Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Karola_78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Karola_78

  1. Elunia, marihuanę można wykryć każdem testem na narkotyki- w moczu utrzymuje się 3 tyg, test kupisz w każdej aptece... Sa laboratoria co wykrywają też we włosach ponoć nawet do 3 lat morze się utrzymywać... Ale nieststy teraz bardzo częst pali się środki narkotykopodobne- czyli dopalacze... a tego g>>>na nie wykryjesz w żadnych testach :( :( :( Cynka, łączę się w bólu!!! Poradzisz sobie :) Zobaczysz... Początki są straszne, ale potem wpadasz w rutynę :P Pomyśl sobie że będzie dobrze, to tak będzie :) Masz cudowną i całkiem już dużą córcię, nie będzie aż tak strasznie... Ja mam o tyle łatwiej, że mam mamę, brata, babcię, ciotkę... ale z drugiej strony, Ja mam 2-kę dzieci, psa, szkołę (trzeba być punktualnie :P ), odrabianie lekcji itd... Ktoś wpadnie na chwilę, mama czasem coś ugotuje czy poprasuje... ale większość dnia jestem sama z dziećmi... :( Wkurza mnie że ja padam z nóg, bo wstaję o 4.30, lęcę na łeb na szyję z pracy by dzieci odebrać, ciągam siaty z zakupami, wózek, plecak itd a ten mój sobie odpoczywa Kuźwa, toż to wspólne dzieci... czemu ja mam robić wszystko, a on sobie 2x w tygodniu zabierze dzieci do McDonalda czy kina i luzik... 2x4 godziny i wypełniony ojcowski obowiązek A to że Ludwiś jak tylko ktoś na klatce się kręci, zadzwoni domofonem czy choć windą wjedzie na piętro to leci do drzwi i woła:'Tatuś idzie" :( a jak powiem, że to listonosz czy sąsiadka to płacz przez pół godziny :( - to go w ogóle nie interesuje :( A ponoć kocha dzieci bardzo :( :( :( Nie mogę tego zrozumieć- jak można tak z zimną krwią i tak bezwzględnie niszczyć dzieciom życie i krzywić charrakter :( :( :( :( :( Paulinek, przedstawicieli mało przyjeżdża, i w większości to kobiety :P Taka specjalizacja :P :P :P Dobra, padam na pysk... dla mnie teraz to już środek nocy :P Idziemy spać :P :P :P
  2. Akinom, jak brakuje Ci spodni to radze poszukac na allegro... Ja w zeszłym roku kupiłam chłopakom właśnie na allegro super ciepłe spodnie Columbii po 20-25PLN... A że kurtki Columbii kupił mi tatko, to mam super komplet :P Mam o tyle dobrze, że dla Ludwisia mam też chyba ze 3 kombinezony po Matim więc ja już nic nie szukam... Paulinek, pewnie że prawda leży pośrodku... ale pozwól że nie będe się nad tym rozpisywać... Rozumiem Cynę, że nie łatwo jest wywalić M za drzwi, bo póki jest blisko to jest nadzieja... :( No i choć małą kontrola nad tym czy to co mówi wprowadza w czyn... U mnie ani nadzieji, ani najmniejszej wiedzy co ten mój M wyczynia... Boję się że przy teściu stoczy się i tyle... No i podejrzewam, że może i faktycznie ma kogoś, że tak łatwo z rodziny zrezygnował... :( Trudno, muszę żyć, uśmiechać się i cieszyć dla dzieci!!! Smiałam się wczoraj w pracy, że gdybym była fizykiem jądrowym tak jak kiedyś marzyłam, to miałabym facetów pełno dookoła i można by coś jeszcze z odzysku wybrać :P A na pediatrii to co najwyżej mogę jakąś pannę poderwać, bo facetów w tym zawodzie jak na lekarstwo :P :P :P :P Cóż, co ma być to będzie... Każda potwora znajdzie swego amatora, więc może i mi się jeszcze uda :P Na razie nie mam na to czasu i głowy... A może i mój M w końcu za nami zatęskni... wczoraj okazał gest litości nad Matim, zadzwonił i zaproponował że się dziś nim rano zajmie by nie siedział w świetlicy cały ranek, bo na 12 do szkoły :) To już coś... bo wyglądało, że jemu 2x4 godziny w tygodniu opieki nad dziećmi wystarczy... A remont stoi w miejscu, bo zwyczajnie nie mam czasu :( ponieważ w tym pokoju mamy wstawione łóżko, więc jak dzieci śpią nie mogę malować... Ale może dziś coś wymyślę i wreszcie pomaluję... Jutro mój brat mi pomoże i może wreszcie coś drgnie :) Miłego dnia!!! Zamierzam dziś cały dzień się uśmiechać!!! Cyna Ty też spróbuj!!!! Kochana wiesz że wspieram Cię w każdej sekundzie!!!!
