Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mała_agatka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mała_agatka

  1. jejku nagle wiatr ucichł :) ale tak okropnie mroźno się zrobiło. byłam na balkonie pranie pozciągać i zmarzłam jak jasna choroba a byłam dosłownie 2 minuty.
  2. mamo stanisławka - nie zrobisz małemu krzywdy zmieniając sposób karmienia, ale jak dla mnie karmienie piersią to najwygodniejszy sposób karmienia. jednocześnie sposób najtańszy, więc jeśli nie wracasz do pracy lub nie masz problemów z laktacją to ja bym nie rezygnowała jeszcze. ale oczywiście zrobisz jak uważasz :) maluszek śpi. kurcze muszę w jakiś sposób zmienić mu godziny snu. za późno ma ostatnią drzemkę, bo obudzi się ok 19 a moze i później, ale nie mogłam już przytrzymać dłuzej, bo oczka same się zamknęły. bawiliśmy sie misiem i odeszłam od niego na chwilkę wróciłam po minucie dosłownie (tylko łyka picia sie napiłam) a on spał :D :D :D :D padł dosłownie!!!!
  3. cześć kochane! ja też uwięziona w domu przez wiatr :( wczoraj lało, wiało i sypało, dziś już słońce świeci ale dmucha okrutni a [rzez to ze tu na około same pola to nie wychodzę bo mnie zwieje :P maluch zasnął w końcu, tarł oczka, ziewał ale zasnąć nie chciał. a to przez mamusię która stwierdzila że mleczka na sen nie będzie i że dzidiza zaśnie bez niego. ale się przeliczyła i w końcu dała dzidzi mleczko, bo już 2 godzinki nie jadł i od razu zasnął :) koniec prób chce zasypiać przy mleczku to niech tak zasypia! przynajmniej jest najedzony, wyspany i szczęśliwy :D duniu biedaku! to żeś sobie humor poprawiła! próbuj z tą śmietaną powinna pomóc. a jak nie to penthanolem smaruj. dzisiaj R wyjeżdża po pracy do Zgorzelca na rozmowę w sprawie pracy. wróci jutro więc czeka mnie samotny wieczór tylko z Miniem i teściami :O ufff ciężko będzie!
  4. mały właśnie zasnął :) jakoś później dzisiaj, ale też później wstaliśmy bo aż do 7.30 dał mamie pospać :) co prawda noc fatalna, ciągle chcial cycusia ssać, odbijać i cudować ale nie narzekajmy :P duniu bardzo się cieszę ze w końcu w domku jesteście :) dużo zdrówka dla Kubusia życzę. teraz już wszystko będzie dobrze, musi być :) kajtoch ja nie wiem jak jeszcze możesz leki podawać. ja dawałam łyżeczką a potem strzykawką i ani tak ani tak nie wypluwal, tylko płakał jak się skończyło :P co do gotowania butelek to ja przeparzam wrzątkiem przy myciu i potem dodatkowo przed kolejnym użyciem. ja używam buteleczki tylko żeby dicoflor podać więc raz dziennie :) a jak dawałam modyfika to wygotowywałam co 2 dzień a tak tylko sparzalam:) ja jeszcze żadnych słoiczków nie daję. maly ma jeszcze czas na to :)
  5. co do nocki to u nas normalna - zasnął o 22 o 2 i o 6 pobudka na mleczko i o 7 wstaliśmy :) teraz od 9 śpi sobie słodko. od czasu choroby musi dostać jedzonko przed snem, ale to raczej tak tylko żeby się przytulić niż najeść. w każdym razie jemy co 1,5 godziny :)
