Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ryba_lufa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ryba_lufa

  1. Jagody, nie wiem, ile masz czasu i jakie fundusze przeznaczasz na prezent, ale może skrzynka na owady :) http://www.lalalu.pl/p,280,skrzynka-na-owady.html albo coś innego z tej strony?
  2. Dziękuję bardzo za życzenia. Zdrowie by się przydało, bo kaszel mam niesamowity. Byłam dziś u lekarki i jestem na zwolnieniu. Od tego kaszlu już mnie wszystko boli, oprócz nóg :) Telesforka, z niecierpliwością czekam na Twoja królewnę :) Tak się cieszę, że wszystko przeszło bez komplikacji. Buziaki Jagody, mój łobuziak wstaje rano, bierze swoje buciki, podchodzi w piżamce do drzwi i woła: da da. Potem przynosi mi moje buty (czasami mu się uda dwa takie same), każe zakładać i chce wychodzić. Nie przeszkadza mu, że jest godzina 6 albo 7 rano. Niestety, pogoda u nas obecnie średnia, nie sprzyja spacerom, a już tym bardziej zabawie w piaskownicy (zabawa polega na tym, że ja stawiam babki, a Olo je psuje :O) Surfitka, myślę, że na dłuższą metę to więcej będzie plusów z tego, że spędzasz czas z Niną, niż minusów z tego, że nie pracujesz. Ale skoro praca jest Ci potrzebna to życzę, żebyś jak najszybciej znalazła taką, która Ci odpowiada. Bo przecież grunt to szczęśliwa mama :) Voltare, u mnie też @ raczej bez zmian (i to po dwóch ciążach). Fakt, że są mniej bolesne (w zasadzie w ogóle mnie nic nie boli), ale obfitość się nie zmieniła. Dobrze, jakbyś jednak poszła do lekarza. Możesz wziąć przykład ze mnie :P Ja się w końcu zdecydowałam i jutro idę do zupełnie nowego lekarza. Jak będę miała problemy z zajściem w ciążę to wrócę do poprzedniego, ale na razie nie chcę tam chodzić. Za dużo skojarzeń i wspomnień. A przede wszystkim, mój poprzedni lekarz podniósł stawkę do 200 zł co mnie ostatecznie przekonało do zmiany. Nawet nie chodzi o te 5 dych, ale o zasadę :) Betty, mam nadzieję, że po tych tabsach będziesz spokojniejsza. Zawsze lepiej wydać pieniądze na tabletki niż co miesiąc na test :) Omega, buziaki I dla wszystkich pozdrowionka i
  3. Zapomniałam jeszcze napisać, że 6 sierpnia biorę ślub. Tak jakoś nam się życie pokomplikowało, wiec postanowiliśmy chociaż coś uporządkować :)
  4. Witam, zaległości mam takie, że potrzebuję trochę czau, żeby nadrobić. Widziałam przelotem, że Telesforka zastanawia się nad wózkiem PegPerego. Ja taki miałam i byłam super zadowolona. Te kółka nie są wcale takie małe. Teraz mam spacerówkę z dużymi pompowanymi kołami i narzekam. Z bagażnika gorzej się wyjmuje (mimo że duży) i w ogóle jakiś taki bardziej toporny ten duży wózek. Naprawdę, każdemu polecam Peg Perego, a nie mam w tym żadnego interesu :) Po prostu naprawdę super wygodny jest ten wózek. Zwrotny, lekki, z fajnymi rozwiązaniami. Obecnie męczę M, żeby kupić MacLarena. U mnie zdecydowanie lepiej. Jakoś przeżyłam ten straszny czas i dochodzę do siebie. Właśnie przestałam brać tabletki, teraz chcę poczekać jeden cykl i bierzemy się do roboty. Jak do końca roku się nie uda to znowu udamy się do naszego doktorka i pewnie IUI, chociaż wolałabym tego uniknąć.To taki plan, zobaczymy, jak wyjdzie. Mój Oluś jest cudowny :) Ma 15 miesięcy. Ładnie już chodzi, biega, nie ma problemu z chodzeniem po trawie, czy innym podłożu. Jak mu się już nie chce iść to po prostu siada :) Mówi mama, tata, nazywa po swojemu już prawie wszystko. Większość jego nazw to ko, koko, kako i takie tam wariacje. Oznacza to w zależności od okoliczności: buty, okulary, klucze i inne. Ja się jakoś w tym łapię :) I jeszcze kaka (na szczęście nie jesteśmy we Francji), co jest nazwą kaszki, kaczki i kawy, którą Oluś uporczywie chce pić :) Przesyłam buziaki i jak się zorientuję, co i jak to napisze więcej. Obiecuję.
