Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

NovemberRain

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez NovemberRain

  1. Dziecko jest automatycznie meldowane tam gdzie matka i nie trzeba tego robić... A do spółdzielni trzeba zgłosić samemu...
  2. Ankakoza - ale Twoje dziecko chyba się urodziło nieco cięższe niż moje i pewnie przybierało w pierwszym tygodniu więcej niż 5 g dziennie... Mój dopiero po wyjściu ze szpitala zaczął normalnie jeść, a przecież wyszliśmy w 9-tej dobie... wg. moich obliczeń ostatnio przybywa mu ponad 200 g na tydzień, więc chyba dobrze :) Kurczę, byłam dzisiaj w urzędzie gminy dowiedzieć się o pesel Cyryla i... I mnie odesłali z kwitkiem. Na szczęście nie wystałam się w kolejce, tylko poszłam się zapytać w informacji, czy jest szansa, że ten pesel będzie... Jak się okazuje, karnie trzeba miesiąc odczekać od wydania aktu urodzenia. Dowód potrafili zrobić mi w 2 tygodnie, ale wyplucie przez maszynę kilku cyfr w 4 przerasta ich biurokratyczne możliwości... Szczęśliwie postanowiliśmy z mężem co do chrztu Cyryla. Cieszę się, bo mąż za chwilę zacznie wyjeżdżać, być może ja z dzieckiem też pojedziemy z nim i nie byłoby kiedy spraw załatwiać.
  3. Agnieszka, moj podwojny podbrodek ma juz od kilku tygodni :) I zaczynam juz odczuwac jego ciezar. Wczesniej moglam go karmic na stojaco i chodzaco bez wiekszych problemow, teraz po kilku min zaczyna mi byc ciezko... jutro chwila prawdy. ciekawe czy wazy juz 4,5 kg...
  4. witam kurcze, moj madry malzonek wczoraj po kapieli zajmowal sie synem i nie posmarowal go niczym przed zalozeniem pieluszki, dlatego ze zrobil mu fontanne... efekt? mimo ze maly byl w pieluszce tylko godzine - pupa odparzona... co prawda nie bardzo, ale jednak... kurcze, do tej pory wszystko bylo zawsze ok, synus mial piekna pupe, a teraz taki zonk i to tuz przed wizyta u pediatry... :(
  5. Halinamalina - moje dziecko wczoraj na walkatonie było ubrane w body i pajac frotte, a później jak się zasikał, w trochę grubsze bawełniane (i body), leżał w wózku w nosidle, które ma zasuwane przykrycie. I jeszcze skarpetki miał na stópkach. Później jak zaczęło wiać - przykryłam go jeszcze polarowym kocykiem. Na głowie wiązana czapeczka - bo niewiązane szybko schodzą mu z uszu. Dzisiaj był ubrany w body z długim rekawem, spodnie ogrodniczki i polarową bluzę - zasunięty w nosidle, bez kocyka. No i czapeczka oczywiście. Ani wczoraj, ani dzisiaj nie zmarzł. Nie zawijam go w nic, wolę, żeby miał swobodę ruchów. Nie pamiętam, ile ma Twoje maleństwo, ale mój synuś dzisiaj skończył 7 tygodni i już od jakiegoś czasu krępowanie mu ruchów okropnie go wkurza :)
  6. Zona mundurowego - włos się na głowie jeży i nóż w kieszeni otwiera, kiedy się czyta takie historie... Twoja szpitalna historia niemal jak z Faktu wyjęta... Horror.
