Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Karola_78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Karola_78

  1. Żurkowa, daj sobie spokój!!! Twój M nie narzeka, więc to najważniejsze... Jak żle się czujesz to pójdż do specjalisty od odchudzania, niech pomyśli jakie badania zrobić, jaką dietę zastosować byś jadłą smacznie i zrzuciła kilka kg- tak dla dobrego zdrowia i tyle... 55kg to raczej mało realne do osiągnięcia na szybko, ale do 70 kg to spokojnie do wiosny można osiągnąć :) Ja kiedyś jak byłąm 13-latką dostałam mega leczenie astmy i alergii- hismanal z Zaditenem (stare leki po których tyło się nawet bez jedzenia) i Hydrokortizon dożylny co 2-gi dzień ... w 6 miesięcy podwoiłam masę z 46 na 92 kg :( :( :( Dzięki Bogu, że ja mam charakter taki jaki mam, bo inaczej to bym pewnie w psychiatryku wylądowała :P Dopiero w liceum schudłąm do 80 kg, potem matura - 70kg, i na studiach jak dali mi popalić do 57kg :P :P :P Wyglądałam jak chudzina... Po dzieciach ważyłąm 72-74kg przy 166cm - wyglądałąm apetycznie :P :P :P Teraz przez całą sytuację schudłam 8 kg... ważę 66-67 kg i wcale nie czuję się super... Cycki mam jak flaki, brzuch choć płaski to wiotki... No i tak to już z psychiką jest- jak spada to chce się by spadło więcej... Czuję że zagoniłam się sama w ślepy zaułek i do anorektycznych myśli już tylko jeden krok :( (w moim przypadku to chyba i bulimicznych, bo jak się denerwuję lub coś mi "ciąży" na żołądku to rzygam jak kot :( ) Nie jestem zadowolona z tego że jak coś zjem to mam wyrzuty sumienia :( :( :( że jak ważę się i widzę że 0.5kg przybyło (bo jadłam normalnie poprzedniego dnia) to złość mnie bierze :( :( :( Wolę być grubsza i szczęśliwa!!! Fakt, wczoraj byłam na Wigilii Podlaskiego Towarzystwa Pediatrycznego i wszyscy (nawet moja szefowa) byli pod wrażeniem... ale co z tego, skoro mam wyrzuty sumienia jak coś do buzi wkładam.... Nie warto!!!!! Mam nadzieję, że jakoś się z tym uporam... Bo nie chcę niszczyć swojego JA tylko przez tak przyziemne sprawy jak waga.... Kurczę wiecie jak mnie zaskoczyła moja Adiunkt- zaciągnęłą mnie do podziemi hotelu, mówiąc że mam z nią iść do łazienki (???), a zamiast do tego zaciągnęła mnie do SPA... Kazałą mi się umówić na wizytę... nie miałam pojęcia o co chodzi, a okazało się, że ona tak przejęła się moją sytuacją, stwierdziła że potrzebny mi relaks i ... wykupiła mi masaż gorącymi kamieniami!!! za 250pln w prezencie światecznym... Myślałam, że ją zabiję... Tak na mnie napadły (z szefową) , że umówiłam się na ten masaż po świętach :P :P :P Dosłownie- kobieta marzenie!!! Z jednej strony dziwnie się czuję i jestem zażenowana takim prezentem a z drugiej bardzo się cieszę, bo już kiedyś byłąm na takim masażu i tak się zrelaksowałam, że nie dałam rady później auta prowadzić :P :P :P
  2. Koliban na infekcje nie ma rady, żadne Esberitoxy, bronchovaxomy, Luivaci nic nie daja :( Jedyne co to może spróbuj dać coś p/alergicznego o ile maja jakies objawy, hartuj ile możesz, chodź na spacery mimo kataru, inhaluj i tyle :( :( :( Dobra wracam do pracy :P
  3. Koliban, ale nic nie poradzę że mój A) nie kocha mnie B) nie chce być ze mną C) nie zamierza szukać pracy itd itd To że mam współlokatora, to dlatego że mój M już dawno mnie odrzucił :( :( :( Ja nie jestem potulnym barankiem, wiem o tym... ale zyć z kims kto mnie nie kocha nie chcę :( A co radzenia sobie - to wychodzi nam to bardzo dobrze :) Dzielimy obowiązki, dzieciaki zrobiły się samodzielne, ja mam 2 dni w tyg wolne i co drugi weekend... myśle, że tak lepiej, niż zyć w fikcyjnym związku... Co do nowych związków, to wiem, że sa możliwe :) zamierzam być szczęśliwa... A miłośc do M pewnie za chwile przerodzi się w nienawiść :(
