Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Karola_78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Karola_78

  1. Paulinek- siedzę ogldam CSI, więc przy okazji prasuję :)) WLaśnie robię przerwę na przekąskę owocową, bo jakoś mi się zachciało jabłek i śliwek :)) nie mm już czasu, żeby odkładać cokolwiek na następny dzień, bo jutro zaczynam 40 tydzień :)) :)) i mimo że od chyba miesiąca robię porządki, to ciągle jest mnóstwo do zrobienia... jak już wydaje mi się, że poprasowałam wszystko, to zrobię kolejne prania i tak w kółko...
  2. Co do ktg, to u nas wystarczy przyjść na izbę przyjęć i odczekać swoje :)) :)) Ja we czwartek czekałam 5 godzin, bo w maju chyba wszystkie dziewczyny w Białym mają termin :)) :)) czyżby powakacyjne wpadki :)) :)) :)) A co do rysów twarzy to ja nie znam się na tym zbytnio, ale ponoć rysy stają się bardziej ostre... Ja wyglądam od wczoraj okropnie, jestem cała zapuchnięta od uczulenia, oczy czerwone, na nosie dwie wielkie opryszczki... czysty sex- mówię wam... Mam nadzieję że choć oprychy mi zejdą, zanim trafię do szpitala... Mały wrócił od babci narzekając, że nocował tylko jedną nockę :)) Cały dzień spędził w ogrodzie, głównie w piaskownicy i na zjeżdzalni, więc teraz odmaka w wannie :)) :)) :)) A mój brzusio cały przelewa się z boku na bok :)) główka i kolanka tak sterczą, że chyba zaraz skóra mi popęka :)) :)) :)) Dobra, biorę się za prasowanie...
  3. Dziewczyny z porodem jest jak z loterią... nigdy nic nie wiadomo :)) Dlatego lekarz może tylko tak wymijająco odpowiadać... Znam przypadki, że dziewucha zbadana, ktg w porządku, wszystko \"pozamykane\", do terminu 2 tyg, więc lekarz uspokaja,że jeszcze ma sporo czasu, umawia się za 2 tyg na wizytę, i... tej samej nocy przychodzi na świat maleństwo... Dlatego nikt się nie chce autorytatywnie wypowiadać. Najlepiej zapytać położną- one mają 7 zmysł :))) ponoć rysy twarzy się zmieniają na kilka dni przed porodem :))) Co do Claritine, to bardzo dobry lek, niech mały go bierze. Dobra lecę po małego do babci :))) Chata całkiem nieżle już wygląda :)))
  4. Stelka trzymaj się !!!! Wygląda na to że faktycznie już niedługo :)) :)) :)) Już wszystkim nam ciężko... choć to mało pocieszające.... Ja mam taki bajzel w chacie, że szkoda słów... Oczywiście zrobiłam to świadomie- bo znów zaczęłam porządki :)) :)) Najgorsze że dookoła same budowy i kurzu jest od cholery... Co wytrę to za pół godziny znów mam co wycierać... Dosłownie można oszaleć... A uczulenie mam tak straszne, że dosłownie wyć mi się chce :(( :(( Z nosa kapie, oczy swędzą i kicham co 2 sekundy... Mam wrażenie że jeszcze raz kichnę i mi maluszek po prostu wyskoczy... Najgorsze że nie bardzo wiem jak bez leków sobie pomóc... Może jutro kupię coś homeopatycznego... dzięki Bogu, że choć krople do oczu sterydowe jakoś działają, bo inaczej to bym oszalała...
