

Karola_78
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Karola_78
-
Maxx-66 to ja jestem jakaś powalona- zawsze imponowali mi faceci wychowujący samotnie dzieci :) Pełen szacunek :) :) :) Mam przyjaciela co wywalczył w sądzie opiekę nad dziećmi i powiem Wam że radził sobie lepiej od niejednego małżeństwa Ja staram się nie myśleć o sobie jak o II gatunku... Raczej extra I gatunek :) :) :) Jestem młoda, chyba niebrzydka :P, schudłam przez rozstanie i jestem z tego bardzo zadowolona (wreszcie mam BMI idealnie prawidłowe):P mam pracę, wykształcenie, głowę pełną pomysłów :) Dzieci mam cudowne- jeszcze kiedyś córcia by się przydała :P Mam na to kilka lat, może znajdę kogoś i te motylki zagoszczą w żołądku :) :) :) Dziś znajoma stwierdziła, że widać mojego M przerosło to wszystko, bo jestem za mądra i zbyt zaradna :P Pewnie coś w tym jest :P :P :P Jak widzicie jestem niepoprawną optymistką :P :P :P Wierzę że znajdę kogoś i tak się stać musi :) :) :) :)
-
Coś w tym jest... mój był ok do czasu aż skumał się po latach z tatusiem... Jego tatuś też wiele lat temu zostawił rodzinę, dzieci (12 i 16 lat), związał się z inną (póżniej II-gą żoną), którą też zostawił, związał się z kolejną, którą po 8 latach zostawił... Od tej pory teść zasiedlił mieszkanie mojego M (po babci) i od roku zaprzyjaźnił się z M... Początkowo nawet byłam zadowolona, bo nigdy mój M nie chciał jeżdzić do ojca, ale później zaczęło mnie to drażnić... No i wszystko się sypnęło... Chyba wolność tatusia mu zaimponowała... Zaczęli chodzić na siłownię razem, na imprezy itd... W domu zawsze ja byłam tą co rzadziłą, nagle M zaczął się oburzać że cokolwiek chcę od niego... Niezależnie czy prosiłąm, czy błgała, informowałam czy kazałam... Robił wszystko by uniemożliwić mi realizację planów domowych... Bym wszystko musiała zrobić sama (bo jak się wkurzałam czekajac to oczywiście robiłąm sama)... Miał gdzieś to że okazało się że połamałam 2 kręgi piersiowe i że ból mnie wykańcza, że dysk jak się wysuwa to wyję z bólu.... Nawet z psem nie zamierzał wyjść na 3 minuty... Brałam mega silne leki i próbowałam jakoś sobie radzić... dzieci zaprowadzić do szkoły i żlobka,potem do pracy, odebrać dzieci, wyjść 10razy z psem, no i normalne domowe obowiązki... a mój pan oświadczał wieczorem tzn ok 18 "wychodzę" i tyle... Wyłam z bólu nosząc małego na rękach, ale co mogłam zrobić... Chodziłam na rehabilitację i było juz lepiej... ale umówiłiśmy się że w długi weekend listopadowy zrobimy obiecany w czerwcu Mateuszkowi pokój w Gwiezdne wojny (trzeba była wytapetować i pomalować 2,5 ściany , pomalować 18m2 sufitu, połozyć wykładzinę i tyle... Na dzień przed remontem mój M oświadczył że on ma to w dupie, jak chcę remontu to mam sama go sobie robić... on nie zamierza... Mimo tego że chłopcy tak czekali na to :( prosiłam by choć pomógł wynieśc mi duże meble (to była nasza sypialnia i mój pokój do nauki w jednym- pełna biblioteka, wielkie łoże, szafu, biurko itd) Obiecał, więc ja powiedziałam bratu który proponował pomoc, że może jechac do stolicy... od razu po tym telefonie M oświadczył że zabiera dzieci i jedzie do teściowej (ok 10.00) Miałam nadzieję że zawiezie i wróci mi pomóc... ale się myliłam, wrócił o 21... A ja w nerwach ciągałam wszystko sama :( Nie chcecie wiedziec jak się czułam potem... cała rehabilitacja poszła w zapomnienie... Kolejne dni weekendu też sama robiłąm remont... No i to był nasz koniec... Remont chłopcom zrobiłam sama, jestem z tego dumna, a chłopcy przeszczęśliwi :) Mąż się wyprowadził i już nawet rozmawiać nie umiemy... Jest tak agresywny do mnie, że dziwię się że przez te 12 lat nigdy nie ujawniał agresji... To całkiem inny facet, niż ten z którym się wiązałam... Dziękować mogę sobie i teściowi... Ale się wyżaliłam... Muszę poczytać Wasze historie...
-
Max-66 byłabym niespraiwdliwa, gdybym powiedziała, że zmuszam mojego M do kontaktów z dziecmi... On je kocha i chętnie z nimi spędza czas... chcę by miały z nim kontakt, dobry kontakt, bo w końcu to ich kochany tatuś :( :( :( Moje dzieciaki są jeszcze małe, chciałabym by jak najmniej odczuły tę całą sytuację...