  4. Elunia, sorrki, muszę podebatować z mamą :P Ale chyba żakardowa mi się podoba, bo jeśli dobrze kojarzę, żakardu nie trzeba prasować po praniu :P A mój Szerszeń, to Dodge Grand Caravan, przywieziony z USA, więc slinik najmniejszy z dostępnych :P :P :P Stelka, rozumiem, rozumiem :P Wiem, że ja rozrzutna jestem i to za bardzo :P :P :P Co do spirali to najkrótsze chyba na 5 lat, ale można wcześniej wyjąć :P koszt spory... No i nie strasząc, widziałam 2 ciąże z wkładką miedzianą i... rozwijały się prawidłowo :P :P :P nikt nie próbował usuwać wkładki w trakcie ciąży, bo duże ryzyko poronienia, ale jakoś ona nie uwierała dziecka w główkę :P więc nie było potrzeby :P :P :P Wyobraźcie sobie, że wczoraj zadzwoniła moja teściowa :P Żeby zaprosić mnie na Wigilię (!!!) Ma baba tupet!!! 3,5 tygodnia nie zadzwoniłą nawet by spytać jak się mamy, a teraz wyskakuje że jest jej bardzo przykro że nie chcę przyjść!!! Namawiała bym choć zaszła podzielić się opłatkiem... Obłuda na maxa!!! No to jej wygarnęłam wszystko :P Usłyszałam, że to moja wina, bo przecież wielokrotnie pakowałam M (!!) Że ucierpią na tym najbardziej dzieci itd! Kuźwa, toż to jej syn podjął decyzję, że w d..ie ma dzieci i mnie, że to że cierpią go nie obchodzi, że on musi mieć czas dla siebie!!! Powiedziałm jej ze mam do niej żal, że jak robiłam remont to on siedział spokojnie u mamusi i ona nie widziała w tym nic złego, że jak się wyprowadził to nawet nie zainteresowała się jak my sobie radzimy, czy choćby zadzwoniła powiedzieć że jej przykro. Ze nie może mieć do mnie żalu bo przez te 3,5 tyg żyję w przekonaniu że cała rodzinka popiera mojego M, bo nikt nawet do nas nie zadzwonił!!! Usłyszałam, że ona byłą w szpitalu (5dni!!!) i że nie miała jak- odpaliłam że pewnie, nikt nie miał jak zadzwonić- ona, jej córeczka, szanowny Pan Teść... Wszyscy głaskają biednego syneczka, a to co się dzieje z nami ich wali... Próbowała wzbudzić we mnie poczucie winy, że to Swięta, że ja jestem bezduszna że nie chcę łamać się z nimi płatkiem... Kuźwa to ja jestem nienormalna, czy ONA???? Powiedzcie mi bo już sama nie wiem... Wygląda na to że miałam polecieć jak na skrzydłach, że cieszyć się że mój M mnie nie kocha, że zostałam sama z 2 dzieci i psem, że wstaję w środku nocy by zdążyć do szkoły z Matim, że zostawiam dzieci same jak śpią bo muszę z psem wyjść itd... Opowiedziałam całą rozmowę mojej mamie i usłyszałam że jest ze mnie dumna :) Że mam olać wszystko i ukłądać sobie życie!!! Ze mam być szczęśliwa, radosna, umawiać się na randki itd, że ona zajmie się dziećmi, więc nie muszę się matrwić... Bo ten mój M to nie dorósł do tego by być ojcem, mężem ani kochankiem!!! I wiecie co, zamierzam tak zrobić... Może nie poprzecie mojej decyzji, bo minęło tak mało czasu, ale ja miałam od roku tylko współlokatora w domu :( co to jest sex już nie pamiętam, co to są miłe wieczory, randki też nie :( :( :( Mam gdzieś co sobie pomyślą inni, znajdę kogoś kto da mi szczęście, radość, zadowolenie z siebie, z życia.... Taki mam plan... mam też alternatywę, choć nie wiem czy bezpieczną :P :P :P Okaże sie za parę lat :P :P :P Ale dużo by pisać o tym... Cynka, a jak u Ciebie??? minął 10-ty!!! Miałaś kochana urodziny- sorrki, wypadło mi z głowy!!! Wszystkiego najlepszego!!!! A jak M- wyprowadził się??? Nie matrw się, pierwsze 2 tygodnie są najtrudniejsze, potem już leci i jest dobrze!!!!!! Uwierz mi, ja już mam spokój i jestem szczęśliwa :) :) :) Ty też będziesz!!!!!
