Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Karola_78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Karola_78

  1. Czarna hemoroidy to w rzeczywistości żylaki odbytu- taka właśnie wystająca kulka. Nie boli i nie piecze do czasu aż nie zrobi się stan zapalny. W ciąży pojawiają się bo główka jest nisko, wstawia się do kanału, uciska wszystko i utrudnia powrót krwi żylnej. Nie przejmuj się większość z nas w końcu też będzie je mieć. Najczęściej pojawiają się w trakcie porodu. puki nie boli nie musisz nic robić- dbaj o higienę i postaraj się odżywiać lekko, żeby nie mieć zaparć:) wiem że jak się leży to bywa z tym różnie> Odpoczywaj, leż i nie martw sie- dotrwasz do terminu, mąż posprząta i wszystko będzie super!!!
  2. Zizusia nie martw się- dołki to normalka w ciąży szczególnie na koniec :)) Pogoda faktycznie u mnie też do niczego... Może weź No-Spę, włącz fajną muzykę, połóż się i pobaw z brzuszkiem :))) Albo pooglądaj te piękne malutkie ciuszki które już masz - mi to bardzo poprawia humor :))) Trzymaj się, to już końcówka. Masz prawo czasem gorzej się czuć, poleżeć czy po prostu poleniuchować :))) :))) :))) :))) :)))
  3. Właśnie oglądam Perfekcyjną Panię Domu i sprzątam kuchnię :))). Plan na dziś kuchnia i przedpokój, jak synek da to jeszcze łazienki :))) Co do igraszek dzieciątka- czasem mam wrażenie, że moje maleństwo podgryza albo szczypie mnie gdzieś przy pęcherzu :))) :))) Łobuz dostanie po karku jak już będzie na zewnątrz :)) :)) A w ogóle to jest bardzo wygodny i walczy o swoje :)) wystarczy że się pochylę, czy usiądę przed kompem a już dostaję po żebrach lub wątrobie :))) Choroba- znowy mam zgagę :p :p :p Ale chyba właśnie odkryłam że to przez słodkości- zjadłam cukierka i się zaczęło, wczoraj też tak miałam... Spoko bez słodyczy będzie ok, bo i tak tylko na landrynki mam czasem ochotę. Ogólnie to całą ciążę wolę kwaśności i pikantne potrawy :)) Koniec przerwy - mam tylko 2 godzinki zanim odbiorę małego z przedszkola :))
  4. Zycze aby jak najszybciej skończył się Wasz remont, ale współczuję sprzątania. Tak w ogóle to kopnijcie mnie bo mi się nic nie chce- a już najbardziej nie mam ochoty na sprzątanie.... :p :p A i jeszcze mamy dziś powód do wypicia lampki szampana- mój mąż od jutra zaczyna nową pracę :))) :))) :))) :))) HURA !!!!
