Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

OneWish

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez OneWish

  1. Dziewczyny, prosze Was o pomoc. Za 3 tygodnie będe miec swoj pierwszy transfer. Czy moge prosić Was o krotkie streszczenie tego jak wygląda transfer?? Jakie miałyście zalecenia przed i po nim?? Wiem, że macie tu swoje tematy ale liczę, ze któraś z Was mi pomoze..
  2. Kola-dzięki :) napisz proszę jak wyglądał transfer. Jakie miałaś przed nim i po zalecenia?? Myślisz o Białymstoku z uwagi na bliską odległosć czy na ich osiągnięcia?? Zauważyłam, że niskie notowania ma warszawskie novum.. A mnie się zawsze wydawało, że oni są poza konkurencją
  3. Przepraszam za powtórkę. Tak to jest jak sie pisze z telefonu :)
  4. Kola- witaj na forum. W łódzkiej Gamecie gdzie podchodzę do in vitro dawczyniami mogą byc tylko matki. Kobieta musi mieć dziecko lub dzieci i warunkiem pozostania dawczynią muszą być nienaganne wyniki badań. Piszesz też p cenie jaką płaciłaś za in vitro. Widzę, ze było to zalżne od ilosci komórek. Z tego co ja się orientuję to u mnie zabieg kosztuje 14250+1400 każdy transfer. Teoretycznie komórek, czy też raczej zarodków ma byc 7. Ja wciąż czekam na informację co się w laboratorium zadziało, ale zaczynam drżeć o nie.... Brrr ...
  5. Kola- witaj na forum. W łódzkiej Gamecie gdzie podchodzę do in vitro dawczyniami mogą byc tylko matki. Kobieta musi mieć dziecko lub dzieci i warunkiem pozostania dawczynią muszą być nienaganne wyniki badań. Piszesz też p cenie jaką płaciłaś za in vitro. Widzę, ze było to zalżne od ilosci komórek. Z tego co ja się orientuję to u mnie zabieg kosztuje 14250+1400 każdy transfer. Teoretycznie komórek, czy też raczej zarodków ma byc 7. Ja wciąż czekam na informację co się w laboratorium zadziało, ale zaczynam drżeć o nie.... Brrr ...
  6. Gościu- piszę do tej dziewczyny, która straciła dziecko. Mam nadzieję, że pojawi sie w Twoim życiu SŁOŃCE, które opromieni jeszcze Twoją rzeczywistosć i da Ci w życiu radość i spokój w sercu. Wiem,że śmierć dziecka to największy dramat. Życzę Ci siły, niech spotka Cię w życiu wiele dobrego. Z całego serca Ci tego życzę. Jagoda- podtrzymuję moją propozycję spotkania. Jeśli masz ochotę i możliwość, rozumiem, że będziesz z mężem, to ja wciąż jestem chętna by się z Tobą spotkać. Kasja- gdy rozmawiałam z moim M o transferze i spytałam czy chce przy nim być odpowiedział, że chyba nie. Wiem dlaczego- bo wie, że gdy pójde sama to będę twarda a gdy on pójdzie ze mną zacznę się po swojemu mazgaić :) na chwilę obecną myślę by iść sama. Mój lekarz powiedział mi, ze przy transferze będą 4 osoby-on, embriolog, pielęgniarka, asystentka. Myślę, ze taka ekipa skupiona przy moim kroczu może wywołac u mojego męża niepotrzebny szok- gdy lekarz nam o tym powiedział miał minę zbitego psa :) w drodze do domu powiedział " rany czemu ich tam tyle będzie??" dlatego idę sama. Tak będzie lepiej. Może to się z czasem zmieni, ale pewnie będzie jak oboje postanowiliśmy. Dziś mój ginekolog powiedział, że w sprawie pozyskanych zarodków zadzwonią do mnie z laboratorium. Kurczę, mam nadzieję,, ze maluszków będzie chociaż na 2 próby....