  6. hej :) no i wróciłam na wiochę :( trochę mi przykro bo nie mak u mamy, ale z drugiej strony w końcu jesteśmy razem z R. no nic jak będę kręćka dostawać to poproszę zeby znów nas do Poznania zawiózł :) wczoraj mały po raz pierwszy spał w autku :) praktycznie całą drogę :) raz tylko na jedzonko sie obudził po czym pięknie zasnął i dalej spał :) w domku był szczęśliwy i zadowolony, wykąpał się, najadł i poszedł spać :) i jeszcze jeden sukces - mały przypomniał sobie że można się podciągać za ręce :) robi to ciągle i podnosi do siadu!!! praktycznie wystarczy mu dać paluszki do jednj ręki a on się dźwiga! jak dostanie dwie to główka pięknie prosto do góry idzie i siedzi prościuteńko, nie kiwa się ani nic :) uwielbia leżeć na brzuszku i \"czytać\" książeczkę z Kubusiem Puchatkiem :) leży tak z 10-15 minut trzyma łepek w górze i gada. kochany maluszek. w ogóle to jakiś taki strasznie pogodny ten mój synek się zrobił :) co do snu to jak maluch zasnąć nie może to pakuję w śpworek i na dwór idziemy. śpi wtedy 3 godzinki i wracamy uśmiechnięci, wyspani i zrelaksowani :)
  7. hahaha i R przyjechał :D :D :D co prawda sama musiałam sie odezwac, ale najważniejsze że wszystko wyjaśnione i jest ok :D :D strasznie się cieszę bo już zaczynałam sie martwic tą sytuacją. więc jutro wyjeżdżam. troszkę mi żal bo mamy nie będę miała ani innych osób do pomocy, ale cóż zrobic. kaczucha nie martw się niedługo mężuś wróci :) anabelko no faktycznie najlepiej młotka użyc :P co od wlosów to też zaczęły leciec. całą ciążę leciały i teraz też :(
  8. dziś mi pies Miniutka obudził po godzince spania i musiałam położyc o 17.30 znowu i śpi do teraz a specjalnie drzwi zostawiłam otwarte i robię hałas żeby się obudzil już bo znów o 23 spac pójdzie a ja ze zmęczenia padnę :) no właśnie z tym podciąganiem do siedzenia to mały nie chce sie podciągac :( wcale!!! tak ładnie to robił a teraz nie chce. raz już sobie przypomniał o co chodzi ale teraz znów ma to gdzieś :( na brzuszku to główkę tak pewnie trzyma i tak wysoko że hoho, ale do siadu nie chce. ale wogóle to jest pięknie sztywny jak go trzymam :) ja już wchodzę w spodnie w rozmiarze 38 max 40 więc cieszę się strasznie, zwłaszcza że przed ciążą już 42 nosilam :O
  9. mały śpi :) co do rytmu dnia to malutki też sobie go zmienia. zawsze było tak: 6-6.30 pobudka 7.30-8.00 sen 8.00-10.00 zabawa 10-11 sen 11-12.30 zabawa 12.30 - 15.30 spacer, sen 15.30 - 17.30 zabawa 17.30 - 18.30 sen 18.30 - 19 kąpiel no i później ok 21 sen nocny w nocy pobudki ok 2, 5 i 6. a teraz od trzech dni jak w zegarku: 6-6.30 pobudka 10-12 sen 12-13.30/14 zabawa 13.30/14 - 16/16.30 sen potem zabawa i kąpiel ok 19.30-20 sen nocny 21/22 pobudki w nocy 2 i 6 :) oczywiście jedzonko zaraz po obudzeniu i przed zaśnięciem. je malutko ale często :) jak ściągam do butelki to je po ok 50-70 ml :) chyba ze długo spał na spacerku to nawet 150 potrafi wypic, ale tak to pije maleńko :) Jokasta Franek tak robił jak zjadłam coś nie tak. właśnie tak wyglądały moje noce po tych nieszczęsnych bułkach z mlekiem w środku. o nie wiem czy mówiłam ale moje słoneczko wczoraj pierwszy raz przewróciło się z brzuszka na plecki :D ale był z siebie zadowolony, bo wszyscy stali nad nim i mu klaskali a on leżał i się śmiał w głos :D my dziś ze spaceru rezygnujemy. mały po chorobie, wczoraj wyszedł ale było słońce a dziś śnieg spadł, pluta straszna i się boję z nim iśc :(
  10. cześc kochane :) witam nawą mamusię listopadową :D ja już dobrze się czuję :) wczoraj zapewne byłam przemęczona, czasem tak reaguję na zmęczenie. a po chorobie maluszka i swojej byłam strasznie zmęczona i efekt w postaci wymiotów był :( ale juz ok :) malutki kochany, w nocy jak zawsze obudził się o 3 i 5, ale już się przyzwyczaiłam do jego pobudek. teraz śpi od 10. pewnie zaraz się obudzi i będzie baaaaaardzo głodny. o płacze :D