  5. Stelka Toyota Prius :P :P :P ale cena w kosmos :P A ja mam spokojny stosunek do ilosci spalanego gazu :P teraz jeżdżę z dziecmi na krótkie trasy (szkoła, złobek, praca) i moja krówka pewnie ze 30l/100 robi :P :P :P Ale w trasie zimą to jakieś 13-15l/100, w lecie przy włączonej non stop klimie 12/100, więc nie jest zle, bo to gaz, czyli o połowę tańszy :P :P :P Możecie mnie przekonywać, że manual jest lepszy, ale ja i tak nie uwierzę, bo przez 6 lat jeżdziłam tylko manualem, a od 4 lat w automacie i wierzcie jest różnica :P :P :P jeszcze jak w trasie wrzuce "cruise control" (stała prędkość) to w ogóle można odpocząć :) :) :) Masz tylko kierownice do obsługi :P :P :P Auto dla idiotów :P :P :P :P :P Czasem jeżdżę manualem mamy, ale wkurza mnie w trakcie korków, więc jeżdżę nim tylko jak muszę :P A ja dziś u siebie w Klinice... nie jest żle, choć roboty więcej :( cały dzień robię zaległości :P :P :P
  6. Żurkowa, nie wiem czy chcę rozejmu czy wojny :P Raz tak, raz tak... Niby nie chcę już z nim być, choć go nadal kocham, ale nie bedę potrafiła zapomnieć tego wszystkiego... z drugiej strony są dzieci... i ich mi szkoda :( Może gdybyśmy wytrzymali ze sobą jeszcze parę lat byłoby im łatwiej :( Na razie to jest jak jest... Kupię mu coś absolutnie neutralnego i tyle... Czy on pomyśli o prezencie dla mnie nie wiem... Ale co tam... Na razie postęp o tyle, że dał mi wreszcie wczoraj trochę kasy na dzieci, bo przez miesiąc to zapłacił za obiady w szkole Matiego (54pln) i za wymianę kól- 20pln ... i tyle :( Niby mam dostać aż 500pln na miesiąc alimentów :( Na całe szczęście ja całkiem nieżle zarabiam, więc wytrzymamy... Nie załamuj się dietą, tylko powiedz sobie że jesteś piękną, lubisz siebie taką jaka jesteś, masz piękny duży biust, okrągłe bioderka- czyli to co lubią w kobietach faceci :) :) :) :) :) :) Jak w to nie wierzysz to powtarzaj to 5 razy przed snem... w końcu uwierzysz :) U mnie zadziałało... z tym, że jak teraz schudłam to już dużego biustu nie mam :P :P :P :P
  7. A czemu zimą nie automat??? Ja tam jestem zachwycona :P Jak się zakopię to choć mój "szerszeń" waży 2 tony :P:P :P :P Wrzucam bieg L i szybko wychodzę z opresji... No i w korkach nie mam obawy że spalę sprzegło :P A co do ekonomii, to nie kwestia automata a raczej ekonomicznej jazdy :) Mój pali dużo ale i silnik ma nie malutki (3.3L :P :P :P ) i masę odpowiednią :P :P :P Ale nie zamieniłąbym go na inne autko- na pewno następne kupię też takie 7-osobowe :P :P :P O ile będę miała jak :P :P :P A ja wczoraj wziełam się za sprzątanie lodówki i rozmrażanie zamrażalnika, bo ostatnio Mati nie domknął i mi zarósł szronem :( I... zasnęłam z dziećmi- jak obudziłam się rano to cała kuchnia pływała :P :P: :P :P Ale już sprzątnęłam :P :P :P Dobra lecę się szykować...
  8. Oj, już się pojawiło :P A niby odświeżałąm strone :P :P :P To nic , wybaczycie??? :P A ja dziś ostatni dzień wolności na stażu... choć na końcu miasta, to tak mi było dobrze... Nie robiąłm wypisów, tylko badałam dzieci, pisałam obserwacje i przeglądałam stare historie pacjentów z gruźlicą... Od jutra znów kierat w mojej klinice :( Na razie mam plan co by dogadać się że na 8.00 to ja nie dam rady przychodzić i że raczej na 8.20-30 będę się zjawiać, ale czy to przejdzie to się okaże :P Dziś mam nadzieję, że M bierze dzieci, bo mam masę spraw do załatwienia... muszę posprzątać, polatać po sklepach bo już najwyższy czas jakieś prezenty wykombinować :P Jestem zła, bo M miał wystawić rzeczy na allegro- zabawki z USA, a teraz to już po balu... Oj te chłopy, dosłownie obcy gatunek... :( :( :( Jakoś dobrze mi samej... choć pewnie od jutra jak pobudki znów o 4.30 a nie 5.30-6.00 to będzie gorzej. Najważniejsze że za chwilę święta :) Mam plan co by kilka dni wolnego wziąść, bo Mati ma wolne w szkole... potem Nowy Rok i znów 6-7 wolne... Wyjdzie nam długi weekend, z tym że chyba 22.01. będzie sobota pracująca :( Zastanawiam się czy kupować M jakiś prezent na gwiazdkę- zasłużył tylko na wielką rózgę :( Ale z drugiej strony jak on mi coś kupi to będzie głupio...
