Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

badeve

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez badeve

  1. ankakoza trzymaj się!!!!!! smiglo, to zostałyśmy tylko ja ty i aneta wiedeń i macro...mówiłam, że będę na końcu? :.)
  2. macro, trzeba mieć do końca nadzieję, że się samo ruszy..yule że ja codziennie czuję się cały czas tak samo- czyli dobrze..ale najważniejsze, że maluszek się rusza, a tera to muszę pilnie śledzić jego ruchy...
  3. anetko, już najgorsze masz za sobą, nie przejmuj się dzisiaj w szpitalu zrobią ci oxytest a potem jak wszytko pójdzie dobrze podadzą ci pewnie oxytocynę...ja wyląduję tak w poniedziałek :.)...i cholernie się boję, bo nic dobrego o oxytocynie nie czytałam ani nie słyszałam, ale to tylko jeden dzień męki także damy radę...odzywaj się !!!
  4. czytałąm teraz dużo o tej metodzie z olejem rycynowym...zdania są podzielone...ale b,http://umamy.homestead.com/porod.html ...a wiem, że mój lekarz mnie ochrzani, jak się go o to spytam..zobaczymy jutro......jedne rodziły, na drugie nie działało, ale nikt nie pisał o skutkah ubcznych
  5. kiedyś myszka dala adres takiej strony jak naturalnie wywoływac poród i tam jest napisane: olej rycynowy - moze nie najprzyjemniejszy ale skuteczny (przynajmniej w moim przypadku) sposob wywolania porodu . Oto kilka sposobow na `przelkniecie` tego specyfiku: 1) 3/4 szkl soku pomaranczowego lub napoju imbirowego 1/4 szkl oleju rycynowego Wymieszac dobrze i wypic natychmiast 2) 1/4 szklanki oleju rycynowego. mieta lub sok do popicia jak anecie wieden pomoże to chyba ja spróbuję...ciekawe co na to mój lekarz....jak myślicie, czy to może zaszkodzić dziecku..zaraz podam wam stronę, piszą tam, ze są to naturalne sposoby.. http://umamy.homestead.com/porod.html
  6. ja kupiłam ale nie wiem czy nie za duże, nie zwróciłam uwagi, że to 40, a ja normalnie mam 38
  7. no właśnie ja zapominam o tobie bidulce, smiglo..ale niedługo go otworzą zobaczysz...widzisz jak nas stopuje, także się nie bój, że teraz zaczniesz rodzić!!!wszystko się fajnie ułoży
  8. ja słyszałam o tym oleju rycynowym, ciekawe czy zadziała...jak zadziała to ja już nas widzę, każda kupi sobie olej i gul.gul.gul, żeby szybciej poszło :)
  9. ale miałam kiepski pomysł z tym prasowaniem, cała mokra jestem, uffff zona mundurowego napisała, że nadal 3 kg w brzuszku i że będą czekać aż się samo zacznie( pewnie taka procedura jak u nas- 7 dni po terminie a potem powoli się zastanawiają co dalej)..nawet nie wiemy jaki zaszczyt nas kopnął,że możemy sobie jeszcze całą noc przespać..niedługo się to skończy!!!
  10. ee tam, ja też się cieszę, zaraz sobie poczytam jaki panna ma charakterek..mam nadzieję, że panny są spokojniutkie i ładnie śpią w nocy...bo to ,że są uparte to ja już teraz wiem!!!!
  11. chyba stronka się zacięła...jadę dzisiaj z mamą do sanktuarium, pomodlę się trochę za szczęśliwy poród..a na razie czeka mnie prasowanie wczoraj nakrzyczałam na męża, że nie pomaga mi w sprzątaniu, wiem, on jest zmęczony po pracy, ale ja też jestem, a jak on mi nie pomoże to wszystko na moje barki :( ankakoza, szkoda ze nie miałyśmy terminów na początek sierpnia, byłybysmy już po wszystkim... mój kubuś będzie panną, miał byc lwem, ale sam nie chciał wyjść...:)
