Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mała Ju

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mała Ju

  1. dani!!! Nie ma ideałów. A zmienia sie każdy. Na początku zwiazku spełniamy marzenia drugiej strony i dopiero po jakims czasie zaczynamy mowic o swoich potrzebach. Taki urok zakochania. A ja mam nadzieje, ze jeszcze kiedys usmiechne sie szczerze...że znajde kogos, kto mnie przytuli w tak zimny wieczor jak ten... Buziaki dla Wszystkich!!!
  2. Dzieki ADASIANA... Może kiedyś mi przejdzie... ale nieprędko, niestety...
  3. Witam Wszystkich!!! Jako że juz odzrowialam, przychodzą mi różne pytanie egzystencjalne do głowy :) Oto niektóre z nich: Od kilku lat wszyscy moi EKS wpadaja na swietny pomysl i chcą do mnie wrócic. Podjęcie tej decyzji zajmuje im średnio od pól do dwóch lat. Tak sie jakoś składa, że ja do tego czasu jesli nawet nie jestem w jakimś kolejnym (toksycznym zazwyczaj) związku, to przynajmniej już nie kocham. Pytanie 1 brzmi: dlaczego zajmuje im to tak długo? I czym sie kierują przychodząc po takim okresie czasu? Miloscia czy egoizmem wynikającym z poczucia pustki? Czy to nie jest aby myslenie w stylu \"zaraz, zaraz, ona nie byla nawet taka zła... Mozna by wrocic, bo i tak nikogo lepszego teraz nie mam, a babka by sie przydała...) Pytanie 2: Jesli to milosc z ich strony (oby!!!), to dlaczego ja juz o nich zapominam? (odpowiedź znam - bo o mnie nie dbają, nie pielęgnuja milosci). Spotkalam sie kiedys z opinia, że \"przecież jeden mail na miesiac to jest wystarczająco, by utrzymac zwiazek!!!\". Wiec jak można kochając nie chciec pozostać w jak najczestszym kontakcie z ukochaną osobą?? Moze wtedy kobiety by tak szybko nie zapominały (przynajmniej ja) Czy ktoś zna na te pytania odpowiedź?????????
  4. TAKAJA1! Wszystkiego najlepszego z okazji imienin!!! Niech Ci się spełnią marzenia, niech każdy dzień będzie lepszy i pełniejszy w szczęście. Zyczę Ci, abyś na swojej drodze spotykała ludzi, którzy uczynią Twoje życie cudowniejszym. Poza tym, prozaicznie - zdrowia i pieniędzy. Jedno i drugie ułatwia zycie i odejmuje wiele trosk. Trzymaj się i niech Twoje serce będzie od dziś pełne wiary w miłość. W tą miłość, która spotką CIEBIE już niedlugó, gdzieś za rogiem :):):) Buziaczki i
  5. Ponieważ jestem zmęczona ciężkim tygodniem i całym dniem na zjezdzie, wiec wkleje tu tylko ładny tekst, jaki znalazłam na tym forum. Mnie się bardzo spodobał :) Po latach bycia kobietą moje wymagania wobec mężczyzn i ubrań wzrosły i stały się prawie księżycowe. Dlatego nie chcę już faceta, jakiego można kupić w każdym sklepie lub na Stadionie. Chyba nie chcę też faceta od Diora czy Versace, bo choć nigdy takiego nie miałam, myślę, że też jest to jakaś (choć kosztowniejsza i na mniejszą skalę) masówa i komercja. Dlatego szperam na w second-handach w poszukiwaniu jedynego w swoim rodzaju, niepowtarzalnego swetra. Nie umiem odpowiedzieć na pytanie ekspedientki \"w czym mogę pomóc, czego pani konkretnie szuka?\" - w niczym pani nie może pomóc. Po prostu sobie szperam w stercie szmat. Nie wiem, czego szukam. Ale jak na to trafię, będę wiedziała, że szukałam właśnie tego. Wyciągnę z tej sterty sweter mojego życia i uniosę go w objęciach, żeby nikt mi go nie sprzątnął sprzed nosa. Będę się targować o niego, bo ekspedientka może z nieznanych sobie samej powodów nie chcieć go sprzedać i będzie absurdalnie podbijać cenę. Ale nic to. Kupię go za każde pieniądze, bo na szmatach i tak pewnej sumy się nie przekroczy - na to jeszcze mnie stać. A jak nie będzie chciała sprzedać - to go ukradnę. Sweter