Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Karola_78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Karola_78

  1. Kareczka a mówiłaś o tym ginekologowi??? Bo może mogłabyś zrobić usg piersi i zobaczyć czy masz rozwinięte gruczoły piersiowe... A poza tym to może biust masz po rodzinie taty :)) :)) :)) Życzę potoków mleka, bo to dobre, tanie i zawsze gotowe, ale jak okaże się że nie masz pokarmu to się nie martw- teraz są super mieszanki modyfikowane... A co do siary- to choć poprzednio miałam potoki mleka i karmiłam synka przez 2 lata, to teraz nic mi jeszcze z piersi nie cieknie... jak ucisnę brodawkę, to mikroskopijna kropla się pojawi... ale w ostatnim tygodniu piersi mi urosły do gigantycznych rozmiarów :)) :)) :))
  2. Camomilla z regułu mówi się że po roku... Ale z tego co widzę znacznie wcześniej :)) Karmienie to 500 kcal wydatkowane dziennie więc dużo. Poza tym jak od tych 13kg odejmiesz dziecko, wody płod, dodatkową obj krwi, łożysko, masę macicy, powiększone piersi, obrzęki - to zostanie naprawdę niewiele. Poza tym to trochę rozłażą się stawy biodrowe, więc może już pozostać jakieś 1.5 cm w obwodzie bioder. Z reguły najdłużej dodatkowe cm zostają w talii, bo skóra i mięśnie nieco rozciągnięta a poza tym pod koniec ciąży zmienia się ustawienie żeber... obwód pog biustem zmniejszy się do poprzedniego ok 3-6 miesięcy po porodzie. Nie martw się, na pewno szybko dojdziesz do formy :)) Znam dziewczyny, które już tydzień po porodzie wchodziły w jeansy sprzed ciąży... mi to zajęło ok 3-4 miesięcy.
  3. Co do wkładek laktacyjnych, to pamiętam że jedyne, które mi nie pasowały- to były z Canpola, bo miały ostre krawędzie (z takiej jakby sztywnej cienkiej folii) i strasznie drapały, ale to było 5 lat temu, więc może już się zmieniły. Z tego co pamiętam to chyba najczęściej używałam Belli- bo były wygodne, duże, cienkie, chłonne i tanie.
  4. Peletka to o tej lasce pisałaś że jej nie lubisz????
  5. Stelka sorrki, że dopiero odpowiadam, ale zasnęłam :)) :)) :)) :)) :)) Oczywiście, że nie masz się czym martwić- tak bywa pod koniec ciąży, że z uwagi na dużą ilość śluzu- w moczu wychodzą podwyższone leukocyty. Więc spokojnie i głowa do góry :)) :)) :)) Ja już ledwo dycham przez uczulenie... Mam ochotę wziąć jakiś lek p/histaminowy, ale nikt nie wie jak to działa na płód... Więc męczę się okrutnie.... Sikam co 3 minuty i do tego kroplami, bo mały tak wali mi piętami w pęcherz :)) :)) :)) Poza tym to już wszystkie bóle i skurcze mi przeszły... podobnie jak w poprzedniej ciąży... :)) :)) :))
  6. Znowu się napisałyście :)) :)) :)) Ja dopiero wróciłam do domu, zjadłam i mogę spokojnie odpowiedzieć na pytania ... choć nie pamiętam już kto o co pytał :)) :)) :)) Co do smoczków to przez pierwsze 2-3 miesiące się ich nie zaleca, bo zaburzają odruch ssania, tak jak karmienie butelką. Nie ma nic złego w tym że maluch dopomona się piersi co chwilę- widać tego potrzebuję... im więcej ssie, tym więcej matka ma pokarmu. Jeżeli chodzi o firmę czy materiał z którego są wykonane, to wszystko zależy od dziecka. Jak mój mały skończył 3 miesięce, a ja poszłam do pracy to używaliśmy smoka Aventu, na szczęście jak Mati miał 10 miesięcy to sam z niego zrezygnował :)) :)) :)) Co do badania moczu- to napisz cały wynik- czy są erytrocyty, świeże czy wyługowane, białko, pH itd Same leukocyty 10-12 przy dużej ilości śluzu nie muszą wcale świadczyć o zakażeniu.