  5. a to forum to dlaczego.org.pl, źle napisałam wcześniej
  6. Dziewczyny, jestem padnięta. To ponad moje siły. W głowie mi się kręci ze zmęczenia. Muszę jakoś zorganizować bo padnę. Niby dużo nie pracuję, staram się przynajmniej, ale ciągle mam coś do zrobienia. Dzisiaj mój Olcio skończył roczek. Imprezę robimy w sobotę. Dzisiaj tylko moja siostra była. Mam nadzieję, że po tym roczku jakoś się unormuje mój czas. Z jednej strony cieszę się z tych urodzin Olcia, ale z drugiej myślę cały czas o jego siostrzyczce, której z nami nie ma. Ciężkie to wszystko. Nie pisze za dużo, bo nie chce Was smucić. Trochę udzielam się na forum dlaczego.pl, ale też nie chcę za bardzo zamykać się w takich klimatach. Myślę sobie, że do wiosny dam radę, a potem będzie lepiej, bo cieplej przynajmniej
  7. Justyna, wyobrażam sobie, co przeżywasz. Że też nie można sobie w spokoju rozpocząć kolejnego roku. Co ci tu będę pisać, żebyś się nie martwiła, jak wiadomo, że każda z nas by panikowała w takiej sytuacji (a ja to na pewno). Życzę Ci jednak, żeby ta panika jak najszybciej się skończyła, żebyś jak najszybciej miała wyniki potwierdzające, że to nic groźnego. Trzymaj się i buziaki dla Adrianka.
  8. Ja też się piszę na brzuch Telesforki. Jeszcze jest ciężko, ale raz rozbudzony instynkt macierzyński trudno zatrzymać, szczególnie, kiedy nie zostanie zaspokojony. Postanowiliśmy więc, że jak mój organizm się jako tako zregeneruje to próbujemy jeszcze raz. Mam nadzieję, że to będzie późną wiosną/wczesnym latem - wtedy podejmiemy starania. Boję się strasznie i na razie na pewno nie jestem gotowa, ale mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej. Na pracę na razie nie narzekam, ale to tylko dwa dni :) Mały polubił opiekunkę, zostaje z nią bez protestów, aż jest mi przykro ;) Z drugiej strony, myślę sobie, że jak by robił aferę to byłby to dodatkowy stres dla niego i dla mnie. Za to jak wracam z pracy to widzę jego szczerbolkowaty uśmiech od ucha do ucha :D Nie mogę uwierzyć, że za dwa tygodnie skończy roczek. Pozdrawiam serdecznie i już zapraszam na imprezkę.
  9. Hej. Ja wpadam na chwilę. Od poniedziałku wracam do pracy to będę częściej przy kompie (z 8 godzin dziennie :) ) i może mi się uda częściej coś napisać. A mi ta zima wyświadczyła przysługę :) Mieliśmy w niedzielę jechać na urodziny do teściowej, ale przy takiej pogodzie chyba się nie wybierzemy. Szkoda ;)
  10. Omega, mówisz - masz :) U mnie odrobinę lepiej, ale cały czas dół. W Święta nie było najgorzej, ale Sylwester i Nowy Rok przepłakane. Moje noworoczne postanowienie to nie zwariować. Na co dzień nie mam czasu na użalanie się nad sobą, bo Olo mi nie pozwala. Jest po prostu wulkanem energii. Ma 1000 pomysłów na sekundę, póki co najbardziej interesuje go demolka. Chodzi już sprawnie trzymając się czegoś. Ma taki samochodzik-pchacz :) to przy nim wariuje po całym mieszkaniu (całych 36 metrach :P ) Ja nocnika mu nie daję, bo nie wyobrażam go sobie siedzącego dłużej niż 3 sekundy w jednym miejscu :) Muszę kończyć, bo teściowa przyjechała (opiekunka zachorowała).
  11. Bardzo dziękuję za słowa wsparcia. Jest mi bardzo ciężko. W piątek pogrzeb mojej ukochanej córeczki. Ciągle się łudzę, że jutro będzie lepiej i jakoś łatwiej mi będzie przetrwać kolejny dzień. A jest coraz gorzej. Nie wiem, jak to przeżyję. Napiszę jeszcze, że doskonale wiem, że mam synka, bo ostatnio wszyscy mi o tym przypominają, jakby istniało ryzyko, że zapomnę.