  5. Stelka zazdroszczę sąsiadów :))) U mnie niestety jest gorzej - choć na przeciwko mieszka teraz koleżanką z którą kumplowałyśmy się od zerówki, to niestety pod nami mam geriatrię :))) z baaardzo dobrym słuchem :p :p To że tej babci i jej córki dwa psy drą mordki jak ktokolwiek 2 piętra wyżej lub niżej otwiera drzwi, albo winda się zatrzyma to nic złego, ale mój synuś tak bardzo przeszkadza jak np bawi się samochodami, albo wieża z klocków mu upadnie :(( :(( :(( O tym że w nocy wstają do toalety i spuszczam wodę nie wspomnę - ona cała noc nie może przez to spać :))) Zresztą zdarza się że policję wzywają bo ktoś w bloku słucha nieco głośniej muzy - np. o 14.00 :))) Tragedia. Poza tym jest jeszcze 60-letni klan sąsiadek krmiących koty- choć lubię zwierzęta, to niestety do piwnicy wejść się nie da :((( A że są spasione to szczury osiągają giganyczne rozmiaty _ też korzystają z Wiskasa :))) Cóż urok mieszkania w 20-letnim bloku w samym centrum miasta... Ale za to mam fajne dośc duże mieszkanie, piękny widok z okna (9piętro) i wszędzie blisko :)))
  6. Stelka ja już pisałam- mi synek właśnie pod koniec 34 tygodnia się odwrócił. Było to dość bolesne i trwała 16 godzin :((( Miałam caly czas skurcze co 6-10 minut a młody szalał i rozpychał się tak mocno że myślałam że mi macica pęknie. Teraz jest mi lżej, bo główka pod żołądkiem nasilała mi i tak okropną zgagę, no i Stelka ale jak chcesz mieć cięcie to życzę żeby się nie odwracała :)))
  7. Stelka, wbrew pozorom cesarskie cięcie to duża operacja brzuszna... dużo poważniejsza niż np usunięcie pęcherzyka żółciowego. Rana jest spora, przecięte mięśnie, powięzie itd. Ale z uwagi na cud narodzin i hormony znosi się to dobrze :))) Co do leżenia po cesarce, to chodzi o leżenie po znieczuleniu podpajęczynówkowym - w zależności od źródła leżeć należy 12 lub 24 godziny (tak jak po punkcji lędźwiowej) ale potem reszta zależy od kobiety i progu bólowego. Ja miała cięcie zakończone o 2 w nocy, więc przepisowe 24godzin + do 6.00. Wstałam jak młody Bóg :))) Pielęgniarki były zadziwione, bo bez problemu podniosłam się i poszłam pod prysznic. Kąpać się można, ale ostrożnie żeby nie zmoczyć opatrunku- wbrew pozorom to całkiem proste :))) Nie bolało mnie zbyt mocno, jedynie trochę przy siusianiu -Tu dobra rada- Kupcie sobie podkłady higieniczne na sedes, to bardzo ułatwia życie, bo na \"narciarza\" to bardzo ciężko :)) Czułam się świetnie, ale po kilku godzinach dostała 40st gorączki i rozpoczął mi się zespół popunkcyjny :((( Brzuch więc już w ogóle nie bolał, bo głowa mi tak pękała, że znosiła całkiem ból po cięciu :))) Co do pielęgnacji noworodka, to można robić wszystko, poza noszeniem wózka :))) Ogólnie zasada jest taka, że nie można nosić więcej niż noworodka :))) Ja mimo wielu powikłań pierwsze co zrobiłam po przyjściu do domu to wzięłam prysznic i poszłam z malutkim do parku na 1,5 godziny - było lato i piękna pogoda :))) a mały miał już 10 dni :))) :)))
  8. Witajcie. Ulżyło mi jak przeczytałam, ze nie tylko moje mieszkanie jest jeszcze w rozsypce :)) :))) Najgorsze że ja po prostu albo nie mam czasu na porządki, albo nie mam siły lub zwyczajnie mi się nie chce :(( :p :p :p Zostało mi jakieś 3-4 tygodnie, więc już powinnam zmobilizować się... najważniejsze że rzeczy dla bączka poprane, poprasowane i włożone do próżniowych worków :))) Od jutra biorę się za porządki. Teraz jest piękna pogoda więc idę z synkiem na rower - mam nadzieję że będzie się mnie pilnował, choć różnie to bywa Czarna trzymaj się, każdy dzień jest cenny. Porządkami się nie przejmuj, najwyżej mąż posprząta jak trafisz do szpitala - pewnie pomoże mu rodzina i znajomi i będzie super :)))
  9. Stelka zalecenia są takie od 15 dnia życia jedna kropla codziennie do ukończenia 18roku życia, choć w praktyce większość lekarzy zaleca przynajmniej do końca 1 roku życia. W sezonie jesienno-zimowym, gdy jest mniej słońca, więc i produkcja czynnej Vit D3 w skórze jest mała podaje się większe dawki. Jeżeli dzidziuś rośnie szybko lub ma cechy krzywicy dawkę lekarz zwiększa nawet do 10 kropli/dziń. Poza tym zwykła Vit D3 po otwarciu ma termin ważności 1 miesiąc, Vigantol można stosować dłużej.
