kasiutka35
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kasiutka35
-
margaretka ale to was nieźle podtopiło w tej Łodzi!!!
-
ale jaja to mamy pierwsze spotkanie w realu!!! :D
-
no właśnie, nie ma co porównywać czy co gorsza stresować się, każde dziecko jest inne... jak będzie miało 4 lata i nie będzie mówić to będzie problem, ale teraz... fajnie mi się z tobą rozmawia, ale na mnie niestety już czas :( ja nadal nie wiem, jaka noc mnie czeka, to jeszcze jedna rzecz której moje dziecko musi się nauczyć i w tej kwestii wolałabym, żeby stało się to wcześniej nić później... ale wierzę że najgorsze mam za sobą :) życzę ci więc dobrej nocki, innym barankom też, ale chyba nikt tu już nie zajrzy... buziaki i do jutra
-
widzisz, poruszyłaś kolejną kwestię, zupełnie o tym zapomniałam :) zuzia mówi w swoim języku, tak normalnie to jeszcze nie, to co chce to pokaże. Koleżanka ma córkę dwa dwa miesiące starszą i ta już od dawna ślicznie mówi. Ale zauważyłam, że próbuje coraz częściej powtarzać za nami pojedyncze słowa i potem buduje własnie zdania typy \"tata mniam\" czyt. tata je, \"łułułu (naśladuje szczekanie psa) sisi\" gdy psy wychodzą na spacer :D no i nowył słówkiem jest (niestety) DAJ i teraz ciągle się drze daj, daj
-
ja to się czasami boję, że młoda zdziczeje, bo ciągla z tymi psami przebywa... dzieci za wiele u nas na osiedlu nie ma, ja wiem o dwójce, bo widziałam a ze znajomymi to jak mówiłam, nie często się widujemy...ale też lubię patrzeć jak z nimi baraszkuje :D
-
a czy twój synek śpi ze smoczkiem?
-
a tu czasami takie fajne lumpiarskie spodnie, jakby mi je ktoś sprzątnąłu sprzed nosa to chyba bym zabiła :D
-
kurcze jak tak patrzę na te rzeczy to nabieram ochoty na to, żeby młodej coś uszyć. W końcu mam maszynę, szyć umiem, to sama mogłabym jej takie cuda stworzyć... chyba jutro wyciągnę maszynę...
-
a jakiego masz pieska, bo ja mam \"wielorasowe\" :D i im na szczęście nic nie jest, chociaż też czasami jak coś zjedzą to wszystkie \"biegają\", to wtedy są jaja :D
-
kurcze jakie fajne zestawy ciuszków laski sprzedają na allegro... może zacznę też licytować :P jeszcze tego nie robiłam, ale w końcu zawsze musi być ten pierwszy raz...
-
prawda, w końcu ma 3 psy i kota :D jak tylko coś się dzieje, to rzucam wszystko i lecę do weterynarza! mój kot ma astmę, ile ja się z nią najeździłam, ile o nią namartwiłam! tak mi jej żal jak ma te swoje ataki, ale ma dobre leki. Ogólnie wolę zwierzęta, bo wiem, że kochają mnie bezinteresownie... hmm... a może dla ulubionej karmy...
-
a mój ulubiony perfum chyba wycofali z rynku więc i tak nie mogę kupić :P
-
chyba nie mają dzieci, bo ja mimo całego narzekania nie wyobrażam sobie nic ważniejszego :) mam otwartą też drugą stronę z allegro i zamiast szukać czegoś dla siebie, to oczywiście patrzę na dziecięce ciuszki...
-
miała wtedy 8 miesięcy miało być :)
-
no to mam taką jedną przyjaciółkę, znamy się od urodzenia, tzn.\\ona jest młodsza o rok, ale mieszkałyśmy kiedyś razem w bloku drzwi w drzwi i mama mnie do nich zaprowadziła, żebym się pobawiła z jej bratem, starszym o 3 lata, a ja zasiadłam obok niej (miała wtedy podobno - bo ja nie pamiętam :) - i tak pozostałyśmy już. Bywały różne chwile, krótsze i dłuższe przerwy, ale ta przyjaźń, chyba jako jedyna,\\przetrwała. Teraz mieszka pod Toruniem (ja w Toruniu), nie widzimy się często, ale codziennie spotykamy się na skypie...