  12. Telesforka, bardzo się cieszę i gratuluję! Tak bardzo chciałam, żeby Ci się udało. U mnie smutne wieści. Prawie cały miesiąc spędziłam w szpitalach. W poniedziałek urodziłam martwą dziewczynkę. Nie mam siły więcej o tym pisać. Jest strasznie. W przyszły piątek mamy pogrzeb, bo dopiero w przyszłym tygodniu jest najbliższy termin kremacji. Jestem wrakiem człowieka, którym byłam do niedawna.
  13. U mnie od soboty niewiele się zmieniło. Dalej ryczę i mam coraz mniej złudzeń i nadziei. Dzisiaj byłam na tym teście, wyniki za 7-10 dni. Jak tylko moja ciąża osiągnie odpowiedni wiek i będę miała wystarczającą ilość wód płodowych to idę na amniopunkcję i zobaczymy. To będzie albo pod koniec tego albo na początku przyszłego tygodnia. Boję się nawet myśleć, co będzie dalej.
  14. Dziękuję Wam bardzo. Czuję się, jak w jakimś czarnym śnie. Staram się myśleć pozytywnie, ale to jest takie trudne. Telesforka, tak bardzo bym chciała, zeby u mnie tak to się skończyło Omega, ja właśnie na Polną idę w poniedziałek. Ola tez rodziłam w tym szpitalu. Surfi, jestem teraz w 13+3 tc. Z tą płcią to było tak, ze dziecko się wyraźnie odwróciło i lekarz powiedział, ze nic nie widzi między nogami, ale to nie jest nic pewnego. Ja chodzę na bardzo dokładne usg, bo mój lekarz to maniak dobrego sprzętu :) Pozdrawiam wszystkie i sorry za brak literki z z kropką, ale gdzieś mi się zawieruszyła.
  15. Dziewczyny. Nie mam siły pisać. Byłam na tym badaniu i od powrotu ryczę. Przezierność karkowa: 4,1. Tak się załamałam, że nawet o płeć nie zapytałam. W poniedziałek idę na dalsze badania.
  16. i oczywiście _ rzygać, a nie żygać :P Nie mogę więcej pisać, bo mam ręcznik na głowie, a zaraz do lekarza muszę wychodzić. Miłego weekendu
  17. Jagody, jeszcze będziesz tęsknić do czasów, kiedy Michaś spokojnie sobie leżał ;) Mój Oluś ząbków jeszcze wprawdzie nie ma, ale za to najchętniej wstałby i chodził. Niestety nie rozumie fizycznych ograniczeń i rwie się do wstawania. Mata już poszła w zapomnienie, bo Oluś jest wszędzie. Trochę raczkuje, ale woli jeszcze przemieszczać się na brzuchu. Jak zobaczy kabel albo czyjegoś buta to dostaje przyspieszenia, jak na kreskówkach. Niedługo Michaś będzie tak zasuwał, zobaczysz. U nas taki przełom nastąpił dosłownie w ciągu kilku dni. Omega, na topiku, jak w życiu, czasami bardziej intensywnie, czasami mniej :) Z imieniem dla dziewczynki kłopot. Jakoś weny brak. Malolepsza, czy Ty zniknęłaś po tym cudownym środku odchudzającym? Justyna, ja kupuję mieszkanie w stanie deweloperskim. Niby mamy umówionych fachowców, ale póki nie zobaczę to nie uwierzę, że wszystko będzie ok :) A z mieszkaniem mamy taką sytuację, że złożyliśmy wniosek o kredyt i czekamy. W najgorszym razie będziemy musieli sprzedać to mieszkanie, które mamy, ale myślę, że do tego nie dojdzie. Wolelibyśmy to wynająć. No ale jak nie dostaniemy kredytu to nie będzie wyjścia. Najgorsze jest to, że sprzedaż trochę potrwa i nie wiem, czy to, które chcemy kupić, możemy na tak długo zarezerwować. Pomijając to, że samo sprzedawanie mnie przeraża, ludzie kręcący się po chacie, no i ciągle będę musiała być gotowa na przyjmowanie potencjalnych nabywców, czyli koniec z chodzeniem w koszuli do południa :P Telesforka, jutro na 10 idę na usg i sprawdzę, jak tam trzymanie najmniejszego kciuka. Mój zaciśnięty i tak bym chciała, żeby Wam się udało. Buziaki. Ani, gdzie się podziewasz, jak realizacja Twoich planów? Nelcia, zgadzam się z Jagodą a propos babci :) Moja mama jest wprawdzie na