Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bywalec1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez bywalec1

  1. Sońce----> Prawdopodobnie jest to tzw. opryszczka wargowa dość często pojawiająca się u ciężarnych i nie tylko. Więcej informacji znajdziesz na stronie: http://www.forumginekologiczne.pl/specjalista/ep,411,Opryszczka%20wargowa%20w%20ci%C4%85%C5%BCy Z tekstu tam zamieszczonego zacytuję tylko jedno zdanie: "Dla kobiet ciężarnych ten szczep wirusa nie stanowi zagrożenia dla dalszego przebiegu ciąży lub rozwoju płodu, pod warunkiem, że nie zostanie on przeniesiony w okolice narządów płciowych." Uważam jednak, ze powinnaś to pokazać lekarzowi prowadzącemu ciążę. :)
  2. Daffodile---> Przyznam, że na temat cytometagalii wiem niewiele i (w przeciwieństwie do toksoplazmozy) nie zetknąłem się z nią. Jest ona pod wieloma wzgledami podobna do toxo ale są też różnice. Nosicielstwo nie zapezpiecza całkowicie przed powtórną infkcją nie ma też szczepionki na nią.Daltego , jak piszesz, temat jest trudny nawet dla lekarzy. Życzę dużo zdrowia Tobie i Twojemu synkowi! :)
  3. mini55----> Dziękuję z słowa poparcia i uznania :) Jest to wyraz mojego wielkiego zafascynowania macierzyństwem i wszystkim co go dotyczy :)
  4. Daffodile---> Poruszyłaś bardzo ciekawy temat. Czy zechciałbyś się podzielić doświadczeniai o których piszesz? Z tego co wiem na cytomegalię nie robi się badań profilaktycznych bo i tak nie ma szczepionki czy innego leku pozwalającego ją leczyć. Ale przecież madycyna cały czas robi postępy :)
  5. Wróce jeszcze do stwierdzenia, ze zarazić się toksoplamozą jest trudno. To prawda. CZASEM JEDNAK TO SIĘ ZDARZA!!!! Jedna z moich rozmówczyń (I trymestr ciąży) napisała na ten temat: „Może racja, powinnam zrobić...ale ja tam nie zachoruję.” Jak groźny to sposób myślenia postaram się wykazać: Powiem tak: na 99% i jeszcze spory ułamek procenta po przecinku – ma rację! Problem leży jednak w tym małym ułamku procenta brakującym do pełnej setki. Bo cóż on oznacza? Załóżmy, że w ogóle rezygnujemy z badań profilaktycznych na toxo. Co się wówczas stanie? Jedna na kilkaset ciężarnych kobiet – powiedzmy na 500 (można tu wstawić inną liczbę; 600 czy 800 – nieważne) zachoruje i móżg jej dziecka z dużym prawdopodobieństwem ulegnie uszkodzeniu! Z braku badań choroba nie będzie rozpoznana a więc i leczona. Dla pozostałych 499 (599/799?) brak badań nie będzie miał żadnego znaczenia. Ale dla tej jednej oznacza to ciężkie życie matki dziecka upośledzonego! Dodajmy – upośledzonego wskutek zaniedbania, niewykorzystania możliwości jakie daje współczesna medycyna. Jak ciężkie to życie – wiem bo mam znajomą, którą to spotkało. Zatem powinno się dążyc do tego by WSZYSTKIE 500 (600/800) kobiet zostało przebadanych po to aby ANI JEDNEJ ta rzadka ale niezwykle groźna w skutkach choroba się nie przyplątała a jeśli już to żeby była leczona. Taki jest sens profilaktyki toksoplazmozy w ciąży.