-
MAJ 2008- kontynuacja
Karola_78 odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Stelka, jak był szczelnie zamknięty to możesz dać :) Co do prezentu to dostałam perfumy- co dziwniejsze zapach bardzo mi się podoba, a nie jest to takie oczywiste :P Bo ogólnie bardzo cięzko mi z zapachem dogodzić :P :P :P Wrócilismy właśnie od mojej mamy, dzieciaki oglądaja kreskówki świąteczne na TVN, zaraz idą spać, a ja siadam do czytania kolejnej książki :P :P :P Mam jeszcze 3 :) :) :) Sprzedaję dzieciaki na noc wtorkową do mamy, środową do M i będe sobie czytać :) :) :) Cieszę się na lekturę jakbym miała na odlotową imprezę iść :P :P :P -
MAJ 2008- kontynuacja
Karola_78 odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Żurkowa, sądiad super :) :) :) Pewnie mój M to czyta :P :P :P A niech ma na zdrowie... to on mnie zostawił, więc nie zamierzam żyć w celibacie całe życie i czekać aż jaśnie wielmożny pan zmieni zdanie... zamierzam ułozyć sobie życie... w przyszłym roku mam plan się rozejrzeć po okolicy i znaleźć kogoś z kim będe mogła dzielić smutki i radości :P :P :P Ciekawe jak mi to wyjdzie :P :P :P ale zapewne poszukiwania zacznę po egzaminie, więc tuż przed Bożym Narodzeniem :P :P :P :P Żurkowa, Super, że dogadaliście się z M :) -
Zdrowych, radosnych, pogodnych Świąt!!! Bogatego Mikołaja i samych pozytywnych myśli!!!! Bałam się tych świąt, a okazały się bardzo udane i bardzo spokojne :) Dzieci zachwycone Mikołajem, mimo 7 lat mój Mateuszek nie rozpoznał mego brata :P Był tak przejęty i tak zachwycony że nic nie zauwazył :) :) :) Ludwiś zaśpiewał piosenkę, twierdził, że był bardzo grzeczny i obaj przyrzekli Mikołajowi że będą 365 dni grzeczni i będą słuchać mamy :) :) :) Prezentami wszyscy zachwyceni :) Więc super :) Dziś miałam dzień lenistwa, bo w południe mój M wziął dzieci do teściowej, a ja cały dzień siedziałam i czytałam prezent od Mikołaja- książkę Tess Gerritsen :) (jak ktoś lubi książki o seryjnych mordercach to polecam :P :P :P ) Za chwilę kłade chłopców i pewnie przed północą pierwszą z książek skończę :P ja TATA, mój M spełnia w 100% powiedzenie, że faceci dojrzewają do 6 roku życia, a potem już tylko rosną :P :P :P Wiem, wiem, nie wszyscy... ale mój taki jest... Nie dorósł do tego by być mężem, choć jako ojciec się sprawdza :) Kocha dzieci, zajmuje się nimi, a ja jestem inna niż większość rozwiedzionych matek- nie ograniczam mu kontaktu z chłopcami, wręcz przeciwnie walczę by spędzał z nimi jak najwięcej czasu... Myślę, że mnie za to pochwalisz :P Mój M nigdy nie martwił się o to czy mamy co jeść, czym zapłacić rachunki, ostatnio 2 lata pracował dorywczo (choć ma wyższe wykształcenie i dobre kilka lat pracowała w bankach) , następnie pół roku nie pracował, bo niby miał rozkręcać firmę... ale tego nie robił- siedział w domu przed kompem, oglądał TV... Mnie szlag trafiał, bo wracałam z pracy, odbierałam chłopców ze szkoły i żłobka, a on nawet zmywarki nie wstawił przez te 8 godzin... Jestem lekarzem, pracuję w szpitalu klinicznym i jak na razie zarabiam całkiem dobrze, bo kończę rezydenturę... ale od maja (o ile mnie zatrudnią) przejdę na etat szpitalny i już tak dobrze nie będzie :( (dostanę jakieś 60% tego co teraz... w najlepszym wypadku... Ale mój M się tym nie przejmował, bo jakoś to będzie- znaczy mój tatko pomoże... :( Mi natomiast pasożytniczy tryb życia nie odpowiada... :( Teraz powoli dochodzę do siebie- wiem, że jak sprzątne to mam porządek, jak nie to mogę być zła tylko na siebie :P Chłopcy są spokojniejsi, ja też, choć zmęczona... Widze już chyba same plusy tej całej sytuacji :) :) :) taka moja uroda :P :P :P Może i jestem głupia i naiwna, ale zrobiłam M fajny prezent... myślałąm, że on też się wysili... ale nie... :( Jednak i tak zobaczyć minę byłego jak dostaje prezent nie mając niz dla mnie- BEZCENNE :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P Spokojnego wieczoru i jeszcze raz wesołych świąt!!!!!
