Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jarek123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Wiesz, nic nie tracisz jak pójdziesz na interview do szpitala. Ważne żeby sie nie zrazac. Jak ja startowałem to wysłałem z 10 aplikacji. Zaproszono mnie tylko na 3 i teraz mam super prace. Oczywiście nic nie mam przeciw domowi opieki ale idź tam tylko jeśli to jest twoja wymarzona praca. :-)
  2. Hejka! Ja na szczęście nie musiałem przechodzić EUNA. Z tego co sie dowiedziałem, jest to dość przykry obowiązek. Wiem, że kilka uniwersytetów w Anglii organizuje ten kurs - poziom tylko 5 (czyli dość niski i irytujaco łatwy). Trochę strata czasu, ale jak trzeba to trzeba. Powodzenia :-)
  3. Ma racje Agnieszka. Jeżeli pracowałas w Polsce i to będzie twoja pierwsza praca w UK to w gruncie rzeczy nie ma to żadnego znaczenia jaką podasz sumę, i czy wypelnisz te rubrykę czy nie. Nowy pracodawca prosi o podanie poprzednich zarobków głownie aby ustalić w jakie widełki płacowe ciebie wpisać. (Np. W NHS nie jest możliwe abyś zarabiała mniej niż w poprzedniej pracy - chyba że świadomie zdecydujesz sie na obniżenie bandu). Czyli nie maja znaczenia dla pracodawcy twoje Polskie zarobki, gdyż i tak wystartujesz od najniższej pensji dla twojego Bandu.
  4. Isia: Ja jednak uważam, że nic nie szkodzi i nic nie tracisz jakbyś złożyła jednak podanie o prace na Intensywna tutaj. Jak sie nie dostaniesz to chociaz zdobędziesz doświadczenie, zobaczysz jakie pytania zadają itd. Z angielskim to oczywiście jasne jest, że trzeba go znać na dobrym poziomie. Choć z drugiej strony pamietam kilka pielęgniarek z Indii na intensywnej gdzie pracowałem 7 lat temu, których angielski był bardzo ubogi. Ale jednak dostały prace, i dawały sobie radę. Szczególnie w Londynie, gdzie na oddziale mamy 15 rożnych narodowości, nikt nie jest zaskoczony jeśli poprosisz kogoś aby ci powiedział albo wytłumaczył drugi raz. Zależy jednak od tego jak ty sie czujesz z językiem, jak szybko podłapujesz angielski. Idź na interview na ICU i jak ciebie przyjmą to znaczy, ze dogadalas sie z nimi na tyle, ze zaakceptowali twój angielski.
  5. Mini 36: To super, że masz tak rozległe doświadczenie. Nie widzę zatem problemu abyś nie starała sie pracę w UK. Na serio warto! My przyjmujemy średnio 10 nowych pielęgniarek raz na dwa-trzy miesiące. Agnieszka ma trochę racji, że twoje kwalifikacje najprawdopodobniej nie bedą tutaj uznane, ale na 100% twoje doświadczenie jest dużym plusem. Bo to ze ktoś pracował np. przy filtracji to dobrze, ale jest pytanie czy sama kontrolowalas ustawienia, dawkę czy lekarz... to samo dotyczy wielu innych dziedzin (np. czy umiesz prowadzić niezależnie od lekarza wentylacje pacjenta, ustawić wentylator, odczytać gazometrie i dostosować ustawienia wentylatora bez konsultacji z lekarzem). Jednak jak masz doświadczenie w intensywnej i głowę na karku to szybko to podlapiesz. Pozdrawiam i przyjeżdżaj szybko :-)
  6. Nie rozumiem. Przecież to bardzo dobrze ze byłaś zaszczepiona na WZW. Tutaj przy przyjęciu do pracy robimy swoje testy (na przeciwciała - aby wiedzieć czy potrzebujesz powtórzenie szczepionki) oraz czasami Hep B surface antigen, Hep C ELISA - czy nie jesteś już chora na zoltaczke oraz czasami HIV (zależy gdzie chcesz pracować). Co do poprzedniego pytania to Supervised Practise Programme to bardzo fajna sprawa. Daje ci czas na zaklimatyzowanie i poznanie nowych realiów pracy. A dodam ze obowiązki pielęgniarki w Anglii w porównaniu do polskiej to niebo do ziemi. :-)
  7. My mamy CareVue system i dla mnie pracuje sie super. Mamy tu wszystko: wszystkie dane pacjenta, cała jego historia choroby, gazometria przenosi sie automatycznie, wyniki badań, system aktualizuje ustawienia i wskazania z wentylatora, elektroniczna karta zleceń... Czyli cały dzień nie musisz wyjmowac długopisu, nie musisz sie wysilac co kto i gdzie napisał, nie ma problemu z szukaniem karty zleceń i historii choroby :) a obsługa jest banalnie prosta i wszystkie agencyjne pielęgniarki jakoś sobie dają radę.
