Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aggie

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aggie

  1. A ja ostatnio odkryłam zalety mleczka do demakijażu... z natury mam przetłuszczającą się skórę, więc nic, tylko żele. Ostatnio jednak skończył mi się płyn do demakijazu oczu i nie chciało mi się iść na zakupy, więc znalazłam kupione w zeszłym roku mleczko, z którego zostało już tylko parę kropel, i zmyłam nim makijaż. Okazało się, że skóra jest po nim naprawdę miękka i czyściutka. Z tym, że na ogół zmywam mleczko chłodną wodą, bo nie mogę się myć bez wody, a potem przetarłam twarz tonikiem. To było mleczko s serii dotleniającej \"Sorayi\" - w ogóle uważam, że ta seria jest bardzo dobra, podobnie zresztą jak krem matująco-nawilżający tej samej firmy oraz krem brązujący do twarzy z drobinkami złota. A ostatnio w ogóle postanowiłam oszczędzać na kosmetykach, ale w sposób rozsądny. Wczoraj byłam wreszcie w sklepie po większe zakupy i kupiłam sobie za jednym zamachem: mleczko, tonik i peeling do twarzy firmy Ziaja, za łączną cenę około 24 złotych. Naprawdę dziewczyny, większe pieniądze można wydać na krem do twarzy czy balsam do ciała, ale mleczka, peelingi i toniki mają za zadanie oczyszczać cerę i przygotowywać ją do nałożenia kremu. A do oczyszczenia cery wystarczy niedrogi kosmetyk. Co innego krem, zwłaszcza na noc. W przyszłym miesiącu przymierzam się do zakupienia kremu na noc, ale trochę mocniejszego, np. zapobiegającego pierwszym zmarszczkom. Wiem, że za taki zakup będę musiała zapłacic trochę więcej niż 10-15 złotych, ale trudno. Czy któraś z Was stosowała może krem BIOTHERMU z wyciągiem z oliwek? Co o nim sądzicie? Aha, niedawno wypróbowałam w sklepie tusz Eveline podkręcająco-wydłużający. Kosztuje chyba mniej niż 10 zło0tych, a faktycznie podkręcił rzęsy na maksa!
  2. Wydaje mi się, że części nietrafionych zakupów można by uniknąć, gdybyśmy przy stoiskach z kosmetykami zachowywały się bardziej racjonalnie. Czasem mi sie to udaje, dlatego ostatni o nie zanotowałam jakiś wyjątkowo kiepskich zakupów. Duzo dziewczyn stosuje tzw. błędne oszczędzanie, na zasadzie: jak kupię tańszy płyn do demakijażu oczu, to starczy mi i na lakier. A potem alergia na niedrogi płyn. Na pewnych rzeczach naprawdę nie warto oszczędzać, lepiej jest mieć 1-2 tusze do rzęs i lepszy jakościowo płyn niż 5 tuszów i kupiony z oszczędności kiepski płyn do demakijażu. Ostatnio sama pzrobiłam dokładnie to samo, mianowicie byłam akurat raczej bez kasy i postanowiłam sobie kupić odżywkę na łamliwe paznokcie (ostatnio trochę mi się podłamują). Zamiast poczekać na wypłatę, a w międzyczasie obciąć paznokcie na krótko i je trochę podleczyć, kupiłam odżywkę Inglota zamiast Sally Hansen. Teraz mogę sobie kupić tą Sally Hansen, ale co z Inglotem? Przecież go nie wyrzucę. Z innej beczki: co do tego nowego tuszu Rimmla, to miałam już raz tusz tej firmy i tak mnie zraził tezn zakup, że w życiu nie kupię NICZEGO z tej firmy!!! MUSIA: Ostrożnie z mleczkiem którego nie spłukuje się z twarzy. Każdy kosmetyk powinien być spłukany wodą, w przeciwnym razie po jakimś czasie Twoja cera może mieć poważne problemy. Czytałam o tym w gazecie i naprawdę nie radzę próbować. A ostatnio buszując sobie w testerkach trafiłam na tusz Eveline, podkręcający i wydłużający rzęsy. Wiecie, jaki świetny efekt dał: Trzeba było pomalować 2-3 warstwy, aby był widoczny, ale rzęsy rzeczywiście poszły jak szczotka w górę...
