Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ad888888

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ad888888

  1. ad888888

    MAJ 2011

    No, wróciłam z tej spowiedzi i szczerze to nie różniła się ona wcale od normalnej, a myślałam, że ksiądz mi coś więcej powie, jakąś inną formułkę wyrecytuje albo coś, a on nawet nie za bardzo nawiazał do samego zbliżającego sie sakramentu, tylko żebym postępowała tak, żeby pomógł mi on uporać się z moim życiem, bo sama sobie nie poradzę, czy jakoś tak:P No nic, przede mną jeszcze jedna spowiedź przed ślubem, jest, nie mogę się doczekać:P Tak coś mi się zdaje dziewczyny, że macie jednak rację co do tego, że to co czuję to już mogą być ruchy... "Bąbelki" w dole brzucha mnie nie opuszczają od soboty, choć są słabsze niż wtedy, ale są:) tak mniej wiecej pośrodku, czasami leciutko na lewo, czasem troszkę na prawo, ale wciąż najblizej lini, tej poniżej pępka. Jeju, jak ja bardzo chcę, żeby to były ruchy... jaTUŚKA :) dzieki za słowa pocieszenia, ja w zasadzie chyba nauczyłam się nieco panować nad tymi emocjami, pod tym względem, że staram się, żeby nie odbijały się na innych ludziach, na początku ciaży więcej było konfliktów spowodowanych tymi nastrojami niż teraz. Też staram się wczuć w sytuację innych, zwłaszcza A., który musi się odnaleźć w nowej roli i wiem, że nie jest mu łatwo, tak jak mi. Nie oczekuję, że tylko on będzie mnie rozumiał a ja mogę stroić fochy ile mi się podoba. Jeśli faktycznie już jest źle to wolę iść popłakać sobie w łazience albo w łóżku tak, żeby nie musiał tego ogladać i zastanawiać się o co mi zaś chodzi:P no, generalnie to jeszcze troche przed nami i coś myślę, że takie nastroje mi się utrzymają do końca ciąży, a po porodzie może być i ciag dlaszy, więc grunt to pozytywne nastawienie, nie? :D Co do fryzury i sukni to mogę póki co pochwalić się tylko swoimi wzorami. Suknia jest w stanie bardzo niedopracowanym jeszcze i odbiorę ją gotową dopiero 20 grudnia. A fryzura.. no aktualnie mam na sobie próbną, ale to nie tak do końca jeszcze to o co chodzi, nawet chciałam fotę strzelić, ale wychodzi tak, jakbym miała na głowie jakąś niezidentyfikowaną formę, zupełnie zdjecie nie oddaje tego co w realu. Także wklejam tak: http://img686.imageshack.us/img686/752/13596sukniapronoviasbab.jpg To suknia, na wzór której szyję swoją. Kolor będzie inny, taka złamana biel, czy bardzo jasne ecru, jak kto woli. Bez trenu i raczej zdecyduję się dorobić jakieś ramiączka, żeby nie musiała ta kiecka być tak strasznie opięta na mnie, bo nie wytrzymam tak przez cały dzień, bez możliwości oddychania:P i bolerko troszkę inne będzie, znaczy wzór, bo krój taki jak na zdj. A tu fryzura która mi się podoba: http://img839.imageshack.us/img839/8304/a5b0bf29704dfd097a511f9.jpg Tylko mi wyszedł ten kok trochę większy i wyżej, nie wiem czy mam po prostu gęstsze włosy niż ta na zdjęciu, czy fryzjerka mi jakoś dodatkowo go napuszyła, przy właściwej fryzurze już dopytam dokładnie. Kwiat będę miała, ale inny, frezję albo różę, nie wiem jeszcze. I welon upięty pod kokiem (ja nie chciałam, ale A. się uparł, wiec się zgodziłam, najwyzej mu to kiedyś wypomnę dla własnych celów:P) No i znów się rozpisałamjak zwykle... aśkaaaaaaaa - ja czytalam, że kolację można spoko zjeść, bez jakichś specjalnych wytycznych, ale niech inne dziewczyny się wypowiedzą jeszcze, bo mogę się mylić;) kawa zbożowa bez cukru - wpisz się do tabelki, niech jest nas coraz więcej :P Ok, o porządkach teraz nie piszę, bo chyba całą noc byscie nad moimi wypocinami spędziły:P
  2. ad888888

    MAJ 2011

    Hej dziewczyny. Dziwna jestem coś dzisiaj... Mam co chwilę inny nastrój,rano wstałam to było ok, potem za nic na świecie nie dałam rady założyć soczewek i tak się strasznie tym wkurzyłam, nawet nie wiem czemu. Ale kompletnie mnie to z równowagi wyprowadziło. Przeszło mi potem, bo pojechałam do fryzjera na próbę fryzury ślubnej i humor mi się poprawił. A potem wróciłam do domu i znowu oklapłam, zrobiłam obiad, ogólnie to chyba wyszedł smaczny, bo wszystkim smakowało a mi nie i znów się wkurzyłam. A teraz siadłam do kompa i jakaś podłamana jestem, ale przez co to nie wiem. Idę jeszcze dziś do spowiedzi przedślubnej i jakoś tak mnie to stresuje, generalnie nie lubię do spowiedzi chodzić:P a teraz to w ogóle zastanawiam się czy nie zdezerterować i nie przekupić księdza, żeby dał mi ślub bez tego. Ale za to pochwalę się, że wczoraj naprawiłam drukarkę, która kompletnie ześwirowała. Tylko ją załączyłam, a ona zaczęła wprost wypluwać z siebie umowy, które z miesiąc temu chciał wydrukować mój tata. Wtedy się nie dało, odmówiła współpracy. Potem działała normalnie a wczoraj jakby jej się przypomniało polecenie sprzed miesiaca i wydrukowała tych umów chyba z 20. Nie dało się tego zatrzymać znanymi mi sposobami:P cośtam pokombinowałam (teraz pewnie już bym tego nie powtórzyła). I przestała i grzecznie zeskanowała mi to co chciałam. W ogóle zauważyłam u siebie chyba jakiś ukryty talent do naprawy sprzętu, na którym mało albo kompletnie się nie znam. Parę razy tak "na spontana" naprawiłam sobie komputer, drukarkę już też z 2 czy 3 razy, raz nawet A. nie dał rady a mi się udało, ale byłam dumna z siebie:P Nic kochane, póki co tyle, wieczorem jeszcze może się odezwę. Aaa.. i witam nową mamusię na topiku:)
  3. ad888888

