kuleczka_a
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kuleczka_a
-
Czanka u mnie kompulsywnego jedzenie to był duży problem. Chciałabym nauczyć się właśnie takiej postawy jak Ty masz. Narazie się udaje ale to nie oznacza jeszcze pełnego sukcesu, zbyt krótki okres czasu. Ale będę się starać! Życzę Wam spokojnej niedzieli:-)
-
cześć Edyta, przetrwałam ale nie czuje się najlepiej. Mam bardzo wzdęty brzuch. Jednak jak gotuje sama czuje się lepiej, lżej i wtedy czuje, że dieta ma sens. No ale coż, weekend trzeba przetrwać, mam nadzieję, że bez dodatkowych kilogramów
-
Dodob u mnie też kiepsko, chociaz najwięcej zjadłem rano więc moze do wieczora spale. Tak jak wspominalam do niedzieli nie jestem u siebie więc jest ciężko. Poza tym coś mnie brzuch boli nie wiem dlaczego. Postaram się już dziś nie jeść, zamiast tego mietowa herbata
-
Your soul jeśli chodzi o paste to cebula w mała kostkę, jajko i to i makrela. Do tego łyżka majonezu i razem rozdrobnic widelcem i wymieszac. Najlepiej jak postoi trochę w lodówce. Co do sałatki Czanki to zrobiła furorę. Lubię por i też zamierzam zrobić w przyszłym tygodniu :-) sylwester w gorach? Brzmi super dziewczyny! Jazda na nartach to chyba jedyny sport który lubię. Skoro nie będzie sukienek na sylwestra to pomyślcie jak fajnie będziecie się prezentować w święta przy rodzinnym stole
-
Hej dziewczyny, kwietniowa no comment...ja słowo, Ty tysiąc więc proszę daj spokój bo dziewczyny są tu w znacznie ważniejszym celu i nie mają ochoty wsłuchiwać. U mnie dziś na śniadanie pasta z makreli, od dawna za mną chodziła. Ubierzcie się ciepło i do usłyszenia potem!:-)
-
Czanka kochana nie odebrałem Twoich słów jako atak, wręcz przeciwnie. Napisałam nawet że nie każdy umie wspierać tak jak Ty, w pozytywnym tego zdania znaczeniu. Chodziło mi o to, o czym napisala idris. I tu dziękuję ze zrozumienie :-) dobranoc
-
Dziewczyny nie jestem idealna, gdybym byla to nie doprowadzilabym się dookoła tych kg. Jem dużo lepiej niż wcześniej, wprowadzilam do menu ryby, warzywa, owoce. Ale nie głodze się, nie odmawiam wszystkiego. Mam siedzący tryb życia co staram się powoli zmienić. Jakiś czas temu dietetyk wyliczył moje zapotrzebowanie dzienne na 1500-1600 kcal więc wiadomo że jak będę tyle jadła to nie zrzuce kg tylko utrzymam wagę. Czy to że staram się nie jeść rzeczy w panierce, białego ryżu makaronu czy pieczywa zasługuje na krytykę? Dlatego tak przykro przeczytać że "jedyne do czego dąże to efekt jojo"
-
Edytko to byśmy się zgrały, bo ja bardzo lubię gotować, a sprzątać nie znoszę ;) jak mamy wolny dzień to zawsze ja gotuje, a M sprząta. Mam nadzieje, że już dobrze między Wami skoro było winko ;) 1500kcal to chyba nie jest źle. Czytałam gdzieś, że przy zdrowej diecie od swojego zapotrzebowania trzeba odjąć 500kcal. Czy to nie wyjdzie gdzieś tyle?;-)
-
Edytko podaje przepis koktajl 2/3 szklanki jagód 1/4 banana 1/3 szklanki jogurtu greckiego 3/4 łyżki miodu wrzucić do blendera i zmiksować na gładko. Możesz podać z lodem. W sumie tak mnie naszła ochota, że może sama jutro zrobię. Akurat mam wszystkie składniki. Ja tu chcę spędzać z Wami czas, jedyny który mam wieczorem, a tu nikogo nie ma hehe ;)
-
cześć dziewczyny, ja już po śniadaniu, siedzę i czytam Women's Health. Naprawdę fajny magazyn i dużo rzeczy do poczytania. Najchętniej posiedziałabym dłużej ale obowiązki wzywają. Lęce się zbierać do pracy. Życzę Wam miłego, dietetycznego dnia ;)
-
