Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Karola_78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Karola_78

  1. Cynka, co do kłucia, to ja juz chyba nieczuły doktor jestem- trzeba to trzeba i tyle :P Sama trzymałam Lusia do kłucia i aż się pielęgniarki dziwiły, że ja taka spokojna i opanowana :P Ale po co tu nerwy... wystarczy że mały drze się w niebogłosy... Choć było mi go żal, to wiedziałam że musi mieć założony venflon i tyle... Domięśniowo Rocephin boli tak że hej... A mamy go przynajmniej 3 doby dostawac... Sprawdzony schemat 3-dniowego leczenia zapalenia ucha .. Z fajnych rzeczy to powiem że dietka u Ludwisia skutkuje i mały waży teraz mniej niż jak miał 5 miesięcy :) tzn 11.800 :) :) :) :) Nie pamiętam czy przypadkiem już tego nie pisałam :P Jednym słowem schudł mi jakieś 700g :) Wiem, wiem, inną matkę to by niepokoiło :P a mnie cieszy :) :) :) :) Wreszcie wskoczył na siatki centylowe :) i jest na 97c a nie 3 kg nad 97 :P :P :P :P :P No i od przedwczoraj mamy drugi ząbek :) jednym słowem dolne jedynki już są :) Renka co do pokazywania itd to ja mam tez takie wrażenie... ale ja znam powód... Nie mam czasu pokazywać swiata Ludwisiowi tak jak kiedyś Mateuszkowi.... Przy pierwszym dziecku buziami się nie zamykała, czytaliśmy książeczki, robiłam teatrzyki itd a teraz marzę tylko o chwili ciszy :( Staram się ile mogę pracować nad rozwojem Ludwisia, ale chyba więcej \"świata\" to mu braciszek pokazuje :P
  2. Kurdę, ja mam już dosyć wszystkiego :( Niby 13 w piątek to powienien być dobry dzień... U nas z jednej strony super- bo dziadek wyszedł ze szpitala :) ale za to Ludwiś do szpitala trafił :( Nie, nie przez upadek :P ale dlatego, że Mati przywlókł infekcję z przedszkola, rozłożyło go wczoraj, Ludwiś w nocy dostał kataru a rano znów pociekło mu ucho :( No i dostał antybiotyk z grubej rury dożylnie :( Podkłucie trwało chyba z godzinę, bo on ma paskudne żyłki, w końcu udało się założyć venflon w stopę. Krwi pobrac się nie dało :( Dzięki Bogu jesteśmy w tzw systemie półotwartym :P czyli w domu i tylko na antybiotyk chodzimy do szpitala :) Najgorsze że mały nie może raczkować, stawać itd więc tak na prawdę to cały czas na ręku :( ew w krzesełku do karmienia... Wykończę się niedługo :( Mój M pracuje dziś i jutro więc nawet nie mam jak na pogrzeb pójść :( :( :( :( :( Żałuję, ale cóż nie zostawię dzieci samych w domu :(
  3. Wy mnie chyba żle zrozumiałyście :P Ja na IX piętro nie wchodzę z wózkiem :P tylko chodzę sąsiednią klatką i przez XI piętro :P Ale i tak mnie to wkurza :P A u nas ponuro- Mati wrócił z przedszkola mocno wzięty- z podwyższoną temperaturą, oczka szkliste, kicha prycha :( Ludwiś dziś ojcu chciał sam z łóżka zejść :( i ma rozbite czoło- będzie blizna jak u Harrego Pottera :( Do tego zmarł nagle mój znajomy z pracy- Ratownik medyczny- cudowny chłopak :( :( :( :( :( miał 26 lat... złapał infekcję... :( nie miał czasu się leczyć, bo pracował u nas, w pogotowiu, w hospicjum... Mówił, że