  3. Słyszałam, że na szarpiącego się i wyrywającego psa niekoniecznie trzeba kolczatki, ale dużo żelaznej konsekwencji. Może poproś, żeby przez jakiś czas ktoś inny prowadził go na smyczy, ktoś silniejszy od Ciebie? Zasada jest taka - jeżeli pies wyrywa się do przodu, prowadzący trzyma mocno smycz i w pewnym momencie psem porządnie szarpnie. Może się to wydawać brutalne, ale lepsze jednorazowe szarpnięcie od regularnego podduszania się, a poza tym pomyśl, że niesforny pies może Ci się kiedyś zerwać wraz ze smyczą i wpaść prosto pod samochód...
  4. Dziewczynom, które nie bardzo mają kasę, a chciałyby np. kupić sobie róż, polecam używanie zwykłego cienia do powiek! Mam ju z jeden róż firmy Lumene i nie narzekam, ale kiedyś robiłam sobie świetlisty makijaż w odcieniu różu i ten róz akurat nie pasował mi kolorystycznie. Sięgnęłam więc po jasnorózowy cień do oczu firmy "Paloma". Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania!!!
  5. INGRID_EWCIU - Pedicure in a Minute jest po prostu rewelacyjny!!! Po pierwszym zastosowaniu zauważyłam wyraźną różnicę, choć przy moich przesuszających się stopach i skłonnościach do szorstkiej skóry na piętach trzeba go wykonywać co najmniej dwa razy w tygodniu, aby efekt się utrzymywał. Ale naprawdę efekt wart zachodu! MAGA785 - też miałam dwufazowy płyn do demakijażu L\'Oreala i byłam bardzo zadowolona. Teraz uzywam błękitnej Sephory i również mi odpowiada. Jedna z Was pytała, co zrobić, aby kredka Inglota do oczu nie rozpływała się. Może wypróbujesz baze pod makijaż oka? Ja mam Lumene i jest to po prostu genialny wynalazek. Trzeba dokładnie pokryć cieniutką warstwą bazy okolice oka, górną i dolną opowiekę, a dopiero potem malować. Nie wiem, czy to da dobry efekt w przypadku kredki, ale w przypadku cieni naprawdę warto spróbować.
  6. SOPHIE Co do wybielania ząbków, osobiście od czasu do czasu używam... zwkłej soli kuchennej. Sypię jej trochę na nałożoną na szczoteczkę pastę i myję zęby, jak zwykle. Tyle, że trzeba później pare minut płukac usta, bo trochę szczypie. Jak dla mnie to najlepszy sposób, a pasty używam zwykłej, Colgate Herbal.
  7. Ja proszę o pomoc w sprawie podkładu. Nie wiem czemu, ale ZAWSZE po nałożeniu podkładu ten podkład zaczyna mi się łuszczyć, najgorzej na nosie i czole. Cerę mam tłusta, choć regularnie robię peeling twarzy, dbam o demakijaż, używam intensywnie nawilżającego kremu. I nic? Czy wg. Was to wina nieodpowiedniego podkładu (uzywam tylko tych do cery tłustej i mieszanej)? Czy może powinnam zainwestować w bazę pod makijaż? Używałam niezłych podkładów, ale np. Unifiance La Roche Posay wyglądał jak łuszcząca się maska. HELP!!!
  8. Sophie, jeżeli chodzi o puder w kamieniu, to najlepiej chyba nakładać go dołączona do niego gąbką czy puszkiem. O ile jednak zależy Ci na efekcie kryjącym, to lepiej zainwestować w kryjący podkład, a twarz tylko lekko przypudrować. Puder w zasadzie służy tylko do utrwalenia makijażu, drobnych poprawek w cigu dnia i ewentualnie zmatowieniu świecącego się noska. Gdybyś natomiast chciała uzyskać efekt kryjący za pomoca pudru, musiałabyś nałożyć go na twarz tyle, że z bliska wyglądałabyś jak zacementowana... Pudru powinno się używać naprawdę BARDZO oszczędnie.
