

pomidorówka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pomidorówka
-
Hej dziewczynki! No i mamy Walentynki! Ma któraś chęć sie rozpakowac? Muszę sprawdzić ale cos mi się zdaje,ze lutówki tak własnie od połowy stycznia chyba zaczęły:) Któraś z was pisała ze w ciązy sny są bardziej wyraziste (mandzia albo kreseczka) mi się dzis przysniło,ze mój sąsiad rok starszy ode mnie chciał się ze mną kochac hehe na szczęście nawet we snie okazałam się przyzwoitą babą i nie przystałam na tę propozycję ale za rozporek go chwyciłam hahaha żeby sprawdzić co tam ma:)Ło matko,tak to jest jak kobicie miziania brak:)
-
hehe,jakie posłuszne dziewuszki:)ściskam wasze brzuszki:)
-
baboki ja was nie wyganiam ale czas do wyrka sie wkulnąć:)
-
hehe pontifex nadrobicie,nadrobicie:)jak ja moja pociechę ujrzałam po raz pierwszy to byłam święcie przekonana,że to najpiekniejsze dziecko świata a to było długie,chude,czerwone i pomarszczone:)dopiero własciwie po miesiącu taki prawdziwy bobas sie z niej zrobił sirusho-ja tez tak mam:) tylko,ze mnie zwierza się 14-stolatka,własnie tej szwagierki starsza córka,aktualnie bez wzajemnosci zakochana:)na szczęscie o seksie nie wspomina ani słowem bo chyba by mi kopara opadła:)ale opowiada mi o tym chłopaku,zali sie na starych itd. maja-co do szwagierki to masz rację,bardzo mało wrazliwa:)dużymi literami trzeba do niej mówić zeby zrozumiała o co chodzi...stosunki miedzy nami sa srednie a i tak lepsze niz kiedyś,bardzo jest zazdrosna ze z jej mamusią tak dobrze żyję:)
-
No widzicie ,a ja na widok bobaska slicznego zawsze się rozpływałam od razu cała i zaraz na ręce musiałam wziąść:)
-
hehe sirusho,coś już takiego mam,ze lgnie do mnie to diabelstwo:)jakos dam radę i powiem ci,że to czy ma 5 czy 10 latek to jest róznica zasadnicza,5-ciolatek przynajmniej ten "mój" potrafiłby ci z dzikim wrzaskiem chałupę roznieść ,10-latek jest spokojny,mozesz go wypuscić samego z domu lub na jakis czas zostawic bez obawy,że coś ci wywinie,powie ci konkretnie co lubi jeść a czego nie itd. itp.Pięciolatka bym nie wzięła ,chyba ze na kilka godzin tylko,nie mam sił ani nerwów.
-
no wreszcie się do kompa dorwałam... tak jak cały tydzien była cisza tak dzis się chyba wszyscy zmówili żeby mnie odwiedzić:)na szczęście w pizamie dzis nie paradowałam i jakos od rańca wzięłam sie za porządki a to własciwie dzięki mai bo zabijałam oczekiwanie na wiesci od niej sprzataniem własnie:) no najważniejsze,ze bomba dziś nie wybuchła i Tosia nie odwazyła się wychylić w piątek trzynastego:) jutro walentynki lalunie,nie miałabym nic przeciwko temu,zeby sie jutro rozpakowac ale raczej nic z tego nie wyjdzie,parę razy mnie brzuch zabolał na 5 sekund i cisza,teraz Ewka sobie czka w najlepsze i chyba jej w tym moim brzuszysku bardzo dobrze:) a jeszcze coś...na jutro lub w niedzielę mam juz zapowiedzianego lokatora na ferie,jednak nie ma jak to ciocia pomidorówka,:)na szczęscie nie przyjedzie ten 5-latek,o którym kiedys pisałam tylko 10 latek,czyli w miarę spokój powinien byc,na dodatek szwagierka dała mi do zrozumienia,że przez ten tydzień,który u mnie ma spedzić przydałaby mu się jakas pomoc w nauce bo ma lekkie kłopoty ,ale powiedziałam jej prosto w oczy,ze chyba zdaje sobie sprawę,ze mogę w kazdej chwili rodzić i ledwie łażę i ze mogę go wziąsć ale niech nie liczy na to,że bedę z nim nad ksiązkami siedziała.No i chyba do niej dotarło bo stwierdziła,ze ach tak, oczywiście i ze w razie gdybym miała do szpitala wybyc mam od razu dzwonic to przyjedzie po niego. Oczywiscie mój szanowny mnie dziś wieczorkiem kapkę zjebał za to,ze sie zgodziłam i juz chciał do siostrzyczki dzwonic i jej pare rzeczy wytłumaczyć no ale jakos go przekonałam zeby siary nie robił.No dobra ponarzekałam sobie,juz dosyc,tym bardziej że moja córcia (jedynaczka-bidula:) ) cieszy się na jego przyjazd bardzo. Moje motto:Co nas nie zabije to nas wzmocni:)
-
ja pierniczę jaki baniak,mury mogłaby nim burzyć
-
hahahahha sirusho to byłoby niezłe ,wyrobiłaby się z prędkością światła:)
-