  3. Stopperan odradzam, chyba że musisz wyjść z domu, bo bakerie i wirusy powodująze nieżyt żołądkowo-jelitowy produkują toksynę... i najlepszym leczeniem jest wydaliś to z siebie :P Unikaj mleka, staraj się dużo jeść ryżu, gotowanych jabłek, ew. pieczywa, pij słodzoną herbatę (by mieć trochę siły) i poczekaj spokojnie... powinno po 3 dniach leczenia być dużo lepiej. Dużo smekty, probiotyk, kisiel też wskazane :) Jest jeszcze cudo o nazwie bodajże Tanninal- ziolowe tabl- działają b. dobrze :) Dziękuję za wsparcie... nie płaczcie, wystarczy że ja wyję... Sorrki, że się użalam, ale źle mi :( Radzę sobie dobrze, ale nie wiem jak długo... Na razie muszę skończyć remont, sprzątnąć chatę i unormować życie... Za facetami będę miała pewnie czas rozejrzeć się po egzaminie- czyli za rok :( Przeraża mnie samotność, ale przy dzieciach i nauce nie będę miała pewnie na nic czasu.... Wiem, że jestem głupia, ale pewnie gdyby mój M z kwiatami przyszedł by przeprosić, to bym pewnie go z otwartymi ramionami przyjęła :( Tyle że mam chyba jeden, nie dwa warunki- ma pracować i nas kochać... Wiem, wiem jestem głupia!!!! :( :( :(
  4. Witajcie, Mój jak mówił tak zrobił, więc od poniedziałku jestem matką samotnie wychowującą dwójkę dzieci :( Dosadnie na koniec powiedział mi że nawet gdybym zmieniła się o 180st to on i tak już życia ze mną nie chce :( Więc na tym koniec... Takiego bezwzględnego gnoja dawno nie widziałam... Mateusz na razie nie przyjmuje tego do wiadomości, bo cały czas wierzy, że tacie się odmieni :( Ludwiś nie rozumie o co chodzi i co 2 minuty pyta :kiedy tata wróci?" albo gdzie jest tata :( Dziś M ma wziąć dzieci po południu, więc pewnie przepłaczą pół wieczora :( A mi jest ciężko, bo kocham tego dupka i boli mnie strasznie to co zrobił. Dzieciom jakoś próbuję wynagrodzić wszystko i staram się by jak najmniej zmieniło się ich życie... wszystkie dodatkowe zajęcia muszę pogozić ze sobą i z uśmiechem na ustach i anielską cierpliwością jeździź wszędzie z dwójką :P Na domiar złego na dziś musiałam upiec ciasto do szkoły bo pani robi dzieciom Andrzejki i przyszła pora na mnie... piekąm więc do 0.30, a o 4.30 pobudka... Jakoś sobie radzimy, wstaję bardzo wcześnie, wychodzę z psem, kąpię się, ubieram, maluję, szykuję ubrania chłopcom, kanapki, plecak itd i dopiero budzę dzieciaki. Nie jest to łatwe, ale da się zrobić... Dobrze ze w tym tyg jestem na kursie z Laryngologii, więc zaczynam o 8.30 :) No i powiem Wam, ze mam cudowną rodzinę- mama i brat zrobią wszystko by mi pomóc. Wczoraj mój strasznie zajęty brat (prezez i właściciel dużej firmy- sklep, księgarnia i wydawnictwo :P ) rzucił wszystko by zawieść Mateuszka na judo, dziś przyjdzie pomóc mi malować... Mama wczoraj pół dnia spędziła u mnie, dziś też zamierza o 17 przyjść i zostać do 22, bym mogła malować :) :) :) Mam plan, co by do niedzieli uporać się z remontem :P :P :P Całuski, lecę bo nie wyrobię się ze wszystkim
  5. U mnie już po wszystkim :( M wczoraj oświadczył że dziś się wyprowadza, więc cóż mi pozostało... Mam nadzieję, że będzie kiedyś tego żałował... :(
