Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

OneWish

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez OneWish

  1. Po kontroli mojego endometrium powiedział,że jeszcze 5 do przodu. czyli 60 do 40 (piszę tak bo chyba przez procenty moja treść uznana zostaje za spam). te 40 procent może być zupełnie idiopatyczne. Przyczyny można nie znaleźć nigdy, dlatego inv nie jest metodą 100 proc.
  2. Pierwsze pytanie u lekarza "dlaczego się nie udało?" niech odpowiedź na to pytanie pomoże także Wam zrozumieć TO wszystko. Lekarz mi mówi, że umawialiśmy się,że mam 55% szansy powodzenia.
  3. Dzień dobry:) jestem kochane, musiałam wczoraj zniknąć trochę jak sugerowała Jagoda, trochę z powodu wyjazdu. Chcę tylko Wam przekazać,że czytałam wszystkie Wasze posty i jestem na bieżąco :)
  4. dziewczyny każdy mój post okazuje się dla kafe spamem. odczekam i postaram się wrzucić coś za jakis czas
  5. gość z rana-to jest piękna historia, ale drogi Gościu, jest w niej nakreślony jasny problem, z jakim borykała się Twoja mama. Zrosty. operacja. I się kobiecie udało zostać mamą. W naszym, no dobrze będę pisać tylko o sobie, a więc w moim przypadku szans na ciążę nie ma. Moje jajniki już nie pracują. Nie mam rezerwy jajnikowej, czyli nie mam komórek jajowych. Jajniki nie pracują, więc nie ma kto wyprodukować jajeczek :( Szans na ciążę żadnych. zero leżące. Jedyna szansa do KD stąd cały ambaras... cuda się zdarzają, w niektórych przypadkach następuje remisja. Żyję jednak z tą świadomością,że mnie ten cud nie dotyczy. Mnie lekarze powiedzieli,że nawet przy stymulacji hormonalnej z końskimi dawkami dupa by z tego wyszła - szanse równe ok 2%, czyli 0. Właśnie dla takich owieczek jak ja jest opcja KD. Jedyna nadzieja :) / Jagoda, Kola - mam do Was pytanie (i do każdej z Was, która leczy się w Gamecie) - czy wiadomo Wam, czy jest jakaś opcja dokupienia w Gamecie komórki jajowej?? w ramach procedury miałam oczywiście 7, ale zostały mi 3. Czy wiecie czy jest taka opcja?? Kiedys gdzieś mi się obiło o uszy, że w ogóle oni w takiej sytuacji daja od siebie jakby gratis. ale mogę nawet zapłacić. Chcę jutro spytać o to lekarza
  6. Anka-też wezmę chyba. Jeszcze jutro porozmawiam z lekarzem. Zobaczymy jak to wygląda w praktyce. Czemu od razu mi tego nie zaproponował?? / Niki - przyglądam się któryś raz wysłanej przez Ciebie klasyfikacji i zastanawia mnie jedno. w stadium 4 blastocysta ma otoczkę. Rozumiem, że to ta otoczka, która bywa przed transferem nacinana?? Czy mam spytać lekarza o to nacięcie?? Czy zarodek "poradzi" sobie i bez tego?? Kto jest mądrzejszy ode mnie w tej dziecinie proszę o odpowiedź :)
  7. gość z rana - dziękuję. Wszystko mi "wstało" jak przeczytałam to, co napisałaś. To słowa dla każdej z nas. Kryjesz jakąś tajemnicę w sobie :):) Mam nadzieję,że się nią z nami kiedyś podzielisz :) a poza tym fajny nick :)/ / ja też marzę- To trzymamy kciuki za środę. Przygotuj się najlepiej jak potrafisz :) i wzorem gościa z rana-trzeba mysleć pozytywnie ale ze świadomością, że musimy włożyć w powołanie naszych dzieci do życia więcej niż inni, ale ten trud nam się opłaci :)
