Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

OneWish

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez OneWish

  1. Hello dziękuję Wam za wsparcie, za ciepłe słowa, a wcześniej za nerwy razem ze mną i oczekiwanie. Doceniam bardzo Wasze dobre serca i chęć pomocy Mam do Was wszystkich, bardziej ode mnie doświadczonych jeszcze jedną prośbę....Proszę Was o pomoc. Co z tym fantem dalej zrobić?? To moje pierwsze inv, druga nieudana próba. Mam jeszcze jeden zarodek 4AA. Czy to, że mi się nie udało jest jeszcze w granicach błędu statystycznego?? Przecież nikt nie powiedział, że musi się udać za 1 czy 2 razem, skoro Tujce udało się za 9.... Czy może jest to czas by zastanowić się głębiej co dalej? Co zrobic, zanim podejmę próbe nr 3? Mój lekarz nie bardzo wierzy w immunologię. Nie mniej jednak podał mi "żelazny zestaw" czyli jakby chciał zabezpieczyć mnie przed ewentualnymi przeciwciałami. Co o tym myśleć, co zrobić?? Poradźcie mi proszę bo jutro mam wizytę u mojego lekarza i chcę go zapytać o to wszystko. Czy to jest w ogóle jeszcze TEN moment? może powinnam podejść jeszcze raz bez kombinowania?? może do 3 razy sztuka?? / Mala_ i Zuza - trzymam za Was kciuki i wciąż bardzo w Wasze ciąże wierzę :) / Stefania, Tujka, Olivia,- trzymajcie się ciepło
  2. Moja beta 0,1. Dzieki za wsparcie i za każde dobre słowo
  3. Groszek- czekamy zatem :) / Tak na oko moje ciśnienie wynosi 200/150. Rece mi sie trzęsą, chce mi sie płakać. Jestem trupio blada i w połączeniu z wytrzeszczonymi oczami wyglądam jak własny cień. Jeszcze kilka godzin, jeszcze troche. Dzis bede albo sie cieszyć albo pic wino na tarasie. Jedno z dwoch, byle szybko wiedziec co.
  4. Mała- ja juz prawie "nie zyje". Siedzę w pracy jak na szpilkach, jestem zielona na twarzy, rece mi sie trzęsą. Gacie pełne. Serce wali mi jak oszalałe. Niech juz bedzie 17 i wynik. Jestem gotowa na wszystko
  5. jestem, jestem. Dopiero wstałam i przyszłam do pracy. Piękna pogoda, piękny dzień. Ja jestem przeźroczysta na twarzy, serce mi wali jak szalone. NIech już będzie 17, niech już będzie wynik. Byleby tylko już wiedzieć.Cokolwiek
  6. Groszek- ja Ciebie doskonale rozumiem, ale jeszcze chwila. Trzymam kciuki byś spokojnie dotrwała do wyniku. Ściskam Ciebie mocno.. / Kasja- jeszcze chwila. Przesyłam Ci także wirtualne usciski. / Wszystkim Mamom- Agusia13, Gosiagosia,, Gość z rana,życzę Wam z okazji Waszego święta byscie zawsze czuły się wyjatkowo, nie tylko w tym dniu. By Dzień Mamy był codziennie. Wiem,że jesteście superMamami i że Aasze dzieci muszą Was, tak wspaniałe, kochane mamusie, kochać.JTM- jaki piękny jutro dzien w Twoim życiu!! Jutro maleńkie serduszka zabiją dla Ciebie najpięknieszą melodię świata :) wszystkim czekającym na swoje dzieci, na komórkę, na zarodki, na transfer, na wynik bety życzę by na końcu tej drogi czekała najpiękniejsza nagroda. Niech w życiu każdej z Was pojawi się upragnione dziecko. Niech każda uslyszy wreszcie upragnione "mamo","mamusiu" Pamiętajcie też o swoich mamach. Mojej juz nie ma, więc wiem co to znaczy gdy się mamie w dniu jej święta wiezie znicz... / Kola- Ty wiesz co :) / Moja beta jutro po 17. Mój spokój uleciał gdzieś daleko zostawiając mnie w tym szaleństwie. Raz płaczę, raz się śmieję. To najtrudniejszy etap tej drogi. szczerze powiedziawszy to jestem w proszku. Ale jeszcze wytrzymam. Tak jak Wam napisałam- nadzieja miesza sie z nastawieniem na porażkę. Jestem gotowa na każdy wynik. Bardzo Was wszystkie pozdrawiam. Życzę udanego tygodnia.
  7. I jeszcze prośba wielka- pamiętajcie o swoich Mamach.jeśli je kochacie to im to jutro powiedzcie. Bardzo Was o to proszę.