  10. A tu kilka słów ze strony NFZ na temat wizyty patronażowej pediatry "Zakres profilaktycznych świadczeń opieki zdrowotnej u dzieci do ukończenia 6 roku życia wraz z okresami ich przeprowadzania reguluje rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 21 grudnia 2004 r. w sprawie zakresu świadczeń opieki zdrowotnej, w tym badań przesiewowych, oraz okresów, w których te badania są przeprowadzane (załącznik nr 2; Dz. U. nr 276, poz. 2740). Zgodnie z powołanym aktem, pierwsza wizyta patronażowa pediatry powinna się odbyć w 1-2 tygodniu życia dziecka. Wizyta ma mieć charakter patronażowy i nie jest wizytą typu "ambulatoryjnego w przychodni". Konieczność wykonania przedmiotowej wizyty (a zatem i kontaktu z rodzicami w celu jej umówienia ) wynika z przepisu prawa i leży w gestii pediatry (przychodni), a nie pacjenta. Lidia Jasik Biuro Informacji i Komunikacji Społecznej NFZ źródło - Biuro Informacji i Komunikacji Społecznej" Z tym że przynajmniej u nas nie zapowiada się lekarz tylko przyjeżdża...
  11. Właśnie w Dzień dobry TVN mówią że od dziś psy i koty muszą jeździć w fotelikach samochodowych, mandat to 200PLN ;)) :)) Dobry żart :)))
  12. Stelka lekarz ma obowiązek zanim dziecko ukończy 14 dni zrobić patronaż. Ponieważ w szpitalu zapytają cię jaką poradnię dla dziecka wybierasz, więc poinformują konkretnego lekarza. Jak nie będziesz wiedziała kogo chcesz, to poinformują lekarza w tzw. byłym rejonie- czyli najbliżej Twojego miejsca zameldowania lub jak nie przeoczą to zamieszkania (o ile podasz). Niestety tak jak z wizytami położnych jest różnie :((( wszystako zależy od lekarza. Ale jeżeli maluszek ma np. 12 dni, lekarza nie było to warto zadzwonić do Poradni i zapytać. Od 15 dnia dziecko powinno dostawać Vit D3, więc trzeba udać się po receptę.
  13. Anik- cholestaza nie zależy od wagi, to jest nadwrażliwośc na estrgeny. Proponuję zadzwonić do lekarza, bo jeżeli się potwierdzi to będzie wskazana hospitalizacja Więcej masz tu http://ginekologia.med.pl/forum/viewtopic.php?t=8366
