Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

demiluna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez demiluna

  1. ja również życzę dobrej nocki, oby jutro były jakieś nowe wieści od was, szczególnie tych przeterminowanych
  2. hej dziewczyny dzień dobry ja również melduję się 2w1, Powiem wam ze ostatnio jakoś przystopowałam z ciągłym myśleniem kiedy maleństwo zdecyduje się wyjść. Termin z miesiączki już za mną teraz czekam do 23(termin z usg) a potem zacznę się denerwować jak nic się nie wydarzy. Bardziej to chyba zdenerwowany jest mój mąż , cały czas siedzi jak na szpilkach, a jak jest w pracy to na każdy dźwięk telefonu podskakuje. Moja mama ciągle się śmieje że chciałaby zobaczyć wnuka zanim wróci do Polski. No a ja dziewczyny nadal walczę z chorym gardłem, własnie próbuję dodzwonić się do przychodni-ale to graniczy z cudem. A na 11 mam wizytę u stomatologa. Tak więc dzisiaj raczej dzionek minie na wizytach u lekarzy. No ale cóz jak trzeba to trzeba. Odezwę się później jak już wszystko pozałatwiam. papa
  3. martusia ja też wolę rozmawiać twarzą w twarz a nie przez telefon, ale mówili mi że lepiej zadzwonić bo niby wolą być przygotowani. No zobaczymy jak to będzie w praktyce. W środę ma wizytę u midwife zobaczymy co nowego powie, pewnie zmierzy tylko ciśnienie i tyle.
  4. martusia napisz mi jeszcze jak możesz czy najpierw dzowniłaś do szpitala czy odrazu pojechałaś??
  5. martusia no jak widać wg nich to tabsy przeciwbólowe są dobre na wszystko, czasem brak słów. Ja narazie nie chcę myśleć jak to będzie w szpitalu, bo prawdę powiedziawszy nie wiadomo czego sie tu można spodziewać.
  6. hej hej melduję się u mnie nadal bez większych zmian, wczoraj myślałam że coś rusza, miałam przez 1,5 godziny skurcze tak co 10 minut, ale nie były jakoś bardzo bolesne i potem przeszło. No cóż trzeba czekać innego wyjścia nie ma. Gardło coraz bardziej dokucza i chyba jutro wybiorę się do lekarza. Teraz idę zjeść śniadanko a potem pomylę co dalej.
  7. mierzejka trzymam kciuki, na pewno wszystko będzie dobrze i badania malutkiej wyjdą w porządku. co do clotrimazolum też się zastanawiam czy można pod koniec ciąży stosować. A ja właśnie wróciłam ze spacerku, pochodziłam ponad 2 godziny, zrobiłąm zakupy, dokupiłam dla maluszka jeszcze czapeczkę, a teraz zabieram się za dokończenie obiadku-dzisiaj barszczyk czerwony z ziemniaczkami i śmietanką- mama gotuje pycha, ale mężusiowi muszę zrobić coś innego bo on tego nie je.
  8. hej hej dzień dobry Ja nadal w dwupaku i nadal nic się raczej nie zapowiada, ale już niedługo chętnie oddam miejsce w tabelce dla zaciążonych. Już mnie nosi i dni ciągną się niesamowicie. Wszystko czeka na bąbelka tylko jemu sie nie śpieszy. Może Sylwia szybciej się rozpakuje odemnie. Ja tylko czuję że mały jest bardzo bardzo nisko i jak się rusza to ból promieniuje od krocza aż po sam krzyż. Do przyjemnych rzeczy to nie należy. A do tego wszystkiego gardło boli coraz bardziej i wczoraj Wiki mi sie pochorowała-kaszel i wymioty tak że w szpitalu wylądowaliśmy i w końcu po 2 godzinach nas przyjeli żeby stwierdzić że to wirus i musi samo przejść. Mam nadzieję że jeśli to wirus to ja go nie złapię. Ale dzisiaj już jest lepiej, przynajmnie pić może bez zwracania. Ale wam pomarudziłam ale tak pod koniec ciąży to chyba większość ma. Na topiku czerwiec 2008 wszystkie marudzimy. Fisiuniu wracaj szybko do zdrowia. Pozdrawiam wszystkie z Was razem i każdą z osobna.
  9. hej dzień dobry melduję się w dwupaku . Malgonia gratulacje. U mnie niestety ciągl dalszy chorób, mnie gardło nie przestaje boleć, a nawet boli coraz bardziej, a na dodatek wczoraj wyladowałam Z Wiki w szpitalu bo zaczęła wymiotować i cokolwiek wypiła wszystko zwracała. W szpitalu stwierdzili że to musi być jakiś wirus i musi samo przejść i odesłali do domu. Dzisiaj już wyglada to lepiej, no ale zobaczymy jak coś zje, bo narazie tylko pije. Ja za to całą noc nie przespałam bo małej się cały czas odijało i pilnowałam żeby nie zwymiotowała. A u mnie nadal żadnych objawów zbliżającego się porodu nie widać. Mały musi być naprawdę nisko bo czuję ucisk główki i czasami jak sie ruszy to ból od krocza aż w plecy idzie. Napewno nie jest to przyjemne. Aha przepis na kluski śląskie napiszę przy najbliższej okazji bo teraz śniadanko czas zjeść.