  6. Paulinek, żeby było pozytywnie, to ja już chyba się pogodziłam z tym i już nie boli :) Trudno- "tego kwiata pół świata" !!!!! Nie ma co łez wylewać, bo i tak to nic nie zmieni... Nie to nie!!! Niech sobie odchodzi, znajdzie kogoś lepszego ode mnie i żyje szczęśliwie... Ja też mam taki plan :) Oczywiście najpierw zdam za rok egzamin, a potem rozejrzę się za kimś :P :P :P :P Cóż, chciałam by nam się ułożyło... on nie chciał!! i ma do teo prawo- skoro nie kocha, to tak się żyć nie da... Mam tylko nadzieję, że rozejdziemy się po ludzku, bez wywlekani brudów, bez walki o dzieci, pieniądze, samochód itd... Dużo to myśmy się nie dorobili, więc nie ma co dzielić... chyba jedynie auto :P :P :P Dzieci nie weźmie, skoro chce się wyszaleć i odpocząć... Jednym słowem, jak zwykle szukam pozytywnych stron tego wszystkiego :) Oczywiście nie będzie mi lekkko, bo być samej z 2 dzieci, psem, szkołą, pracą, dyżurami nie może być lekkie... ale zapewne po miesiącu się przyzwyczaję.... Pewnie i wstawanie o 4.30 nie będzie straszne jak zacznę chodzić spać o 22- razem z chłopcami... No i pewnie pomoże mi mama z domem trochę :) A jak coś to w końcu dzieci ojciec będzie czasem zabierał do siebie, więc 2 popołudnia w tyg, i codrugi weekend będę miała na ogarnięcie tego wszystkiego :) :) :) Nie wiem tylko co będzie jak dzieciaki bedą chorować??? najwyżej pochodzę trochę na L4 :P :P :P :P Dobra lecę pod prysznic i do pracy Życzę wszystkim miłego dnia- i wielkich uśmiechów na twarzach mam, tatusiów i cudownych dzieciaczków :) :) :) P.S. Dzięki że Was mam!!!
  7. Dzięki za wsparcie :) Co do wystąpienia poszło mi ponoć super :) Było ponoć ciekawie, wesoło i nie nudno :) popisałam się ponoć znajomością narkotyków i dopalaczy :P Sama też jestem zadowolona, bo wszyscy słuchali, nikt nie gdał, nie ziewał :) :) :) No i wreszcie mam możliwość odpocząć :) :) :) :) W domu bez zmian, choć wczoraj mego M wezwali rodzice jego na rozmowę... Nie wiem co mówili, ale pewnie boją się, że teraz oni będą mieli problem... No i powiedziałam, że jak M nie będzie pracował i nie będzie mi płacił alimentów, to ściągnę je z dziadków (zgodnie z prawem :P :P :P ) Jakoś nie wyobrażam sobie, że jest jeszcze szansa, żeby nam się ułożyło, bo po tym co usłyszałam od niego, nie będę potrafiła z nim mieszkać :( :( :( :( :( Moim zdaniem nawet jeśli mnie nie kocha to nie powinien tego mówić, bo takich rzeczy się nie robi i już... Szczególnie, że mamy dzieci!! A z fajniejszych rzeczy to idę dziś jak człowiek spać :) zaraz wymyję dzieci i do wyrka :) :) :) Wreszcie pośpię 8 godzin... No i plus całej tej sytuacji jest tsaki, że w tydziń schudłam już 6 kg :P :P :P i wszyscy mówią że wyglądam extra :P :P :P :P Takiego płaskiego brzucha i chudej dupki dawno nie miałam :P :P :P jak potrwa to jeszcze tydziń to będe laska :P :P :P
