Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

koneserd

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej! Obiecalem wpaść w weekend ale się nie udało. Witam wesołe mamy z wytrwałą Benitą na czele. Przygniotła mnie proza zycia - w pracy problemy - mu mnie i u żony, wykańczanie domu z poślizgami. Myślał em że przed Bozym Narodzeniem się przeprowadzimy ale nie wiem czy sie uda :( Na forum prawie nie zaglądam; jakoś nie mam weny do pogaduszek. No i tyle.... Przepraszam, że dziś tak smętnie. Pozdrawiam wszystkie zglądające tu mamy - chociaż Wy bądźcie nadal wesołe :)
  2. Hej! Klania się wesoy tatuś! :) Miło że o mnie pamietacie chociaż niewiele wniosłem naWasz topik i rzedko tu bywam. Jutro byc może bedę miał trochę czasu na net to napiszę więcej! Pozdrowiam wszystkie wesołe mamy! :) :)
  3. A wesołego tatusia jeszcze pamietacie??? :D Ja ostatnio mam zapieprz w realu :( i na forum bywam sporadycznie. Ale pamiętam o Was i ciepło myślę. Pozdrawiam!
  4. Wesoły tatuś się melduje i pozdrawia znad morza! Klikam z urlopu nad Baltykiem. Pogoda w kratkę, ale przynajmniej jest loozik Relaxujemy się z żonką a córcia ma swoje młodziezowe towarzystwo. Jeszcze tydzień tu bedziemy a potem znów proza zycia :o Trzymajcie się!
  5. Hej! Wesoły tatuś wita!: Nad bałtykiem pogoda w kratkę. W poniedziałek super! Cały dzień na plaży, pływanko w morzu. ale wczoraj pól dnia padało. Benitko - trzymaj się i nie upadaj na duchu! Może Wasz topik jeszcze odżyje :)
  6. Witam wesołe mamy w pierwszym dniu urlopu nad Bałtykiem Nie rozchodźcie się, tak tu u was fajnie było :)
  7. Witam, witam! Widzę, że chybo topik upadł. :( Szkoda. Bylem tu co prawda rzadkim gościem ale mimo wszystko jako wesoły tatuś żałuję. Ale może jeszcze odbije?? :) Pozdrwaiam wszystkie wesołe mamy!
  8. Tak Roma, masz rację. Dla MK zmarły był ukochanym ojcem i nikt go nie zastąpi. Doskonale rozumiem jej ból u trudność w zaakceptowaniu obecnej sytuacji. Ale rozumiem też jej matkę i myślę, że nie mozemy pochopnie oceniać jej wyboru. Do jednych przwda o nieodwracalności tego co się stało dociera szybciej do innych wolniej. Pozdrawiam!
  9. poprzedni post był oczywiscie do MK. Zapomniałem zaznaczyć - przepraszam
  10. Przede wszustkim również bardzo Ci współczuję tak bolesnej straty. Ale wiesz, nie powinnaś mieć za złe że chce ułozyć sobie życie. Małżeństwo jest rzeczywistością DOCZESNĄ. Mówi t nawet Jezus w Ewangelii. \"Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą... Dzieci Krolestwa nie będą się żenić ani za mąż wychodzić... będą jak aniołowie\" Cytuję z pamięci ale sens jest na pewno taki. Mama na pewno kochała i kocha ojca. Ale skoro on nie żyje - jest kobietą wolną. Spróbuj spojrzeć na to z jej punktu widzenia. Jest jeszcze dość młoda, ma szansę ułożyć sobie zycie. Ty niebawem usamodzielnisz się i zaczniesz własne, dorosłe zycie. Nie dziw się więc że mama nie chce do końca życia być wdową pogrążoną w żałobie. Wiem, że trudno Ci dziś to przyjąć ale zrobiłabyś wielką krzywdę swojej matce kontestując jej życiowe wybory. Pozdrawiam!
  11. Nie gniewaj się Roma, ale wiesz tu nie chcę pisać pod znanym Ci nickiem chyba się domyślasz dlaczego :)
  12. Nie, Roma, nie jesteś paskudna.... Jesteś zagubiona i trudno Ci się odnaleźć w zmienioej, trudnej rzeczywistości. Wiem, że kontakty między nami nie mogą być juz jak dawniej. Ale ja, R. b1, ;) a także M. (GP), J(em) i W.(atpp) jesteśmy sercem z Tobą i chcemy żebyś odżyła :)
  13. Roma, zobaczysz, to minie.... Jeszcze zaświeci dla Ciebie słońce :) żebyś tylko nie zamykała się w sobie ze swoim cierpieniem a otworzyła się bardziej na ludzi.... Życzę Ci tego z calego serca... I pamietaj ze masz grono przyjaciół z forum bardzo Ci życzliwych :)
  14. Roma----> Tak, wstrząs w odpowienim momencie może pomóc. Ale nadmiar wstrząsów - może dobić...
  15. A ja poczytuję sobie za wielką łaskę to, ż e moglem być przy śmierci zarowno mamy jak i ojca. Że moglem być przy nich w ostatnich dniach... Moja żona też niedawno była wraz z 13-letnią córką przy śmierci ojca/dziadka obie dobrze to przeżyły. Będąc przy śmierci swoich rodziców widzimy - w pewnym sensie - własną śmierć. Memento mori... To madre zawołanie kamedułów pozwala nam przyjąć niepodważalną prawdę że każdy kto się narodził musi też umrzeć... Ale prawda to pozwala mi osobiście cieszyć się darem życia który został mi dany, cieszyć się o poranku kazdym nowym, jeszczejednym dniem w którym się obudziłem...
×