  6. mini55----> "Dlatego ważne jest zeby badanie to robiła każda kobieta w ciąży czy tez starajaca sie o ciązę ...Szkoda tylko ze nie każdego stac na takie badania" CAŁKOWICIE SIĘ Z TOBĄ ZGADZAM!!! Piszę właśnie post stanowiący uzasadnienie tego co piszesz :)
  7. mimi55 ---> Nie chciałbym się spierać o to jak ŁATWIEJ zarazić się toksoplazmozą. MOŻNA się zarazić tak w jeden jak i drugi sposób a także jeszcze w inne. Chodzi przecież o to żeby WOGÓLE się nie zarazić w czasie ciąży - prawda? Dlatego WSZYSTKICH podanych wużej zasad ostrożności należy przestrzegać. Druga część Twojej wypowiedzi dotyka smutnej rzeczywistości naszej służby zdrowia, którą - jak wszystkim - rządzi pieniądz. Lekarze na NFZ z oszczędnosci nie zlecają tych badań bo uważają że zagrożenie jest minimalne (napiszę o tym nieco później). Dodam, że prywatnie badanie na toxo kosztuje ok. 45-60 zł. Gdy przy pierwszym wyjdzie, że kobieta jest uodporniona nie ma potrzeby go ponawiać. Natomiast jeśli nie jest zwykle ponownie się je robi na początku II i III trymestru ciaży - więc w sumie 3 razy. Oczywiście gdyby się okazała (co zdarza się niezmiernie rzadko) że kobieta zaraziła się PODCZAS ciąży - musi przejść kurację pod ścisłą kontrola lekarza.
  8. To prawda.... Ale oszczę dności to jedno a ignorancja to drugie. Jedną z moich forumowych pacjentek - dobra znajoma z EKKM. którego jestm członkiem (patrz moja stopka ;) )napisała mi o swym ginie (starszy wiekiem lekarz) ktory, zapytany o toksoplazmozę uraczył ją oryginalnym tekstem: "Bywalec mój mi też nie zlecił [badań na toxo - przyp b1]. Stwierdził nawet że do 3 miesiaca się tego nie robi i w ogóle że toksoplazmozy usadawiają się w szyjce macicy i pod wpływem rociągania pękają i jest kapa i dopiero potem na usg widać." Nie miałem wyboru. Wcześniej ginowi innej koleżanki jako klubowu ginekolog-położnik ;) za olanie badań na tokso pokazałem żółtą kartkę. Ten dostał od razu czerwoną! Koleżanka ta zmieniła już lekarza prowadzącego ciążę.
  9. blackcat-----> oczywiście masz rację. Weź jednak poprawkę, że nie każda kobieta studiuje medycynę lub kierunek pokrewny. A żeby się DOMAGAĆ trzeba o tym WIEDZIEĆ. Znać zagrożenie. I w tym właśnie celu założyłem ten topik. A nie po to by wzywać do odstrzelenia kotów! :P
  10. Widzę, że nadepnąłem na odcisk miłośniczkom kotow. Wiec powiem: Też lubię te miłe stworzenia. Kontakt z kotem nie jest dla ciężarnej niebezpieczny pod warunkiem przestrzegania zasad "BHP" podanych w pierwszym wlejonym przeze mnie linku. OK?? To teraz skupmy się na temacie tego topiku - lekceważeniu badań profilaktycznych.
  11. blackcat----> jeśli dobrze rozumiem jako specjalistka uważasz, że badania na toxo kobiet w ciąży są zbędne a ja - ignorant - bez potrzeby założyłem głupi topik?
  12. Po pierwsze: nosicielstwo=uodpornienie Po drugie: Na takiej samej zasadzie idąc np. do kardiologa pacjent powinien wiedzieć i domagać się jakie badania powien mu zlecić. Pacjent MOŻE mieć wiedzę na ten temat. Lekarz MUSI ją mieć i stosować.
  13. Lattina----> wszyscy trąbią??? Chyba nie... Ostatnio dwie moje dobre znajome zaszły w upragnione (pierwsze) ciąże. ŻADEN z ich lekarzy nie zlecił badanie na toxo. Takich przypadkow znalazłem na forum więcej.
  14. poprawka - w drugim zdaniu powinno być : \"...natomiast bagatelizowanie problemu PRZEZ LEKARZY a tym bardziej ich ignorancję – NIE!!! \"
  15. bywalec1

    szukam przyjaciólki

    dopel, meaa----> Co prawda do finału Waszej ciaży jest jeszcze daleko jednak jako pierwszy temat chciałem Wam wrzucić pod rozwagę sprawę obecności szczęśliwych tatusiów tym jakże pięknym ale i trudnym wydarzeniu jaki jest poród. Z rozmów na forum jak i w ralu wiem, że stosunek do tego zarówno kobiet jak i ich partnerów bywa różny. A jak jest u Was?? Jak Wy i Wasi Panowie na to patrzycie. Jest jeszcze trochę czasu by to przemyśleć ale podjąć decyzję trzeba wcześniej by ( w wypadku gdy będzie pozytywna) podjąć stosowne działania. Polecam lekturę topiku: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3655708&start=0 Wypowiadal się tam Koni, który lubi przyszpanować przed mamuśkami tym, że był przy narodzinach naszej (jakkolwiek dziwnie by to słowo nie brzmiało ;) ) młodszej córci. A przecież to ja jestem ginekologiem-amatorem!