nie może zostawić pacjentów... w końcu poczuł się gorzej, trafił do szpitala jako zap. płuc... Dziś rano zadzwonił do szpitala mówiąc że już wszystko dobrze, że jutro może wyjdzie, kazał wszystkich pozdrowić... a 10 minut później się zatrzymał :( :( :( :( Mimo 3-godzinnej reanimacji nie udało się go wskrzesić :( Wygląda na to że to zator tętnicy płucnej :( :( :( :( Dziś wszyscy w szpitalu pogrążeni w smutku :( :( :( Dosłownie nie mogę dojść do siebie :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(
  4. DIETA BEZMLECZNA, HYPOALERGICZNA Produkty zabronione: - mleko i przetwory mleczne, produkty zawierające kazeinę i serwatkę, mieszanki mleczne sojowe - wołowina, cielęcina, wędliny z tych mięs, wszelkie parówki - soja i produkty sojowe - ryby i przetwory rybne, owoce morza - drób i jaja (wszystkie) - owoce cytrusowe, banany, winogrona, truskawki, poziomki, kiwi - seler, por, pietruszka, pomidor, papryka - wegeta, jarzynka i inne przyprawy zawierające sztuczne konserwanty, kostki rosołowe - kupowane ciastka zawierające mleko, cukierki, chipsy, paluszki - miód naturalny i sztuczny - pieczywo drożdżowe, miodowe, wileńskie - masło śmietankowe, margaryny (mleczne) - kisiele, galaretki i inne desery z proszku - wszelkie orzechy - czekolada, kakao - soki kartonowe, przecierowe typu Kubusie, Pysie itp Produkty dozwolone: - wieprzowina, królik, indyk - wędliny, potrawy i pasztety pieczone w domu z w/w mięs - owoce: śliwki, porzeczki, agrest, brzoskwinie, morele, arbuz, maliny, jagody, gruszki, jabłka - przetwory z w/w owoców najlepiej przyrządzane samodzielnie w domu - warzywa: marchew, burak, kapusta, kalafior, brokuł, fasolka szparagowa, groszek zielony, ogórek, dynia, cukinia, sałaty - ciastka bezmleczne, bez jaj i konserwantów, wafle tortowe suche (bez jaj), pieczywo kukurydziane, ryżowe - makarony bez jaj - ziemniaki, ryż, kasza jęczmienna, krakowska, manna, pęczak, mąka pszenna i ziemniaczana - przyprawy naturalne: liść laurowy, ziele angielskie, pieprz naturalny, koper, majeranek - masło roślinne, oliwa z oliwek - chrupki kukurydziane, bezsmakowe typu flips - kisiele, galaretki owocowe sporządzone w domu
  5. Paulinek, może Twój mąż łapie deprechę ???? Jak praca nie jest zbyt ciekawa to całkiem możliwe :( Podtrzymuj go na duchu, mów jak bardzo jest Ci potrzebna jego pomoc, jak cos zrobi to wychwalaj pod niebiosa :) Widzisz mój M też ma teraz byle jaką pracę, ale ja jestem najszczęśliwsza na świecie bo zajmuje się małym jak ja w pracy jestem :) A małego staraj się nie prowadzać za rączki, bo to niezdrowe... Zanim mu się sprawność obu nóżek wyrówna to trochę to potrwa... Atecortin jak najbardziej do nosa możesz stosować :) laryngolodzy go częśto zalecają i lubią więc spokojnie, lekarz wie co robi :)