cześć kochane odchudzaczki, Kwietniowa Twoje dietetyczne gołąbki brzmią super, napisz proszę jak je robisz ;) Czanka kiedyś czytałam, że właśnie najlepiej jest ćwiczyć z rana. Tyle, że nie pamiętam dlaczego. Ja jednak nie mogę, musiałabym wstawać o 5, a o tej godzinie fitness klub i tak zamknięty. Libelle podziwiam! i zazdroszczę takiej znajomości języka. Ja znam b.d angielski ale niestety tylko angielski. Teraz idę na kurs typowo specjalistyczny. Od kilku lat zbieram się żeby zacząć uczyć się drugiego języka i wiesz co?wychodziło mi to tak jak odchudzanie, więc bez komentarza. Lęce wcześniej do pracy bo mam mnóstwo roboty. Miłego dnia! ;)
-
cześć moje kochane, właśnie wróciłam z pracy i relaksuje się przy kawie i muzyce póki nikogo nie ma w domu ;) wiosna jeżeli nie pijesz normalnej kawy to polecam Ci kawę z cykori np. Ricore - jest zdrowa. co do zajęć to motywację mam średnią, straszny ze mnie leniuch, ale wiem, że w domu po 15 minutach byłabym zmęczona i dałabym sobie spokój, a tam przecież nie wyjdę w trakcie, jak cała sala patrzy. Chociaż jak miałam chwilowy kryzys to mi to przyszło do głowy hehe. kwietniowa Ty AZS a mnie znowu strasznie wysypało. Jak byłam nastolatką to nigdy nie miałam problemu z trądzikiem. A teraz?całe czoło i broda wysypane. Nie mam już na to siły, już chyba wszystkiego próbowałam i to bez skutku.
-
w sumie zostały tylko 3 dni do ważenia, bo zrobię to przed wyjazdem...
-
Moje dzisiejsze menu: śn: 2 kromki żytniego z twarożkiem, szczypiorkiem i kiełkami II śn: deser z jogurtu naturalnego, zmiksowanych truskawek i płatków obiad: pół torebki brązowego ryżu, potrawka chińska z kurczaka i warzyw z sosem sojowym Kolację sobie odpuściłam bo porcja obiadu była większa niż w tygodniu. Swoją słabość do słodyczy i dzień pokus pokonałam 4 kostkami gorzkiej czekolady (70% zawartości kakao) Rano zrobiłam raptem 20 brzuszków więc ciężko tu mówić o jakiejkolwiek aktywności. Wieczór spędzam przy zielonej herbacie z cytryną ;)
-
szkoda, że nie można tu dodać zdjęć bo wyglądał bardzo ładnie ;)
-
Tak w tygodniu byłam grzeczna ;) nic niedozwolonego nie ruszałam. Dzisiaj M gotuje obiad, typowo nie niedzielny. Zaden rosół ani schabowy tylko warzywa i kurczak po chinsku. Upewniłam się najpierw jakie produkty, tam będą i czy będę mogła zjeść. No i wyszło na to, że kurczak, warzywa, sos sojowy, przyprawy. W sumie nic niedozwolonego. Cukru i mąki kazałam mu nie dodawać. Niech działa, to i tak święto roku, że gotuje, bo zawsze muszę to robić w domu ja.
-
swoją drogą co to jest gulasz angielski?bo widzę, że już któryś raz pojawił się w Twoim menu
-
czanka dużo bo to były dwa pomidory i mięsa trochę wiecej niż zazwyczaj. W tyg. jem obiad o 13, a dziś o 16, dlatego w porze kolacji nie byłam głodna. Ja wiem, że trzeba jeść, żeby nie zwolnił metabolizm. Tym bardziej, że mój nigdy nie był prawidłowy. Ale ja mało się ruszam kochana, nie tyle co Ty i jak jem więcej to wychodzi mi normalne zapotrzebowanie i nawet w dluższym okresie kilogramy nie idą w doł. Jutro też planuje deser, ale dietetyczny. A co! będę samolubna i zrobię typowo pod siebie. Jak wyjdzie to się jutro pochwalę ;) a co do warzyw to stram się, wcześniej w diecie ich nie było w ogóle. Jutro być może ugotuje warzywny obiad.
-
Moje dzisiejsze menu: śn: jajecznica z 2 jajek, dwie kromki chleba wasa II śn: 2 kromki żytniego z twarożkiem robionym przeze mnie, szypiorkiem i kiełkami obiad:kawałki kurczaka z przyprawą gyros, podmsażone na oliwie, ćwiartki pomidora posypane szczypiorkiem i kiełkami kolacja: pomarańcz Dzis poszlam na kompromis. Dla M zrobiłam tortille, a sama zjadłam tylko mięso i pomidora. W związku z tym, że obiad był dość poźno to na kolację tylko pomarańcz, bo nie byłam aż taka głodna. Jak Wasze dzisiejsze jadłospisy?