będzie trochę wypłowiały, trochę za ciasny (jakby dziecinny, a może się po prostu kiedyś przestraszył i skurczył w praniu). Wygląda, jakby go zrobiła na drutach jakaś kochająca, choć niezręczna mama. Poprzedni właściciel wypalił w nim sporą dziurę, ale może da się ładnie zaszyć - jak nie, to będzie sweter z blizną, i tak będę w nim chodzić. Niektóre koleżanki pewnie spojrzą z niesmakiem - jak można chodzić w takim swetrze z badziewia, w dodatku nieładnym, wyliniałym, źle wychowanym, z wypaloną dziurą i wystrzępionym ściągaczem na rękawie. Ano można. Wbrew pozorom jest z bardzo dobrej gatunkowo wełny. Tak naprawdę wcale nie jest brzydki, jak się lepiej przyjrzeć. Taki dziwny krój. Nieprędko wyjdzie z mody, bo wcale w nią jeszcze nie wszedł i chyba nie ma zamiaru. Nikt takiego nie ma. A mnie bardzo w nim do twarzy. I umie te wszystkie rzeczy, które rzadko który sweter umie naraz - jest ciepły, miły w dotyku, cudownie drapie, można w nim iść do pracy i na imprezę, można pojechać na wakacje i się wybrudzić, można w nim spać, jak jest zimno, przytulić się, jak jest smutno, wytrzeć nim kawę z podłogi bez uszczerbku dla jego wrażliwego ego - sweter na każdą okazję, na całe życie. A jakby się kiedyś od tego noszenia i kochania podarł całkiem, to zrobię sobie z jego resztek ciepły szal na jesienne wieczory. Przyda się, bo jesień bywa chłodna i samotna. Nie mówiąc o zimie.\" Pozdrawiam!!!!
  6. ADASIANA!!! Mam krotka przerwe w pracy.. Wpadlam na topic i przeczytalam Twoje slowa. Szybkomusze Ci jedno napisac juz teraz: KAZDE TWOJE SLOWO OPOWIADA O MNIE!!! nie jestes sama. mam wrazenie, ze doskonale Cie rozumiem. Tez kocham, choc nie powinnam, bo wyrzadzono mi krzywde. tez mi wszyscy mowia, ze dobrze, ze teraz... Tez musze udawac silna i wieszac na nim psy,choc... ciagle jestesmy w kontakcie i nie wiem, jak to sie skonczy... pewnie za jakis czas zaczniemy sie znowu spotykac.. sporadycznie... tak po \"przyjacielsku\". Wszystko dlatego, ze moja milosc jest szczera. Jak z Biblii. Wybacza, nie pamieta zlego, cierpliwa... Pamietaj, Skarbie!! Kiedys takie cudowne kobitki jak my znajda kogos wartego naszej czystej milosci !!!!!!!
  7. taaaak.. niech spada... niech oni w ogole spadaja!!! Przepis na szczescie? nie chorowac, nie kochac, nie myslec... jak ja chcialabym juz nie kochac i nie myslec.... bo chorowac to bede i tak przez prace :) eks mi napisal dzis: \"Jeszcze będzie pieknie, jeszcze będzie różowo i spokojnie...Cierpliwości tylko troszke miej! Prosze... :-*\" no nie wiem, pomysle nad tą cierpliwoscia.... ale chyba mi jej nie wystarczy, bo nie lubie zyc w zawieszeniu... woz albo przewoz...
  8. AMBER!!! Witaj!! Już sie zaczęłam zastanawiać, gdzie się podzialas. Wszystkie \"starsze stażem\" strasznie za Tobą tęskniły!! Teraz juz Cie nie wypuścimy!!! :):) Nie wiem, jak sie pociesza osobę z dołem, kiedy samemu sie siedzi w szybie naftowym na samym dnie... Wiem jedno. W kupie siła!! Jesli bedziesz tu wpadac,pisac o problemach, to na pewno bedzie Ci łatwiej. Ja ze swej strony obiecuje, ze codziennie rano zajrze tutaj i postaram sie zostawic dla każdej z was cieple slowo. chocby nawet pozdrowienie. NA PEWNO gdzies tam, za rogiem czeka na kazda z nas szczescie. Trzeba \"tylko\" poczekać... Wykorzystaj ten czas na odbudowe wiary w siebie. Ja sie rzucam w wir pracy i samoksztalcenia. A teraz ide z mama na zakupy, bo potrzebuje... nowa polke na ksiazki, bo juz mi sie nic nie miesci. Taka ze mnie intelektualistka !!! (polowa ksiazek nawet nie przeczytana - brak czasu) GLOWA DO GÓRY!!!!! buziaki i usciski!!!
