

inki
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez inki
-
no chodzcie tu chodzcie bo ja musze sie wami nacieszyc. dlugi weekend przede mna i poniedzialek tez niepewny, dopiero 10 a ja juz mocno przegielam z tel stacjonarnym, wiec bede tesknic bardzo za wami... pierdola ze mnie ze wszesniej tego teleonu nie zalatwilam. ale kto by pomyslal ze sie tak od was uzaleznie? :) :) :)
-
mad, musisz przywiazac i zakneblowac he he ;)
-
jtw, mialas miec spokojna rozczochrana dzis na cafe i gdzie jestes? opowiem wam moj sen. tez w skrocie. snilo mi sie ze rozstalam sie z moim, ale tak na zawsze, na amen. i dostawalam wspierajace majle od skarbuszka, z rysunkami buziek, bylo ich szescdziesiat pare, kazda na jeden dzien, majaca odzwierciedlac nastroj z danego dnia, czyli 60 bylo slabo usmiechnietych a 61 placzaca a pozostale rozne (milky ciekawe skad mi sie to wzielo? ;) ) te buzki to takie japonskie jak w japonskiej kreskowce. ale to nic. wspierala mnie kolezanka z pracy ktora tez miala romans (na marginesie w realu szczesliwa zona i matka) i tez go wlasnie zakonczyla... ze zmijewskim vel burskim. niezla jazda, co??! jak jej powiem to padnie! i wcale sie nie wyspalam.
-
kurcze, strach isc do domu, tam telefon... bedzie mnie kusil... i brak zajec, ktorymi bym sie chciala zajac... bo jakies tam to by sie znalazly... ale trzeba byc twardym a nie mietkim.
-
milky na pieska tez lubie, ale ja baranek to czego ty chcesz ode mnie? mam sobie spilowac? tak przynajmniej nie spadniesz :) ja tu o twoim zdrowiu mysle i urodzie chyba ze pod getrami siniakow nie bedzie widac ;) oj jtw chyba za duzo zapilas ;)
-
a do mnie nie pisze nie dzwoni nie chce sie spotkac o zdjeciu majtek nie marzy, kiedy znow sie to przydarzy, gdzie ten konik moj szalony i niedojezdzony? ;) ;) ;) chcice mam oj mam a to dopiero piewszy dzien. buuuuuee to chodz milky na kolanka na baranka pominutkujemy chwile ;)
-
no nie! skarbuszku, ty tez? ze swoim? czy wy mnie chcecie na manowce zepchnac? narazacie moja slaba silna wole?
-
ech kokietka z ciebie skarbuszku, kobietka kokietka, co tam chodzi po glowce?
-
skarbuszku, twoj dzwoni bez tabletka ;) ooo... juz widze piekniejsze kolorki he he
-
jtw, wez tabletka! ;) ale troszke ci zazdroszcze... moj lubi cierpiec w milczeniu... nie zadzwoni teraz i juz. ale co tam! daj mi tez tabletka! ;)
-
no wlasnie, przymulenie... szkoda... ale to chyba sprzezenie zwrotne. no ale napisz jak sie czyjesz po rozmowie, co myslisz? pisz mi pisz :)
-
ludzie! sabotaz! zdradzana zona! u nas! i cieszy sie ze kochanka go rzucila ;) ;) ;) ej, to ja pisalam ze trzeba dojrzec. ze kazdy jest inny. jazdy uklad jest inny. :) ale mnie klienci przycisneli, a ja glodna jtw a to nie omamy sluchowe wywolane przez tabletka, co? he he i co i co? spotkasz sie? co myslisz? jak sie czujesz? a ten tabletek to tylko na recepte? bo moze ja tez bym sobie wiezla, na weekend, moze po tym oni dzwonia? a pracowac mozesz? jak koncentracja?
-
a ja pojade do domu... znaczy sie juz w srode po pracy... do tego w ktorym mieszkam na co dzien he he chyba pojde sobie do kina na \"alien vs predator\"... czyli na taka komedie romantyczna he he
-
czuje sie dobrze... choc chcialam cos milego wyslac od rana, jakies buziaczki na dzien dobry... tak troche nieswojo. jakbym o czyms zapomniala. a przeciez pamietam :). narazie jestem w wirze pracy, ale smutki pewnie mnie dopadna w dlugi weekend. bedzie zdecydowanie za dluuugi, zwlaszcza ze on ma wyjazd sluzbowy... wyjazd planowany jako wspolny... i w przyszlym tygodniu tez. echh... sie rozmarzylam... :) jiw, gdzie jestes? skarbuszku, dzwoni dzwoni, a pare dni temu bylo zle ze nie dzwonil :) a teraz osiol tak? ;)
-
eee tam! przeciez jednorozce nie istnieja! he he
-
dostalam smsa - konkurs: czy pop to jedyny rodzaj muzyki? wlasciwie to tez moze byc za dowcip ;)
-
dzien dobry kochane! gdzie jestescie? dzis wszystkie gratulujemy jiw wczorajszych oswiadczyn he he jiw to dla ciebie i gorace buziaczki dla wszystkich byscie oczeta otworzyly, bo juz 9-ta! :) :) :)
-
a tu co nie ma was, tak? to wracam do \"godzilli\"! ja to wielbiam takie duze piekne aliensy! skarbuszku, ty to chyba ucielas sobie drzemke z kotami po obiedzie co? ;) :) :) :) milky, ty to mnie zaskakujesz z ta pamiecia :) juz nie pierwszy raz
-
jestem jestem ale ja tylko na impulsik tele ;) ale bym sobie polezala...
