Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Karola_78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Karola_78

  1. Stelka, ja się nie znam na prawie spółdzielczym czy mieszkaniowym, ale to o czym Ty piszesz to jest chyba właśnie własność taka jaką my mamy od 10 czy 15 lat- dzięki temu mamy mieszkanie WŁASNOŚCIOWE spółdzielcze... A my walczymy znów z biegunką :( Ludwiś już trzeci dzień się męczy, nie je, znów biedak schudnie :( Za chwilę biorę się za robienie tych Waszych goląbków inaczej :) Zapewne będą pycha :) Aaa, i z fajnych rzeczy to z mamą dogadałam się i kupimy sobie na spółkę maszynę do szycia :) :) :) :) Super, bo mam ochotę na robienie wieczorami czegoś co lubię :) :) :) :)
  2. Stelka, to jest właśnie spółdzielcze własnościowe, więc jedyne co można zrobić to wystąpić chba ze spółdzielni i zrobić wspólnotę, ale to cała klatka lub cały blok musiałby się zdeklarowac :( Niestety uroki mieszkania w blokach w ścisłym centrum, na dużym starym osiedlu :( Cóż, może kiedyś przyjdzie nam do głowy, by sprzedać to w pirun i coś swojego postawić :P ale na razie to pewnie rata kredytu byłaby większa niż moja pensja :( :( :( :( Zizusia, robiłaś ten lukier plastyczny??? Podpowiesz jak???
  3. Stelka, szkoda, że ta podwyżka i rozpusta tak późno i na tak krótko :P Jak skończę rezydenturę i dostane (Daj Bóg) gdzies etat, to znów będzie to 1600 na rękę :( Po egzaminie jakies 2000... Jak będe miała potrzebe większą to pewnie jak u wszystkich z tej profesji: dyżury, gabinet prywatny, i widywanie dzieci 1xw tygodniu. Oby takie czasy nigdy nie nastały!!!! Zazdroszcze wszytskim, co mieszkają na swoim, bo mnie szlag trafia jak co miesiąc muszę zapłacic administracji 700pln samego czynszu, z czego 250pln to na pensje zarządu i reszty!!!!
  4. Aaaa, Lenka sorrki, ni zajarzyłam :P Ja zacznę o tym myśleć w maju. Wtedy zamierzam jednym ruchem zakończyć i tyle... U nas jest tak, że mały w nocy je do woli, tzn od położenia spać (budzi się średnio co 2 -3 godziny. Ostatnie karmienie ok 5-6.00 bo tak wstaję. On śmacznie śpi dalej do 9 lub dłużej :P W dzień to raz jak wracam z pracy i czasem jeszcze chwilę w okolicy kolacji... No i do żaśnięcia i tak w kółko... Klaudia, faktycznie ciężko, ale rozlicz Pita, pomyśl o rodzinnym... może cos wymyslicie... U nas też bywa różnie, ale głównie dlatego, że nie potrafimy oszczędzać :( Kasy masa idzie na pierdoły, do tego auto (średnio tankowanie benzyny to było 330pln (ok 380km) , całe szczęście mamy gaz i pełen bak to 100pln, ale starcza na 200km :( ) W sumie to jak dostałam tę podwyżkę w zeszłym roku to jest ok- bo wcześniej zarabiałam przez prawie 4 lata 1100pln :( , potem 1600, teraz to pełna rozpusta bo 2700pln :) No ale kiedyś mój M miał normalną pracę, teraz znowu ma dorywczą, płatna niby całkiem dobrze, ale jak nie jeździ to nie dostaje nic- np urlopy, święta czy choroby :( Jejku, jak ja bym chciała spisywac wydatki :P ale niestety to nierealne :( nie mam głowy do tego, pewnie po 1 dniu bym zapomniała o tym :P A co interesów to nawet mam pomysł (na razie tajemnica) z tym ,że to mój M ma się tym zająć a on to ciężki do zmuszenia... Tzn myślę, że jak zobaczy że daje to kasę to będzie już chętny do takiej pracy :)
