pomidorówka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pomidorówka
-
co do ruchów gwałtownych to ja juz teraz raczej tak jak maja odczuwam takie raczej przesuwanie a tak to głównie Ewka na moim prawym boku siedzi i wygląda to jakbym miała krzywy brzuch a jeszcze takie pytanko,czy jest jakis sposób na złozenie prześcieradła na gumkę? bo ja za Chiny nie mogłam tych prześcieradeł poskładac jak je wyprasowałam,skonczyło sie na tym ze sa prawie w kłebek zwiniete ale się pocieszam,że jak je zalożę na materac to sie wyprostuje
-
zdrzemnełam sie kapkę i co widzę,ładniescie popisały mandziu ja do mojej malej własnie taką gruche miałam ale teraz u kolezanki widziałam cos takiego http://www.allegro.pl/search.php?string=frida&category=17296&country=1 to jest teraz podobno bardzo na topie chociaz dosc obrzydliwie wygląda
-
kreseczko mój się przewraca grzeczniutko ale ja go nie przepycham tylko palcem między zebra dzgam:)w każdym razie nie budzi sie przy tym,czasem tylko spojrzy na mnie takim dzikim wzrokiem niewidzącym:)hahaha teraz mi się przypomniała jedna akcja śmieszna w trakcie tego remontu ostatniego.Ten pokoik Ewki to przedtem własciwie za taka graciarnię robił,jak nie wadomo było gdzie cos włozyc to własnie tam lądowało,mój pan lubił tam sobie siąsc jak czyscił te swoje mysliwskie strzelby.No i własnie w zeszłym tygodniu jak mi uciekł do lasu od tej komody wrócił w nocy i w tym pokoju walnął swoją kurtke mysliwską a kapelusz powiesił sobie na lampie.Musze tu zaznaczyć ze bardzo do tego kapelusza był przywiązany.:) No i ten kapelusz tam sobie spokojnie wisiał.Nastepnego dnia mój pan zabrał się ponownie za skręcanie komody a ponieważ na dworze było juz szarawo grzecznie pytam go: zapalić ci światło? On mi na to: A po co. Na to ja: Chyba lepiej ci się będzie skręcac. I zapaliłam to swiatło,A po jakichś paru minutach spojrzał na mnie i mówi :Coś się fajczy chyba. Wiecie co sie fajczyło?Jego drogocenny kapelusz na lampie:)haha piekna dziura na wylot wyskoczyła.No i się zaczęła jazda on na mnie ze wcale swiatła nie potrzebował ,ja na niego ze ale ekstra miejsce sobie na kapelusz znalazł.W końcu aż się we mnie zagotowało i ryknęłam ze chyba jestem ważniejsza od jego pier...lonego kapelusza a on tak spojrzał na mnie dziko i nic no to .hahahaha
-
tu jest dokładniej o tych wodach pęknięcie pęcherza i odejście wód płodowych następuje podczas II fazy porodu, czyli już w szpitalu. Czasem jednak (dotyczy to 10 proc. ciąż) to pierwsza oznaka zbliżającego się porodu. Dziecko, napierając na kanał rodny, rozciąga pęcherz płodowyi doprowadza do jego pęknięcia. Pęcherz nie rozpada się na wiele kawałków, a robi się w nim szczelina. Dlatego zwykle nie dochodzi do utraty więcej niż 1/4 wód i maluszki nie rodzą się „na sucho”. Niektóre mamy wspominają, że wody z nich chlusnęły jak z odkręconego kranu. Inne poczuły tylko wilgoć na bieliźnie (jak przy miesiączce), bo płyn owodniowy jedynie się sączył, ale zwróciły uwagę na charakterystyczny zapach świeżych ryb. Pod koniec ciąży wilgotność w pochwie się zwiększa (bo odchodzi czop śluzowy), bywa więc tak, że kobieta nie zauważa, że pęcherz jest już nieszczelny, a nadejście porodu rozpoznaje po bólach (skurczach macicy). Skurcze często występują wkrótce po przedwczesnym pęknięciu pęcherza, ponieważ jest ono sygnałem dla macicy, że nadszedł czas, by wypchnąć dziecko na świat. Ważny kolor Odpływające wody tylko zapowiadają poród. Do chwili, kiedy zobaczysz swoje maleństwo, może jeszcze minąć nawet kilkanaście godzin. Wody płodowe powinny być przejrzyste, bezbarwne, białawe lub słomkowe. Bardzo rzadko pojawiają się wody bursztynowe, spowodowane konfliktem serologicznym. Zielony kolor wskazuje, że dziecko jest w stresie (np. z powodu niedotlenienia czy zatrucia), dlatego wydaliło do pęcherza płodowego smółkę (pierwszą kupkę). Wówczas konieczna jest natychmiastowa pomoc lekarska. Jeśli wody są brunatne, brudne, podbarwione krwią, jak najszybciej udaj się do szpitala. Nie musi to oznaczać obumarcia płodu – wiele kobiet krwawi, gdy zaczyna się poród. Krwawienie wiąże się czasem z odchodzeniem czopu śluzowego, czyli gęstego korka zamykającego szyjkę macicy. W szpitalu, jeśli okaże się, że coś zagraża dziecku, możliwe jest zakończenie ciąży przez cesarskie cięcie. Czasem wystarcza podanie dożylnie oksytocyny, która przyspiesza poród, wywołując skurcze macicy. Wskazane bywa też podanie antybiotyku, gdy tobie lub dziecku grozi zakażenie
-
sirusho moze chlupnąc a może też się sączyc.A co tam u ciebie się dzieje?