    MAJ 2011

    Dziewczyny, wrzuciłam ostatnie USG na maila, myślę, że śmiesznie mój bobas wygląda, leży na brzuchu twarzyczką do dołu:P A teraz zmykam pod prysznic a potem film jakiś sobie włączę. Miłej reszty wieczoru i nocki :)
  4. ad888888

    MAJ 2011

    ENI - 2h? Oooo.. nie... jajko bym zniosła chyba, mam na skierowaniu napisane że 1h, dłużej mnie tam nie przetrzymają:P
  5. ad888888

    MAJ 2011

    penelopa, trochę poszukałam i znalazłam takie wytłumaczenie, jak to jest: "Każdej kobiecie między 24. a 28. tygodniem ciąży powinno się przeprowadzić test doustnego obciążenia glukozą (50 g). Po godzinie od wypicia wody z glukozą pobiera się krew i oznacza poziom stężenia glukozy. Za prawidłowe uznajemy stężenie glukozy w surowicy krwi poniżej 140 mg%. Jeśli poziom cukru wynosi od 140 do 180 mg%, należy wykonać test obciążenia 75 g glukozy. Nieprawidłowe wyniki oznaczają konieczność wizyty w poradni diabetologicznej. Jeżeli natomiast test obciążenia 50 g glukozy jest nieprawidłowy, ale wynik drugiego testu jest prawidłowy, w 32. tygodniu ciąży należy wykonać jeszcze raz test obciążenia 75 g glukozy". I jeszcze znalazłam, że: " 50g to jest tzw. test przesiewowy, który ma za zadanie stwierdzić kto jest w grupie ryzyka cukrzycą. Ci, którym wyjdzie (+) to muszą zrobić 75 g czyli jedyny, który może w 100% potwierdzić cukrzycę". Tak było parę lat temu, teraz niby jest nowszy trend w medycynie, że robi się od razu 75g ale ja tam ufam swojej lekarce i nie będę się z nią kłócić ;)
  6. ad888888

    MAJ 2011

    A, dziewczyny, jeszcze mam pytanko, przypomniałyście mi, z tą glukozą:) Dostałam skierowanie na test obciążenia 50,0 g glukozy. Lekarka mi to tłumaczyła, ale że ze mnie jest jakiś dzik dziwny, to zapomniałam dokładnie co i jak... (wiem, bez komentarza...). Powiedzcie mi tylko, czy dobrze rozumiem, że mam kupić tę glukozę w aptece i iść z nią do przychodni, tam pobiorą mi krew na czczo, zaraz potem mam wypić tę glukozę a po godzinie znów mi pobiorą krew tak? W ogóle co do badań, dostałam też skierowanie na toxoplazmozę, pierwszy raz, nie robiłam wcześniej i mam trochę "stresa", bo miałam do czynienia z kotami (no, nigdy ich nie dotykałam, po prostu się zbliżały do mnie, to bezpańskie koty i je dokarmiałam, bo pod drzwiami mi siedziały pół dnia...) No mam nadzieję że wszystko będzie ok, nie ma co się martwić na zapas chyba... A poza tym zrobię za jednym ukłuciem badanie na ilość wirusa HBV, to będę mieć spokój już i dowiem się czy będę mogła karmić piersią po porodzie:) Ale już widzę ile zapłacę za te badania, tylko za to ostatnie conajmniej 130zł :O nie wyrabiam powoli z kasą, oszczędności tak szybko teraz znikają, że nie wiem, chyba będę musiała zrobić bliskim laurki pod choinkę:P
  7. ad888888

    MAJ 2011

    Witam i ja w mikołajkowy wieczór:) Nachodziłam się dziś, ale pozałatwiałam jakieś drobne sprawy i ogólnie jestem zadowolona. Zakupy zrobiłam, oddałam spodnie do przeszycia na ciążowe no i byłam na pierwszej przymiarce mojej sukni ślubnej.. Nooo.. to była masakra. Jak mi pani w salonie zaczęła szpilki w suknię wbijać to zwyczajnie zrobiło mi się gorąco (mimo że dość roznegliżowana byłam), zakręciło się w głowie, zamroczyło. Musiałam siąść, napić się wody i czekać aż przejdzie. I nie wiem, czy to z emocji, czy dzidziuś akurat miał jakieś jazdy:P czy może chodziło o to, że ta suknia strasznie ciasna była (chciałam suknię bez ramiączek, ale jednak zlecę, żeby jakieś dorobić, żebym nie musiała tak się w niej cisnąć, przecież ani oddechu nie mogłam głębokiego wziąsć). No tak czy siak pewnie wszystko na raz spowodowało, że tak się poczułam dziwnie. kooralinkaa - witaj, ja nie mówię, że na pewno czuję ruchy już, bo mam wątpliwości wciąż. Ale zapisałam sobie datę pierwszych "podejrzanych odczuć" w brzuchu:P i jeśli później okaże się, że to ruchy to zapiszę, że 19 tydzień. No i odczuwam to jakby takie bąbelki w brzuchu albo jakby to inaczej określić.. tak jakby w jelitach zbierały się bańki powietrza i pękały. Dziewczyny, czytam, że kupujecie już różne ciuszki dla maluszków, ja jakoś tak nie wiem... nie mam chyba motywacji póki co... Jedyne co mam dla maleństwa to butelka, którą dostałam w pakiecie dla ciężarnych w II trymestrze i śliniak, też był w jakimś innym pakiecie... No i spacerówę już mam, po młodszym bracie mojego A., ale powiem szczerze że nie wiem nawet dokładnie jak wygląda. Leży w kącie złożona, nie wiem jakiej jest marki, nawet nie wiem dokładnie jakie ma kolory, chyba czerwono-szara... Tak, wiem, dziwna jestem. Nie wynika to u mnie z żadnych przesądów, po prostu tak jakoś mam. Wygląda to może tak, jakbym nie cieszyła się, że zostanę mamą, że nie zależy mi specjalnie... A ja naprawdę bardzo się cieszę, ale nie ogarnia mnie żaden taki "szał" zakupowy, uśmiecham się tylko szeroko na widok tych maleńkich ciuszków w sklepach, ale nie ciągnie mnie, żeby już coś kupować. Nawet próbowałam z tym walczyć, podejsć racjonalnie, że lepiej stopniowo kupować a nie zostawiać wszystkiego na ostatni moment. No ale mimo chęci czyny nie idą w parze. Chyba też chodzi o to, że A. nie naciska na nic, zachowuje się, jakby nie interesowało go to za bardzo, ubranka, jakieś akcesoria... Może po nowym roku, kiedy opadną emocje związane ze ślubem zmotywuję go, żeby jechać na jakieś zakupy stricte "maluszkowe" :) A właśnie! zagadnął mnie znów o płeć :D a ja swoje - tak jak Wam pisałam. Że ok, zgodzę się, żebyśmy poznali pod jednym warunkiem... on spytał czy takiem, że nikomu nie powiemy.. ja, że to też :D ale że jak przestanie palić to możemy spytać pani doktor kto u mnie mieszka:P on oczywiście zaczął się buntować, że jest ojcem i ma prawo znać płeć, ja, że jako matka mam prawo nie chcieć znać płci:P i że chcę żeby przestał palić. Na tym rozmowa stanęła, ciekawe co dalej z tego wyniknie, zobaczymy w okolicach 5 stycznia przed kolejną wizytą:) Znów się szlaleńczo rozpisałam. Zeskanuję zdjęcie z ostatniego USG i wrzucę na maila, dam znać kiedy. Miłego wieczorku mamuśki :)
  8. ad888888

