Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

OneWish

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez OneWish

  1. Agusia - spokojnie. Ja nie wierzę testom płytkowym, na poziomie dnia 9 wydaje mi się,że może dać on wynik fałszywie dodatni albo fałszywie ujemny. Poczekaj na wynik bety i zaznaczam,że może być jeszcze mimo wszystko za wcześnie nawet o 1 dzień. Mnie lekarz zlecił test w 11dpt. I mimo moja malinowa przyjaciółka suszy mi głowę, żebym zrobiła taki test przed świętami to za cholerę go nie zrobię bo mu nie ufam. Uszy do góry kochana. Poczekamy do 17, w razie czego powtórzysz. Jestem o Ciebie spokojna.
  2. Mala_biest- dziękuję Ci. Stefania- nie chcę byś płakała, rozumiem, że hormony rozczulają Twoje serce. Mam w sobie zblizoną do Twojej wrażliwość. Jestem miękka z natury, dobrze takim byc i niedobrze. Jakie to musi byc dla rodziców trudne-znać tak zacną tajemnicę objętą klauzulą poufności :):) ale bedą z Was dumni :):) Mala_biest- u mnie w domu była dziś pani z filrmy sprzątającej i biegała jak fryga.w domu błysk, przez co ja cały dzień mogłam oddać się temu co mnie uspokaja i odpręża-prasowaniu :):):) Zuza-też o tym myślalam. Jest w tym coś mistycznego.... Jeśli odszedl by zrobić miejsce dziecku to wierzę w 6 zmysł. Mam nadzieję, że nasze zwierzęta, mój stefan, Twoj piesek są w zwierzęcym raju, za Teczowym Mostem. Mam nadzieję, że ta śmierc nie była do końca bezsensowna... Dziękuję Ci, jesteś dobrym duszkiem ... :)
  3. Jagoda- samopoczucie od strony psychicznej już lepiej. Fizycznie dobrze, wciaż czuję ciągnięcie w brzc****ak pisałam wyżej. Poza tym ok. Buziaki, dobranoc. Już "śpię" :)
  4. Jagoda- bo wiedziałam, że się do mnie odezwiesz :) już "śpię", dobranoc :*
  5. Biorczyni- dzięki za troskę, popadłam w taką paranoję,że zastanawiam się, czy mogę podniesz butelkę z woda :) skoro ma ona 1,5l czyli w przybliżeniu waży 1,5kg to jest ok :):)wg tego,co napisałaś.dziękuję. Gosia-dziękuję.. Rozumiem Twoje wątpliwości, każda z nas je miała nim podjęła decyzję o KD. Wiedz jednak,ze to będzie Twoje dziecko i Twojego męża. To będzie Wasz maluszek, słoneczko, które przesłoni Wam cały świat. Musisz oswoić tę myśl,daj sobie czas. Ja też przez to przeszłam, a teraz myślę o tej kropeczce, która mam w sobie,że to jest moja kropeczka i nie inaczej. Jestem pewna Gosiu, że z czasem przyjdzie Ci ten temat łatwiej. Jesteś dzielną kobietą, wiem, że będziesz dobrą mamą :) Kola- "nasza Kola" :):) dziękuję, czuję się dobrze.od wczorajszego poranka wciaż mam bóle w dole brzucha, takie uczucie ciągnięcia w dół. Może to maluszek się urządza :) mam taką nadzieję. Jestem spokojna, staram się nie doszukiwać objawów, czekam cierpliwie na test. Martwi mnie tylko zaparcie, ale może to przez dietę albo stres. Jutro zaatakuję jabłka i może będzie ok. Avocado-witaj na forum. Przeczytałam Twoją historię i rozumiem Twoja rozterkę związana z tym, że Twój M ma dziecko. To trudne, gdy nie pojawia się dziecko w takiej sytuacji bo gdzies po drodze ktoś pewnie wpadnie na ten pomysł, że coś jest nie tak z Twojej strony. U mnie by tak było, bo nikt w rodzinie o naszym problemie nie wie. Pytałaś o genotyp. Ja chciałam by dziecko miało moją grupę krwi, mój kolor oczu. Reszta jest tożsama z kolorem oczu. Życzę Ci powodzenia i tego, czego każdej z nas- wspaniałego macierzyństwa. Jagoda- hello :) Gabi- musisz poczytac nasz topic do snu i znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania :)
  6. Agusia- prześlij mi swojego @ jeszcze raz, bo mam cos z poczta i jak chce go przeczytać to wyskakuje błąd. Gosia, dziewczyny- odezwę sie pozniej
  7. groszek-nie jesteś egoistką. W tym wszystkim można zwariować. Jedź, nabierz świeżego powietrza, odpocznij. Wrócisz silniejsza, pozytywnie nastawiona, gotowa :)
  8. Stefania - piszę z przerwami bo znów mi kafe nie pozwala. Dziś 6 dzień, mam wrażenie 'napięcia" w dole brzucha, czasem zakuje jajnik. Piersi ok, trochę bolą przy dotyku. Z objawów to wszystko :) Nie doszukuję się ich na siłę.
