Norma66

Atina taki sam problem mam po zdjęciu żelu. Niby zrastał razem z płytką paznokciową, bez chemii i piłowania. Niestety płytka jest teraz bardzo osłabiona i peka. Mam więc króciutko obcięte i staram sie ich nie eksponować. Czarna ma rację lecytyna z żółtek pomaga na wszystko.

Czarna jedź z tym lustrem szybciuteńko, bo Kwiecień w potrzebie. Doły zakopywać i przyklepać jeszcze mocniej. Witam wszystkie nowe i nowsze koleżanki. Jeszcze nic pewnego, jakoś tak wychodzi, ale zdradzę :MOTYLE zaczynają latać. Smerfetka, masz rację zycie zaczyna się po...........

_$$$$$____$$$_____$$$____$$$$$ $$$$$$___$$$$$___$$$$$__$$$_$$$ $$__$$__$$$_$$__$$$_$$__$$$_$$$ ____$$__$$$_$$$_$$$_$$$_$$$_$$$ ___$$___$$$_$$$_$$$_$$$_$$$$$$$ __$$_$$_$$$_$$$_$$$_$$$__$$$$$ _$$$$$$_$$$_$$$_$$$_$$$___$$$ $$$$$$$__$$$$$___$$$$$___$$$ _________$$$$_____$$$$__$$$ Przyjemności w dotyku, Słodkości w przełyku, Szelestu w kieszeni, I słońca promieni, Oraz by Rok cały Po prostu był wspaniały ! *.*´¨) Wszystkiego ¸.•´¸.•*´¨) Najlepszego .•´,•*´¨)¸.•*¨) w nadchodzącym ¸.•´¸.•*´¨).•*´¨) Nowym 2009 Roku! (¸.•´ (¸.•` * ¸.•´¸.•*´¨)*.*´¨)*.*´¨)

I kto tu kogo budzi? Odwołuję Święta. Nie mam ani pomysłu na jedzonko, ani na prezenty. Atmosfera też jakaś duszna. Ciekawe w tym wszystkim jest jedno. Nie przejmuję się już tak wszystkim. Co ma być t5o i tak będzie. Może zaczęło działać pozytywne myślenie, a może afirmacje Enki? Buziole dla wszystkich. Aha, witam nowe panie.

Kwiecień i Smurfetko ciesze się z waszego szczęścia - moje przyjdzie za chwilę......... i świecie w to wierzę. Dzięki, ze o mnie jeszcze pamiętacie. Niestety diagnoza najgorsza z możliwych czyli na dodatek Alzheimer. I to trzeba przyjąć w życiu z pokorą. Asiulek przeszłam dokładnie to samo tylko, ze w dużo gorszym stylu. Lepiej, ze wszystko odbyło sie kulturalnie. Uwierz mi, może byc tylko lepiej. Życie Cie jeszcze nie raz miło zaskoczy.

\\_/>\\_/>\\_/>\\_/>\\_/>\\_/>

Kobietko zdjęcia pobudziły u mnie chęć powtórzenia zlotu. Jakże było interesująco. A teraz szara rzeczywistość. Ja się jakoś trzymam, bo nie mam innego wyjścia. Lekko nie jest. Inaczej jak jest małe dziecko, a inaczej jak dorosły wymaga takiej opieki. Same sobie potraficie wyobrazić jak teraz u mnie jest. Nie poddam sie, dam rade. Z topiku nie zrezygnuję.............!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Czyżbym została sama na posterunku topikowym? \\_/>, \\_/>, \\_/> dla wszystkich.

Dzień dobry. \_/> podana i coś mocniejszego też się znajdzie......... Atinko topik nie upada, po prostu każda ma teraz coś w swoim życiu czemu się poświęca. Trudny czas minie i znowu będzie tu gwarno i wesoło. Taką mam nadzieję.............

Kawy ............... i cierpliwości, jeśli któraś ma w nadmiarze to poproszę ze dwie tony. Od wczoraj mam mamę w domu!!!!