  7. Kasja-dziękuję z całego serca :) już mi lepiej. już wszystko jest ok. Rozmawiałam z lekarzem-od dziś biorę Luteinę dopochwowo (nie wiadomo czy bym dostała następny @ więc lepiej to przyspieszyć) mam ją brać rano i wieczorem przez 12 dni w towarzystwie Estrofemu. Po 12 dniach odstawić, czekać na @ i potem już tylko Estrofem do transferu. Czyli za jakieś 2 tygodnie to będzie. Jestem już spokojna, dziś staruję na swojej ostatniej prostej :) Będę z Wami codziennie, wczoraj miałam kryzys, ale już "wróciłam" :)
  8. Laura-jesteś wyjątkowym człowiekiem. Jesteś KIMŚ... :)
  9. Klaucia, Niki, Alice, Lenalee, Jagoda, goście - dziękuję każdej z Was, że zechciałyście przeczytać ten smutny wywód nad moja egzystencją. mocno się przed Wami obnażyłam, ale z tą świadomością,że Wy mnie zrozumienie. I nie pomyliłam się. Dziękuję każdej z Was z osobna za każde ciepłe słowo otuchy jakie od Was otrzymałam. Doceniam Wasze wsparcie, doceniam każdą minutę jaką poświęciłyście by mnie pocieszyć. Było mi cieplutko na sercu, gdy czytałam Wasze posty. Już mi jest lepiej, dziękuję :) Wczoraj mój mąż oddał nasienie. Wczoraj albo dziś dawczyni miała biopsję (czy punkcję?? wiadomo o co chodzi) Zatem dziś są zapładniane komórki. Mam czekać na telefon dotyczący jakichś danych ile ich pobrano, ile nadawało się do zapłodnienia, ile się zapłodniło. Lekarz powiedział mojemu mężowi,że ustalili, że wszystkie zarodki zostaną zamrożone. W moim przypadku ma to zwiększyć szansę powodzenia. Dostałam Estrofem, który mam brać od 3 dnia cyklu. Dziś jestem w 15 i dziś ma lekarz zadecydować czy mam wziąć luteinę by wywołać @ i przyspieszyć proces, czy czekać te 2 tygodnie by @ przyszedł sam. Ja jednak nie miesiączkuję bez hormonów, więc pewnie pójdzie luteina w ******Czekam na telefon, napiszę Wam co i jak. Psychicznie jest mi już lepiej. W poniedziałek żale wylałam w ramionach przyjaciółki, wczoraj w ramionach męża. Dziś jestem spokojniejsza, szczęśliwsza i podchodzę do tematu luźno. Czekam na tel odnośnie ilości zarodków, ale to pewnie dopiero jutro będzie wiadomo. Dam znać jeszcze dzisiaj. Dziękuję :*
  10. ***wiem, to nie blog. I nie ma tu miejsca na takie wywody. Przepraszam, jesli ktoras z Was zostala znużona moim monologiem****
  11. Żal mi,ze przeze mnie musi przez to wszystko przejsc. Gdy lekarz powiedział "panie x wyniki oana nasienia są perfekcyjne. Od 5 lat nie mielismy w klinice nikogo z takimi wynikami" poczułam scisk w sercu.... Jutro w klinice obra kobieta odda mi swoje komórki. Za pieniądze... I ja o tym wiem. Jutro mój mąż, najwazniejszy mezczyzna w moim życiu odda swoje nasienie by nasze dziecko zostało poczęte na "szkle". Zadzieje sie cos tak waznego beze mnie...jutro nasze dziecko zostanie powołane do życia przez laboranta, z tym, że ja będe wtedy w pracy wyc do księżyca... Takie są moje przemyslenia. Musialam je z siebie zrzucić, byście wiedziały jakie mną targają emocje. Gdy TO do Was dotrze moje kochane forumowe przyszłe mamy zrozumiecie co miałam na myśli, co mi na sercu leży. Dziękuję, ze tu jesteście i tak mnie wspieracie. W odpowiednim czasie to ja bede wspierać każda z Was. :*- dla wszystkich
