-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez OneWish
-
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
OneWish odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Zuza- godzina zero- 12:30. Staram się uspkoić, idę do wanny. Mleko zaraz wypiję, dodam miód, choć go nie znoszę. Ale czego się nie robi... Jutro dam znac. Dzięki za wszystko:) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
OneWish odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Stefania- dziękuję Ci dobry duszku :) jutro dam znać -
Hompa- wiem, wiem. Mam być spokojna, tylko jak?? Takie wydarzenie... Całe lata świetlne czekałam na TEN dzien. I w jego przededniu nogi mam jak z waty ;) Jagoda- pattygrey79@wp.pl :)
-
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
OneWish odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Stefania- transfer mam o 12:30. Martwię się przeziębieniem... Stefania, Tujka,Taida- dziękuję Wam :* -
Dzień dobry :) wczoraj ok h24 po całym dniu spędzonym na poceniu się w łóżku, przewalaniu z kanapy na fotel, z fotelana łóżko, po 7krotnej zmianie garderoby, wypoceniu 10l wody z siebie zamiast do sypialni udałam się do pralni.... Ozdrowiałam cudownie i poczułam dziwny przypływ sił. Posprzątałam, wstawiłam 2 prania,Wyczesałam koty, umyłam podłogę 2x (trochę jej mam bo ponad 150m) wcale się "nie zmachałam" :). O godz 3 wchodzi mój M i mówi "kochanie, co ty robisz?!"a ja w najlepsze prasuję obrus. Zaciągnął mnie siłą do łóżka, a o 8 miałam już szwroko oczy otwrte. Dziś czuję się lepiej. Dolegliwości związane z przeziębieniem ustąpiły tym natury emocjonalnej i wstałam dziś zalana łzami. Jak to jutro będzie?? Tyle pytań... Moja Kropeczka czeka na mnie, etap rozmrażania zaczyna sie dziś.Ona gotowa, ale czy na pewno ja sama? Idę na transfer sama. Tak postanowiliśmy, dla mojego komfortu- przy moim M zacznę płakać, rozuczulę sie a nie chcę tego przy sztabie ludzi. Czas na łzy (szczescia) będzie później, jutro chcę być silna.jestem z natury mazgajem, rozczula mnie wszystko łącznie z reklamami w tv, ale jutro chcę być stabilna emocjonanie ;) Chcę ułatwić sobie i temu Maleństwu. Z drugiej strony on sam nie chce być, bo mówi,że źle wpłynąć na niego może widok dwóch facetów między moimi nogami. To oczywiscie wg mojego M żart :) ale ja wiem, że on wcale nie żartuje... Kola- dziękuję za modlitwę do Matki Boskiej Brzemiennej. Wczoraj ją odmówiłam, dziś powtórzę. Rozumiem Twój niepokój, wiem, przez co przeszłaś. Ale będzie tak jak piszesz-uzyskacie piękne zarodki, potem będzie wielkie szczęście. Masz 9 komórek. Czyli wg programu na pewno 7, ale kto wie może i 9(!!!) szans na cudne Maluchy :) popatrz, ja miałam programowo 7komórek. Zapłodniły sie 4, z czego jedna przestała się dzielić i mam 3szt. Modliłam się o tyle chociaż, ale potem pomyślałam,że szkoda, że nie więcej. Dopiero gdy embriolog i lekarz nakładli mi do głowy,że są po prostu wszystkie 3 wysokiej jakości (1 w klasie 3, 2 w klasie 4)w stadium blastocyst,mrożone w kolejno 4 i5 