  8. Skończyłam :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) Jestem najszczęśliwsza na świecie :) Stelka, polecam podkład Clinique- nawilża, tuszuje i nie widać go na twarzy Paulinek, to chyba nie tak, że z dnia na dzień... to trwało pewnie długo zanim sobie to uświadomił... Mam wrażenie że im się nudzą zabawki i zabawa w dom, że chcą czegoś nowego... Nie powiem też bym chciała romantycznych spacerów zamiast biegania po sklepie za drącymi się chłopcami ... romantycznych kolacji, tajemnicy, ekscytacji, spontanicznych całusów itd... Ale mimo tego nie znudziłam się, nie przestałam kochać... zrozumiałam, że już nie jestem nastlatką i że teraz życie jest inne ale jeszcze piękniejsze, bo są dzieci... Do "samców" to nie dociera idę spać :)
  9. Hejka, żyję, ale rozkłada mnie straszna infekcja. Kluchy w gardle, mówić nie daję rady, jak przełykam to stado żyletek w gardle :( a jutro mam mówić przed całym szpitalem :P :P :P ale najadłam się aliofilu i będzie ok :) Walcze z prezentacją... wczoraj do 1.00 robiłam, dziś wstałam o 4.00 i dalej pisałam... w pracy zapierdziel okropny, wyszłąm o 16.30 :( Przespałam się chwilę i teraz znów siadam do pracy :( Ale będzie dobrze bo temat ciekawy :P Co do pokoju to zawiesiłam remont do jutra :P tapetę z włókna szklanego kładzie się super :) cały pokój wytapetowaliśmy w 2,5 godziny, super się ukłąda, super kroi... Żeby nie mierzyć kawałków, przyklejałam z zapasem i przycinałam nożem do tapet z góry i dołu :) Jedyny minus to to że jak się kłądzie to trzeba mieć rękawice, bo kłuje- w końcu to włókno szklane... ale jak już pomalujesz to nie kłuje a w dotyku jest jak twardy filc. No i chłonie dużo farby za pierwszym malowaniem... więc ja I-raz malowałam białą farbą, bo zielona którą kupiła, była strasznie droga (43pln/litr) więc było mi szkoda kasy. A trzeba malować farbą lateksową... Dobra lecę pracować :P
  10. Oj, Cynka, to może przerzucimy się na dziewczynki ... Przeprowadzę się na Pomorze i będziemy żyć razem... A tak na poważnie, rozumiem dobrze co czujesz i jak to strasznie boli!!!! :( :( :( Ja nie mogę zebrać myśli, pracować, uśmiechać się... przerosło mnie to wszystko... Dziś byłam na pogrzebie babci M, jego rodzina nawet do mnie nie podeszła :( Co gorsza moja teściowa rozpowiada chyba wszystkim dookoła, podejrzewam że stek bzdur... Pewnie cała rodzina i wszyscy znajomi już wiedzą... co ciekawsze to M jeszcze ponoć nie podjął ostatecznej decyzji... albo tylko nie wyartukułował jej dla mnie :( :( :( :( :( Ku^^wa to jakaś epidemia??? Mam nadzieję że na nas się zakończy!!! Ciekawe co u Kareczki, bo ona też miala problemy małżeńskie... Cóż trzeba będzie nauczyć się z tym żyć... ponoć początki są najgorsze, potem jakoś poleci... Nie wiem czy to dobre, że będziecie mieszkac razem... Pewnie bardzo Cię będzie dużo kosztowało patrzenie jak wychodzi sobie wieczorami, czy umawia się z panienkami :( A z drugiej strony może wyleczy Cię to z resztek uczuć do niego... Koniec wywodu, bo pisze prezentację - mam oddać ją jutro :( Stelka z tego co wiem sporo osób oszukuje i zakłada kontakty, czyta ładnie Tablicę Snelena (te cyferki na białej planszy) i tyle... ale jak powiesz że masz wadę wzroku, doatniesz skierowanie do okulisty i będzie przysługiwało Ci dofinansowanie do okularów z zakładu pracy...
