margaretka*
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez margaretka*
-
witam padnieta, dobrze że dziecie szybko usnęło wymęczone przez dziadków w lesie :D
-
Cześć znowu... dzięki madziu a no tak aniu troche sie pogubilam, sprawa sie komplikuje jak sie ma wspolny kredyt na mieszkanie, a moze to sie troche uspokoi, oboje od listopada jak sie wszystko sypalo troche sie pogubilismy, zamiast razem to kazdy oddzielnie przezywal wszystko, tak jak juz pisalam nie pomogl mi i musialam sama a teraz moze bardziej sie czepiam bo ogolnie mam zal...? Ale podoba mi sie co madzia napisala, ja tez musze znalezc czas dla siebie, poukladam sobie to wszystko jakos po trochu tylko skoncze ten remont... na razie poszłam sobie kupic buty na poprawienie humoru bo mam bzika na tym punkcie i łapie sie na tym że najpierw patrze ludziom na buty, takie skrzywienie bo kiedys pracowałam w sklepie z porzadnymi butami...czerwone klapeczki no i fajnie... a zdjecia moge wysłac te co juz mam zrzucone, ale to wieczorkiem, to kasiutka zobaczysz jak mój psiak wygląda-dziś robił furrorę w sklepie!
-
mam jeszcze drugą taką pechową do facetów co ma siostrę blizniaczkę i obie same...ojciec je od starych panien wyzywa...ale jak to jest, te co nie maja tak sie rwa, a ja drugi raz innego wyboru bym dokonała...
-
ja chciał, nie chciał też robie sama bo jak potem mam sprawdzać, kontrolować, pytać, przypominac i szału dostawać to dziekuje...
-
ostatnio przeczytalam wywody jakiejs pani psycholog ze nawet jesli kobiety wypieraja to ze swiadomosci to jesli nie chca drugiego dziecka to przez poród. Ha. No szpitala dobrze nie wspominam ale dwoje dzieci juz i tak mam to dziekuje polapalam sie niedawno ze przy ostatniej przeprowadzce ze M. mial komórke opróżnić...i co wyrzucil wszystko zeby szybciej bylo bez zagladania do pudełek. w ten sposób pozbylam sie wszystkich ozdób choinkowych w tym od jego koleżanki ze stanów co pisałam ze paczki przysyła i czasem naprawde cos orginalnego. a teraz to juz moja kolezanka bo jemu sie nie chce i tak wiemy o sobie wszystko choc sie nie widzialysmy...ona tez jest po tej magicznej liczbie i ciagle sama i placze ze nie ma szczescia do facetów...a ja jej czasem zazdroszcze, nie ma sie co palić...
-
wiesz kasiutka moja najlepsza kolezanka jest w twoim wieku i tak jak ty jak dobrze pamietam że sie długo o dziecko starałaś, ona miala szanse jedna na dziesiec a jednak sie udalo w koncu jest szczesliwa ma równolatka z naszymi a facet za granica siedzi ona u jego mamy mieszka, nic nie robi wszystko podane facet nie marudzi a kase przysle i babcia fajna, przyjdzie z pracy i dzieckiem pobryka-o tak to zyc mozna, swiat reka idzie...
-
Cześć dziewczynki wiem że niektórzy wklejają linki pod tekst tyle że każdy może zobaczyć no ale znowu tłum tu chyba nie szpieguje? To sie przez strone fotosik robi a potem tylko linki... i jeszcze wam powiem że mój mąż jest niby po 30-tce, ale kurde głupi czesem że mnie złość zalewa...i najgożej w wolne dni jak odsypiam a on po domu grasuje i aż strach wstać co nabroił. no dwoje dzieci mam, jak Ja mam tego dosyc czasem...:( czsem mu mówię że chyba się na wiek z dzieckiem zamienił, ciągle coś...kiedys książkę napisze o moim zakichanym zyciu
-
a jeszcze tak sobie analizując to nie wiem jak to zawsze było, że odstawałam od rówieśników nawet mysleli że nosa zadzieram bo ubrac sie musiłam ładnie, inaczej i mówiłam dla niektórych za mądrze...tak potem słyszałam, no a wyraz twarzy też jest jaki jest. . a najlepiej się czuje z koleżanką co ma teraz 34, bo i powygłupiac sie jakos inaczej mozna, a w podstawówce to sie z pedagogiem szkolnym przyjaźniłam -takie pokrecone zycie tak mnie na wspominki wzieło...ale poducha ciagnie
-
ale dzieki ze mogłam was poznać
-
no to ja się juz pozegnam, mam nadzieje ze byście za mna tęskniły? a na pewno!!!
-
mialy byc po 30 a ja sobie pomyślałam że i tak bliżej niż dalej... ale pojawiały sie takie i uciekały, a ja byłam tak pzygnieciona zyciem że bym sobie 40 dała...
-
a przypomnij to zle słowo bo ja sie jeszcze nie zdradziłam... na początku sie bałam ze nie bedziecie chciały ze mną gadać a fajnie było...
-
a ja jestem z was najmłodsza...i może w realu nie byłoby szans na taką znajomość, jednak życie od dziecka powodowało że lepiej sie rozumiałam ze starszymi nigdy z rowiesnikami :(
-
miało być NIE liczy...
-
wiek sie liczy tylko jak w duszy gra a gadamy sobie jak rówiesniczki
-
no wlasnie 44, no wlasnie...
-
a pomyslcie jak się będziemy wirtualnie całować jak wiosna nastanie i urodziny baraniatek co rusz impresska
-
prześle pocztą moze byc?
-
:D :D :D mówisz i masz :D :D :D
-
no tak w cudzysłowiu bosmy sie martwiły
-
no teraz to by sie chciało was uściskac kochane jak sie poczyta, normalnie przytulic sie chce
-
to taką przeciętną zbyt gorące spali spód zanim wyrośnie to tak jak chyba we wszystkich ciastach? Tak sie bałam ze jak napisze o płomieniu to róznie może byc wg gałki to ok. 180 stopni tylko chust wie jak to sie ma do prawdy... po odejściu od kasy reklamacje nie będą uwzgledniane ha ha ha :D
-
wyrabiam aż są bąble dopiero na koniec orzechy! Masa musi wyjść dość gęsta, taka ciężko ciągnąca sie
-
ja robie bez polewy, wiec tak jak robię: 3/4 kaśki 3 jaja 1,5 szklanki cukru (w cukiernicy trzymam laske wanilii więc ładnie pachnie) 3 szklanki mąki 4 płaskie lyzeczki proszku do pieczenia (daje cala torebeczke Oetkera) 1 szklanka mocnej kawy z fusami 3 łyżki kakao Decomorreno (jest najmocniejsze) przyprawa do piernika+cynamon to daje na oko i węch zeby pachniało, tego do piernika troche mniej bo nie przepadam za gałka muszkatołową, za to polecam mieszankę do jabłecznika, są am goxdziki i tez cynamon i swietnie sie sprawdza, tak z pół łyzki, ale to wg uznania paczkę orzechów włoskich (posiekać i wsypac do srodka ale troche zostawiam na wierzch i delikatnie tylko zakrywam). Lekko ciepłe chrupie+ te orzeszki=niebo w gębie 1)margaryne utrzec z jajami, potem cukier. 2)Mąke póki nie bedzie za cięzko dodawać, a potem podlewać ostudzona kawą bez fusów+proszek do pieczenia. Potem przyprawy, kakao, 3)forme wysmarować tłuszczem i piec około godziny to tez na oko srednia temperatura, ja patrze zeby płomień nie był duzy to chyba wszystko S M A C Z N E G O