  5. Franceska, ja dokładnie wiem co czujesz- termin minął i nic się nie dzieje... Mateusza wyjęli w końcu 14 dni po terminie. Robiłam co mogłam, biegałam, myłam okna, biegałam po schodach... ale codziennie wieczorem jak kładłam się spać, byłam w sumie zadowolona że to jeszcze nie dziś... Teraz wiem że czekam tylko do 5.05 i modlę się, żeby nie zaczęło się wcześniej... bo nie przygotowałam jeszcze wszystkiego... Co do krzyków na porodówce- to z doświadczenia wiem że krzyczą dziewczyny w drugiej fazie, jak mają bóle parte, bo to ponoć naturalne, pomaga przeć.. i samo tak wychodzi...Choć położne krzyczą, żeby nie drzeć się tylko przeć i oddychać... Cała pierwsza faza jest raczej w ciszy, czasem ktoś stęka... Rada dla was- jak usłyszycie te krzyki to pomyślcie sobie że właśnie rodzi się cudowny dzieciaczek i za moment szczęśliwa mam go przytuli do piersi... to powinno wam pomóc :)))
  6. Bibi puki dajesz małemu leki wykrztuśne to będzie mokro kaszlał. Co do kontroli to bym polecała jutro pójść się pokazać. Nie wiem ile dni dostawał antybiotyk, ale nie zaszkodzi zajść do lekarza rodzinnego niech go posłucha. Po każdej infekcji kaszel ma prawo utrzymywać się 2 tyg, po zapaleniu płuc nawet do 6 tyg... Tak więc spokojnie. Co do diety przy karmieniu to moja była absurdalnie uboga, ale tak wtedy zalecano :)) :)) :)) Jeżeli w rodzinie nie ma alergii, to można jeść prawie wszystko- może z nabiałem bym nie szalała, bo to on najczęściej uczula, ale w niedużych ilościach jest z reguły ok. Ogólnie nie zaleca się fast-foodów, posiłków ciężkostrawnych, wzdymających i pikantnych.... Ja bym wykluczyła paprykę, pomidora, owoce pestkowe, cytusy, warzywa strączkowe, dziczyznę (chyba że dobrze przebadaną i odpowiednio zrobioną), napoje gazowane i kartonowe soki- nie mają żadnych wartości odżywczych, tylko cukier i konserwanty... Natomiast jak dziecię pochodzi z rodziny alergików, to można wykluczyć podstawowe alergeny na poczatku, a potem powoli rozszerzać dietę. Podstawowe myślę: Mleko i przetwory mleczne, jajka, orzechy, kakao, cytrusy, wołowinę, cielęcinę, kostki rosołowe, pomidory, papryka, seler, pietruszka, truskawki, poziomki... Dużo tego, ale po jakichś 6 tyg można powoli wprowadzać. Istnieje tez teoria, że na początku można jeść wszystko, byle było to zdrowe i dopiero jak maluszek będzie miał objawy alergii to trzeba przejść na dietę... Tak więc pozostawiam to do waszego uznania- ja zamierzam trzymać dietę, ale między innymi dlatego, że chcę szybko schudnąć :)) :)) :)) :))
  7. Jejku mam takie straszne uczulenie, że każde wyjście na podwórko, czy otwarte okno mnie zabija :(( :(( :(( :(( Do tego wyskoczyły mi straszne opryszczki w nosie... boli jak cho...ra... ale takie są uroki wiosny w rodzinie alergików.... Zaczynam już powoli układać menu na okres karmienia... Mam zboczenie zawodowe.. a biorąc pod uwagę że obydwoje z mężem jesteśmy strasznymi alergikami więc i nasze dzieci mają to po nas... Jak Mati się urodził, to byłam na bardzo restrykcyjnej diecie przez 3,5 miesiąca (indyk, ziemniaki, buraki, marchew, woda i lekka kawa rano :)) ) potem powoli wprowadzałam pieczywo, warzywa owoce itd Mlecznych rzeczy nie jadłam do końca karmienia -25miesięcy, ale to nie był dla mnie problem. Najważniejsze, że mały nie miał kolek, AZS-u i żadnych poważnych objawów alergii. Teraz pewnie też mnie to czeka, choć już teraz nie jestem tak pewna, czy to konieczne- podejście alergologów mocno się w tym temacie zmieniło... Ale już czeka na mnie parowar, więc przynajmniej będzie to zdrowa dieta i może szybciej zrzucę te ciążowe boczki :)) :)) :))