-
MAJ 2008- kontynuacja
Karola_78 odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hooo, hoooo, hooo!!! Merry X-mass !!!! Dziewczynki, wszystkim Wam, życzę cudownych, Rodzinnych, spokojnych Swiąt, spędzonych w gronie tych co Was kochają !!!!! Ja mam zjebi... humor :) Wigilia była pracowita bo musiałam sprzątną chatę :P ale się udało... o 14.00 M wziął dzieci do teściowej, więc miałam chwilę na zapakowanie prezentów i dla siebie... Mój M oczywiście nie pomyślał, by zrobić mi prezent... ale jego przerażona tym mina jak dostawał prezent ode mnie- bezcenne!!! :P :P :P :P :P :P :P :P :P Nie mam jużwątpliwości, że Ktoś nade mną czuwa!!! i że ten rozpad naszego małżeństwa jest najlepszym prezentem gwazdkowym :) :) :) :) Wigilia była cudowna :) Wszyscy wiedzieli, że moje małżeństwo jest tematem Tabu, więc obyło się bez łez :) A dzieciaki??? Czekały na Mikołaja z takim przejęciem... O dziwo jak wszedł Mikołaj, nawet mój Mateusz był tak zaaferowany, że nie poznał że to mój brat :) :) :) Dzieciaki mówiły wierszyki, śpiewały piosenki, rozdawały prezenty :) :) :) Były zachwycone Mikołajem :) którego wizyta była całkiem długa bo dobrze ponad pół godziny :) :) :) Potem wielka radość i rozpakowywanie prezentów :) :) :) Ja dostałam kilka książek Tess Gerritsen i właśnie pochłaniam pierwszą :) chłopcy pojechali do taty, więc mam wolne :) :) :) Jadę za jakiś czas z psem do mamy... poczytać sobie książkę :P :P :P Aaaa... od sąsiada też dostałam prezencik :) :) :) -
MAJ 2008- kontynuacja
Karola_78 odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Agulcia- jest nas 4 :) Ja też nie lubię świąt!!!! Całego zamieszania, zakupów itd... Tegoroczne będą jeszcze gorsze :( :( :( Ale lubię patrzeć jak dzieci są zaaferowane przyjściem Mikołaja, jak opowiadają mu wierszyki, śpiewają piosenki :) potem szaleją z radości na widok prezentów :) :) :) :) :) Pisałam Wam, że Ludwiś gorączkuje... wczoraj do 39stC :( No i próbowałam mu wczoraj zbadać uszy, ale samej to niewykonalne, bo co wkładałam otoskop to on zabierał głowę :( Tyle że zajrzałam i już nie miałam zbytnio wątpliwości :( Ma obustronne ropne zapalenie uszu. Dziś zaprowadziłam go do naszej Laryngolog i ona potwierdziła :( Dostał antybiotyk, niestety w zawiesinie, bo innego Augmentinu ES nie ma i bujam się z podawaniem, bo on wypluwa, krzyczy płacze... Coś czuję że na dożylnym nam się skończy :( No i zakwalifikowała Ludwisia do usunięcia III migdałka :P Jak tylko mama moja pójdzie na emeryturę czyli w marcu położymy się i zerżną małego :) :) :) :) Pewnie pomyślicie że jestem bez serca, ale ja wiem swoje :) Skończą nam się wreszcie problemy z chorobami uszu :) :) :) -
MAJ 2008- kontynuacja
Karola_78 odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Akinom, nie ma :) :) :) :) :) :) Pewnie powinnam zacząć działać :) :) :) Póki nie zmieniłam zdania co do mego M :P :P :P :P :P :P :P -
MAJ 2008- kontynuacja
Karola_78 odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Żurkowa, smutne to co piszesz- faceci są okrutni :( Ciekawe jakby zareagował gdybyś wymagała od niego muskulatury jak u Schwarzenegger'a, twarzy jak u Clooney'a i fujary jak u Murzyna :P :P :P Ciekawe czy byłoby mu łatwo sprostować... Porozmawiaj z nim, bo przecież w życiu nie to jest najważniejsze!!!! No i jak nigdzie nie chodzicie to przytyć jest jeszcze łatwiej, bo lodówka i spiżarnia jest za blisko... Niech Ci pomoże, może niech przygotuje choć 3xw tyg dietetyczny posiłek, zabierze Cię na siłownię, lodowisko czy choćby szybki spacer.... Ja mam fajnego sąsiada co potrafi poprawić humor w najgorszy dzień... Niezależnie jak wyglądam, czy jestem zmęczona, niewyspana, w dresach czy odwalona na maxa mogę liczyć, że usłyszę że ślicznie wyglądam :P Nawet jak wiem, że nie jest to prawda to i tak raduje się serce :) :) :) Tacy powinni być faceci!!!! A dla odmiany teraz mój Ludwiś duje do 39stC :( :( :( -
MAJ 2008- kontynuacja