Śpią jeszcze? Pobiłam wczoraj swój rekord - 20 długości basenu bez przerwy. Czuję się jak nowo narodzona. Moze to głupi tok myślenia, ale nie będę się już martwić tym na co nie mam wpływu. Życie i tak potrafi nas zaskoczyć. Ewasch trzymaj się. Musi byc dobrze. Z nerami miałam problem będąc dzieckiem, więc wiem jakie to paskudne. Pamiętam miny rodziców jak się dowiedzieli. Dziś medycyna poszła tak dalece do przodu. Kwiecień duzo spokoju, to po prostu córunia tatunia, w dodatku młoda, głupia trochę tez i samolubna na maxa. Tetetko u Ciebie jesień przepiękna, aż Ci zazdroszczę .......... Miłego weekendu

Pewna para była świeżo po ślubie - dwa tygodnie temu było wesele. Mąż jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty, by spotkać się ze starymi kumplami I poimprezować w ich ulubionym barze. Zaczął więc się ubierać I mówi do żony: > - Kochanie, wychodzę, ale wrócę niedługo. > - A dokąd idziesz misiaczku? - zapytała żona. > - Idę do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko. > - Chcesz piwo mój ukochany? - żona podeszła do lodówki, otworzyła drzwi I zaprezentowała mu 25 różnych rodzajów piwa z 12 różnych krajów: Niemiec, Holandii, Anglii I innych. > Mąż stanął zaskoczony I jedyne, co zdołał z siebie wydusić: > - Tak, tak cukiereczku... Ale w barze... No wiesz... Te schłodzone kufle... > Nie zdążył skończyć, gdy żona mu przerwała: > - Chcesz do piwa schłodzony kufel? Nie ma problemu - I wyjęła z zamrażarki wielki, oszroniony kufel. > Ale mąż, choć nieco już blady z wrażenia, nie dawał za wygraną: > - No tak skarbie, ale w barach mają takie naprawdę świetne I pyszne przystawki... Nie będę długo. Wrócę naprawdę szybko, obiecuję. > - Masz ochotę na przystawki, niedźwiadku? - Żona otworzyła drzwi szafki, a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki I wiele innych smakołyków. > - Ale kochanie... W barze... No wiesz... Te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany język... > - Chcesz przekleństw, moje ciasteczko? Zatem pij to kur*****e piwo z jeb****o zmrożonego kufla I żryj te pier*****e przystawki!!! Jesteś teraz, do ciężkiego ch**a żonaty I nigdzie k***a nie wyjdziesz!!! Pojąłeś, skurwysynu!? >

Kawa podana, zapas uśmiechów na cały dzień też. Pogoda barowa, więc chyba trza jakoś baterie naładować. Może basen?

1961 zrobiłabym dokładnie to samo. Trzymam kciuki. Lepiej żałować, ze się .... czy jakoś tak.

Cicho tu i spokojnie. Myślałam, ze nie będę mogła wszystkiego doczytać w jeden wieczór........... a tu zonk. Wniosek mam jeden: mamy coś lub kogoś nie doceniamy, tracimy zaczynamy żałować. Jedno jest pewne żyjemy tu i teraz, podejmujemy jakieś decyzje i z reguły wychodzą one nam na dobre, choć w pierwszej chwili tego dobra nie widzimy, czasami nie rozumiemy. Moja mamę postawili dziś do pionu, ależ miała minę i pretensje do całego świata, a najbardziej do mnie. Ale cóż - nikt nie powiedział, że będzie łatwo, lekko i przyjemnie. Czas pokaże co będzie dalej. W piątek wychodzi. Trzymajcie się ciepło i wszystkim. Damy sobie ze wszystkim radę!!!!!! W końcu życie zaczyna sie po.............

Tak jest - OPTYMIZM. Jak się nie zgodził jeden lekarz to tak długo przekonywałam drugiego, aż podpisał \"OPERACJA ZE WZGLĘDÓW ŻYCIOWYCH\". Bez niej byłaby żywym . ... a tak są szanse, ze wróci do chodzenia i nie ważne, ze tylko po pokoju. I tak czekają mnie ciężkie czasy - ale dam radę. Przecież jestem piękna, młoda i mądra, parę innych cech tez by się jeszcze znalazło ale po co je wymieniać. Kwiecień to robi za nas. Albo mnie coś ominęło, ale zdjęć szali nie widziałam. Tetetko znasz moje zdanie na temat R. i nic juz więcej na ten temat nie powiem. A wszystko to, co napisały o Tobie dziewczyny to prawda. Uwierz w to i w końcu zacznij zyć. Co do jedzenia to się nie wypowiadam. Tylko zastanawiam się gdzie to wszystko się mieści w takim patyczaku jak mój syn. A może tak kłódkę na lodówkę założyć?:D:D:D A zamiast garów w wiaderkach gotować.

