kasiutka35
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kasiutka35
-
ojejku, do tej miski oczywiście jeszcze cukier :D
-
10 dkg drożdży 3 szklanki mąki 3 jajka 1/2 szklanki cukru 1 szklanka mleka 1/2 kostki tłuszczu (może być kasia :)) 1/2 szklanki mleka podgrzać z tłuszczem (aż się rozpuści) i pozostawić do ostygnięcia Drożdże rozetrzeć z 1/2 szklanki mleka, łyżeczką cukru i mąki. Odstawić do podrośnięcia. Do miski wsypać mąkę, wlać tłuszcz z mlekiem, drożdże, 2 żółtka i jedno całe jajko, cukier waniliowy. Ubić (bo drożdżowe im intensywniej bite tym lepsze :)). Zostawić do podrośnięcia. Kruszonka: 1/3 kostki tłuszczu + mąka + szklanka cukru mąki to tyle, żeby się nie zrobiła pacia z tłuszczu i cukru, mam napisane że szklanka ale zawsze dawalam na oko, Nie pamiętam dobrze, ale drożdżowe to chyba się piecze w 180 st.
-
margaretko gdyby to odemnie zależało to pewnie bym załatwiła, ale tu chodzi o tych palantów, którzy się odgradzają od ciebie jak mogą, rzucając jako mięso armatnie konsultantów, którzy nic nie wiedzą i nic nie mogą. Jako bym dorwała taką osobę odpowiedzialną to nie wyszłabym bez załatwienia sprawy a tak... zaraz poszukam tego przepisu, akurat jestem na dole i pies mi dyszy do ucha bo burzy się boi
-
a u nas burza, jeszcze daleko ale ciemno jak u murzyna w ...
-
zapmniałam dodać, ale to chyba rozumie się samo przez sie, że skoro tak mnie potraktowali, czyli olali, to mam ich gdzieś i nie chcę mieć z nimi do czynienia, zresztą już mam nową polisę w innym towarzystwie :) a ponieważ zawsze robiłam wszystko na przekór, to kiedyś powiedziałam sobie,że 13 będzie dla mnie szczęśliwy, no i jest :D
-
ja to walczę o kasę z mojej polisy ubezpieczeniowej. Założyłam sobie takową w ramach 3 filaru w ówczesnym Winterthurze, obecnie AXA (jak widzę jak się teraz intensywnie reklamują to mi się białko ścina) chyba z 5 lat temu. No i na początku tego roku, całkiem przypadkowo, dowiedziałam się, że nie doszła do nich jedna składka 3 lata temu! No myślałam, że mnie szlag trafi. Jak to możliwe że w ciągu trzech lat nikt nie raczył do mnie zadzwonić i zapytać dlaczego nie ma jednej składki, którą oczywiście zapłaciłam, ale najwyraźniej poszła przez stany zjednoczone (:)) i się zawieruszyła... Oni stwierdzili że nie muszą mnie informować (?!!). Ale oczywiście gdybym za 20 lat (bo zawarta na 25 lat) chciała wypłacić kasę to najpierw musiałabym zapłacić zaległą składkę!!! A ja kurna, wychodząc z założenia, że nikt do mnie nie dzwoni, pod koniec każdego roku wyrzucałam dowody wpłaty więc nawet nie mam jak im udowodnić, że im zapłaciłam! A teraz wydzwaniam do nich i ciągle słyszę, że przelew będzie w ciągu trzech dni, potem czterech dni, teraz niby że poszedł, a wcale nie poszedł i wczoraj dostałam zapewnienie że do jutra mają być. Zobaczymy... jak nie to ich tak obsmaruję....... zemsta jest słodka
-
te amerykany to chyba ciągle siedzą przy swoich kompach bo coś wolno mi chodzi :D o rany zabierzcie mnie stąd!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! siedzę i siedzę, zamiast zabrać się za robotę!