  8. Sorrki, Bibi ale śpioch ze mnie :)) :)) :)) Oczywiście że możesz podać flegaminę o ile ona dobrze na małego działa. Tylko przestrzegaj dawek :)) :)) :)) i tylko do 16 godziny, bo inaczej mały będzie w nocy kaszlał. Dużo dawaj mu do picia i będzie super. Życzę mu bardzo bardzo bardzo dużo zdrówka :)) :)) Ja właśnie dostałam sms\'a od mojej gin że już wróciła do domu :)) :)) Mogę się wziąć za porządki... Zastanawiam się co będzie lepsze- czekać do 5.05 czy może jednak przed długim weekendem...bo w sobotę Basia ma wesele Suwałkach... Zobaczymy- może maluch sam rozwiąże ten problem... Tak jak swoim ułożeniem pośladkowym zakończył mój dylema pt.: Naturalnie czy może jednak znowu cięcie?? A co do rodziców i rodziny... Cóż tak to czasem bywa... Ja jak już pisałam mam super, choć z mamą nieraz się kłócimy... tak porządnie...pokrzyczymy sobie, a za 15 minut już jesteśmy znowu najlepszym przyjaciółkami :)) :)) :)) :)) Z bratem też tak mam... To u nas rodzinne- każdy mówi co myśli, ale nikt nie nosi potem w sobie urazy... A znajomi... jakoś grzeczni- czasem ktoś zadzwoni zapytać jak się czuję i tyle. Obiecałam wszystkim, że jak tylko urodzę to roześlę do wszystkim smsy i się pochwalę, więc czekają spokojnie...
  9. Paulinek nie przejmuj się tak bardzo- po prostu, te dwie pary drzwi miały być teoretycznie zamknięte.. wtedy nic byś nie zobaczyła :)) :)) :)) Ja ledwo żyję, niby nic nie robiłam u mamy... ale i tak jestem zmęczona ... Synuś został na noc u babci, więc jutro od rana do sprzątania... Moja gin wróciła już pewnie więc mogę się troszkę pomęczyć :)) :)) :)) Co do czekania na poród- to nie stresujcie się... nie wyczekujcie i nie odbierajcie wszystkiego jak oznak zbliżającego się porodu... W dokładnym terminie- czyli dniu wyliczonym z daty ostatniej miesiączki rodzi się tylko 5% dzieci... znaczna większość w tzw szerokim terminie - 37-42tydz ciąży więc to może być już za chwilę lub za miesiąc :)) :)) :)) :)) Trzeba spokojnie poczekać...
  10. Jak w każdy weekend, wszystkie zajęte :)) :)) :)) My też za chwilę pakujemy się i jedziemy do mojej mamy- mały pobiega po ogrodzie, ja spokojnie poleżę na leżaku :)) :)) :)) :)) A mąż z moim bratem wymienią piasek w piaskownicy :)) :)) :)) Do zobaczenia wieczorem :)) :)) :))
  11. Padł mi internet, a jak już sieć wróciła to znów tego samego posta dorzuciło ???? Nic z tego nie kumam, więc mogę napisać tylko sorrki :)) :)) :)) :)) :)) Marzenie pisałaś o 700km podróży z 2-3miesięcznym bąblem... Jeżeli jedziecie na 2-3 tyg to bąbel zdąrzy sie zaklimatyzować, jak na weekend to trochę mu będzie ciężko i się "rozreguluje" Samą podróż trzeba dokładnie zaplanować, tak byście mieli sporo przerw na karmienie, odpoczynek itd... Warto też tak rozplanować żeby ominąć godziny szczytu i największe upały, bo w aucie będzie ciężko wytrzymać... Jak macie wygodne auto z klimą to nie można przesadzać z chłodzeniem... My zamierzamy we wrezśniu polecieć do teściowej do Włoch... a to też duże przedsięwzięcie...