  9. Chyba wczoraj się nie wysłało, bo nie widzę :( Jak się powtarzam to sorrki :P Agulcie, dokłądnie tak jest... Jak dziecko pokazuje i rodzic reaguje, to zwyczajnie umiejętność werbalnej komunikacji jest mu zbędna. Nie reaguj w takich sytuacjach, powiedz: Nie rozumiem, spróbuj mi to powiedzieć... i czekaj. Nie reaguj na złość, czy zniecierpliwienie dziecka. Spokojnie poczekaj i nagradzaj (np spełnieniem życzeń) jak tylko powie choć jedno słowo... Np jak pokazuje na kubek, to wystaczy że powie "pić" :P Odpowiedz- Kochanie rozumiem chcesz bym zrobiłą Ci herbatkę :) itd... Może nie od razu, ale działa... Ja jestem wyrodna matka :P Oddaję chłopców do szkoły i żłobka bez mrugnięcia okiem, wyjeżdżam, każę M brać dzieci na noc :P :P :P Ja zwyczajnie potrzebuję trochę czasu dla siebie :P :P :P Elunia wysłałam Ci na NK mojego maila
  10. Agulcie, dokłądnie tak jest... Jak dziecko pokazuje i rodzic reaguje, to zwyczajnie umiejętność werbalnej komunikacji jest mu zbędna. Nie reaguj w takich sytuacjach, powiedz: Nie rozumiem, spróbuj mi to powiedzieć... i czekaj. Nie reaguj na złość, czy zniecierpliwienie dziecka. Spokojnie poczekaj i nagradzaj (np spełnieniem życzeń) jak tylko powie choć jedno słowo... Np jak pokazuje na kubek, to wystaczy że powie "pić" :P Odpowiedz- Kochanie rozumiem chcesz bym zrobiłą Ci herbatkę :) itd... Może nie od razu, ale działa... Ja jestem wyrodna matka :P Oddaję chłopców do szkoły i żłobka bez mrugnięcia okiem, wyjeżdżam, każę M brać dzieci na noc :P :P :P Ja zwyczajnie potrzebuję trochę czasu dla siebie :P :P :P Elunia wysłałam Ci na NK mojego maila
  11. Elunia- gratuluję!!!! To super wiadomość!!! Akinom, ja też uważam że nie możesz się obwiniać!!! To że mały jest bardzo przywiązany to rzecz naturalna w takiej sytuacji. Może po prostu opiekunka mu nie pasuje, może z nią się nudzi??? Pomyśl jak uatrakcyjnić mu Twoje wyjścia i tłumacz, tłumacz, tłumacz że wychodzisz bo musisz coś załatwić- zakupy, opłaty itd... W końcu i on się przyzwyczai :) Spokojnie!!! Z pieluchami jest tak, że w pampku dzieci nie czują wilgoci, więc trudniej im zrozumieć co i jak... Mają jeszcze czas, jak nie teraz to w okolicy 3 urodzin większość zrezygnuje sama... Nic na siłę. U nas od czerwca spokój z pieluchami, poszło bezboleśnie i z dnia na dzień- sądzę że wielorazówki się do tego przyczyniły. Ze starszym który był w pampkach dłużej się uczyliśmy :) Co do mowy, to dzieci powinny już trochę choć po swojemu mówić... Wiem, że to mało popularne ale proponuję zapisać się do laryngologa/audiologa by sprawdził słuch... jak będzie widział wskazania to wyśle do logopedy, by ten pokazał jak z dzieckiem ćwiczyć... Zapewne nic się nie dzieje, ale ja bym osobiście sprawdziła... czasem wystarczy wyczyścić uszy z woszczku :P :P :P Mój gada jak najęty- aż za dużo :P :P :P Dobra, lecę się szykować, dziś później, bo Mati ma na 12-stą :P Więc pospaliśmy sobie :) :) :) Muszę tylko zadzwonić do żłobka, by policzyli Ludwiczka bo inaczej obiadu nie dostanie :P :P :P Miłego dnia!!!!
  12. Paulinek, mieliśmy Kościelny i po nim wszystko się rypło :( To był błąd... Dałam namówić się rodzinie M że powinniśmy dla dobra dzieci itd... Niepotrzebnie- to coś czego żałuje najbardziej :( Zawsze byłam osobą wierzącą więc jest mi z tym trochę ciężko... ale cóż- nie ja pierwsza i nie ostatnia... Mój M jak chciał wrócić, to powiedział prosto z mostu dlaczego- bo dzieci ... Powiedział też że nie kocha mnie i chyba już nie pokocha, że to ja mam się zmienić, nie on, że mam pozwalać mu na wszystko i cały dom wziąc na siebię, bo on Pan i Władca itd... Ja mam go gdzieś. Nie ten to inny, nigdy nie miałam problemów ze znalezieniem faceta i teraz tez nie jest to problem. Życie samemu ma swoje cudowne strony- jak zrobie porządek to jest czysto, jak nabałaganię to mogę być zła tylko na siebie... Dzieci się przyzwyczaiły że mamie trzeba pomagać, że muszą być samodzielne i jest git... Wstawanie o 4.30 też już nie jest problemem. No i wreszcie mam szansę na wolne wieczory :) Mam też wrażenie że M chciał wrócić, bo powiedziałam że obowiązki przy dzieciach dzielimy 50/50%, że mają u niego spędzać 3 noce, a co drugi tydzień (weekend M) - 4... Wystraszył się że hej :P :P :P Jak do tej pory spędził z nimi jedną noc u nas (jak byłąm w Wawie) drugą u swojej mamusi ... Ktoś pytał gdzie mieszka- nie pamiętam czy pisałam, ale ma mieszkanie po babci, które zasiedlił rok temu mój teść, więc teraz mieszkają razem :P :P :P :P Koliban, ja balowałam w barze w hotelu :P W Holliday Inn - swoją drogą bylejaki ten hotel... ale cóż firma ma kłopoty finansowe :( Obiecali że za rok będzie lepszy :P :P :P Ale i tak było fajnie... To jedna z niewielu przyjemności- wyjazd