  5. Lena, jakie pytanie??? Gdzie go szukać???? Bo nie mam czasu na wertowanie stron :(
  6. Paulinek, ja osobiście nie stosowałam, ale napiszę Ci coś ku wiadomości- przy grejpfrutach i soku grejfrutowym ( zapewne też przy Citrosepcie) nie można brac żadnych leków, które są metabolizowane przez wątrobę (znaczy większości), bo grejpfrut zawiera substancję blokujące ctochrom P-450 w wątrobie, odpowiedzialny za przekształcanie substancji w nietoksyczne związki możliwe do wydalenia z organizmu. Jak zostaje zablokowany to dochodzi do przekształcania w toksyczne substancje, lub leki nie są metabolizowne i dochodzi do niebezpiecznej kumulacji. Dlatego jak grejpfrut to bez leków innych. Próbowałam kiedyś dowiedzieć się u przedstawiciela firmy, czy Citrosept też blokuje cyt P-450, ale nie wiedział co to jest cytochrom :P :P :P :P Na wszelki wypadek, lepiej więc w trakcie kuracji uważać na medykamenty inne A z dziwnych zastosowań Citroseptu to jest super przy grzybicy paznokci- smaruje się na płytke paznokciową!!! Efekty rewelacyjne!!! Paulinek, z kuracji oczyszczających i wzmacniających, to moja teściowa kiedyś stosowała sko z cytryny. Pije się świeżo wyciśnięty sok, I-go dnia z 1 cytryny, II-z dwóch, , III z trzech itd do 20 cytryn!!!! Ponoć działa, ale nie wyobrażam sobie jak można wypić sok z 20 cytryn choć uwielbiam ich smak :) :) :) Co do rocznicy, to u nas 8, a razem jesteśmy już 13-ty rok :P Dosłownie kazirodztwo :P :P :P :P
  7. To co??? Jak ja nie piszę to taka cisza???? :( Klaudia, może to baby blues??? Głowa do góry, niedługo będzie więcej słonecznych dni i humorek będzie lepszy!!! Ja też ostatnio mam "wybuchowy" charrrakterr :P :P :P :P Ale co tam, jestem zmęczona, wiec mój M rozumie... Wpadliśmy na pomysł, że chcemy rozkręcić jakis własny biznesik i teraz główkujemy jaki :P :P :P Pomyłów wiele, ale mego jak nie kopniesz w zadek to kroku nie zrobi :( więc boję się, że utopimy kasę tylko... No ale może warto spróbować... A ja nie wiem jak się nazywam w robocie... jestem na szkoleniu na nefrologii i tam mam 4 pacjentów (działka mi obca, więc nie jest zbyt lekko), do tego moja serdeczna koleżanka i przełożona z mojej kliniki upadła wczoraj i złąmała rękę (w st. łokciowym) jest już po operacji, więc zostałam zwerbowana do prowadzenia jej pacjentów :( Latam więc między piętrami i klinikami, jak głupia... :( Ale grunt że jutro piątek :) :) :)
  8. Temperatura i rzadka kupa- pasują do siebie... ospa wylęga się 3 tyg, więc jeszcze dość wcześnie, chyba że jakieś inne dziecko w żłobku ją zaraziło :( Co do hemoroida, czy czyraka, zadzwoń do najbliższej Por Chirurgicznej i się umów na wizytę- nie powinno być kolejek. No i poproś rodzinnego o skierowanie. Jak nie da, to pojedź na chirurgiczną izbę przyjęć, najbliższego szpitala... A ja dziś mam kiepski dzień :( Coś w pogodzie, bo u nas wszyscy narzekają :( czuję się jakbym była pijana i zmęczona okrutnie... Może przyczyną być to że cały dzień nie miałam czasu by coś zjeść i wypić i śniadanie zjadłam przed 17.00 :( :( :( no ale właśnie kończę kawę więc powinno być lepiej :) Mój M znów w pracy... Pyzucha zaraz prześlę Ci Cyny nr - myślę, że nie będzie miała mi za złe :P