hehe kreseczko ja tez jak mi brzuch opadł mysłałam ze pożegnam kumpele zgagę a ta cholera tylko się przyczaiła i do tej pory potrafi się przyczepic:)
-
kurka wodna,jaka cisza! umieram z ciekawości co tam z mają,chyba zaraz wyslę jej eskę bo nie wytrzymię:)
-
kurka wodna,jaka cisza! umieram z ciekawości co tam z mają,chyba zaraz wyslę jej eskę bo nie wytrzymię:)
-
Hej! Maja nożyny zaciskaj i Toski dziś nie wypuszczaj!!! A zaraz ja wrócisz proszę dokładną relację.:)
-
maja jutro jak wrócisz to zaraz pisz co się dzieje,bo chyba wrócisz jeszcze jutro do nas,co nie?:) i wiesz co,rzeczywiscie jak ten czop wyplułaś to moze jakies tam rozwarcie masz:) kreseczko mnie tez kaczka napierdala jakbym z siekierą wbitą tam chodziła
-
sirusho-żyjesz tam? kurde babeczki ale się można naśmiać na naszym forum:)najlepszy ten bąk Gallardo co się w sklepie od ścian odbijał hahaha
-
łahahahahaha maja kurna jak ty coś napiszesz to mozna ze smiechu z fotela spaść,juz całkiem o tych kluczykach zapomniałam:)
-
hehe jak na lato:)
-
arti wprawdzie nie będę rodzic w Bydgoszczy ale i mnie cos obiło sie o uszy,że porodówki przepełnione,pytałam mojego doktorka i powiedział,że rzeczywiście lekki nawał był po Nowym Roku ale teraz sie uspokoiło:) annis-ciąża ciążą,wiadomo-błogosławiony stan ale tez nieżle potrafi dać się we znaki,przynajmniej mnie,chodzę jak kaczka,ledwie skarpetki mogę założyć o kozakach nie wspomnę,zgaga,sikanie na zawołanie,hemoroidy-nie będę za tym tęsknić
-
HEJ! Gallardo-hehe,własnie miałam też zapytać kto szedł za tobą:)a z tą sraczką to tak niby własnie jest,ze to jeden z objawów przedporodowych,organizm sam sie oczyszcza sirusho-pisz na bieżąco jak tam twój brzusio się czuje:)cholerka,moze to już? jak tak czytałam o tych objawach przedporodowych to wiele babek pisze,ze przed samym porodem miały \"wybuch gniazdowania\" czyli ogromną ochotę na sprzątanie,pucowanie itd. :)Jak na razie to mnie taki objaw nie dopadł więc chyba troche dalej byłam w tej gallardo kolejce:)
-
ponti-oj jak ci zazdroszczę tego nieba błekitnego i tego,że nic z niego nie leci:) maja -fajny ten link o objawach porodowych,pisze jak byk,ze kobieta w dziewiątym miesiącu odczuwa zmeczenie i wyczerpanie czyli,ze wcale nie jestesmy leniami:) hehe,ja miałam taką akcje dzis,stoje sobię z pilotem od telewizora w ręku i znienacka czuję,ze cos mi z kaczuchy poleciało jak z kranu,od razu gatki na dół (w pokoju,nawet do łazienki nie poszłam) juz oczami wyobrazni jakies galarety widziałam a tu pełno czegoś białego czyli normalka tylko ilośc nienormalna:) hehe coś tam w tych objawach pisze o zwiekszonej ilości wydzieliny
-
hehe maja coś ty,takie konkretne gniazdowanie już mi minęło:)teraz juz sprzątam kapkę na odpierdal,niby mam wielką chęć ale po godzinie tej chęci coraz mniej:)moznaby to zwalić na cięzkie brzuszysko i może tego się trzymajmy hehe
-
co do walentynek to mojemu wystarczy kupić jakąś czekoladkę albo bombonierkę dobrą i bedzie uszczęśliwiony,taka słodka dupka z niego
-
zgłaszam sie po drzemce... pontifex-maja ma rację,przyznaj się co hodujesz w tym ogrodzie:)cos podejrzana ta twoja energia,chociaz gdybym ja tez miała piekne słoneczko za oknem a nie takie nie wiadomo co ,to pewnie i samopoczucie byłoby inne sirusho-informuj na bieżąco co tam z madziuliną!!! smutasku-kup sobie jeszcze może jakąs maść na hemoroidy i smaruj sobie ten \"flak\"-powinien się schować
-
WSTAWAĆ!!! Ja juz brykam od siódmej:)minęło mi wczorajsze oszołomienie na szczęście,obiad mam z głowy bo teściówka podrzuciła mi bigosu a z tym bigosem pakę pampersów:)Niech jej Bóg w pięknej wnuczce wynagrodzi hehe Chciałam dziś wypucowac okienko w dzidziusiowym pokoju ale cholerka akurat pada na tą stronę i muszę sobie odpuścić,łóżeczko juz mam doprowadzone do ładu,złozone ale niewiem czy już je ścielić czy jeszcze kapkę się wstrzymać,chyba zaczekam jeszcze z tydzień o ile nic nie zacznie się dziać:)
-
no kochane,oksytocyna to hormon miłości:)odpowiedzialna m.in. za orgazm:)ale też wywołuje skurcze macicy-czyli co-komu sie spieszy temu seksik wskazany:) idę juz buziolki,bo znowu będę jutro oszołomiona,ściskam wszystkie brzuszki,pa