służbowy na koszt firmy :P :P :P :P :P :P :P :P Szkolą nas, byśmy jak najwięcej wiedzieli, i jednocześnie dziękują za opiekę nad pacjentami, którym wytwarzają jedne z najdroższych leków... nie są to leki dla zwykłych ludzi, tylko dla dzieci z potwierdzoną genetycznie chorobą metaboliczną, więc nie jest to przekupstwo itd... Nie da się namówić lekarza by sprzedawał więcej tych leków, bo są przeznaczone dla specjalnych i najcudowniejszych dzieciaczków na świecie (dorosłych niektórych też)... Tak wyszło, że wlazłam w działkę medycyny której nikt nie lubi :P mam już swoje 3 ultrarzadkie rozpoznania- np z MPS I mój pacjent jest jedyny z taką ciężką mutacją, z lżejszymi jest tych dzieci jeszcze 11-ro w całej Polsce, z MPS IVA - mój jest 1 z 10-ciu, z MPS III jest troszkę więcej- bo w całej Polsce ok 40-ga dzieci.... Niby ultrarzadkie, ale jak jak się poszuka to człowiek wynajduje... szkoda tylko, że z moich pacjentów jedynie ten chłopiec Z MPS I jest leczony :( nad enzymami dla pozostałej dwójki trwają jeszcze badania... na całe szczęście ta dwójka ma szansę na dłuższe przeżycie, bo z I bez leczenia to max 3 lata :( mój pacjent ma już 5 :) :) :) :) :) I jest w całkiem dobrym stanie :) :) :) :) :) :) :) :) Dobra dzieci wstały, trzeba szykować się do szkoły :P
  13. Sorrki Klaudia, nie zauważyłam, oczywiście miało być Kinga przez duże "K"
  14. Ja na stałe jeżdżę w automacie od 5 lat, wcześniej tylko jak byłam w Stanach to jeżdziłam... Powiem wam, że nie wyobrażam już sobie jeżdżenia autem z manualną skrzynią biegów... choć to jak z jazdą na rowerze- nie zapomina się i jak musze mamy autkiem gdzieś jechać to sobie dobrze radzę, ale nie lubię tego... Na początku w automacie najlepiej na lewą nogę uśiąść, wtedy wiadomo, że przez przypadek nie wciśniesz hamulca i nie wylądujesz na przedniej szybie :P :P :P :P Akinom, spróbuj przekupić małego :P Dawaj mu coś malutkiego ale upragnionego przez dziecko jak wracasz do domu- nie zakażdym razem ale od czasu do czasu w nagrodę że był dzielny :) Też jestem ciekawa czy karmisz jeszcze... Dzieczyny, czy którejś dziecko jest jeszcze w pieluchach??? (nie mówię o maluszkach typu Lena, kinga czy Tomeczek :P :P :P :P ) Czy już wszystkie mamy duże dzieci ?????
  15. Elunia, ja chcę firanki :) całkiem gładkie, ewentualnie mały prosty wzór na dole.. potrzebuję na okno 5,5metra, więc pewnie x3 , długość 2,5-2,6m... Prześlij mi na maila, ale nie tego co się tu pojawia pod nikiem, bo to nie mój...tylko jakoś automatem wyprodukowany...
  16. Witajcie :) Wróciłam wczoraj, było super :) Ze znajomymi się nie spotkałam, bo dzieci się rozchorowały (chyba rotawirus, więc nie chciałam ryzykować :P ) Ale wpadł kolega :) :) :) Więcej nie napiszę :P :P :P było fajnie... byłam grzeczna :P :P :P:P ale nie miał czasu zbytnio więc on pojechał po godzinie a ja z koleżanką poszłyśmy do baru na kilka a może więcej niż kilka drinków :P :P :P Bawiłyśmy się do 2.00 :P :P z przedstawicielkami firmy i doktorkami z całej Polski :) Było fajnie... O dziwo głowa rano nie bolała, a chyba wypiłam pół butelki whisky... Za to przedstawicielka rano umierała... :P :P :P Cały dzień wykłady, bardzo fajne, potem szybkie zakupy w Złotych Tarasach by coś dzieciom przywieźć i w pocią... Do Ikei nie pojechałam, bo nie miał mnie kto zabrać... ale pojadę może między świętami. Muszę wykorzystać, że Ludwiś chce spać na łóżku piętrowym w pokoju z bratem :P :P :P Będę miała sypialnię dla siebie :) I jakby kiedyś się ktoś pojawił, to nie będę kombinować jak tu chłopców z łóżka się pozbyć :P :P :P :P :P Muszę myśleć o przyszłości, choć na razie dalekiej :P :P :P :P :P :P Jak wróciłam o 20, dzieci były u teściowej z M, więc miałam wolny wieczór... byłam pierwszy raz sama od 12 lat :P :P :P nawet psa nie było... ale obejrzałam sobie film, popłakałam trochę , bo to było o dzieciach z chorobą Pompego - metaboliczną chorobą, o tym jak próbowano wytworzyć enzym... dostałam film od firmy, bo to o nich było.... Obsada fajna- bo z Harrisonem Fordem, Keri Russel i Brendan Fraser... Jak ktoś ma ochotę zrozumieć dlaczego tak bardzo ciągną mnie te straszne choroby metaboliczne (wrodzone, nieuleczalne i śmiertelne) to polecam - "Środki Nadzwyczajne"... Spałam jak małe dziecko do 11 :P :P :P :P Teraz chłopcy są u mojej mamy, pieką pierniczki a ja próbuję sprzatnąć łazienkę :) Całuski!!! Odezwę się później....