Karola_78 odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Czarna a ja wam zazdroszczę maluchów... Im mniejsze tym fajniejsze :) Ja mam już całkiem odchowaną dwójkę, i chyba na córę w najbliższych 2-3 latach nie mam szans:( a może... o dawcę nie tak trudno :P :P :P :P :P Czarna, przypomnij mi proszę ile Twoja Lenka ma , bo nie masz stopki i nie pamiętam :( Ja też mam za sobą dobry rok... Mati poszedł do szkoły, pozbyłam się chłopa z domu :P :P :P Mam od 2 dni znów górkę :) bo chyba jest mi dobrze samej :P :P :P Dziś asystentka mojej mamy stwierdziłą, że mi zazdrości, bo ona chętnie zostałaby sama z córkami :P :P :P ale tak by to M sam się wyprowadził... :P :P :P :P :P :P Coś w tym jest!!! :) :) :) Nie wiem czy powinnam pisać, ale chyba Cyna mnie nie zje za to....ale wysłalam jej sms'a - jej M się jeszcze nie wyprowadził bo nie ma kasy, ale poza tym nic się nie zmieniło :( Może Święta, Sylwester coś zmienią... -
Samotnawyspa, ja chyba popełniłąm ten sam błąd... mój też miał za dobrze- nie musiał się o nic martwić, o czym zamarzył dostawał... A teraz- teraz nich robi co chce, skoro jego Ego jest ważniejsze od rodziny :( Nie chcę płakać po nim, choć wiem, że jeszcze będę :( Ale jak przypomnę sobie ile razy przez te 12 lat płakałam właśnie przez niego to mnie trafia... Za chwile przychodzą wspomnienia wszystkich cudownych chwil spędzonych razem... jak czekaliśmy na dzieci, radość z pierwszych kroczków, pierwszych słów, wspólnych wakacji, szaleństw z dzieciakami :( Kuźwa jak można tak to wszystko przekreślić z powodu checi bycia niezależnym... Czasem myślę, że potrzebny mu psychiatra, czasem sama chcę pójść :( Pewnie taka huśtawka nastrojów potrwa jeszcze jakiś czas... Wiem jedno musze być silna, bardzo silna dla moich synków!!! Uśmiechać się, cieszyć z każdego sukcesu, nie poddawać się!!! Taki mam plan!!! Życzę wszyskim miłego tygodnia :)
-
Nie powtórzę Twojego Nicka, ale właśnie dziwi mnie to strasznie, bo on nie ma nikogo... Jestem tego na 99% pewna... Mieszka teraz ze swoim ojcem... Gdyby miał kogoś to bym to zrozumiała, a tak to jest dla mnie niepojęte :( Ale widać strasznie zła kobieta ze mnie była :P :P :P
-
MAJ 2008- kontynuacja
Karola_78 odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Paulinek, spokojnie. Ja nie zamierzam być sama w święta- ja mam kochającą nas rodzinę :) Wigilię robimy u mojej chrzestnej (siosty mojej mamy), pierwszy i drugi dzień świąt u mojej mamuśki... Dzieci pojadą na trochę w Wigilię do teściowej, i u niej też spędzą I Dzień Świąt... Może ja na jakąś imprezkę skocze ze znajomymi :P Nie wiem jak przeżyję te święta, bo zapewne będe robić dobrą minę do złej gry :( A w sercu pustka i tak będzie gościć... Mój ten Sku...l poczekać i zostawić nas po świętach - byłoby łatwiej... Do Wielkanocy byśmy już się z tym wszystkim pogodzili :( -
Witajcie!!! Mnie też tak jak wielu z Was przerażają te święta :( Miesiąc temu mój mąż oznajmił, że już mnie nie kocha, że chce ułożyć sobie życie, ale już na pewno nie ze mną, że musi od nas odpocząć i wyprowadził się :( Zostawił nas - tzn mnie i naszych 2 cudownych synków (2,5 i 7,5 roku) i psa :( Dziećmi się interesuje, ale nie widzę szans byśmy jeszcze byli razem... Jego rodzina też od tego miesiąca nie kontaktuje się z nami... :( Choć 2 dni temu zadzwoniłą teściowa i zwyczajnie zaprosiła mnie i chłopców na Wigilię :( Odmówiłam, bo nie potrafię z nimi usiąść do jednego stołu po tym wszystkim... Nie wiem jak to wszystko poukładać, tak by dzieci nie cierpiały :( choć wiem, że i tak cierpią i będą cierpieć... Czeka nas dluga zapewne batalia przed sądem, bo rozwód nie jest szybką i prostą sprawą jak się ma małe dzieci... Mężowi wybaczyć nie potrafię tego co powiedział mi po 12 latach bycia razem :( Gdyby jeszcze miał kogoś i stwierdził że zakochał się w niej po uszy to bym zrozumiała, ale tak??? zwyczajnie: Nie kocham Cię już i tyle :( :( :( Na całe szczęście jestem niepoprawną