  7. Bibi czasem tak się zdarza że zamiast ułożenia główkowego potylicznego dzieciaczek wstawia się np. bużką(uł. twarzyczkowe) czy czołem . Nie da się tego przewidzieć... Ale z uwagi na to że obwód główki jest wtedy duży, stanowi on duzy problem położniczy- z reguły jest wskazaniem do pilnego cc. Lekarz może stwierdzić jak ulóżona jest główka w kanale dopier przy pełnym rozwarciu- podczas badania czuje różne części głowy- powiniem wymacać ciemię tylne... Ale nie przejmuj się i pozytywnie nastrój. Nie masz na to wpływu- grunt że rodzisz w porządnym szpitalu, pod okiem położnej i lekarza a nie gdzieś na polu w XVIII wieku :)) :) :)) Wszystko będzie dobrze !!!!! Jak któraś chce poczytać jak dokładnie przebiega cięcie to w majowym M jak Mama jest dokładny opis....
  8. Bibi wypluj to słowo :)) :)) :)) Ja jeszcze tydzień zaciskam nogi :)) :)) :)) Już mi lepiej, ale jakoś nie bardzo wiem co ze sobą robić... jeszcze nie dotarłam pod prysznic, bo zadzwoniła koleżanka :)) :)) Poplotkowałyśmy pół godzinki...
  9. Stelka w szpitalu czapeczki są niepotrzebne. I tak jest tam gorąco a dzieciak opatulony :)) Daj sobie spokój, jak bardzo będziesz chciała używać czapeczki to weż ze 3 i jak coś to przepierzesz... Ja dzis jakoś dziwnie się czuję i co gorsza nie potrafię wytłumaczyć co to znaczy... Za moment idę się kąpać i chyba pojadę do centrum handlowego... Może coś jeszcze fajnego dokupię... Muszę wyjść z domu, bo już mam go trochę dosyć... Wiem że powinnam pójść na spacer bo pogoda taka pkna, ale moje uczulenie by mnie zabiło... Zostaje więc kino albo centrum handlowe :)) :)) :)) Dostałam pensję więc mogę iść na zakupy :)) :)) :))
  10. Te Bibi to najlepszy rocznik :)) :)) :)) :)) :)) :)) :)) I wcale aż takie stare nie jesteśmy :)) :)) :))
  11. Bibi, spokojnie, w szpitalu zostawiają albo jak już rodzisz (jak dopiero się zaczyna to najczęściej pozwalają pojechać do wybranego szpitala), albo jak coś dzieje się z tętnem płodu. Nie sądzę by ktoś chciał tak po prostu położyć cie abyś dotrwała do terminu... Zresztą ktg robi się albo jak są skurcze albo po 38 tyg, żeby kontrolować stan płodu. Jak maleństwo się rusza to pewnie wszystko ok i nie masz co się martwić. A co do wytrwania do terminu, to może staraj się jak najwięcej odpoczywać, nie przemęczaj się i tyle. Nie mamy zbyt dużego wpływu na to kiedy maleństwo się zdecyduje wyjść. Na szczęście jesteśmy już na takim etapie, że maluszkom nic nie grozi, więc jak chcą wychodzić to niech wychodzą... W poprzedniej ciąży miałam porządne skurcze w 36 i 38 tyg dostałam No-Spę, bo chciałam dotrwać do ostatniego egzaminu na studiach :)) :)) :)) W trakcie egzaminu miałam skurcze co 3 minuty, wszyscy asystenci wyganiali mnie, twierdząc że już wystarczająco dużo napisałam i że już zdałam, ale ja wytrwałam do końca :)) :)) prosto z sali egzaminacyjnej poszłam na porodówkę (jakieś 30 metrów :)) ). Podłączono mnie do ktg i po 10 minutach skurcze się skończyły :)) :)) :)) Do końca 42 tyg już się nie pojawiły, więc nigdy nic nie wiadomo :)) :)) :)) :)) :))
  12. Hej Kangurki :)) :)) Nie przejmujcie się tym na dobre i na złe... to film i musiało być tragicznie :)) :)) Rozumiem, że MI mogło się zrobić dziwnie, bo sama miałam atonię macicy i pewnie gdyby nie kolega, który był przy cięciu, to od razu lekarz dużurny (kawał chama zresztą) usunąłby mi macicę- teraz by mnie tu nie było... Ale udało się, mięsień w końcu się zaczął kurczyć i.... Teraz nie będzie żadnych powikłań :)) :)) :)) :)) Też tak sobie mówcie- poród będzie łatwy, szybki, bezbólowy i bez jakichkolwiek problemów... Mój brat zajmuje się ezoteryką i takimi tam rzeczami i zawsze powtarza, że należy myśleć pozytywnie i zaprogramować swoją przyszłość tak jak chcemy!!!! Więc od dziś zero strachu, bo porody będziemy mieć cudowne :)) :)) :)) :)) Dziś w nocy przeżyłam chwile grozy, bo kilka razy budził mnie ból brzucha.... na szczęście wstałam do łazienki i potem znów zasypiałam... Nie wiem czemu to było przerażające w nocy, bo rano jak mi już przeszło to nawet żałowałam... Chyba żal mi było podnosić wszystkich w środku nocy :)) :)) :)) dlatego kładłam się z powrotem i próbowałam dotrwać do świtu...