  9. teraz piszę do Was wszystkich - jesteście wspaniałymi, mądrymi kobietami. Wparowałam tu któregoś razu bez szczególnego wstępu i zadałam pytanie jak wygląda transfer. Pomogłyście i pomagacie mi dalej. Dostałam od Was wiele ciepła, wiele dobrych życzeń. Wczoraj gdy serce mnie bolało po stracie kota każda z Was dała mi wiele ciepła i ludzkiej życzliwości i ja Wa z tego miejsca chcę za to podziękować. Dziękuję Wam. Nie jestem zbyt święta, ale codziennie rano i wieczorem odmawiam modlitwę do Matki Boskiej Matemblewskiej w intencji mojego maleństwa i kobiety, która jest dawczynią komórki. Dziś pomodlę się za Was. Za te, które będą mamami jak Stefania, Taida czy Leni i za te, które jeszcze nie wiedzą,że mamami zostaną a zostaną na pewno. Dziękuję Wam jeszcze raz. Wasza One
  10. Stefania- chciałam coś jeszcze napisać ale kafe mi nie pozwala...
  11. Stefania - do Ciebie jako pierwszej chciałam napisać kilka słów, ale kafe uznała je za spam. Podałam imię kota, mimo,że narażam się na rozpoznanie, a tego nie chcę, ale podałam je byś wiedziała, że kot był Stefanem :) jak się czujesz?Czy rodzina już wie? Zakładam,że tak skoro musiałaś dość wcześnie powiedzieć o tym w pracy. Zyczę Ci dużo zdrowia i niech cała Wasza trójka trzyma się ciepło.
  12. mon cheri- nie-dziękuję.wychodzę z tego samego założenia, dlatego betę zrobię we wtorek po świętach, czyli jeszcze dzień po tym jak zalecił mi lekarz :) Zuza - cały czas o niej pamiętam, dziękuję :) milii - dziękuję Ci z całego serca. migotka-dziękuję. Trzymam za Ciebie kciuki by to był TEN cykl. Pamiętaj, ze kazdy @ to nowy cykl-nowa szansa na dziecko. Myśl pozytywnie. mala_biest - dzięki za informację. Leoni - zobaczymy. Czas pokaże, dziękuję za fluidy :)
  13. Groszek - czym miałaś wspomagany test na edno?? Estrofemem czy Ovulastonem?? W jakich dawkach?? ### Synonym - w mojej Łodzi są 3 klinki. Obsłoczyłam wszystkie, począwszy od Slave-pisałam już o tym, musiałabyś się cofnąć się o kilka stron. Napiszę to jednak specjalnie dla Ciebie po krótce. Zdiagnozowana zostałam w Salve. Mają dobre statystyki, bardzo dobrego lekarza, ale jest aspołeczny i od początku wiedziałam,że nie pozwolę by mi cokolwiek robił. Pani Małgosia Wójt jest za to przemiłą szefową ebmriologów i rządzi w laboratorium. Skutecznie jednak zniechęcona przez dr S odeszłam stamtąd po długich latach kiedy to pan dr prowadził u mnie HTZ. Miałam jeszcze epizod z kliniką Gravita,ale lata świetności dopiero przed nimi. Trafiłam do Gamety i zostałam. Mam mądrego lekarza, do którego mam zaufanie i z jego strony bezwzględne mi oddanie. Na komórkę czekałam 2 tygodnie, mam grupę krwi ARh+. Gdyby w lutym mój M zrobił badania transfer miałabym miesiąc wcześniej a dawczyni wtedy znalazła się dla mnie po 4 dniach od wizyty. Jeszcze gdzieś po drodze byłam w Warszawie w Novum, ale finalnie jestem w Gamecie. Klinika z tych wszystkich jest wg mnie najmilsza pacjentom, mają świetny bank komórek i specjalistów. Cała droga do inv była przyjemna a do tego jakoś tak udało się bez stresu. Wszyscy sa mili, naprawdę to się nie zdarza często. Ja polecam. ### Taida - Ty już na mecie :) Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie i za piękne przed Wami chwile. Marzenia się spełniają, jesteś na to idealnym przykładem.... ### Święta za pasem... W moim domu smutno, pies i kot odmawiają jedzenia bo tęsknią za przyjacielem. Mój M mocno zasmucony, ja też. Ale myślę o sobie i o moim Maluszku i mam nadzieję,że się już rozgościł na dobre 9 m-cy... Dziś przychodzi pani z firmy sprzątającej sprzątać... Dziwnie tak jakoś, żeby ktoś sprzątał w domu.. Ale mamy trochę metrów, ja nie mogę M po ciężkiej operacji kręgosłupa więc musi to zrobić ktoś inny. Zwłaszcza,że święta u nas i czysto musi być. Ściskam Wam, pozdrawiam.