  14. Soczek Sorrki, ale nie potrafiłam się powstrzymać :))) :))) Gusika a gdzie kupiłaś tak tanio ten wózek ???
  15. Gusika, najlepiej weż coś co bardzo łatwo się zakłada- bo jak Ty to będziesz robić na oczach pielęgniarki to mogą Ci się ręce trząść, a jak będzie to robić pielęgniarka to będzie milsza. Z tego co pamiętam to zawsza narzekają jak mają założyć body :))) Proponuję jak coś body rozpinane kopertowo, lub kaftanik (byle nie trzeba było przez głowę wkładać, pajacyk, skarpetki i czapeczkę. Wszystko zależy oczywiście od temperatury i masy ciała maluszka. Jak będzie ważył ok 3 kg to nie ma co przesadzać z ubiorem, ale jeżeli np 2.5, tzn żema małą ilość tkanki tłuszczowej więc na wszelki wypadek przygotuj dodatkową warstwę na górę. Proponuję też przygotować zestaw w dwóch rozmiarach, bo nigdy nie wiadomo jak duży bąbel będzie - Ja 5 lat temu byłam przygotowana na maluszka 50-54cm, więc miałam ubranka na 56cm, a okazało się że małuch miał 58cm i ledwo co zapięłam śpioszki :))) Uśmiałam się z pielęgniarką co nie miara :))) Teraz wiem że wezmę też rozmiar 62 a potem zdecyduję :)))
  16. Gusika, wizyta położnej to jedno, ale ważna jest wizyta lekarza zanim bąbelek skończy 2 tygodnie. Lekarz musi zbadać malca, zobaczyć czy żółtaczka ustąpiła, jak sięrozwija, i wypisać Vit D3. Najlepiej jeżel w szpitalu podasz swój adres zamieszkania, bo lekarz będzie jeżdźił do skutku pod wskazany adres zameldowania. Potem może być na was obrażony. A może po prostu od razu po wyjściu ze szpitala zadzwoń do Przychodni którą wybrałaś i porozmawiaj z lekarzem. Jak mieszkasz teraz daleko od wybranej przychodni to możesz zaproponować że na umówioną godzinę sama przywieziesz dziecko. Unikniesz w ten sposób odwiedzin w domu. Ja tak miałam 5 lat temu choć nie z mojej winy- lekarki sie pochorowały i w Poradni została tylko jedna -nie miała jak przyjechać do mnie. Poinformowała mnie telefonicznie że przyjedzie jak mały skończy 3 tyg, więc zaproponowałam że to ja wpadnę do Poradni. Wizyta trwała 15minut, nie czekałam ani minuty, wszystko odbyło się w gabinecie dla zdrowych dzieci, więc nic nie złapaliśmy :)))
  17. PRIMA APRILLIS oczywiście :))) Wiem małpa ze mnie, ale jakoś nie mogłam sie powstrzymać :p Teraz zrobiło mi się głupio :))) :))) Nie obraźcie się za głupkowate żarty Jeszce się trzymam :)))
  18. Wiajcie dziewczynki- ja tylko dwa słowa... Wczoraj poszalałam trochę a rano ok 8.00 odeszły mi wody :((( To 36 tydzień więc ok. Nie mam skurczy więc spokojnie jadę do szpitala. Rozmawiałam z lekarzem i ok 11 powinnam mieć cięcie. Odezwę się za kilka dni :)))) Trzymajcie się ciepło!!!!
  19. Peletka dziękuję bardzo!!!! :)) Myślę że może na początku zacznę od żelu a jak po dwóch dniach nie będzie poprawy to kupię Aescin w tabletkach. Na razie jest lepiej - dużo ruchu i zeszły. Dziś ruchu miałam sporo :)) najpierw 3,5 godz w szpitalu, potem 3,5godziny biegania za synkiem po parku- jeździł na hulajnodze więc sobie pobiegałam, a teraz 45 minut aerobiku w wodzie :))) Super się czuję- zmęczona ale bardzo zadowolona i lekka. Mam nadzieję że jutro rano nogi będą jak nowe :))) Zurkowa - choć broniłam CIę przed bezpodstawnymi oskarżeniami, to muszę przyznać, że jesteś nieco niesprawiedliwa w stosunku do Tak podczytuję.... Ona robi dobrą robotę, i jak np młodej niedoświadczonej mamie podpowiada jak kąpać, czy pokazuje jak przystawić dziecko prawidłowo do piersi to naprawdę jest bardzo pomocna. Wiesz