  8. Te wszystkie historie są megasmutne. Mala_- Twoja okraszona jeszcze większymi dramatami... Wyciągam jeden wniosek- wszystkie jestesmy fajnymi, dobrymi, zyczliwymi kobietami. Nie jest sprawiedliwe to co nas spotkało ale Tujka ma rację- naście lat temu byłybyśmy bez szans... .... Dołaczyłam do Was w kwietniu, będąc jeszcze zieloną, nieopierzoną gęsią. Dzis mam wiedzę, której nie mialam wtedy. Dużo Wam zawdzięczam, bardzo się do Was przywiązałam. Bardzo Wam za to dziękuję. Chciałabym Was poznac wszystkie. .... Z okazji jutrzejszego dnia życzę Wam-już Mamom -Mon cheri, Taida, Migotka- By w każdej chwili zmęczenia maminymi obowiązkami uśmiech Waszych dzieci wynagrodził wszystko, Wy macie swój dzień codziennie :) mamom,ktore na swoje dzieci czekaja i póki co słyszą ich szept z brzuszków- Stefania, Tujka zyczę Wam by narodziny Waszych dzieci opromienily Waszą rzeczywitosć i wynagrodziły Wam te wszystkie trudne chwile, wreszcie nam oczekującym na 2 kreski- Mała_, Zuza- zyczę Wam na okolicznosć jutrzejszego święta by się udało. By ten maj był owocny, by Wasz cud juz w Was się rowijał. Coco- życzę Ci byś podjęla decyzje o Kd i dala sobie szansę, Migotka- Zyczę Ci by Wojtek zostal starszym bratem :) Dzięki za wszystko. Moja beta jutro o 17.
  9. Stefania- ja tez jestem z tych "potrafiących sie zdenerwować" i tak jen nie raz pojechałam. Szanuje mnie, troche sie boi czasem. Franca z niej wychodzi jak jest wypita "troche bardziej" (czyli co 2 dzien) nie raz po teleofnie sąsiadki, ze "pani D.... Błąka sie po ulicy" idę zgadnąć ja do domu. Ciągnę ja pod rękę a ona do mnie " ale sie na***lam u wieski, ale uwierz mi Olenko mało wypilysmy" i zaczyn a sie szarpać. Złapałam wiec pod rękę z całej siły i cedzę do niej przez zeby "chodź Q**a do domu cie za chwile tu zabije". Mieszkamy na jednej ulicy, wiec jak mamusia szaleje to sąsiedzi dzwonią do mnie. Mowię Wam, niezle jajca z nia mamy
  10. Tujka- dziekuje Ci, ze sie podzieliłas z nami swoja hisroria. Wzruszulam sie, poleciały łzy... To wszystko jest nie fair... To nie fair, ze w melinach niedbajace o siebie, zaniedbane kobiety rodzą dzieci zdrowe, rumiane, usmarkane po kolana. Zachodzą w ciążę z Henkiem albo Wackiem, obojętne. Który był trzezwiejszy tego szczęście. I rodzą sie dzieci w brudzie i ubóstwie gdzie na stole jest wódka albo denaturat i żyją życiem, ktore skazuje je na los ich rodziców. A my sie badamy na wszystkie sposoby, dbamy o siebie, leczymy. Problemem dla niejednej były nieumyte w dniu ET włosy albo niemożność użycia perfum. A te panie nie maja takich dylematów i o niepłodności to wiedza jak obejrzą "ukryta prawdę". Moj ginekolog powtarza,ze w niepłodność to choroba czystych, zadbanych kobiet...
  11. Trafiłam do Was z forum "in vitro z komorką dawczyni" ale tam jest tloczno i już nie tak sympatycznie jak u Was. To juz teraz wiecie wszystko :)
  12. O inv wie kilka zaprzyjźnionych osób, mocno nas wspierających. Raczej mnie, bo mój M nie rozmawia o tym z nikim oprócz mnie. Tesciom nie powiemy, bo nie chcę słuchac po pijaku,że nie umiem zajsc w ciążę. Zawsze, ale to zawsze tesciowa kusi się na takie teksty gdy nie moje M bo jego zwyczajnie się boi. Jego reakcje na nadgorliwośc mamusi są bardzo ostre, zawsze mnie broni. Wiem, że tak byłoby prościej, ale obstawię przy swoim. Nie chcę by wiedzieli. Proponowali kasę na następne próby. Albo usłyszec kiedys, że to moja wina. Ie chcę dzielic się czymś tak intymnym. A mój M? ... Ostatnio powiedzialam mu, że jak sie teraz nie uda i nie udalby sie nam nestepny ET to wolałabym chyba powiedziec. Wlasnie jego rodzicom, żeby na, dali spokój. A on powiedzial "jesli zechcesz kochanie to powiemy, powiem, że to mój czynnik" czujecie jaki gość?? Tylko ja mu się trafilam taka....