    MAJ 2011

    Hej kobitki, nadrobiłam wszystkie wpisy z weekendu, nie było najgorzej, 5 stron :) Sobotę miałam dość ciężką, 12 godzin zajęć na uczelni, większość tego czasu na jednym krześle, w jednej pozycji. No i tu urodził mi się pewien "problem"... Siedzę sobie, siedzę, a tu nagle takie bardzo mocne ŁUP! w dole brzucha. Aż podskoczyłam na krześle. Trzy razy się to powtórzyło. I zastanawiam się od tego czasu, czy to dzidzia dawała mi znaki, że mam się trochę więcej poruszać, czy to jeszcze w jelitach jakieś rzeczy mi się działy. Szczerze to nie mam pojecia... Wczoraj w ogóle przez większość dnia miałam takie różne odczucia właśnie w dole brzucha. Trochę jakby bąbelków, trochę takich jakby-kopniaków. A dziś nic, cisza i spokój. No i nie wiem, ale jednak chyba stawiam na jelita wczoraj... Wydaje mi się to raczej niemożliwe, żebym parę dni temu nic kompletnie nie czuła (na wizycie u gin. nawet położna mi mówiła podczas słuchania serducha, że dzidziuś rączką czy nóżką uderza i też to słychać, a ja nic nie czułam) a teraz by było to aż tak mocne? Poza tym mówicie, że to się wie, że to ruchy... a ja nie wiem, nie jestem pewna. Dziewczyny, macie może teraz jakieś zawroty głowy? Znaczy... ja miałam na początku ciąży, takie "standardowe". Potem przeszły mniej więcej pod koniec I trymestru, a teraz, w II trym. miałam parę razy takie chwilowe zawroty, ale tylko kiedy siedzę. Moja teściowa przyszła mówi, że może mam jakiś ucisk na kręgosłup czy cośtam jak siedzę. A ja oczywiście, jeśli nie dzieje mi się coś codziennie, to zapomnę zapytać lekarkę co to może być... Ale może któraś z Was ma pomysł? Jeśli chodzi jeszcze o szkołę rodzenia to na dzień dzisiejszy ja się nie wybieram. Argumentów przeciw mam więcej, np. dojazdy, ok.20km, ceny może i nie jakoś bardzo wygórowane, ale z drugiej strony u mnie liczy się każdy grosz, a jak powiedziała mi już położna, w tej szkole nie ma żadnych ćwiczeń itp., same wykłady. Dalej - ja mam wskazania do CC i na 99% właśnie w ten sposób urodzę swoje dziecko. A o operacjach wiem dość sporo, miałam ich w życiu ok. 15 (nie chce mi się dokładnie liczyć), w każdym razie sal operacyjnych sobie trochę pozwiedzałam, znieczulenie zewnątrzoponowe też już przeżyłam. Opieka nad maluszkiem - tu bym się zastanawiała, ale mój A. ma doświadczenie z takim maleństwem, 6 lat temu urodził mu się jeszcze braciszek, więc sam może mi pokazać, jego mama zresztą też, nie mają odległych wspomnień, myślę, że ich doświadczenie wystarczy. No tak czy siak obgadam to jeszcze z moją lekarką, czy by mi polecała czy sądzi, że nie ma takiej potrzeby. Nic, rozpisałam się, więc nie meczę Was dłużej. Jak mi się jeszcze coś przypomni to wrócę;)
  9. ad888888

    MAJ 2011

    No nadrobiłam w końcu wszystkie strony, które w szaleńczym tempie naskrobałyście:D majowe_szczęście - to fajnie, odpoczęłaś sobie w połowie tygodnia :) i dokładnie masz rację - jak tylko coś jest "ślubne" albo "ciążowe" to od razu droższe, grr.. Tak samo moja suknia ślubna, pewnie jakbym chciała uszyć taką samą tylko "wieczorową" to byłaby połowę tańsza :/ Witam też nowe mamy w topiku, dopisujcie się dziewczyny do tabelki i piszcie często co u Was! :) Kurcze, powiem Wam szczerze, że nie wiedziałam, że można się aż tak nastawiać na jakąś konkretną płeć :P ale to pewnie dlatego, że to moja pierwsza ciąża i jeśli będę miała teraz syna, to przy kolejnym dziecku (o ile Siły Wyższe pozwolą...) będę się nastawiać na córkę i na odwrót... Tak czy siak - ja mam przeczucie, zresztą pisałam już kiedyś, że będę miała syna. Ale też nie biorę tego za jakiś punkt odniesienia, jeśli przy porodzie powiedzą mi, że to córka to będę się bardzo cieszyć, bo chyba wolałabym córkę:P może to trochę pomylone, tak czy inaczej nie bede żadną płcią rozczarowana. Z tym domowym testem na płeć to nieźle, ciekawa jestem jak to działa... jaTUŚKA - mój luby przestał naciskać, albo zapomniał (ekhm... to by była załamka), albo mu się odeciało znać płeć, tak czy siak jest ok:P Zapomniałam jeszcze Wam napisać o ruchach. Lekarka spytała czy czuję, powiedziałam że nie wiem:P bo faktycznie ciężko mi powiedzieć, dwa razy miałam taki napór od wewnątrz, ale to tak, jakby cała macica mi napierała na ścianę brzucha. A raz miałam takie podejrzane bulgotanie, to chyba szybciej jakiś znak od dzidziusia, ale też pewności nie mam. Teraz od paru dni nic nie czuję, albo nie wiem że czuję. Lekarka powiedziała, żeby póki co nie wpisywać daty do karty ciąży, dopiero, jak będę miała pewność że to to. Poza tym - o ile pamiętam to Znów_mama pisała o odczuwalności ruchów uwarunkowanych od umiejscowienia łożyska. Ja mam na przedniej ścianie więc teoretycznie będę ruchy czuła nieco później. Bo zaczynałam się już martwić - 19 tydzień w toku a ja nic nie czuję. No to czekam dalej cierpliwie:) w końcu i mój bejbik się rozkręci :D Miłego wieczoru kochane :)
  10. ad888888

