Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

NovemberRain

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez NovemberRain

  1. wiedziałam, że tak będzie człowiek raz w życiu kończy 23 lata, a od męża nic poza \"wszystkiego najlepszego\" idę się do mojego szyneczka ;) przytulić...
  2. mój z tyłu też ma placka :), już od dość dawna, po bokach straty prawie niezauważalne. za to z tyłu powoli się robi katana :D
  3. Witam dzisiaj byliśmy znów na rehabilitacji - kurcze, cwiczenia coraz bardziej skomplikowane :O ale mam nadzieję, że sobie poradzimy. Ale rehabilitantka nas pochwaliła, powiedziała, że jest dużo prostszy niż był. Gosia - aż się nie chce wierzyć, że Nicolas ma jeszcze niecałe 4 miesiące... wygląda na znacznie starszego :) Co nas... mąż popsuł komputer na którym był konspekt mojej pracy dyplomowej - na szczęście, oddałam promotorce wcześniej, więc jak się nie odzyska z twardego dysku, to w najgorszym razie się przepisze, jak go dostanę spowrotem z uwagami. Mały coraz więcej czasu spędza z nogami w górze :) nie wiem, czy to takie ćwiczenia przed siadaniem, ale wygląda to śmiesznie :), a on jaki uradowany. Wczoraj po kąpieli i karmieniu zasnął mi na pół godziny, a później się obudził i nie chciał spać. Nie brałam go, nie bawiłam się z nim, myślałam, że sam zaśnie... Wychodziłam od niego, w końcu poszłam nawet się umyć do łazienki, stwierdziłam, że teściowa najwyżej go zabawi, gdyby się bardzo rozryczał. A ten spokojnie sobie leżał. Jak wrócdiłam z łazienki, to leżał już z półprzymkniętmi oczami. A jak mnie zobaczył, to się znów rozbudził... Znów go zostawiłam samego - nic, zero ryku. W końcu nakarmiłam go jeszcze raz i wreszcie zasnął. Ale aż byłam w szoku, że tak długo sam wytrzymał, bez awanturowania się. A poza tym, na garnku, nowe zdjęcia Cyryla: http://garnek.pl/november
  4. Witam :) ja dzisiaj może nie od 6, ale od 7 na nogach. mały aktualnie śpi, jak co dzień mniej więcej o tej porze. wczoraj budził podziw w przychodni, że taki spokojny i pogodny. nikt nie wie przecież jak się drze, jak ćwiczymy :o w zeszłym tygodniu mały pierwszy raz się śmiał na głos. to było niesamowite. najpierw się zaśmiał - tak spontanicznie, później się zdziwił, że taki głos mu się udało wydać i go powtarzał... prawie się popłakałam ze śmiechu. i może trochę ze wzruszenia.
  5. Ankakoza - chodzimy do rehabilitantki raz w tygodniu, a ona pokazuje nam ćwiczenia, jakie mamy wykonywać 4 razy dziennie i kontroluje, czy robimy je dobrze. masaży nie mamy.
  6. witam zona mundurowego - mój też nie lubił leżć na brzuchu i dalej nie jest to jego ulubiona pozycja. rehabilitantka, do której chodzimy powiedziała, że to dlatego, że powinien się opierać na łokciach, a opierał się na wyprostowanych, wypręzonych rączkach i też na piąstkach - co jest ponoć nieprawidłowe... u nas pediatra nie widziała z nim żadnego problemu, a skierowanie do neurologa dała bez przekonania... neurolog jeszcze zanim do niego bliżej podeszła powiedziała - że ma zwiększone napięcie... prawdopodobnie zmienimy pediatrę. my ćwiczyy vojtą i widzę już pewne efekty. Już nie wykręca się na brzuchu tylko w lewą stronę, ale trzyma się w miarę prosto, trochę kiwa na boki. niestety, nadal nie jest w stanie długo wytrzymać na łokaciach i pręży rączki, ale mam nadzieję, że w miarę upływu czasu mu się to poprawi.
  7. witam dzisiaj kiepski dzień, bo zaczął się od wizyty u dentysty (mojej oczywiście)... poszłam, bo mi wypadła plomba, a ona mi wygrzebała jeszcze jakiś ubytek w innym zębie. za niecały miesiąc znów wizyta. szczęśliwie, ta wizyta minęła jakoś bezboleśnie - przyszłam wcześniej, ale mimo to nie czekałam, bo nikogo nie było.później jeszcze musiałam zapłatwić skierowanie na badanie krwi dla syna, będziemy sprawdzać, czy mały anemik się odanemizował. rehabilitujemy się... mam wątpliwości, nie wiem, czy dobrze to robię, nie wiem, czy reakcja, jaką obserwuję jest prawidłowa... zastanawiam się też, dlaczego jak ja ćwiczę z małym, to tylko gęga ze złością, a jak mój mąż, to krzyczy strasznie... czy któreś z nas robi coś nie tak (oboje?) ... na szczęście, jutro kolejna wizyta.