  10. hej dziewczyny jestem i ja, nadal bez zmian, chociaż wczoraj już myślałam że może coś ruszy bo skurcze miałam co 15 minut (tak ze cztery i trzymały po ok minucie), ale wszystko przeszło i nic. A tak wogóle to dzisiaj mija mi termin liczony od dnia ostatniej miesiączki - Powiem szczerze że myślałam że właśnie ten termin bedzie trafiony, a tak to pozostaje mi czekac do terminu wyznaczonego na usg(a w sumie i te mam tak naprawdę wyznaczone 3 różne, ale to już mała różnica więc nie ma to już znaczenia-zobaczymy który trafiony). Przedwczoraj mały skopał mi żebro po prawej stronie i boli mnie do dzisiaj tak że nawet nie mogę głęboko oddychać. Do tego wszystkiego pochorowałyśmy się-i ja i Wki mamy problemy z gardłem a moja mama gorączkę. Mam nadzieję że szybko nam minie. A teraz uciekam jakieś śniadanko zjeść.
  11. ja na obiad dzisiaj mam mięsko z sosem i kluski śląskie, już nie pamiętam kiedy zrobiłam mężusiowi taki prawdziwy obiad, korzystam z okazji i zrobię dzisiaj bo jak się maleństwo urodzi to pewnie nie bedzie czasu stać przy garach i jakieś szybkie obiadki będą. Dziewczyny taka senna jestem że chyba zaraz się połóżę , bo za 3 godziny mam zebranie w szkole i trzebaby się pojawić bo będą informować o mundurkach i co tam do szkoły dziecku potrzebne-a nie wiem jakie tu mają zwyczaje. Ale jak nie dam rady to męża wyslę o ile bedzie do tego czasu w domu.
  12. hej hej jestem, maleństwo na świat się jakoś nie szykuje, dobrze mu w brzuszku. Jak narazie nie mam żadnych oznak żeby coś się zbliżało, ale poprzednio też nic się nie działo, poprostu pojawiły się skurcze i tyle. Zobaczymy jak będzie tym razem. Sylwia trzymam kciuki i życzę powodzenia.
  13. hej hej goba jestem, właśnie wróciłam z przedszkola. Już mi nie chce się z domu wychodzić i telefonów odbierać bo wszyscy pytają kiedy urodzę, a u mnie nic się nie dzieje, zadnych oznak zbliżającego się porodu, chociaz w poprzedniej ciąży nie miałam też żadnych, poprostu chwyciły bóle i tyle. Żadnego odchodzenia wód czy czopu śluzowego. Zobaczymy jak bedzie teraz. Wczoraj poplewiłam cały ogródek-3 godziny roboty i nic, dzisiaj zastanawiam się nad wymyciem okien, bo mieszkanie już całe błyszczy.
  14. hej hej dziewczyny. Martusia malutka śliczna. U mnie znowu zapowiada sie upalny dzień, nogi puchną mi niesamowicie, ale tylko nogi a nie ręce. I ciśnienie mam niziutkie. Wizytę u położnej mam za tydzień. Nic nowego się nie dzieje, skurcze co jakiś czas mam ale nie za bolesne, więc chyba małemu się nie śpieszy.
  15. hej hej ja jestem, ale taki upał że nie mam na nic siły, Rano miałam dodatkowo wizytę ze szkoły do której od września będzie chodziła Wiki. Przyszli tylko po to by nas poznać i przedstawić nauczycielkę która będzie uczyć małą. Dziwne zwyczaje. Teraz wybieramy się na zakupy, potem będziemy dalej siedzieć w domku. A dni ciągną się niesamowicie. Jak tak popatrzę wstecz to te minione tygodnie przeleciały szybko a te 2 ostatnie ciągną się niesamowicie. Nawet nie dopuszczam do myśli tego że mogę urodzić po terminie.
  16. hej dziewczynki odezwała się martusia , no i mamy kolejną dziewczynkę. Martusia urodziła wczoraj córeczkę, mała waży 3260. Poród był bardzo bolesny i z komplikacjami, ale już wszystko w porządku. Martusia odezwie się jak ędzie w domu i opisze co i jak.
  17. hej hej Gratuluję nowym mamusiom dziewczyny u nas jest chyba z 30 stopni w cieniu, dobrze że w domu jeszcze da sie wysiedzieć. Mama na szczęście siedzi z Wiki na ogródku i mała bryka z kuzynem w basenie. Dzisiaj z rana znowu zaliczyłam 4 godzinny spacer, odprowadziłam Wiki do przedszkola i potem spacerowałam z mamą nad rzeką i nad morzem, tam przynajmniej jest trochę chłodniejszego wiatru. Wszyscy się dziwią że jeszcze nie urodziłam, tak jakby nie docierało do nich że termin mam na 23. Sama owszem chciałabym już być po wszystkim, ale nic na to nie poradzę że maluszkowi dobrze w brzuszku. Uciekam teraz zjeść obiadek, chociaż wcale nie mam ochoty, ale coś przecież trzeba wrzucić na żołądek. Aha martusia nadal się nie odezwała.
