Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

margaretka*

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. margaretka*

    zodiakalne barany po 30-tce

    a wszystko sie zaczęło po 3 dniach w złobku, akurat zeby cos zalapac...moj okaz zdrowia...az żal patrzec kasiu trzymaj sie dzielnie, a może to dobrze ze mimo wszystko musisz pracować, mniej czasu na myslenie, a potem z kazdym dniem bedzie ciut lepiej...sciskam Cie mocno
  2. margaretka*

    zodiakalne barany po 30-tce

    wiwat złobki... mój okaz zdrowia juz padł a ja razem z nim...w nocy mialam dreszcze pod dwoma kołdrami i bolał mnie każdy centymetr skóry...i zwolnienie...pomyslą sobie obibok...ledwo zaczeła juz zwolnienie, ale wziełam tylko 3 dni, więcej nie mogę choc nie wiem ćzy dam rade wstac z łózka...co za wylęgarnie:(:(:(
  3. margaretka*

    zodiakalne barany po 30-tce

    no widzicie kochane...smutki...bo moje serce chce byc z malym, on prawie mnie stracił bo te chwile wieczorem...:(:(:( a jak ty Teresko tak masz to co dopiero dwulatek. Ma jeszcze czas na rozstnia...
  4. margaretka*

    zodiakalne barany po 30-tce

    dzieki madziu... ale z ta emeryturą to mnie załamałaś, mnie pewnie tez by tak wyszło... dzisiaj jestem strasznie styrana, nogi wysiadaja, a najgorzej jest pracować jak dziecko wyje w żłobku...ale trzeba dla grosza jakiegoś...serce pęka...tak strasznie mi go szkoda, powinien byc jeszcze ze mną...
  5. margaretka*

    zodiakalne barany po 30-tce

    no własnie madziu, ja tez juz wyrażałam swoje zaniepokojenie ale jakoś... nie będę się narzucać... zołza mnie dziś wypompowała psychicznie...(czyli żoneczka szwagra) dże morde na moje dziecko żeby nie calował jej cereczki bo to nie lalka...przychodzi do kogos i na kazdym kroku daje do zrozumienia ze ma w dupie, ze prezent to cos z szafy starego wyjela a potem sobie wychodzi do drugiego pokoju z dzieckim i tam siedzi a jak probuje zagadac to ...:D:D:D wiecie zaczynam nienawidziec ludzi... ostatnio w Kosciele facet zamiast sie modlic to sie skupil na Dawidku ze cyrk robi, no ludzie mam go do nogi przywiazac? nie mam szczescia otaczac sie ludzmi co maja dobre serce, to okropne...
  6. margaretka*

    zodiakalne barany po 30-tce

    cześć dziewczynki dzieki za zyczenia ale smętnie na dworze...umeczyłam sie z dzieckiem pół dnia w sklepie tak sie z nim buty kupuje, gorąco ze paść można...a teraz taka psia pogoda że i tak ciężko los z domu wystawić... jutro ide robic badania wstepne i w dzieckiem do lekarza bo do żłobka chcą zaświadczenie że zdrowy ale tam kapało ze mnie tak grzeją a ja tak go nigdy nie grzałam więc się martwie jak dlugo będzie jego zachartowanie działało... a gdzie Tereska długo juz nie pisze, aż sprawdziłam od 22...co sie dzieje... i Ania też się nie udziela jak kiedyś...brak nam zapału jak kiedyś?
  7. margaretka*

    zodiakalne barany po 30-tce

    ja tez jakas przybita, chociaz wlasnie skonczylam malowac przez szablon na scianie drzewo - super sprawa madziu a jak tam z mężem po rozmowie lepiej? mama nadzieje...u mnie kiepsko tak sie składa że mamy dziś z moim M. imieniny i nawet sobie zyczeń nie złozyliśmy...totalny kryzys a co do nauki to madziu trzymaj sie, wiem ze kobieta mając jeszcze dom na głowie ma ciężko sytuacje a mimo to mój leniwy mąż tez musi sie uczyć bo muszą podnosić kwalifikacje a zabiera się do tego że krew zalewa, a obowiązków żadnych...a szkoda gadać...co ja będę...
  8. margaretka*

    zodiakalne barany po 30-tce

    a doszły zdjęcia psiaków?
  9. margaretka*

    zodiakalne barany po 30-tce

    hejka koniec ze stolarnia w domu rany ile to pylu az spalilismy odkurzacz...prawie nowy... ale cud sie stal i ze zlobka zadzwonili czyli .lista rezerwowych niezle schudla...wiec nie bede wysluchiwac narzekan babci dobre i to... koncze sprzatanie i w koncu mozna kogos zaprosic bo tak nawet drzwi od lazienki sie nie zamykaly...
  10. margaretka*

    zodiakalne barany po 30-tce

    oj jakis czarny wątek rozpoczęłam z tymi mężami smutne to wszystko...a ania tez jakos smutno zabrzmiała...bo jakby miała humor to lubiła pocieszać... Madziu tam link do cavisiowa dałam i na tytułowej jest zdjęcie ale wyśle Wam mojego i trikolora innego jakiego chce mieć
  11. margaretka*

    zodiakalne barany po 30-tce

    a nasza pani psycholog doraźna zamachała i poleciała...i zero wytłumaczenia co sie dzieje? Oj nieładnie:D
  12. margaretka*

    zodiakalne barany po 30-tce

    oj kasiu moge napisać to samo juz mi sie wyc chce wszystko na mojej głowie...nawet jak stolarz coś spieprzył albo nie zrobił w ogole tego co było w projekcie to ja pamietam wymiary a mój M. nie pamieta nawet ze to miało być...itd. jak coś to mnie możesz smęcic bo to rozumiem a to dobrze robi... i niestety Dawidek tez czasem oberwie (nie dosłownie) chyba przez moją niemoc chociaż nie ma wytłumaczenia...:(
  13. margaretka*

    zodiakalne barany po 30-tce

    a na pocieszenie chociaż małemu staram sie radość sprawić i siedziałam teraz na allegro i kupiłam świecące w ciemności gwiazdki na sufit i ozdoby z pianki na ścianę z kubusiem puchatkiem...tylko to nie zrekompensuje tego jak widzi swoją matke choleryczke w akcji:(:(:(
  14. margaretka*

    zodiakalne barany po 30-tce

    a że o miłości to w sumie sie domyslałam, wysłałąm tez koleżance i tez sie spłakała biedaczka...ale dzieki że napisałaś bo fajnie jest jak jest tu jakis dialog tak myśle bo jak każda tylko monolog to kiepsko nie? W ogole to gdzie sie baranka anka podziewa? Listy nie podpisuje...Aniu dałaś sobie na luz jak kiedyś pisałaś z naszą stronką? Wczoraj zajrzałam cały dzień nikogo a kiedyś na nas krzyczałaś że się opuszczamy...mobilizacja dziewczynki!!!
  15. margaretka*

    zodiakalne barany po 30-tce

    hejka ale jestem styrana...niby piłowanie desek bo źle przycieli w hurtowni a kurzu w kazdym zakamarku że rany...i jeszcze nie koniec bo czegos w ogole nie dali co bylo na liscie...czy nikt dzis nie przyklada sie do pracy bo naprawde cierpliwosc sie konczy... co do psiaczków to mój jest sliczny a sunia będzie innej masci jeszcze sliczniejszej...najśliczniejszej na świecie chociaż pewnie jako właścicielki psiaków byście oponowały:D co do eksploatowania łóżka kasiu to kiepsko w tym temacie, w ogole cały czas kiepsko...
×