    MAJ 2011

    Dziewczyny, Wy szalone jesteście... We wtorek byłam przez większość dni w Bielsku na sklepach, a jak wróciłam to chciało mi się już tylko spać, więc kompa nie włączałam. Wczoraj byłam u gina a że pojechałam z rodzicami, a każde z nich okazało się, że ma 1000000000 spraw jeszcze do załatwienia, więc też cały dzień poza domem, jak wróciłam to internetu nie miałam i nie mogłam się odezwać:( ale dziś wchodzę a tu 11 stron nowych!!!!!!!!! No ale ok, część nadrobiłam, część kiedy indziej;) Przede wszystkim - missrossini gratuluję synka i ENI córeczki!!! I kochana... po pierwsze pomyłki się zdarzają, przy porodzie okazuje się, że miała być na 100% córa a tu syn;) ale nawet jeśli u Ciebie się okaże, że dziewczynka to i tak chyba będzie cudnie??? ;) Ja generalnie wczoraj zmęczona wróciłam, ale szczęśliwa bardzo! I strasznie chciałam wejść, napisać Wam co u mnie, ale no cóż... net mi psikusa zrobił:/ Więc po pierwsze - z dzidzią wszystko ok, zdrowa, a przynajmniej na USG żadnych niepokojących objawów nie ma. Piąstkami moje dziecię machało, jakby chciało bokserem zostać:P a w ogóle! jak je podglądnęliśmy, akurat sobie kciuka ssało, słodki widok:) jak na zwykłe USG, a nie żadne tam 3d, 4d, ładnie było buzię widać, nosek, uszko, nawet źrenicę zobaczyliśmy!:P Płeć mi pani doktor chciała z rozbiegu zdradzić, ale ją przystopowałam, korci niesamowicie, zwłaszcza, że niektóre z Was już znają i się chwalą, ale nie, jestem twarda, przynajmniej jak na razie:P Kolejna wizyta 5.I.2011, więc dłuuuuuuuuuugie 5 tygodnie przede mną:( Po ginekologu wybrałam się do tego drugiego lekarza, co Wam pisałam. Wryłam się chamsko bez kolejki (sama siebie nie poznaję...) przedstawiłam sytuację, pan doktor miły i wyrozumiały był, powiedział, że nie da rady mnie do szpitala przyjąć przed porodem, jedynie w lipcu jak już, ale mogę sobie zrobić te badania za 130 zł w swojej mieścinie (ojej, we wrześniu było to 500 zł, ciekawe co się zmieniło... już ja tam wiem co, ale wolę się już nie wkurzać na polską służbę zdrowia, szkoda nerwów) więc wybrałam tę opcję właśnie. Jak będę robić badania dla pani ginekolog, to przy okazji niech mi to zrobią i spokój bedzie. Mam przyjechać z wynikami i znów bez kolejki się wryć, tym razem mam już przyzwolenie:P Poza tym co... kupiłam sobie spodnie ciażowe, 160zł kosztowały, olaboga:/ szukałam też rajstop jakichś ciepłych, ciążowych na zimę, ale za 60 zł to sorry, nie stać mnie... Znaczy stać, ale wolę założyć normalne, pod brzuchem, dłuższą podkoszulkę i spokój. Ale spodnie niestety musiałam kupić, o ile tydzień temu nie miałam jeszcze problemu, tak teraz ledwo się dopinam, za parę dni pewnie nie miałabym już w czym chodzić. Ale postanowiłam zaniść jakieś swoje normalne spodnie do krawcowej, żeby mi przerobiła na ciążówki, na pewno taniej wyjdzie, a jedne spodnie zwykłe mogę poświęcić. A dalej będziemy myśleć:) No nic, muszę iść zrobić sobie coś do jedzenia, bo dwa żołądki w moim organizmie już ostro się domagają:P Jestem w 19 tygodniu dziewczyny i przytyłam od początku ciąży... niecałe 3 kg... no masakra, ale lekarka ani położna nie mają zastrzeżeń, taka moja uroda:P odezwę się jeszcze, doczytam co tam jeszcze naskrobałyście ;)
  11. ad888888

    MAJ 2011

    A ja mam problem z tabelką "płciową" szczerze mówiąc.. A to dlatego że... z A. zaszaleliśmy dokładnie w moje urodziny i na 10000000% po tym zaszłam:P no i nie jestem pewna jak liczyć ten mój wiek w tabeli. Jak biorę 21 lat, wychodzi mi córa, jak 22 - syn:P więc dalej na dwoje babka wróżyła. I niech tak zostanie, dalej się upieram, żeby nie znać płci do samego końca. majowe_szczęście - witaj spowrotem :) ENI - ładnie sobie tam urządzacie, zazdroszczę;) ja w okolicach wiosny będę swoje mieszkanko urządzać, ale raczej nie zmieści się w nim tyle fajnych rzeczy (a już na pewno nie taka lodówa:()
  12. ad888888