dobie, zrozumiałam, że jest ok. Jutro dostanę mojego "trzecioklasistę" :) zaufaj proszę Cię specom! Ale dobrze, mam pomysł-dziś o 19 bedzie do mnie dzwonił embriolog. Czy chcesz bym go o cos spytała? Pan jest kontaktowy, ładnie odpowiada na pytania. Jeśli przczytasz mojego posta do tej godziny, zapytam o co tylko chcesz by Twoje serduszko uspkoić. Czekam :) Groszek- czyli mamy tyle samo Maluszków:) nie znam sie się na Twojej klasyfikacji, na swojej tez nie, ale wiem,że masz super towarzystwo do przygarnięcie :) już niedługo!! Oliwia-dziękuję za to,że się odezwałaś. Jesteś mądrą Mamą, mądrą kobietą. Dziękuję za Twoją modlitwę, za te ciepłe słowa.Czy także jesteś po inv? Jagoda-kochanie, co to za smuteczki?? Dlaczego piszesz,ze MR mógłby byc psychologiem? To jest bardzo dobry specjalista, bezsprzecznie!! Co się stało?? Masz kakieś wątpliwości?rozumiem,że się denerujesz bo mąż wydaje się potrzebować odrobinę więcej czasu.. Ale Wy macie ten czas jak każda z nas. Masz 29lat, jeśli pcozekasz jeszcze kilka tygodni to przecież to się tylko odwlecze. Skoro tego czasu potrzebuje Twój M... Rozmawiałaś z nim już? Proszę Cię myśl pozytywnie. A może to tylko formalnosć, ta rozmowa?? Przytul się do niego i powiedz,że jesteś gotowa i że czekasz na niego. Niech wie,że ma przy sobie mądrą, wyrozumiała kobietę. Powiedz,że rozumiesz rozterki ale na końcu tej drogi czeka NAGRODA! Zainstrygowałaś mnie swoim zawodem. Pochwalisz się?? :) Agusia- dziękuje za namiary, ale nie mam fb a szukając w ciemno natrafiłam na kilka dziewczn z Twoim imieniem i nazwiskiem :) podeślij prosze link :):)
-
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
OneWish odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczyny, drogie przyszłe Mamy, Mamusie, ktore ta drogę maja za sobą a pociechy przy sobie- jutro jest moj wielki dzien. Moj "wielki czwartek", czyli transfer. Pierwszy,. Idę zielona, z chaosem w głowie i wyrywkowymi informacjami jak TO bedzie. Jestem do tego przeziębiona wiec tez nieco zaniepokojona. Trzymajcie za mnie jutro kciuki i za moja Keopeczke... Dziekuje za każda radę jaką od Was dostałam,za każde ciele słowo. To dlatego, ze mnie tu tak ciepło przyjęłyście osmielam sie Was o to prosic.... -
Kola80- nie martw się. Jesteś we właściwym miejscu, pod kontrolą profesjonalistów. Embriolodzy są w Gamcie także swietni, wszyscy z otwartym przewodem doktorskim. Nic Ci złego nie grozi. Bądź spokojna. Pamietaj też, że zawsze możesz zadzwonic do laboratorium i uspokoić się podczas rozmowy z embriologiem. Nie martw się Słońce!
-
Groszek- rozumiem Ciebie doskonale, bo ja nie przepadam za alkoholem, za winem w szczególności. Szczerze powiedziawszy wolę drinka z wódka niz lampkę wina. Ale ponoć naprawdę działa. Z drugiej zaś strony jestem pewna,ze przepisany lek pomoże. Na 100% :)
-
Gościu- taki dobry duszek jak Ty ma prawo wtrącać się zawsze. Dziękuję Ci, kimkolwiek jeseś (na pewno wspaniała Mamaą, to już wiemy) za dobre, krzepiace słowo i modlitwę. Dzis ja pomodlę się za Ciebie...