  9. Haris- gratulacje!!!! Klaudia, super, że poszło... niestety to nie kwestia twardej kupy, a pracy jelita i układu nerwowego... ale to kwestia dojrzałości... Mam nadzieję, że się nie powtórzy, ale jak coś najpóźniej minie, ja wprowadzisz jej zupkę czy jabłko... Z czopkami jest tak, że nie można za często, bo zaburza naturalną defekację i po jakimś czasie inaczej się nie da :( A my byliśmy na Avatarze i powiem Wam, że to najlepszy film jaki widziałam!!! Mistrzostwo świata!!! Zizusia to nie SF, a raczej baśń z elmentami techniki przyszłości... A w 3D po prostu cudo!!!! Polecam!!! Ale, żeby nie było za różowo to kupiłam popcorn karmelowy (pyszny, więc wzieliśmu Mega Kubeł :P ) i jak zjedliśmy jakąś połowę, to poczułam że zaczynam puchnąć... byłam przerażona i zła na siebię bo przed samym wyjściem miałam łyknąć coś p/alergicznego by nie dostać pokrzywki, ale nie łyknęlam... na całe szczęście znalazłam 1 tabl w torebce i mogłam obejrzeć film do końca... Ale jak skończył się seans, to wyglądałam jak Michelle Pfiffer po kolagenie :P
  10. Klaudia sorrki, oczywiście to było do Harris :P Co do teściowej, to też mam nadzieję, że to chwilowa niedyspozycja była... U nas tak strasznie dziś zaczęło wiać, że dosłownie głowę urywa .. i do tego pada deszcz... :( :( :( :S brrr, okropieństwo... Z tymi porządkami to już mi przeszło :( A tu jeszcze czeka masa prania :( :( :( ale obiecałam sobie, że doprowadzę wreszcie chatę do porządku :) No i musimy mały remoncik zrobić... Sciany w przedpokoju błagają dosłownie o zmianę tapety :P Ale na razie mamy w domu kota mojego brata, więc muszą jeszcze poczekać... A my dziś mamy 8 rocznicę ślubu :) Zostawiamy mamie dzieci i idziemy na Avatara :) i może jakąś szybką kolacyjkę :)
  11. Stelka, spokojnie.... Czasem hemoroidy się zdarzają... wcale nie musza nawracać. Na początek to posmaruj czymś kojącym od pieluszkowego zapalenia skóry- typu sudocrem, Linomag. Zadnych spirytusów, bo hemoroid to nic innego jak żylak, więc głęboko położony, a jak na narządy rodne dasz spirytus to ją "poparzy". Możesz kupić homeopatyczną maść na hemoroidy- poszukam później nazwy, lub zwykły Posterisan i smarować przez kilka dni. Jak nie zejdzie to idź z małą do chirurga, lub proktologa. Kładę teraz małego spać i potem poszukam nazwy :) Zizusia, ja pierwszego dnia @ zawsze mam fazę na szorowanie :P a że z reguły nie mam nigdy ochoty i czasu, więc jak już wypada ten dzień w weekend, to trzeba to wykorzystać :P :P :P :P
  12. Dziękuję raz jeszcze za życzenia córci, ale na szczęście nie teraz :) :) :) Za to przynamniej chatę posprzątam :) Łazienka, kibelek, przedsionek, klatka schodowa już lśnią :) Teraz czas na krytarz i kuchnię :) Jak tak dalej ójdzie to do wieczora mieśzkanie będzie śliczniutkie :) Oby tylko zapał mi nie przeszedł :P Gdyby nie ta faza na porządki, to bym się chyba martwiła czy przypadkiem to nie jest krwawienie w ciąży (tak jak przy obu poprzednich na samiutkim początku) a tak, nie mam wątpliwości :) Mój organizm zrobił mi psikusa, przynajmniej nie bolał mnie brzuch na wyjeździę... no i zdecydowanie muszę pospieszyć się z dyżurami, bo jak zaliczymy wpdkę, to mnie jeszcze do egzaminu nie dopuszczą :P Od czerwca więc postaram się o dyżury... zawsze to kilka stówek więcej będzie :)