  12. halinamalina, musi być dobrze, ja to juz teraz mam zmienne nastroje, od złości, po radość że to już niedługo.. a boję się jak cholera, wszstkiego: bólu, wywoływania, szpitala, samotności w nim, przemądrzałych lekarzy i pielęgniarek, komplikacji...i popłaczę sobie z tego powodu czasami, i dołka złapię..bo czuję, że mimo wsparcia męża, to ja sama będe musiała przez to przejść..ale wolę nastawić się na to, że nie będzie lekko..lepiej być mile zaskoczonym jak niemile rozczarowanym, o nie? dzidziuś dziś coś rano pokopał, teraz szykuję się na śniadanko
  13. dzieki dziewczyny smiglo, pytałam się teraz ciotki o to odkarzanie( pracuje w szpitalu)..mówi, że do tygodnia czasu powinno to trwać, chyba że jakaś większa część szpitala jest zakażona, wtedy może się to przedłużyc
  14. dziewczyny co to może oznaczać w badaniu usg S/D= 1,3 ?
  15. smiglo ma racje, przecież ci się należy, zresztą jesteś po terminie i badanie przepływów byłoby jak najbardziej wskazane..no widzicie jak jest z tą opieką zdrowotną..na wszystko im szkoda..
  16. julianna29..czasami lepsza jest niewiedza... mój lekarz powiedział, że miał taką pacjętke, które powiedziała, że jak dzidziuś będzie ważył więcej jak 4 kg to nie bedzie rodzic naturalnie i powiedział jej że waży 3900, jak się potem okazało urodziła dzidziusia 4300 i ponoć nie było wcale źle
  17. ankakoza, ale gigancik z twojego maluszka..zdrowo się odżywiasz z tego wynika :) mój w poniedziałek ważył jakieś 3500, także podejżewam że do poniedziałku jeszcze z 300 gram mu przybędzie...ale tak jak mówicie +/- 500
  18. anetko, jeszcze wytrzymaj...widzisz my też po terminie a ty o tyle jestes do przodu że jeszcze góra dzień, dwa czekania ci zostało..kurcze, ale te nasze maluchy -leniuchy..no nie cche im się wyłazić i tyle
  19. wiadomość od zony mudnurowego: \"...Jetem po usg, mały ma powiększoną lewą nerkę, waży 3150, przepływy w normie, płyn afi 10, łożysko na 3, skurcze ucichły, znów na poziomie 20%. Co dalej nie wiem, czekam na obchód, po wczorajszym badaniu schodzą mijakieś brązowe odchdy. Z tego co widzę za wywołaniem tu nie są, także pewnie tu poleżę...\" ja współczuję takiego leżenia, sama byłam tyko 2 dni, a miałam dość, tak jak piszecie u mnie atmosfera w szpitalu też nieciekawa, te łóżka takie straszne, nie wyobrażam sobie z nich schodzić np. po cesarce...ale my się wycierpimy biedne...
  20. ja jak pojechała do szpitala w niedzielę, to miałą rozwarcie na 1 palec( i tak się z tego cieszyłam) a we wtorek : ujście zamknięte..no coż
  21. nie ma takiego cennika :), ale to mnie przeraża, sprzedawczyki, lekarze z powołania..normalnie połamalabym gnaty takim..to jest zarabianie na cierpnieniu, nic więcej
  22. ja też bym chciała, żeby jak najmniej bolało, ale w naszym szpitalu to mało prawdopodobne, żeby jakoś ulżyli w cierpieniu..moja koleżanka rodziła miesiąc temu, dostała kroplówkę, ale nie mogła urodzić, bardzo cierpiała i dopiero jak mąż włożył lekarzowi pieniążki do fatucha to zdecydował,że zrobią cesarkę
  23. no i następny dzień z brzuszkiem... oczywiście z rana już inne nastawienie, mam dzisiaj w planach dużo rzeczy do zrobienia, min: - posprzątać mieszkanie( mężuś podczas mojego pobytu trochę zaniedbał) - ugotować dobry obiadek; -trochę popracować; -pogadać z kubusiem, żeby może wreszcie się przełamał i wyszedł...:) wczoraj byłam bardzo umęczona, spałam dzisiaj dość długo, ale obudziła mnie zgaga( wczorajsze frytki- no ale nie mogłam sobie ich odmówić po szpitalnym jedzeniu) myszka, wracaj do zdrowia!!! teraz to będzie z górki
  24. nie myślałam, że zostanę na końcu..ale wiem, ze to czekanie się opłaci
×