-
Gosia- juz miałam nie odpalać tej strony, ale coś mnie tknęlo i doobrze, bo właśnie sobie zaparzyłam herbatę i dodałam sok malinowy. Piję dzisiaj taką cały dzień i idę spać w ostatniej piżamie bo wszystkie sie piorą. Wylałam z siebie dzisiaj 7 poty, z 5l :) po luteinie też czułam dziwne napięcie w piersiach, teraz przy zwiększonej dawce boli mnie po niej głowa, a ogólnie dyskomfort przy aplikowaniu tabletek. Dziękuję Ci za wszystkie ciepłe słowa, za wiarę, która u mnie dzięki Wam jest silna, niezachwiana. Mówiłam mojemu M, że mam takie "plecy", takie popracie za sobą, że TO się musi udać :)
-
Groszek-o ile dobrze kojarzę to jest scatching?? To nacinanie endometrium?? Tak czy inaczej, cokolwiek jest dobre co ma pomóc. Bądźmy tylko dobrej myśli, pamiętaj o wspomaganiu endo rybkami, winem-czerwonym, orzechami. Działa :) dobrej nocy :)
-
Kola- będą Maluszki :) buziaki, dobranoc:*
-
Kola- super, czyli zaraz będziemy trzymac kciuki za Ciebie :) wiesz kiedy Twoja dawczyni będzie mieć pick up?? Rzeczywiście zaraz idę spać. Strzelę jeszcze mleko z miodem przed snem. Pamiętam o wodzie, robię co się da. Dobrej nocy kochane :)
-
Groszek-mąż klasa!! W sensie jego podejscie, naprawdę szacun dla niego-możesz być dumna. Zrób mi szybki memory test-jak przyjmowałaś Estrofem??
-
Kola80- mam teraz 37stC.w dzien miałam 37,5, teraz spadła i czuję się lepiej. Piję syrop z miodu, czosnku i cytryny. Nie cierpię miodu, więc piję i popijam przegotowaną wodą. Jutro będę leżakować cały dzien, wieczorem akupunktura. A potem znów łóżeczko.. Kola, jak Twoja immunologia??
-
Biorczyni-nie dziękuję Ci :) Spocona jestem jak szczur. 4x zmieniałam piżamę, zaparkowałam teraz na kanapie przed tv bo mój m zmienia pościel. Rzadko choruję, więc mam pytanie do moich mądrzejszych koleżanek- czy pocenie się przy przeziębieniu to dobry objaw?
-
Coco- taką mam też nadzieje, ze to przeziębienie to nie koniec świata. Nie zrobiło ono na moim lekarzu żadnego wrażenia. Swoją drogą jaki lekarz dzowni do swojej pacjentki spytać jak się czuje?? Kurcze, co za gość... Rzecyzwiscie, PR to słabszy temat. Jego brat i ojciec super specjaliści, ale ten się "nie udał" :):) terminy do mojego są napięte na poziomie tygodniowego oczekiwania. Codziennie przymuje od rana, w srody po poludniu. W soboty krótko rano. Recepcjonistka mówi,że on pracuje najwięcej. Ale jak zadzwonisz dzis to za tydzien masz wizyte. Agusia- jest metoda w tym co piszesz- małymi kroczkami można zdziałac wiele. Rozmową, spokojem. Facet to taki duży chłopczyk w krótkich spodenkach- czasem trzeba wziąć go za rękę i pokazac jak dziecku :) wydawac by się mogło, ze inv dotyczy i skupia się na kobiecie- z oczywistego względu tak, ale przeciez rola faceta jest megawazna i trzeba czasem zwyczajnie zrozumieć jego połozenie. Gdy jechał mój M na oddanie nasienia, a jak pisalam 4 razy mu coś "wyskakiwało", powiedział do mnie tak "to jest głupie. Jestem dorosłym facetem a mam się tam .... Jak dzieciak. To jest głupie ake robię to dla nas" przytuliłam się do niego, pocałowałam,powiedziałam, że go kocham i tyle. Fakt tego zdarzenia jest dla kobiety, takiej jak ja nazbyt wrażliwej, nieprzyjemnym obowiązkiem. Było mi zwyczajnie przykro, że on tam teges w jakimś pokoju ogląda wyświechtaną gazetkę z plastikowymi paniami. Ale wrócił, przytulił mnie i 1,5 h lezeliśmy przytuleni bez słowa... To było dla neigo trudne, jak cala ta żmudna procedura. Chciałabym poczać dziecko w naszej sypialni, ale dziękuję Bogu, za tę ewentualnośc. Coco, agusia- sprawdzcie @ Agusia moja grupa krwi to ARh+. jak sie okazalo, ze jest w gamecie w banku dawczyn sporo komorek z ta grupa, ale lekarz orzekl, że lepiejmzapładniaja sie świeże.