  13. Zuza, Mała, Tujka, Stefania- dzięki...i tak czytam tamto forum, bo przy Stefani nie widzę stopki, ale na str 86 Stafenia się pojawiła :) / To może ja napiszę coś o sobie. W lipcu skończę 35 lat. Od 7 jestem szczęścilwą mężatką. W 2009r niezachdząc w ciążę krórys rok udalam się do lódzkiej kliniki Salve, gdzie zdiagnozował mnie dr Sobkiewicz. Wyslał mnie na badania hormonalne, ale juz na pierwszej wizycie wiedziałam,że jest "grubo". Usłyszałam wtedy, że nigdy nie zajdę w ciążę, nie mam szans. Diagnoza brzmiała jak żart "nieswoista niewydolność jajników i koniec rezerwy w nich" powiedział,że jedyne wyjscie do komórka dawczyni. Popatrzyłam jak na wariata i wyszłam. Błakałam się po parkingu pół godziny niemogąc namierzyć samochodu. W domu wyłam 2h mój mąż nie wiedzial co się dzieje. Nie byłam w stanie się podnieść. Siedziałam i wyłam. Zadzwoniłam do przyjaciólki, ktora była w zw. ze swoimi problemami w novum, szybko zaszla w ciążę i powiedzialam jej o tym, co powiedział mi lekarz. Przyjechała, wsadziła mnie do wanny, wygoniła mojego męża z domu i wlała ze mnie butelkę wina. Nastęonego dnia juz byłam umówiona na pierwszy wolny termin do dr Zawady w novum. Pojechalismy z badaniami z tym wyrokiem. Lekarz zbadał mnie, obejrzal wyniki i potwierdzil tę smutną diagnozę. Powiedzial, że mam ładną macicę i uspokoił opowiając o Kd, że będę mama i że to dla mnie wspaniała szansa. Jeszcze spytałam czy jest szansa bym poddała się stymulacji hormonalnej i mimo wszystko spróbowala zmusić jakmiki do pracy. Szanse, przy moim AMH -0,14 ocenił na bliskie zera, dając 2% szansy na powodzenie. Wróciłam do Łodzi, do salve do dr S. Dostalam HTZ by miec refularne cykle, utrzymac macicę w dobrym ukrwieniu i nie starzec się szybciej niz rówieśnicy.... W domu rozmowy o TYM nie było. Pojawił się nowy kot I wakacje w raju. Po powrocie nieśmiało zaczęłam namawiac mojego m na Kd ale on nIe chcial słyszec. Gdy wrescie powiedział, że zrobi dla mnie wszystko,czyli po poł roku od diagnozy cięzko zachorowała moja Mama. Walczyliśmy o Jej życie kolejne ponad pół roku. Po Jej śmierci załamalam się jeszcze raz. Wakacje, wyjazdy...Potem obrażona na Boga i na cały świat nie myślalam o tym. Aż w ubieglym roku pomyślalam, że coś trzeba zrobic w tym kierunku, że dalej tak żyć nie mozemy. Sami z 2kotami i psem tylko. Trafiłam do Gamety, do dr Połacia. To mój mentor, lekarz-przyjaciel. Tylko w tym tygodniu gdy byłam chora zadzownił 3 razy by spytać jak się czuję. Super gosć, z klasą. Reszte juz wiecie z mojej stopki.. Jeszcze jest jedna rzecz. Presja. Może nie ejst ona tak silna jak mi się wydaje, ale poznałyscie mnie już na tyle by wiedziec,mże jestem mocno emocjonalna... Tesciowie. Na moje nieszczęscie są wpływowi, zamożni, maja dużą firme, w której oboje z męzem pracujemy. Mojego M brat nie żyje, jest on więc sam,jako spadkobierca "majątku". Teściowa jest alkoholiczką, poje codziennie. Uważa, że smierc starszego syna to usprawiedliwienie najej latanie w alkoholowym amoku z gołym tyłkiem po ulicy. Tesc uciekł w firmę, siedzi w niej dzien w dzien. Od 7lat proszą nas o wnuki. Zyczą, czasem tesc w żartach powie, że nam prąd wyłaczy byśmy zajeli się w nocy poważnymi sprawami. Teściowa jak się napije tak,że krzywo jej wejdzie mówi do mojego m "jestes taki żałosny, że nawet dzieciaka nie umiesz zrobic" pamiętam jak dziś jak ją rozbierałam wytarzaną w rowie a ona ledwo siedziała na wannie i belkotała "wnusia byś mi urodziła a nie tylko po zakupach latasz. A jak juz latasz to kup sobie porządne stringi żeby podgrzac atmosferę w sypialni" miałam ochotę udusić francę, ale zlałam ją. Gdy jest trzeźwa (załóżmy, że mam na imię Ola) nie powie do mnie inaczej niż Oleńka, Olusia, Olunia. Nigdy nie oowiedziala do mnie Ola. Presji z jej strony nie czuję, ale czasem żal mi tescie gdy mówi, kto to dzieci po Was kiedyś przejmie jak Wy wciąż sami... Mowie wtedy "tato, luz, jeszcze będziesz z wnukiem na piwko chodził" ale w sercu żal, że ten cudowny czlowiek mimo tego,że tak sytuowany jest wciaz skromnym, przemiłym facetem. Wszyscy chcą dla niego pracowac, bo dobrze płaci ludziom, jest uczciwy, dobry.