  8. migotka-nie mam wyjścia kochana. Trzeba było zewrzeć pośladki, wypiąć pierś do przodu, uszy do góry i dalej :) dziś patrzę na to niepowodzenie inaczej - mogło się nie udać bo byłam przeziębiona i może trzeba było przełożyć. Embriolog powiedział mi,że mogła to być przyczyna niepowodzenia. Teraz pójdę na transfer silniejsza, spokojniejsza a na pewno bardziej wyluzowana. Mądrzejsza o nowe doświadczenia, teraz będzie inaczej :) / Stefania - mam do Ciebie kilka pytań. W mojej klinice (Łódzka Gameta) nie przeprowadza się endo scratchingu. Embryo Glue polecił mi przez telefon embriolog. Zostały mi 2 zarodki i zastanawiam się czy wziąć oba na raz, czy 1. Powiedział,że on wziąłby 1 i EG. Na polskich stronach jest niewiele art o EG, najwięcej chyba na amerykańskich. Napisałaś mi,że opinie są podzielone - czy możesz mi przytoczyć, nawet z niemieckiej strony, jakiś artykuł na ten temat?? Teraz pytanie drugie - to jest pytanie, które zadaję by sobie pomóc - jaką opcję byś wybrała będąc w mojej sytuacji-wziąć obydwa zarodki, czy znów 1?? :( Potrzebuję pomocy, bo biję się z myślami... Podanie dwóch zwiększa matematyczną szansę prawda?? nie wiem co zrobić.... i pytanie ostatnie - któegoś razu pisałaś,że byłaś w kinie na filnie o staruszku, któy wypadł czy też wyskoczył z okna i znikł :) podałaś niemiecki tytuł-czy to niemiecki film, czy tylko przytoczyłaś tłumaczenie na niemiecki?? JEstem nim zaintrygowana :)
  9. Jagoda-nie spiesz się kochana. Co nagle, to wiesz co..Twój pociąg dopiero nadjeżdża, wskoczysz do niego na swojej stacji :)Teraz myślę,że może mogłam swój transfer przełożyć z uwagi na przeziębienie, bo embriolog powiedział,że mogło być ono przyczyną niepowodzenia. Tego już się nie dowiem, ale gdy mój mąż powiedział wtedy,że może przełóżmy to ja nie chciałam słyszec, a trzeba było. Także na spokojnie... / AvocadoStar - dzięki, każde takie słowa dobrze robią na duszy :) link już zaatakowałam. / gościu - ze Ty się nie nadajesz usłyszałaś od dr S, czy,że Twoje zarodki się nie nadają, czy co?? Te słowa mnie nie szokują :) / gościu z rana - po Twoim "naprowadzeniu" :) pierwsze co pomyślałam, to to,że jak ja w ogóle mogłam się łudzić nastawiac tylko na TAK, gdy każda z dziewczyn, które tu są ma za sobą niekiedy niejedno niepowodzenie... W życiu trzeba trochę pokory mieć i jeszcze twarde dupsko. Po tym niepowodzeniu jestem silniejsza o ważne doświadczenie i teraz podchodzę do transferu bardziej na luzie. Nie popełnię wcześniejszych błędów :) tyle z tego dobrego :) / Groszek-napisz mi proszę Groszku co wiesz o EG. Czytałam opinie, na polskich stronach jest ich niewiele, więcej znalazłam na amerykańskich. Czy możesz mi napisać coś więcej?? Ile w ogóle masz zarodków?? jak dobrze rozumiem, podchodzisz z dwoma teraz??