  9. Z ciekawością przeczytałam wszystkie wpisy. Trochę żałuję, że mi styl gotycki absolutnie nie pasuje, ponieważ mam typowo słowiańską urodę, ale jeżeli komuś pasuje i umie się ubrać, to czemu nie? Czasem tęsknię za tymi czasami, kiedy kobiety nosiły wyłącznie suknie, z tego samego powodu uwielbiam niektórych autorów fantasy. Poczytajcie np. Sapkowskiego, prezentowane przez niego czarodziejki ostro się malują, noszą barwne, dopasowane suknie... Chciałabym choć na jeden dzień przenieść się do świata, w którym tak ubrana kobieta to normalka... Niestety, ja średnio dobrze wyglądam nawet z ciemnobordowym lakierem na paznokciach, co tu dopiero mówić o ostrzejszym makijażu czy fioletowej sukni.
  10. Hej, Sophie! Moje gratulacje! Przede wszystkim za wytrwałość, bo wiem, że to niełatwo zmusić się do jakiegoś rygoru. Czasem nie chce się zmyć makijażu, bo chce się spać, a rano widać efekty. Nie wiem, czy herbatki ziołowe działają szybciej niż tabletki. Trudno powiedzieć, ale jeżeli ktoś dostaje wymiotów na sam zapach herbaty ze skrzypu, to chyba nie ma co \"kozakować\" i wybrać tabletki.
  11. Ostatnio włosy po zimie zaczęły mi się przetłuszczać. Czy któraś z Was wypróbowała kiedyś szampon Vichy dla włosów przetłuszczających się? Czy to działa?
  12. Sopie, a może wypróbuj skrzyp polny w tabletkach? Mi osobiście nie przeszkadza, jak piję skrzyp, bo od dawna eksperymentuję z róznymi herbatkami i w zasadzie tak sie przyzwyczaiłam, że chyba najgorsze wiństwo bym wypiła. Polecam \"Silicę\", jedna tabletka dziennie, ja kupiłam 50 tabletek w opakowaniu, dałam koło 30-40 złotych. W każdym razie jest poprawa. Jeszcze jedno: niedawno odkryłam owocowe herbatki z dodatkiem skrzypu polnego! Dodam, że są mocno owocowe i nawet jakby lekko słodzone, tak więc można wypić nawet bez cukru. Herbatka nazywa się \"Magic Fruits\" i jest w kwadratowym, płaskim, zielonym opakowaniu z narysowanym ogromnym owocem: jabłkiem, jeżyną, grejfrutem, maliną i chyba czymś jeszcze, bo wystepuje w kilku wersjach smakowych. To chyba dzieło firmy BIO-ACTIVE. Można znaleźć w supermarketach, sklepach zielarskich, itp.
  13. DO KACZULKI: Co do rozdwajających się paznokci, to chciałam spytać, czy przypadkiem nie pracujesz w biurze albo nie piszesz ciągle na komputerze. Odkąd pracuję w biurze, paznokcie rozdwajają mi się na potęgę. Od jakiegoś czasu biorę Silicę na włosy i paznokcie - włosy przestały mi wypadać, paznokcie stały się twardsze i szybko rosną, ale wciąż sie rozdwajają. Co do lakierów Maybelline, osobiście mam o nich fatalną opinię, bardzo źle sie rozprowadzają i zawsze pozostawiają smugi na paznokciach - a uwierz mi, maluję paznokcie od ponad 10 lat i mam w tym niezłą wprawę. Dobre są natomiast lakiery Bourjois z odżywką, ale kosztują ponad 30 złotych. Popieram też opinię innej forumowiczki co do oliwki \"Lirene\" - genialna!!! Tak samo, jak peeling ujędrniający, w niebieskim opakowaniu. Ostatnio odkryłam natomiast bazę na lakier \"Power Shield\" firmy Sally Hansen. Rzeczywiście przedłuża żywot lakieru, choć moim zdaniem na kiepski lakier nawet ona nie pomoże. Ostatnio dostałam w prezencie dwa lakiery Chanela, ten ciemny wytrzymał 4-5 dni - a na oich paznokciach 2 dni to góra, żaden lakier nie chce się trzymać. Ostatnio maluję je więc samym \"power Shield\", który je chroni i nabłyszcza.
