Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

OneWish

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez OneWish

  1. globulki z v... (pewnie to słowo nie podoba się kafe) działają nie na wzrost endometrium, a na przepływy. Zwiększają też receptywność, a całość przekłada się na pomoc w zagnieżdżeniu zarodka. Biorąc pierwszy raz w życiu te globulki zaszłam w ciążę, ale przy kolejnych dwóch transferach mi się nie udało. Widzisz, to wszystko jest loterią... globulki wypisze Ci lekarz w odpowiednich proporcjach. Jeśli chodzi o rysę - ja miałam wyraźny zakaz jej robienia. z uwagi na zawyżone cytokiny prozapalne.
  2. nie mogę wysłać posta, kafe uwaza go za spam. będę więc pisać po kilka słów
  3. Moze to kwestia TEGO zarodka. Z potencjałem życia. Silnego i chętnego by zostać z Wami na 9mcy i całe zycie. Nie poddawaj się. Nie znam pary, ktora nie doczekałaby się dziecka, nie przestając walczyć. Wiem, jakie to trudne. Sama walczę tyle lat a wciąż nie jestem mamą. Możesz pokombinować z rysą, moze warto byś wzięła globulki z viagrą. Porozmawiaj z lekarzem. Głowa do gory. Nieustająco zycze Tobie i nam tu wszysykim powodzenia.
  4. Tadzik, ile miałaś et? Konsultowałas się z immunologiem?
  5. Taida, powodzenia!! Ale 3 x to Ty już jestes zaprawiona w boju :) pochwal się swoim najmłodszym cudem :) Zuza, hej!! U mnie tez tsh przyczyniło się do zamieszania. Był to, jak się okazało, epidoczny wyrzut ale et przełożony a za tym badań poszło fool. Ja juz ostudziłam emocje i moje ostatnie et bedzie na takim luzie, że niech sie dzieje co ma się dziać. Tadzik, po udanym moim i nieudanym et- objawów zero.to kwestia progesteronu, jak się odczuwa. Cokolwiek. Czekaj cierpliwie, powodzenia
  6. Taida-Ty jesteś przykładem na to,że CUDA naprawdę się zdarzają. Jesli ktoś, jakiś lekarz powiedział Ci kiedyś, jak mnie dr S, że nigdy nie będziesz mamą to teraz jakby Cię zobaczył z dwójką w domu i trzecim w drodze, to by upadł :) Cieszę się Twoim szczęściem i gratuluję jeszcze raz. Opowiadałam o Twoim przypadku moim znajomym, które jak i ja przestały wierzyć w Cuda :) co do dziewczyny, która być może oczekuje bliźniąt, dam znać. Chociaż myślę,że pewnie sama Wam o tym napisze :) Fermina - dziękuję za ciepło słowa i za życzliwość. Nie było mnie tu jednak o tyle długo, że nie znam Twojej historii. Jeśli mogę Cię prosić to podaj proszę nr strony, na której coś o sobie napisałaś, albo streść swoją historię :) Pepe powodzenia na transferze :)
  7. Pepe-powodzenia na et!! Patrz jakie dziś piękne Słońce świeci :) Dla Ciebie!! Mój et będzie w Nowym Roku. Tadzik-w jakiej jesteś klinice? I w jakiej jest Kamka i Pepe?
  8. Tadzik...leki chciałaś odstawić. Mówiłam, sikańce - oszukańce. NIe wierzę im jak psom :) Brawo, to beta ciążowa-wyjściowa :) Brałaś klej, ah?