-
kreseczko ja od wielu lat zatykam nos mojemu ja chrapie i nic mój nie jest wiec nie martw się,to zapalenie pewnie nie od tego,mój królewicz chrapie najczęsciej jak lezy na wznak,wtedy lekko dżgam go w żebra i sie na bok przewraca a jezeli pomimo tego nie przestaje chrapac to własnie zatykam mu nos na dwie sekundy i zaraz jest spokój:)
-
Paula ten lokal,do którego wpadłas w tym snie z "Akademią Policyjną"mi się skojarzył:)
-
hahahahhaha maja bo monitor zapluję:)ja pierniczę ,to się śmiesznie czyta ale wiem dobrze jak to sie wk...ić mozna,ja na swojego się wydzieram ,chociaz wiem,że w takim stanie nic to nie da,no ale chociaz mi troche ulzy jak trochę decybeli pójdzie:)W każdym razie zapowiedziałam mojemu że od 1 lutego żadnego piwka wieczorkiem.
-
Wiecie co? Własnie siedziałam u marcówek 2008 no i muszę wam powiedziec że zaczęły rodzić od 38 tyg,pierwszy poród był 20 lutego a w sumie w lutym urodziło sześc babek.
-
hehe okazało się że nie ja jedna pilnowałam tej poscielki no i poszła kapke za drogo jak na mój gust za uzywkę
-
maja ten przykład ze skaleczonym palcem w samo sedno trafia:)będe trzymac kciuki za postępy w pokoiku,grunt to dobre nastawienie:) teraz czmycham na allegro bo pilnuje kompletu pościeli do wózka
-
Hej laleczki! Z cięzkim sercem przyznaje,ze przepuściłam taki ładny dzionek i oprócz kościoła o 11 nie wyściubiłam nosa z domu,nawet orkiestra musiała sama do mnie przyjśc:)teraz dopiero jestem w pionie a tak to cały czas lezakuje sobie jak przedszkolak. nati-nie martw się ,rzeczywiscie pewnie wyczyściłas się dokładnie i teraz cos tam się musi nazbierać,ja tez nie robię codziennie,czasem czekam dwa trzy dni ale podejrzewam,ze to skutek brania zelaza sirusho-trzymam kciuki za ciebie i twoje szafki:)cieszę się że moja komoda tak mobilizacyjnie zadziałała:) madziulka-śliczna mamunia z ciebie! gallardo-jeszcze troszke czasu jest,być moze mała sie obróci.I nie martw się,ja też raczej na luty się nastawiam,nie bedziesz sama:) sirusho w tym klubie tez się znajdzie i maja pewnie też:)na któryms topiku,chyba u grudniówek na pewno ponad dziesięc urodziło w listopadzie galatea-twoja waga w żadnym razie nie jest katastrofalna,takie uwagi jednym uchem wpusć a drugim wypusc:) Paula-własnie doczytałam o twoim wczorajszym starciu z mężem,to jest chyba norma u facetów,że jak ich katarek złapie albo przeziebionko lekkie to dla nich oznacza to koniec swiata,najlepiej trzeba by rzucic wszystko,zapakowac delikwenta do łózeczka,oczywiście przybierając bardzo zatroskany wyraz twarzy,i w lot spełniac wszystkie zachcianki.A jak nie to ci wywali taki jeden z drugim wszystkie zale i na koncu sie okaze ze to własciwie przez ciebie tak cięzko się rozchorował.Ja już dawno doszłam do wniosku ze faceci chocby niewiem jak w porządku to jednak są z Marsa i tyle:)
-
zobaczcie to! http://pl.youtube.com/watch?v=eSfD6NiYLnU&feature=related
-
Paula bardzo dobrze że masz taki grafik:) dzis własnie oglądałam program rano na jedynce albo na dwójce o ciazy,dzieciach,porodach itd i dokładnie tak mówili,ze dziecko powinno mieć jakis stały porządek dnia.Jak moja mała była mała:)to tez tak robiłam,godzina kapieli i kładzenia spac była prawie nienaruszalna i nie było zadnych wielkich problemów z usypianiem,chwile poczytałam bajke i oczy same jej sie zamykały.Pamietam ze przez długi czas na topie była calineczka,czytałam ją wieczorem codziennie chyba z miesiąc i za nic nie mogłam zadnego fragmenciku opuscic ani niczego pokrecić,nawet jak wydawało mi się ze Ania juz spi prawie,zaraz oczy dostawała jak 5 zł i mnie poprawiała:)
-
madziulka bidulo wspólczuję ci ,nie ma nic gorszego niz takie gastryczne sensacje,no moze ból zęba taki konkretny mógłby tu konkurować,uważaj już teraz co jesz maleńka zmysłowa dobry ten kapturek,musze opowiedzieć męzowi
-
Hej lejdis! Mnie tez cos kapke brzucho dziś pobolewa ale wzięłam nospe i czekam teraz aż przejdzie. maja-ale mi stracha napędziłas kobito,własnie cie miałam odstresowywać ale sama jestem w stresie po tych twoich rewelacjach, moja droga,jak mus to mus,chłopa do bilblioteki wyslij ,niech ci naznosi Chmielewskich a ty siądż na zadku i siedz albo najlepiej na boku lez żeby siłe grawitacji osłabić,bylebyś do konca stycznia dociągnęła i będzie git,na pocieszenie powiem ci że moja kuzynka z dwucentymetrowym rozwarciem ponad trzy tygodnie przechodziła a u ciebie jeszcze domek zamknięty i niech tak jeszcze z miesiąc chociaz pozostanie,no i pomysl jeszcze ze Tosia i tak jest o tydzien wieksza jak na swój wiek.