  18. hej hej dziewczyny Ja nadal w dwupaku, chociaż skurcze mam coraz częściej i coraz bardziej bolesne. Ciekawe kiedy się zacznie, niby mam dużo czasu ale jednak może się zacząć w każdej chwili. U mnie dzisiaj super pogoda, byłam z Wiki na plaży, wyszalała się aż miło, a ja mogłam co najwyżej po brzegu pochodzić, ale i to dobre bo zimna woda zdziałała cuda na moje opuchnięte nogi i w końcu pierwszy raz od kilku dni ujrzałam swoje kostki. Teraz powoli szykujemy kolacje i wyprawiam małą do łóżka, a ja meczyk pooglądam Pozdrawiam
  19. hej hej dziewczynki Ja też siedzę teraz w domku, ale ostatno dużo czasu spedzam na spacerkach-odkąd przyjechała mama cały czas gdzies wędrujemy. Ale ponoć takie spacery pomagają przy porodzie bo ponoć mięśnie lepiej pracują. Nie wiem ile w tym prawdy ale napewno nie zaszkodzą. Dzisiaj byłam na plaży, pochodziłam po wodzie ze 2 godzinki i pierwszy raz od kilku dni zobaczyłam swoje kostki, zimna woda pomogła mi na opuchliznę. U nas taki upał że tylko w cieniu siedzieć. Ale muszę wam powiedzieć że coraz częstsze i coraz bardziej bolesne skurcze mam, co prawda nie są regularne, ale ciągną aż do krzyża. Mój maż jest teraz cały czas zestresowany i mówi że jak tylko zadzwoni mu telefon to zaraz myśli że się zaczęło. A co do martusi tak jak pisałam coś nie tak z tym numerem który podała na interii, więc nie mogę do niej napisać. Może faktycznie już tuli córeczkę, albo ma kłopoty z internetem bo ostatnio się skarżyła. Do mnie niestety nie pisała, a mówiła że jakby co to napisze.Tak czy tak pewnie niedługo się odezwie. Ja teraz uciekam oglądać dalej F1, zobaczymy jak dzisiaj Robercikowi pójdzie, a potem pewnie sobie meczyk pooglądam. Mój mąż jest w pracy, wróci dopiero rano, więc mamy babski wieczór, ja mama i moja gwiazda, która za godzinkę idzie spać.
  20. hej hej Niestety nie mogę napisać do martusi ponieważ chyba pomyliła się i wpisała zły numer telefonu. Co do brania magnezu to też czytałąm że należy odstawić go na 2 tygodnie przed terminem.
  21. hej goba nie wiem co z martusią, ma mój numer telefonu, ale jak narazie nie daje nic znać, jak się odezwie to zaraz wam napiszę
  22. hej hej dzień dobry Mierzejka gratulacje wszystko będzie dobrze. U mnie bez zmian, ale od wczoraj bardziej przykładam wage do tego czy mam skurcze, bo mimo iż mam termin na 23 to spodziewam sie że może się przyśieszyć, może się uśmiejecie ale w mojej rodzinie wszyscy urodzeni sa 5, 6 lub 7 , różne miesiące ale raczej w tych dniach. teraz wybieram się po małą do przedszkola.Zajrzę później
  23. hej hej dziewczyny, ja nadal czekam na ten wielki moment, ale jak narazie lorunieczka witaj, ja mieszkam w West sussex, a ty skąd jesteś. Pozdrawiam dziewczynki i uciekam po moją gwiazdę do przedszkola. Zajrzę do was później.
  24. dzień doberek. Mam nadzieję że jeszcze mnie niektóre z Was pamiętają. Fisiu tak mi narobiłaś wczoraj smaka na knedle że 30 minut w jedną stronę do polskiego sklepu szłam żeby sobie kupić mrożone. A tak wogóle to melduję że nadal w dwupaku jestem, ale w sumie w każdej chwili może się zacząć Pozdrawiam
  25. Dzień dobry dziewczyny Milka gratuluję i życzę dla was dużo zdrówka. Tak miło czytać w końcu o nowonarodzonych dzieciaczkach. Teraz każda chwila może przynieść nowe wiadomości. Martusia co u ciebie, dodałam na interii w kontaktach mój numer komórki, jakby co to pisz a ja zaraz zdam relacje dziewczynom. A ja dzisiaj jestem pełna energii, po raz pierwszy od kilku dni swieci dzisiaj słońce i do tego wieczorem przylatuje moja mama. Tak się cieszę. Teraz czas zaprowadzić mała do przedszkola a potem wizyta u położnej, zobaczymy co powie.
×