Głupio mi,ze tak dawno się nie odzywałam.Miałam jak dla mnie duuuuży problem.Przy okazji o mało nie załatwiłam się na dobre.No cóż,niektore z was wiedzą,że miałam problem - moje dzieci i ja.W końcu zrozumiałam bez słów o co im chodzi.Jeszcze raz sprawdziła się stara prawda - nic nie jest takie na jakie wygląda.Kamień spadł mi z serca,czas do końca odciąć pępowiny - myślałam,że to już zrobiłam,ale one czuły inaczej.Przy okazji,przekonałam się,że przy takim charakterze,jak mój - miękkie serce,nadwrażliwość nerwica ma duże pole do popisu.Pozdrawiam.