  8. Trudno mi powiedzieć bo ja wypełnianiem swoją aplikacje wieki temu. Z tego co sie domyślam, jeśli to chodzi odnośnie twojego lekarza rodzinnego, to jako POSITION HELD powinien on wpisać GP (General Practitioner). Mam nadzieje ze o to chodzi i sie nie mylę. Pozdrawiam.
  9. Nie masz racji kdsds, ale nie chce mi sie już tłumaczyć czym sie różnią standardy od "policies"
  10. Agniecha: koniecznie startuj na band 6. W moim przypadku była to jedna z lepszych decyzji (ja na ICU już jestem prawie 7 lat - 3 rożne szpitale w Londynie). A co do zarobków, to rzeczywiście nie wiem czy dałbym radę przeżyć będąc opiekunem. Obecnie, jak już pisałem, po specjalizacji, dobrym doświadczeniu zarabiam około 25-30£/godzinę na rękę, co daje wygodne życie. Oczywiście początki miałem nie łatwe bo zarabialem tylko około 1500£/miesiąc co uważam ze jednak daje ci jakieś spokojne życie. Zgadzam sie z opinia, ze nie należy wyjeżdżać z myślą zarobienia super pieniędzy. One oczywiście przyjdą z czasem. Ważne jednak myśleć o rozwoju, szansie osiągnięcia czegoś. To jest najważniejsze. Dodam ze dla mnie pielęgniarka w Polsce a w UK to dwa rożne zawody.
  11. Oczywiście kurs Mentorship nie jest obowiązkowy. Jednakże nie da rady wskoczyć na Band 6 jak sie go nie ma.
  12. Ja w Polsce przepracowalem tylko niecałe 3 lata. A jak już pisałem wyjechałem na stanowisko Band 3, gdyż nie miałem ukonczonej rejestracji (nawet dobrze ze byłem na miejscu w Londynie bo kilka razy musiałem sie udać osobiscie do NMC na rozmowę). Po 3 miesiącach, gdy szczęśliwie ukonczylem rejestrację, wskoczylem na Band 5. A szanse na preceptorship masz takie same jak każda nowa pielęgniarka w Anglii. Ważne żeby bardzo dobrze umotywowac swój wybór oddziału w aplikacji.
  13. Coś mi się wydaje Agnieszko, że pomyliłaś Preceptorship z Mentorship.
  14. Hejka! Nie wiem co to jest RGA... może chodziło ci o RNA? (Registered Nurse Adult). Pytalas o tak zwana "hierarchię" - opiera sie ona o Bandy (od 1 do chyba 9). W praktyce, wsród personelu pielegniarskiego: Band 1 - 2: praktycznie nie istnieje Band 3: HCA (Health Care Assistant) - pomoc pielęgniarka, która pomoże ci umyć i nakarmić chorego, dokona tez podstawowych obserwacji. Band 4: na intensywnej to zaawansowani HCA (czasami z degree), już z doświadczeniem i dobrze przeszkoleni, czasami spotyka sie tez tzw. Assistant Practitioners - osoby które już samodzielnie mogą sprawować opiekę nad chorymi (bez podawania leków) Band 5: pielęgniarka dyplomowana, podstawowy poziom po ukończeniu studiów Band 6: pielęgniarka ze specjalizacją; czasami już charge nurse (odpowiedzialna za dyżur), czasami tez pielęgniarka odpowiedzialna za Audyt Band 7: line manager, odpowiedzialna za zespół ludzi, często tez odpowiedzialna za dyżur, Sister, czasami też tzw. practise dewelopment nurse (odpowiedzialna za czuwanie nad standardami, czuwajaca nad osobami bez doświadczenia). Band 8: Matron, coś w stylu oddzialowej tylko z większymi uprawnieniami, czasami obejmuje kilka oddziałów. Tak słyszałem ze ostatnio wymagają preceptorship od wszystkich nowo przyjezdnych, tak jak od pielęgniarek angielskich zaraz po szkole. Jest to nawet fajna sprawa bo daje ci jakieś pól roku na zaklimatyzowanie sie, a już jesteś na pensji pielęgniarki. Jak już pisałem, ja wysłałem aplikacje z Polski i dostawałem odpowiedzi na polski adres. Ważne żeby sie nie zniechęcać (ja wysłałem dość dużo a tylko kilka odpowiedziało). Nic nie tracisz jak sprobujesz.
×