  13. No mi też się wydaje że to nie ciążą, bo wzięło mnie na porząki, czyli normalny objaw dnia pierwszego :P :P :P Właśnie wyszorowałam łazienkę (spoiny szczoteczką do żębów :P ) biorę się za Kibelek, potem kuchnia i duży pokój... Ma przyjść tesciowa, to przynajmniej będzie czyściej... po 2 tyg nieobecnosci chata zakurzona że hej... Z dobrych wieści (dla mnie) to mój pies ciągle żyje :), od wczoraj już w domu :) bo byłą u mego brata. Za chwilę pojedziemy po świnkę i brata kota, bo braciak poleciał dziś do Tajlandii na miesiąc :) :) :) Ludwiś zamęczy Chmurkę, jak nic, przez te jego faze na kotki :P :P :P :P
  14. Hejka, my w domu :) Podróż zmoimi chłopcami to sama przyjemność :) Zrobiliśmy 2 postoje - w Częstochowie w McDonald's :P (bo na Zakopiance 2,5 h w korku staliśmy :( ) i W Warszawie- jak zawsze w Decathlonie, żeby chłopce mogli poszaleć :) Moja mama dosłownie płakała ze śmiechu jak oni się wygłupiaji i biegali :) Do domu trafiliśmy po 23, bo od Warszawy była taka mgła, że dosłownie rąk na kierow nicy nie było widać :P :P:P Co do mojego braku @ to ja zgłupiałam... ani @ ani objawów ciążowych :( tylko straszna pokrzywka :( Najgorsze, że zanim nie zrobię testu to boję się brać leki :( No właśnie, nie martwię sie że jak coś to pojawi się nowy członek rodziny, tylko o to, że piłam w górach masę wina grzanego, do tego codziennie łykałam leki na pokrzywkę :( no i nie brałam kwasu foliowego... :( Jak się trochę ogarnę to pojadę do apteki po test...
  15. Stelka doczytałam,że Klara ma ospę od dziś więc myślę, że jak coś to jutro z samego rana mogłabyś chyba zaszczepić Karolę. Warto byłoby zadzwonić na Oddział Zakaźny z samego rana i zapytać co oni sądzą. Może jest ew. Poradnia Konsultacyjna ds Szczepień Ochronnych... No i co sądzi Wasz Lekarz Rodzinny... Tylko jak chcesz zaszczepić to nie czekaj, a od samego rana działaj.
  16. Dzięki za życzenia córci, ale ja chętnie poczekam :P teraz pakuję się i modlę o @ :P :P :P Chodzę wściekła, brzuch boli, napuchnięta jak balon jestem więc mam ciągle nadzieję :P Żebym byłą w domu to bym pewnie test zrobiła i już a tak myślę i myślę... Pewnie jutro jak dojedziemy do Białego i nie dostanę do tego czasu to M do nocnej apteki wyslę :P :P :P Z ospą niby normalnie można iść do lekarza, ale lepiej zadzwinić do Poradni i zapytać jak sobie lekarz życzy. Stelka kiedy mała miała kontakt z tą dziewczynką??? Ospa jest zakaźna na 2 dni przed wystąpieniem wysypki, więc skoro ta mała ma od wczoraj, to teoretycznie nieco za późno na szczepienie Karoli... A Tomuś jeszcze za mały :( :( :( (bo szczepionka od 9 miesiąca życia) :( Można dać od 9 doby przez 5 dni Acyclovir, lub ten Isoprinosin... albo poczekać i przechorowac. Smaruje się Pudrem płynnym, w każdej aptece bez recepy i gdy mocno swędzi można Podać też doustnie Fenistil Dostałam Sms'a od Cynki. Są już w Gdańsku, Klienci od przeprowadzek poniszczyli im rzeczy i... zmyli sie, olewając skręcanie mebli, więc mają pełne rece roboty. Śle Nam wszystkim Pozdrowienia :) Dobra ide spać bo rano pobudka i w trasę :P Mati twierdzi że chce już do domu bo bardzo go zmęczyliśmy tym wyjadzem :P No i do tego babcia obiecała mu kupić klocki lego więc koniec urlopu radosny choć dla niego :P
