Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

vldk

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dark, zaglądasz tu jeszcze? co u Ciebie słychać? nic się nie zmieniło?
  2. Przykro mi, tak okropnie... Bardzo bym Cię chciała jakoś pocieszyć, ale to się chyba w ogóle nie da... Trzymaj się, Dark :( Powiem Ci szczerze, że mimo wszystko, mimo tego, co powiedziała pani embriolog, jednak miałam nadzieję, że się udało, wbrew wszystkiemu. Smutno :(
  3. A nie wolno Ci teraz robić płytkowych testów? Bo jeśli wolno, to zrób może... A jeśli nie, to takie czekanie w tej chwili jest najbardziej obciążające psychicznie. Co ma być to będzie - już jest - tylko Ty musisz się zmierzyć z poznaniem prawdy. Jeśli już minął ten czas, który musisz odczekać (a minął), to idź jutro na tą betę. Będziesz wiedziała. Wiem, że to trudne, ale w tym momencie załamanie się i czekanie na miesiączkę jest chyba najgorszym możliwym rozwiązaniem - bo jeśli jednak... no wiesz :) to świat Ci się przewróci do góry nogami (czego Ci życzę :)). Dlaczego Ty nie chcesz iść na tę betę?
  4. Hm, to jak się pojawiła ta krew i masz jakieś "dziwne" (nietypowe) dolegliwości, to może znak, że tym razem jednak jest inaczej niż zawsze i jednak się udało...? Oby...! Czyli wstrzymujesz się z testem do poniedziałku? Widzisz, jak Twój mąż wczoraj miał kryzys, to widać, że on jednak też to przeżywa i że też by chciał, mimo że do tej pory różnie to okazywał... Cóż no, bądź dobrej myśli, odpoczywaj - nie chodź na długie spacery tylko poleż troszkę z książką w ręku :). I pisz koniecznie, jak się sytuacja rozwija! Kciuki cały czas zaciśnięte z całej siły!
  5. Dark, chciałam Ci tylko powiedzieć, że o Tobie myślę i się do Ciebie wirtualnie uśmiecham, z wielką nadzieją :). Testujesz pojutrze czy dopiero 7, tak jak pisałaś wcześniej? Kciuki mocno zaciśnięte!
  6. To jakieś takie... nieetyczne, że ten lekarz Wam pozwolił na tę inseminację teraz, jak mąż ma gorsze wyniki - dla Was to przede wszystkim wielka nadzieja, a dla kliniki.. większa szansa na to, że wrócicie, żeby spróbować jeszcze raz, jeśli się nie uda. Mam nadzieję, że jednak ta ilość plemników wystarczyła... Wiesz co, aż się zezłościłam jak to przeczytałam - ja rozumiem, że klinika musi zarabiać pieniądze, ale czy ten lekarz nie mógł Wam od razu powiedzieć, że te wyniki w tej chwili d.. nie urywają, jakoś jeszcze męża spróbować podreperować.. Naprawdę, tym bardziej mam nadzieję, że jednak się udało. Wiem, że nie każda inseminacja przynosi oczekiwany efekt, ale w takim przypadku, jak lekarz WIE, że w danym momencie szanse są mniejsze niż "normalnie",to powinna być jakaś gwarancja i zwrot kasy. Kurde :/. No ale poczekajmy. Przecież jeszcze nic nie wiadomo :). Może będzie dobrze :)
  7. Kurczę, a dlaczego parametry nasienia tak okropnie spadły? Embriolog w ogóle super "taktowna".. :/ Sorry, ale nie można powiedzieć jakoś kulturalnie, że to nie jest dobry moment ze względu na jakość nasienia albo przynajmniej dać jakieś wsparcie a nie od razu z takim tekstem... :/ Kurczę, czyli jeszcze ponad tydzień czekania przed Tobą...
  8. O biedaku.. :( To zamiast teraz mieć spokój, to masz dodatkowe stresy... Mam nadzieję, że z Twoim synem będzie ok, że to się szybko wyjaśni i że nic groźnego. To co piszesz mi uświadomiło, że mimo że coś tam kiedyś czytałam o inseminacji, to tak naprawdę niewiele wiem - to monitorowanie się zaczyna na początku cyklu, żeby obserwować, kiedy będzie owu i żeby w jak najlepszym momencie wstrzyknąć nasienie? Jejuniu, tak bym barrrrdzo chciała, żeby się udało!!!