wcześniejszej emeryturze, ale dostała właśnie propozycję pracy i się waha. Ja ją namówię, żeby się zgodziła, bo przecież chciała pracować. Ja sobie jakoś poradzę, a taka oferta może się nie powtórzyć. Fasolka, mam nadzieję, że te zwiastuny lepszego przyniosą pozytywna zmianę Voltare, wiesz, jak mi ktoś mówił jeszcze miesiąc temu, że będę chciała wrócić do pracy to traktowałam to jak herezje jakieś. A teraz coraz częściej pojawia się myśl, że chętnie bym wróciła. No ale na te parę miesięcy to nie ma sensu. Także ja to jestem dopiero wyrodna matka, która chętnie wróciłaby do pracy :) Surfitka, gratulacje dla małej szczęściary :) Aisza, masz szczęście z tą Nelcią. Ja cały dzień z małym sama. Teraz też siedzę sama, mój M jeszcze z pracy nie wrócił. No ale ktoś musi zarabiać, ech, co za życie. Martunia, buziaki i obyś w końcu ruszyła we właściwym kierunku :) Meżatka, czasami plan B okazuje się lepszy od A :) Betty, co u Ciebie? Jak dziewczynki? Już w swoim pokoju? Mam jeszcze jedna sprawę. Mój Olcio jest strasznym dzikusem. Cały czas w ruchu, ciągle czegoś chce. W łóżeczku staje na czworakach i rzuca się do przodu, co kończy się uderzeniem w głowę. Mnie to przeraża, a on nawet nie płacze. Chyba że rzeczywiście mocno przywali. Niepokoi mnie to i nie wiem, co robić. Czy któreś z Waszych dzieci miało może coś takiego? Dodam, że Olo to robi notorycznie. Wcześniej wchodził pod przewijak, który był na łóżeczku, podnosił głowę i też się uderzał. Teraz zdejmuję przewijak to wali w ścianki łóżeczka.I to te frontowe, z litego drewna, a nie w szczebelki, które ma po bokach. Jeśli którejś nie wymieniłam to przesyłam specjalne pozdrowienia i buziaki p.s. dziwią mnie te anonimowe osoby, które nas na tyle podczytują, że aż tyle o nas wiedzą :)
  18. Weszłam tylko na chwilkę. Mój Oluś przeziębiony. Leci mu z nosa i marudzi. Gorączki nie ma, osłuchowo czysty, ale boję się, że mu sie to rozwinie w coś poważniejszego. Pozdrawiam wszystkie, przesyłam buziaki i wracam do swojej marudki.
  19. cTo i ja się odezwę, chociaż sił brak. Jestem wykończona. Nie chcę marudzić, ale normalnie padam. Telesforka, pisz, co u Was. Jakie wieści i jak samopoczucie? Malolepsza, może na gadu byś kiedyś zajrzała? Jestem pewna, że lada chwila Marcelinka będzie śmigać, ze ledwie ją dogonisz :) Surfitka, trzymajcie się z tym zdrówkiem. Fasolka, ja tam jestem uparta i napiszę Ci jeszcze raz :) Nie ma znaczenia, czyja to wina, bo znalezienie winnego niczego nie zmienia. Rozwiązanie jest gdzie indziej. Nikt nie pisze, że coś jest Twoją winą, ale że Ty możesz naprawić sytuację. To co innego. Martunia, trzymaj się i napisz, kiedy masz wizytę u tego lekarza, o którym pisałaś, bo to chyba jakoś tak niedługo. Voltare, mi też wypadały strasznie włosy. Brałam Vitapil, ale teraz przerwałam. No i średnio pomagały te witaminki. Chyba po prostu trzeba jakoś to przeżyć. W ciąży, dzięki hormonom te włosy nie wypadają, a potem wszystko musi się wyrównać, jak to w naturze :) Aisza, chyba masz rację z tą córcią. Wczoraj byłam na usg i lekarz też twierdził, że dziewczynka, bo nic nie widział niby między nóżkami :) Ja też się przymierzam do zakupu takiego kompletu, a nie całego kombinezonu. Jagody, u mnie dramat z tymi ząbkami. Katar jakiś się przyplątał, z nosa cieknie jak z kranu, Oluś marudny przez to, a ja tym bardziej wykończona. Chciałam jeszcze raz spróbować z tym żółtkiem, ale nawet nie mam kiedy, bo ciągle coś przeszkadza, nie mówiąc o próbach ze zwykłym mlekiem modyfikowanym, a nie