  17. Stelka, a ja jednak mam nadzieję, że @ przyjdzie, bo jakoś nie wyobrażam sobie odsuwania kolejny raz egzaminu :P Chcę mieć go już wreszcie za sobą... No i jednak wtedy wysłać starego na nurkowanie gdzieś w ciepłe wody, co by miec jak największą szansę na córcie... Kurczę jestem taka roztargniona, że nie moge sobie daty przypomnieć, a kalendarz oczywiśie został w domu... jak coś to w niedzielę się okaże :P :P :P :P :P :P Ostatnio jak tak się denerwowałam, okazało się że walnęłam się o tydzień :P :P :P i @ przyszła idealnie w terminie :P :P :P :P :P Dziś pogoda lepsza, bo w nocy był mróż :) Więc chyba raz jeszcze na narty... a miało byc tak na luzie... Ja mam takie zakwasy, że nie wiem czy dam radę :P :P :P
  18. No ładnie :P :P :P :P Robię się sławna... ciekawe czy pomoże mi to w zdaniu egzaminu :P :P :P My dziś drugi raz byliśmy na basenach, było suuper... ale odkryłam że moje zakwasy to nie od deski czy nart, a od chodzenia na wpół zgiętych nogach z Ludwisiem na ręku przez 2 godziny ++ jakieś 20-30 wejść na zjeżdżalnie z małym na ręku (on uwielbia te wodne zjeżdżalnie :) ja nieco mniej- bo mój M nie może z nim zjeżdżać, bo nosi szkła kontaktowe i boi się że je zgubi :( ) Dziś już ledwo łażę... boję się co będzie jutro.. Dziś na stoku zamiast śniegu był lekko zmrożony sorbet, do tego nie jeżdzili wczoraj ratrakami chyba, podejrzewam, że za ciepło więc dziś warunki zrobiły się beznadziejne... +7stC, mokro, wszędzie błoto... teraz niby mały mrozik, ale jutro chyba odpuścimy sobie narty. Pojedziemy do Zakpca po jakieś fajne ciepłe czapki na przyszłą zimę :) Kurczę miałam podczas pobytu tutaj zadzwonić do peletki i jakoś się umówić, ale tak intensywnie tu odpoczywamy, że ile razy przypominałam sobie to było grubo po 22 :( Mam nadzieję że mi wybaczy... pewnie i tak byśmy się nie spotkały, bo do dyspozycji był tylko 1 weekend, podczas którego my się przeprowadzaliśmy i do tego pogoda była tragiczna... Może w przyszłym roku... Mi też brakuje dziewczyn, też szczególnie Bibi, ale też Peletki właśnie... Może czas je zaczepić na NK :) No i mam stresa... @ mi się CHYBA spóźnia... jak zwykle moja pamięć co do daty może być mylna :P Objawy przepowiadające mam i to straszne... wszystko mnie od 2 dni wkurza, więc mam nadzieję że jutro zawita @... A jak nie to może choc córci się doczekam :P :P :P :P :P, bo ostatnio jak przysniło mi się że urodziłam kolejnego synka, to odechciało mi się prób :P :P :P
  19. Tak Juusta, odkryty basen, ale woda 36stC, więc super wrażenie :) Kiedyś jak byliśmy na Słowacji to na podwórku było -14st, włosy, brwi i rzęsy były całe oszronione :) :) :) A jak na chwilę wyjdziesz z wody, to w ogóle nie czujesz tego mrozu :) Ludwiś właśnie z wielką radochą wybiegał na brzeg i wskakiwał do wody :) :) :) Dziś też idziemy, bo dzieci były wniebowzięte :) :) :) Stelka, Nutramigen nie może szkodzić, bo to bardzo dobry preparat... ale czasem dzieci nie chcą go pić bo nie jest najsmaczniejszy :P delkiatnie mówiąc... A co do rozszerzania diety, to jaką sałate dodajesz do zupki??? ogólnie dzieciom się sałaty niepoleca bo jest wzdymająca, ciężkostrawna i chłonie bardzo dużo metali ciężkich i nawozów sztucznych... lepiej dodaj do zupki buraczka, czy jabłuszko :)