  12. Ale czuje się zagubiona. Gotowa, ale zagubiona. 6 lat temu usłyszalam ten wyrok. Wyłam na wycieraczce po powrocie od lekarza 2h. Boże jak ja plakalam. Ne mógł mnie mój maż uspokoic. Świat przestał tego dnia istniec. Wszystko straciło sens. Pytałamk Boga, "jak to? Dlaczego odbierasz mi to o czym ja tak marze. Po co mi wszystko inne gdy Ty zabierasz mi moją plodnosc? Dlaczego moi rodzice ukochani nie moga cieszyc sie jeszcze jednym wnukiem? Przeciez jestem dobrym człowiekiem. Jestem DOBRA. Ludzie mnie lubia, szanują. Jestem uczciwa, pomocna, szczera. Co ja C***anie Boze uczyniłam, ze mnie tak pokarałeś?" urodzę dziecko mojego męża i moje. Z tym, że bez moich cech genetycznych. Pokocham je całym sercem. Bóg mi swiadkiem, czekam na nie od lat. Ale uwierzcie, że serce mi krwawi, że ono nie będzie miało mojego "błysku w oku". Mój M zawsze powtarza-"pokochałem cię dziewczyno z blyskiem w oku bo wiedziałem,ze przy tobie nie bede sie nudzil." mój mąż zakochał sie we mnie w liceum, gdy każde z nas było w innym zwiazku. Potem przyjechał na zawody jeździeckie, w ktorych bralam udzial. Zafascynowała go moja miłość do koni. Mnie w nimi urzekł jego uśmiech i jego klasa. Jestem szczęściara chocby z tego względu, że trafilam na tak wyjatkowego faceta.
  13. A oni łykają te bajkę i zazdroszczą nam naszego życia... Myślą, że jesteśmy szczęśliwi bo zwiedzamy świat..bo w domu jest trochę pamiątek. Myśla,ze my dotknęlismy gwiazd.kiedy to oni nie jeżdżą na wakacje bo mają w domu 3tygodniowe niemowlę...człowiek by wszystko oddał by tez swoje mieć. ... Mówi dziś do mnie ta moja przyjaciółka w naszej bez słów rozmowie, ze sie uda, ze mam wierzyć. A mnie łzy jak grochy lecą bo do cholery, TO się dzieje teraz a ja jestem skołowana, bezradna, zagubiona i wystraszona. Wiecie czego ja się boje?? Tego, że przez nieuwagę cos schrzanię :( jeśli ma się ten zabieg nie udać to niech to nie bedzie przeze mnie... Mój maż wciąż w garażu. Juz jest podłoga wylizana, a ten jeszcze sprząta. Jest przerażony i ja to wiem. Bo go znam i wiem co mu jest. Boi sie tak jak ja.tego, co przed nami.jutro jest dla niego w jego odczuciu ważny dzień, "egzamin", ktory on musi zdać. Gdybym wiedziala co mogę zrobic - zrobiłabm wszystko.
  14. Poszłam pieszo do mojej przyjaciółki. Taka sytuacja sie nie zdarza bym przez całą dzielnicę pod osłoną nocy szła do niej bez zapowiedzi. Ale ona gdy otworzyła drzwi wiedziała co jest grane i co musi zrobic. Ostatni raz bylłam u niej pieszo gdy zmarła moja Mama. Musi wiec Powiedzieć dzieciom, że przyszła ciocia i że nie ma nas dla nikogo. Druga rzeczą jest otworzenie barku i wyjęcie "karafki na specjalne okazje" nalenie nam po kieliszku. Potem ja piję swój a ona już wie, że wraz z końcem widoku malinowego płynu w kieliszku moje oczy są pełne lez i ja zaczynam wtedy mówić. Zanim pomyślicie,że jestem niegotowa musicie wiedziec, ze jestem. Miałam 6 lat. 6dłuuugich lat nakreślonych życiem w domu, w którym było wszystko oprócz dziecka. Pracuję z moim M w firmie moich teściów. Moja teściowa jest alkoholiczką, całe zycie siedziała w domu i odkąd ją znam codziennie jest na "fali". To ona w przedeniu mojego ślubu dając nam prezent (podróż poslubna w raju, naprawdę w raju) na moje zaskoczenie gdy otworzyłam kopertę i spytałam jak mozemy się odwdzięczyć odpowiedziała "wróccie z wnusiem".potem był ślub i dzis 7lat po ślubie słyszę wciąż, ze jeszcze "nie urodziłam im dziecka". Tesc jest ok, czlowiek, ktory do wszystkiego doszedł sam. Moze o wnukach wspomniał raz. Ona przy byle okazji pieprzy,ze w drugą ciążę zaszła mając "JUŻ" 25 lat... Ja Kończe latem 35... Mój Boże. Mam 35 lat.... Jeśli miarą w życiu kobiety jest jej macierzyństwo i spłodzone przez nia dzieci, ja nie osiągnęłam NIC.. :( znajomi, ci dalsi, pytają czy planujemy dzieci a my ich karminy tę samą od lat papką,że "jeszcze torche, jeszcze nie jestesmy gotowi".