9 ttt 9 Ty kobieto litości nad sobą nie masz? O tej porze wstawać? Pomarańczowe paskudztwo dość że złośliwe to jeszcze czytać ze zrozumieniem nie umie i nie wie, kto się rozsypał. Ale cóż, nie chodzi się do szkoły to się ma................ Dziś zapadnie decyzja co dalej. Musi zgodzic się anestezjolog, a Ten niestety ma obawy co do stanu serca. Znowu koperta.

Właśnie wróciłam, ze szpitala. Mama się dzisiaj przewróciła i co???? Powtórka z rozrywki. Dwa lata temu miała wstawianą endoprotezę prawego stawu biodrowego, a dziś złamał lewy. Więc czeka ją dokładnie taka sama operacja. A ja sobie chyba palnę w łeb i tak się to wszystko skończy. Jak będę mogła to na pewno będę zaglądać. Pamiętajcie o mnie..................

Jutro do pracy, a więc też weekendzik z głowy. Pozdro dla wszystkich obecnych i nieobecnych też. Kobietka jakbyś się tak rozpędziła z tym pędzlem to coś się i u mnie dla ciebie znajdzie. :D

Śpiochy wstawać! Kawa podana!!!!!!! Smurfetko ależ się porobiło. Trzymam mocno kciuki. A co do dzieci płaczących to w tym wieku tak bywa. Najlepsza metoda to przeczekanie i nie podejmowanie prób uspakajania czy rozdmuchiwania emocji. Wiem, że to trudne szczególnie jak się człowiek rano spieszy do przedszkola czy szkoły. Właśnie......chyba muszę iść do roboty.

Dzięki Kobietko, ze chociaż Ty o mnie pamiętasz. Opiekowanie się starszą, zniedołężniałą osoba, która ma mózg dziecka do łatwych nie należy. Jest źle, a może być........ ale o tym nie chce nawet myśleć. Rozkoszuje się szczęściem ze zdjęć Kwietniowej Teściowej. Wszystkim łapką. Tetetko rozmawiać zawsze warto!!!!!!!!!!!!

1961 jak nic więcej nie zrobisz to nikt cię nie opierniczy. Smaczki w życiu się przydają. Trochę pieprzyku z dreszczykiem emocji nie zaszkodzi. Cudnie poczuć się tak jak Ty dzisiaj. U mnie szkoła dużo młodsza, w sobotę było 60-lecie. Niestety z mojej klasy były tylko 3 osoby. Za to starsze roczniki były prawie w 100%. Smurfetko uszy do góry. Uśmiechnij się do nas pięknie, tak jak tylko Ty potrafisz i cóż, życie toczy się dalej i nie wiemy co nas spotka za zakrętem. Kwietniowa Teściowa - jak to ładnie brzmi. Zdrowiej kobieto, herbatka na kaca Czarnej i życie wróci. Tetetko co cie tak wkurzyło?

Vanilka nie ma źle, są też źle? I jak tu babie dogodzić? Od przybytku głowa nie boli. Wyjedziesz odpoczniesz, a sprawy same się potoczą. Zobaczysz, który będzie dzwonił, pisał. Coby jednak się nie działo troszkę egoizmu nie zaszkodzi. Trzymam kciuki by teraz udało się na długgggggggi, dłuuuugi czas. Może to ten ................... Enka z moim bratem to trochę jak w ruskiej komedii. Pochojrakował trochę, pobawił się z rodziną, a teraz musi za to zapłacić. Cichutki już jest i malutki, a co mu kołków na głowie naciosa to jego. :P:P:P

Kwiecień, bo wezmę mietłę i pogonie do sklepu. Musisz być extra mamuśko-teściową. Figurą zakasujesz połowę, a drugą kreacją. Tylko nie zostaw sobie tego na kupno w piątkowy wieczór. A ja tam łowiłam ryby i sama zakładałam robale. A przed Wigilią jestem jedynym \"chłopem\" w rodzinie co da radę karpikowi. :P:P:P