    MAJ 2011

    No kochane, nadrobiłam. Co do wózków - ja kiedyś trafiłam na jakąś stronę, gdzie było opisane na co zwracać uwagę przy wyborze, właśnie jeśli chodzi o koła, jeśli mieszka się na wsi/w mieście, w jakich miejscach się przebywa z tym wózkiem, jaki jest sposób transportu (autem czy autobusem itp.) czy mieszka się w domu czy w bloku i tak dalej, i tak dalej. Zrobiłam sobie na tej podstawie listę co ma taki wózek w moim przypadku posiadać i jak juz będziemy wybierać na poważne wózek to wiem na co zwracać uwagę. Niestety nie zapisałam sobie tej strony, ale może któraś z Was zna jakąś w tym stylu i poda, a może nawet już się pojawiła na forum tu, nie wiem, bo przyznam się, nie wchodzę na wszystkie linki:P Taka poduszka rogal to nie wiem, ani ja ani nikt kogo znam nie używał takiej (w ogóle to trochę dziwne - nie mam żadnych koleżanek ani nikogo w rodzinie, kto by rodził w ostatnich czasach, ostatnio... uwaga - moja ciotka 10 lat temu). Ale z tego co czytam to wszyscy zachwalają, to jeśli będę potrzebować to zakupię taką:) Byłam dziś w salonie sukien ślubnych, miałam mieć braną miarę, pani która mnie mierzyła właśnie, jak dotarła do brzucha, od razu mówi "oho, ktoś tu rośnie" :D ale mi się fajnie zrobiło, że nie tylko ja to widzę:P A generalnie jak się dziś obudziłam to miałam tak podły nastrój, że w ogóle nie chciałam z domu na tę miarę wychodzić... Rano mi się przyśniło, że mój tata mnie strasznie zwyzywał, mama chciała stanąć w mojej obronie, ale nie miała siły przebicia, A. przyjechał i chciałam, żeby on mnie jakoś wybronił, ale on zaczął zgadzać się z tatą, mówił, że to wszystko prawda. W tym momencie się obudziłam i tak się poryczałam, że mówię Wam - myślałam, że nie wstanę z łóżka, tak mi było źle. No ale udało mi sie dojść do siebie... Prezentów nie mam jeszcze i generalnie jak zwykle nie mam pomysłu co komu kupić. No, tylko dla taty mam plan i dla mamy, bo sama mi powiedziała, co by chciała... Zostanie mi coś siostrze kupić, mojemu narzeczonemu (i tu jak zwykle będzie największy problem, nigdy nie mam pomysłu dla niego:() babci jakiś drobiazg i może z A. się złożymy na coś dla jego rodziców. Generalnie nie planuję dużych wydatków, 100zł "na łeb":P to absolutne maksimum. Generalnie te święta... będą naprawdę inne niż wszystkie, bo to będą moje ostatnie dni jako panienka:D w drugi dzień świąt zmieniam stan cywilny, rany... tigero - dzięki, że mnie pochwaliłaś, hehe, jestem łasa na to :P Nie zamęczam Was kobietki moją paplaniną, i tak się pewnie odezwę jeszcze dzis. Pozdrowionka i buziaki :) :*
  13. ad888888

    MAJ 2011

    Dziewczyny, ja jeszcze nadrabiam Wasz wpisy od wczoraj, ale zanim doczytam do konca chcę Wam zwrócić uwagę na coś! Nawet jak nick jest zaczerniony - UWAGA na podszywy!!! Np. mamy już dwie piguły - jedna ma w nicku 1111 a druga 11111 - inna ilość jedynek. Zwracajcie uwagę na to, na wszelki wypadek już mówię, że oryginalna ad888888 (czyli ja:P) ma w nicku 6 ósemek ;) wredne podszywy zrobią literówkę albo "cyfrówkę" w nicku i go zaczernią i i tak piszą jako my. Trzeba uważać, zanim zaczniemy na siebie najeżdżać i się kłócić - upewnijmy się, ze to na pewno my. A teraz wracam do czytania :)
  14. ad888888

    MAJ 2011

    Ojć, z tigero coś przeskoczyło w tabelce :/ Sorry za zamieszanie, spróbuję jeszcze raz, mam nadzieję że się uda (jak nie to dupa wołowa ze mnie:( ) 1. elcia1984.........Ela..........25......Londyn............ ...........01.05 2. ad888888........Ada..........22......Pszczyna............ ........01.05 3. Aniołek81.......Mariola......29.......łódzkie......... .............01.05 4. annjaa............Ania... ......28......Gdańsk......................03.05 5. PaulinaKiss.....Paulina.......23.....Kraków............. ...........05.05 6. kaka80............Kaśka.... ..30....... Kraków.....................05.05 7. ENI_35..........ANETA........35....BIELSKO-BIAŁA........ .......05.05 8. Znów_mama......Alicja.......32........Poznań........... .........06.05 9. tigero............Natalia.......33.......Poznań............ .........07.05 10.bunia3..........................30........Toruń..... ... ..............08.05 11.Asiula1381........Asia.........28........Skarżysko... ... ..........08.05 12.jaTUŚKA...........Marta.......23........Londyn....... ... .........09.05 13.Kankuun...........Dorota.....32........UK............. ... .........12.05 14.masterek28........Ania........27.......Bielsko-Biała. ... .........12.05 15.patixxx...........Patrycja....23........Belgia........ ... ..........13.05 16.asiaa76..........................34.......Mikołów.. ... ..............16.05 17.aleksandria88.....Olka.........22........Ruda Śląska.............17.05 18.asia76...............Asia.........34........Poznań... ... ............18.05 19.Trelevinaaa.......Ewelina......26......kujawsko-pom... ... ...19.05 20.missrossini........Karolina......29.......Gdynia........ ..........19.05 21.Gonia.............................31........Irlandia. ... ..............19.05 22.Agnes...........Agnieszka......27........Szwecja...... .. .........20.05 23.penelopa kruz.....Ania.........26........śląskie................... 21.05 24.Stylowaa........ ..Ania...........30......Chorzów/Islandia ......21.05 25.bartolenka......Marzena......30......Bielsko-Biała.............22.05 26.pierwszamamusia89...Karolina..21........Pomorskie.......... 22 .05 27.czekoladowa91...Angelika.....19......Szczecin............ ......24.05 28.Migrena73.........Monika.......37........Warszawa..... ... . ...24.05 29.JOLA1237..........Jola..........27.........Wrocław... ... ........24.05 30.Lorien..............Beata........23..........Kraków.. ... ..........25.05 31.Pigula1111........Edyta........31..... ...USA............. ........28.05 32.maryla86 ........ .Maryla.......24........Zachodniopomorskie.30.05 33.moniasky80........Monia........30........Mazury....... ... .....30.05 34.Justynka_87.......Justyna......23........Nad morzem..........31.05 Piguła, dzięki, trzeba nabrać sił przed nowym tygodniem :)
  15. ad888888