  6. Akinom, ale często zachowanie urzędników jest poniżej krytyki :( A mnie dziś miło zaskoczył pan dr pracujący w NFZ, bo szczerze chce pomóc chorym dzieciom :) :) :) :) Prosiłam o zgode na kontynuację leczenia w naszym szpitalu pediatrycznym chłopca który kończy właśnie 18 lat a ma genetyczną chorobę metaboliczną i wymaga stałego podawania leków... No i jak jutro dowiozę dokumenty, to on szybciutko załatwi zgodę :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) Jak widac urzędnik urzędnikowi nierówny :)
  7. Cynka, ja Ci chyba jeszcze nie gratulowałam - ale super, że utarłaś nosa tym urzędnikom :) A z fajnych umiejetności to Lusiek pięknie gra na trąbce :) Wkłada chyba z połowę jej do buzi i dmucha z taką radością, że choć uszy czasem bolę to nawet nie myśle by mu przerywać :) Ostatnio w gwizdek też dmuchał i cieszył się przeogromnie :) :) :) :) :) :) :) A sąsiedzi to zapewne niedługo policję będą wzywać bo zakłócamy im spokój :P :P :P :P
  8. Cynka już wczoraj łobuz mnie pogryzł tym jednym zębem... :( A ja właśnie od dziadka wróciłam :) Dzięki Bogu ma się coraz lepiej :) Cały czas sobie żartuje, do pielęgniarek, do nas :) Ledwo da radę mówić a i tak co chwilę żarcik puszcza :) Ach ten mój kochany wesoły Marianek. Dziewczyna czy któraś ma może wózek Graco quattro???? Strasznie mi się podobają i mam ochotę sobie na wiosnę kupić, ale zastanawiam się jak się go używa... Wiem, że on sporawy jest, ale auto mam wielkie, w bloku windę, więc to nie problem, a ja małych spacerówek i parasolek nie lubię, bo mam wrażenie że dziecku nie jest w nich wygodnie... Musze też pokupować trochę body i rajstopek, bo mi kruszynka rośnie :)
  9. Oj zastosowałam skrót myślowy :P miałobyć "pozostałe jedynki i dwójki\" :P
  10. Od moich chłopakó też :) U nas chyba dobrze. Ja dziś tylko telefonicznie dowiaduję się co u dziadka, bo reszta rodzinki dziś przy nim siedzi a ja chatę cały dzień sprzątam :) Poprasowałam chyba milion ubranek chłopaków, przejrzałam szafy bo powyrastali z większości ubrań, powyciągałam większe (z zapasów od mego tatki :P ) Ogólnie dzień pracowity, ale udany :) Dziadek ma się chyba dobrze, jest stabilny, dostaje leki p/wymiotne a zarazem nasenne więc śpi cały dzień- bardzo dobrze bo się regeneruje :) Cały czas wierzę że będzie ok :) :) :) :) i jeszcze w tym roku poszalejemy na działce :) :) :) :) :) :) A Ludwiś chyba mocno cierpi przez ząbki :( smaruję mu Dentinoxem- co na trochę pomaga, a na noc obligatoryjnie czopek... Cóż wygląda na to że pozostałe dwójki baaardzo chcą już zobaczyć światło dzienne :P :P :P :P :P :P :P Peletka ja Kopenhaską robiłam prawie 2 lata temu i bardzo sobie ją chwaliłam :) schudłam jakieś 7 kg, wyglądałam super, żołądek mi się skurczył i przytyłam dopiero w ciąży :P Też się nad nią zastanawiam :P Ja ją trochę modyfikowałam (niestety) bo nie mogę wołowiny, a szpinaku nie jadam.... jadłam pierś z kurczaka lub indyka i brokuły... To była pierwsza w moim życiu dieta, robiłam na złość szwagierce, więc bez problemu skończyłam.... ona przeze mnie też musiała zacząć, ale niestety nie wytrzymała :( :( :( :( Szkoda mi jej okrutnie, bo ma niecałe 160cm a waży już dobrze ponad 100kg... ale ona kocha słodycze!!!!