  10. ale się wstawiłam winem!! o matko :D musiałam się przespać bo zamuliło mnie jak cholera. teraz Wam odpisuję :) Taida - temat embryo glue narzucił mi dziś embriolog. Przedyskutuję go jeszcze z moim lekarzem. Wizyta w piątek, wtedy podejmiemy decyzje. Poczytam na stronach amerykańskich. Już się zorientowałam,że najwięcej art. na ten temat jest na ich stronach. Zobaczymy, co z tego pomysłu będzie :) / Groszek - Dobrze mnie wtedy zrozumiałaś-każdy z moich zarodków został zamrożony oddzielnie. Mówię faktycznie o tych dwóch, które mi zostały, że "razem, razem" ale w sensie, że obydwa sa klasy 4. Każde z nich jest jednak osobno. Ile masz zarodków w ogóle?? / Jagoda- pytasz czy się załapiesz na ten sam cykl. Wszystko zależy od dnia cyklu, w jakim trafisz do lekarza. Generalnie ja miałam od 3dc podawany Estrofem, zwiększony w 8dc i w 11dc kontrolę endo. Transfer w dniu 16. Więc jeśli będziesz u lekarza o tyle wcześniej by powiedział Ci, jak w Twoim przypadpku podziałać z endo to będzie to TEN cykl. No i oczywiście musi na Ciebie czekać "towarzystwo" w laboratorium gotowe do działania :):) Kiedy masz wizytę?? / Niki_81 - dziękuję Ci bardzo za klasyfikację. Niby wszystko się zgadza, ale nie wiem jak ma się do tego fakt taki, że embriolog mi powiedział, że preferowany jest ten zarodek jako najsilniejszy, który najszybciej się podzielił i najszybciej osiągnął stadium blastocysty. można oszaleć. Walczę, już mi jest wesoło i "wróciłam" :) / gościu z rana - wcale się nie obraziłam :) poprawił mi Twój opieprz nastawienie i od razu zaczęłam chodzić jak trzeba i myśleć poprawnie. Czekam na Ciebie na forum :) Nie zawiodę Cię. Nos na kwintę został unicestwiony. Znów się uśmiecham :) Twój kop mi pomógł, dziękuję. / biorczyni-dziękuję, zaraz będę oglądać. Masz rację, ja tez uważam,że trzeba dac upust swojemu rozżaleniu i sobie popłakać, wykrzyczeń, polamentować. Potem trzeba sobie sprzedać liścia w pysk i do przodu :) obejrzę filmik i jutro opowiem jakie zrobił na mnie wrażenie - dziękuję. lecę do wanny, bo w sypialni czeka na mnie rozgrzany M i dziś będzie się działo. Jak ktoś zobaczy łunę nad Łodzią, to znaczy,że stoi ona nad moim domem :D buziole panny tulipanny!!
  11. Agusia_13-i ja się cieszę, że Ciebie poznałam. Jesteś bardzo ciepłym, dobrym człowiekiem. Twoja córka musi byc bardzo dumna z takiej Mamy- przez duże M. Dziękuję Ci za wszystko. Za wszystko! Twój teść jest w dobrych rękach, zyczę Wam wytrwałosci i siły w walce z jego chorobą. I nade wszystko zdrowia. Wyszłam dziś na taras a w domu obok na leżaku siedzi mój sąsiad. Witamy się przez i krzyczymy do siebie bo jego dom stoi kawałek od mojego. Pytam, czy nie będzie mu przeszkadzało jak sobie trochę pogram. Odpowiada z uśmiechem, że idzie po papieroska i będzie gościem na moim "koncercie". Wracam na taras ze skrzypcami, on już siedzi... Teraz notka dla Was- gdy miałam 7 lat zapragnęłam nauczyć się gry na skrzypcach. Byłam chuliganem, nie chciałam się uczyć ale na skrzypach rżnęłam całe popoludnie do bólu głowy. Powiedziałam kiedyś babci, że szkołę rzucę ale będę grac. I tak gram już ponad 20 lat. Ale ostatni raz skrzypce miałam w rękach w lutym ub.r. Ktoś poprosił mnie bym zagrała na czyimś pogrzebie. Nie byłoby nic w tym smutnego, gdyby nie to,ze 5mcy wcześniej grałam na ślubie tej osoby.... Był luty, weszłam do kościoła i kierowałam się na gorę, na chór ale rodzina poprosiła mnie bym zagrała przy trumnie. Grałam godzinę przed rozpcozęciem mszy. Grałam ulubione utwory tej osoby, trzesłam sie to z zimna to z przejęcia, że widzę ja w trumnie, a dopiero co grałam na jej slubie. Łzy płynęły mi ciurkiem po policzku, spływały na skrzypce, urywały dźwięki. Wróciłam do domu, schowałam je w garderobie, zakazałam wyjmowania przez mojego M. Ale dziś zapragnęłam zagrać. I tak nalałam sobie kieliszek wina, wyszłam na taras i zagrałam panu Heniowi, a on się cieszył. Skończyłam i mówie "panie Heniu,wracam do domu ogarnac się trochę" a on do mnie "chciałbym by zagrała pani na moim pogrzebie"....I znów skrzypce do szafy, do pudła, pudło do drugiego. Koncert pink floyd na fool i wszystkie złe myśli w ńiepamięć. Zycie jest takie przewrotne. Takie przekorne...