  17. Sorrki dziewczynki że nie piszę ale nie mam kiedy :( W domu nie ma opcji, a w pracy u siebie w Klinice jestem tylko przelotem... jeżdżę na koniec miasta do Szpitala Zakaxnego na Oddział chorób Płuc i Grużlicy... Tam do kompa nie mam co się pchać- bo 2 komputery do robienia wypisów i 40 pacjentów na stanie... Biedne dzieci... z gruźlicą potrafią od 6 miesięcy do 2 lat leżeć w szpitalu :( A choroba o dziwo zdarza się dość często szczególnie u nas na wschodzie... W domu ok, chłopcy zrobili się agresywni i impulsywni, ale to nie ich wina... ja też drę się na nich za byle co... Jestem przewlekle zmęczona i niewyspana :( Ale to nic... Zyje mi się dobrze :) Co do świąt to będą oddzielnie... nie wyobrażam sobie po czymś takim zasiąść z rodziną M do jednego stołu, albo że on zasiądzie z moją :( Prosiłam by było tak, że ze mną dzieci spędzą Wigilię a z nim pierwszy dzień swiąt... bo u nas w rodzinie tylko Wigilię się obchodziło zawsze... Potem każdy chciał odpocząć a nie za stołem siedzieć :) więc już na luzie każdy w domku... Co do kryzysów mieliśmy i to duży, na 2 lata przed Ludwisiem, ale jakoś nam się udało... Teraz to coś innego- wtedy oboje się kochaliśmy ale nie potrafiliśmy się porozumieć... teraz M mnie nie kocha... :( Niby przyszedł kilka dni temu i zakomunikował, że przemyślał i wraca... ot tak po prostu ale się nie zgodziałam.... Nic się przecież przez te 3 tygodnie nie zmieniło, nie pokochał mnie, nawet mnie nie lubi, to po jaką cholerę mamy mieszkać razem??? Jak będę chciała współlokatora to se kogoś wezmę... Na razie zamierzam być sama.... Oczywiście z facetami na randki jak się jaka trafi to pójde chętnie :P :P :P , ale wiązać się z nikim nie chcę... Poczekam co czas przyniesie... Nie wiem, czy kiedykolwiek jeszcze z M się zejdziemy- wątpię, bo za dużo w nas goryczy i żalu... Gdyby miał babę to bym zrozumiała i wybaczyłą, ale tego że prosto w oczy mówił mi, że już na mnie patrzeć nie może, że nie kocha to wybaczyć chyba nie będę potrafiła :( :( :( Z fajnych rzeczy to jutro jade do stolicy na Sympozjum :) Hotel fajny, tematy super :) bo metaboliczne... Wszystko opłacone, więc żyć nie umierać... Chcę namówić kolegę by się mną trochę zajął wieczorem (bo kolacja kończy się o 21 :P ) ale nie wiem czy coś z tego wyjdzie... chętnie poszłabym z nim i jego żoną gdzieś na imprezę, ale nie mają zbytnio co z dziećmi zrobić :( Więc pewnie posiedzę u nich... No chyba że znajdzie się ciekawsza alternatywa... w końcu wolna kobieta ze mnie, pokój jednoosobowy w hotelu :P :P :P :P :P :P :P :P Ale tego i tak tu po powrocie nie napiszę :P :P :P :P W sobotę jak dobrze pójdzie i znajdę chętnego co mnie do Ikei zawiezie to może obejrzę choć łóżko piętrowe chłopcom :) Kupi mi potem kolega lub brat jak busem pojadą ... To tyle nowosci :P Aaa, jeszcze jedno- wszyscy twierdzą że sytuacja mi służy- schudłam 7 kg, zrobiłąm się laska z płaskim brzuchem i biodrami a la J.Lopez, bo odziedziczyłam je po babci :P :P :P :P Nie jestem może chuda, ale jak tak dalej pójdzie to do wiosny będę... Mam wrażenie że rozwinęły mi się wszystkie objawy anoreksji :( niestety jak się denerwuję to nie jem i są tego efekty... Smiesznie reagują znajomi jak pytają co robię, że tak slicznie schudłąm... ja na to "nic wielkiego rozwodzę się ":P :P :P :P No a dziś mija nam 12 lat (policzyłam wreszcie dokładnie, bo ciągle myślałam że 13 :P ) od pierwszej randki z M... Cóż następnej rocznicy nie będzie... :( Ale może zacznę liczyć dni z kimś innym za jakiś rok czy dwa... mam przed sobą trochę życia, którego nie zamierzam zmarnować... Asceza stanowczo nie dla mnie :P :P :P
  18. żyję, żyję :) ale faktycznie czasu mi braknie totalnie... Staram się z pomocą mojej mamy sprzątnąć mieszkanie po remoncie, ale to nie takie proste... Muszę wywalić masę rzeczy... Choć dzięki wyprowdzce M mam sporo wolnego miejsca w szafach :) Ogólnie jest spoko, jedyne co, to chcę byśmy obowiązki dzielili po połowie- jak będzie brał dzieci to mają u niego nocować... Wiem, może nie popieracie mojej decyzji, ale ja potrzebuję trochę czasu dla siebie- tzn na naukę, sprzątanie, zakupy, chwilę odpoczynku... no i może jakąś przyjemność typy spotkanie z koleżankami, czy kino... Cynka jak u Ciebie???? Powiem Ci kochana, że mi to wszystko chyba służy... czuję się super, nastrój mam dobry... Pmyśl sobie - Przed nami perspektywa randek (u mnie może odległa bo w planach to dopier po egzaminie :P czyli za rok), wyjść wieczorami, dreszczyku emocji... Druga młodość :P :P :P Bedzie dobrze!!!!