  11. Dziadek stabilny :) Nic go nie boli, ale trochę wymiotuje- zapewne po znieczuleniu :( Ja też mam taki obciążony wywiad, ale na coś trzeba umrzeć :P :P :P U mnie babcia-białaczka 59lat, dziadek rak trzustki (chyba- bo to rozpoznanie po latach- zmarł jak miałam 7 lat)- chyba 66lat... Od strony mamy dziadkowie żyją, ale dziadek jest po raku nerki w 2002r, teraz żołądek, babcia ma raka płaskonabłonkowego skóry- kilka ognisk było, ale wycięli i teraz ok... To urok cywilizacji :( A u nas marudka Ludwiś- walczy z ząbkami.... w nocy to cały czas cyc w buzi... w końcu o 2 w nocy dałam czopek paracetamolu i zasnął spokojnie... biedne te dzieciaczki :( ale z ząbkami im do twarzy :)
  12. Hej, wczoraj jak wróciłam ze szpitala to padłam z chłopakami :P Co do wczorajszej operacji to bałam się jaki zabieg będą robić. Nie bardzo wiedzieli co to za cholerstwo i jak bardzo nacieka okolice, więc były dwie opcje- resekcja żołądka (w tym guza) lub tylko zabieg paliatywny- tzn udrażniający przewód pokarmowy, by dziadek mógł jeść ale bez usuwania guza... Zapewne mieli już mnie dosyć bo po kolei wszystkim z 4 operujących chirurgów jęczałam żeby zrobili resekcję, bo dziadek choć ma 86lat, to jeszcze 3 miesiące temu wyglądał, czuł się i zachowywał jakby miał 68.. Ponieważ każdy po kolei obiecywał że zrobi co może, by dać dziadkowi szansę na wyzdrowienie to w końcu nie mieli wyjścia :) Usunęli dziadkowi 1/2 żołądka, kawał dwunastnicy, trochę trzustki, masę węzłów chłonnych ale co najważniejsze guza w całości... Oczywiście komórki nowotworowe mogą być też w dalszych węzłach chłonnych, ale tego już nie da się przeskoczyć... Może w tym wieku już nie będą się rozwijać :) Zaraz po zabiegu dziadek strasznie cierpiał, ale ponieważ teraz nie pozwala się pacjentowi na odczuwanie bólu :) (przynajmniej u nas) to już na bloku podłączyli dziadkowi znieczulenie zewnątrzoponowe i cały czas przez pompę ma podawane leki p/bólowe. Dodatkowo dostaje pyralginę w kroplówce, krew i osocze by go wzmocnić i już wieczorem dziadek z nami żartował :) On oczywiście nie wie co to, ale pewnie się domyśla... Najważniejsze że się udało. Noc minęła spokojnie, od 21 siedziała przy nim pielęgniarka przez nas wynajęta, więc spokojnie mogłam wrócić do domu i trochę odpocząć. Za moment znów lecę do szpitala... Śmiałam się że chyba powinnam zmienić rezydenturę na chirurgię, bo tęskno mi do adrenalinki dyżurowej :P :P :P :P :P A co do zatrzymania przyrostu masy ciała- to jest to całkiem normalne, dzieci teraz rosną a nie odkładają tłuszczyku, do tego zaczęły się mocno ruszać, więc nie mają jak przybierać na wadze. Może uspokoi cię to że mój Ludwiś od 5 miesięcy przybył może 500 gram... i wcale mnie to nie niepokoi :)
  13. DziewcZynki kochane jesteście Wczoraj nie udało się podczas gastroskopii założyć flocar\'u (sondy dodwunastniczej do karmienia), guż okazał się zbyt duży i zdecydowali by dziś operować... Miał 4-godzinną operację :( ale juest chyba już dobrze. Lecę teraz do niego!!! Napiszę jak wrócę :)