  11. ja nadal prasuję :) dopiero niedawno zaczęłam tylko po 1 stronie bo nie mogłam przestac prasowac dwustronnie :P już mi troszkę lepiej, tzn nie wymiotuję ale mdli mnie okropnie :( gardło mi się jeszcze nie wyleczyło po przeziębieniu a już je pięknie kwasem żołądkowym załatwiłam :( boli trak że ledwo ślinę połykam :(
  12. wypiłam sobie troszkę siemienia lnianego i niby jest odrobinkę lepiej, tzn mdli mnie okropnie, ale nie wymiotowałam od 9.40 :) malutki spal ale już się obudził, mama do pracy pojechała i sama jestem z nim. jakoś sobie radzimy, choc słabiutka jestem. najbardziej się boję zeby on tego nie złapał :( co do wagi to ostatnio jak u lekarki z malym byłam to ona mówiła że teraz maluchy znacznie zwolnią tempo przybierania. nawet do 300 - 500 g na miesiąc! mój maluszek już zwolnił - w 1 miesiąc 1500 a w dwa następne tez 1500 czyli wychodzi po jakieś 700 g na miesiąc. ale mały nadal jest duży, waga w granicach 75 centyla, wzrost - 97 centyl :) no a ja zaczęłam w większośc spodni wchodzic, nawet wizytowych w kancik :D o a od tej akcji we wtorek nie odzywam się do R. on zresztą też nie. czekam aż to on zrobi pierwszy krok, ale cos kiepsko to widzę :(
  13. hej! oj dziewczyny jestem nie do życia :( od rana wymiotuję gorzej niż w ciąży z małym :( już 5 razy byłam od 7!!!! nie mam czym bo co zjem lub wypije od razu ląduje w morzu :( mam tylko nadzieję ze to nie aden wirus i małego nie zarażę :(
  14. a i jeszcze pochwalic się chciałam że ważę już 18 kg mniej niż w dniu porodu :D w końcu poniżej 60 kg zeszłam :D :D :D
  15. hej! u nas zdecydowana poprawa :) maluch prawie katarku nie ma, nie kaszle też więc jest super :D ja jeszcze kicham i psikam, ale wierzę że w końcu też przejdzie :) w nocy spał średnio, tzn obudził się o 1, 3 i 6. ale co tam najważniejsze że zdrowieje, później powalczymy o przesypianie nocek :) dziś odstawiam mu leki. mam nadzieję ze kupki się unormują bo robi baaaardzo często, nawet do 8-9 razy dziennie :( ciągle są ładne, ale ta częstotliwośc mnie martwi. nie chcę iśc tu do lekarza, bo znów prywatnie bym musiała a wcale nie chce mi się tej lekarce płacic. poczekam jak wróce do łodzi to pójdziemy do dobrej lekarki. oczywiście jakby coś się dzialo to bym tu poszła, ale maly jest pogodny, nie robi dużych tych kupek, tylko takie pierdziochy, więc nie idę. Franio uwielbia leżec na brzuszku :) leży sobie podaję mu zabawki, książeczki i on z nimi gada i tak do 15 minut na raz może leżec :D a wczoraj po kąpieli jak tak sobie leżał to hyc i mi się na plecki przewrócił! pierwszy raz mu się udało :D :D :D a cieszył się przy tym strasznie :D my byliśmy na usg bioderek w 6 tygodniu. jakoś teraz powinniśmy iśc na kontrolę. więc czas wracac do domu :P marta super że Robercik nie ma już tych bakterii :D
  16. wiem że tęskni i to dlatego, ale juz po prostu mnie to wkurza! ile można! od soboty ciagle jest obrażony, jakbym specjalnie małego przeziebiła żeby do niego nie jechac :( a ja to co nie tęsknię za nim????? niby u mamy jest super ale i tak chciałabym byc już razem.... ja antykoncepty bralam, ale tych akurat nie.