  19. Stelka, gratuluję ubytku masy :) Ja jakos sie teraz zatrzymałam, chyba życie mnie już nie przeraża :P No i już nie boli tak to wszystko :) Jedyne co to musze przejść intensywny kurs rachunkowości i bankowosci internetowej... a najpierw konto własne założyć... Do tej pory płąceniem rachunków i prowadzeniem konta zajmował się M... Ja w ogóle nie mam pojęcia z której strony do tego podejśc :( No ale cóż trza się będzie tego nauczyć :P Jak sie nie będe odzywac w najbliższym czasie to dlatego że mi net odłączyli :P chyba że znajde rachunek i zapłace na poczcie :P bo póki co nie mam czasu i mozliwości by pojechac i konto zakładać ... Wiem, wiem, dupa jestem :P Bo teraz każdy z plastikowym pieniądzem w kieszeni, a ja uznaję tylko gotówkę :P :P :P
  20. Oj, to ja taki spóźniony kierowca jestem :P :P :P Nie wymieniłam opon, bo chyba muszę kupić nowe, a kasy brak :( Na razie jednak zmienię chyba na te stare co mam, bo lepsze pewnie niż letnie... Ciekawe tylko kiedy... Muszę po nie pojechać 15km za miasto do mamy, ale nie bardzo wiem kiedy to zrobić... Mam plan co by brata po nie wysłac :P Może się zgodzi, bo to kochany mój starszy braciszek :) No i rozmawiałam z kolegą, powiedział że sam wymieni. Na całe szczęście ja mam całe koła (kompletne z felgami 2 komplety - letnie i zimowe) więc wymiana to pestka :) A od jutra potrzebuję auto, bo będe na koniec miasta do szpitala zakaźnego na staż jeździć :P Co do łuszczycy- Klaudia, z tym świądem to tak jak piszesz- pojawia się czasem, a w AZS jest stały :( Wczoraj przenieśliśmy z bratem wszystkie prawie meble :) Zostało przenieśc łóżka, ale to odłożyłam, bo na razie w małym pokoju wywalone są wszystkie zabawki chłopaków i nie ma gdzie wstawić mojego łóżka :P No i zostało posprzątać :) :) :) :) Super że tak pięknie zrobiło się na dworze, bo mam ochotę na porządki, dekoracje świąteczne, lampki, pieczenie ciasteczek.... Szkoda tylko, że jedynie z dziećmi będę dzielić się tą radością :( :( :( Cóż, tak widać miało być...
  21. Dzięki dziewczyny :) Ja już taka jestem, że nie dam sie zdołować :P Bo jak iedyś stwierdziłam w choroby psychiczne nie wierzę :P :P :P a w szczególności w egzogenną depresję - i tego się trzymam- tak łatwiej :P :P :P Oczywiście nie jest to stwierdzenie zawodowe, bo wiem, że schizofrenia i takie tam choroby sfery psycho istnieją, ale nie pozwolę sobie na depreche, bo szkoda życia :P :P :P Lepiej być niepoprawną optymistką :) :) :) Remont idzie całkiem dobrze :) Wczoraj ułożyliśmy i docieliśmy wykładzinę :) Chłopcy jak wrócili to przez pół godziny biegali po pustm pokoju ciesząc się na cały blok i wykrzykując że pokój jest przepiękny :) :) :) Dziś przykręcamy listwy, przenosimy meble i zostanie TYLKO posprzątać :P :P :P TYLKO... myślę że do świąt zdążę :P :P :P Muszę masę rzeczy powyrzucać, by odrgacić chatę i swoje życie :P :P :P Co do M to na powrót nie za bardzo liczę, bo ja go nie poproszę (prosiłam już by się nie wyprowadzał i byśmy postarali się coś zmienić) a on zrobił się bardzo zacięty :( i hardy :( :( :( Zastanawiam się tylko co ja mam robić??? Czy czekać jak dobra żonka, czy jak on ma dzieci to trochę poszaleć??? mam ochotę umówić się z kimś na kolację, kawę czy do kina.... Jeszcze nie bardzo wiem z kim :P :P :P ale ochotę mam :P :P :P W tym tygodniu pewnie i tak nic z tego nie wyjdzie, bo musze sprzątać- nasza przestrzeń życiowa ogranicza się do 1 pokoju (tego co remontujemy i tam wstawiliśmy duże na razie łóżko by było gdzie spać :P ), kuchni i łazienki :P :P :P Reszta zawalona rzeczami :P :P :P Też 30-stka, LZS myślisz o łojotokowym Zapaleniu skóry czy Łuszczycowym???? Bo to co opisujesz pasuje jak ulał do Atopowego- i to rozpoznanie najlepsze, bo leczy się dobrze :) Lokalizacja- doły podkolanowe, głowa, pośladki, zgięcia łokciowe i naderwane płatki uszu- to jak wół AZS... Zmiany skórne mogą być przeróżne- od zaczerwienienia, przez grudki, krostki, pęcherzyki, zmiany ropne (jak nadkażą się), do zmian liszajcowatych, i dużych ran... Spójrz też na dłonie i stopy małej- czy nie są jakby "za stare"??? Często dzieci maja dłonie pomarszczone, i wyglądające jak u osób po 70-tce... nazywa się to lichenifikacją dłoni stóp i rąk... No i świąd- w łuszczycy i łojotokowym zs być go nie powinno... Ja bym proponowała alergologa, ale dermatolog to też jakieś wyjście :) Jak stwierdzi że to AZS to i tak do alergologa was wyśle... O kurczę jak późno... Całuski i Miłego dniA!!!!