  13. Lecę do wyrka!!!! Życzę wszystkim spokojnej nocki :))
  14. Franceska, niestety musisz uzbroić się w cierpliwość, bo niewiele możesz zrobić... Pewnie wkrótce się zacznie... Jak coś to zamiast jeździć na rowerze - pojeździj trochę na mężu :)) :)) :)) ;)) ;)) Tak 5x dziennie :)) ;)) ;)) ;) A co do taty- to tylko facet :)) :)) :)) Oni są z innej planety... Nie przejmuj się, jak się zacznie to pewnie rzuci wszystko i będzie gnał te 900km żeby zobaczyć wnusię :)) :)) :)) :)) :)) Wiesz moja mama chciała, żebym urodziła przed 20 kwietnia, bo 22 miała jechać na konferencję do Gdańska i by się bardzo denerwowała :)) :)) :)) Powiedziałam jej ze śmiechem że oszalała i że nie ona będzie mnie kroić :)) :)) :)) :)) więc nie muszę do jej grafiku się dopasowywać... Teraz sama się z tego śmieje :)) :)) :)) :)) Ale pewnie na dzień przed moim cc będzie kłębkiem nerwów :)) :)) :)) Jeju ale mam zgagę!!!!! Oszaleję za chwilę!!!!
  15. Bibi, najlepiej w najbliższym szpitalu, choć jak okaże się, że coś się zaczęło to mogą chcieć byś już została... Jak nie masz strasznie daleko do szpitala w którym chcesz rodzić to tam pojedź. Możesz też faktycznie zadzwonić wcześniej i zapytać. Skończyłam robotę na dziś i chyba za moment pójdę spać...
  16. Kareczka, faktycznie dobrze to nazwałaś- przy takiej różnicy wieku to jesteście jedynakami :)) :)) :)) Ale ważne że masz brata... Ja nie wyobrażam sobie jakby to było, jakbym nie miała starszego brata- jest zdrowo walnięty, oryginał jakich mało, ale bez niego moje życie byłoby nudne... Zresztą mój mąż kiedyś był jego najlepszym kumplem, a teraz jest szwagrem :)) :)) :)) :)) A Mateuszek czeka bardzo na braciszka, choć pewnie nie zdaje sobie sprawy z tego że dużo się zmieni... Staram się znajdować same plusy- jak to, że pół roku będę siedzieć w domu, więc będziemy wyjeżdżać, całe wakacje nie będzie chodził do przedszkola (choć to go chyba nie cieszy), że będziemy chodzić codziennie do parku, jeździć do babci itd... Ale jak to będzie to się okaże... Teraz Mati ciągle przytula i całuje mój brzuch, mówiąc, że bardzo go kocha i że jest piękny, ale co będzie dalej zobaczymy... :)) :)) :)) :)) :)) Pewnie będzie dobrze bo Mati jest bardzo uczuciowy więc zapewne zakocha się w maluszku od razu...
  17. dobra wracam do prasowania :)) choć wcale mi się nie chce...
