Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

denim

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez denim

  1. motka no to mamy podobny przypadek, z brzucha w ogole tylko sie drze, za to siedziec, to by chciala caly dzien. dziewczyny wlasnie ogladalam jakis program na tvn, mam talent czy cos, i 11-latka zaspiewala dziwny jest ten swiat niemena, normalnie glos jak dzown, wlosy mi deba stanely. niesamowita po prostu... moja spi od 18.00, mam nadzieje, ze przed 7.00 sie nie obudzi. chociaz troche poplakuje przez sen, ale ją otulam koldra i poduszka i przestaje pochlipywac.
  2. Iwona, wiesz, ze tez ostatnio patrzylam ze te nasze dwa bezzebne kojaki są do siebie podobne :) chodzi u nas ten sam listonosz:D tez sie zastanawialam co z alicja i alex, moze czasem zagladaja na poczte rany, czytam dowcipy, umieram ze smiechu, musze sie chichrac po cichu, bo grzdyl spi Siostra zakonna zwołała zebranie sióstr z jej zakonu. I mówi: - wczoraj w naszym zakonie był mężczyzna! Zakonnice na to: - uuuuuuuuuuuuu... A tylko jedna - hihihi!!! Siostra mówi znów: - znalazłam jego bieliznę i prezerwatywę Wszystkie zakonnice - uuuuuuuuuuuu... A tylko jedna - hihihihihi..... Siostra kontynuuje: Ale, jego prezerwatywa była dziurawa!!! Wszystkie: - hihihihihi..... A tylko jedna: - uuuuuuuu....
  3. Iwona, wlasnie ostatnio ogladalam ten odcinek o matce karmiacej piersia :) tez mi sie od razu skojarzylo, jak zaczelas prorokowac, ale na pewno nie bedzie tak zle :) my dzisiaj na obiad ziemniaki z grzybkami. zerwalismy sie rano i pojechalismy do lasu... pychaaa. Lilka, ja tez bym chcial miec jeszcze maluchy, najlepiej jeszcze trojke, ale nie teraz, czas mam, wiec na razie mi sie nie spieszy, moze za dwa lata... Co do spotkania w realu, to mialam w planach jechac z M. do Kolobrzegu za tydzien, bo on jedzie sluzbowo i bysmy sie z Tochą zabraly, a Ty Iwona mowilas, ze w Kolobrzegu bywasz, ale niestety nic z planow nie wyszlo, bo chlopaki jadą dwuosobowym autem a na pake biorą towar, wiec pozostaje mi czekac na inna okazje... jeny, jak dzisiaj zimno, przemarzlam na tych grzybach i kicham, mam nadzieje, ze mlodej nie zaraze...
  4. wiem, juz dlaczego pochlonelam wczoraj cala paczke ciastek... przyszla dzisiaj ta paskuda @ eh...
  5. Agusia, taka dygresja co do kasy, skladalas moze wniosek na uczelni o przyznanie jednorazowej zapomogi z tytułu urodzenia dziecka? ja wlasnie taki wniosek pisze. Na UAM jest to nawet 500 % wartosci stypendium socjalnego, wiec warto sprobowac. Iwona, ten gryzak punktowy juz raz mnie zainteresowal i caly czas o nim mysle, bo te wszystkie ktora mloda ma, nie siegaja jej w \"tylne\" partie dzioba, bo sa za duze... p.s. pisalam wam juz, ze mloda ma na swoim koncie pierwsza stluczona doniczke i uszkodzony kwiatek?
  6. Iwona, pocą sie ale nie ma tak dobrze z tym spaniem. mloda sie juz chyba uodpornila :)
  7. kwietniowe dzieci są genialne:) Młoda wlasnie zjada swoją stope... biedne glodne dziecko..
  8. nie Lidia, on nie dodaje i nie odejmuje on oblicza procentowy opad liści na kazda godzine biezacego dnia, uwzgledniajac przy tym predkosc wiatru w km/h :)
  9. laski, czy wasze pociechy tez tak lubia lsitki na drzewach ogladac? bo moja lezy wlasnie na lozku, pyszczek zwrocony w strone okna i obserwuje liscie. to smao robi na spacerze, a jak wiatr zawieje i porusza listki to sie smieje dookola glowy...