-
idris, czanka, tak całkiem olać go nie mogę, to mój narzeczony;) no ale wiecie jacy są mężczyźni. No cóż nie ważne, kłotnia minie. ale nie uwierzycie! byłam dzisiaj w końcu na tym fitnessie, pierwszy raz! wstałam rano i stwierdziłam, że nie idę bo nie mam dresów. Jak stwierdziłam, że mam leginsy to potem buty mi nie pasowały, bo miałam tylko trampki w których chodzę po dworze. W końcu sobie pomyślałam, że robie wszystko żeby nie iść. Ogarnełam się, zebrałam i pojechałam. Była to gimnastyka odchudzająca...dla osób początkujących... czego innego się spodziewałam, myślałam, że będzie lekko, a tam tymczasem skoki, poskoki, skłony, bardziej typowy aerobic niż gimnastyka. Dużo cwiczeń na recę i na nogi, mniej na brzuch. A jak już były pod koniec na brzuch to ja nie miałam siły ich do końca wykonywać. Miałam kilka momentów kryzysu, myślałam po co ja tam przyszłam. Zdziwiłam się też, że było tyle szczupłych osób. Po nazwie spodziewałam się raczej kobiet takich jak ja. Patrzyłam w lustro i czułam się jak foka i w dodatku niepełnosprytna. Ale trenerka nie zwracała uwagi konkretnym osobom, tylko mówiła ogólnie. I dobrze, bo to by mnie pewnie na początku zawstydziło i zraziło. Po zajęciach dowiedziałam się, że to akurat ta trenerka jest taka wymagająca, inne prowadzą te zajęcia trochę lżej. Po wszystkim byłam taka czerwona i mokra, że szok. Ale też zadowolona, że przecież dałam radę mimo różnych innych myśli. Nie wykonuje ćw. jeszcze dokładnie, czasem nie nadążałam, ale stwierdziłam, że nawet jak będę robić to gorzej na początku to na pewno w odchudzaniu mi nie przeszkodzi. I wiecie co? zapisałam się na poniedziałek ;)
-
cześć nie będę nudna jak jeszcze raz powiem Jak dobrze, że już Sobota ;) zmieniłam stopkę, w pasie 95, a nie 89. Nie, nie nabrałam aż 6cm, poprostu postanowowiłam mierzyć się w najszerszym miejscu, nie na wysokości pępka. idris ja też zrezygnowałam z jedzenia na mieście i to pozwoliło zaoszczędzić pieniądze, zauważyłam to nawet po tygodniu. Czasem dwa wyjścia w ciągu tygodnia to było 100zł, a za to, to ja mogę obiady teraz na cały tydzień ugotować.
-
cześć kochane, ale nie chciało mi się dzisiaj wstawać. jak dobrze, że to już weekend. Na śniadanko zrobiłam sobie jajecznicę na maśle, teraz pije kawę no i zaraz do pracy. Idris ile aktywności wczoraj, super ;) ja też muszę ruszyć swoje 4 litery. Ale wiecie co?nareszcie znalazłam fajny fitness klub w swoim mieście. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona. Jutro idę na pierwsze zajęcia. Trzymajcie za mnie kciuki!
-
miałam napisać, że NIE jestem zwoleniczką różnych diet, ale tą polecam, a nie, że jestem. łakomczuch, zjadam słowa
-
o tak South Beach! zgadzam się z czanką. też ją kiedys stosowałam i udalo mi się coś tam zrzucić. Do dziś stosuje z niej wiele przepisów i to na niej nauczyłam się właśnie jeść białko na kolacje. W pierwszych dwóch tygodniach opiera się na jedzeniu głownie warzyw i mięsa, ale dozwolone są też np. orzechy. Ogólnie jestem zwoleniczką różnych diet bo ciężko mi się ich trzymać. Im bardziej się mnie ogranicza, tym więcej złych rzeczy robię. Ale tą dietę polecam, jeżeli nie w całości to warto chociaż o niej poczytać i zastosować się do paru zasad. Ktoś mądry nad tym myślał ;) swoją drogą właśnie uslyszałam w TV, że dziś dzień walki z otyłością
-
hej dziewczyny, Ja dziś o normalniej porze w domu. Będę miała czas zjeść spokojnie kolację i posprzątać mieszkanie. Poczęstowano mnie dziś czekoladą no i kostkę wzięłam. Ale tylko kostkę i na tym się skończyło. Gdyby zawsze tak było, nie miałabym tych problemów co teraz ;)