optymistką i szukam zawsze pozytywów :P Schudłam w 2 tyg 8 kg i wróciłam do wagi sprzed ciązy :) , mam cudowne dzieci, kochaną rodzinę która mi pomaga, wykształcenie (jestem lekarzem - kończę specjalizację z pediatrii i mgr prawa w jednym), cudowną pracę i tysiące ludzi dookoła, którzy oferują mi pomoc i życzliwość... Mam też dopiero 32 lata i choć z bagażem doświadczeń to zamierzam w tym życiu być szczęśliwa!!! Znaleźć kogoś kto pokocha mnie i moje dzieci bezgranicznie, zdać w przyszłym roku egzamin specjalizacyjny, realizować się jako matka, lekarz i może czyjaś kobieta :) :) :) Swięta zamierzam spędzić z moją rodziną, dzieci trochę ze mną trochę z ojcem. Choć te święta będą zapewne smutniejsze niż zwykle to mają być cudowne - dla dzieci!!! One ciągle wierzą w Mikołaja, czekają na choinkę, prezenty .... Nie możemy płąkać bo druga połówka nas olała... Nasz nowy model rodziny to 1+2 + 7-miesięczna sunia goldenek i to się = wspaniałą kochająca się rodzina :) Jak na razie radzimy sobie dobrze, zrobiłam sama remont (bo M się wyprowadził jak zaczełam robić chłopcom obiecany i wymarzony pokój :( ), chodzimy do szkoły, pracy, bawimy się, odrabiamy lekcje... Jedyna różnica to taka, że staję o 4.30, by zdążyć zawieść synka na 8.00 do szkoły i tyle.. reszta jakoś leci.... Wszystkim Wam wysyłam moc pozytywnych myśli- jeszcze los się do nas uśmiechnie- trzeba w to wierzyć i nie poddawać się!!!
-
Witajcie!!! Mnie też tak jak wielu z Was przerażają te święta :( Miesiąc temu mój mąż oznajmił, że już mnie nie kocha, że chce ułożyć sobie życie, ale już na pewno nie ze mną, że musi od nas odpocząć i wyprowadził się :( Zostawił nas - tzn mnie i naszych 2 cudownych synków (2,5 i 7,5 roku) i psa :( Dziećmi się interesuje, ale nie widzę szans byśmy jeszcze byli razem... Jego rodzina też od tego miesiąca nie kontaktuje się z nami... :( Choć 2 dni temu zadzwoniłą teściowa i zwyczajnie zaprosiła mnie i chłopców na Wigilię :( Odmówiłam, bo nie potrafię z nimi usiąść do jednego stołu po tym wszystkim... Nie wiem jak to wszystko poukładać, tak by dzieci nie cierpiały :( choć wiem, że i tak cierpią i będą cierpieć... Czeka nas dluga zapewne batalia przed sądem, bo rozwód nie jest szybką i prostą sprawą jak się ma małe dzieci... Mężowi wybaczyć nie potrafię tego co powiedział mi po 12 latach bycia razem :( Gdyby jeszcze miał kogoś i stwierdził że zakochał się w niej po uszy to bym zrozumiała, ale tak??? zwyczajnie: Nie kocham Cię już i tyle :( :( :( Na całe szczęście jestem niepoprawną optymistką i szukam zawsze pozytywów :P Schudłam w 2 tyg 8 kg i wróciłam do wagi sprzed ciązy :) , mam cudowne dzieci, kochaną rodzinę która mi pomaga, wykształcenie (jestem lekarzem - kończę specjalizację z pediatrii i mgr prawa w jednym), cudowną pracę i tysiące ludzi dookoła, którzy oferują mi pomoc i życzliwość... Mam też dopiero 32 lata i choć z bagażem doświadczeń to zamierzam w tym życiu być szczęśliwa!!! Znaleźć kogoś kto pokocha mnie i moje dzieci bezgranicznie, zdać w przyszłym roku egzamin specjalizacyjny, realizować się jako matka, lekarz i może czyjaś kobieta :) :) :) Swięta zamierzam spędzić z moją rodziną, dzieci trochę ze mną trochę z ojcem. Choć te święta będą zapewne smutniejsze niż zwykle to mają być cudowne - dla dzieci!!! One ciągle wierzą w Mikołaja, czekają na choinkę, prezenty .... Nie możemy płąkać bo druga połówka nas olała... Nasz nowy model rodziny to 1+2 + 7-miesięczna sunia goldenek i to się = wspaniałą kochająca się rodzina :) Jak na razie radzimy sobie dobrze, zrobiłam sama remont (bo M się wyprowadził jak zaczełam robić chłopcom obiecany i wymarzony pokój :( ), chodzimy do szkoły, pracy, bawimy się, odrabiamy lekcje... Jedyna różnica to taka, że staję o 4.30, by zdążyć zawieść synka na 8.00 do szkoły i tyle.. reszta jakoś leci.... Wszystkim Wam wysyłam moc pozytywnych myśli- jeszcze los się do nas uśmiechnie- trzeba w to wierzyć i nie poddawać się!!!