  12. Stafania- tym razem podejdę zupełnie na luzie. Już teraz psotrzegam temat inaczej. Skorzystam z EG. Nie mam nic do stracenia. Ale czas leci.. U Ciebie już 9 tc. Pamiętam, jak szłaś na betę... :)
  13. AnkaP- super! Ładne endo, bedzie dobrze. Badania przed transferem jakie ja miałam to choroby zakaźne, toksoplazmoza, HIV,WR. Ja przed transferem dostałam luteine i estrofem razem by miec okres w odpowiednim czasie. Trzymaj sie Aniu, nie łam sie nic :)
  14. Stefania, Mala_ biest-Rozmawiałam z embriologiem, facet-anioł. Wysłuchał wszytskich pytań, odpowiedział cierpliwie. Powiedział, że mam 2 bardzo dobre zarodki i tyle. Tamten był klasy wyższej, ale powiedział,że za niepowodzenie transferu może odpowiadać przeiębienie i wcześniej przyjmowane leki, w tym spray do gardła. O tym zapomniałam, o cholernym przeziębieniu... Finalnie zaproponował mi Embryo Glue. Powiedział, że rozdzieliłby zarodki i wrócil po 1szt z pożywką EG. Czy któraś z Was miala do czynienia z EG??
  15. Rozmawiałam z embriologiem, facet-anioł. Wysłuchał wszytskich pytań, odpowiedział cierpliwie. Powiedział, że mam 2 bardzo dobre zarodki i tyle. Tamten był klasy wyższej, ale powiedział,że za niepowodzenie transferu może odpowiadać przeiębienie i wcześniej przyjmowane leki, w tym spray do gardła. O tym zapomniałam, o cholernym przeziębieniu... Finalnie zaproponował mi Embryo Glue. Powiedział, że rozdzieliłby zarodki i wrócil po 1szt z pożywką EG. Czy któraś z Was miala do czynienia z EG??
  16. Stefania-zobaczymy co powie embriolog dziś i mój lekarz w piątek. JAk było u Ciebie/? Co skłoniło Ciebie do transferu dwóch zarodków??