  14. Kola-transfer miałam w 16dc. Jśli mogę Ci jakoś pomóc w związku z wizytą do Łodzi, to daj rposzę znać. Groszek-przytul mocno swojego kocurka i powiedz mu jakis jest dla Ciebie ważny. Ja wczoraj pogoniłam kota bo mi gonił kotkę a dziś za późno było na przperosiny... Kochajcie zwierzęta dziewczyny..
  15. Dziewczyny, dziękuję Wam z całego serca. Nie wymieniłam Was z nicków, ale przeczytałam każdy post. Dziękuję... Tak to jest jak się nie ma dzieci, a jedynie zwierzęta. Kocha je się wtedy całym sercem i tak właśnie ja kochałam tego cudnego, wyjątkowego Kota. Mimo,że był mijego M, a ja mam swoją kotkę-przytulankę... Ktos powiedział, że on odeszedl by zrobić miejsce dla nowego domownika. Ale i w moim domu i w sercu jest miejsce dla Nowego Członka Rodziny a on nie musial odchodzić. Bo tak w domu jak i w sercu miejsce dla niego było... :(:(
  16. Stefania, Zuza, Mili- dziękuję Wam za cieple słowa otuchy. Jak się po 7 latach małżeństwa człowiek doczekał tylko 2 kotów i psa to kocha swój przychówek nad życie. To był Kot przez duże K, był wyjątkowy. Zaznaczam,że to był kocur mojego M, a ja mam swoją kotkę, on był za M, ona jest za mną. Jednakże kochałam go całym sercem i po prostu mam w sercu głęboką ranę. Zwlaszcza,że odszedł sekundę potem jak murcząc na cały regulator wparował do sypialni by się połasić do dłoni M...biorę się jednak w garść, ogarnę się. Dziękuję Wam z całego serca.:* Stefania- mam tylko magez ze Zdrovitu- musujący, migę taki wypić??
  17. Stefania- dzis jest moj 5 dpt, po nocnych stresach pobolewa mnie brzuch w dole :( bol jest krótki, dość intensywny po czym przechodzi. Do tego mam wrażenie, jakby mi cos ciągnęło jajniki w dół... Nie wiem... Co do kota, juz mi dzis ktoś tak powiedział :( ale on nie musiał odchodzić, nie musiał ustępować miejsca bo jego miejsce było w domu przy mnie... Miał na imię Stefan ....
  18. mala_biest - witaj. miałam podany 1 zarodek - 5ciodniową blastocystę. Zarodek klasy 3, lekarz przed podaniem powiedział, że jest "bardzo ładny". Tyle o nim wiem. To był criotransfer. Pierwszy w ogóle transfer, więc kiepsko się orientuję w tych kwestiach.... Objawów zero, za to wiecznie chce się spać a dziś pobolewa mnie w dole brzucha, ale to pewnie ze stresu i emocji bo dziś nad ranem w zupełnie niezrozumiały dla mnie sposób odszedł mój kot :( jestem zrozpaczona i nie mogę zapanować nad emocjami...