  14. Do Meadow: Niekoniecznie z piekarni, po prostu przetestowałam już drożdże sprzedawane w małych kostkach w sklepie i część z nich bardzo źle sie rozpuszczała w niemal wrzącej wodzie. Potem pływały mi w napoju obrzydliwe smugi nierozpuszczonych drożdży, od samego patrzenia niedobrze się robiło. Te z piekarni są natomiast świeżutkie i rozpuszczają się idealnie. Ale zawartość witamin mają rzecz jasna taką samą, jak te w małych kostkach, kupowane w sklepie. Ja ostatnio mam cholerne problemy z cerą mimo Siliki i drożdży. Moja tłusta cera normalnie się wysuszyła! A to dlatego, że pracuję w biurze, gdzie nikt nie otwiera okien, bo przeciągi i zimno, jarzeniówki, komputery, itp... w przyszłym tygodniu przynoszę z domu nawilżacz na kaloryfer i kupuję kilka paprotek. W życiu bym nie pomyślała, że moge mieć kiedyś przesuszoną cerę, a jednak... Teraz już rozumiem, czemu w pracy na okrągło coś piję. Aha, odkryłam wczoraj w Domach Centrum w Warszawie kosmetyki firmy Freeman, chyba amerykańskie. Rzuciłam okiem na składniki i nie było ich aż tak dużo, poza tym sporo jest tam wyciągów z owoców. Warto sprawdzić!
  15. Do ANUSI: Uwielbiam cienie Lumene, mam komplet podwójnych i uważam, że są nisamowite. Dodatkowo kładę też na powieki bazę pod makijaż i praktycznie cały dzień makijaz pozostaje w stanie nienaruszonym.Dodam, że mam opadające powieki i każdy cie ma tendencję do zbijania się w \"elegancki\" paseczek w połowie powieki. Lumene nie, nawet bez bazy. Aha, te cienie podwójne są na rynku od dłuższego czasu, nowościa są chyba te potrójne, wczoraj widziałam je po raz pierwszy. Objętościowo miejsze od podwójnych, no ale są 3 kolorki i większa możliwość wyboru. Gorąco polecam cienie Lumene! Zajrzyj zresztą do działu z recenzjami, są tam same bardzo dobre opinie!!!
  16. Jeśli chodzi o włosy, to gorąco polecam tradycyjną płukankę z octu. Mam włosy cienkie i delikatne, ale po kilkakrotnym zastosowaniu tej płukanki włosy były tak lśniące i błyszczące, że koleżanki mnie pytały, co z nimi robiłam i niektóre same skusiły się na tą płukankę. Do szklanki wody wlewamy odrobinę octu - kilka kropel lub łyżeczkę, spłukujemy włosy, a następnie dokładnie płuczemy włosy wodą. Zapach nie jest tragiczny, by szybko się ulatnia, ale łuski włosów są zamknięte i dlatego włosy błyszczą.
  17. DO YER: Przy cerze naczynkowej najgorszy jest nie tyle mróz, co gwałtowne zmiany temperatury, gdy np. wchodzisz z dworu, gdzie jest -15 stopni mrozu do ogrzanego pomieszczenia. Nie powinno sie też pić dużo mocnej kawy, w ogóle należy unikać gorących potraw czy napojów. Jeżeli herbata, to lekko przestudzona, a obiad też powinien być ciepły, a nie gorący. I masz rację, ja dałabym nawet 500 za krem, który na 100% zmieniłby moją buzię w aksamit. DO MEADOW: Składniki są wymieniane w takiej kolejności, w zależności od ilości w produkcie. Na początku idzie zwykle Acqua, której jest najwięcej.
  18. Popoieram, że seria dotleniająca firmy Soraya jest bardzo dobra. Nie bardzo tylko podoba mi się zapach, ale biorąc pod uwagę, jak wyglądała moja skóra po użyciu kremów z tej serii - nie zwracałam uwagi na zapach!!!