  17. już mi dzisiaj jest lepiej. Rano zrobiłam jeszcze test płytkowy, by mieć ostateczną pewność przed odstawieniem leków. Odruchowo zapakowałam sobie rano Luteinę, ale od tej pory nie biorę już nic. Plan mój jest następujący - w piątek jadę na wizytę do mojego lekarza, by omówić z nim kolejny transfer, do którego zamierzam podejść od razu. Nie czekam, nie jestem zmęczona jak zasugerował lekarz. Idę za ciosem i nie będę się już mazać. Pewnie w okolicy sobotę dostanę @, potem odżywiam endo, wyjeżdżam na weekend majowy, wracam i robię transfer. Taki plan działania usmiech.gif Dziś rano zadzowniłam do laboratorium by porozmawiać z embriologiem. Chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o 2 pozostałych zarodkach. I okazało się,że to TE właśnie są lepszej jakości od poprzedniego smutas.gif zgłupiałam. Wtedy przed transferem powiedziano mi,że dostaję najlepszy. Powiedział,że sprawdzi kto mi przekazał wtedy informację i dlaczego wprowadził mnie w błąd. Powiedział,że zweryfikuje same zarodki i o 15:00 mamy się zdzwonić. Wszystko mi wyjaśni. Zadzwoniłam głownie po to by spytać, czy startować od razu z 2 szt, czy może znów 1 szt. Zobaczymy co powie. Wiem jednak,że w Gamecie badań pgd nie ma.. Wynik 0,100 świadczy o tym,że zarodek się nie zagnieździł. O tyle "dobrze" dla mnie. Bo gdyby się zagnieżdził beta byłaby nieco wyższa a wtedy wyrzucałabym sobie,że coś dźwignęłam, podniosłam, że rozpaczałam po kocie, że się nalatałam w święta... A tak wiem, że nie miałam wpływu. Tyle dobrze... dziękuję Wam, jesteście nieocenione. Dziękuję.
  18. jestem, jestem. Miałam trochę pracy, ale przeczytałam wszystkie Wasze posty. Czasem myślę,że gdyby nie Wy to bym oszalała. Zawsze jakiś dobry duszek pomoże ciepłym słowem, zawsze ktoś pocieszy. Wszystkie Wasze rady biorę sobie do serca. Chciałabym każdą z Was poznać, uściskać. Tyle ciepła ile od Was dostałam starczyłoby na obdzielenie połowy świata :) Macie w sobie wiele empatii, zrozumienia i wiele ciepła. Doceniam dobre serce każdej z Was, jesteście wyjątkowe :) Gościu, który mnie zebrał! kimkolwiek jesteś - dzięki, bo ten kop był mi potrzebny :) Teraz do Was wszystkich - dziewczyny, już mi dzisiaj jest lepiej. Rano zrobiłam jeszcze test płytkowy, by mieć ostateczną pewność przed odstawieniem leków. Odruchowo zapakowałam sobie rano Luteinę, ale od tej pory nie biorę już nic. Plan mój jest następujący - w piątek jadę na wizytę do mojego lekarza, by omówić z nim kolejny transfer, do którego zamierzam podejść od razu. Nie czekam, nie jestem zmęczona jak zasugerował lekarz. Idę za ciosem i nie będę się już mazać. Pewnie w okolicy sobotę dostanę @, potem odżywiam endo, wyjeżdżam na weekend majowy, wracam i robię transfer. Taki plan działania :) Dziś rano zadzowniłam do laboratorium by porozmawiać z embriologiem. Chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o 2 pozostałych zarodkach. I okazało się,że to TE właśnie są lepszej jakości od poprzedniego :( zgłupiałam. Wtedy przed transferem powiedziano mi,że dostaję najlepszy. Powiedział,że sprawdzi kto mi przekazał wtedy informację i dlaczego wprowadził mnie w błąd. Powiedział,że zweryfikuje same zarodki i o 15:00 mamy się zdzwonić. Wszystko mi wyjaśni. Zadzwoniłam głownie po to by spytać, czy startować od razu z 2 szt, czy może znów 1 szt. Zobaczymy co powie. Wiem jednak,że w Gamecie badań pgd nie ma.. Wynik 0,100 świadczy o tym,że zarodek się nie zagnieździł. O tyle "dobrze" dla mnie. Bo gdyby się zagnieżdził beta byłaby nieco wyższa a wtedy wyrzucałabym sobie,że coś dźwignęłam, podniosłam, że rozpaczałam po kocie, że się nalatałam w święta... A tak wiem, że nie miałam wpływu. Tyle dobrze... Taida - piszesz o problemie immunologicznym. Hmm czy da się jakoś to zweryfikować? Porozmawiam o tym na wizycie w piątek, zobaczymy co powie lekarz. Kiedyś powiedział mi dr S z Salve, że być może mój system autoimmunologcziny zabił wszystkie moje komórki jajowe, upośledził pracę jajników..hmm jakie to wszystko trudne.ale zobaczymy, co powie lekarz. To tyle na tę chwilę. Dziękuję Wam. Jesteście nieocenione. Jestem Wam wdzięczna, nie wiecie jak bardzo. Przepraszam,że nie wymieniłam Was personalnie, ale napisałam to wszystko dla każdej z Was. i każdej dziękuję z całego serca. napiszę do Was po rozmowie z embriologiem.