  12. Stelka, wody płodowe są produkowane na bieżąco do końca ciąży- filtrowane i wymieniane... To jest przesięk+mocz dzieciątka, dlatego muszą być stale filtrowane. W ostatnim trymestrze stopniowo produkuje się ich nieco mniej, ale dopiero w ciąży przeterminowanej może ich nieco "brakować" i pojawia się tzw małowodzie. Co do Twoich bólów to niestety widać maleństwo strasznie ci uciska... znajdź sobie psycję w której nie będzie tak bolała... Spróbój troszkę poćwiczyć, np kocie garby, trochę sie poruszaj może bąbel sie przesunie i będzie ci lżej...
  13. Stelka, wody płodowe są produkowane na bieżąco do końca ciąży- filtrowane i wymieniane... To jest przesięk+mocz dzieciątka, dlatego muszą być stale filtrowane. W ostatnim trymestrze stopniowo produkuje się ich nieco mniej, ale dopiero w ciąży przeterminowanej może ich nieco \"brakować\" i pojawia się tzw małowodzie. Co do Twoich bólów to niestety widać maleństwo strasznie ci uciska... znajdź sobie psycję w której nie będzie tak bolała... Spróbój troszkę poćwiczyć, np kocie garby, trochę sie poruszaj może bąbel sie przesunie i będzie ci lżej...
  14. Kasiu ważniejszy jest więc termin na 24 kwietnia, bo dzieci rosną swoim tempem... Myślę że lekarz to powiniem Ci wyjaśnić ... Usg w ostatnim trymestrze na podstawie pomiarów dziecka wylicz termin porodu na dzień gdy dziecko w przybliżeniu osiągnie masę 3,5 kg - bo taka jest średnia statystyczna :)) :))
  15. cześć jestem Mateusz. Mam 4.5 lat. :)) :)) :)) :)) :)) To dopisek od mojego synka :)) :)) :))
  16. Kasia a jaki miałaś termin z pierwszego i drugiego usg ???? to ona są ważne a nie te ostatnie terminy ustalane na podstawie masy dziecka- bo jak sama piszesz dzieci rodzą się różne...
  17. Cześć dziewczynki!!!! Ja dziś się wyspałam :)) Mąż wstał z małym, a ja do 10.00 w wyrku leżałam :)) :)) :)) Zresztą mam dziś przynajmniej odpoczywać, jeżeli nie leżeć ... Co do koloru oczu i włosów- genetycznie to jest tak : Ciemny kolor oczu i włosów warunkowany jest przez tzw geny dominujące - załóżmy \"K\", kolor jasny - niebieski i blond - przez gen recesywny \"k\". Wystarczy jeden gen dominujący, żeby bąbel był ciemny - i tak osoba KK, Kk i kK będzie miała ciemne oczy i włosy. Blondynkiem o niebieskich oczach będzie tylko kk... Ale z tego wynika też, że jak rodzice są ciemni i mają jeden gen dominujący i jeden recesywny- to mogą mieć dzieci: Kk, KK, kK- ciemne ale i mają 25% szans na dziciątko kk- czyli blond :)) :)) :)) Odwrotnie to nie działa i z jasnych blondynów- ciemne dziecko nie wyjdzie :)) Oczywiście to proste dziedziczenie, ale trzeba pamiętać, że nasz wygląd jest uwarunkowany wielogenowo, do tego są tzw kolory pośrednie-np.piwny.... czasem więc życie jest zaskakujące:)) Zresztą większość dzieci rodzi ię z ciemnymi włoskami. Ich kolor ustala się ok 3-5 roku życia. Oczy noworodka zawsze są niebieskie-a raczej granatowe, ale barwnik pojawia się ok 6 miesiąca życia i wtedy mogą się zmienić... Ja patrząc na noworodki, zawsze się śmiałam, że natura tak to urządziła, że noworodek jest podobny do ojca- żeby ten nie miał wątpliwości czy to jego :)) :)) :)) :))
  18. Bibi napisz jeszcze ile Tymek ma lat :)) Na bank będzie dobrze... Czasem guz zarodkowy jest tak umiejscowiony, że niestety nie da się całego usunąć, ale nie oznacza to że zawsze potem ma złośliwieć... Ja idę się wykąpać i idziemy do koleżanki na kawkę :)) :)) :)), bo dość mam leżenia :))
  19. Z tego co pamiętam to potworniaki bardzo dobrze rokują, więc nie powinnaś się zamartwieć... Szczególnie że markery są w normie. Węzły jak już się pojawią, to najczęściej wapnieją i takie pozostają... Czasem nieco się zmniejszają gdy np były wcześniej zmienione zapalnie. Badanie PET CT pewnie wam zrobią i będzą je co jakiś czas powtarzać... ale lepiej dmuchać na zimne... Zyczę dużo zdrówka!!!!!