  11. Dzięki za wsparcie!!! Niestety o naprawie tego co się dzieje nie ma mowy, bo mój M ma dosyć "zabawy w dom"- znudziły mu się widać zabawki :( No i już rozumiem czemu tak się okropnie zachowuje od długiego czasu (sorrki, ale szczegóły zostawię sobie)... Po prostu strzelił mi prosto w oczy, że już mnie nie kocha... że odwidziało mu się... :( :( :( 3 lata temu szalał za mną, teraz drazni go wszystko we mnie... na razie został w domu, bo po pierwsze dzieci chore, więc nie mogą iść do żłobka i szkoły, a po drugie zmarła jego babcia (89 lat) i dziś jest pogrzeb... Smutno mi, bo jak powiedziałam, że nie pójde na stypę, bo nie wiem o czym mam z jego rodziną rozmawiać, czy mam udawać, że wszystko ok, czy mówić - "cóż, mój mąż mnie nie kocha i chce znów poszaleć, zostać sam, bez zobowiązań wynikających z małżeństwa (znaczy bez dzieci)"... to nawet przez moment nie oponował... Więc idę do kościoła i na pogrzeb i tyle... Z dziecmi zostanie moja mama.... No najgorsze jest to, że jestem w rozsypce emocjonalnej a we czwartek mam wystąpienie przed całym szpitalem :( Nawet nie zaczełam jeszcze pisać prezentacji :( No i wkurzam się, bo przez tą całą sytuację zaczęłam znów palić :( a 3,5 roku miałam spokoju :( :( :( Ale kupiłąm R1 i mam nadzieję, że szybko z tego wyjdę :P :P :P :P Żurkowa, jak sernik? :)
  12. Żyję, ale mam straszny zapierdziel... ponieważ robię to sama, to wszystko trwa niestety dłużej niż było w planach na 2 osoby :( Tym bardziej że wczoraj pół dnia zajęłoa mi rehabilitacja i zakupy (kleje, tapeta z włókna szklanego, podkład, farby itd)... dziś też kupowałam farbę bo wczoraj wzięłam tylko litr na próbę... ale kolor fajny więc dziś dokupiłam resztę :) Z M kaplica... nie rozmawiamy ze sobą, on ma dziś i jutro pakować swoje rzeczy... wygląda na to że to koniec... Z jednej strony mam dosyć takiego życia jak przez ostatnie 2 lata, a z drugiej strasznie mi żal tych 13 lat razem... kiedyś byliśmy super zgraną niesamowicie kochającą się parą... żal mi chłopców, bo oni są z M bardzo związani... No i przeraża mnie samotność :( Wiem, wiem, mam kochaną rodzinę, pomogą mi wszyscy... ale to nie to samo... przerażają mnie samotne wieczory zimowe, weekendy... choć pewnie prz dwójce dzieci, psie, rozpoczętym już prawie doktoracie, egzaminie specjalizacyjnym za chwilę , nie będę miała czasu nawet pomyśleć... musze być silna, i wierzyć że sobie poradzę...
  13. Stelka, idź, choćby po to by się dowartościować :) A ja padam z nóg... ale zrobiłam dużo :) Jedynie szafy nie dałam rady przesunąć... ale jutro spróbuję ją rozpakować i może uda mi się... bo o łaskę mojego przyszłego Ex-M prosić nie będę... Powiem Wam że chyba najbardziej Zawiodłam się na teściowej- normalna kobieta w 3 sekundy wywaliłaby go, by mi pomógł :( :( :( Ale po co ma się jej biedny synuś męczyć i rączki brudzić....
  14. Stelak, GRATULACJE!!!! Zuch kobieta z Ciebie!!! Do dojazdów się przyzwyczaisz :) Super!!! Bardzo się cieszę!!! Zasługujesz na najlepszą pracę u najlepszego pracodawcy!!!! A u nas porażka... Z M miało być już ok, a będzie chyba jednak rozwód :( Cóż, droga wolna... Wszyscy w rodzinie od dawna mi mówili że to nie ma sensu, że przepłacam to zdrowiem, że tak się nie da na dłuższą metę :( Ale ja chyba mocno kocham tego bęcwała :( Teraz przebrala się miarka... Od czerwca prosze byśmy zrobili remont i chłopaków wrzucili do większego pokoju... kupila nalepki z Gwiezdnych wojen- przyszły w lipcu, ale mój pan stwierdził, ze mu się nie chce :( Prosiłam tyle razy, i nic. Teraz mam długi weekend i stwierdziłąm że to super okazja, by zrobić remont... nie jest tego dużo- 2 ściany, podłoga i przeniesieni mebli... potem trochę sprzątania i tyle... Wczoraj mi oznajmił, że on nie będzie robił remontu, bo nie ma na to atmosfery Kuźwa!!!! a kiedy będzie???? No iże za późno powiedziłąm... Pewnie miałam napisać podanie w dwuch kopiach i z 3 zdjęciami, i może jezcze CV... z 2 -miesięcznym wyprzedzeniem.... Efekt taki, że od rana zapier**lam, a on wziął dzieci i pojechał do swojej mamusi :( No i z moim kręgosłupem sama ciągam meble, łózka, szafy... ale mam to w du**e, choćbym zdechła to zrobię chłopcom pokój bo im obiecaliśmy... A jemu nie chce się robić, bo i tak pewnie za chwilę się wyprowadza, więc po co??? Mało istotne że to dla jego dzieci!!!! Wypiłam pół litra Malibu z Kubusiem Play (bo nic innego nie było :P )- wystarczy dodac wody i super smak :P Wypaliłam pół ramki fajek, ale mam już oskrobaną jedną ścianę, rzeczy wyniesione, zostało biurko i szafa do przesunięcia i drugą ścianę oskrobac... pewnie przed północą skończe :) Jutro tapeta z wółkna szkalnego, co by ściany wyrównać, i jak się uda pomaluję sufit, w sobotę ściany i będzie super... W poniedziąłek z Bratem kupię i przywiozę wykłądzinę i zostanie posprzątać :) A ten mój niech spada na kaktus!!! Smutne to po 13 latach.... ale cóż przede mną całe życie... nie będę go marnować... Pewnie jeszcze ułożę sobie życie :) :) :) A na razie brat, jego dziewczyna i moja mama obiecali mi pomóc :) Sorry za błędy, ale chyba procenty szaleją, bo ledwo w klawiaturę trafiam :P :P :P
  15. Oj, ja też sobie chwalę moje godziny pracy... ale to dlatego ze mogę jeszcze wykręcać się dziećmi przed dyzurami :P No i nie mam prywatnego gabinetu :P Bo za rok czy dwa jak już zdam specjalizację, to nie będzie tak różowo... No i zarobki na razie mam fajne, ale za pół roku jak w ogóle mnie zatrudnią to dostanę połowę :( Dobra wracam do roboty...