  16. popieram....----> Przecież ja nie uogólniam! Napisałem wyraźnie że WIĘKSZOŚĆ ginów zachowuje sie przyzwoicie. Chodzi mi o patologie, ktore moim zdaniem trzeba zwalczać. Nie dla wszystkich, okazuje się jest to oczywiste. a ja mam ----> I to jest właśnie chore! Ja od lekarza - niezależnie od płci - oczekuję dobrej diagnozy i skutecznego leczenia oraz życzliwosci i kulturalnego zachowania. A nie wrażeń erotycznych!
  17. A tak! Nie tylko ginekolodzy celują w "ostrej jeździe " z pacjentkami chociaż to oni mają największe mozliwości. Dobrzy są w tym też lekarze medycyny pracy.Wyglada to przeważnie tak: dziewczyna dostaje wymarzoną robotę. Każą jej jutro zrobić badania a pojutrze zglosić się do pracy. Robi RTG, okulistę, laryngologa itp. Została tylko ostateczna pieczątka orzekającego. I tu - niespodzianka. Pan doktor każe się jej rozebrać do.... do rosołu!!! Na jej zdziwienie odpowiada, że musi sprawdzić wszystko - wężły chłonne, skórę itp. No i co ma zrobić? Przeważnie ulega bo nie chce ryzykować komplikacji. Wyskakuje z ubranka z majteczkami włącznie. A doktorek ze szczególną starannością bada jej pachwiny w poszukiwaniu powiększonych węzłów chłonnych. Więcej takich kwiatków znajdziecie na topiku: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3257639 &start=360
  18. Oczywiście - zdrowie najważneijsze. Tulko mimo wszystko uważam, że w cywilizowanym społeczeństwie, wśród kulturalnych ludzi obowiązują normy zachowania, odnoszenia sie do innych. Skoro lekarz świadczy tylko normalną usługę medyczną dlaczego jego maja one nie obowiazywać? Czy za normalne uznamy też, że sprzedawca w sklepie będzie klepał klientkę po tyłku? (Wszak najważneijsze by kupiony czajnik dobrze służył). Urzędnik w skarbówce obmaca petentce cycki przez bluzkę (najważneijsze by nie czepiał się zeznania podatkowego) a kelner w restauracji pocałuje konsumentke w udo (najważneijsze by obiad był smaczny i niedrogi). Czy cel zawsze uświeca środki??
  19. hmmmmm..----> Całkiem naturalna reakcja. Co innego gdy lekarz jest miły, dowcipny, życzliwy a co innego niewybredne żarty. O tym będzie m.in. mój topik.
  20. blondyn----> ... albo obmacał jej cycki przez ubranie, albo dał klapsa w goły pośladek po zejściu z fotela "na szczęście" albo po badaniu pocałował ją w udo "dla okazania szacunku".... To tylko niektóre "kwiatki" z forów ginekologicznych.
  21. blondyn---> Nie pogrążaj sie kolego. Ciekawe czy byś był zadowolony gdyby gin Twojej żony miast koncentrować się na badaniu tak "rozładowywał atmosferę" i komplementował urodę jej "cipeczki" :o
  22. hmmmm....----> ""Ciekawe czy córeczka będzie miała ta samo ładną cipeczkę jak jej mamusia. Mam nadzieję, że jeszcze nie przejdę na emeryturę gdy będzie chciała się zbadać" Też dziękuję! :)
  23. Czy we wszystkim - nie wiem. ale w pewnych zachowaniach ginow i ich pacjentek - na pewno tak! :)
  24. blondyn---> OK! Ja też tak robię. I nie chodzi mi o zazdrość. Moja chodzi akurat do lekarki i to jest jej wybór. Gdyby miała gina-faceta co do którego kompetencji i kultury bycia nie mialbym wątpliwości - nie sprzeciwiałbym. To zresztą juz miało miejsce, jak pisalem podczas ciązy. Postawa Twojej żony jest jak najbardziej naturalna i zrozumiała. Ale nie wszystkie kobiety mają takie podejście.... wierz mi, nie wszystkie. Żałuję, że nie jestem już dziś przygotowany by puścić o tym topik - ale co się odwlecze..... ;)
×