  17. małemu już po malutku przeziębienie przechodzi :) dziś już mniej kaszle, mniej z nochalka leci więc jest szansa ze w końcu wyzdrowieje :) u mnie też coraz lepiej, ale jeszcze nie idealnie. a aj zła, smutna i kompletnie skołowana chodzę. pokłuciłam się z R i jest mi strasznie smutno. poszło o to ze za długo u mamy siedzę. mialam byc 2 tygodnie, ale potem się okazało że R na 3 dni do Niemiec jedzie więc postanowiliśmy ze zostanę tydzień dłużej, no ale mały się rozchoował i nie chcialam jechac z chorym dzieckiem i zostałam. w czwartek mam ginekologa i wymyśliliśmy ze R przyjedzie po mnie w środę (jutro) i w czwartek rano wyjedziemy i prosto do ginka pojedziemy, ale tak sobie myślę ze to nie będzie za dobrze jak mały od razu po chorobie, jeszcze nie do końca wyleczony na spacer długi wyjdzie, i to niezależnie od tego czy będzie padac czy wiac czy co tam jeszcze (a musiałby wyjśc bo przecież tyle czasu z R w samochodzie nie posiedzi i musialiby na czas jak ja w gabinecie będę sobie po dworze chodzic). więc powiedziałam że może lepiej jakbyśmy w sobotę normalnie wrócili, ja przełożę ginka, mały będzie już na pewno zdrowy i wszystko będzie ok. ale nie on się obraził :( rozumiem że tęskni strasznie ale to nie moja wina że tak wyszło. tłumaczyłam mu o co chodzi ale nie zrozumiał, więc w końcu odłożyłam słuchawkę :( pierwszy raz tak zrobiłam! jest mi z tym źle, ale nie zamierzam dzwonic i przepraszac!!! bo uważam że nie mam za co! no bo co za to że dbam o to żeby mały do końca się wyleczył????? potem będzie chory, ja znów się zamknę sama w pokoju na cały dzień, on wróci wieczorem pobawi się z nim godzinę a ja będę sama z nim płaczącym i z cieknącym kinolkiem siedziała. no już musialam się wyżalic :P kurde nie mogę zrobic \"c\' \" (znaczy się c z kreseczką, chyba wiecie o jaką literkę chodzi :P po prostu się nie da :P)
  18. ja też muszę malutka pochwalic :) wczoraj obudził się o 23 dałam cycusia i zasnął i tak spał do 5.30 :D jak na niego to bardzo ładnie, zwłaszcza przy katarku, ale i bez niego ostatni raz spał tak długo w 3 dobie życia :P teraz znów sobie śpiocha :) ale trudno było go uśpic, zasypiał w foteliku, ale jak przeniosłam do wózka to się budził, niby chciał jeśc ale nie chciał, i tak płakał mocno mocno, ale w końcu zasnął :) no nic idę jeśc śniadanie.
  19. daff - Minio też na rękach nie zasnął. najpierw nosiłam żeby sie uspokoił, bo jak kładłam to aż siny się robił z płaczu :( więc jak tylko się uspaokoił położyłam do wózka, smoczuś do buzi i zasnął pięknie jak zawsze sam. ale co się nanosiłam, naprzytulałam, nabujałam to moje :P uspokoiłaś mnie troszkę z tym siadaniem. dziwi mnie to dlatego ze wcześniej bardzo lubił się podciągac a teraz jakby zapomnaił jak to sie robi.