  9. I jak, Darkness, udało Ci się zrobić zastrzyk? Teraz codziennie coś musicie robić przed inseminacją? Sama inseminacja kiedy? Kciuki zaciśnięte! :)
  10. Ech.. Niedobrze, że po tym pregnylu nie zaskoczyło, ale może jednak się nie udało tego jakoś zsynchronizować.. Kurczę, nikt mi nie powie, że to są proste sprawy. Przypomniało mi się, jak to mnie pewien kolega zapytał kiedyś, czy my z mężem to nie chcemy mieć dzieci i powiedziałam, że owszem, a on mi odparował: no to w czym problem, dzieci robi się łatwo i przyjemnie. A ja myślałam, że go trzasnę w ryj... Żeby to wszystko było prostsze... Bardzo mocno teraz za Was trzymam kciuki. Z całej siły! Dark, to jest Twój czas, jestem z Ciebie dumna, że się nie daliście i że podjęliście decyzję - oby tylko teraz wszystko poszło zgodnie z planem. Będziesz na bieżąco pisała, na jakim jesteś etapie czy dopiero jak już będzie wiadomo, czy się udało? Kurczę, nie znamy się, a jakoś mi to tak leży na sercu, chciałabym, żeby Ci się udało tym razem. Wy wcześniej próbowaliście inseminacji już czy to pierwsze podejście ever? U mnie bez zmian, brzuszek już trochę widoczny chyba (chociaż ja zawsze miałam ekhm sadło i nie wiem, czy to już TO czy nadal mój zwyczajny tłuszczyk :D), raczej wszystko ok :)
  11. Dark, dziś 13 czerwca, myślę o Tobie bardzo i bardzo liczę na to, że jutro będziesz miała dobry dzień ;) i że lada moment będą dobre informacje! Jak się czujesz? W ogóle, jak sytuacja?
  12. Nigdy nie miałam zastrzyku z pregnylu. To się raz robi czy musisz robić jakieś kolejne? Dobrze, że pojechałaś, przynajmniej sobie krzywdy nie zrobiłaś ;). Mój mąż robił kiedyś zastrzyki... królikowi (ja zieleniałam na sam widok ;)), nie wiem, czy człowiekowi by się odważył (ja pewnie nie :D). To co teraz? Jak czułaś pyknięcie, to znaczy że owu? Czyli prowadzicie teraz z mężem intensywne działania ;)? Trzymam kciuki, dbaj o siebie :). Mi dolegliwości na szczęście już przeszły, zupełnie inna jakość życia :D. Zachcianki mam nadal na frytki z Makdonalda (masakra...) i na morele, ale w ogóle, odkąd mogę już jeść, to pochłaniam wszystko oprócz mięsa (zupełnie mi mięsiwo nie podchodzi). W poniedziałek na usg mi babeczka potwierdziła, że wszystko ok, udało się w końcu zbadać przezierność, kość nosowa jest, całe Maleństwo ma prawie 7 cm (czyli w ciągu tygodnia urosło centymetr :)). No i znów dr powiedziała, że "RACZEJ DZIEWCZYNKA" :). Więc radość nieziemska :). Bardzo, bardzo Ci tego życzę, żebyś i Ty "zaskoczyła" jak najszybciej :).
  13. Kochana Babo moja!!!! :) :) :) Bardzo, bardzo, bardzo się cieszę! Fantastycznie, że trafiłaś na takiego lekarza, który nie dość że wygląda na konkretnego i od razu Ci mówi co i jak, to jeszcze potrafił Cię podnieść na duchu i "bojowo" nastawić do tematu! Yess!! Tak trzymaj! Masz zapas testów owu? Wiesz co, ja nie wiem, jak one działają, fakt, że robiłam tylko kilka razy, ale one mi NIGDY owulacji nie pokazały - ale jest wielce prawdopodobne, że po prostu robiłam je w złym momencie. Kurczę, no to teraz musicie próbować rzeczywiście, jak na usg Ci się pęcherzyk objawił :). A jak nie, to od tego 1 dnia cyklu, rozumiem, bierzesz byka za rogi :)? Ściskam Cię serdecznie i trzymam kciuki, jestem pełna optymizmu i Ty też bądź :). Gdyby miało być źle, lekarz by Ci to od razu powiedział :). Skoro on mówi, że jest ok i jest pod wrażeniem wyników Twojego męża, znaczy że nie może być inaczej niż dobrze :). No! :*
  14. darkness - Ja sobie Twojego 29 maja wpisałam w swój kalendarz, żeby nie zapomnieć, że to ten dzień, baaaardzo Cię proszę, żebyś po wizycie napisała, jak było i jakie decyzje. Tak jak Ci kiedyś pisałam, 37 lat to nie 50 ;), ok, to również nie 20 - ale nie jesteś bez szans, dlatego w końcu się uda. Po prostu musi. Innego wyjścia nie ma. Dużo ciepła Wam przesyłam, Dziewczynki!
×