Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

syska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez syska

  1. Witajcie! Tak jak obiecałam pisze co tam mówił ten neurolog. Moja Natalka 2 kwietnia skończyłą 7 m-cy. Dziecko w tym wieku powinno: - przewracać się z pleców na brzuszek w obie strony i z powrotem też w obie strony ( moja Natalka upodobała sobie jedna stronę i w związku z tym ćwiczymy ) - jak sie trzyma pod paszkami i dotknie sie nóżkami dziecka podłoża, dziecko powinno stawać na nóżkach, tak lekko \"sprężynować\" ( Natalka w ogóle tego nie robi tylko ugina całkowicie nóżki) - posadzona, powinna siedzieć dośc stabilnie i nie kiwać się na boki ( Natalka trochę sie kiwa, ale widzę, że z dnia na dzień jest stabilniejsza) - w pozycji leżącej dziecko powinno chwytać nóżki i wkładać czy zbliżać stópki do buźki. - dziecko powinno w równym stopniu używać prawej i lewej rączki i nóżki, - Tak samo wszelkie czynności typu obracanie, wstawanie, siadanie itp. powinno wykonywać jedną i drugą stroną.Jwśli jest inaczej może to świadczyć o jakiejś asymetrii ciała. - nie zalecał uzywania chodzika, gdyż dzieci wówczas pomijają etap raczkowania, a to jest niekorzystne dla rozwoju malucha, Zalecał, aby jak najmniej dziecko nosić na rękach, gdyż wtedy jego mięśnie nie pracuja i nie wzmacnia ich aby się uczyć nowych aktywności. Dziecko w tym wieku powinno sie jak najwiecej kłaść na podłodze na jakimś kocu, obłożyć zabawkami, żeby się obracało , turlało, będąc na brzuchu powinno się kręcić wokoło w jedna i druga stronę ( łatwo powiedziec, a co robić jak się ma małego darciuszka, który uwielbia rączki mamy). Dziecko powinno często leżeć na brzuchu, gdyż wzmacnia mięśnie pleców i rąk, co jest potrzebne do późniejszego raczkowania. Ważne aby dziecko raczkowało chociażby krótko. Praca rączek przy raczkowaniu powoduje współpracę półkul mózgowych i dziecko wyrabia sobie np. zdolnośc do postrzegania przestrzennego. Wg lekarza badania naukowe wskazują, że dzieci które nie raczkują maja problemy np. z pojęciem geometrii przestrzennej w wieku szkolnym. Raczkowanie przeważnie przypada na 9,10 miesiąc życia. Zdarzają się dzieci raczkujace w 8 m-cu. Mówił, że dziecko może nawet później zacząć chodzić, byleby raczkowało. Są też jakieś ćwiczenia, uciska się pewne punkty na ciele, aby wywołać chęć raczkowania, jeśli dziecko nie chce raczkować. Ważna jest symetria ciała i jednakowe napięcie mięśni po obu stronach ciała. Jak mi się coś jeszcze przypomni to napiszę. Pozdrawiam Was kochane! Dobrej nocy!
  2. Cześć dziewczyny! Dzisiaj mam wreszcie chwilę czasu, żeby coś napisać. No słuchajcie , jestem już po chrzcinach. Miałam trochę stresa bo Natalka do spokojnych dzieci nie należy. trochę się w kościele darła, aż się księdzu kartki poplątały. Ale ogólnie jak na jej możliwości ( darcia się) to było nieźle. Za to zabawa w restauracji przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Były śpiewy, tańce , chulanki, normalnie małe wesele. Tylko Natalka nie była tym nic a nic zachwycona. Pojechała do domu o 17 i tam z babcią była najszczęśliwsza. Aneta76 - a czym ty odrobaczałaś takiego malucha. Napisz cos więcej. Grako96 - gratuluję takiego stażu i życzę wielu wspaniałych rocznic i duzo, dużo szczęścia. Ksemma - ja też się załamalam jak chciałąm coś na chrzciny kupić. Nie dość że w biuście za dużo to jeszcze moja talia i brzuch pozostawiaja wiele do życzenia. W biodrach znowu jestem wąska i po prostu klapa jak przyjdze coś kupić i dopasować. Na gardło dobrze robi płukanie goździkami. Gotujesz kilka goxdzików , przez ok. 5 min. jak ta woda przestygnie płukasz gardło. najlepiej kilka razy dziennie. tofikowa- dobrze, że Domisi już przechodzi. wiem jak to jest z chorym dzieckiem, a katar to juz najgorsza z opcji. Miałąm wczoraj wizytę neurologa u Natalki.Napiszę później co powinno robić dziecko w tym wieku, jeśli rozwój jest prawidłowy. muszę kończyć bo mam pomocnicę przy klawiaturze. pa!
