to może zabiorę dzisiaj dzieciaki do mamy - kupimy tort - i pójdziemy z życzeniami.
  25. jerta

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    Dziewczyny ja też jestem rocznikiem 1964. i tak plączę się po kafe i szukam swojego topiku. Lubię poczytać co u ciężarnych, co w życiu uczuciowym, ale jakoś nie trafiłam na swój topik. Może do Was się przyłączę. Mam troje dzieci - najstarsza 15 lat najmłodszy 7. Prowadzę swoją działalność. Pracuję u siebie i nie mam koleżanek z pracy , co nie jest miłe. Może u Was będzie mi fajnie.
×