  20. bibi sorki, że wypytuję, to był potworniak, nueroblastma, guz Wilmsa czy jeszcze coś innego??? Wiesz normalnie węzły chłonne krezkowe mogą być widoczne w usg, nawet do 1,5cm, więcej ich np przy robaczycach, listeriozie, yersiniozie... czyli chorobach odzwierzęcych... ale po chorobie rozrostowej trzeba się im dokładnie przyjrzeć...
  21. Bibi, a co było w badaniu histopatologicznym, bo rozumiem że węzły wtedy też mu pobierali...
  22. Żurkowa jakąś maść warto mieć, choć na początek... Wiesz jak napuścisz na poradnię Rzecznika z NFZ to może być różnie... :)) :)) :)) :)) :)) Jeżeli faktycznie odległość jest nieduża to mają obowiązek, ale jak dalej to mogą poprosić cię o podpisanie że rezygnujesz z wizyt domowych, bo inaczej nie zechcą przyjąć deklaracji... Wiem że czasem tak robią... Ja do tej pory nie potrzebowałam wizyt domowych, a syn ma już 5 lat... może nie jest to takie ważne... czasem lepiej wziąć taksówkę, niż np czekać pół dnia na wizytę domową. Lekarz rodzinny to nie pogotowie i jeździ w określonych godzinach....
  23. Bibi a u kogo są te węzły???? i jakiej są wielkości ???
  24. Żurkowa, powinnaś wybrać poradnię, która bardziej ci pasuje... Lekarz rodzinny nie jest gorszy od pediatry, bo on w programie specjalizacji ma bardzo dużo pediatrii... A co do przyjazdów do domu, to poradnia ma prawo ustalić rewir jaki obsługuje... Ja np tak mam, że do poradni, gdzie są super lekarki rodzinne, mam spory kawałek, więc nie mogę liczyć na wizyty domowe. Rozumiem to bo sam dojazd do mnie trochę by im zajął... Mi to nie przeszkadza, bo mam samochód i sama mogę dowieść małego. Szczególnie, że umawiam się na konkretną godzinę... W przychodni obok mnie może i jest pediatra, ale taki który nie ma o niczym pojęcia ... i co mi z tego, że jak coś, to przyjedzie do mnie, jak w niczym nie pomoże... Co do Purelan'u to 7g to chyba mało...
  25. Zurkowa dzięki!!!! Przypomniałaś mi, że mam zadzwonić do Poradni Rodzinnej :)) :)) :)) Jakieś 3 lata temu przepisałam całą naszą rodzinkę do poradni na drugim końcu miasta i chciałam zapytać, czy mogę podać w szpitalu, że od nich położna przyjedzie do mnie. Oczywiście nie ma problemu. Dowiedziałam się też, że tam położną jest przyjaciółka mojej mamy z dzieciństwa i przy tym chrzestna mojego brata :)) :)) :)) Super :)) :)) :)) :))
×