  14. Hej dziewczynki. Ja dopiero godzinę temu wróciłam do domu :( a wyszłam przed 8.00 do pracy :( Pojechałam po robocie z dziadkiem na gastroskopię, bo ciągle wymiotował i miał czkawkę :( Byłam przy badaniu i jak zobaczyłam żołądek od środka, to mało nie zemdlałam :( Kurczę mój kochany dziadek ma jakiegoś guza który rośnie do światła żołądka :( Stąd te wymioty i czkawka :( Udało mi się od razu położyć go na chirurgię, choć mieli tępy dyżur. Teraz nawodnią dziadka, jutro lub pojutrze ponowna gastroskopią z pobraniem wycinków i czeka nas czekanie na histopatologię ok 2 tyg. Mam nadzieję że jakoś zadziałam i będę mieć wyniki wcześniej :P Będą też próbować założyć mu sondę do dwunastnicy, żeby można było jakoś dziadka karmic, bo teraz to mało co przechodzi mu przez odźwiernik :( Dobra, dosyć smutków - ja wierzę że będzie dobrze i uda się to cholerstwo wyciąć :) :) :) biedny ten mój kochany dziadek, ale mimo swoich lat to on jest pełen nadziei i pewnie uda mu się pokonać tego wrednego guza
  15. Sysunia sorrki, zapomniałam odpowiedziec. Teoretycznie nie ma przeciwskazań, ale dziecko po wirusówce jest osłabione i łatwo może coś kolejnego podłapać. Najlepiej ze 3-4 dni posiedzieć w domu i juak coś to powerandować Peletka pytałaś o szczepienie od rota-zgodnie z zaleceniami należy cykl szczepień skończyc przed 24tyg zycia, bo po 6 miesiącu znacznie rośnie ryzyko wgłobienia jelit. Firma dlatego wycofała się całkowicie ze szczepień starszych niemowląt
  16. A sanki z rączką to niesamowita wygoda :) Kupione w Rabce, bo z wózkiem nie było opcji chodzić :P Mieliśmy dorobić rączkę do tych co mieliśmy w domu, ale nie zdążyliśmy :P więc trzeba było na miejscu kupić :P Dobra zasiadam z M do oglądania trzeciej serii Heros'ów- jak dla mnie bomba :) :) :) :) :) :o :o :o
  17. Paulinek, taka gęsia skórka to najczęściej niestety alergia... raczej nie powinna zbytnio swędzieć. Pomyś co może małą uczulać i postaraj się to wyeliminować. Miejsca suche smaruj tłustą maścia- najlepiej cholesterolową. Powodzenia!!!! A opłatki fajne- ciekawe z czego to :P Matiemu to ja robiłam tort na roczek- bezmleczny, biszkoptowy przekładany musem z jabłek (utwardzonym żelatyną) Był bardzo smaczny i nadawał się dla małego alergika :) Ja na razie nie myślę jeszcze o urodzinach, choć może to już czas :) Musze nad prezentem pomysleć... A my jutro lub pojutrze doczekamy się wreszcie pierwszego ząbka, bo już malutki fragment śluzówki zlazł :) :) :) :) Jak na razie bezboleśnie :)
  18. salicylowy ma większe działanie ściągające, ale nie pytaj o co chodzi. Co do badania dermatologicznego to też zawsze mam wrażenie że oni patrzą od niechcenia :P ale liszajec zakażny to jak najbardziej może być. Rodzinny pewnie by i tak wysłał was do dermatologa. A Fucidin to dobry specyfik
  19. Sysunia, skoro tak to jest to tzw \"dobra chemia\" i jej nie trzeba się bać. W końcu nasz organizm to wilka mieszanina związków chemicznych organicznych i nieorganicznych :) A ja dziś odkryłam co to znaczy pediatria XXI wieku... Przyjęłam dwójkę dzieci (rodzeństwo- 14 i 7 lat) z chorobą metaboliczną- fenyloketonurią... Zaniedbane, dieta nietrzymana, upośledzone przez to umysłowo itd... ale doznałam szoku widząc ja brudne dzieci można położyć do szpitala na planową diagnostykę :( I to taki wieloletni brud :( do tego podczas badania zauważyłam, że mają wszy :( Teraz wszystko mnie swędzi :P Dzieci już odwszawione, wyszorowane, jutro jeszcze je odrobaczę... ale co z tego jak za tydzień czy dwa wrócą do domu rodzinnego :( :( :( :( :( Koszmar!!!! Jednak jestem za tym by ktoś kontrolował zdolność płodzenia :P :P :P :P :P Egzamin- czy nadajesz się na rodzica- zdasz- zaczynasz jajeczkować itd :P :P :P :P :P :P Straszne zanam tyle par które starają się od wielu lat o upragnione dziecko i nic im nie wychodzi, a w takiej rodzinie jak tych moich pacjentów- 6-ro dzieci, a rodzice nie wiem czy potrafią sie podpisać, bo zadbać i wykarmić dzieci nie potrafią :( :( :(