  7. my dopiero idziemy do ortopedy 8 pazdziernika - takie mamy terminy w przychodni :(
  8. Witam :) Mysza - jeszcze nie zastanawialiśmy się nad tymi szczepionkami. Na tą chwilę wahamy się nad obowiązkowymi szczepionkami. Boję się, że teraz w ogole nie będą chcieli go zaszczepić przez tą żółtaczkę. Wczoraj odebraliśmy wyniki i było 9,76 - czyli przez tydzień spadło o prawie 2 (w porównaniu do niecałego 1 przez miesiąc to sporo), ale nadal jest za dużo (norma jest do 1,2) Po wczorajszym dniu byłam totalnie padnięta - na walkathonie przeszliśmy co prawd tylko 10 km, ale z przygodami. Na samym początku okazało się, że Cyrylowi przeciekła pieluszka i dylemat - co robić... Zastanawialiśmy się, czy wracać do domu, ale bliżej był do metra, tam w toalecie stał taki okrągły stolik ogrodowy - pan pozwolił nam z niego skorzystać, więc myk myk i synek był w czystej pieluszce i suchym ubranku. Później już było bez przygód. Trochę wiało, ale przykryliśmy małego dodatkowym kocykiem i nie wydawał się zmarznięty. Potem pojechaliśmy oglądać lodówki - oczywiście mamy z mężem zupełnie odmienne zdania i nie możemy dojść do porozumienia. Później poszliśmy na mecz - ponad połowę mały spędził pod moim swetrem, najpierw jedząc a potem śpiąc. Wiatr był okropny, zmarzłam strasznie, bo wszystkie siły skoncentrowalismy na tym, żeby synkowi nie było zimno. I nie było. Dużo było krzyku jak wrócił do wózka. Jechaliśmy do znajomych i jeszcze zanim tramwaj nadjechał musiał wrócić pod sweter. Na szczęście do znajomych nie było daleko, ale i tak całą drogę mały jadł pod swetrem :) Wróciliśmy do domu po 23... Noc była w miarę spokojna, ale to głównie dlatego, że mały spał z nami w łóżku...
  9. Agnieszka31 - obnizonego to on na pewno nie ma... znajoma nam zasugerowala cos takiego po tym, jak uslyszala, ze maly w 3 tygodniu podnosil glowke i przekrecal sie z boku na bok... Jej syn mial podobnie... nie jest to osoba, ktora ma sklonnosci do siania paniki i wiem, ze zyczy nam dobrze... Zreszta, wole sprawdzic i zeby okazalo sie, ze niepotrzebnie niz nie sprawdzic i potem zalowac...
  10. Mój jest taki sam... Tylko na spacerze zasypia bezwarunkowo. Zawsze jak tylko usłyszy szum ulicy. Zastanawiałam się nawet czy nie usiąść kiedyś na Marszałkowskiej w godzinie szczytu i nie nagrać hałasu, a potem mu puszczać :)
  11. Normalnie nie poznałam dzisiaj własnego dziecka. Poszliśmy na pobranie krwi - mały cichutko załkał, ale nic więcej i szybciutko zasnął znów... Tydzień temu, cały szpital chyba słyszał ten ryk... A teraz robiłam porządki na antresoli, która kiedyś była łóżkiem, a stała się pawlaczem i najpierw spadła mi na podłogę poziomica - taka lepsza, metalowa, ok. metrowa, huk okropny - patrzę na syna - NIC, zero reakcji. Za chwilę zleciał mi jakiś piśmienniczy komplet sejmowy, huk jeszcze większy - patrzę na syna - NIC. A już myślałam, że już nigdy moje dziecko tak twardo nie zaśnie...
  12. Wczoraj jak była u mnie teściowa, powiedziała mi o kolejnych wspaniałych pomysłach żony mojego szwagra i... nie wiem, może jakaś skąpa jestem i dlatego nie potrafię jej zrozumieć, ale... Ona jest w ciąży i właśnie stwierdziła, że nie chce dla swojego dziecka tych ubranek używanych, tylko NOWE. Mój synuś ma niewiele nowych rzeczy. Większość dostaliśmy od ciotki męża, która już od 100 lat zbierała ubranka dla swoich wnuków (których jak dotąd się nie doczekała), sukcesywnie ubranka oddają nam znajomi, którzy mają synka starszego o 4,5 miesiąca... Kurczę, rozumiem, że może nie chcieć ubranek, które są brzydkie czy jakoś zniszczone - ja też takich nie używam. Ale te, których używam są w dobrym stanie, bardzo ładne, niektóre wręcz sliczne. Wydaje mi się, że przy dziecku jest tyle innych wydatków, że niektórych naprawdę warto sobie oszczędzić. Dziecku i tak jest wszystko jedno, czy ma na sobie ubranko nowe czy po innym dziecku, ważne, żeby było wygodne i suche :) Czy jednak jestem skąpiradłem? Ale i tak wolę np. zapłacić za szczepionkę z jednym wkłuciem, żeby mojemu Cyrylkowi oszczędzić bólu, niż kupować mu ciuszki, których i tak nie mam gdzie trzymać (są ich zastraszające ilości).