  10. Rudamaxi, boskie te twoje szkraby... :* u nas odpukac zero kataru jak na razie, chociaz moja siostra chorowala caly tydzien i nie wiem, czy nas nie zarazila. Iwona, no to mozemy sobie rece podac: Tocha jak lezy na brzuszku, to robi taki cyrk, bo wg jej mniemania straszna krzywda jej sie dzieje...
  11. Rudamaxi, dawaj linki :) mnie tez powalil krysztalowy zyrandol :D
  12. hehe... czytac... no fakt i to nie byle co powinno, np. takich krzyzakow to juz dawno powinno miec opanowane :) no wlasnie, Aga, staram sie mlodej nie sadzac i wszystkich wkolo wyzywam, bo nie rozumieja, ze to grozi skrzywieniem kregoslupa. im sie podoba, ze maluda tak slodko wyglada :/ grrr.... a ja dzis od rana pozeram tony slodkiego, nie wiem co mi jest... normalnie wyslalam M. do sklepu po slodkie bo umieram... zupelnie jak w ciazy
  13. mloda siedzi w wozku jak sie podciagnie za budke, potem wyciaga lapki i trzyma sie za boki. nienawidzi lezec, bo malo widzi. staram sie ją klasc jesli nie na plasko to na lekkim skosie, zeby jednak lezala, bo chyba ma za mlody kregoslup, zeby ciagle siedziec, ale ta czarownica, jak tylko obcyka, jak sie podniesc za kogos albo za cos, to sie sadza. karmic tez juz sie nie pozwoli w pozycji lezacej, tylko musi siedziec albo w krzeselku albo na kolanach... mala ciapa z niej, bo sie rwie do siadania, a bez oparcia cala sie chwieje i leci albo do tylu albo do przodu, no ale nie wytlumacze uparciuchowi...
  14. Dorota, zdrowiej predko :) Aguś, dojazd pociagiem zajmuje 40 minut plus ajkies dwudziestominutowe dojscie na dworzec, no czyli w sumie godzina. tyle samo zajmuje ajzda autem, z tym, ze czesto gesto zdarza mi sie w poznaniu czekac jakies 2-3 godziny na pociag, bo koncze zajecia i akurat nic nie jedzie w moja strone. wlasnie w takie dni przydaloby mi sie auto, w ktore bym wsiadla od razu i pojechala do mlodej. p.s. w ciazy w kazdy poniedzialek czekalam 5-7 godzin na nastepne zajecia, bo mialam taki pogięty plan i akurat w tych godzinach nie mialam mozliwosci zeby wrocic do domu pociagiem i po poludniu znowu jechac do poznania, bo rozklad jazdy jest fatalny...wtedy mi nie zalezalo, bo Mateusz pracowal do pozna i nie mialam po co sie spieszyc, ale teraz by mnie urzadzala jazda autem. musze z tata ponegocjowac:D
  15. pigi a moze sprobuj Oliwce posmarowac klatke piersiowa jakas mascia ziolowa, kiedys bylo cos takiego co sie nazywalo WIC. bedzie jej sie lepiej oddychac. Agoosia, mam nadzieje, ze Tochencja bedzie ze mnie dumna :) Lida, az ci zazdroszcze tych obrotow... u nas nadal cisza, pod koniec wrzesnia musze isc do lekarza i go przycisnac, zeby obejrzal mloda, tak jak obiecal. mam nadzieje, ze to tylko jej lenistwo, a nie cos powaznego. Aguś, postaram sie tak zorganizowacv mlodej czas, zeby jak najmniej czasu spedzala z nietesciowa. M. bedzie ją tam podrzucal w okolicach 8.00, o 15.00 najpozniej bedzie ją stamtad moja mamusia odbierala, jesli wczesniej nie dam rady. ostatnio siostra sie zadeklarowala, ze ma zajecia w niektore dni do 12.00, to ją moze odebrac i zajac sie grzdylem, dopoki ja nie wroce albo moja mama. teraz licze na to, zeby plan wygladal w miare sensownie, jak mi nie podpasuje pod pociagi, to bede jak swinia zerowac na ojcu i pozyczac jego auto, zeby nie musiec czekac kilka godzin w poznaniu. chyba sie zgodzi :) zakochany we wnuczce bez pamieci :D Pigi, moja szefowa podobnie jak twoja, gdyby miala mi zaplaciic o zlotowke za duzo, to do konca zycia by sobie i mnie tego nie zapomniala...