  19. Stefania - ale Twoje maluchy rosną!! Czy już minął 12 tydzień?? :) mala_biest-trzymam kciuki za Twój transfer. Szykuj się, by Twój organizm był w jak najlepszej formie. tujka-przy Tobie nie mam prawa lamentować. To był mój pierwszy transfer...Jak mogłam się w ogóle łudzić, że uda się za tym 1szym razem?? Zuza- no niby tak, kochana. Mam 2 zarodki w klasie 4. Tamten był lepszy, w klasie 3.Także, najsilniejszy mam już za sobą,..Jestem bardzo smutna i już nie wierzę w nic :(
  20. ...wczoraj mój mąż przyszedł do łóżka, przytulił się do mnie i powiedział "piękne święta przygotowałaś kochanie. Stworzyłaś dom,do którego zawsze chcę wracać i nie lubię z niego wychodzić. kocham cię, jesteś najlepszym człowiekiem jakiego znam" płakałam do 4...
  21. Taida - dziękuję. Zaraz będziesz mamą. W domu pewnie ekscytacja na wysokości Zenitu :) Jesteś już pewnie w blokach startowych. Pamiętaj,że to ostatnie chwile by się wyspać po kokardy :) Cieszę się razem z Tobą. Życzę Ci szybkiego, spokojnego porodu. Pamiętaj, by nie przegapić ani sekundy z chwili gdy spojrzysz pierwszy raz w oczy swojej córki. Niech przysłoni Ci ona cały świat. Bądźcie ze sobą bardzo szczęśliwi w trójkę. Marzenia do spełnienia - wiem, że ta walka ciągle jeszcze trwa,wiem, że nie jestem w niej sama. MAsz rację. Teraz gdy poczytałam też inne fora myślę sobie,że byłam nieco bezczelna łudząc się,że mi się uda za pierwszym razem. Na forum "długie starania o dziecko w wieku dojrzałym" jest dziewczyna, która podchodzi do transferu 9 raz.... A to był mój pierwszy... Gabi - mój optymizm uleciał w cholerę. Jak człowiek jest "trudnym pesymistą", ale ten raz jedyny ma tylko dobre myśli i jest pewien sukcesu, dostaje takiego kopa to już nie pomyśli pozytywnie nigdy. Ja już białym krukiem nie będę. Moje nastawienie jest takie, że już nie widzę sensu powrotu po tamte zarodki skoro nie są tak dobre, jak był tamten. Przecież od razu wiadomo,że będzie z tego dupa. Zaintrygowała mnie Twoja historia, z tym, że wszyscy wiedzą u Was jaki jest problem...Gdybym ja powiedziała to moim teściom, przy pierwszej lepszej okazji moja teściowa z problemem alkoholowym darła by się na całą ulicę,że jest nieszczęśliwa i że "tak to już jest jak się całe życie brało antykoncepcję a teraz nie może się zajść w ciążę i urodzić jej wnusia". to by była wersja soft. Teść z chorym sercem dostałby 5 zawału, bo komu jego syn przekaże kiedyś firmę?? Nawet mój mąż powiedział, że to zły pomysł by im mówić. A jest o tyle kochanym człowiekiem,że powiedział gdy już nie będę mieć siły by to ukrywać, to