pepti. Omega, niby cichcem siedzisz, ale w razie W zawsze na dobrą radę można liczyć. Buziaki. Betty, ty to masz zdrowie, teraz czytam, że za budowlankę się wzięłąś.Jak tam Twoje sprawy z tarczycą? Będę kończyć, bo jakiś alarm słyszę. Olcio odmawia teraz pica mleka. Nowość u niego. Napisze jeszcze, że zdecydowaliśmy się na mieszkanie, a właściwie dwa. Jedno jest z dużym ogródkiem i to byśmy woleli, tylko do jutra jest ono zarezerwowane. Jeśli się zwolni to je bierzemy. A jeśli nie, to mamy inne zarezerwowane. Każde ma swoje plusy i minusy, więc nie będzie tragedii, jak zostanie nam to z mniejszym ogródkiem. Ponadto moja mała rybka ma już prawie 6 cm :) 3 października idziemy na usg 4D czy jakoś tak to będę już na pewno znała płeć :) Pozdrawiam wszystkie i buziaki serdeczne dla niewymienionych, ale muszę już kończyć.
  20. Hej, mam nadzieję, że tym razem uda mi się coś napisać, bo zaczynałam już kilka razy. Jak wróciliśmy znad morza to byliśmy w domu jeden dzień, w którym oglądaliśmy mieszkania (co mnie trochę załamało), a potem od razu pojechałam na działkę, gdzie nie mam netu. W poniedziałek idę do lekarza i będę wiedziała, co tam z moim najmniejszym maluszkiem :) Ostatnio mierzył 3,5 cm. Tę ciążę przechodzę zdecydowanie gorzej niż poprzednią. Cały czas jest mi niedobrze, mało jem, bo nie mogę, chociaż staram się słuchać głosu rozsądku i coś tam w siebie wciskam. Mimo to na razie nic nie przytyłam. Jagody, ja nie podaje żółtka, bo dwie próby skończyły się rzadka kupą ze śluzem i na razie daję spokój. Gerber też ma słoiczek z żółtkiem, coś w rodzaju krem z dynią i żółtkiem. Ja to raz dałam i potem za dwa dni zwykłe żółtko (połowę) ugotowane no i wystąpił ten error. Potem odczekałam dobre dwa tygodnie i spróbowałam znowu, no i niestety to samo. Gerber ma też jabłuszka z kaszą manną, co by rozwiązało Twój drugi problem :) No i jeszcze różne deserki zbożowe. Ja nie daję glutenu, bo to żółtko mnie zniechęciło. Dam, tak jak kiedyś było w zaleceniach, po 10 miesiącu. Voltare i wszystkie dziewczyny, które nie za bardzo chcą wracać do pracy, polecam moją metodę :) Drugi rok w ciąży :) Tak poważnie to współczuję. Na pewno nie jest łatwo rozstawać się z takim maluszkiem. A jeśli chodzi o kombinezon i ciuszki to ja staram się kupować Olusiowi na bieżąco, bo na zapas to nie ma sensu. Chociaż skusiłam się i kupiłam mu na teraz kurteczkę i jest tak ciepło, że w ogóle jej nie ubieram. I nawet nie chodzi o to, że wyrośnie, ale pogoda jest teraz taka pogmatwana, że trudno przewidzieć, w czym będziemy chodzić w styczniu? Może w japonkach? :P Fasolka, dziewczyny mają rację, ale wiesz, nie zmienisz drugiej osoby, bo nikt nie ma takiej mocy. Jedyne na co masz realny wpływ to Twoje własne zachowanie. Poza tym, jeśli przeprowadziłaś 100 podobnych rozmów z M i nie przyniosły one oczekiwanego skutku to wybacz, ale naiwnością jest sądzić, że 101 coś zmieni. Chyba jednak czas zmienić taktykę, nie mówić w kółko tych samych pretensji, tymi samymi słowami, z tym samym dramatycznym zakończeniem. Może zamiast gadać zapytaj, czego on oczekuje, jakie są jego potrzeby, jak wyobraża sobie Wasze życie, co mu przeszkadza, bo nie sądzę, żeby to, co jest, mu się podobało. I nie chodzi o to, żebyś Ty od razu rzucała się do realizacji jego pragnień, tylko łatwiej Ci będzie spojrzeć na sytuację z drugiej strony. Powodzenia. Malolepsza, Marcelinka jest boska!!! Super musi wyglądać, jak sama sobie bije brawo :) Telesforka, 12.10 - tez pięknie. Najmniejszy kciuk do trzymania