w szkole rodzenia, to tylko teorię wykłądają i jak ktoś chce pokazać na żywo jak to się robi, to może się przydać. Nie odrzucaj z założenia pomocy obcej osoby, bo może łatwiej będzie Ci pokazać jak karmisz właśnie obcej niż mamie czy teściowej. A co do tego jak poradzisz sobie w trakcie porodu z uwagi na naruszenie intymności i strach przed igłami, to możesz być spokojna- jak będziesz miała skurcze co 2 minuty, to będzie ci wszystko jedno. Choćby miało cię oglądać wtedy pół jednostki wojskowej to i tak będziesz myśleć tylko o tym by szybciej urodzić :))) :))) A rozstępami sie nie martw, a tym bardziej nie wstydź się ich - nie jesteś pierwszą, która pokazuje ginekologowi czy położnej rozstępy. Po porodzie będziesz musiała po prostu smarować je specjalnymi preparatami i szybko rozjaśnią się. Zawsze po ostatnim dziecku możesz sobie zafundować operację plastyczna. Moja koleżanka choć chce mieć jeszcze dwoje dzieci, już od 3 lat (od pierwszej ciązy) co miesiąc odkłada kasę właśnie na operację :))) Stwierdziła że zamin urodzi ostatnie to akurat uzbiera odpowiednią kwotę :))) Wiecie co, uświadomiłam sobie że za jakieś 3 tygodnie zrobią mi cięcie. Już nie mogę się doczekać:))) Straszne jest tylko to że za 2 tygodnie mam iść do lekarza i ustalić konkretny dzień i godzinę cięcia... Dosłownie prawie jak zabawa w Boga.... Zyczę spokojnej, przespanej nocy :)))
  20. Poczytam was wieczorem, bo jednak idę na basen, a dokładnoie na aerobik w wodzie. Chodzę już drugi rok i gorąco polecam w dochodzeniu do sylwetki po porodzie. Teraz z brzuchem już trochę ciężko i wszyscy panikują jak się zatrzymam bo mam skurcz :)) ale jest fajnie!!! Pa!!
  21. Dziewczyny z rozstępami jest tak że wszystko zależy od skóry.... I zapisane jest w naszych genach. Ja w poprzedniej ciąży bardzo się bałam, bo od okresu dojrzewania mam potrzaskaną całą pupę, więc sądziłam że i brzuch mi poleci. Starałam się smarować, ale jakoś mi nie szło. Masowałam za to pod prysznicem szorstką rękawicą. I o dziwo pojawiły mi się dwa rozstępy na udzie, ale już po porodzie :)) Teraz nic nie robię - aż głupio się przyznać :P i jakoś się udaje. Preparaty mogą trochę pomóc, ale jak macie mieć rozstępy to nawet gdybyście 100 razy dzienni smarowały brzuchy to i tak wyjdą. Ponoć najważniejszy jest masaż i odpowiednie natłuszczenie skóry- by przestała swędzieć. Trzymam kciuki żeby więcej nic nie wyszło :)) A co do świądu- to zwróćcie uwagę czy nie swędzą was stopy i ręce, bo mogłoby to zapowiadać cholestazę ... Dziś u nas była super pogoda, 3 godziny byłam z małym w parku na hulajnodze :)) Niedawno wróciliśmy, nogi bolą minie okrutnie, ale przynajmniej obrzęki zeszły :))) Miałam iść na basen, ale chyba już nie dam rady...
  22. Boże ale orta walnęłam :P :P Przepraszam!!!! Chciałam szybko napisać i siąść do obiadu :))) Oczywiście" herbatki"
  23. Bibi skoro masz chrypkę, bez bólu gardła to pewnie to zapalenie krtani w 99% wirusowe. Leczone i nieleczone z reguły trwa podobnie. To co mogę polecić to babcine sposoby na inhalacje- np z sodą oczyszczoną, czy solą. Pij dużo, rozmawiaj mało, staraj się mieć dużą wilgotność powietrza w mieszkaniu, szczególnie w nocy. Uważaj tylko na cherbatki rozgrzewające, w tym maliny bo mogą wywołać skurcze i poród przedwczesny. Jak nie będzie Ci przechodzić to pójdź do lekarza rodzinnego, może będzie potrzebna wizyta u laryngologa lub sterydy do inhalacji. Zyczę zdrówka!!! Tak podczytuję_ czytam jak