  3. To znowu ja! wstawilam parę zdjęć ze chrzcin do stopki. Jak macie ochotę to zapraszam do obejrzenia.
  4. Witam! Dziewczyny napisałam dużo i wszystko wcięło. Odezwę się póniej bo już nie mam czasu. Pa!
  5. Ja tyko na chwilkę. Po tej mojej chorobie to rozchorowałą się Natalka. Po prostu do d*py. Ale już jej przechodzi. Całe szczęście bo chrzciny za pasem, czyli w niedzielę. Kupiłam jej śliczna sukieneczkę i pelerynkę. Będzie wyglądałą jak królewna. Gorzej ze mną bo nic ciekawego nie było dla mnie.Kupiłam w końcu jakieś spodnie z żakietem. Trzymajcie kciuki za pogodę na niedzielę. Gratuluję silnym dzieciaczkom, podnoszenia się i samodzielnego siedzenia. Zeby tak moja już usiadła, a najlepiej wstała i zaczęła chodzić bo ręce odpadają. Trzymajcie się. Dużo słoneczka dla Was. Pa!
  6. Cześć dziewczyny! Powoli wracam do żywych, po tej paskudnej chorobie. U mnie żadne wesele się nie szykuje, za to komunia mojej chrzesnicy już wkrótce. No i chrzciny mojej laleczki za tydzień. A ja przez tę chorobę nie mam nic kupionego. Nie mam się w co ubrać, dziecko nie ma się w co ubrać, starszy syn wyrósł z koszuli, a mężuś z butów. Jak wyruszę na miasto to chyba od razu 1000 zł nie moje. Natalka wczoraj nie mogła spać, płakała przez sen. Chyba te górne jedynki idą. Czy są jakieś czopki pomocne przy ząbkowaniu? Coś mi się obilo o uszy. Pozdrawiam Was cieplutko. Pa!
  7. Cześć! Ja tylko na chwilę, bo jestem bardzo chora. Jakaś grypo-angina czy coś takiego mnie dopadło. Aneta - ale się uśmiałam z tego zdechłego orła. Trafnie to określiłaś, moja Natalka też podobnie robiła do niedawna. tofikowa - Domiśka to normalnie superbaby. Ale ty to jak paparazzi biegasz z aparatem. Ja zanim, \"odpaliłabym\" sprzęt to chyba byłoby po sprawie. Ksemma - współczuję zapalenia piersi. Wiem, co to znaczy, bo do niedawna średnio co dwa tygodnie miałam taki stan. Z tego co wiem ibuprofenu nie wolno używać jeśli się karmi. NAJLEPSZA JEST KAPUSTA. Bierzesz liść białej kapusty, tłuczesz po wewnętrznej stronie, zeby puścił sok i wkładasz do lodówki, żeby się schłodził. Takim zimnym przykładasz pierś tam gdzie najbardziej boli. Najlepiej nosić to w biustonoszu cały dzień. Mi tylko to pomagało. Na goraczkę, jesli bardzo dokucza bezpieczniejszy będzie apap albo paaracetamol. Chyba, że to zastój, czyli pierś jest twarda i czerwonaw jednym miejscu. To najpierw rozgrzewasz pierś ciepłym okładem lub pod prysznicem, to ułatwia wypływ pokarmu. Odciągasz ile się da, albo podajesz dziecku do ssania. I dopiero po opróżnieniu piersi przykłądasz zimną kapustę. Nie bój się tej zimnej kapusty, bo mi w szpitalu ją przynosiły położne, na zmianę z lodem. Pewnie gdzies cię przewiało. Trzymaj się. Pozdrowienia dla wszystkich.