    MAJ 2011

    A, stwierdziłam jeszcze, że nieco "udoskonalę" tabelkę:P wklejam ostatnią, którą skopiowała tigero, z poprzedniej strony, ale dodaję numerki na początku, może to coś ułatwi...? 1. elcia1984.........Ela..........25......Londyn............ ...........01.05 2. ad888888........Ada..........22......Pszczyna............ ........01.05 3. Aniołek81.......Mariola......29.......łódzkie......... .............01.05 4. annjaa............Ania... ......28......Gdańsk......................03.05 5. PaulinaKiss.....Paulina.......23.....Kraków............. ...........05.05 6. kaka80............Kaśka.... ..30....... Kraków.....................05.05 7. ENI_35..........ANETA........35....BIELSKO-BIAŁA........ .......05.05 8. Znów_mama......Alicja.......32........Poznań........... .........06.05 9. tigero............Natalia.......33.......Poznań............ .........07.05 10.bunia3...........................30........Toruń........ ..............08.05 11.Asiula1381........Asia.........28........Skarżysko...... ...........08.05 12.jaTUŚKA...........Marta.......23........Londyn.......... ..........09.05 13.Kankuun...........Dorota.....32........UK................ .........12.05 14.masterek28........Ania........27.......Bielsko-Biała.... ..........12.05 15.patixxx...........Patrycja....23........Belgia........... ..........13.05 16.asiaa76...........................34.......Mikołów..... ..............16.05 17.aleksandria88.....Olka.........22........Ruda Śląska.............17.05 18.asia76...............Asia.........34........Poznań...... ............18.05 19.Trelevinaaa.......Ewelina......26......kujawsko-pom...... ...19.05 20.missrossini........Karolina......29.......Gdynia........ ..........19.05 21.Gonia..............................31........Irlandia.... ..............19.05 22.Agnes...........Agnieszka......27........Szwecja........ .........20.05 23.penelopa kruz.....Ania.........26........śląskie................... 21.05 24.Stylowaa........ ..Ania...........30......Chorzów/Islandia ......21.05 25.bartolenka......Marzena......30......Bielsko-Biała.....22.0 5 26.pierwszamamusia89...Karolina..21........Pomorskie........... 22 .05 27.czekoladowa91...Angelika.....19......Szczecin............ ......24.05 28.Migrena73.........Monika.......37........Warszawa........ . ...24.05 29.JOLA1237..........Jola..........27.........Wrocław...... ........24.05 30.Lorien..............Beata........23..........Kraków..... ..........25.05 31.Pigula1111........Edyta........31..... ...USA............. ........28.05 32.maryla86 ........ .Maryla.......24........Zachodniopomorskie.30.05 33.moniasky80........Monia........30........Mazury.......... .....30.05 34.Justynka_87.......Justyna......23........Nad morzem..........31.05 W ogóle dużo w tabelce dziewczyn, które przestały się udzielać, ciekawe co u nich...
  16. ad888888

    MAJ 2011

    Witajcie kochane wieczorową porą! Z obawami wchodziłam dziś, bo wystarczy Was na chwilę zostawić i już naskrobiecie sto nowych stron:P ale nie jest źle, wciąż jestem na bieżąco:P U mnie weekend minął dość spokojnie, z A. sobie przesiedzieliśmy, odpoczęliśmy. Z nowych rzeczy to tak: od ok. 3 dni, jak się położę wieczorem do łóżka, czuję jakieś takie delikatne, bardzo subtelne dziwne rzeczy w brzuchu;) heh, ciekawa jestem czy to to co myślę.....? Nie wiem, ale za każdym razem jest to tylko jedno takie hmm.. nawet nie "smyrnięcie" tylko takie przelewanie raczej, ale jakieś inne niż zwykle. Lekarka ostatnio powiedziała, że jakbym poczuła ruchy to mam wpisać datę w karcie ciaży. Nie wpisuję póki co, bo nie jestem pewna czy to co czuję to ruchy. Za 3 dni wizyta więc jej opiszę co i jak i najwyżej wtedy się wpisze datę:) Poza tym... mój plan "szantażu" A. chyba póki co nie wypali:( ponieważ on przestał kompletnie gadać o płci, zdaje się, że albo sądzi tak jak ja, że będzie chłopak i to mu wystarczy, albo zmienił zdanie i mu nie zależy żeby znać płeć albo... zapomniał? Ech, faceci... A ja nie będę podejmować tematu sama, nawet nie wiem czemu... Tak to nic chyba ciekawego... Zapowiada się u mnie dość intensywny tydzień, jutro jadę kombinowac coś z moją kiecką ślubną (przymiarki itp.). We wtorek mam trochę załatwiania, też przygotowania do ślubu (teraz to już coraz więcej tego), w środę wizyta u gin. no i zamierzam też wbić do tego lekarza, który skierował mnie do szpitala, ale spieprzył z terminem. Zamierzam też zmusić go jakoś, żeby załatwił mi termin tak jak planował:P W czwartek zaplanowałam centrum handlowe z mamą, ała:/ no ale przydałoby się trochę szafę odświeżyć, przestaję się w stare spodnie mieścić, te, które niedawno spadały mi z tyłka teraz ledwo dopinam... Na piątek póki co nie mam planów, więc muszę coś wymyślić jeszcze:P A teraz idę spać, bo mimo dzisiejszej (prawie całodziennej) laby jakaś zmęczona jestem... Spokojnej nocy mamuśki:) P.S. Witam wszystkie nowe mamy i te "stare", które wróciły też:)
  17. ad888888