  13. Julianna - ja jeżeli mam wyjść tylko po jakiś drobiazg to biorę małego w chustę i wychodzimy. Nie bawię się w wózki itp, bo raz, że do większości sklepów w okolicy (jeśli nie do wszystkich) i tak bym nie weszła, a dwa jak potrzebuję czegoś na już, to sklep mam na dole, tuż przy swojej klatce... Kiedyś jak chciałam wejść do apteki, to wzięłam małego w nosidle (mam coś takiego w wózku, wygląda jak gondola bez budki, ale jest z materiału i tylko ma usztywnione dno), a wózek przypięłam do kraty blokadą rowerową. Arbuzka - ja daję witaminę prosto do buzi. Ale mnie zmogło, nie wiem, ile spałam, młode na szczęście jeszcze śpi... Pamiętam jeszcze jak była 10, wychodziliśmy wtedy do sklepu po zakupy, próbowałam coś zjeść, ale nie bardzo syn mi dawał, w końcu koło 11 położyłam się z nim, dałam mu pierś i śpi... Nie wiem, jak długo, ale pamiętam, że walczyłam z nim długo (a przynajmniej tak mi sie wydaje), bo puszczał i łapał i puszczał... I film mi się urwał. A teraz nagle, ni z tąd ni z owąd - trzynasta... Jesli chodzi o kolki, to na szczęście nie mamy takich problemów. Za to podejrzewam go o nieprawidłowe napięcie mięśniowe. Mam nadzieję, że pediatra da nam skierowanie do neurologa, bo jak nie to zmienimy przychodnię. I tak mi już podpadła, kiedy przepisała małemu steryd.
  14. Witam z rana... Mały właśnie zasnął, a harcował od 5. Zaraz się chyba jeszcze pójdę zdrzemnąć, o ile mi się to uda, bo korzystając z chwili (dosłownie chwili!) spokoju zdążyłam umyć głowę i mam mokre włosy... Ankakoza - podobno w mleku kobiecym znajduje się jakiś inhibitor i jakieś inne związki, które utrudniają wydalanie bilirubiny... Szukałam informacji w internecie i podobno taka żółtaczka potrafi się przeciągnąć do kilku miesięcy. Na szczęście, podobno nie zagraża zdrowiu maluszka. Dzisiaj idziemy na pobranie krwi, ciekawe, ile nam wyjdzie. Cyrylko jakby bledszy, ale może mi się tylko wydaje? Może jak mąż wróci będzie mógł lepiej ocenić, bo przecież od wtorku rana go nie widział... Oho, młody jednak postanowił nie spać...
  15. Myszka - bioself to jest takie urządzenie, które na podstawie temperatury w pochwie \"ustala dni płodne, dni największej płodności, jak i dni niepłodne\"... Zapamiętuje pomiary z 365 dni. Oczywiście wymaga systematycznego stosowania i nie jest tani, ale ma większą skuteczność niż prezerwatywa i porównywalną do antykoncepcji hormonalnej... Z tego co czytałam z wypowiedzi użytkowniczek, to ciąż nieplanowanych po nim nie było, ale producent twierdzi, że ma skuteczność 95-98%.