  8. Cześć! Ksemma - nie chciałam cię straszyc, ale z drugiej strony trzeba być świadomym co się dzieje. Wiesz, moja kardiolog mówiła, że jeśliby Natalka nie chciała jeść, słabo przybierałą na wadze, męczyłaby się szybko to trzeba ja poinformować o tym. To może być , ale nie musi sygnał, że to serduszko jest słabe. Nawiązałam tez kontakt mailowy z dziewczyną, której córcia miala zabieg zamknięcia tego ubytku w 11 m-cu życia. Pytałam dlaczego konieczny był ten zabieg, bo u nas tylko każą obserwować i czekać. Napisała, że dziecko było słabe, nie miało siły siadać, ani raczkować. Po prostu zatrzymało się w rozwoju. Po wykonaniu zabiegu wszystko bardzo szybko wróciło do normy. malutka jest całkiem zdrowa. Broń Boże nie chcę cię straszyć. Ale trzeba wiedzieć na co zwrócić uwagę. ewciau - ja ma chrzciny 13 kwietnia. Księdzu dałam 200 zł. Znajomy dał 100 zł i też było. U nas jest remont elewacji kościoła więc dałam więcej. Chrzciny robię w restauracji, bo mam dosyć dużo gości - 40 osób. W domu to było nierealne. Zreszta przeżyłam chrzciny syna w domu i obiecałąm sobie wtedy, że takiej dużej imprezy juz nigdy nie zrobię w domu. Mam sporą rodzinę. utrzymujemy bliskie kontakty, więc nie mogłam nikogo pominąć. Jaka pogodę przewidujecie na 13 kwietnia? Nie wiem w co ubrać ta królewnę. Pozdrawiam Was serdecznie. Miłych spacerków w promieniach słońca!
  9. Cześć dziewczyny! My po kontroli u lekarza. Na szczęście wszystko dobrze. Zastrzyki pomogły. Jeszcze mam zrobić małej badanie krwii i moczu, ale trzeba trochę zaczekać po tej chorobie. Dziekuję Wam wszystkim za zainteresowanie zdrowiem Natalki i miłe słowa. Tofikowa - te pubudki Domiśki to według mnie zęby. Jeśli nic n ie wskazuje na jakieś inne problemy. Natalka, zanim wyszedł jej pierwszy ząbek też miałą takie momenty. Darła się czasem przy zasypianiu nie wiadomo czemu. W nocy też się często budziła. Teraz ma już 2 ząbki i wszystko sie unormowało. ksemma - ja też żółtko podaję w taki sposób. ksemma, sakahet- fajne te krzesełka. Pomyslę o jakimś po chrzcinach. Planuję za 2 tygodnie, więc mam teraz dużo na głowie. miśka - nie narzekaj z tym spaniem. ja to kobieto, kilka razy w nocy karmię córcię. tyle, że piersią. ale nie jest źle jakoś się wysypiam.Głos na synka oddany. dotex - a moja Natalka nie toleruje źadnych butelek i smoczków. wszystko je łyżeczką. Dlatego też mało wypija płynów. Bo łyżeczką to szybko się nudzi. Da się napoić trochę kubeczkiem, ale takim zwykłym. Ani niekapek ani kapek tylko zwykły kubek, najlepiej mój.MyślE że wszysko nadrabia piersią. Daria - synek cudny, te włoooooooooosy. Katusia - co u ciebie? Tak w ogóle to jestem w szoku, że wy tak dokładnie wiecie ile Wasze dzieciaczki jedzą. Ja tego nie liczę. Wiem, że zjada caly lub pół słoiczka zupki ( na razie kupowane ) oraz pół albo całe jabłuszko. Czasem pół słoiczka innych owoców. Parę chrupek. No i pierś. Dlatego nigdy nie wiem ile właściwie tego mleka zjadła. Ale dobrze przybiera, Waży prawie 8 kg. Ze względu na jej wadę w serduszku ( ten ubytek ), musi dobrze przybierać i mieć apetyt. Inaczej to mogłoby swiadczyć o niewydolności tego serduszka. Na razie jest dobrze, czego i Wam życzę. Sakahet Peppetti gochasia aneta76 ewciau myszka60051 Aneteczka1976 Dla wszystkich czytających i piszacych
  10. malagocha333 - u mnie to pocenie trwa juz dość długo. Przy zapaleniu pęcherza to byłyby chyba jeszcze jakieś inne objawy typu ból przy oddawaniu moczu albo gorączka. Jak to było u Was? Były jeszcze jakieś objawy?
