cześć
Grzywa znowu się zgadzamy
nie przemawiają do mnie argumenty typu-mój tyłek moja sprawa
dziecko się tam nie prosiło i myślę, że jeśli o tyłku mowa, to nie trzeba go (przepraszam za obsceniczne teksty) nastawiać nieodpowiednio, a wtedy nie ma takich problemów
dziecko to człowiek od początku
każdy z nas kiedyś się począł, wyszłyśmy dokładnie z tego samego punktu, naprawdę nie ma znaczenia, co mówią w rządzie - chociaż cieszę się ,że nareszcie ktoś ma odwagę powiedzieć to głośno
tak się dziewczyny, zachwycacie swoimi dziećmi, a jednocześnie tak beztrosko sprowadzacie \"płody\" do jakości przedmiotu
jakkolwiek nie nazywamy etapu rozwoju, zawsze jest to człowiek
co do eutanazji- media robią wszystko, żeby widz- czytelnik poczuł straszliwe wyrzuty sumienia, że ten człowiek jeszcze żyje
tylko, że ja nie czułabym się miłosierną pozbawiając życia drugą osobę
konkluzja na koniec: kto nam ,zdrowym ludziom, dał prawo decydowania o życiu dzieciątka w łonie i człowieka, który wg naszych osądów- powinien już to życie zakończyć?
poza tym, jaka jest różnica, między mną, a tym 3 tygodniowym maleństwem?
no cóż- pewnie taka, że ono jest ciche i pokornie czeka, żeby wpuścić je łaskawie na ten świat, a ja mogę się ewentualnie zastanowić, czy mój tyłek nie jest czasem ważniejszy od dziecka
pozdr.
J.