-
no mandzia ja własnie ostatnio się rozkraczyłam przed drzwiami ciucholandu a dzisiaj u mnie niby zero stopni ale slisko jest.W Poznaniu zderzyło się rano 41 samochodów,na szczeście nikt nie zginął.
-
Eh Paula ,ja już na cos więcej niż postukanie w brzuch przestałam liczyć:)
-
krlnk-oj,wk.....łabym się strasznie na tę babę bo wychodzi na to,ze to jej wina skoro gdzieś posiała twój numer tel.Kochana a moze dla własnego spokoju poszłabys gdzie indziej do lekarza?A masz nr do swojego?Jak masz to zadzwoń i zapytaj co sądzi o takich bólach.A przede wszystkim jak najwięcej leż i nie przejmuj się,że nic nie możesz zrobić w domu,ty i dzidzia jesteście wazniejsze niz obiad czy sprzątanie Wczoraj wieczorem chciałam tu jeszcze wpaśc ale mój mąz przyssał się do kompa i nie dalo rady,zresztą dość wczesnie usnęłam.Za to jak mi sie wtarabanił do łózka to sie przebudziłam (o czym on nie wiedział)patrzę co robi a on mi stuka delikatnie w brzucho,haha,myślałam,ze parsknę śmiechem ale nie pokazałam że nie spię żeby się biedak nie speszył.Postukał,postukał,niestety Ewcia miała to gdzieś,ani drgnęła, więc przestał.:)
-
dobrze prawisz madziula bo zapomniałam że my tez przeciez z pieluchami bedziemy chodzić:) zmykam zabki moje wstawić paróweczki bo mi dzwonił mój pan ze za 10 min bedzie
-
no to powiedzcie mi teraz jaki rozmiar tych gatek kupic jednorazowych zebym się wmiesciła w nie,załózmy ze do porodu będe wazyc 75 kilo,za cholerę niewiem jaki będe miała rozmiar jak urodzę,moze lepiej M-ki nie kupować tylko L-kę?
-
jedna kupiłam 150ml a drugą 250 tak ogólnie jestem nastawiona karmic cycem no ale zobaczymy jak to pójdzie
-
tu masz link do tego goscia, http://www.allegro.pl/item514000004_sliczne_mieciutkie_okrycie_kapielowe_z_kapturem.html to okrycie też kupiłam,jest naprawde bardzo fajne i poreczniejsze niz recznik a zaraz ci napisze jakie te butelki
-
Ewciu butelki akurat kupowałam w sklepie a nie na allegro,kupiłam z Canpola ale inne firmy tez sa dobre,rozek kup sobie z kokosem,bedzie sztywniejszy a te wkładkę kokosowa mozna wyjac,poscieli mam trzy komplety 90x120 to jest typowy rozmiar ale sprawdz najpierw jaka masz kołderkę,wszystkie trzy komplety mam uzywane chociaz jeden z nich z firmy mamo-tato kosztował mnie 50 zł ale jest piekny i jak nowy a do tego z baldachimem i ochraniaczem na szczebelki,przescieradełka frotkowe z gumka tez mam z allegro od sprzedawcy rp77,jak chcesz to dam ci link bo mase rzeczy ma fajnych i dosyc duzo nakupiłam u niego
-
marcelinko dokładnie tak jak mówiesz:) na żywioł trza na porodówke iść,ja co prawda pójde tam z pewna taka niesmiałością ale co tam... przezyłam raz,przezyje i drugi:)