  8. witam jeśli chodzi o nasze chrzciny, to to co było nie tak: po pierwsze - mój mąż rano histeryzował okropnie, nic mu nie pasowało, matka go gnoiła (jego zdaniem) i w ogóle... po drugie - ciężko było nam się zebrać do wyjścia, mąż miał pretensje, że nie jedzie samochodem, ja jechałam z siostrą cioteczną męża i musieliśmy się po niego wracać, ledwie zdążyliśmy do Kościoła po trzecie - chrzest był PO mszy, a nie jak nas informowano NA, szwagier, który został ojcem chrzestnym co chwilę pytał, czy to na pewno TA msza... po czwarte - teść się obraził, bo ludzie nie wiedzieli, że coś jest po chrzcie, a nie wiedzieli, bo byliśmy w ostatniej chwili i nie zdążyliśmy nikomu powiedzieć, a samo \"po chrzcie\" załatwialiśmy w ostatnim momencie i to było z takich grubszych. mały był niespokojny w czasie mszy, nawet musiałam wychodzić z nim do zachrystii, żeby go nakarmić, ale to wszystko do zniesienia. w czasie chrztu zachowywał się w miarę spokojnie. po wszystkim poszlismy na mecz, zmarzłam jak nie przymierzając - g... w przeręblu... wyszłam przed końcem i przed ostatnią bramką i niemalże się obraziłam na męża, że nie wyszedł z nami i tylko dlatego, że go nieco oszukałam, co do autobusu, to jecvhał tym samym, co my...
  9. witam krótko, bo jestem padnięta... dzisiaj chrzciliśmy Cyryla i wszystko nie tak (chociaż generalnie efekt osiągnięty)
  10. witam my zaczynamy rehabilitację - pierwsze ćwiczenie mały znosi nadspodziewanie dzielnie - zastanawiam się więc, czy na pewno dobrze je robię... niby w gabinecie się nie darł, dopiero jak pani go przećwiczyła i ja, to zaczął protestować jak go małżopnek ściskał... ech... na razie ćwiczymy po dwie minuty. zastanawiam się, jak będzie dalej. ciekawe, że fizjoterapeutka więcej nam powiedziała o nieprawidłowościach w napięciu mięśniowym Cyryla niż neurolożka, pokazała dlaczego mały może nie lubić leżeć na brzuchu. nie przyszłoby mi do głowy, że powinien się opierać na łokciACH, a on się podnosił na całkowicie napiętych rękach, dłonie zaciśnięte i się kiwał - głównie na lewą stronę... po ćwiczeniach jest trochę lepiej, jedną ręką opiera się na łokciu, drugą trzyma trochę wyprostowaną, ale mniej napiętą niż wcześniej. Mam nadzieję, że uda nam się ładnie syneczka zrehabilitować :) Molinezja - mój synek często ma ostatnio mokre dłonie i stopy - częściej dłonie, zwłaszcza jak zaciska je w piastki.
  11. mama i ja - dzięki za słowa otuchy :) mam nadzieję, że mój synek też się przyzwyczai do ćwiczeń i jakoś to oboje zniesiemy. Czeka nas co najmniej 10 tygodni rehabilitacji. a co do spacerów - to ja nie mam oporów - póki nie pada i nie ma mniej niż 10 st poniżej 0, to wychodzimy. Własnie teściowa zabrała go na dwór, żebym mogła w spokoju zająć się konspektem do mojej pracy dyplomowej (oto jak się zajmuję :P ) my też chrzcimy w niedzielę Cyryla i z tego co zapowiadają, to ma spaść pierwszy śnieg - tzn taki, żeby leżał, a nie zginął od razu.
  12. Dzieciaki widać rosną jak na drożdżach - widać nie tylko po zdjęciach, ale i po postępach wagowo-wzrostowych w tabelce :) u mnie na razie spokój. wczoraj utaczali mi krew, dzisiaj się okaże, czy mam anemię, czy nie mam. zawsze wyglądałam tak jakbym miała, ale wyniki badań okazywały się dobre - tylko w ciąży faktycznie obniżyły się na tyle, że była konieczna interwencja farmakologiczna. Ale niważne Mały jutro idzie na rehabilitację. Wciąż się waham co do Vojty. Boję się, że mi pęknie serce, jak zacznie wrzeszczeć, jak u neurologa. Ale jeśli miałoby mu to szybciej pomóc...