-
no wlasnie tak sobie mysle co my tak bez wiersza? alescie napisaly! znow jestem do tylu! narazie robaczki kochane, praca czeka, ta z niedzieli ;) wpadne pozniej
-
JA TEZ WAS KOCHAM!!! PLATONICZNIE!!! no to rozmawialam. no i ojojoj sie poplakalam, ale placz wliczony byl w rozmowe, no bo przeciez ja nie cyborg a to troche jak rozstanie. a to taka babska rzecz poplakac. ale juz dobrze. w telewizji powiedzieli "nie boj sie wyrazac emocji... krem przeciwzmarszczkowy nivea visage Q10 bla bla bla". tyle ze tego kremu nie mam! w skrocie powiem (byscie sie nie martwily o mnie:) ) ze okreslilam tzw czas do swiat, czyli niecale 7 tygodni. z mojej strony do tego czasu cisza a potem hulaj dusza ;) tak tak, latwo sie mowi, a co bedzie za miesiac nie wiadomo. jestem dobrej mysli. ale dosyc o pierdolach wrocmy do milosci platonicznej. obb, platonicznie to ja moge kochac... hm... tak jak mezczyzne... hm... niemozliwe! jak kocham to sercem dusza i cialem. jesli obiekt jest nieosiagalny to nie znaczy ze kochasz platonicznie, dlatego ze wczesniej kochalas go jak najbardziej cialem i gdyby sytuacja sie teraz zmienila twoja milosc znow bylaby pelna, nieprawdaz? jiw, powiedz prosze ze moje przepisy byly proste! skarbuszek sie ze mnie nabija, prawda? dobra a teraz o moim marketingowcu. z pewnych przyczyn technicznych wie o mojej kochankowej milosci. to bardzo dobry kumpel, moze nawet przyjaciel. to wlasnie jego zona jak zobaczyla w cyfrowym aparacie moja fotke w szalowej keicce (tu musze dodac ze mam rozmiar 42 i wszystko mam duuuze, he he), zrobila sie kochajaca zonka (bo kolega narzekal ze ja ciagle glowa boli ;)), a wszystko to z malej szpileczki zazdrosci. i cieszy mnie to bardzo! no wiec ten kolega mowi mi dzis - wiesz chyba lepiej sie czujesz, lepiej wygladasz. powiedz mi w koncu o co chodzi z tym twoim ciaglym pisaniem. mowie mu wiec ze to taka stronka dla kobiet, ktore sa w podobnej sytuacji jak ja, wspieramy sie, dojrzewamy do pewnych decyzji, smiejemy sie, po prostu dzieki temu doszlam do siebie. a on - to trzeba bylo od razu mowic ze to terapia! blue, sciskam cie mocno! :) pamietam jak tu weszlam, to dziewczyny tak bez entuzjazmu, jeszcze zona mnie tu jedna podpuscila a potem noz wbila w plecy ;) , potem znow glupot narobilam. ciesze sie ze tu jestem. mysle ze duzo jest nas, i pewnie z kilkanascie ze scenariuszem identycznym jak ja. powiem jedno. trzymajcie sie i buziaki dla was ja to lubie te usteczka ;) chyba pora na jakas fajna stopke. jtw, ty chyba tez sobie zmienisz, nie?
-
obb, nikt cie nie zignorowal. kazdy musi dojrzec do pewnych decyzji. kazdy jest inny. kazdy uklad jest inny. pozdrawiam cie serdecznie. :)
-
no jak ma byc radosny jak wy tylko do siebie siostrunie czyja kolej ;) o topik trzeba dbac caly czas, kazdego to obowiazuje ;) ja juz jeden dowcip wpisalam. organika tez. czekamy :) jiw zaproponowala smieszne historie, ja... kiedys pojechalam z jednym walkiem na wlosach do szkoly. autobusem. oczywiscie nieswiadomie. mam nadzieje ze juz nikt tego nie pamieta i mnie po tym nie rozpozna. a pol szkoly szlo za mna. jak juz bylam w klasie to jedna dziewczyna spytala sie powaznie - ... czy to specjalnie? wiecie co wtedy przezylam?
-
oj czasu nam trzeba wszystkim... by poukladac sobie wszystko w glowie. ja tem mojemu mowilam rozne rzeczy, nawet niedawno (czyli kilka stron temu he he) ale to wszystko niewazne, wazne bym byla z nim, ze slubem czy bez, z dziecmi czy bez (w przyszlosci), ale we dwoje na dobre i zle dopoki smierc nas nie rozlaczy :) tylko poukladac to wszystko. buziaczek dla ciebie
-
znow spozniony post! to dobre to do organiki ( ...a po cichu pieprz sie). :) :) :) on jest teraz zalamany, nie powie mi na co moge liczyc. raczej powinnam go wesprzec niz oczekiwac teraz jakiejs deklaracji. zatem decyzja podjeta. jakby co bedzie na was ;)