  19. Dziś w nocy zdechł mój kot.... Nie ta moja kotka, o której Wam pisałam, ale ten drugi kot-czyli kocur mojego męża :( Zawołał go mój mąż (była 4:45 na ranem bo spojrzałam akurat na zegarek) zawołał go bo drapał do drzwi frontowych. Słyszałam jak go woła karcąc,że drapie w te drzwi i słyszałam tym samym jak wchodzi zadowolony do sypialni, mrucząc przy tym głośno i z zadowoleniem łasi się do ręki męża. po chwili usłyszeliśmy głosne uderzenie i kot już nie żył. Probowaliśmy go jakoś reanimować, ale on już nie żył :( Czy to jest normalne,że piękny, zdrowy, 4-letni kocur ot tak umiera?? :(:( w domu rozpacz, M powtarza "mój kot, mój kot. tak bardzo mnie kochał" popłynęły łzy. Moja kotka oszołomiona widokiem nieżyjącego przyjaciela nie wie co sie dzieje. sprawdzamy kot nie żyje, wielkie zielone oczy nieruchomo patrzą w dal..q**a!! to był taki piękny kot!! taki kochany, reagował na imię, był mądry, grzeczny....od godz. 5 w domu płacz, wielka rozpacz. Mój M nie był w stanie włożyć go do pudełka więc sama włożyłam go do pudła, otuliłam kocykiem. Wiecie jak to jest?? jak w domu nie ma dzieci a są zwierzęta to człowiek kocha to stworzonko i przywiązuje się do niego jak głupi. lekarze uważają,że musiał chorować na serce. Że dla tej rasy to dość częste schorzenie... Dlatego kotka jedzie za tydzień na kontrolę bo jest tej samej rasy... JEstem smutna, zapłakana, mocno rozżalona. Boli mnie w dole brzuch. Dość intensywnie, dziwnie. To pewnie przez nerwy.... Zróbcie coś dzisiaj dla swoich milusińskich - przytulcie je mocno. Niech wiedzą,że mają wspaniałych właścicieli i niech czują się kochane. Bo ja mojego kota wczoraj mocno pogoniłam i nie zdążyłam go przytulić.. :(
  20. Najłagodniejsze co do niego powiedziałam na to,że powiedzial, ze torby są lekkie to to,ze jest "cebulowym rycerzem" i ze "dupa z niego" ze rozumeim,ze by pracował to bym zrozumiała,ale qrde ja nosze burelki z woda bo on gra?! Potem uderzyłam w płacz. Nie wiem skad ta agresja, ale dosłownie myslałam,że go uduszę. Chyba to wina progesteronu, moze tez estradiolu... Nie wiem. Nie jestem taka. Głupio mi,że się tak wsciekłam bo wiem,że nie powinnam. Mam nadzieję, że to od nadmiaru hormonów, że ja nie świruję... :(
  21. Ja niewiele myśląc rzuciłam torby i dre się "czy ty masz telefon"?! "pytam sie czy masz telefon?!" odpowiada,ze ma ale ze grał i nie słyszał i ze przeprasza. Zaczęłam krzyczec na całe gardlo, ze jak dzownie to ma odebrac i zejsc po zakupy. Do tego poleciały przecinki!! O Jezusie i to jakie!!
  22. Dziś wydarzyło się w moim życiu coś dziwnego.... Bardzo brzydko zachowałam się w stosunku do mojego męża, co więcej po powrocie z kościoła :( po pracy oczywiście musiałam się przespać bo byłam zupełnie nie do życia. Znów zaspałabym a obiecałam sobie,że za karę, ze zaspałam sobie pójdę dzisiaj i nie ma opcji,że deszcz. Jadę i koniec. Byłam, pomosliłam się za nas wszystkie. Poprosiłam Boga by miał na uwadze stadko owieczek-kadetek, które pragną bycia mamami i by nam dał tę szansę. Wyszłam uduchowiona, spokojna. Zrobiłam szybkie zakupy i do domu. Wjeżdzając do garazu dzownie do M zeby zszedł po zakpy. Dzownię raz, drugi, piąty.. Nie odbiera. Wzięłam więc te zakupy imjak burza, zaznaczam jak burza wpadłam do domu. Wpadłam z takim impetem,że moj maż wylatuje ze swojego pokoju jak z procy i patrzy co się dzieje, a ja...
  23. Niki-witaj.myślałam o Tobie ostatnio. .. Życzę Ci powodzenia, walcz dalej-nie poddawaj się. Jestem pewna,że Ci się uda... Wszystkiego dobrego, zaglądaj do nas częściej.
  24. Stefania- nie odczytałam Twojego posta :) brawo dzielna mamo!! Bedziesz miec pełne rece roboty przy dwóch maluszkach wiec dobrze sie wysypiaj bo pozniej to moze byc faktycznie spore wyzwanie :) bliźnięta... Marzenie!! Trzymaj sie ciepło :-* Zuza-dziekuje Ci, poinformuje Cie na bieżąco o wyniku testu :) bede sie stresowac.. Na razie zyje normalnie, podsypiam troche, ale generalnie robie wszystko jak wcześniej- sprzątam, gotuje. Tyle, ze nie dźwigam. Objawów na razie sie nie doszukuje, ale jestem pełna nadziei i staram sie byc silna :)
×