  22. Hej kobietki!!! To że ja i Cyna mamy trochę potrzepany czas nie znaczy, że topik ma zostać zmknięty!!!!! Piszcie co u Was!!! Szczerze, czekam, że napiszecie że macie cudownych mężów i extra rodzinę!!! Da mi to choć cień wiary w gatunek męski :P :P :P :P :P :P Ja też mogę napisać, że mam cudowną rodzinę :) I tę dalszą i tę wspaniałą choć 3-osobową teraz :) Chłopcy stają na wysokości zadania i cudownie mi pomagają :) Pocieszają jak jestem smutna :) Mati bardzo wydoroślał, zajmuje się wspaniale Ludwiczkiem, jak muszę z psam wyjść lub pobiec po szybkie zakupy :) Martwi mnie że trochę zamknął się w sobie i nie chce mówić co czuje... :( Wczoraj z nim chwilę porozmawialam na ten temat... przyznał się, że nie mówi, bo nie chce by było nam smutno - Kochany dzieciak... Poprosiłam by nam mówił, bo to dla nas ważne, bo chcemy zrobić wszystko by był szczęśliwy... Mam nadzieję że to trochę pomoże... Nie wiem czy dobrze, ale dałam mu nadzieję, że może jakoś się to jeszcze wszystko ułoży... Może tata przemyśli wszystko, zmieni niektóre rzeczy i znów będzie cudownie... Wiem, wiem, może nie powinnam, ale chyba sama w to próbuję uwierzyć... dziś czeka mnie pracowita niedziela, ale cieszę się jakbym miała na imprezę iść :) Choć ręce popękały mi do krwi (chyba dostałam uczulenia kontaktowego na farby :P ) to jestem przeszczęśliwa i z siebie dumna- poradzilam sobie z tym wszystkim i spełnię marzenia Mateuszka o gwiezdno-wojennym pokoju :) :) :) :) :) :) Mam zabombisty chumor- więc nie martwcie się o mnie :) Cynka, zobaczysz wszystko się super ułoży!!!! Znajdziesz za moment kogoś, kto za Tobą i Nat świata nie będzie widział!!!!!
  23. Paulinek, chciałaś rady - przemyślałam to i owo... Nigdy nie pozwólcie, by mąż zarabiał mniej od was... bo będzie się czuł niedowartościowany i będzie próbował dowartościować się w inny sposób... U mnie to chyba główny problem... Moja wina, bo pozwoliłam na to, choć z drugiej strony, co mogłam zrobić??? wysyłać Cv za niego??? Za niego iśc na rozmowę kwalifikacyjną??? :( Niestety, powinnam wymyśleć jakieś dobre rozwiązanie, poza ględzeniem ,że chcę by pracował :( :( :( :( Próbowałam rozkręcić dla niego interes, bo wydawało mi się, że będzie super w prowadzeniu własnej firmy... pewnie gdyby uwierzył w swoje możliwości to by mu poszło super... ale nie chciał zaryzykować :( szkoda, ze tak wyszło :(
  24. też 30-stka, to dokładnie ten syrop i tabletki... Zapewne mieszkasz na Wyspach- to oni słyną z tego, że nie leczą alergii dietą :( Jeśli nie zapomnę to w poniedziałek podrzucę tu dietę bezmleczną ubogoantygenową- mam ją na kompie w pracy, a na laptopie jakoś znaleźć nie mogę :( Proponuję zajść do apteki i poszukać jakichś leków p/histaminowych- może być Zyrtec (cetyryzyna) lub Claritine (Loratadyna) powinno być coś bez recepty- jak będa tabletki to możesz spokojnie dać 1x 1/2 tabl... A u mnie super :) :) :) Mój M wziął rano dzieci, przyszedł mój brat i do 20 działaliśmy z pokojem :) :) :) :) Mamy pomalowane ściany, sufit, kaloryfer, 1x drzwi :) Jutro więc zostało pomalować drzwi 1 lub 2 razy (może jeszcze dziś raz strzelę :P jak dzieci zasną :P ) położyć wykłądzinę i przenieść meble :) :) :) Jutro dzień ma wyglądać jak dziś :) Więc jest duża szansa, że jutro przeniesiemy meble i będę powoli już mogła sprzątać :) :) :) :) :) Jestem przeszczęśliwa :) A wczoraj wieczorem pokłóciłam się z M przez sms'y :P :P :P :P Ale pierwszy raz przyznał że mu żle, że ubolewa nad rozpadem rodziny... Do tej pory grał zimnego, wyrahowanego drania... Jest juz postęp :) :) :) A mi z drugiej strony bardzo dobrze zaczyna być samej z dziećmi :P :P :P Kurczę lecę z psem bo coś mi smrodzi :P Dzieciaki oglądają mam talent, więc mogę spokojnie iść :P :P :P
  25. Też 30-stka, neurodermitis to rodzaj Atopowego Zapalenia skóry... Z reguły dobrze działa dieta, lek p/histaminowy, lek p/świądowy (fenistil w kropelkach), natłuszczanie, szybko pomaga maść ze sterydem ... Leczy się marudnie do czasu wykrycia alergenu... Na początek możesz dać Corce Clemastin 2x 1/2 tabl lub 2x5ml syropu. Tabletki można zapewne kupić bez recepty. Fenistil i maść ze sterydem niestey na receptę :( a jutro sobota... poszukaj dobrego alergologa- powinien poprowadzić dobrze leczenie. Na odległośc niestety niewiele mogę pomóc :(
×