  18. Kareczka ja planuję dotrwać do 5 maja :)) :)) :)) Jak mi się uda to pewnie ok 10.20 zostanę szczęśliwą mamusią, bo moja gin od 11.00 ma Poradnię :)) :)) :)) Na razie łykam No-spę, magnez i tłumaczę synusiowi że ma tam siedzieć w środku, bo już nigdy i nigdzie nie będzie mu tak dobrze jak u mamusi :)) :)) :)) Powoli też rozmawiam z Mateuszem jak to będzie jak mama pójdzie na tydzień do szpitala, ale on w ogóle nie bierze sobie tego do głowy :)) Pewnie dlatego że przyzwyczajony jest że ja czasem wyjeżdzam, czy ide na dyżur... Zobaczymy co to bedzie jak już wrócimy ze szpitala... trochę się tego boję, ale już nie mogę się doczekać :))
  19. Paulinek- siedzę ogldam CSI, więc przy okazji prasuję :)) WLaśnie robię przerwę na przekąskę owocową, bo jakoś mi się zachciało jabłek i śliwek :)) nie mm już czasu, żeby odkładać cokolwiek na następny dzień, bo jutro zaczynam 40 tydzień :)) :)) i mimo że od chyba miesiąca robię porządki, to ciągle jest mnóstwo do zrobienia... jak już wydaje mi się, że poprasowałam wszystko, to zrobię kolejne prania i tak w kółko...
  20. Co do ktg, to u nas wystarczy przyjść na izbę przyjęć i odczekać swoje :)) :)) Ja we czwartek czekałam 5 godzin, bo w maju chyba wszystkie dziewczyny w Białym mają termin :)) :)) czyżby powakacyjne wpadki :)) :)) :)) A co do rysów twarzy to ja nie znam się na tym zbytnio, ale ponoć rysy stają się bardziej ostre... Ja wyglądam od wczoraj okropnie, jestem cała zapuchnięta od uczulenia, oczy czerwone, na nosie dwie wielkie opryszczki... czysty sex- mówię wam... Mam nadzieję że choć oprychy mi zejdą, zanim trafię do szpitala... Mały wrócił od babci narzekając, że nocował tylko jedną nockę :)) Cały dzień spędził w ogrodzie, głównie w piaskownicy i na zjeżdzalni, więc teraz odmaka w wannie :)) :)) :)) A mój brzusio cały przelewa się z boku na bok :)) główka i kolanka tak sterczą, że chyba zaraz skóra mi popęka :)) :)) :)) Dobra, biorę się za prasowanie...
  21. Dziewczyny z porodem jest jak z loterią... nigdy nic nie wiadomo :)) Dlatego lekarz może tylko tak wymijająco odpowiadać... Znam przypadki, że dziewucha zbadana, ktg w porządku, wszystko \"pozamykane\", do terminu 2 tyg, więc lekarz uspokaja,że jeszcze ma sporo czasu, umawia się za 2 tyg na wizytę, i... tej samej nocy przychodzi na świat maleństwo... Dlatego nikt się nie chce autorytatywnie wypowiadać. Najlepiej zapytać położną- one mają 7 zmysł :))) ponoć rysy twarzy się zmieniają na kilka dni przed porodem :))) Co do Claritine, to bardzo dobry lek, niech mały go bierze. Dobra lecę po małego do babci :))) Chata całkiem nieżle już wygląda :)))
  22. Stelka trzymaj się !!!! Wygląda na to że faktycznie już niedługo :)) :)) :)) Już wszystkim nam ciężko... choć to mało pocieszające.... Ja mam taki bajzel w chacie, że szkoda słów... Oczywiście zrobiłam to świadomie- bo znów zaczęłam porządki :)) :)) Najgorsze że dookoła same budowy i kurzu jest od cholery... Co wytrę to za pół godziny znów mam co wycierać... Dosłownie można oszaleć... A uczulenie mam tak straszne, że dosłownie wyć mi się chce :(( :(( Z nosa kapie, oczy swędzą i kicham co 2 sekundy... Mam wrażenie że jeszcze raz kichnę i mi maluszek po prostu wyskoczy... Najgorsze że nie bardzo wiem jak bez leków sobie pomóc... Może jutro kupię coś homeopatycznego... dzięki Bogu, że choć krople do oczu sterydowe jakoś działają, bo inaczej to bym oszalała...