  19. Co do kosmetyków Ziaji, ktoś kiedyś pisał na topiku \"Ziaja na nie\", że cudzoziemcy chętnie kupują kosmetyki tej firmy, bo w stosunku do kosmetyków produkowanych w ich rodzimych krajach zawierają wyjątkowo mało kosmetyków. A co do peelingu, to ja codziennie podczas kąpieli masuję ciało taką siateczkową gąbką-kuleczką, kupioną za 5 złotych w Sephorze. Peeling robię raz w tygodniu albo rzadziej, ponieważ używając takiej gąbeczki naprawde nie potrzebuję częściej. Ewentualnie naturalny peeling - do żelu pod prysznic dodać trochę cukru. Ale pewnych kosmetyków nie sposób unikać, np. płynu do demakijażu oczu. No, chyba, żeby się nie malować, ale co to za przyjemność?
  20. A, jeszcze jedno. Szczerze mówiąc, nie bardzo wierzę w kosmetyki w 100% naturalne, chyba, że przyrządzi się je wlasnoręcznie w domu. Sa takie do zrobienia w aptece, na zamówienie, np. kremy, ale ich trwałość to 2-3 miesiące, o ile dobrze pamiętam, co kiedyś czytałam. Pozbawione jakichkolwiek środków konserwujących taki kosmetyk zjelczeje po kilkunastu tygodniach, a jeśli do tego jest niewlaściwie przechowywany, tzn. nie w chlodnym miejscu, ale na toaletce... to pewnie nawet szybciej. Wiem na pewno, że kremy o bardzo długiej dacie ważności zawierają dużo środków chemicznych. Im dłuższa data przydatności, tym więcej chemii. Widziałam kiedyś polską serię, niestety nie pamiętam nazwy, gdzie napisane było wyraźnie, że data ważności kosmetyku to (chyba) 6 miesięcy, gdyż zredukowano do minimum obecność środków chemicznych. Tyle, że... cholera, kto to wie? Może tak napisali, aby zwolenniczki natury i ekologii rzuciły się na kosmetyki, a potem okazałoby się, że ziołowe wyciągi w kremach mają swój początek w kepce ziół wprost spod autostrady? Faktycznie, zwariować można...
  21. The Rose Red - Czerwona Róża. Historia o nawiedzonym domu, temat być może oklepany, ale horror jest naprawde niesamowity i trzyma w napięciu. Na video jest na dwoch kasetach.
  22. MOKA: Mi osobiście odpowiada tusz \"Volume & Care\" Palomy. Kosztuje mniej niż 10 złotych, a dla mnie jest rewelacyjny. Oczywiście nie gwarantuję, że Tobie będzie odpowiadał, ale np. mam też Maybelline \"Lash Expansion\" - efekt pogrubienia jest o wiele mniej widoczny, za to o wiele lepiej się rozmazuje.
  23. Aha, jeszcze jedna rzecz, moim zdaniem bardzo ważna: krem na noc. Wiadomo, że 15-latkom jeszcze nie jest on potrzebny, ale po 25 roku życia powinien być obowiązkowy. Ja np. lubię krem dotleniający z serii AA. Ma nieco tłustawą konsystencję, ale rano twarz jest rzeczywiście gładka i wypoczęta.
  24. Z drożdżami i witaminami B jest tak: Nadmiar witaminy B nie kumuluje się w organiźmie, a jej nadwyżka jest wydalana wraz z moczem. Kumulują się w organiźmie tylko witaminy rozpuszczalne w tłuszczach, czyli: A, D, E, K. Rzecz jasna, jeśli ktoś połknie naraz 100 tabletek z witaminą B, to organizm będzie musiał mieć trochę czasu, zanim to wszystko usunie. Ale spożywając produkty bogate w te witaminy, nie sposób chyba przedawkować. Nie wiem, czemu niektórym po drożdżach pogarsza się cera. Może to taki sam fenome, jak z bratkiem - wszystkie toksyny są usuwane przez skórę, więc pojawiaja się pryszcze, a potem cera się wygładza. Mnie w każdym razie drożdże odpowiadają. Kto jeszcze zażywa \"Silikę\"? Jakie są Wasze opinie?
  25. A ja właśnie zrobiłam sobie litrowy dzbanek czerwonej herbatki. Dziś w goóle dużo piję, ponieważ ostatnio miałam katar, a podobno jak się dużo pije, to pomaga. Chyba rzeczywiście, bo dzisiaj czuję się zupełnie dobrze.
×