Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aluśka123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. bardzo dziękuję, za ciepłe słowa wolna żono, myślę, że masz już tyle sił w sobie, że nie dasz się zastraszyć. śmiało walcz o swoje, trzymam za Ciebie kciuki
  2. grosik tak nie do końca, nie mogę powiedzieć, że na 100% jest super. z drugiej strony nie mogę absolutnie narzekać, niedawno poznałam kogoś, przyjaźnimy się tylko, nie ma mowy o żadnej fizyczności, bo ja na żaden związek nie jestem jeszcze gotowa i też nie chcę nikomu dawać nadziei. mój mąż jest teraz dla mnie wręcz idealny, jak nigdy wcześniej, nawet przed ślubem. czyli powinnam być szczęśliwa, i tak się czuję przeważnie, ale czasami dopadają mnie wątpliwości.szkoda mi tego co było, chciałabym dać mu szansę, ale wtedy od razu przypominam sobie jak on potrafił to zepsuć, jak miał łzy w oczach, kiedy mówił, że się zakochał, potrzebuję więcej czasu
  3. grosik na pewno się ułoży, a przespanie tego nic nie da, musisz sama to w sobie zwalczyć, dasz radę, my kobietyjesteśmy naprawdę silne
  4. wszystkim życzę pięknej pogody i miłego wypoczynku zaczynamy weekend
  5. grosik swoją bytność na cafe zaczęłam od rozmów z dwoma facetami na innym topiku, wiesz na którym i jak poczytałam sobie jacy to oni są nieszczęśliwi ze swoimi żonami, to mnie coś tąpnęło. a był to czas kiedy mój mąż zaczął walczyć o nasz związek. nie wiem, być może pod wpływem tych rozmów podjęłam właśnie taką a nie inną decyzję, przynajmniej na razie
  6. aga, grosik dokładnie tak, jesteśmy w stanie uźwignąć wszystko, nawet to co w tej chwili wydaje nam się nie do udźwignięcia. życie weryfikuje nasze postawy, zachowania. kiedy sięgnęłam dna mojej rozpaczy, jakimś cudem powiedziałam dość i resztkami sił odbiłam się od tego dna, myślę, że nic w życiu nie dzieje sie bez przyczyny i bez powodu. jestem teraz dużo silniejsza psychicznie oraz ......bardziej atrakcyjna. zaczęłam w końcu myśleć o sobie, czego życzę wszystkim kobieom. my jesteśmy na pierwszym miejscu, a facet niech zostanie z tyłu za nami
  7. xyzed, mój na "nowej" się przejechał i masz rację to wygoda facetów, nie udało się to najlepiej wrócić na stare "śmieci", może wkrótce coś fajnego się trafi. dlatego też cały czas mówię NIE
  8. ja sama nie jestem pewna. raz chcę (chyba go nadal kocham, bo tak za pstryknięciem nie da się wymazać tych kilkunastu lat), a z drugiej srtrony się boję. nie wiem czy potrafiłabym z tym obciążeniem żyć. na samym początku szalałam i robiłam z siebie ostatnią idiotkę, aby go odzyskać. tak jestem wychowana, taki mam charakter, że zawsze siebie stawiałam na końcu. najważniejsza była córka i mąż. po tym co się stało przewartościowałam całe swoje myślenie, stałam się chyba trochę egoistką. ten feralny, a może wcale nie, miesiąc spowodował, że inaczej zaczęłam patrzeć na świat i to dodało mi sił
  9. ja też go do tej \"miłości\" szybciutko wyszykowałam, może dlatego trwało to aż cały miesiąc. teraz jak \"wierny\" piesek zrobiłby dla mnie wszystko, a ja wredna żona zaproponowałam mu, abyśmy zostali przyjaciółmi i to go już całkiem powaliło
  10. prowokacjo, to jak bym słyszała swojego męża. teraz też jestem ta najlepsza, a on zupełnie nie wie co go wtedy opętało, biedaczek. a opętało go na niecały miesiąc, w lutym tego roku i jak sobie przypomnę, co wtedy mówił o tamtej kobiecie, i o mnie jaka to jestem okropna i go nie rozumiem, to teraz przyznaję mu rację, naprawdę go nie rozumiem
  11. witam, z tym psem to prawda, pod warunkiem, że nie pojawi się jakaś atrakcyjna suczka, bo wtedy może zostawić i pełną miskę i cieplutką budę i.....
  12. ja nie przyłapałam męża na gorącym uczynku, ale wystarczyła mi moja wyobraźnia. i jak o tym pomyślę, to po mnie ciarki przechodzą
×