  9. Pepe :D pamiętam gdy to napisałam :D Ty teraz masz et?
  10. Jest beznadziejnie. Mam za sobą 6 transferów, zabrałam na pokład 8 zarodków. W ciązy byłam raz, biochemicznej 0. Coś jest nie tak, coś nie gra. Po wylaniu morza łez zaczynam stawać na nogi i dochodzić do pewnych wniosków. Wiem jedno, wbrew Sobkiewiczowi, mogę być w ciąży. Byłam w niej dośc długo, więc immunologia odpada. Coś nie gra gdzie indziej. Może mąż? Ma wysokie parametry nasienia, lekarz raz powiedział,że mógłby zostać dawcą. Ale gdzies w tym wszystkim, śledząc różne fora, okazuje się jak ważny jest kariotyp. Mój mąz tego badania nie miał, bo wg naszego lekarza nie było konieczności. Ale zagłebiam się w temat i okazuje się,że jego świetne parametry mogą mieć się nijak do kariotypu. Ale żeby jeszcze upewnić się co do siebie idę do immunologa. Tym razem do innego, by spojrzał na mój przypadek ktoś inny. Poszłam więc wystarszona,że zleci mi szczepienia, na co bym nie przystała, ale miała zagwozdkę. Lekarz popatrzył na wyniki, wysłuchał mojej historii i stwierdził,że mój problem z cytokinami nie jest problemem w ogóle. I że nie ma sensu bym brala Encorton, gdyż oddziałuja na mnie wszystkie jego skutki uboczne, a przepisał mi Calcort - jego zamiennik, dostępny tylko w niemczech. I to on własnie uznał,że warto zrobić karitoyp, zwłaszcza,że brat męża zmarł na nowotwór związany z ukladem krwionośnym. Zlecił mi też wlew z Intralipodu, jednocześnie uznając,że nie było sensu bym wzięła Neupogen.Gdy w domu powiedziałam mojemu mężowi, że musi zrobić kartioyp to na spokojnie powiedział mi,że zrobi a jak będzie nieprawidłowy to wjedzie do Gamety samochodem.... Na chwilę obecną mamy 1 zarodek. Za sobą 2 procedury i wydanych łącznie z badaniami już ponad 60 tys. Sukcesu żadnego. Bo dla mnie ciąża ze stycznia tego roku to był nie sukces a porażka. Straciłam to dziecko, mimo,że pokochałam od pierwszej chwili. Także widzicie, moja historia jest raczej smutna. Ale cos Wam powiem, ze strego składu dziewcyzn, których już tu nie widzę - a było nas sporo (w kolejności jak zaszły w ciążę Agusia13, Avocado, Kola, AniaP, Coco, Jagoda) wszystkie zaszły w ciąże i urodziły cudne dzieci. Cudne. Agusia oczekuje dziecka a jedna z wymienionych dziewczyn jest też w kolejnej, być może bliźniaczej ciąży. Zatem walczcie. TO się udaje. Ja sobie czasem myślę,że pewnie nie uda się mnie, bo ja mam po prostu pecha, ale to nie znaczy,że nie uda się Wam. Bo się uda i może się udać. Głowa do góry i uściski dla każdej z Was. a nade wszystko powodzenia :)
  11. majaczył kolejny et. Przygotowana, z nadziejami bo przecież byłam w ciązy poszłam po kolejne 2 zarodki. Był maj. Było wszystko, ale znów brakło mi szczęścia. Beta 0,14. Wtedy, a nie jak mogło się wydawać po samym poronieniu, dopadła mnie depresja i zwyczajnie rozsypałam się. Na milion kawałków. Pomógł mi psychiatra i mąż. W lipcu wróciłam do pracy, a tam zastępująca mnie na okoliczność mojej ciąży dziewczyna, która już do końca będzie mi się kojarzyć z tym,że przyszła mnie zastąpić w ciąży.... W czerwcu po tym nieudnaym et zrobiłam histeroskopię, która wykazała,że wszystko jest "wzorcowe". Wizyta kolejna u immunologa i sugestia by przed kolejnym et wziąć Neupogen. Wrzesień, dzień et. Biorę wszystko, Neupogen w brzuch. idę na et po 1 z dwóch ostatnich zarodków. Nadzieja moja zachwiana ale w drodze do kliniki nad naszym autem lec***iękny bocian (we wrześniu!!!) myślę więc, że to może jakiś znak. lekarz namawia "niech pani zajdzie w te ciążę błagam", wszyscy są uśmiechnięci i zrelaksowani. "a może się uda" przechodzi mi przez myśl. 11 dni beta 0,1. W domu mamy gościa. Nie ma jak uderzyć w płacz ani przytulić się do męża. Idę więc do pralni i ryczę w kącie. Ryczę jak bóbr i myślę sobie jakie to ku***wsko niesprawidliwe. c.d.n.
  12. Gość- przeczytaj moja historie napisana w drugiej połowie maja. Miałam taka sama sytuacje- 9 t obsoleta. Tam jest wszystko napisane
  13. Koala, mam problem z wstawieniem postów- podaj @ prosze
  14. Koala, znam ten ból. Ale nie wszystko stracone. Mam kilka pytan i moze coś Ci podpowiem- czy kiedykolwiek byłaś w ciąży? Naturalnej czy tez z inf? Czy po którymś transferze byłaś u immunologa?
  15. Freya, dziękuję Ci. Nie było mnie 1,5r na forum, nie znam wszystkich histerii. Chciałabym jesCze wiedzieć tylko w jakiej klinice podchodziłas i w jakim jestes wieku. A ostatnie pytanie dot mnie- uważasz, ze powinnam wziąć 2??...