  15. Niki81-coś mi się obiło o uszy nt relanium. Póki co jak juz pisałam biorę tylko to co na tę chwile przepisał mi lekarz-kwas foliowy i magnez. Dam Ci znać co mi lekarz przepisze przed transferem :) Kasja-żyjesz :) nie-dziękuję! mamkamii - mój mąż oddaje nasienie jutro. to będzie po dwudniowej przerwie, bo wczoraj byliśmy mocno podekscytowani i wylądowaliśmy w sypialni :) pytałam dziś rozmawiając z moim lekarzem przez tel czy ma to jakieś znaczenie, że nie utrzymaliśmy 3 dniowej abstynencji, ale powiedział, że przy takich wynikach jakie on ma nie ma abstynencja żadnego znaczenia. widzę, że mój mąż jest jakiś dziwny. stresuje się pewnie chłopak bo czuje,że jutro jest ważny dzień. i jak zawsze w sytuacji gdy coś mu chodzi po głowie poszedł do garażu sprzątać :( rozumiem,że też czuje jakąś presję i wie,że ja się też denerwuję. jestem człowiekiem niezwykle wrażliwym i widać po mnie,żę gryzie mnie coś a gryzie mnie właśnie to by zrobić wszystko by się udało.... Dziewczyny!! pytanie za 100% w jakie miejsca będę mieć wbijane igły do akupunktury jeśli ma to pomóc przed in vitro?? zapytałam bliską koleżankę ale ona od razu wypaliła, że na pewno cyt "no jak to gdzie?? w cipkę" :D:D jak myślicie???
  16. Agusia-W moim przypadku tak. Brałam do tej pory Femoston, miesiac temu odstawiłam, po 4 tygodniach dostałam @. Lekarz wie w jakim dniu cyklu jestem więc ma to na uwadze. Czasem jest tak,ze lekarz synchroznizuje cykle dawczyni i biorczyni, ale w moim przypadku nie było koniecznosci.
  17. Agusia- dziekuję i nie-dziękuje Ci. Jasne, że o wszystkim Wam opowiem na bieżąco. Zdam relację na żywo i odpowiem na wszystkie pytania :):):) póki co odpowiem Ci na Twoje dot ilosci komórek. W mojej klinice(łódzka Gameta) w umowie jest napisane, ze przy KD komórek może być 7. Generalnie wygląda to tak- dawczyni przechodzi kurację hormonalną, jej jajniki "produkują" wtedy więcej jajeczek. Załózmy, ze jest ich 10. Zapładniane są ta najlepsze. Powiedzmy, ze wlaśnie 7szt. Po zapłodnieniu komórki "leżakują" sobie w środowisku zbliżonym do ciała kobiiety. Gdy się ładnie podzielą, będąc w stadium blastocyst, są podawane kobiecie. Ja mam mieć podane 2 zarodki. Jesli więc bedę mieć zapłodnionych 5 komórek, czyli 5 zarodków to 2 poda mi lekarz podczas pierwszego transferu, reszta jedzie "na zimowisko" czyli zstaje zamrozona na następne (ewentualne razy). Nie pytałam lekarza co bedzie jeśli kobieta nie "wyprodukowała" tylu jajeczek. Wolałam nie wiedziec i nie myslec o takim obrocie sprawy...