  11. Ksemma - ja też mam takie dni. Dzisiaj to normalnie stłukłam talerz bo za mocno nim rzuciłam. A potem to mi się płakać chciało bo starszy syn nie dośc że był niejadek to jeszcze teraz zupelnie stracił apetyt. Latam i robię jak nie naleśniki to frytki to coś innego a on popatrzy i widać że nie może mu to przejść przez gardło. Normalnie rozpacz. Ja umordowana a dziecko nic nie zjadło. I jeszcze Natalka wiadomo na rękach ze mną. Wtedy kiedy trzeba to nie śpi tylko drze się na ręce. Czasem to mam ochotę krzyczeć " Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat , ja wysiadam"
  12. Cześć dziewczyny! Dzisiaj rano Natalka wzięła ostatni zastrzyk i jedziemy po południu do kon troli. Mam nadzieję, że już wszystko będzie dobrze. Lekarka coś wspominała o zrobieniu jej morfologii. Mam do Was pytanie- O czym świadczy fakt,że dziecko bardzo się poci? Nie tylko na główce ale również na pleckach po nocy jest bardzo spocona. Chciałabym wiedzieć jakiego skierowania żądać. Co trzeba sprawdzić w tej krwii? Jak kiedys wspomniałam, że poci jej się główka to p. doktor kazałą dawać zamiast 2 kropelek 3 krople vigantolu, oprócz tego bierze przeciez Cebion multi w którym też jest wit. D3. Inny lekarz kazał mi ostrożnie z ta wit. D3 bo przedawkowanie jest groźniejsze n iż niedobór. I bądź tu człowieku madry. Doradźcie coś kochane, wiem że niektóre z Was miały doświadczenia w tych badaniach krwii. Czekam na odpowiedź.
  13. Cześć! No jak tam dziewczyny, możecie jeszcze patrzec na jedzenie? Ja juz mam odrzutrzymajcie się. tofikowa - Natalka bierze zastrzyki do środy. Powodem choroby było gardło, ale od wczoraj zaczęła kaszleć pomimo branych zastrzyków. Nie wiem co o tym myśleć. Boję się jak diabli jakichś oskrzeli, albo płuc. Trzymajcie się zdrowo.
  14. Witam kochane! Powiem wam szczerze, że nie czuję zbytnio tych świąt. Natalka bierze zastrzyki, płacze bidulka. Co prawda tylko chwilkę, ale mamie serce pęka. Nie wspomne o tacie, który uszy zatyka i ucieka. U mnie ciasta piecze teściowa (mieszkamy razem) więc to mam z głowy. Ja zajmę sie sałatkami ale dopiero jutro. Aneteczka - współczuję przeżyć. Dobrze, że to już za Tobą. Właśnie dlatego boję się takich spirali, wkładek. Nawet pigułki mnie przerażają. Nie zamierzam sie \"truć\" tym dziadostwem. myslę,że skutki uboczne są, zwłaszcza przy pigułkach. My z mężem wybralismy prezerwatywy. może nie jet to najbardziej komfortowa metoda, ale dla mojego zdrowia bezpieczna. Zresztą teraz to ja w ogóle nie mam ochoty na seks. Mąż mnie kilka dni kusi, aż dam sie namówić. Ni niestety to skutek laktacji. na szczęście misiu jest wyrozumiały. Ta pogoda jest rozbrajająca. Wczoraj miałam za oknem piękny zimowy pejzaż. Nie wiem czy jeszcze zajrzę przed świętami więc chcę złożyć Wam życzenia zdrowych, pogodnych i rodzinnych Świąt Wilekanocnych, Niech króliczek przyniesie wam w prezencie to, czego najbardziej pragniecie. To \"coś\" nie musi być ani widoczne, ani dotykalne, może nawet nie pachnieć, ale niech będzie czymś bez czego nie można i nie warto żyć...
  15. Witam kochane! Powiem wam szczerze, że nie czuję zbytnio tych świąt. Natalka bierze zastrzyki, płacze bidulka. Co prawda tylko chwilkę, ale mamie serce pęka. Nie wspomne o tacie, który uszy zatyka i ucieka. U mnie ciasta piecze teściowa (mieszkamy razem) więc to mam z głowy. Ja zajmę sie sałatkami ale dopiero jutro. Aneteczka - współczuję przeżyć. Dobrze, że to już za Tobą. Właśnie dlatego boję się takich spirali, wkładek. Nawet pigułki mnie przerażają. Nie zamierzam sie \"truć\" tym dziadostwem. myslę,że skutki uboczne są, zwłaszcza przy pigułkach. My z mężem wybralismy prezerwatywy. może nie jet to najbardziej komfortowa metoda, ale dla mojego zdrowia bezpieczna. Zresztą teraz to ja w ogóle nie mam ochoty na seks. Mąż mnie kilka dni kusi, aż dam sie namówić. Ni niestety to skutek laktacji. na szczęście misiu jest wyrozumiały. Ta pogoda jest rozbrajająca. Wczoraj miałam za oknem piękny zimowy pejzaż. Nie wiem czy jeszcze zajrzę przed świętami więc chcę złożyć Wam życzenia zdrowych, pogodnych i rodzinnych Świąt Wilekanocnych, Niech króliczek przyniesie wam w prezencie to, czego najbardziej pragniecie. To \"coś\" nie musi być ani widoczne, ani dotykalne, może nawet nie pachnieć, ale niech będzie czymś bez czego nie można i nie warto żyć...