  23. Franceska, ja dokładnie wiem co czujesz- termin minął i nic się nie dzieje... Mateusza wyjęli w końcu 14 dni po terminie. Robiłam co mogłam, biegałam, myłam okna, biegałam po schodach... ale codziennie wieczorem jak kładłam się spać, byłam w sumie zadowolona że to jeszcze nie dziś... Teraz wiem że czekam tylko do 5.05 i modlę się, żeby nie zaczęło się wcześniej... bo nie przygotowałam jeszcze wszystkiego... Co do krzyków na porodówce- to z doświadczenia wiem że krzyczą dziewczyny w drugiej fazie, jak mają bóle parte, bo to ponoć naturalne, pomaga przeć.. i samo tak wychodzi...Choć położne krzyczą, żeby nie drzeć się tylko przeć i oddychać... Cała pierwsza faza jest raczej w ciszy, czasem ktoś stęka... Rada dla was- jak usłyszycie te krzyki to pomyślcie sobie że właśnie rodzi się cudowny dzieciaczek i za moment szczęśliwa mam go przytuli do piersi... to powinno wam pomóc :)))
  24. Bibi puki dajesz małemu leki wykrztuśne to będzie mokro kaszlał. Co do kontroli to bym polecała jutro pójść się pokazać. Nie wiem ile dni dostawał antybiotyk, ale nie zaszkodzi zajść do lekarza rodzinnego niech go posłucha. Po każdej infekcji kaszel ma prawo utrzymywać się 2 tyg, po zapaleniu płuc nawet do 6 tyg... Tak więc spokojnie. Co do diety przy karmieniu to moja była absurdalnie uboga, ale tak wtedy zalecano :)) :)) :)) Jeżeli w rodzinie nie ma alergii, to można jeść prawie wszystko- może z nabiałem bym nie szalała, bo to on najczęściej uczula, ale w niedużych ilościach jest z reguły ok. Ogólnie nie zaleca się fast-foodów, posiłków ciężkostrawnych, wzdymających i pikantnych.... Ja bym wykluczyła paprykę, pomidora, owoce pestkowe, cytusy, warzywa strączkowe, dziczyznę (chyba że dobrze przebadaną i odpowiednio zrobioną), napoje gazowane i kartonowe soki- nie mają żadnych wartości odżywczych, tylko cukier i konserwanty... Natomiast jak dziecię pochodzi z rodziny alergików, to można wykluczyć podstawowe alergeny na poczatku, a potem powoli rozszerzać dietę. Podstawowe myślę: Mleko i przetwory mleczne, jajka, orzechy, kakao, cytrusy, wołowinę, cielęcinę, kostki rosołowe, pomidory, papryka, seler, pietruszka, truskawki, poziomki... Dużo tego, ale po jakichś 6 tyg można powoli wprowadzać. Istnieje tez teoria, że na początku można jeść wszystko, byle było to zdrowe i dopiero jak maluszek będzie miał objawy alergii to trzeba przejść na dietę... Tak więc pozostawiam to do waszego uznania- ja zamierzam trzymać dietę, ale między innymi dlatego, że chcę szybko schudnąć :)) :)) :)) :))
  25. Jejku mam takie straszne uczulenie, że każde wyjście na podwórko, czy otwarte okno mnie zabija :(( :(( :(( :(( Do tego wyskoczyły mi straszne opryszczki w nosie... boli jak cho...ra... ale takie są uroki wiosny w rodzinie alergików.... Zaczynam już powoli układać menu na okres karmienia... Mam zboczenie zawodowe.. a biorąc pod uwagę że obydwoje z mężem jesteśmy strasznymi alergikami więc i nasze dzieci mają to po nas... Jak Mati się urodził, to byłam na bardzo restrykcyjnej diecie przez 3,5 miesiąca (indyk, ziemniaki, buraki, marchew, woda i lekka kawa rano :)) ) potem powoli wprowadzałam pieczywo, warzywa owoce itd Mlecznych rzeczy nie jadłam do końca karmienia -25miesięcy, ale to nie był dla mnie problem. Najważniejsze, że mały nie miał kolek, AZS-u i żadnych poważnych objawów alergii. Teraz pewnie też mnie to czeka, choć już teraz nie jestem tak pewna, czy to konieczne- podejście alergologów mocno się w tym temacie zmieniło... Ale już czeka na mnie parowar, więc przynajmniej będzie to zdrowa dieta i może szybciej zrzucę te ciążowe boczki :)) :)) :))
×