  9. Ok, mam doła... Ryczę... cholera!!! Dlaczego ja go nadal kocham???? Oczywiscie nie przyszedl, bo \"jest chory\". Rozmawialismy godzine przez telefon - skrajne emocje mną targały. Generalnie, czuje sie źle po tej rozmowie. Choc moze mi to pomoże... Szybciiej zapomne... Tylko jak wierzyć w miłosc?? Ja juz nie zaufam... niestety, nie umiem... A on? Nadal niczego nie zrozumiał... Do mnie dotarło, że uratowałam swoje zycie, bo ten czlowiek jest niereformowalny. Z drugiej strony, boli strasznie, ze to nie dla mnie jest gotów przenosic góry. Znowu wygrała ta druga.. byla.. pies ogrodnika.. ma innego, a nie chce dac temu spokoju... oni sa siebie warci. oboje toksyczni... A mnie zranili przez swoje głupie gierki... ALE CO JA TAKIEGO ŻYCIU ZROBILAM??? Dlaczego najwieksza milosc mojego zycia, czlowiek, dla ktorego jestem gotowa naginac swoje ideały (o, zgrozo!!!), traktuje mnie w ten sposób?? Zeby chociaz byl obcesowy, niemiły... On jest uroczy, mowi ze kocha, teskni... ze tylko potrzebuje czasu, zeby sobie zycie ulozyc... O JA NAIWNA!!!! Boże, prosze, weź to uczucie ode mnie!! Nie chce juz cierpieć... dosc mych łez...
  10. Witajcie Kochane i Kochany!! Mam dla Was świetne rozweselacz. Prosto od mojej koleżanki!! Bierzcie i się delektujcie!!! http://www.pasa.ch/ASA/Pages/PoPo/fun.htm Buziaki!!!
  11. Witam Was serdecznie w nowy dzień!!! U mnie wreszcie jest ciepło - kaloryfery zaczęły działać!!! Zaraz pędzę do pracy - przedszkolaki już czekają na swoją Panią od Angielskiego (tytuł oficjalny, wykrzykiwany jak tylko przekroczę próg tej instytucji :) ) Kochane!! Głowy do góry!! Ja już odzyskałam radość, choć było ciężko. Pomogła mi myśl, ze nie ma znaczenia czy płaczę, czy się weselę. I tak co ma się zdarzyc, to sie zdarzy. Ja mam tylko podejmować wybory zgodne z własnym sumieniem. A do tego łez nie trzeba. Jeszcze by zaciemniły obraz... Miłego dnia!!! Buziaki dla Was!!
  12. A co Moj eks zrobi z moim mailem okaze sie w ciagu kilku dni. Ma podjąć wazna decyzje co do swojego zycia. Jesli sie odwazy na zmiany, to pojawi sie u mych drzwi. Nie, nie po to, zeby do mnie wrócic (musialby baaaardzo sie zmienic), ale po to, zebysmy mogli zostac przyjaciolmi. Ja mu pomoge stac sie normalnym zdrowym czlowiekiem, bo akurat jego chorobe psychiczna mozna leczyc. On musi tylko chciec... Moze wtedy juz nie zrani żadnej kobiety ciaglymi kłamstwami i oszustwem. Ale sie ze mnie samarytanka zrobila!!! :):):):) A jesli chodzi o słowa, to ja juz wiem o tym az nadto. W koncu bylamjego NN - nieoficjalna narzeczona (nieoficjalna, bo sie nie oswiadczyl...) i chcial miec ze mna dzieci. Szkoda, ze zapomnial, ze najpierw wypadaloby przestac prosic byłą o to, zeby do Niego wrocila... No zapomniał!! Wiem, czepiam sie... ;P
  13. Butów nie kupię, bo mam, ale kupiłam sweter, na który broń boże nie było mnie stać. Więc chyba też sie liczy jako początek nowego życia, co?
  14. witam! jestem tu nowa. Od tygodnia. Dzis weszłam na Wasze forum i... Olśniło mnie!!! Boże, nigdzie indziej na świecie nie ma tylu mądrych kobiet w jednym miejscu. Szczególnie pomogła mi Yolka. Jej słowa dodają skrzydeł!!! Będę tu wpadać po optymizm i siłe do walki o moje szczęście... Dziękuję Wam, że założyłyscie ten topic :)
×