  16. cześć! u nas nieciekawie, Natalka bierze zastrzyki gdyż złapała gardło. Marudzi i nie schodzi mi z rąk. zajrzę jak zaśnie. pa!
  17. Cześć! Dziewczyny poradxcie coś na zaparcia u Natalki. Tak się męczy bidulka żeby zrobić kupkę a jak zrobi to takie zbite bobki. Może wiecie co można jej podać?
  18. Witajcie! U mnie radość od wczoraj gdyż MAMY PIERWSZEGO ZĄBKA. Dzwoni na łyżeczce jak dzwoneczek. Fajnie, że wyszedł tak prawie bezboleśnie. Mam nadzieję, ze kolejne też tak gładko wyjdą. Moja Natalka, też się długo nie przekręcała. Niedawno zaczęła i robi to nagminnie ale tylko w lewą stronę. przez prawa rączkę w ogóle. W piątek zaczęłam dietę plaż południa. W sobotę ledwo z łóżka wstałam. Nogi mi drżały i byłam strasznie słaba. Na tej diecie przez pierwsze 2 tygodnie nie je się w ogóle węglowodanów. Chyba przy takim częstym karmieniu piersią jak u mnie to nie jest realne. Stwierdziłam, że musze zaczekać z takimi dietami i po prostu mądrze się odżywiać. poza tym strasznie mi wypadają włosy i boje się, że już zupełnie wyłysieję. pozdrawiam Was! Pa!
  19. Witam! No wreszcie mam troche czasu i sprawny net. slonko - gratulacje.Życzę szczęśliwego i szybkiego porodu. Katusia, Dotex - ja tez od poniedziałku zaczynam ćwiczenia i chyba jakąś dietę, bo strasznie się spaskudziłam na słodycze. No nie mogę się powstrzymać. Grako - gratulacje z powodu awansu. Życie czasami samo rozwiązuje nasze problemy. Widzisz, ta sytyacja zmusiła cię do powrotu do pracy, ale wierz mi będziesz zadowolona. Byłam w takiej sytuacji po urodzeniu pierwszego syna, nastawiłam się na długi urlop i nie wyobrażałam sobie jak go zostawię z kimś obcym ( nianią), a potem byłam bardzo zadowolona i nie żałowałam. A i gratuluję pierwszego ząbka ( u córci oczywiście). Anateczka1976 - zazdroszczę, że masz już chrzciny za sobą. ja planuję w kwietniu. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, szczęścia, radości i wszelkiej pomyślności. Miska - fajnie, że już po zabiegu, na pewno to pierwszy i ostatni. Moja Natalka w niedzielę skończyła właśnie pół roczku jeszcze trochę i będą brykać. Irysek - ja też chcę tyle ważyć. Czy ty masz jakąś dietę, czy tak samo z siebie poleciało? Kurcze, ale laska. Katusia - żyjesz? Jak tam te jędze w pracy, bardzo ci dokuczają? A my dzisiaj zaliczyłyśmy szczepienie z miesięcznym opóźnieniem. Zastosowałam maść Emla i jestem zachwycona. Natalka w ogóle nie zareagowałą na ukłucie. Nic jej nie bolało. Naprawdę warto ja kupić bo to oszczędza dużo stresu i dziecku i mamie. Wiadomo, że to tak znowu bardzo n ie boli, ale dzieci różnie reagują. Moja Natalka wcześniej to po prostu się zachodziła z płaczu, a mnie zawsze bolał brzuch z nerwów. Dzisiaj było zero takich atrakcji. Pozdrawiam Was cieplutko. Pa!
  20. witam! tofikowa- ja jabłuszko trę na plastikowej tarce, takiej z pojemniczkiem. to taka zwykła tarka dla dzieci. pozdrawiam wszystkie mamuśki i dzieciaczki.Pa!
