Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Karola_78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Karola_78

    samotni rodzice

    Witajcie po latach... pewnie nikt mnie nie pamięta, bo dawno tu nie zagladałam... Może Maxx-66 , Chrupeczka i Samodzielna Mama... Pochwalę się że jestem od 3 tyg Panną z Odzysku :P - sprawa trwała 25 minut :) byłam w szoku, że na jednej rozprawie sie skończyło :) Sędzia był super... Z moim Ex-meżem stosunki mamy super, chyba nawet sie przyjaźnimy :) Pomaga ile może :) szczególnie w ostatnim czasie bo uczyłam sie do egzaminu specjalizacyjnego, więc chłopcy mieszkali u niego :) No i zdałam pierwsza częsć egzaminu (test) i jak dobrze pójdzie to za 2 tygodnie (po ustnym) będe juz mogła powiedziec że mam II st specjalizacji z pediatrii :) Finansowo radze sobie dobrze, wziełam dyżury w Pogotowiu w Olecku (140km od domu) i to ratuje mi życie :) Do tego od stycznia zacznę jeszcze prace w centrum Leczenia dzieci z autyzmem... No i dostalam etat w swoim szpitalu :) jednym słowem wszystko układa się SUPER :) I z Uubionym Sąsiadem też chyba układa się dobrze :) Całuję Was gorąco i zycze pozytywnych mysli... to pomaga w życiu :)
  2. A może jednak by tak sie reaktywować tu... Jak ktoś chce i ma pytania to chętnie się poudzielam na 2 fronty :P Mi osobiście bardzo brakuje kafeterii :(
  3. Stelka spokojnie możesz dać 3x1/2 tabl i 1/2 tabl rozpuscic do wypedzlowania. Flumycon jest bardzodobrym lekiem p/grzybiczym, ale jak otwarty tak długo to niestety lepiej już nie dawac. Najlepszy jest specyfik robiony z Nystatyny, Anestezyny, Gliceryny i kwasu bornego... Rodzinny powienien znac przepis :P Ja oczywiscie teraz nie pamietam ale jutro w robocie sprawdzę :P I fiolet, fiolet, fiolet :) Co do kataru to ja uzywam fride i każe małemu tez wydmuchac nos. raz robi to lepiej raz gorzej, ale jak pokaże fride to od razu ze starchu dmucha slicznie :)
  4. Wiem, że wiekszośc ludzi ma problem z patrzeniem na cierpienie szczególnie dzieci i małych zwierząt, ale postawa bierna czy udawania że nic się nie dzieje jest najgorsza... Nie mówie tu o Was broń Boże, ale o tym że nasze społeczeństwo jak widzi czyjąs krzywde to odwraca głowe i udaje, że nic nie wiedzialo... A ja mam jakis powalony umysł, bo zawsze wdeptuje w stado os, dzwonie po policje, po pogotowie, jak jest bijatyka to drę morde że juz po policje dzwoniłam itd... kiedys oberwę za to ale co tam- sumienie mam czyste. No i uwielbiam prace z chorymi dziecmi- metabolicznymi, genetycznymi, uposledzonymi... Bo mam wrażenie, że im własnie nalezy sie to co najlepsze, maja być zdrowe, szczęsliwe.... Mam też ponoć cierpliwosc i dobre podejscie, tak, że dzieciaki mnie akceptuja... Gorzej jest niestety z onkologia i OIOMem... czekaja mnie tam staże i juz mnie to przeraża :( Ale musze to jakos przetrwać... Pewnie po 2 dniach zakocham sie w tych dzieciakach i jak moje kolezanki co tm pracują, twierdzą, że kazdy dzień na onkologii to Święto!!! Bo kazdy przezyty dzień jest bezcenny...