  13. a co do podtrzymywania główki, to nam neurolog ostatnio powiedziała, żeby nie podtrzymywać już, bo jemu się nic nie stanie, a dotykanie karku powoduje że dziecko się odgina do tyłu... plus jego wzmożone napięcie w pasie barkowym i kolejne powikłania gotowe :( ale generalnie już sam radzi sobie całkiem dobrze z utrzymywaniem główki
  14. zona mundurowego - doradcy laktacyjni właśnie mówią, że częste przystawianie do piersi jest najlepsze na zastoje, współczuję przeżyć, chociaż mam nadzieję, że nie będe miała takich problemów. u nas jakoś dół, że tak powiem, higieniczny... najpierw małemu zrobiła się na główce delikatna ciemnieniucha - na szczęście, po dwóch dniach walki, już jej prawie nie ma (oliwka na 20-30 min i mydło) za to dzisiaj w buzi pojawiły się pleśniawki. ech a chrzciny za tydzień ciekawe, co jeszcze wyskoczy
  15. domyślam się, że nie jest to łatwe - i tak własnie myślałam, że mały był trzymany pod paszkami, bo... jak to powiedzieć... nie wiem, ale mój wygląda podobnie, jak jest tak trzymany - tak mu jakoś policzki wiszą :P
  16. Agunia81 - jaką miał poważną minę :) i ciemiączko mu widać.
  17. Zobaczymy. Z tego, co mówiła lekarka, to bedziemy go musieli rehabilitowac co najmniej 2 miesiące. Najbardziej boję się tego, że nie będę miała serca, żeby go ćwiczyć, jak się będzie tak darł. Ale nic to - lepiej go wyćwiczyć teraz i zapomnieć szybko, że było niż później się męczyć i ponosić konsekwencje.
  18. Witam aneta81 - ja nie biorę witamin, jem wszystko - ryby i winogrona też. unikam tylko tego, czego nie lubię. badeve - powiedziałam, że skromna gromnica, bo krótka i chuda. nie jest to oczywiście żaden zarzut. po prostu już zostałam zindoktrynowana przez męża, że gromnica powinna być grruuba i długa, bo ma starczyć na całe życie. A synuś faktycznie - bardzo do Ciebie podobny. A my po wizycie u neurologa. Nie jest źle, ale mały ma jednak wzmożone napięcie - tak jak przypuszczaliśmy. Pani doktor tak nim wywijała, że mnie by w życiu nie przyszło do głowy, że tak można z dzieckiem... szok. Ale on to znosił dzielnie, wręcz mu się to przewracanie na wszystkie strony podobało. Niestety, przyszła chwila, że pokazała nam jedno z ćwiczeń met. vojty i mały tak się poryczał, że ja się ledwie powstrzymałam od płaczu... Uspokajała, że jego to nie boli, że on tylko prostestuje, ale... Powiedziała, że ustalimy z terapeutą, czy będziemy go rehabilitować vojtą, czy tym drugim sposobem. Na razie mamy go bodźcować, nosić w pozycjach tak jak nam pokazała... ech, że tak powiem...
  19. mój maluszek też dzisiaj jakoś słabo śpi- tak po niecałej godzinie... a dzisiaj idziemy do przyszłej mamy chrzestnej, już przygotowałam mojego małego eleganta - wygląda cudnie :) A teraz śpi. Czekam tylko na telefon od małżonka, kiedy będzie wolny po sądzie (jest ławnikiem). kurczę, jednak przechlapane z tym mieszkaniem z teściami i szwagrostwem. Wczoraj miałam ochotę na małe co nieco z mężem, a jego brat siedział u nas w pokoju, bo od kilku dni przygotowuje komputer do formatu. Zasnęłam zanim poszedł :(
  20. Witam :) Cyryl dzisiaj budził się jakoś często - czuję się zmaltretowana. I jeszcze mój mąż wstawał z pół godziny - co chwila włączał się budzik w jego komórce - myślałam, że wyrzucę za okno :( Uczyniłam też mały postęp w usypianiu Cyryla - jak jest już śpiący, to go kładę do łóżeczka, marudzi, wtyka palce do buzi, trochę do niego szepczę i w miarę ładnie zapsypia :) Jutro idziemy do neurologa. Trochę się denerwuję. Wcześniej wydawało mi się, że wszelkie niepokojące objawy mijają, ale ostatnio znów zaczął się wykręcać w lewo. Cóż. Zobaczymy jutro. Potwornie bolą mnie plecy. Dostałam jakąś wełenkę od teściowej do noszenia - a nóż a widelec cokolwiek pomoże.