coraz większy :) Mężatka, miłego wypoczynku Omega, ja już się poprawiam :) No i mam niezłe wytłumaczenie :P Surfi, Twoja Ninka to już kawał panny, no i postępy czyni niesamowite. Ja na razie mogę się pochwalić, że Oluś robi papa, czyli macha rączką na pożegnanie :) Jego akrobacje zmierzają wyraźnie ku siadaniu, chociaż na razie sam nie usiądzie. Jak go posadzę to siedzi pewnie i stabilnie, ale jako ze jeszcze nie siada to staram się, żeby nie przebywał za długo w tej pozycji. Nie jest to łatwe, bo w wózku strasznie kombinuje, żeby usiąść, ale póki co to prędzej na głowie stanie :) Oluś również "śpiewa". Jego ulubione słowa piosenki to pla pla pla. No i waży 8 kilo. Dla niewymienionych przesyłam buziaki, bo niestety zaraz zaryję nosem w klawiaturę. Pa pa
  21. Telesforka, z okazji urodzin życzę przede wszystkim sukcesu w wiadomej sprawie. Żebyś już niedługo mogła cieszyć się największym skarbem (albo dwoma ;) ) Poza tym, to szczęścia, radości, spokoju i ogólnego zadowolenia. Dla Ciebie
  22. To znowu ja :) Ale tylko do soboty mogę być aktywna, bo potem jadę nad morze. Mężatka, przeczytałam wczoraj opis pomysłów Kubusia swojemu M, żeby zobaczył, co nas czeka :D Gdzie się wszystkie podziewacie? A szczególnie Betty, bo dawno Cię nie było.
  23. Zapomniałam napisać :) Malolepsza, trochę się zdziwiłam, jak zobaczyłam Marcelinę w tabelce staraczek, ale pomyślałam, że może rzeczywiście im wcześniej tym lepiej :D A tak naprawdę to potem dopiero sobie przypomniałam, że to nowa koleżanka :)
  24. To tylko poprawię i zapraszam Milkę, Telesforkę i Martunię :) Staraczki Nick_______________Wiek_________ilość cykli_______________data @ Milka..................33..........................20... . .................... Martuniadiablica.....32.........................20..... . . .............05.08 A.N.N.A...............30.........................12..... ...............25.01 Marcelina ............25..........................22.................. .......... Ciężarówki Nick_______Wiek_____tydz ciąży_____data Ryba_lufa...................8............8.04.10 Babcie topikowe Omega3...........starawa r***ra, aczkolwiek jeszcze nie zardzewiała Nelcia1958........ A oto nasze kochane wnuczęta i ich mamuśki Nick_______Imie krasnala________waga_________data ur. Justynka.........Adrianek......................4050..... .......08.10.07 Mimi...............Natalia........................3300.. ..........04.12.07 Surfitka...........Nina ..........................3490.............16.06.08 Aisza..............Bartuś ........................2750.............03.07.08 Malolepszaa.....Marcelinka....................2480...... ........20.07.08 Mężatka..........Kubuś.........................2800..... ..........08.08.08 Moniś-27.........Konrad........................3570..... ..........12.08.08 BETTY83.........Natalia.......................3330...... ..........30.08.08 milla77...........Maciuś ......................3440...............17.10.2008 Agness28.......Roxanka.....................3300......... .......21.10.2008 Fasolka 81......Gabryś......................3820................22.1 0.2008 Ryba_lufa..... Olgierd.......................3250................28.01.2009 Jagody..........Michał.......................3650....... ........07.03.2009 Voltare...........Ania........................4150...... ..........05.05.2009