-
MAJ 2008- kontynuacja
Karola_78 odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć panienki :) Co tu taka cisza??? Wszyscy pewnie szykują się do świąt :) Moje czorty wstały dziś o 6.30- myślałam, że im głowy pourywam :P :P :P Teraz po śniadaniu oglądają bajki a ja szykuję się na spacer z psem :) Mam jakiegoś dołka, bo zaczynają przerażać mnie święta :( :( :( Jak zawsze - pierwsze - najtrudniejsze... :( Muszę się przyzwyczaić że mój model rodziny to 1 + 2 :( :( :( :( Kuźwa jaki ten świat popieprzony :( jak kiedyś chciałam by moj M nas zostawił to on się uparł, że będzie walczył... teraz jak chciałam by walczył to nas olał :( NNo i rozmawiałam z kolegą co rozszedł się z matką swojej córki i namieszał mi we łbie :( Myślałam, że wigilia ze mną, I Dzień Swiąt dzieci z M spędzą... A ten mnie namawia bym puściła dzieci w Wigilię choć na godzinę do ojca by podzielili się opłatkiem- tym bardziej że teściowa pierwszy raz od 8 lat jest w Polsce na święta... No i chyba ten kolega ma rację :( :( :( :( -
MAJ 2008- kontynuacja
Karola_78 odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Żurkowa, mój też marudzi przy jedzeniu. Z obiadu mięsa z reguły nie rusza, ale za to lubi kabanosy :P Słodycze to mógłby jeść non stop :P ale mu nie daję... lubi jabłka, banany, brzoskwinie z puszki, warzywka typu ogórek, pomidor, kalafior... Lubi placki, jajka (białka), omlety, makaron... Ja się nie martwię. Choć nie ukrywam że złości mnie jak gotuję a moi panowie nie zjedzą -
MAJ 2008- kontynuacja
Karola_78 odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Żurkowa, daj sobie spokój!!! Twój M nie narzeka, więc to najważniejsze... Jak żle się czujesz to pójdż do specjalisty od odchudzania, niech pomyśli jakie badania zrobić, jaką dietę zastosować byś jadłą smacznie i zrzuciła kilka kg- tak dla dobrego zdrowia i tyle... 55kg to raczej mało realne do osiągnięcia na szybko, ale do 70 kg to spokojnie do wiosny można osiągnąć :) Ja kiedyś jak byłąm 13-latką dostałam mega leczenie astmy i alergii- hismanal z Zaditenem (stare leki po których tyło się nawet bez jedzenia) i Hydrokortizon dożylny co 2-gi dzień ... w 6 miesięcy podwoiłam masę z 46 na 92 kg :( :( :( Dzięki Bogu, że ja mam charakter taki jaki mam, bo inaczej to bym pewnie w psychiatryku wylądowała :P Dopiero w liceum schudłąm do 80 kg, potem matura - 70kg, i na studiach jak dali mi popalić do 57kg :P :P :P Wyglądałam jak chudzina... Po dzieciach ważyłąm 72-74kg przy 166cm - wyglądałąm apetycznie :P :P :P Teraz przez całą sytuację schudłam 8 kg... ważę 66-67 kg i wcale nie czuję się super... Cycki mam jak flaki, brzuch choć płaski to wiotki... No i tak to już z psychiką jest- jak spada to chce się by spadło więcej... Czuję że zagoniłam się sama w ślepy zaułek i do anorektycznych myśli już tylko jeden krok :( (w moim przypadku to chyba i bulimicznych, bo jak się denerwuję lub coś mi "ciąży" na żołądku to rzygam jak kot :( ) Nie jestem zadowolona z tego że jak coś zjem to mam wyrzuty sumienia :( :( :( że jak ważę się i widzę że 0.5kg przybyło (bo jadłam normalnie poprzedniego dnia) to złość mnie bierze :( :( :( Wolę być grubsza i szczęśliwa!!! Fakt, wczoraj byłam na Wigilii Podlaskiego Towarzystwa Pediatrycznego i wszyscy (nawet moja szefowa) byli pod wrażeniem... ale co z tego, skoro mam wyrzuty sumienia jak coś do buzi wkładam.... Nie warto!!!!! Mam nadzieję, że jakoś się z tym uporam... Bo nie chcę niszczyć swojego JA tylko przez tak przyziemne sprawy jak waga.... Kurczę wiecie jak mnie zaskoczyła moja Adiunkt- zaciągnęłą mnie do podziemi hotelu, mówiąc że mam z nią iść do łazienki (???), a zamiast do tego zaciągnęła mnie do SPA... Kazałą mi się umówić na wizytę... nie miałam pojęcia o co chodzi, a okazało się, że ona tak przejęła się moją sytuacją, stwierdziła że potrzebny mi relaks i ... wykupiła mi masaż gorącymi kamieniami!!! za 250pln w prezencie światecznym... Myślałam, że ją zabiję... Tak na mnie napadły (z szefową) , że umówiłam się na ten masaż po świętach :P :P :P Dosłownie- kobieta marzenie!!! Z jednej strony dziwnie się czuję i jestem zażenowana takim prezentem a z drugiej bardzo się cieszę, bo już kiedyś byłąm na takim masażu i tak się zrelaksowałam, że nie dałam rady później auta prowadzić :P :P :P -