  21. Witajcie! Dotex - fajnie, że dołączyłaś. Julcia jest cudowna, no i te włooooosy.Moja Natalka ma takie rzadkie kłaczki a na czubku kilka takich pojedynczych długich włosów, które ciągle stoją hi,hi. Wczoraj utarłam córci jabłuszko i bardzo jej smakowało. Dużo bardziej niż to ze słoiczka. Więc od teraz jabłuszko jemy świeże. Zupki na razie daję jej słoiczkowe, żeby się w ogóle przyzwyczaiła do innego jedzenia. Różnie to bywa, niektóre jej smakują, a inne nie. Muszę się jeszcze pochwalić, że Natalka wreszcie zaczęła się przekręcać z plecków na brzuszek. Co prawda tylko w jedną stronę, ale bardzo się martwiłam, że długo tego nie robi. No i kolejny sukces - wczoraj spacerowałyśmy godzinę i leżała pięknie w wózku, i nie darła sie jak zwykle. No wreszcie było miło. To takie małe sukcesiki, ale bardzo cieszą ( mamusię). Miśka - czy Mati ma mieć przetykany ten kanalik łzowy? Słyszałam, że to rzeczywiście drobny zabieg. Nie martw się, na pewno szyb ko to załatwicie.Powodzenia! U nas coraz cieplej, nie licząc deszczu i wiatru. Czyżby wiosna? Muszę kupić Natalce jakąś cieńszą kurteczkę.Uwielbiam takie zakupy (dziecinne). Pozdrawiam Was cieplutko! Pa!
  22. Cześć dziewczyny! No wreszcie doszłam do siebie. Ale mnie wymęczyło choróbsko. Dziękuje wszystkim za pozdrowienia. ksemma - zawaliłam z tymi ćwiczeniami, ale już zbieram się do nowej serii. Myślę, że w poniedziałek zaczniemy? sakahet - gratuluję samozaparcia pomimo przeziębienia.Brzuszek pewnie deseczka? mam nadzieję, że Esterka juz w porządku po tym szpitalu. Katusia- trzymaj się kobieto. ja też kiedyś przeżywałąm swój pierwszy dzień w pracy po narodzinach synka. Jedno jest pewne, że mama bardziej przeżywa niz dziecko. Trzęsiemy gaciami za każdym razem - pierwszy dzień w przedszkolu, w szkole itp. A dzieci sie momentalnie dostosowują do okoliczności. A co z tą nianią, znalazłaś kogoś? tofikowa - mój spacer wyglada podobnie jak twój tylko, że u mnie nie ma tych 30 min. snu. Normalnie drze się w drodze do przedszkola jak idziemy po braciszka. Tam jest spoko no bo na rekach. wracamy i się drze. Jak wchodzę do domu to jestem mokra i Natalka też. Nie cierpię tych spacerów. Ona nie może zasnąć bo uwielbia mieć rączkę przy buzi, a w kombinezonie nie ma jak. Byle do wiosny, niech już siedzi to bedzie lepiej. Pozdrawiam wszystkie mamcie i dzieciaczki i muszę kończyć bo księżniczka wzywa.
  23. cześć dziewczyny! Powoli wracam do żywych. Jakiś paskudny wirus mnie dopadł. Fajnie, że u was w mairę OK. sakahet- ja przerwaąm ćwiczenia ze względu na choróbsko. Nie byłam w stanie palcem ruszyć. Ale ci zazdroszczę, że już kończysz. A powiedz jeszcze jak efekty? Widac różnicę? Pozdrawiam Was serdecznie.
  24. Witam! Chciałam się tylko przywitać. U nas męczą katary.Ale starszy synek to na pewno ma jakieś robale. Jak się z nimi rozprawię to dam znać. Na razie pozdrawiam wszystkich cieplutko. Pa!
  25. Cześć dziewczynki! U mnie po Walentynkach całkiem miło, chociaż nie spędzilismy ich tak \"hucznie\" jak zwykle, no cóż za rok bedzie lepiej. Dzięki za odzew w sprawie przekręcania się dzieci, bo już się martwiłam. Wiecie co ja już mam dośc kataru. Wydaje mi się że Natalka ma go ciągle.Raz mniej raz więcej.Nie wiem czy to ma związek z ząbkowaniem bo bardzo jej dokuczaja dziąsełka i dużo marudzi. I nie wiem czy wychodzić na spacery czy nie żeby jej coś gorszego się nie rozwinęło. Fotelik mam po starszym synku, więc z głowy. A wózek jest wielofunkcyjny i zmienia sie później na spaceówkę. mam też taka mniejszą i lżejszą ale to na później. Jak widzicie przy drugim dziecku juz jest mniej wydatków. Pozdrowienia dla Was wszystkich.
×