-
i na dodatek zuza wczoraj gdzieś zapodziala kluczyk od tarasu, a to zamek antywłamaniowy i nie można było wyjść do ogrodu, a to dom szeregowy więc innej drogi, żeby się tam dostać też nie ma. Przeszukaliśmy cały dom i nic, mały kluczyk więc mógł być wszędzie. W końcu wyszliśmy piwnicą do ogrodu no i na szczęście po długich poszukiwaniach znalazl się w krzakach!!! To cud, że ktoś go znalazł
-
to znowu ja. Wczoraj nic mi nie wychodziło i miałam doła. Na szczęście ja dość szybko odzyskuje siły i nadzieję na rozwiązanie problemu więc dziś jest już lepiej. Jak już pisałam kiedyś tam, walczę z jednym towarzystwem ubezpieczeniowym o zwrot pieniędzy z mojej polisy a te świnie ciągle coś wymyślają, żeby mi ich nie oddać. Właśnie zaraz wysyłam im kolejne \"miłe\" pisemko ...Cholera skąd się biorą tacy nieuczciwcy? Gdyby nie zuza to już dawno pojechałabym do wawy i zrobiła z nimi porządek !!!!!
-
hmmm cos niemrawo dzisiaj, ja tez sie udam na spoczynek\\po ciężkim i nieudanym dniu... miłych snów dziewczynki i do jutra
-
kurcze to ja sie pisze na te zdjecia a to miejsce to sobie jutro na mapie zlokalizuje moze rzeczywiscie warto sie wybrac z bachorkiem :)
-
ooo rzeczywiście to miejsce dla mnie, ale przypominam że ja z torunia to chyba troche daleko... ja to kupuje kwiatki ktore mi sie podobaja... tak po prostu...
-
ja`to nawet nie wiem kiedy ostatnio jechalam autobusem :D glownie pieszo a jak juz trzeba to biore autko. Ale chyba bede musiala sie przejechac bo zuza nauczyla sie mowic autobus i wypatruje ich na ulicy i wydaje okrzyki radosci na ich widok :D
-
o udalo mi sie rozpoczac nowa strone :D coś wolno mi chodzi internet, może cos wisi w powietrzu... do nas w końcu jeszcze nie doszedł ten deszcz co to lał w wawie i łodzi
-
no patrz a ja kurcze mam ogrod i zupelnie nie potrafie go zagospodarowac, nie mowiac o skalniaku...nawet nie wiem co z czym mozna laczyc...
-
a co jest matyldzie że potrzebuje dermatologa?
-
ha ha znalazłam te ośmiominutówki - ćwiczenia na ramiona, brzuch, uda i pośladki :D teraz trudniejsza część, zmotywować się do ćwiczenia ;)
-
wiecie, że kafe nie działało przez pewien czas?! a może specjalnie bo musialam pracować :P ale byłam zla, bo chciałam się oderwać i co chwilę wchodziłam na stronę a tu nic, byłam zmuszona pracować :(
-
no no tereska, śliczna ty, śliczne dzieci, mąż - nawet jeżeli były - też niezły :D ale tu chyba syna brak nie? czy coś przeoczyłam? Dzięki temu zdjęciu w pracy to widzę jak do nas piszesz :D
-
oj teresko to lecę znowu na pocztę :D
-
dzień doberek :D :D :D dzięki za kawkę, to lubię najbardziej z rana :D margaretka dostałam! No no to zdjęcie z butlą D a myślałam że tylko zuza ma takie zapędy do naszych pustych puszek po piwie :D a twój mąż to nawet powiedziałabym sympatycznie wygląda ;) ładna dziewczyna jesteś, jak napisałaś, że zdawałaś do szkoły plastycznej to się nawet nie zdziwiłam, jakoś tak widać w tobie artystyczną duszę :D
-
ok ja też się oddalę, bo dla mnie to bardzo późna pora.\\ Chociaż i tak postęp bo rok temu chodziłam spać 21 - 21.30 najpóźniej
-
jak tak się zanosiło dziś na burzę to mój pies wlazł do nas na poddasze (bo on się potwornie boi burzy, zresztą on się wszystkiego boi). No i tak leżał przy mnie a zuza jak zwykle siedziała mi prawie na plecach, no i jednocześnie zuzia narobiła w pieluchę a pies puścił bąka, a to duży pies i ma duże możliwości... To sobie dopiero wyobraźcie :D takie połączenie zapachów....
-
no teraz to są prostownice ;) jak to kiedyś jak miałam trwałą i długie włosy, i jak mi się znudziło to 2,3 godziny prostowałam na szczotce. A któregoś dnia po takiej akcji, wyszłam sobie z takimi fajnymi długimi prostymi włosami i akurat spadł deszcz, po 5 minutach byłam juz skręcona