  14. Str 77 - wszyscy jadą po niejakiej Gerwazy i zarzucają jej,ze sie obnosi kasa hahahahahahhaahah :D ubaw po pachy!!
  15. Postanowiłam przekonać to forum by poczytać Wasze historie. Dołączyłam do Was gdy znałyście sie z forum dobrze. Mnie wiadomo o Was niewiele. Jestem na 76 stronie :D tego forum i dowiedziałam sie tylko, ze Ty-Mala_ masz za sobą ciąże... Na tm etapie Stefania jeszcze sie nie pojawiła ani Zuza ani Tujka... Skrobniecie cos po krótce o sobie kochane?? Jak nie, co rozumiem to bede ryć forum dalej :D aż sie każda Was "pojawi" bym mogła poznac Waszą drogę :)
  16. Mała- zachodze w głowę jak to jest, ze jestem pewna,ze wszystkim dookoła sie uda a sama nie chce uwierzyć, ze mogło udac sie takze mnie... Jaki mechanizm rządzi ludzkim mózgiem. Jestem pewna sukcesu każdej z Was a u siebie... Wczoraj zadzwoniłam do gamety umowic sie na wizyte do mojego lekarza zeby ustalić plan B. Juz sie rozglądam za immunologia bo moze trzeba bedzie zrobic. A nie pomyśle, ze mogło "ci sie wariatka udac. Miałaś ładne endo (11mm), zarodek 4AA, Embryo Glue, hormony, zastrzyki, steryd.opiekuje sie tobą super lekarz w jednej z najnowszych klinik w kraju".... Ja patrzę na ten raz przez pryzmat braku objawów (sporadyczne bole jak na @, bole sutków- ale to na własne życzenie) i poza tym nic. Za to przez ostatni tydzien mega przeziebienie leczone woda z miodem i mlekiem, ogólna słabość i rozbicie. I jeszcze poczytałam o tej immunologii i wkrecilam sobie juz bajkę, ze pewnie cos nie halo i ze gdyby sie miało udac to by sie udało za pierwszym razem.... Jestem wiec jak widzicie mocno skomplikowana i przewrażliwiona. Z drugiej strony dość arogancka... Co ja sobie w ogóle mysle? Jestem po jednym nieudanym ET, wyniku drugiego jeszcze nie znam. A sa dziewczyny, takze na tym forum, ktore takich transferów maja bądź miały za nim sie udało kilka....
  17. Zuza- jak pomyśle ile musisz tam pakować to naprawde podziwiam :) ja aplikuje 2x dziennie po 2 tabletki 100mg Luteiny i to juz jest wyzwaniem. Takze szacun :) zatkaj sie korkiem z prawdziwego korka :D ja wypracowałam wszystkie ciuchy jakie były w domu:D idę teraz z moim Fifem na spacer by sie chłopak wybiegał. / Mala_ - do 17 nie musisz wchodzić co 10 minut, bo własnie o tej porze bedzie wynik :). Jade o 15 do lab, zaraz po pracy. Moje ciśnienie wzrosło, oczy mam przestraszone, ręce mi się trzęsą, gacie pełne. Jutro o tej porze będę zielona :/ no boje sie jak cholera. Nie ukrywam, ze jestem cykor. Co ma byc to bedzie. / Tujka- jak sie czujesz??
  18. Groszek - to pewnie implantacja,dobry znak :) / U mnie dzis 11 dpt, 29 dzien cyklu. W głowie chaos- nadzieje miesza sie z nastawieniem na porażkę. Spokoj moj mocno zmacony, wczoraj z niczego przeplakalam godzine... Nie potrafię powiedzieć dlaczego, chyba zaczynam "pękać"... / Udanego weekendu dla Was wszystkich
×