  16. A u nas na tapecie podgłośniówka :( :( :( buuuuu Udało nam sie wszakże wytrwać na inhalacjach w nocy, ale za chwilę kupię Fenicort w zastrzykach- na wszelki wypadek... Bo noc była ciężka, ale na szczęście nie na tyle by jechać do szpitala. Po Pulmicorcie odpuściło trochę i mały przespał większą część nocy... ja nie bo zrywałam się przy każdym jego najmniejszym ruchu... A już chciałam pisać, że u nas o dziwo nie ma powikłań żłobkowych... bo do tej pory miał ze 2 razy katar i raz gorączkę... No i masz ci los... TO nic , poradzimy sobie :) Pewnie widziałyście wczoraj w wiamościach jak strasny wypadek kolejowy zdarzył się u nas w Białym... To cud że nikt nie zginął ... Ale wybuchy były przeogromne, bo i cysterny z paliwem to niezłe pociski...
  17. Oj, pomysł z tym sufitem suuper, ale chyba dla nas zbyt trudny do samodzielnego wykonania :( Bo my jak zawsze wlasnymi rękami wszystko... Ciekawe ile nam to zajmie.... Przeraża mnie to trochę, ale zrobić trzeba... Zaraz poszukam czegoś na podłogę...
  18. Juusta, STO LAT!!!! STO LAT!!!! Dużo radości, szczęścia, miłości i ślicznego brzusia :)
  19. Stelka przy małych dzieciach to chemię najlepiej na najwyższej półce jeszcze do tego zamykanej na klucz :P ::P :P Wiem o czym mówię... co chwilę trafiają do nas dzieciaki po Cifach, Domestosach, Vanishach itd :( I to co dziwniejsze nie maluchy a takie np 3-3,5 letnie czyli wydawać by się mogło że juz kumające o co chodzi... A mi z suszarką chodzi o to by nie trzeba było prasować... bo najczęściej robię 2 prania na dzień... a mam teraz pralkę co tak gniecie że nie ma opcji by nawet dresy do chodzenia po domu bez prasowania założyć :( koszmar... A po dobrej suszarce, skłądasz i wszystko mieciutkie, pachnące i bez zagnieceń :) Ale się rozmarzyłam :P :P :P
  20. Stelka, to daj małemu na 3 miesiące leki p/alergiczne i zobaczysz co się dzieje... Jak ma katar czy kaszel a nie ma wysokiej gorączki to jest duże prawdopodobieństwo że to kwestia alergii. Możesz dać na stałe ketotifen, Zyrtec, Claritine czy Xyzal i się nie martwić. Jak dzieciak alergiczny to najczęściej ze 3-4 lata dostaje te leki non stop i nic się nie dzieje :P U mnie Mati pół życia je brał, do tego sterydy wziewne okresowo i Singulair :P i żyje, nie świeci w ciemnościach :P P :P Po ketotifenie dzieci też lepiej jedzą i początkowo bardzo dobrze śpią :P No właśnie jaki model pralko-suszarki??? Ja trafiłąm na dobre modele Aristona :P Zobaczę co mi facet znajdzie... Osobiście chciałabym AEG lub Bosh, ale nie wiem czy mam szansę... Dowiem się za tydzień czy mam w ogóle szansę... Ja mam niedużą łazienkę, ale suszarkę kondensacyjną postawię na pralce, łączy się je specjalną półką... Plan mam taki że na drzwiczki (z reguły są bez szybki) najwyżej nakleję Lustro :P :P :P