  16. Agoosia, tez sobie mysle, ze kasa jest niewazna. najwazniejsze dla mnie jest to, ze mam mloda, ze jest zdrowa, ze jestesmy szczesliwi. myslalam o indywidualnym toku nauczania, z tym ze na moim kierunku wygladaloby to mniej wiecej tak, ze i tak bym musiala jezdzic na uczelnie, bo ja mam bardzo malo zajec, wiec w sumie wiecej czasu zajmuje mi dojazd niz same cwiczenia. mam np. jeden wyklad i dwa cwiczenia albo tylko jedne cwiczenia dziennie. indyw. tok nauczania duzo by mi nie dal, a u mnie na katedrze wykladowcy niechetnie na to patrza, bo zostalo nas ok. 15 osob na roku w tym kilka osob, ktorym przysluguje indywidualny tok, wiec nie sa zadowoleni, ze na egzamin przychodzi 6 osob a dla pozostalych musza zorganizowac cos w innym czasie. na razie mam zamiar dociagnac ten semestr do lutego w normalnym toku, jesli stwierdze, ze nie podolam, to wtedy zaryzykuje gniew kadry :p i bede rozmawiac z dziekanem. nietesciowa mnie oczywiscie wkurzyla na poprawinach, bo glupich trzech dni nie mogla wytrzymac bez jęków. jak juz impreza dobiegala konca, to stwierdzila, ze teraz dobrze by bylo, gdyby ostatni kamien spadl jej z serca.... generalnie sprawa ma sie tak, ze my z M. planowalismy slub juz dawno temu, chcielismy zorganizowac sie jakos po studiach, wzglednie w polowie. ale urodzila sie Toska, wiec pojawila sie okazja, zeby razem zamieszkac. dzieki Tosi i bez slubu stalismy sie rodzina. nadal chcemy wziac slub, z tym ze cywilny, bo my niewierzacy, ale chcielismy, zeby wiazalo sie to z jakims dodatkowym przelomem w naszym zyciu, np. wyprowadzka. wiec nadal licze, ze bedzie to pod koniec studiow. ale moja nietesciowa nie rozumie, ze nawet najsmaczniejsze ciastko wpychane na sile, powoli przestaje smakowac.i powoli zaczynam tracic ochote na ten slub, bo wiem, ze wtedy ona bedzie usatysfkacjonowana a ja tego nie zniose.... wg niej slub bedzie w przyszlym roku i koniec kropka (tak rozpowiada rodzinie i ludziom na miescie :0). nasze zdanie sie nie liczy, bo jestesmy nieodpowiedzialni i nierozsadni. jako ze skonczylam ledwie rok studiow, latwo obliczyc kiedy najwczesniej chcielibysmy sobie slubowac. niestety do niej nie trafiaja zadne argumenty, wiec ostatnio przestalam z nia dyskutowac na jakikolwiek temat, bo po prostu dostaje szalu, jak widze, jak ta kobieta nas traktuje. dobrze, ze mieszkamy z moimi rodzicami, bo oni sa w porzadku. pamietam jeszcze, ze jak ona sie dowiedziala, ze bedzie babcia, to zaproponowala nam, zebysmy zamieszkali z nimi (maja lepsze warunki mieszkaniowe), a ja na sama mysl sie poryczalam.