  20. w końcu udało się uśpic małego. robił straszny koncert wieczorkiem a to dlatego że moja mama zjadła kanapkę z czosnkiem i wzięła go na ręce a on jak się okazuje, nienawidzi zapachu czosnku :P a potem ja go doprawiłam maścią majerankową i tak oto miałam pół godziny zanoszenia się i szlochania. mój mały nadwrażliwiec :D nie wiem ale Franio wcale nie ma ochoty siadac :( jeszcze niedawno jak dawałam paluszki to się pięknie podciągał a teraz nie chce :( nawet nie próbuje. sam też nie zabiera się za to. nie wiem czy to jakiś zły objaw, czy nie. jak wróce do łodzi to pójdziemy do polecanej doktorki i zobaczymy co ona powie. reszta jest ok - chwyta zabaweczki, interesuje się nimi, czasem do buźki nimi trafi, coraz pewniej trzyma główkę, na brzuszku bardzo wysoko się podnosi, ale to siadanie mnie martwi.
  21. ja robiłam morfologię. wyniki nadal bardzo słabe, ale idzie ku lepszemu :) po porodzie baaaaardzo spadła hemoglobina i ginekolog kazała zrobic jak po połogu przyszłam. ale mały zdrowy jak ryba, przynajmniej jeśli o krew chodzi :)
  22. oj beatko to super że malutkiej się poprawia :) heppymamo ja tez nie pomogę. my nadal tylko na piersi. i na razie nic nowego nie wprowadzam. od kiedy mały dostaje leki robi bardzo często kupiki, praktycznie po każdym jedzeniu, ale nie sa wodniste. są pięknie żółciutkie i jest to taki kleksik właściwie więc chyba nie mam się czym martwic, prawda?
  23. ojej biedny Kubuś i biedna dunia. trzymamy mocno kciuki żeby jak najszybciej wyzdrowiał i żebyście wrócili do domku. beatko mam nadzieję ze pojechałaś z malutką na dyżur do szpitala. naprawdę to robi się niebezpieczne. lepiej pojechac teraz, dac malutkiej kroplówkę niż później żałowac że nie pojechało się wcześniej. karola fajny ten twój Franio :) zresztą jak wszystkie Franki :P u nas choroby ciąg dalszy :( malutkiemu katarek leci strasznie, kaszle i w ogóle . ale jest kochany. jak mu Fridą katarek ściągam to tak grzecznie leży i mi w oczy patrzy. wie że za chwilkę będzie mógł łatwiej oddychac, nigdy nie płacze :D i syropek grzecznie je i w ogóle kochany jest :) a ja no cóż już jest o niebo lepiej. przynajmniej gorączki nie ma, katar mniejszy a i głos pomalutku odzyskuję :)
  24. hej! a ja chora strasznie. z nochala się leje, głowa pęka gorączka jak 150 :( ogólnie tragedia :( i jak tu się zajmować chorótkiem maleńkim :( w nocy malutki zrobił sobie dzień i o 24 się obudził i do 3.30 nie spaliśmy, a ja z gorączką ponad 40 stopni i tak sie męczyliśmy :( ech uciekam bo nawet patrzeć na ekran nie mogę.
  25. witam w sobotę :) u nas nieco lepiej. mały przespał nockę co jest dla mnie wybawieniem. spał od 1 do 7 z pobudkami o 3 i potem o 5. ja tez przeziębiona, głowa mi pęka a najgorsze jest to że jak mnie boli głowa to jest mi niedobrze, więc chodzę taka struta :( rano myślałam że zemdleję tak mi się słabo zrobiło :( ale cóż jakoś trzeba sobie poradzić. dobrze ze u mamy jeszcze jestem to mi trochę pomoże jak z pracy wróci bo sama bym chyba wykitowala.
×