-
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
OneWish odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Zuza_917 - tak Zuza, ja w czwartek :) a tymczasem idę do łóżka by moje przeziębienie nie przemieniło się w nic gorszego. Dziękuję za ciepłe słowa :) -
witam drogie koleżanki :) Odpuściłam wczoraj konne wojaże bo od kliku dni trzyma mnie coś na kształt przeziębienia, które przebiega bez objawów. Jedyne co mi dolega to lekki stan podgorączkowy. Ratuję się na noc aspiryną, biorę witaminę C, piję herbatę z syropem malinowym. Nie panikuję, wiem,że ten stan może być wynikiem ekscytacji związanej z czwartkiem. ### Jagoda - u mnie było podobnie. Byłabym już miesiąc po transferze, gdyby mój mąż zdecydował się jechać wcześniej na badanie nasienia. On jednak miał różne "powody". Taki był wyluzowany, że przekładał badanie 4 razy. Wreszcie jak pojechał do dopóki nie odebrał wyników wysłuchałam wykładu,że ma tam piasek. Gdy przyszły wyniki chodził wokół mnie jak paw. A jak go na wizycie dowartościował pan dr mówiąc,że ma wyniki perfekcyjne urósł jeszcze z 10cm. Jarzył się całą drogę do domu. Ten moment był dla niego najgorszy. Ale gdy zadzwonili 10marca, że 11 ma dawczyni pick up i on jest potrzebny by oddać nasienie to pojechał bez problemu. Fakt,że sprzątał cały wieczór wysprzątany wcześniej garaż :) Widzisz, u mnie cała droga do inv była nakreślona najpierw jego sprzeciwem, potem moimi wątpliwościami. Był 2008r gdy dowiedzieliśmy się,że zostaje nam tylko inv z KD. On nie chciał, a potem nie byłam pewna tego ja. Teraz gdy jesteście na końcu Waszej drogi on może... spanikował?? Daj mu te kilka dni. Wiem,że jesteś już gotowa i chciałabyś by TO nastąpiło w tym momencie gotowości,rozumiem to dobrze. Może z nim na spokojnie porozmawiaj. Powiedz, że jesteś gotowa i że boisz się,że z tych dni zrobią się tygodnie. Na spokojnie, bez nacisku. Mój lekarz powtarza, że jest zwolennikiem mrożenia nasienia przed zapłodnieniem, by zminimalizować stres u mężczyzny, który wie,że "dziś musi stanąć na wysokości zadania". Mówił,że są przypadki, że facet ze stresu zwyczajnie "nie może"... Tak więc droga Jagodo, musisz z nim spokojnie i ciepło porozmawiać. Wierzę się, że to kwestia kilku dni :) ### Coco-właściwie wszystko to,co mogłam Tobie napisać jest wyżej skierowane do Jagody. U mnie trwało to wszytko latami. Ale przecież Ty jesteś już blisko. U mnie to było tak,że przez rok od diagnozy on nie chciał słyszeć potem zaopatrzyliśmy dom w zwierzęta, a któregoś Sylwestra mój mąż powiedział "kochanie życzę nam malutkiego dzidziusia" śmiałam się z tego "malutkiego dzidziusia" i pytałam czy może być "duży" :) W listopadzie po prostu oznajmiłam,że jadę do Gamety zorientować się w temacie inv z KD. Skończyliśmy duży projekt w firmie i w lutym byliśmy już po badaniach wszystkich, a w marcu pokazaliśmy je lekarzowi. Za tydzień była dawczyni. Dziewczyny, jak mój mąż staje okoniem i czegoś nie chcę zawsze robię tak - biorę go na neutralny grunt, czyli gdzieś do restauracji gdzie nawet jak będzie chciał nie może podnieść głosu i rozmowa musi być przeprowadzona kulturalnie :) W domu zawsze go coś rozprasza. Ja prowadzę jakiś