powie,że porblem leży po jego stronie...Czujesz jaki gość?? :(:( Niki- ręce mi opadły. Myślałam,że to jest tak, że jak zarodek jest wysokiej klasy to wiadomo,że się uda. Nie słyszałam,że może być z nim jakiś później problem. Jasne dla mnie było,że dalej to już tylko kwestia zagnieżdżenia się i wytrwania w łonie matki. Że zarodek "bardzo ładny" to high class i reszta należy do organizmu matki.... Zostały mi 2 zarodki w klasie 4. Ten, który podano mi teraz był w klasie 3, najlepszy. Jak teraz myśleć optymistycznie,gdy ten najlepszy przepadł??..... Gosia- to był też mrożony zarodek. Test zrobiłam rano, negatywny. Dzwonię dziś do embriologa pogadać o tym zarodku i o tych które czekają. Zamierzam umówić się na wizytę do lekarza w piątek i pomyśleć co robimy dalej. Czekać jeden cykl,ćzy startować od razu?? Co radzicie, dziewczyny??
  22. Marzenia do spełnienia- dziękuję Ci za cieple słowa, za mądre "upadek nie oznacza końca wędrówki"... Zapamiętam. Dziś się wyryczę, a jutro będzie nowy dzień. Jakoś się ogarnę, powtórzę test by mieć spokój w sercu. Ogarnę się i do Was wrócę. Gabi- ja mam taką naturę, ja dla wszystkich chcę dobrze...zawsze najpierw myślałam o innych, później o sobie. Dlatego, wychwyciłaś to,że ja wszystkich pocieszam. Ale dziś jestem tak zrezygnowana i smutna, że koniec. Nie umiem sobie pomóc... :( nie mam yorka, mój pies jest rasy jack russel terrrier (piesek z "maski") wabi sie Fifu...
  23. AnkaP- Aniu, czy mam przeczucie? Teraz sama nie wiem. Nie mogłam uwierzyć, że się nie udało. Teraz czuję w głowie pustkę, chaos myśli. Czuję się jak przebity balon. Boli mnie głowa, kręcę się jak trafiona po domu. Powtórzę wynik, ale nie mam nadziei. Wiem, że umiera ostatnia, wiem to Aniu. Ale cały entuzjazm ze mnie uszedł. Mam ochotę urżnąć się jakims alkoholem, nalać wody do wanny, zanurzyć się w niej po uszy i krzyczeć do rozpuku. Mam ochotę na seks. Ale od transferu totalna abstynencja, a dziś to pewnie nic z tego nie będzie, bo jestem płaczliwa i smutna i chodzę w wyciągniętej szmacie po domu. Żal mi mojego M. Patrzę na tego przytojnego, fantastycznego faceta i muślę sobie "boże! Taki gość, a pokochaał mnie. Każda z jego byłych dziewczyn jest mama, on ma super wyniki. Już byłby ojcem, gdyby ulokował uczucia w innej kobiecie.a tak... Trafiłam mu się ja.taki bezużyteczny egzemplarz." :(:( Dostałam cholera gotowy zarodek. Cała robotę ktoś odwalił za mnie. Ja miałam tylko donosić to maleństwo i urodzic. Tylko tyle. Ale nawet do tego się nie nadaję. Którąś z Was te słowa mogą urazic, ale ja je kieruję tylko do siebie..