-
muszę przyznać, że to ja przeważnie nie mam czasu na spotkania :( dużo pracuję, ale nie dla bogactwa, tylko po prostu, żeby mieć na utrzymanie, życie mnie do tego zmusza... czas to ja mam ewentualnie właśnie o takiej porze, to za późno i na wyjście gdziekolwiek, i na przyjmowanie gości... ale jest też pozytywna strona, mam czas dla Was :D od razu mi lepiej :D
-
dzień upłynął nam upalnie :) nie odważyłam się wyjść z domu, zuza cały dzień (z przerwą na spanie i burzę) spędziła na pluskaniu w basenie i lataniu z gołym tyłkiem po ogrodzie :) trik z lalką nie podziałał :O najbardziej spodobała jej się butelka lalki, z której można spijać kraniczankę oraz smoczek, który można wsadzić do paszczy :( nocnik omija szerokim łukiem, jeżeli na nim siada, to tylko po to, żeby odpocząć :P co do przyjaciół, czy też znajomych, to u mnie też się posypało, część nie ma dzieci więc znaleźli sobie inne towarzystwo, inni mają dzieci, więc nie ma czasu, żeby się za często spotykać... życie :(
-
u nas burza, to dobrze, ale ja się potwornie boję burzy :( a mój pies to już masakra, siedzi tu obok, trzęsie się jak osika i dyszy, biedny...
-
witajcie kochane dziwczynki Nie sądziłam, że będę pierwsza :) wczoraj po raz pierwszy mnie nie bylo, ale widzę że nic się nie działo... To był ciężki dzień, po południu znowu na zakupy i znowu pełen wózek smakołyków dla zuzi \"bo a nóż widelec będzie jej smakować\" :O nawet lalkę sikającą na nocnik dostała, żeby zobaczyła powiązanie między piciem i sikaniem :P zobaczymy... potem jeszcze przez to że robią nam ulicę, nie mogłam stanąć pod domem i trzy razy obracałam z siatami po kilkanaście metrów :(. Na koniec zuza nie chciała spać i spacyfikowałam ją dopiero przed 23cią (!), starczyło mi sił jedynie na prysznic i dojście do łóżka...
-
oczywiście i ja życzę wszystkim barankom wszystkiego najlepszego u nas też potworny upał, na tym moim poddaszu zwariować można, a ja jeszcze durna prasowałam i nie mogłam się nadziwić, skąd moje dziecię ma tyle ciuchów :O margaretka uwierz, że niejadek to nic dobrego, jedziesz do sklepu i z kolei fortunę wydajesz na żarcie, które masz nadzieję, że w końcu skusi twoje dziecko. Oczywiście połowa potem marnuje się w lodówce :( straszne
-
witajcie aniu dzięki za życzenia i wzajemnie oczywiście tak teraz przeczytałam co się działo wczoraj, jak już sobie poszłam (swoją drogą też mój internet miał tempo żółwia) i dojechałam do prośby margaretki o przepis na żarełko jakieś ciekawe, to pierwsza moja myśl była taka, żeby ją nasłać na ankę-barankę, a tu proszę ona była pierwsza i już kolejny przepisik :D fajnie margaretka że twój synek je normalnie, moja to normalnie (a nawet więcej) to jadła tak do roku, potem koniec, teraz to nie wiem czym żyje...
-
o jak miło :D mam nadzieję, że też tego doczekam... i że moja córka sama zje śniadanie bo teraz jest na etapie \"nicniejedzenia\", wszystko jest na nie, nie wiem, skąd czerpie energię...
-
kiedyś jak jeszcze mieszkałam w bloku to miałam dwa psy i nie było im wcale źle :)