  5. Sorrki, że takie smutki pisałam, ale strasznie to przezywam... Na całe szczescie Fifek jest stabilny :) Jest troszkę lepiej, bo trzyma saturację na tlenie :) tzn cały czas lezy w maseczce z dużym przepływem tlenu na buzi. Nawet zaczął powoli już jesć :) Ma ten maluszek ogromna chęc do życia :) jego rodzice też!!! mama jego jak dowiedziała się że Filipa zabrała reanimacja, to ponoc w myslach się już żegnała z nim, ale za chwile oprzytomniała i juz tylko modliła się, by jeszcze nie teraz!!! No i sie udalo!!! :) :) :) Takich cudownych rodziców jak oni nalezy życzyć każdemu dziecku, a juz choremu to w szczególnosci!!! Matka zrezygnowała z pracy, dobrobytu by sie nim zajmować, by go rehabilitować, pracować nad najmniejsza umiejętnoscią... I wychodzi jej to wspaniale!!! Choc filip nie mówi, porozumiewa sie w języku migowym- uproszczonym, ale ona go rozumie :) Ojciec zrezygnował z dobrej pracy w prywatnej firmie, poszedł do urzedu, bo wiedział, że będzie chodził na zwolnienia lekarskie... itd... jestem pełna nadziei :) Mały wyzdrowieje!!! A wygląda na to że tak starszne zapalenie płuc u niego to efekt grypy :( Z innej beczki, to moi panowie u babci, ja wczoraj posprzątałam mieszkanie, dzis został mi do sprzątnięcia pokój chłopców :) i pisanie prezentacji z zatruć i samobójstw- kolejnej... mam juz tego dosyć!! Ta moja szefowa chyba chce mnie wykończyć!!! :D :D :D :S
  6. Sorrki, że takie smutki pisałam, ale strasznie to przezywam... Na całe szczescie Fifek jest stabilny :) Jest troszkę lepiej, bo trzyma saturację na tlenie :) tzn cały czas lezy w maseczce z dużym przepływem tlenu na buzi. Nawet zaczął powoli już jesć :) Ma ten maluszek ogromna chęc do życia :) jego rodzice też!!! mama jego jak dowiedziała się że Filipa zabrała reanimacja, to ponoc w myslach się już żegnała z nim, ale za chwile oprzytomniała i juz tylko modliła się, by jeszcze nie teraz!!! No i sie udalo!!! :) :) :) Takich cudownych rodziców jak oni nalezy życzyć każdemu dziecku, a juz choremu to w szczególnosci!!! Matka zrezygnowała z pracy, dobrobytu by sie nim zajmować, by go rehabilitować, pracować nad najmniejsza umiejętnoscią... I wychodzi jej to wspaniale!!! Choc filip nie mówi, porozumiewa sie w języku migowym- uproszczonym, ale ona go rozumie :) Ojciec zrezygnował z dobrej pracy w prywatnej firmie, poszedł do urzedu, bo wiedział, że będzie chodził na zwolnienia lekarskie... itd... jestem pełna nadziei :) Mały wyzdrowieje!!! A wygląda na to że tak starszne zapalenie płuc u niego to efekt grypy :( Z innej beczki, to moi panowie u babci, ja wczoraj posprzątałam mieszkanie, dzis został mi do sprzątnięcia pokój chłopców :) i pisanie prezentacji z zatruć i samobójstw- kolejnej... mam juz tego dosyć!! Ta moja szefowa chyba chce mnie wykończyć!!! :D :D :D :S
  7. A ja siedze na zwolnieniu, bo Ludwis kolejny raz jak wrócił od ojca to calą noc rzygał... Wczoraj do wieczora jeszcze goraczkował troche (ja też tak reaguje na wymioty)... Dziś juz duzo lepiej :) ale zadzwoniłam do poradni i poprosilam o 2 dni :) Wczoraj mialam straszny dół, wyłam pół dnia... Pamiętacie pewnie mojego ukochanego pacjenta 5-letniego Filipka z mukopolisacharydozą... Cudownego, choc bardzo chorego chłopca... Prowadze go od 4,5 lat, co tydzień przychodzi do nas na jednodniowy pobyt - podanie enzymu... od tygodnia goraczkowal, miał 2 antybiotyki, rodzinny lekarz przyjeżdzal do niego co drugi dzień i twierdził, że poza goraczką wszystko ok... We wtorek wieczorem troche pogorszył sie i rodzice zadzwonili do mnie, więc we srodę z samego rana kazałam sie polożyc do szpitala... Może i Fifek nie wygladał jak wszedł na oddział najgorzej, ale juz po chwili bylismy przerażeni. Apatyczny, osłabiony, z wielką dusznościa, sinoszary... jak zrobilismy zdjęcie to sie wszyscy załamalismy :( Bo miał może dwa 5-cm kawałki płuc które były upowietrznione- reszta to wielki naciek zapalny :( Stan niestety mimo bardzo agresywnego leczenia sie pogarszał, saturacja była beznadziejna, bo niestety to zapalenie pluc spowodowało niewydolnosc oddechową :( No i wczoraj dziewczyny musiały oddać go na OIOM :( Ja byłam wściekla, bo o 10.00 musiałam wrócic do domu (bo M tylko 1,5 godziny mógł zostać z Lusiem :( ) a Fifek o 12 sie załamał... :( :( :( Ponoc jak go reanimacja zabierała na dól, to wszyscy na oddziale płakali- lekarze, pielegniarki, salowe... bo kazdy uwielbia tego chłopca... do wieczora było kiepsko, ale potem się na całe szczescie poprawił na tyle, ze wraca do nas dziś na oddział :) mam nadzieję, że uda mu sie tym razem wyjść z tego i że jeszcze da rodzicom i nam troche powodów do radosci :) Dobra, mama moja przyszła do Lusia, więc lece przywitać Fifka na Oddziale :)