MAJ 2008- kontynuacja
Karola_78 odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Koliban na infekcje nie ma rady, żadne Esberitoxy, bronchovaxomy, Luivaci nic nie daja :( Jedyne co to może spróbuj dać coś p/alergicznego o ile maja jakies objawy, hartuj ile możesz, chodź na spacery mimo kataru, inhaluj i tyle :( :( :( Dobra wracam do pracy :P -
MAJ 2008- kontynuacja
Karola_78 odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Koliban, ale nic nie poradzę że mój A) nie kocha mnie B) nie chce być ze mną C) nie zamierza szukać pracy itd itd To że mam współlokatora, to dlatego że mój M już dawno mnie odrzucił :( :( :( Ja nie jestem potulnym barankiem, wiem o tym... ale zyć z kims kto mnie nie kocha nie chcę :( A co radzenia sobie - to wychodzi nam to bardzo dobrze :) Dzielimy obowiązki, dzieciaki zrobiły się samodzielne, ja mam 2 dni w tyg wolne i co drugi weekend... myśle, że tak lepiej, niż zyć w fikcyjnym związku... Co do nowych związków, to wiem, że sa możliwe :) zamierzam być szczęśliwa... A miłośc do M pewnie za chwile przerodzi się w nienawiść :( -
MAJ 2008- kontynuacja
Karola_78 odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Elunia, sorrki, muszę podebatować z mamą :P Ale chyba żakardowa mi się podoba, bo jeśli dobrze kojarzę, żakardu nie trzeba prasować po praniu :P A mój Szerszeń, to Dodge Grand Caravan, przywieziony z USA, więc slinik najmniejszy z dostępnych :P :P :P Stelka, rozumiem, rozumiem :P Wiem, że ja rozrzutna jestem i to za bardzo :P :P :P Co do spirali to najkrótsze chyba na 5 lat, ale można wcześniej wyjąć :P koszt spory... No i nie strasząc, widziałam 2 ciąże z wkładką miedzianą i... rozwijały się prawidłowo :P :P :P nikt nie próbował usuwać wkładki w trakcie ciąży, bo duże ryzyko poronienia, ale jakoś ona nie uwierała dziecka w główkę :P więc nie było potrzeby :P :P :P Wyobraźcie sobie, że wczoraj zadzwoniła moja teściowa :P Żeby zaprosić mnie na Wigilię (!!!) Ma baba tupet!!! 3,5 tygodnia nie zadzwoniłą nawet by spytać jak się mamy, a teraz wyskakuje że jest jej bardzo przykro że nie chcę przyjść!!! Namawiała bym choć zaszła podzielić się opłatkiem... Obłuda na maxa!!! No to jej wygarnęłam wszystko :P Usłyszałam, że to moja wina, bo przecież wielokrotnie pakowałam M (!!) Że ucierpią na tym najbardziej dzieci itd! Kuźwa, toż to jej syn podjął decyzję, że w d..ie ma dzieci i mnie, że to że cierpią go nie obchodzi, że on musi mieć czas dla siebie!!! Powiedziałm jej ze mam do niej żal, że jak robiłam remont to on siedział spokojnie u mamusi i ona nie widziała w tym nic złego, że jak się wyprowadził to nawet nie zainteresowała się jak my sobie radzimy, czy choćby zadzwoniła powiedzieć że jej przykro. Ze nie może mieć do mnie żalu bo przez te 3,5 tyg żyję w przekonaniu że cała rodzinka popiera mojego M, bo nikt nawet do nas nie zadzwonił!!! Usłyszałam, że ona byłą w szpitalu (5dni!!!) i że nie miała jak- odpaliłam że pewnie, nikt nie miał jak zadzwonić- ona, jej córeczka, szanowny Pan Teść... Wszyscy głaskają biednego syneczka, a to co się dzieje z nami ich wali... Próbowała wzbudzić we mnie poczucie winy, że to Swięta, że ja jestem bezduszna że nie chcę łamać się z nimi płatkiem... Kuźwa to ja jestem nienormalna, czy ONA???? Powiedzcie mi bo już sama nie wiem... Wygląda na to że miałam polecieć jak na skrzydłach, że cieszyć się że mój M mnie nie kocha, że zostałam sama z 2 dzieci i psem, że wstaję w środku nocy by zdążyć do szkoły z Matim, że zostawiam dzieci same jak śpią bo muszę z psem wyjść itd... Opowiedziałam całą rozmowę mojej mamie i usłyszałam że jest ze mnie dumna :) Że mam olać wszystko i ukłądać sobie życie!!! Ze mam być szczęśliwa, radosna, umawiać się na