    MAJ 2011

    Witajcie mamuśki:) Miałam napisaną długą wiadomość i mi skasowało ją, a raczej komputer mi się zawiesił i wszystko mi wcięło, miło... :) No trudno - po krótce - u mnie też biało za oknem, śnieg pruszy, ale mnie to nie cieszy, raczej ogarnia mnie panika, ponieważ, po wszystkich moich przejściach medycznych i chorobowych z całego życia moje kości uwielbiają się łamać na śliskim śniegu:( a zwłaszcza nogi łamię zimą, także jak pomyślę, że teraz, kiedy maleństwo w drodze miałabym znów zostać unieruchomiona w gipsie na 6 tygodni... włosy mi się jeżą... Muszę strasznie uważać, choć nie wiem czy można jeszcze bardziej... Poza tym mój nastrój całkiem znośny. Tylko męczą mnie przygotowania do ślubu, a muszę jeszcze miesiąc wytrzymać. Kompletnie mnie to nie pociąga, nie ma dla mnie znaczenia jakie będą zawieszki na alkohol, jakiego koloru obrusy, białe czy kremowe, czy karteczki na stół będą bordowe czy złote, czy kremowe, no ludzie... kto na takie rzeczy zwraca uwagę jak już przychodzi co do czego. Z moich własnych osobistych obserwacji wynika, że raczej to para młoda jest w centrum zainteresowania, a nie kolor serwetek... Mam sukienkę wybraną, będzie się szyła na dniach. Buty kupione, kwiaty wybrane. A. ma cały swój strój skompletowany. Zespół i sala załatwione, menu wybrane. I najchętniej bym już olała całą resztę, a co chwilę mnie ktoś jeszcze męczy o ciasta, zdjęcia, wystrój sali, nawet wystrój bramy przed moim domem i wstążeczki na auta... Wkurza mnie to, bo nie mam cierpliwości do takich pierdół. No trudno, muszę wytrzymać... Wpadłam dziś na pomysł, jak mojego A. "zaszantażować" jeśli chodzi o nasz spór co do płci maleństwa. Znaczy że on chce znać a ja nie. Postawię mu warunek, że ok, poznamy płeć, jeśli on przestanie palić:D no, nie pali teraz nigdy przy mnie, ale tak czy inaczej mnie to denerwuje i nie chcę, żeby palił. Od poczatku ciąży jestem strasznie wyczulona na dym papierosowy, on wróci z fajki a ja i tak przez pół godziny jeszcze czuję ten smród. Mój warunek nie będzie podlegał negocjacjom, więc i tak i tak będę miała z tego jakąś korzyść, albo po mojemu - nie bedziemy znali płci (na to stawiam), albo on przestanie palić i też będę zadowolona, nawet bardziej niż przy tym pierwszym. Miłego popołudnia i wieczoru dziewczyny, ja muszę paznokcie pomalować i muszę się do tego przygotować psychicznie, nie cierpię tego robic:O
  18. ad888888

    MAJ 2011

    Ech, hormony w ciąży to naprawdę ciężka sprawa nieraz, wiem jak to jest, nie móc samemu ze sobą już wytrzymać... Nic nie cieszy, wszystko dołuje, na nic nie ma się ochoty, wszystko robi się z musu i to dołuje jeszcze bardziej. Także RUBINKOWA ściskam mocno kciuki, żeby nastrój i samopoczucie Ci się kochana poprawiło, bo czasem to jest aż niebezpieczne, taki niekończący się dół, ja miałam już myśli.. no, samobójcze to nie, ale tego typu, że wolałabym, żeby mnie nigdy nie było, itp... A tak poza tym... Uwaga, uwaga, nastąpił dziś mały przełom! Otóż... zdecydowaliśmy się z A. na IMIĘ DLA CHŁOPCA!!! Normalnie łał, myślałam, że to nigdy nie nastąpi i że jeśli będę miała syna, to do czasu, aż się nie nauczy mówić i sam nie wybierze sobie imienia to nie będzie miał żadnego :O Zaskoczenia może i nie ma, ale zdecydowaliśmy się ostatecznie na imię Jan. Myślałam, że się nie przełamię, tak jak pisałam kiedyś, o tym kulcie, który panuje w rodzinie A., ale po pierwsze - przekonałam się do tego imienia i naprawdę mi się ono podoba, a po drugie - to jedyne imię męskie, które podoba się nam obojgu:P Jeśli chodzi o imię dla dziewczynki to nie mamy ostatecznie wybranego i nie wiem kiedy będziemy mieć, po tych "męczarniach" z meskim imieniem chyba do tematu prędko nie wrócimy:P tak czy inaczej wiem, że będzie łatwiej, bo propozycji dla dziewczynki jest duuuuuuużo więcej i na pewno szybciej zdecydujemy. Jejku, zazdroszczę tym dziewczynom, które czują już ruchy, ja jeszcze nic nie czułam, buu:( ale czekam cierpliwie i w końcu się doczekam! Spokojnego wieczoru laski, a tym, które już zbierają się do spania spokojnych snów :)
  19. ad888888

    MAJ 2011

    Rany, ten film zwalił mnie z nóg O_O Dosia i bunia, ja niestety nie pomogę.
  20. ad888888

    MAJ 2011

    Ja mam bóle brzucha, ale innego rodzaju, związane ze skurczami jelit, przed ciążą już tak miałam i powiem szczerze, że czasem ostro mi te bóle dają popalić, niekiedy tak mnie złapie, że muszę się zgiąć w pół i nie umiem się ruszyć, dopóki mi nie przejdzie:O też bym to musiała skontrolować, ale to przy okazji u internisty zagadam. No chyba, że gin. mi powie, żeby to szybciej skontrolować, do tej pory w ogóle zawsze zapominałam ją o to zapytać... A co do wielkości dzieciątka w brzuchu, nie sądzę, że jest się czym przejmować, raz, że każda ciąża jest inna i inaczej się rozwija, a jeśli jeszcze lekarz mówi, że wszystko ok, to po co się na zapas martwić. Ja na ostatniej wizycie miałam w ogóle inny pomiar, nie podała mi długości takiej ogólnej maluszka, od głowy do siedzenia, tylko konkretnie - obwód główki, długość od ciemienia przedniego do tylnego, długość brzuszka i ud. I powiedziała że wszystko ok i w normie. A już za niecały tydz. kolejna wizyta, jupi, jupi :D
  21. ad888888