  24. Jestem z natury pesymistką. Zawsze wszystko widzę na czarno, ale teraz gdy jechałam na transfer powiedziałam do mojego męża "uda się, jestem pewna". Gdy przyszła po mnie już na miejscu w klinice pielęgniarka, przytuliłam go i powiedziałam "uda się, kochanie. Wiem to". Byłam pewna, że się udało. Ten jeden, jedyny raz w życiu byłam pewna,że będzie dobrze. Do tego, naprawdę wszystko układało się dobrze. Nie doszukiwałam się objawów, nie świrowałam. Czułam,że jestem w ciąży... Brzuch bolał i ciągnął, nie pisałam Wam tego,ale w okolicy środy czyli 6dpt pojawił się brunatny śluz.Wtedy już byłam spokojna, wiedząc, że to pewnie implantacja zarodka... Wiecznie chciało mi się spac, co chwila do toalety.. Każda osoba, która wiedziala,że jestem po transferze mówiła "udało się, oczy błyszczą Ci jak gwiazdy".... A tu dzisiaj taki strzał.... Chciałam wszystkim zrobić niespodziankę. Mojemu M, Wam. Wstałam raniutko, założyłam sukienkę w motyle i pojechałam do lab. Miałam położyć mu wynik w pudełku z kokardą na poduszce...Pani pielęgniarka powiedziała "na pewno jest pani w ciąży. Jest pani taka promienna i taka radosna, będzie pani taką sliczną mamą" wyszłam na skrzydłach. Umówilam się na podanie wyniku przez telefon na kod. Dzownię i słysze od lanorantki "nie jest pani w ciąży". Nie mogłam uwierzyć "hcg to 0,100". Po prostu nie mogłam w to uwierzyć. Mowię koleżance w pracy,że sie nie udało a ona rzuca mu się na szyje i mówi "dobra, dobra nie nabierzesz mnie"... Płacz, niedowierzanie, rozpacz... Pocieszanie mojego M, że nic się nie stało,że on mnie kocha i czekają na nas jeszcze 2 zarodki. Nie chciałam i nie mogłam tego słuchać... Zadzwoniłam do lekarza, pwoeidzial, że robimy m-c przerwy i robimy transfer po przerwie, bym sobie odpoczęła. Kazał odstawic leki, ale zadzwonić do lab i upewnic się,ze nie doszło do pomyłki. Dzownię, opowiadam,że rano test, że negatywny, czy nie doszlo do pomylki, ze to test po transferze inv. Pani mówi,że moze dla mnie oznaczyć hcg jeszcze raz. I że zadzowni do mnie ktoś z lab. Wracam do domu, pewna, że wynik będzie ten sam. Nalałam sobie kieliszek wina. Piję na tarasie, łykam raz czerwone wino raz łzy. Mam psa rasy Jack Russel Terrier, kto zna ten wie, że to rasa wesoła,ze pies cieszy sie non stop. A dzis moj pies smutno usiadł obok mnie na tarasie i nie mógł zrozumiec, czemu jego pani taka przybita. Siedział więc smutny, z nosem na kwintę. Zawsze gdy dzowni telefon, on mi go przynisi w pysku. No i poderwal się i leci z telefonem. Pan z laboratorium, wynik bez zmian. Dzięluję, rozłączam się. Gość dzowni jeszcze raz. Przekazała mu tamta pani,że robiłam test, że hcg, po inv. I prosi bym powtórzyła test w czwrtek albo lepiej w piątek. Że mają możliwosć oznaczenia hcg w osoczu od 10dnia po ewentualnej implantacji,że moze za wczesńie mimo,że u mnie dziś 12d po. Powiedziałam,że powtórzę. Ale tłumaczę,ze nie wierzę, że nie mam nadziei. Odstawiłam wino. Biorę dalej leki. Mówi się, że nadzieja umiera ostatnia. Ale ja jej juz nie mam. Czy zgubiła mnie moja pewnosć siebie? Że miałam czelnosć wierzyć, ze się udało?? Co się stało z moją Kropeczką?? Dziewczyny, co się dzieje z zarodkiem, kiedy nie ma ciąży?? Boże!! Widzialam to Maleństwo na usg, Ono Tam było!!!!! Co ja mam zrobic?? Upić się, czy powtorzyć test??
×