wywód na co on mówi " patrz chyba trzeba wykąpać kicię bo się przybrudziła" :) Jestem pewna,że Wasi mężowie chcą tego samego co Wy, ale jako mężczyźni muszą mieć więcej czasu by wszystko sobie przyswoić. Porozmawiajcie z nimi :) ### Agusia - Jeśli podasz mi swojego @ to wyślę Ci moje zdjęcie :) poważnie! Jestem w ogóle za zastrzeżeniem forum, posługiwaniem się swoimi imionami. Też oglądałam ten program na TLC, czekam na kontynuację. Agusia, myślę,że pani embriolog miała na myśli macicę w dobrej kondycji-tj bez polipów, zrostów, i innych tego typu historii. Poza tym, jak sama piszesz, udało Ci się zajść w ciążę NATURALNIE, donosić ją i dziś masz wokół siebie córeczkę - to przecież znaczy, że wszystko jest ok :) głowa do góry!! przed chwilą zadzwonił mój lekarz, spytać jak się czuję. I chyba spadł mi z nieba, bo mu powiedziałam,że mam stan podgorączkowy a on,że wolno mi brać tylko Apap 500mg 3x dziennie i absolutnie nic innego. A właśnie miałam sobie zapodać Aspirynę. Kazał iść do łóżka i do jutra z niego nie wychodzić. Także kochane, przełączam się na nadawanie z łóżka. miłego dnia!!
-
Lili - to chyba przed transferem jeszcze się z moim M pościskam nieco by się i sobą nacieszyć i rozluźnić :) Dziękuję za Twoje rady. Ja z jednej strony uważam,że jak ma się udać to się uda. Ale wiem,że trzeba czasem organizmowi pomóc. Zrobię co się da. JA biorę Estrofem 3 x1 tab i Luteinę 2 x2 tabletki dopochwowo. No i magnez, kwas foliowy. Znów mnie coś gardło pobolewa więc tylko ziołowe miętuski, aspiryna na noc i witamina C, Od jutra olej lniany bo ponoć dobrze działa na implantację zarodka. I dużo pozytywnego nastawienia - musi pomóc :) Coco - a gdzie Ty jesteś kochana??
-
Lili-dziękuję Ci. bierzesz zupełnie inne leki, ale to normalne gdyż podchodziłaś na swoich komórkach. Bardzo się cieszę,że Ci się udało. Czy na etapie transferu słyszałaś coś na temat nieużywania kosmetyków zawierających perfumy?? Czy rzeczywiście nie powinno się ich stosować w dniach okołotransferowych?? Dziś dzwonił do mnie embriolog, ale zapomniałam go o to zapytać. I jeszcze jedno pytanie-czy seks jest zalecany jako "przydatny" przed transferem, czy chodzi o wprawienie się w lepszy nastrój?? O te dwie sprawy zapomniałam spytać, będę wdzięczna :) ### Igrek-przeczytałam Twój wywiad - popłakałam się jak bóbr. Tak bardzo się cieszę,że Ci się udało. Stoczyłaś długą walkę, przeszłaś długą drogę. Jesteś Mamą. Czyli słyszysz dwa najpiękniejsze słowa jakie może usłyszeć kobieta "kochanie" i "mamo" :)
-
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
OneWish odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Stafania - czekałam na Ciebie :) 2 bijące serduszka :):) jaka musi być radość w Twoim domu i sercu :) Trzymam za Was kciuki mocno :) -
Lili- witaj. Ja moge Ci napisać jakie leki biorę przed bo to moj pierwszy transfer. Któraś z dziewczyn na pewno Ci zaraz odpowie, a ja mam do Ciebie prósbe bys mi napisała jak Ty przygotowywałas sie do transferu i jak wyglądał sam transfer. Bede wdzięczna :)
-