randki itd, że ona zajmie się dziećmi, więc nie muszę się matrwić... Bo ten mój M to nie dorósł do tego by być ojcem, mężem ani kochankiem!!! I wiecie co, zamierzam tak zrobić... Może nie poprzecie mojej decyzji, bo minęło tak mało czasu, ale ja miałam od roku tylko współlokatora w domu :( co to jest sex już nie pamiętam, co to są miłe wieczory, randki też nie :( :( :( Mam gdzieś co sobie pomyślą inni, znajdę kogoś kto da mi szczęście, radość, zadowolenie z siebie, z życia.... Taki mam plan... mam też alternatywę, choć nie wiem czy bezpieczną :P :P :P Okaże sie za parę lat :P :P :P Ale dużo by pisać o tym... Cynka, a jak u Ciebie??? minął 10-ty!!! Miałaś kochana urodziny- sorrki, wypadło mi z głowy!!! Wszystkiego najlepszego!!!! A jak M- wyprowadził się??? Nie matrw się, pierwsze 2 tygodnie są najtrudniejsze, potem już leci i jest dobrze!!!!!! Uwierz mi, ja już mam spokój i jestem szczęśliwa :) :) :) Ty też będziesz!!!!! -
MAJ 2008- kontynuacja
Karola_78 odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Stelka Toyota Prius :P :P :P ale cena w kosmos :P A ja mam spokojny stosunek do ilosci spalanego gazu :P teraz jeżdżę z dziecmi na krótkie trasy (szkoła, złobek, praca) i moja krówka pewnie ze 30l/100 robi :P :P :P Ale w trasie zimą to jakieś 13-15l/100, w lecie przy włączonej non stop klimie 12/100, więc nie jest zle, bo to gaz, czyli o połowę tańszy :P :P :P Możecie mnie przekonywać, że manual jest lepszy, ale ja i tak nie uwierzę, bo przez 6 lat jeżdziłam tylko manualem, a od 4 lat w automacie i wierzcie jest różnica :P :P :P jeszcze jak w trasie wrzuce "cruise control" (stała prędkość) to w ogóle można odpocząć :) :) :) Masz tylko kierownice do obsługi :P :P :P Auto dla idiotów :P :P :P :P :P Czasem jeżdżę manualem mamy, ale wkurza mnie w trakcie korków, więc jeżdżę nim tylko jak muszę :P A ja dziś u siebie w Klinice... nie jest żle, choć roboty więcej :( cały dzień robię zaległości :P :P :P -
MAJ 2008- kontynuacja
Karola_78 odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Żurkowa, nie wiem czy chcę rozejmu czy wojny :P Raz tak, raz tak... Niby nie chcę już z nim być, choć go nadal kocham, ale nie bedę potrafiła zapomnieć tego wszystkiego... z drugiej strony są dzieci... i ich mi szkoda :( Może gdybyśmy wytrzymali ze sobą jeszcze parę lat byłoby im łatwiej :( Na razie to jest jak jest... Kupię mu coś absolutnie neutralnego i tyle... Czy on pomyśli o prezencie dla mnie nie wiem... Ale co tam... Na razie postęp o tyle, że dał mi wreszcie wczoraj trochę kasy na dzieci, bo przez miesiąc to zapłacił za obiady w szkole Matiego (54pln) i za wymianę kól- 20pln ... i tyle :( Niby mam dostać aż 500pln na miesiąc alimentów :( Na całe szczęście ja całkiem nieżle zarabiam, więc wytrzymamy... Nie załamuj się dietą, tylko powiedz sobie że jesteś piękną, lubisz siebie taką jaka jesteś, masz piękny duży biust, okrągłe bioderka- czyli to co lubią w kobietach faceci :) :) :) :) :) :) Jak w to nie wierzysz to powtarzaj to 5 razy przed snem... w końcu uwierzysz :) U mnie zadziałało... z tym, że jak teraz schudłam to już dużego biustu nie mam :P :P :P :P -
MAJ 2008- kontynuacja
Karola_78 odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A czemu zimą nie automat??? Ja tam jestem zachwycona :P Jak się zakopię to choć mój "szerszeń" waży 2 tony :P:P :P :P Wrzucam bieg L i szybko wychodzę z opresji... No i w korkach nie mam obawy że spalę sprzegło :P A co do ekonomii, to nie kwestia automata a raczej ekonomicznej jazdy :) Mój pali dużo ale i silnik ma nie malutki (3.3L :P :P :P ) i masę odpowiednią :P :P :P Ale nie zamieniłąbym go na inne autko- na pewno następne kupię też takie 7-osobowe :P :P :P O ile będę miała jak :P :P :P A ja wczoraj wziełam się za sprzątanie lodówki i rozmrażanie zamrażalnika, bo ostatnio Mati nie domknął i mi zarósł szronem :( I... zasnęłam z dziećmi- jak obudziłam się rano to cała kuchnia pływała :P :P: :P :P Ale już sprzątnęłam :P :P :P Dobra lecę się szykować...