  16. jeszcze nie byłam u gina, ale jak zadzwoniłam tak gdzie zawsze chodzę, to mi powiedzieli, że 17 wrzesnia zaczynają zapisy na październik... Więc chyba będę musiała pójśc gdzies prywatnie, może do doktora Araba, u którego byłam na początku ciąży :D jakkolwiek mojemu mężowi nie przypadł on do gustu... tylko nie wiem, co z zabezpieczaniem... nie chcę brać tabletek, już się nabrałam i uważam, że to nic dobrego... chyba kupię sobie bioself...
  17. U mnie też temat szczepionek aktualny, bo idziemy na szczepienie we wtorek. Jeszcze nie rozmawialiśmy z mężem, jaki wariant wybierzemy, ale chyba też bedziemy chcieli zaoszczędzić Cyrylkowi cierpień - w piątek będzie miał znów pobieraną krew, a we wtorek kolejne kłucie... Moje maleństwo niestety dalej żółte. Jutro idziemy na badania. Zastanawiam się, co tym razem nam wyjdzie, czy chociaż trochę się ta bilirubina obniżyła przez tą rozłąkę z piersią...
  18. Witam :) A my jesteśmy już szczęśliwi - tzn ja i Cyrylko - znów jemy z piersi i życie ma sens :D W zamrażalniku ok. litra mojego mleka - będzie na zaś. Dzisiaj teściowa do mnie wpadła i wreszcie moje mieszkanie nie przypomina, jakbyśmy się niedawno wprowadzili - zlikwidowałyśmy pudełka... Teraz wygląda tylko jakbym była trochę nieporządna :) Jeszcze trochę posprzątam, a potem pójdziemy na spacerek :)
  19. My już z mężem od prawie 3 tygodni nieśmiało sobie poczynamy i też się boję, że znów wpadniemy.... A nasze mieszkanie kolejnego lokatora raczej nie pomieści ;) . A cały czas jestem przed wizytą u gina.
  20. ankakoza - jak byłam wczoraj u lekarza, to mi powiedziała, że gdyby mały miał problemy ze zrobieniem kupy, to żeby dac mu do picia wody z glukozą - spróbuj, może poskutkuje? ja nie próbowałam, bo mały na szczęście nie ma problemów... julianna - mojemu też ropiało straszliwie jedno oczko, najpierw przemywaliśmy solą fizjologiczną - oko tylko chwilę bylo czyste, później spróbowaliśmy rumianku i efekt był zdecydowanie na dłużej... później poszlismy do lekarza i dostaliśmy kropelki i przeszło. a z tym moim to już nie wiem, co robić... Wg. tego co jest na opakowaniu powinien co 4 godziny zjadać 120 ml mieszanki, o 11 zjadł 70, teraz o 13 obudził się głodny (ręce w buzi po łokcie i bek), ale zjadł tylko 40 ml... Mam wrażenie, że mu nie pasi butla i chciałby cyca... Serce mi się kraje, że nie mogę mu dać :( zamiast tego kładę go sobie na brzuchu, przytulam, ale to nie to samo...
  21. Witam, wpadłam po kolejnym karmieniu... Noc miałam nieszczególnie przyjmeną. A zwłaszcza jak nad ranem mały puścił takiego pawia, że aż się przestraszyłam. Ale kupy po tym mleku zrobił już dwie i wyglądały prawie jak po moim. Cieszę się, że nie ma zaparć, bo słyszałam, że się zdarzają po bebiku. Martwi mnie tylko, że zjada sporo mniej niż na opakowaniu, ale nie jestem w stanie go zmusić. Fakt, że je częściej niż jest podane.
  22. Ankakoza - tak, cały czas bujamy się z żółtaczką.
  23. Smutno mi. Nakarmiłam małego mieszanką i nie dość, że prawie godzinę spokojnie leżał w łóżeczku obserwując karuzelę, to potem zasnął i śpi do tej pory (a juz pora na następne karmienie). Po piersi rzadko tak bywa... :( I odciąganie pokarmu jest teraz strasznie nie fajne, skoro nie mogę mu mojego mleka dawać :( i jeszcze mąż sobie wyjechał w takim mimencie... :(
×