  21. Zyrtec i inne leki p/alergiczne pomagają walczyć z alergią,, nie z infekcjami... Ale fakt sporo dzieci cierpi teraz na alergię (pokarmową czy wziewną) i nadwrażliwość pokarmową, co sprawia że są bardziej podatne na infekcje. Żłobek, przedszkole, szkoła to wielkie siedlisko alergenów- głównie roztocza kurzu domowego i mączne, alergeny naskórka zwierzą domowych (przynoszone na ubrankach i włosach dzieci, w których domu są zwierzęta), pokarmowe i pleśnie... Dlatego jeśli widzicie że podawanie leku (3 miesiące) znacząco zmniejsza ilość i nasilenie objawow takich jak katar i kaszel, to warto podawać je długotrwale. Nie zaszkodzą a pomóc mogą i to bardzo. Natomiast podanie Clemastinu jako leczenie infekcji wirusowej lub bakteryjnej wg badań powoduje wydłużenie choroby, zagęszczenie śluzu i zwiększa ryzyko powikłań... W ropnym zapaleniu ucha srodkowego powoduje znaczne zagęszczenie wysięku, znaczne wydłużenie czasu resorpcji płynu wysiękowego i jest totalnie zabronione :P :P :P Dodam jeszcze że Clemastin działa tylko 7 dni!!! potem trzeba zrobić kilkudniową przerwę... Prevenar to bardzo dobra jakościowo szczepionka, a pneumokoki to główny czynnik etiologiczny większości infekcji bakteryjnych górnych dróg oddechowych u dzieci przedszkolnych. Ponoć 85%dzieci przedszkolnych jest nosicielami pneumokoków i wystarczy spadek odporności czy np inf wirusowa i ropne zap ucha czy ropny katar gotowy :P Wg badań zaszczepienie nosiciela powoduje eliminację drobnoustroju z organizmu.....
  22. Ja mam nianię, ale wyciągać mi się nie chciało, a na połączenia z stacjonarnym telefonem i z erą mam chyba ze 400 minut- ostatnio nie wydzwaniam tyle, więc spoko... jak nawet przekroczę to grosze to kosztuje potem... Mój M dziś wraca- ciekawe na ile :P :P :P nie gadaliśmy prawie przez te 3 dni... ale powiem wam że samej mi całkiem dobrze :P :P :P chatę posprzątałąm, poprasowałam wielką stertę ciuchów, nawet rano przed pracą miałam tyle czasu wolnego, ze 40 minut prasowałam :P :P :P na wszystko mam czas, no może poza kafe :P Co do dzisiejszego dnia- to wszystko udało się super :) wszystko punktualnie na czas :) Mati poradził sobie super :) choć rano nie chciał wstać, więc przygotowałam mu miseczkę z płatkami, a mleko miał już sam przygotować (tak, tak- mojemu synkowi mleko krowie z kartonika śmierdzi, więc do płatków dostaje Bebilon 4 :P :P :P albo maślankę :P ) , zostawiłam ubranie i poleciałam... zadzwoniłą do mnie 2 razy - pierwszy bo nie pamiętał ile miarek mleka ma wsypać do wody :P drugi raz czy może włączyć sobie kompa :) :) :) Przyszłam do niego o 11.00, był ubrany, najedzony, spakowalismy plecak i do szkoły :) ja na rehabilitację, potem zakupy, po Ludwisia, mama przyprowadziłą mi Matiego, a ja wziełam się za robienie placków ziemniaczanych :) posprzątała mieszkanie, odrobiliśmy lekcje, wyszłam z psem i włąśnie biorę się za szykowanie kąpieli :) :) :) Przyznam się że jestem z Matiego dumna :) :) :) Mija, na bolącą bużkę, polecam pyoctaninę, tantum verde i może jak dziecko dość duże jakieś tabletki na gardło ze środkiem znieczulającym . Jeśli dobrze pamiętam to Septofervex, Orofar max lub plus... zapytaj w aptece. A dziecko jeść nie musi, byle by piło... Zyczę zdrówka!!!!