  18. Klaudiamsw- ja jeszcze nic nie biorę, czekam na tel od mojego lekarza. Powiedział, że poda mi leki przed transferem. Czekam więc i póki co biorę tylko to co mi kazał-kwas foliowy i magnez. Zareagowałam na Twoją sugestię natychmiastowo i juz jestem umówiona na środę do lekrza, który należy do towarzystwa leczenia akupunktury w Polsce i powiedział, ze kobiety robią ten zabieg przed in vitro i w trakcie ciąży też. Boję się w zyciu 3 rzeczy ( uwaga dziewczyny- teraz będzie śmiesznie) pobierania krwi, zakładania wenflonów i os :):) to moje fobie. Ale pójdę na te igły i stawię temu czoła. Zrobię wszystko....
  19. Klaudiamsw-witaj, czekałam na Ciebie. W takim sensie, że chciałam abyś mi napisała o zaleceniach od lekarza w Twojej klinice, który przeprowadzał u Ciebie zabieg właśnie nt. przygotowania się do zabiegu. Dostałaś jakieś wytyczne przed i po zabiegu? Jasne jest to, że nie wolno się przemęczać i nic z tych rzeczy ale może miałaś jakieś jasno nakreślone zalecenia? O perfumach i wszelkiego rodzaju perfumowanych kosmetykach wiem, jeśli coś jeszcze to napisz proszę. A ja obiecuję podzielić się z Wami każdą informacją sprzed i poza zabiegu.
  20. moncia81 - dziękuję Ci za informację i ciepłe słowa. Mam wielką nadzieję.... Mój temat jest trudny, podchodzę do in vitro z komórką dawczyni co juz jest dla mnie wyzwaniem wielkim. Dziękuję Ci
  21. Jagoda - dzięki. dziś jadę więc na zakupy, potem będę sprzątać po leniwym weekendzie, potem obejrzę "the killing" :) gościu-ja też proszę o wymyślenie sobie nicka :) dziewczyny - czy ma znaczenie, przed jutrzejszym oddaniem nasienia, że my wczoraj się przytulaliśmy z moim M?? Czy jak on ma taki dobry wynik to już nie ma to nic do rzeczy?? Ma jutro oddać a wczoraj było w domu "gorąco" :)
  22. gościu - dziękuję Ci. Czy to Ty pisałaś o seksie przed transferem?? Czy jest on wskazany? Czy używałaś Tantum rosa?? Nic mi lekarz nie mówił na ten temat, ale czytałam,że dziewczyny używają przed. Ale chyba jednak całkowicie zaufam lekarzowi i nie będę startować z czymś czego mi nie polecił. Dziękuję Ci za wskazówkę :)
  23. Dziewczyny, drogie przyszłe Mamy!! Podczytuję Was od jakiegoś czasu a dziś mam do Was prośbę i bardzo proszę o pomoc. Podchodzę do in vitro za 5 dni. To pierwszy (i mam nadzieję jedyny) mój transfer. Bardzo się stresuję, nie wiem jak mam się do niego przygotować tak fizycznie jak i psychicznie. Proszę Was o rady - co zrobić od siebie by organizm był w jak najlepszej formie, jak się mam przygotować?? Proszę o każdą wskazówkę z całego serca
  24. nie mogę tego ogarnąć. za 3 albo za 5 dni będę mieć transfer... jaki stres.. i panika. jak sobie pomóc?? jak dziewczyny, które mają za sobą transfer, radzicie się przygotować, wyluzować??
  25. Dziewczyny. TO się zaczyna dziać. Właśnie dzwonili z Gamety, że jutro dawczyni ma punkcję i potrzebują nasienia mojego męża. Mój transfer będzie za 3 albo za 5 dni. Zaczynam panikować, z jednej strony wielka radość, z drugiej taaaaaaaaaaaki stres. Pomóżcie mi to ogarnąć...Jak się przygotować do transferu, uspokoić, wyciszyć?? Jagoda-możesz używać dwóch kremów na raz. Ja tak robię. Teraz używam serum Eveline i kremu też Eveline - z kwasem hialuronowym. Super seria, do kupienia w Rossmanie. Przed zakupem trzeba tylko zwrócić uwagę czy to Eveline produkowane we Francji. Są naprawdę doskonałe. Po super kremach po 200zł znalazłam świetny za 25-polecam.
×