  20. Sysunia, nie bardzo zrozumiałam o co Ci chodzi z tym składem mleka- czemu uważasz że to taka chemia??? Chyba że chodzi Ci o to, że elektrolity, mikroelementy nie są w postaci czystych jonów, czy pojedynczych cząsteczkach a w formie łatwo przyswajalnych zwiążków typu siarczan żelaza, siarczan magnezu, siarczam manganu czy chlorek potasu itd... Chemia ma swoje prawa i nie da się tego obejść. Jakby pomieszać pojedyncze jony to zapewne zareagowałyby ze sobą tworząc niebezpieczne związki :P :P :P A tak skład jest znany, wystandaryzowany, łatwoprzyswajalny itd... W naszym organizmie też elektolity i mikroelemanty są w związki chemiczne powiązane :) Co do czosnku to mój M dawał- bo ja nie miałam serca- rozkruszał tabletkę i z odrobiną wody i kilkoma ziarenkami herbatki owocowej Hippa dawał... Mały się krzywił ale połykał i popijał słodką herbatką :P Peletka- Ludwiś w ogóle nie ma zębów :P No i dopiero co zaczął raczkować :) Więc spokojnie :P
  21. Soczek ja wszystkim czosnek zalecam, choć sama nie cierpię :P :P :P :P Mój starszy synek to Aliofil (czyli czosnek w tabl) dostaje całą jesień zimę i wiosnę i nie choruje :) Lusiek jak miał ropny katar to też dostał kilka razy po 1/2 tabl i było po kłopocie :) Ja też tylko czosnkiem się leczę :P Choć nie cierpię tego zapachu... Więc ja polecam szczerze!!!
  22. Cynka, brzydko to wygląda... Idź do dermatologa. A jak pęknie przed wizyta to tylko spirytusem posmaruj, bo jak pyoctaniną posmarujesz to nic nie zobaczy. Zapewne trzeba będzie dać jakiś na to steryd z antybiotykiem, ale warto by specjalista zdecydował który. Do dermatologa nie trzeba skierowania. Miałam oststnio pacjenta z podobnymi zmianami (ale były swędzące) i dermatolg twierdzi że to polekowe było- jednym słowem alergia :( ale on miał tego sporo...
  23. Cynka a od kiedy to jest???? Sama nie przebijaj. Ja bym radziła pójść do dermatologa. Może trzeba będzie zrobic posiew z pęcherza. Ty nie dajesz glutenu (o ile pamiętam) ... Czasem przy alergii robią się pęcherze, ale one raczej nie powinny boleć... Poza tym to są w pęcherzycach, Chorobie Duringa (nietolerancja glutenu), zakażeniu wirusem opryszczki... itd. Nie bagatelizuje tego i sama nie przebijaj, bo jak to cos zakaźnego to nie daj Boże rozsiejesz... Jak sam pęknie to najlepiej zasmarować Pyoctaniną (wodnym roztwoerm gencjany) A jeszcze jedno pytanie- czy ten pęcherz jest na niezmienionej skórze czy znienionej zapalnie???? tzn czy dno pęchęrza jest blade czy żywoczerwone????
  24. Soczek witaj po latach :P :P :P Właśnie się dowiedziałam, że koleżanka jest w ciąży i będzie miała 3-cie dziecko :) Na razie ma synka prawie 5-letniego i 2,5 letnią córcię :) Fajnie.... Ja jeszcze chwilkę poczekam z próbą dorobienia dziewczynki :P :P :P :P :P A ja dziś sama z Lusiem od 17 :) :) :) :) W domu, cisza, spokój :) dosłownie mówię wam, żyć nie umierać :) Patryk od rana pracuje, my byliśmy na 3,5godzinnym spacerze (Mati wrócił mokrusieńki - tak szalał na jabłuszku), zrobiłam obiad i wysłałam Matiego do babci :) Stwierdził że zostanie u niej na noc, więc mam luzik .... :P :P :P :P :P :P Powinnam zapewne kłaść małego spać, ale on dopier co wstał :P
×