  23. Żurkowa, zrobiłąm ciacha i były super :) Zawiozłam bratu, nie mówiąc jakie i jak wczoraj wieczorem podjechałam i poprosiłam by zbiegł do mnie do auta (bo było póżno i byłam z chłopcami) jak wyjęłam talerzyk z ciachami przykrytymi folią przeztoczystą to o mało nie zwymiotował :P :P :P :P Miałam ubaw że hej :) :) :) W kilku odkleił mi się paznokieć, więc przykleiłam na dżem z czarnej porzeczki- efekt genialny :P :P :P tylko jak dla mnie soli w przepisie za dużo... dałam mniej a i tak dośc mocno wyczuwalna... załuję, że dziś nie zdąrzyłam do pracy zrobić, ale jak mi się uda to jutro trochę zrobię i zaniosę :P :P :P A ja drugi dzień sama z dwójką, a raczej trójką... :P :P :P Ogólnie jest spoko... mogę tak żyć :P :P :P :P Wstaliśmy raniutko, o 11 miała przyjechac po nas mama i razem na cmentarz.. o dziwo o 10.00 byliśmy gotowi, zrobiłam chłopakom kanapki, ciepłą herbatkę w termosach :P :P :P i nudziliśmy się aż przyjedzie mama :P :P :P Z M zawsze wszędzie spóźnieni... :P :P :P :P :P Jedyne co mi przeszkadza i stresuje to zostawianie chłopców samych by wyjśc z psem... np teraz- właśnie wybiegłam na dosłownie 7 minut by pies się załatwił a dzieciaki śpią :( biegnę i modlę się by się nie obudziły :( tzn Ludwiś, bo będzie płacz... Zostawiłąm tel domowy przy nich, połączyłąm się komórką i miałam podsłuch :P :P :P Ale nie wiele to da jak się obudzą... bo zanim dobiegnę to i tak mały zapłacze się :( No i jutro pobudka o 4.45 :P szybki spacer z psem (z sercem na ramieniu) kąpiel, fryz, makijaż i budzę dzieci... Mam plan taki co by zostawić Matiego samego na 3 godziny... (Nie krzyczcie, ale to chyba lepsze niż 5 godzin w świetlicy a potem jeszcze 5 lekcji ) Będzie siedział i oglądał bajki zapewne... zostawię mu jedzenie, picie, ubranie do szkoły... Na 8.00 zaprowadzę Luśka, polecę na trochę do pracy o 10.30 polecę po Matiego (mam 5 minut drogi z pracy do domu :P, a szkołę tuż przy robocie), zaprowadze do świetlicy (bo ma na 12.50) i wrócę do pracy... a raczej polecę na rehabilitację i do pracy :P :P :P Może mnie nie zabiją za to... odsiedzę we środe... Zresztą mam wyrobionych tyle nadgodzin, że jakbym je odebrałą wszystkie na raz to bym spokojnie na narty mogła pojechać :P :P :P Jakby co ma Mati do mnie zadzwonić na komórkę to w 5 minut przylecę... Ale na wszelki wypadek wypisałam w piątek wniosek o dzień na dziecko :P :P :P Jakby coś poszło nie tak, to mam podkłądkę, żeby zostać w domu :P :P :P Przezorny zawsze ubezpieczony :P :P :P Dobra, spadam spać, bo musze wstać za chwilę :P :P :P
  24. CYNKA, DZIĘKI ZA ZAPROSZENIE :) :) :) :) Oj biedni z tą teściową jesteście.... moja też wraca i jak dowie się że się na 90% rozstajemy to też będzie ciekawie :( A jak u ciebie z M??? Trochę lepiej??? Żurkowa- ciasteczka bombowe- chyba wieczorem też zrobię :) :) :) M o mało nie zwymiotował jak zobaczył :P :P :P :P :P A ja próbję coś posprzątać, ale niestety ibuprofen i ketonal nie działają wystarczająco bym dałą radę coś więcej zrobić :( :( :( idę zaraz kupić coś mocniejszego :( najchętniej Morfinę :P :P :P :P :P Ale to co najcudowniejsze- to to że teraz przez 3 dni nie mam rehabilitacji :) :) :) :) Może jakoś dojde do siebie :) :) :) :P :P :P :P
  25. zapomniałam napisać, że szukając pozytywnych stron aktualnych wydarzeń, to w niedzielę jest zmiana czasu i dzięki temu wstawanie o 5 czy 4.30 nie będzie takim koszmarem, więc może uda nam się na czas zdążyć :) :) :)
×