  20. ZIZUSIA, MOI SĄ DO SIEBIE PODOBNI :p :p Co do zabiegu to zwykła bronchofibrtoskopia- czyli włożenie do oskrzela endoskopu jak przy garstoskopii tylko cieńszego i wyjęcie ciała obcego... To się często zdarza- niestety, na laryngologii u nas są całe wielkie gabloty ze "znaleźiskami" z oskrzela, ucha, nosa, przełyku :P :P :P Ponieważ to zabieg bardzo nieprzyjemny więc dzieciom robi się go w krótkotrwałej narkozie (tak jak gastroskopię ok5-10minut), bo inaczej się nie da... A my właśnie wróciliśmy z basenów termalnych :) było super, chłopcy mieli taką radochę że hej :) szczególnie na podwórku... basen odkryty, woda 36stC, a dookoła śnieg... co chwilę wyskakiwali na brzeg, by nieco zmarznąć i chlup znów do wody :) :) :) pojechaliśmy dość póżno bo dotarliśmy o 19.30 i wyszliśmy tuż przed 22, ale było warto. Chłopcy oczywiście padli w aucie :) :) :) Akinom, niestety taka jest rzeczywistość polskich szpitali... też często zdarza mi się odwoływać pacjentów, lub zawracać na Izbie, bo nie ma miejsc... mam nadzieję, że skoro nie dziś to w ciągu tygodnia znajdzie się łóżko... ale dodam, że życzę by ktoś je zwolnił bo poszedł do domu :) :) :) Życzę powrotu do zdrowia!!!!
  21. Zurkowa, znasz powiedzenie: "Jak dzieci są małe to tak je kochamy że byśmy je zjedli... jak podrosną to żałujemy że tego nie zrobiliśmy" :P :P :P :P Ty myślisz, że ja - ze swoim wiecznym optymizmem piep...nym, nie mam czasem ochoty udusić swoich chłopaków???? szczególnie tego starszego, co pyskuje ile wlezie, Ja jedno słowo- On 5!!! Właśnie dostał karę i 2 godziny czeka pod stokiem na jazdę :P Zobaczymy czy się nie złamię... To normalne, że dzieci wyprowadzają czasem z równowagi, że jak się siedzi samej w domu to można mieć dosyć... ale wierz mi wiele z nas chętnie posiedziałoby w domu, a muszą latać do pracy... Czasem trzeba znaleźć dobra stronę i w chorobie dziecka... Nikt nie zagwarantuje że dziecko będzie chorowało 6 miesięcy i koniec... wierz mi będzie jeszcze chory nie raz... ale może pocieszy Cię to Ze tak Jak u Szczęśliwej Mamy w końcu układ odpornościowy się wzmocni i przebieg będzie łagodny... krótki... itd. Im więcej dzieci chorują do 5 r.ż tym później mniej... :) My też mamy dosyc bo od 1,5 roku jestesmy na zmianę z chłopcami... tzn, jakieś 5 dni w tygodniu wracam z pracy i mam 2 łobuzów, syf w chacie, zakupy do zrobienia, obiad do ugotowania i psa co trzeba wyprowadzać co 2 godziny wieczorem :( Ale jakos się nie łamię... tak jest i widać tak musi być... Jak chłopcy podrosną to może docenią nasz trud!!! Całuję i kup sobie ten Deprim. Ponoć działa super :)
  22. Juusta, myśę, że można... Ja tam bym nie zasłaniała... A co do sportów zimowych to gorąąąąco polecam... Dużo lepsze niż inne sporty :) No i niebywała okazja by pobyć na mrozie :) Za rok, dwa juz nasze bąki można będzie stawiac na narty, więc można uczyć się razem :) Na początek warto moze wybrać się do Szelmentu :) za Suwałkami...