  25. No to już ciąża pełną gębą :) 8 tydzień, 16 milimetrów. Lekarz mówi, że wszystko ok, że jest mały krwiaczek na kosmówce, ale żeby się tym nie przejmować, bo jest w środku i niczemu nie zagraża. No niby próbował mnie uspokajać, ale wiadomo, że ja się przejmuję strasznie. Telesforka, teraz trzymamy kciuki za Ciebie w trójkę (chociaż najmłodsze nie ma jeszcze kciuka, ale mu to nie przeszkadza :D ). Może pisałam ostatnio głównie o sobie, ale myślę o Tobie często i życzę Ci wiadomo czego. Milka, napisz, kiedy dokładnie trzymać kciuki za Ciebie. Zdecydowałaś się już na lekarza? Ten, o którym Ci kiedyś pisałam jest naprawdę dobry i przede wszystkim ma bardzo dobre wyniki. U mnie to zaszalał, ale znam naprawdę sporo par, które dzięki niemu mają dzieci (w tym naszą pediatrę, która jest właśnie w ciąży z bliźniakami - chłopcem i dziewczynka :) ) Surfitka, jak Ninka? Lepiej się czuje? Trzymaj się, bo na pewno ci ciężko z takim chorującym maluszkiem. Omega, nie wiem, czy jeszcze to przeczytasz, ale ja jadę nad morze w sobotę. Niestety w inne strony, bo do Jastrzębiej Góry - dalej na północ w Polsce się nie da :P Voltare, u mnie też Fasolki na topie :D i jeszcze Mały Książę (a przecież Olgierd to Wielki Książę Litewski), ale to jest dopiero fałsz. Ja normalnie wkładam głowę pod poduszkę :) Justyna, ja jak zwykle przegapiłam imprezę, ale WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Jagody, po Twoich opowieściach z kuchnią to jestem coraz bardziej przerażona, bo postanowiliśmy wyprowadzić się za miasto i kupujemy mieszkanie z ogródkiem (taki segment w willi miejskiej) w stanie deweloperskim, czyli gołe ściany, beton na podłodze i pole do popisu. Malolepsza ma rację z tym tempem rozwoju (w końcu jest specjalistką :) ). Olgierd wprawdzie przewraca się z plecków na brzuszek i odwrotnie, ale robi to gdzieś od miesiąca. Wcześniej też się martwiłam, ale zanim zareagowałam zaczął się kręcić jak szalony. Z drugiej strony to Ty obserwujesz Michała i wiesz najlepiej, jeśli coś jest nie tak. Mężatka, dzisiaj u lekarza miła pani rejestratorka też mi powiedziała, że teraz się pomęczę, a za 4 lata będę miała luz. Ale pocieszenie :) Tak naprawdę to myślę sobie teraz, że jak zmienimy już to mieszkanie to nie będzie tak źle. Tylko nie wiem, co z moja pracą, ale jeszcze mam czas na zastanowienie. Póki co, znowu dostałam zwolnienie. Czyli drugi rok kasa leci za nic (oczywiście wiadomo, że nie tak znowu za nic :P ) Aisza, jak remont u Nelci? Bo obecnie żywo interesują mnie tematy remontowo-budowlane :) A dzisiaj w skrzynce znalazłam nowy katalog Ikei, jakby w samą porę Fasolka, żal ci męża, że sobie raz koszulę musi uprasować??!! A samej siebie Ci nie żal, kiedy to robisz notorycznie? :) Ja tam nie wiem, ale wydaje mi się, że mogłabyś trochę mu zaufać. Wieczna kontrola jest na maksa wyczerpująca. W końcu za niego wyszłaś i chyba sama go wybrałaś? :) Żeby nie było, że jestem taka mądra, to przypominam, że sama jestem po rozwodzie i pierwszego męża też nikt mi nie wybierał :P Malolepsza, może ja R na jakiś survival wyślę, żeby tak bardziej potrafił zająć się sobą? Ale może jakiś nowy biznes - survival dla prawdziwych mężczyzn. Ale nie taki, że w lesie z nożem i tarzanie się w błocie, bo to dla nich przecież zabawa, ale praca w domu. Codziennie musieliby obiad zrobić, posprzątać, pranie, prasowanie, no i jeszcze jakaś symulacja opieki nad dzieckiem, bo nie sądzę, żeby ktoś się zgodził, żeby im żywe dziecko dać :) Współczuję z tą pracą. Mi by się chyba nie chciało wracać, chociaż nie wykluczam, że miałabym taki pomysł :) Buziaki dla wszystkich niewymienionych, ale muszę kończyć, bo wielki książę wzywa. Pa
×