  21. Witam, Wczoraj byłam u mojego Taty. Nic szczególnego się nie dzieje, ale ciężko mu chodzić, kręgosłup wysiada, wciąż pracuje po nocach. Niefajnie. We wnuczku zakochany za to totalnie - jak to powiedziała moja babcia, bardziej niż we własnych dzieciach. I przeżyłam szok. Zmierzyliśmy Cyryla i co się okazało - ma 67 cm!!!! A ja się zastanawiałam, dlaczego ubranka na 62 to wszystkie krótkie... Aha - wysyłam nowe fotki Cyryla. NICK...........DATA UR.........WAGA.......CM....MIASTO...........IMIĘ molinezja 22.07.2007.....2700 (6)....53(60)....Kraków.......Bartek moonisia...26.07.07.........3420.....53.......Poznań.... ...Zuzanna SoldeLuna.....29.07.07.....2890(ok.7)......53(58).... Warszawa....Dawid Józef NovemberRain...29.0707...3190(6kg)......54(67)......Warszawa... Cyryl pluszka.....31.07.2007.......3500 (ok6,5kg)..60 ...Rypin..... Szymon gosiafrancja 03.08.2007......4.570(7.33kg)..54.5(63cm)...Francja.....Nico las Andrè arbuzka1.... 09 08 2007 ......2800(4600)....... 54 ...Gdańsk ......Wiktoria Agnieszka31..17.08.2007....3600 (6600).......54.(63).......Leżajsk. .....Marcel Agunia81......19.08.2007r....4.000........57....Kraków.. .....Tomasz Dragonka73..19.08.2007r...4.100 (6kg)..52 (62)...Wroclaw/usa...Kacper marlencia26..20.08.2007...4070..(5500)...53(57)...Niemcy .. ...EMILY myszka24 21.08.2007.....3600 (5100)....56........Łódź......Beniamin ankakoza.....24.08.2007......3680(5985)....53....Wrocław . .....Jakub badeve..... 27.08.2007.......4050(ok 5kg)........58.......Jasło.. .......Jakub zona_mundurowego....27.08.2007....3200.....51.....Łobe z........Filip misiakówna.... 29. 08. 2007.....4250(ok 6700)........60.....Szczecin.......Ola julianna29.....30.08.2007...3150(3880).....50..Warszawa ..Michalina halinamalina..30.08.2007....3490 4,6...............Hubert smiglo7...... 05.09.2007......4150(4860)......59(62).......Wrocław......Do minika
  22. Witam :) Pluszka - jeśli możesz, to bardzo proszę o kopię :) z góry dziękuję Badeve - owszem, mam chustę, ale aktualnie jej nie używam, bo moje dziecko już się w niej kiepsko mieści, poczekam aż zacznie siedzieć, wtedy może zacznę go znów nosić, ale w pozycji na biodrze. mama-i-ja - ostatnio rozważałam zakup tej chusty z chusta.pl, ale jakoś się nie mogłam zdecydować... wydaje mi się, że to fajna chusta. chociaż o niebo fajniejsze wydają mi się te czterometrowe :) widziałam kilka takich na walkathonie i wyglądają zajedwabiście ;) U mnie spokój, o dziwo... Wczoraj za to było niefajnie. Mały jęczał, nawet przez sen, miał podwyższoną temperaturę. W końcu zdecydowałam się dać mu apap. Pomogło, zasnął spokojnie. Mam wrażenie, że coś musiało go boleć - może po tym szczepieniu? Pospał z 1,5 h i nie chciał zasnąć do północy. Od 22 próbowałam go uspić i nic. W końcu o 23 stwierdziłam, że się z nim położę - ale nic z tego. Wkurzał się i wkurzał, trochę go jeszcze ponosiłam po domu. Tuż przed północą stwierdziłam, że się kładziemy i koniec. Podenerwował się jeszcze trochę, ale w końcu zasnął. I spał aż do 5. Potem obudził się o 7, później przed 9, ale nie żeby jeść :) Po 10 udało mi się go uśpić w łóżeczku, a teraz znów marudzi... Cóż :(
  23. Pluszka - ja tej książki nie czytałam(jeśli ktoś miałby może wersję elektroniczną to ja bym bardzo prosiła), ale wydaje mi się, że zasypianie przy cycku jest złe, bo przyzwyczaja się dziecko do tego, że nie zasypia samo. Mój maluch różnie - czasem sam potrafi zasnąć, czasem nie. Od wczoraj jest za to bardzo niespokojny, nie wiem, czy to przez tą szczepionkę, czy przez coś innego. Ma też delikatnie podwyższoną temperaturę. Trochę się martwię, tym bardziej, że od teściów mam daleko do przychodni. No, ale bez paniki.
  24. no nie mów, nie kokietuj, że takie chucherko, bo ważyła przy urodzeniu tyle, co mój po miesiącu :P
  25. Mój synuś czasem sie przekręca z pleców na bok, z boku na plecy to się obraca od 3-4 tygodnia, z brzucha na bok notorycznie, bo nie lubi leżeć, ale muszę się pochwalić, bo ostatnio po kąpieli, jak go oliwiłam, to oderwał prawie cały brzuch od podłoża :)
×