  17. Aga, ja mlodej gotuje ziemniaka, seler i np. marchew w wodzie. potem troche odlewam i miksuje, wiec mysle, ze ze spokojem mozesz dodac przegotowanej wody. mloda pokochala spolgloske \"m\". wszystko czego sie dotknie jest mymymy albo mamama.. w ogole wszystko mi z rak wyjmuje, dzisiaj bylysmy w banku, to musialam jej dac ulotke i sobie \"czytala\". generalnie jest zafascynowana tym, ze tyle rzezcy moze zlapac i wsadzic do buzi. tez robi tak, ze najpierw oglada a potem z krwiozercza mina sie wgryza tymi swoimi bezzebnymi dziaslami. fajne te nasze dzieciaczki. coraz starsze sie robia. dopiero co robilam test i patrzylam z niedowierzaniem na te dwie kreseczki a tu juz jest nowy topik na kwiecien 2009... niesamowite jak te czas szybko leci...
  18. hej mamusie, to niesamowite, ze jest juz topik na nastepny rok. ja rodzilam w kwietniu tego roku. jak ten czas leci... Tochna moja skonczy w sobote juz 5 miesiecy a dopiero co patrzylam na te dwie kreseczki na tescie. bede do was zagladac z sentymentu jesli pozwolicie :) pozdrawiam goraco :)
  19. dziewczyny tak dawno nie zagladalm, ze az mi glupio. witam panienki po wakacyjnych wyjazdach :) u nas na topie sa teraz stopki i sciaganie skarpetek oraz intensywne gaworzenie: mamamymymamamymy, co wcale nbie oznacza \"mama\" tylko jest skierowane do wszystkiego co sie rusza w zasiegu wzroku Antoniny, badz stosowane jako okrzyk: wez mnie, bo mi sie nudzi... z obracaniem nadal cisza, wiec za dwa tygodnie wybiore sie do lekarza w piatek idziemy z M. na slub jego brata. jestesmy swiadkami i mam nadzieje, ze bedziemy sie dobrze bawic. potrzeba mi troche odpoczynku o mlodej u nas ostatnio kasy zero, wiec mysle caly czas, jak to zrobic, zeby zarobic... na razie do glowy przychodza mi tylko ulotki, ktorych rozdawanie moge pogodzic ze studiami. ogolnie sytuacja finansowa beznadziejna. nic tylko wyc. ogolnie zwiazek odzywa, chyba wspolne problemy przyblizaja nas do siebie, bo wiemy, ze musimy wspolpracowac, zeby jakos pociagnac od pierwszego do pierwszego... no nic kochane, to tyle w telegraficznym skrocie, gorace buziaki przesylam
  20. a ja sie koneicznie musze pochwalic, ze wczoraj ugotowalam pierwsza w swoim 20-letnim zyciu zupe! :) jestem generalnie na bakier z gotowaniem, tak wiec prosze o wiwaty i oklaski :) oczywiscie nie dla mnie ta zupa tylko dla Tochny, samej sobie by mi sie nie chcialo:) i Tosienka zjadla i jej smakowalo, bo sie domagala dokladki. normalnie uroslam o jakies 10 cm... do tej pory fruwam nad podloga :)
  21. Iwona i w tym sęk, że niczym... ja poświęcam stare koszulki M. i siedze w nich i w gatkach, bo mi żal spodni. Młoda siedzi w jakimś bodziaku ze śliniakiem pod brodą i owinięta pieluchą tetrową. teraz mam dwie totalnie zasyfione i używam ich na zmiane, piorąc praktycznie codzinnie. m a s a k r a.... cała podłoga w ciemnobrązowych plamkach, bo Tochna podobnie jak Luka zasmakowała w deserkach i jedzenie łyżeczką nie wystarcza, musi dziewczę dopchać łapką i rozsmarować po całej buzi oraz rączkach... Ola, trzymam kciuki, żeby się jakoś ułożyło. Powodzenia !
  22. Tosia sie wczoraj przekulnela z plecow na brzuch....... zeby siegnac po cosmopolitan i rozerwac go na strzepki. wczesnie dziewcze zaczyna z prasa kobieca... :P dla ans to historyczny dzien, teraz cierpliwie bede czekac az ksiezna sie laskawie kulnie z brzucha... :)
  23. Motka... faceci to temat rzeka, podobnie jak tesciowe.... :/ jedno i drugie to ciezki orzech do zgryzienia
×