  16. Milli- dzięki za radę ale zarodki są mrożone oddzielnie wiec nie ma tematu. Dylemat stanowi tylko kwestia ilości podczas transferu. Zostały 2 ostatnie, wieęc trudny wybór, czy wziąć jeden czy tez dwa... X Koala- testom nie wierzę jak psom,ktore nota bene bardzo lubię.Czekaj do bety, powodzenia
  17. Et 2 zarodków podnosi szanse o kilkanaście % ale tylko wtedy gdy obydwa zarodki są dobrej jakości. Jesli zarodek A ma potencjał zycia to sie zagnieździ, jesli zarodek B nie ma tego potencjału to podany z tym A i tak nie ma szans. Ale jesli sa obydwa dobre to wtedy jest ciąża podwójna. Chodzi o to też, że 2 zarodki to jeden cykl brania lekow mniej, wydanych na transfer pieniedzy także mniej. Jesli sie trafi w okno implantacyjne i zarodki/ zarodek jest silny to jest szansa na ciążę zawsze. Psychika gra tu znaczna role. Gdy straciłam ciąże (udany 4 et) i pózniej nie udał mi sie majowy et trafiłam do psychiatry i ten powiedział mi, ze powinnam podjeść zadaniowo. Wiecie- jade, zabieram co moje, wracam do zycia. Po 11 dniach robie bete. Jak sie uda to sie uda. Ale wiadomo, ze nie da sie do końca oszukać głowy, ze jedzie sie jak po sukienkę. Mamy świadomośc, ze w naszym ciele zamieszkał zalażek zycia i wszelkimi siłami chcemy by z nami został. Jednak tym razem ja wlasnie tak podejdę-jade, biorę i niech sie dziele wola nieba. No taki plan :)
  18. MamaAntka i Baleboste-serdeczne gratulacje dla świeżo upieczonych MAM!! DDD Taida, Dreamer-pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego dla Was na resztę Waszych ciąż :) DDD Mafioza - jak nie masz zarodków to procedura zaczyna się od nowa. Koszty ponosisz od nowa. Mnie się zdarzyło,że wszystkie zarodki rozwijały się od pcozątku źle i klinika na swój koszt powtórzyła całą procedurę. Ale to zalezy od samej kliniki i od przychylności lekarza prowadzącego. DDD Pozdrawiam Was wszystkie i nieustannie życzę powodzenia na każdym etapie Waszych starań :)
  19. wzięłam wolne 2 dni bo wiedziałam,że wezmę Relanium i będę zmulona.Potem jednak wróciłam do pracy. Przed nieudanym w maju miałam l4, bo po poronieniu nie byłam w stanie wrócić do pracy. Przewalałam się z kanapy na łóżko, ciągle spałam. Beta 0,4... Teraz zamierzam pracować i nie podchodzić do transferu w sensie,że jade po groszka, maluszka, kropeczkę. Włączyłam myślenie zadaniowe. Jadę po zarodek i koniec, uda się albo...
  20. Potem kolejny et miałam w maju - też viagra, endo 9,5mm a ciąży brak. Loteria to jest, niestety. W 1 procedurze brałam zawsze po 1 zarodku, nigdy nie udało mi się zajść w ciążę. Było to jednak nakreślone problemami immunologicznymi, tamte transfery nie miały prawa się udać. Teraz byłam już prawie zdecydowana na transfery pojedyncze, ale mój lekarz zaproponował mi bym wzięła je znów razem, proponując adopcję prenatalną jako inne wyjscie. Moja klinika nie robi kd i nie wiadomo czy będzie robić, więc zaproponował AZ. Na razie zastanawiam się co zrobić. Pytasz jak się przygotowywałam? Przed styczniowym et miałam mnóstwo pracy, na okoliczność et
  21. Gabi77-wywołałaś mnie jakiś czas temu, ale mam teraz dużo pracy i rzadko bywam na forum. Mój et będzie w sierpniu a wraz z nim dylemat czy wziąć 1 czy 2 zarodki. Zostały mi 2 ogóle, to jest moja 2 procedura. Pytałaś o moje endometrium-zawsze miało w 11dc ponad 9mm. W styczniu gdy zaszłam w ciążę miałam endometrium 9mm równe, a wcześniej brałam viagrę. Et się udał, do 9 tygodnia.
  22. Trwa ok 1,5minuty/ wziernik i wprowadzenie tego patyczka, którym robi sie scratching. Boli ciut i przez chwile. Potem moze byc plamienie dzien lub dwa. W gamecie kosztuje to 380zl (sic) ale jeden z lekarzy robi to sowim pacjentką za free ;)
×