Jagoda-witaj :) czekałam na Ciebie. Jesteś pierwszą osobą, którą na tym forum poznałam. Wszystko co tu się dzieje, jeszcze raz to podkreślam, dzieje się dzięki Tobie. Myślałam wczoraj o Tobie mijając się z dr R na korytarzu Gamety... Jeszcze raz wielkie dzięki :* nie mogę spać. Jestem tak podekscytowana, że za Chiny nie mogę zasnąć. W piątek poszłam spać o 24, a o 3 wciąż miałam szeroko otwarte oczy. Wizytę mialam na 8, więc żeby się wyszykować, zjesc śniadanie, umalować choć raz jak człowiek wstałam o 6. Spałam więc 3h. Na stacji kupiłam kawę i jakoś tak się złożyło,że o 7:30 byłam w klinice. Chyba bałam się o to endo, ale gdy usłyszałam, że jest "bardzo ładne" poczułam juz mega radość :) nagadaliśmy się z lekarzem, pośmialiśmy, ustawiliśmy na czwartek. SzcEgóły znacie, ale spytałam go na koniec co mogę zrobić żeby wszystko się udało, jak jeszcze moge się do tego przyczynić. Odpowiedział, że wypełnić pęcherz. Czyli, że reszta już w rękach Boga i jego własnie... Biorę leki w zwiększonych dawkach. Luteina 2x 2 tabletki to jest wyzwanie- juz samo aplikowanie jej hmm nazwijmy to tym "patykiem" udającym aplikator jest dość trudne. Głowa mnie dziś boli cały dzień, ale mie śmiem narzekać. Wczoraj w dzień, mimo zmęczenia nie mogłam zasnąć, spać poszłam o 24 i znów do 3 "myslałam"... Dzis chodzę jak trafiona, więc biorę Tonaxinum i udaję się spać.Jutro rano piję ostatnią kofeinową kawę, wieczorem ostatnia mam nadzieję na długo, lampkę wina. Jutro jadę do stajni pobrykać konno, poprzytulać sie do Emozji, pięknej klaczy, mojej niemej przyjaciółki.We wtorek masaż, wieczorem idę na lody z Karolcią (tą od malinówki), w środę akupunktura. Czwartek biorę wolne (jak może nie pamiętacie pracuje w firmie tesciów, więc wersja oficjalna- zapalenia ucha i zwolnienie do poniedzialku). W czwartek wyłaczę telefon i jadę. Będę się modlic... Może jeszcze jakoś potrafię.. Dziś byłam na cmentarzu, "powiedzieć"mojej Mamie by była przy mnie blisko i miała na mnie oko. I na moją Kropeczkę. I jeśli macie jakieś pomysły na to jak sobie pomóc, to będę Wam jak zwykle wdzięczna. I napiszę to tak, jak pisze Kola i jak zawsze gdy to czytam to się uśmiecham, bo fajnie to brzmi- Wasza One :):*
-
Lili- gratuluje Ci ciazy :) gratuluje Ci tez wielkiego serca :) Mysle, ze nie dostałas pieniędzy ponieważ podzieliłas sie komórkami ze swojego protokołu, oddałas komorki nadprogramowe. Dawczynie, ktore nie podchodzą do zabiegu ale zgkasAja sie do klinki by oddać komorki w zamian za pieniądze ja dostają. To jest ta różnica własnie... Taka ja mam dawczynie- dziewczynę, która robi to dla pieniędzy. Cóż, takie czasy.. Ja jestem jej wdzięczna, a względy jakimi sie kierowała nie powinny mnie interesować- moze nie miała zwyczajnie na chleb :( jej potrzebne były moje pieniądze, mnie jej komorki. Modlę sie za nia i niech jej Pan Bóg wynagrodzi ten czyn. Co do negatywnych opinii z jakimi sie spotkałas-syty głodnego nie zrozumie. Stad ich opinia. A teraz napisze cos przez do wiele moze zmienic o mnie zdanie, z gory za obrazę Waszych uczuć przepraszam.komorki jajowe milionów kobiet co miesiąc trafia do kosza albo do toalety ( nie to słowo mam na mysli), czy te kobiety tez za nimi tak płaczą?? Chryste, mamy 21 wiek!! Doba przeszczepów, transplantacji serc, nerek twarzy... Lili, gość- jesteście wielkie!!