  8. Oj Koliban, to miałaś koszmary :P :P :P U mnie ok... Walczę właśnie z prezentacją w Power Point'cie o zaburzeniach zachowania i zaburzeniach psychicznych u dzieci i młodzieży :P :P :P Muszę to wreszcie skończyć, bo chata zarosła brudem, prasowanie się na kanapie nie mieści, no i najgorsze- tatko przyleciał i marudzi, że nie mam czasu nawet pogadać :( Ale jak dobrze pójdzie to dziś ewentualnie jutro koniec :) Na poniedziałek mam przygotować swój wykład na posiedzenie PTP i 2 artykuły do medycznej gazety :P chyba się zastrzelę :P :P :P Zizusia- niezły łobuz i szantarzysta z Eryczka :P Mnie rozkłaa jak Ludwiś przybiega ze zbolałą miną, lapie się za brzuszek i mówi: "boli brzusio :( chyba musisz mi dać coś pyśnego" P) I jak pies do niego lezie to krzyczy : "Magia tam" i pokazuje palcem gdzie ma iść i za chwilę "mamo odkurza mnie ta Magia!!" (zamiast wkurza oczywiście :) )
  9. ok, jak piatki to może byc to :) Buzię natłuszczaj czyms obojetnym, pomysl czy nie zjadła czegos co ją uczuliło, czy z leków które dawałas nie bylo nic typu syropek pomarańczowy czy truskawkowy, bo te smakowe dodatki potrafia uczulać. Jeśli wysypie całe ciałko i bedzie to czerwona wysypka to może to trzydniówka... jesli po 3-4 dniach nie zejdzie to do doktora idz po poradę... chyba skończyłam statystykę :) Jutro siadam do pisania eseju pt: Zatucia celowe i przypadkowe u dzieci i mlodzieży :P :P :P Mam 2 artykuły napisac- prace własną z badań kliniki (analiza zatruć hospitalizowanych u nas w latach 2006-2010) i prace poglądowa :P Ciekawe kiedy ja to zrobię... :P
  10. Stelka, spokojnie... w drugim półroczu dzieci często stoją na wadze... je, rosnie, pogodny to nic mu nie jest. Biega dużo to i spala :) Ludwiś mój w tym okresie schudł 800g :) teraz to waży jakies 16,5, but nr 26... dupcia juz prawie jak orzeszek tylko brzuchal i druga broda mu została :)
  11. Karola_78

    samotni rodzice

    Przepraszam, za tego maila co sie wyświetla prz nicku... On jakimś cudem przy drugim poście wyświetla się automatycznie... Nie umiem tego zablokować. jestem po długim spacerku z psem, snieżnym i przyjemnym :) Zaraz lece do koleżanki pisac prace, bo wczoraj nic nie zrobiłam... Miałam denny humor... nie cierpię weekendów kiedy dzieci sa u M, bo zawsze łapię dołka... Musze jakos tak to ułozyc, by wychodzić gdzieś wtedy z domu :P To, że dzieci sa z M to mnie ciesz, bo ostatnio coraz bardziej za nim tęsknią :( ale ja chyba nie umiem mieszkać sama... zreszta nie miałam okazji sie tego nauczyć bo zawsze mieszkałam z kimś- rodzicami, potem bratem, potem we trójkę z bratem i M (brat remontował mieszkanie przez rok), potem pojawiły się dzieci... Więc jak zostaje tylko z psem to mi strasznie smutno i samotnie :( No ale dziś znów dom będzie pełen ludzi :) Miłej niedzieli!!!!
  12. Zizusia, bo ja teraz mam pokręcony czas... praca, dzieci, tata i ... :P nie mam kiedy ... dziś cały dzień przed kompem bo udaję przed samą sobą , że piszę pracę :P Jeszcze jednego zdania nie napisałam :P Na razie czytam i już rzygam z nerwów że nie zdążę do poniedziałku :( :( :( Próbuję też zaprzyjaźnić się z nowym komputerem (dostałam od taty :P na pocieszenie :P :P :P ), szukam pralki itd... Dosłownie zawrót głowy
  13. Jejku, ja tak zawzięcie piszę pracę, że czytałam i obudziłam się po 2 godzinach :P :P :P :P Stelka spokojnie, nic na siłę... poczekamy... Mam propozycję- wszystko co dotyczy dzieci tu, to co intymne na NK :)
  14. Hej panienki!!! Ja rozumiem NK, ale tu się też udzielać :P :P :P
  15. Hej panienki!!! Ja rozumiem NK, ale tu się też udzielać :P :P :P
×