  23. Przeżyłam :) :) :) i to w jednym kawałku :) :) :) Nie chcę się chwalić, ale jak na drugi raz w życiu to szło mi super :) dużo lepiej niż mojemu M co już kilka razy miał dechy przypięte... a Mati... to już całkiem inna kategoria :) :) :) :) Po prostu wkurza ten mały :P dwie lekcje i jeździ jakby od 5 lat miał dechy przypięte całą zimę :) :) :) Co znaczy być dzieckiem i uczyć się czegoś???? A NIE W CZWARTEJ DEKADZIE ŻYCIA :) :) :) Żurkowa, nie brzmisz zbyt dobrze :( Sorrki, ale wygląda to na deprechę... Jak nie chcesz leków typowo p/depresyjnych to zacznij może od czegoś ziołowego typu Deprim (to dziurawiec) i koniecznie idż do solarium... kup karnet na 10 wejść i się naświetl porządnie!!! Bo bardzo często przyczyną deprechy lub obniżonego nastroju jest brak słońca... a jak siedzisz w domu to pewnie Ci go brakuje!!! No i sorrki, że to napisze, ale nie pozwalaj sobie na zaniedbanie siebie, tzn wstawaj rano, myj się, umaluj, ładnie i wygodnie ubierz, a zobaczysz że wtedy dzień będzie fajniejszy!!!! Poza tym, katar czy kaszel, jak nie ma gorączki, a pogoda za oknem zrobi się wiosenna nie będzie przeszkodą do spacerku, choćby 20 minutowego :) Może rozejrzyj się po znajomych czy rodzinie, i od czasu do czasu zaproś kogoś na pogaduchy, albo sama się wybierz :) I koniecznie 1-2razy w tyg wyjdż gdzieś bez dziecka, choćby na masaż, do kosmetyczki, koleżanki, do kina... Zadbaj o siebie, bo to co się dzieje odbija się na wszytkich... na Tobie, Mężu i Nikosiu... Powodzenia!!!
  24. No i gdzie Wy???? My za chwilę jedziemy na dechę... jak się nie odezwę do jutra znaczy że połąmałam obie ręce :P :P :P :P
  25. Mój Mateusz też co jakiś czas życzy sobie podróż pociągiem, ale u nas to wystarczy 30km, do Łap... tam mój M nas odbiera i tyle... włąsnie obiecałam mu, że jak będzie cieplej to pojedziemy :) Ale u mnie najważniejsze w pociągu jest... 1000 chusteczek spirytusowych :P żeby dezynfekować ręce :) Mam zajoba nieco ... Z tego też powodu nie wsiadam do autobusów MPK itd... Co dziwniejsze - szpital nawet zakaźny jest czystrzym miejscem niż autobus... :P Zizusia w Avatarze historyjka jest nieważna, ważne są nieziemskie efekty specjalne!!! Tyle, że koniecznie w 3D trzeba go obejrzeć!!! A ja pochwalę Wam nieco mojego Mateuszka :) Dziś wzieliśmy mu 2 godziny z instruktorem na snowboardzie :) i ten mały g**niarzyk, zaczął tak ładnie jeździć, że instruktor stwierdził, że nie ma co brać kolejnej lekcji :) Mamy jutro sami przypiąć deski i razem zjeżdżać :P :P :P Oj będzie dupka boleć... bo ja tylko raz miałam dechę przypiętą :P :P :P Dobra lecę spac, bo o 7.00 pobudka... no chyba że jak dziś od 6.00 będę się czochrać i drapać przez pokrzywkę :P :P :P
×