    MAJ 2011

    Witam wszystkie przyszłe mamy:) Wrzuciłam na pocztę drugie zdjęcie, dzisiejsze, poranne, jak jeszcze nie jestem obżarta :P W sumie nie wiem czy jest taka wielka różnica w tych moich brzuchach, oceńcie proszę:) Generalnie... żenada... na tym dzisiejszym zdj. wygląda, jakbym miała strasznie owłosiony brzuch :O tak "na żywo" nie wyglądam tak tragicznie jakby co, pod światło tak wyszło, normalnie tak tego nie widać, włoski są jasne i niewidoczne ;) Poza tym dołączam się do zachwytów nad brzuchem Znów_mamy, po 3 ciążach i w trakcie 4... rewelacja... Niestety nie ładuje mi się zdj. stylowej, nawet podgląd :( Aniołek, fajny brzuszek, taki okrąglutki :D U mnie dziś 17tc + 5d, ale leci... jeszcze chwila i już będzie połowa! A co dopiero trzęsły mi się ręce (i w ogóle ja cała:P) nad dwoma kreskami na teście... Miłego dzionka kochane, u mnie biało za oknem, zimno, ale słonko ślicznie świeci, od razu humor ma się lepszy, choć tak ogólnie to chciałabym już lato :P
  22. ad888888

    MAJ 2011

    Cześć dziewczyny, wiem, że pora nieludzka, ale spać nie mogę:P za to przesłałam zdjęcie na maila (tylko wieczorne, o porannym zapomniałam, ale cóż... nevermind). Rano wybiram się badania porobić, krew, mocz, mam nadzieję że dobrze wszystko wyjdzie. A teraz spróbuję jednak zasnąć, bo rano nie będę wiedzieć jak się nazywam:P Dobrej nocy :)
  23. ad888888

    MAJ 2011

    tigero - piesek to koniecznie musiał być jamnik - jak poprzednio;) to bardzo specyficzna rasa i albo się ich nie lubi albo uwielbia, raczej nie ma się "wyśrodkowanych" uczuć co do nich. W ogóle jest powiedzenie, że psy dzielą się na psy i jamniki:) Akurat u nas wszyscy mają słabość do jamników, zresztą to nie jedyny powód, inny to to, że np. jamniki to jedna z niewielu ras, które nie śmierdzą tak jak inne psy. Ja tam kocham wszystkie pieski, obojętnie jaki zapach wydają:P ale jak się ma w domu czworonoga to może być już problem dla niektórych, np. moja mama nie lubi takiego typowego zapachu psa. Zrobiłam fotkę swojego wieczornego brzucha, ale wrzucę jutro, razem z porannym, żeby nie zarzucać Was co chwilę. A teraz... idę jeszcze sprawdzić co ciekawego ukryło się w lodówce..... Wiem, że o tej porze to niby się nie powinno, ale jeśli tego nie zrobię, to nie będę spać spokojnie:P A potem już do łóżeczka, więc śpijcie spokojnie dziewczyny.
  24. ad888888

    MAJ 2011

    Cześć dziewczyny. U mnie dziś humor całkiem całkiem, ponieważ... zakupiliśmy nowego pieska :D znaczy... on będzie u rodziców a ja będę w mieszkaniu z (przyszłym) mężem, ale i tak super. Piesek będzie do odbioru dopiero po sylwestrze, bo teraz jest za malutki jeszcze, ma niecałe 3 tyg., ale to i tak wszystkim na rękę, bo teraz dużo czasu by dla niego nie było przed świętami, przygotowania do ślubu itp. a po sylwestrze już będzie luz:) Poza tym pomysł ze skrzynką, nie wiem, nie mam doświadczenia jak takie coś będzie funkcjonować, ale za moment wysyłam maila i zobaczę co dalej;) Oprócz tego fajny pomysł z brzuchami, szczerze powiem, że od paru dni mi już chodziło po głowie, żeby się pochwalić swoim, ale jakoś tak nie było motywacji, ani w ogóle niczego... Ale jak zacznę się dziś obnażać w celu wzięcia kąpieli:P to strzelę sobie jakąś fotę, jutro rano może też (na czczo) i wrzucę dwie - brzuch rano i wieczorem, bo zdaje mi się, że jednak inaczej to wciąż wygląda o różnych porach dnia. Poza tym czekam na wizytę u gin. 1 grudnia i na tym się przede wszystkim skupiam. Miłego wieczoru mamusie, do "usłyszenia".
  25. ad888888

    MAJ 2011

    Cześć dziewczyny. Nadrobiłam kilka stron, rozpisałyście się przez weekend. Powiem Wam szczerze, że nie wiem już, czy zwalić to na ciążę, czy faktycznie mi odbija, ale mój humor jest coraz gorszy. Dziś pół dnia ryczałam, bo stwierdziłam, że nie znoszę facetów :O powód? A. mnie nie rozumie i ignoruje mój zły nastrój, twierdząc, że przecież nie mam 5 lat i poradzę sobie ze sobą. A ja, jak zwykle z przekory, nie wyprowadzam go z błędu. Drugi powód - mój tata dziś przyjechał akurat jak odkurzałam, wparował w zabłoconych buciorach, zapaćkał przedpokój, kuchnię i część salonu. Posprzątałam po raz drugi, ale byłam wściekła, faceci tacy są - mamy szanować ich i ich pracę, ale oni naszej (choćby tej w domu, typu sprzątanie, gotowanie, itp.) już nie muszą, bo to nasz psi obowiązek utrzymać dom w czystości i zapewnić im pełne brzuchy, kiedy oni wracają po dniu (niekoniecznie) ciężkiej pracy do domu. Może Wasi faceci są inni, ale ja niestety mam właśnie takie doświadczenia. Poza tym nie cieszy mnie nic i na nic nie mam ochoty. Piszecie o wózkach, ciuszkach i różnych w ogóle akcesoriach dla dzieci. Ja nie mam nawet ochoty myśleć o tym, a co dopiero oglądać, zastanawiać się i porównywać co lepsze, co gorsze. Nic dla dziecka jeszcze nie kupiłam ani nie wymyśliłam co kupić. Nawet z imionami dałam sobie spokój. Wszystko co robię, robię, bo muszę, a nie bo na coś mam ochotę. No nic... uznałam, że albo sobie poradzę, albo nie. Jeśli nie - wtedy dopiero się zobaczy co dalej. Cały czas mam nadzieję, że to hormony ciążowe i taki nastrój mi w końcu przejdzie kiedyś sam z siebie, tak jak się pojawił. Miłego wieczoru Wam życzę, mam nadzieję, że w lepszej kondycji jesteście niż ja.
×