wygląda Twoja praca i jestem pod wrażeniem- widać że kochasz to co robisz i robisz to bardzo dobrze. Mam nadzieję że inne położne są choć trochę do Ciebie podobne :))) :)) :)) Ta co do mnie przyszła była może i dośc miła, ale mało zainteresowana.... Myślę że Wasza praca jest ważna, szczególnie jeśli chodzi o patologiczne domy, lub tak jak piszesz biedne rodziny którym trzeba pomóc. Oby w Opiece społecznej i wśród pracowników socjalnych, położnych środowiskowych było jak najwięcej zaangażowanych osób!!!!! No i ważne żeby taka wizyta dawała poczucie bezpieczeństwa i praktyczne rady. Pami,ętam że położna która była u mnie stwierdziła że to bardzo niebezpieczne, niehigieniczne i niezdrowe trzymać w domu zwierzęta jak mam małe dziecko... Wyraziłam swoje odmienne zdanie, z którego nie była zadowolona... Wiecie co rąk też nie zamierzała umyć. Choć nie dotykała ani mnie ani małego to uważam że i tak powinna
  24. tak jak myślałam nie udało mi się wygrzebać. Kiepsko się czuję bo jestem strasznie opuchnięta. Ciekawe czy uda mi się jakieś buty włożyć :((( :((( Za chwię zajdę do swojego lekarza, bo pracuje też u mnie w szpitalu i podpytam co jeszcze mogę zrobić aby trochę choć mi zeszło. Ja też ogólnie uważam że wizyta położnej to coś co ma nam pomóc. Ale nie naruszając naszej intymności. Z reguły dobrze jest pokazać technike karmienia- szczególnie jak bolą brodawki. Może się okazać że trzeba poprawić technikę. Myślę ze największy stres powoduje to że jest to wizyta niezapowiedziana... i np możemy śię żle czuć, mieć akurat bałagan w domu, brudne włosy a na sobie piżamę :))) No i ten ogólnoludzki strach przed ocenę... Ale nie martwcie się, położna to nie teściowa i pełnej inspekcji nie robi :))) Peletka dzięki za odpowiedź. Już myślałam że unowocześnili jakoś tą szczczepionkę. Co do tego że Haemofilus influenzae i Streptococcus pneumoniae powoduję podobne choroby to niestety nie oznacza, że jak zaszczepisz Hib \'em to malec nie złapie pneumokoków... To tak ja ze szczepieniem p/wzw t. B - nie daje odporności na wzwt.A i C. Ale na pewno malec będzie mniej chorował. Mam do ciebie jeszcze jedno pytanie jako do specjalisty- jaki preparat kasztanowca (albo podobny) działa najlepiej na obrzęki? I czy można to stosować w ciąży? Pytam bo boję się że tak jak poprzednio tak spuchną mi ręce, że będę miała zespół cięsni nadgarstka i całkowity brak czucia w dłoniach... po porodzie powoli mi przechodziło ale jeszcze 3 miesiące po porodzie nie miałam czucia w opuszkach palców. To bardzo nieprzyjemne :((( :((( :((( Dobra lecę do szpitala odwiedzić swoich pacjentów :))) :))) :)))
  25. Hej spokojnie, w tym kraju jest domniemanie niewinności :)) :)) :)) Zurkowa ma prawo do swojego zdania i niezadowolenia z naruszania jej miru domowego i inmymności!!!! Mówiąc szczerze choć jestem lekarzem i rozymiem o co w tych całych patronażach chodzi, to wcale nie cieszy mnie że ktoś przyjdzie sprawdzać jak sobie radzę i jeszcze zechce mnie badać w domu... I to jak się właśnie dowiedziałam min 9 razy :))) :))) :))) Na szczęście szwy zdejmą mi w szpitalu. Uważam, że dom to nie jest najelpsze miejsce do zdejmowania szwów, czy oglądania krocza... w końcu jak się mieszka w mieście albo ma się środek transportu można znależć chwię i odwiedzić lekarza. Pewnie że położna przyda się jak nie masz jak dojechać do lekarza itd. Ale wydaje mi się że mamy prawo nie wyrazić zgody na jej badanie. Na wizytę zgodzić się musimy.
×