mała_agatka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mała_agatka
-
ja wczoraj oczywiście nawet kawałeczka pączka nie zjadłam, a pączki uwielbiam i zwykle tłusty czwartek to dla mnie szaleństwo i pochłaniam po 5-6 sztuk :P no ale cóż kupiłam dla chłopaków i mamy ale sama nie tknęłam :) czego sie nie robi dla dzidziusia :D w nocy znów była akcja, tym razem obudził się o 1 dałam jeść i po pół godziny zaczął się wrzask, ponosiłam posmarowałam brzuszek maścią kminkową (taką niemiecką) nakarmiłam jeszcze raz i jakby nigdy nic zasnął i spał pięknie do 4 :) co prawda później troszkę się prężył do 6 kiedy to nakarmiłam znów i już wstawaliśmy, ale ogólnie noc całkiem niezła. już sama nie wiem. może spróbujemy z tym proszkiem. co do przepajania to mały dostaje 2 razy dziennie 20-30 ml wody z glukozą i witaminkami, bo inaczej nie chce ich wziąć bo za kwaśne :) a ile je to nie wiem bo tylko pierś daję :) ale zapewne całkiem całkiem sporo skoro taki ciężarek jest :D co do włosów to troszkę lecą ale nie tak strasznie jak w ciąży. ale za to ciągle mi krew z nosa leci :( nie są to jakieś krwotoki ale jak dmucham nos to sama krew :( w ciąży też tak miałam i teraz znów się pojawiło. nie jest to dobra wiadomość bo ja mam jeszcze niziutką hemoglobinę po porodzie - obecnie jakieś 9,3 a po samym porodzie spadło do 8,5!!! z prawie 14!!!!
-
----LISTOPAD 2009----
mała_agatka odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
serdeczne gratulacje od listopadówki 2008 która ostatecznie grudniówką została :) spokojnych i radosnych 9 miesięcy życzę :D -
hej! daff no własnie nie było. tzn na początku było wszystko pięknie ładnie, potem ok 3-4 tygodnia małego zaczęły się cyrki z brzuszkiem i krostki na twarzy. wtedy lekarka stwierdziła ze może skaza. odstawiłam nabiał, ale nadal dawałam butelkę modyfika wieczorem i potem się dziwiłam dlaczego mi mały w nocy sie pręży :O dopiero po kilku tygodniach mnie olśniło. jak odstawiłam modyfika to było wszystko ślicznie. oczywiście czasem brzuszek bolal, np po rybie, soji, odrobinie pora w rosole...ale ogólnie było ok. no i teraz chciałam sprawdzić tą teorię ze skazą. hmmm zobaczymy. dziś w nocy też maluch był niespokojny. było lepiej niż poprzednio ale nie idealnie. spaliśmy sobie po godzince z przerwami - godzinka snu, jedzenie, odbijanie, ulewanie, sen, i tak w kółko, ale raz nawet 3 godzinki pospał bez przerwy także jestem zadowolona. mam nadzieję ze dziś uda mu sie kupkę zrobić bo jak nie to będę czopkiem ratować bo jakoś sie okropnie męczy :(
-
co do tego jogurtu to zjadłam 3 łyżeczki. szczerze to już nie wiem czy to po nim było. na buzi żadnej nawet najmniejszej krostki nie ma tylko ten brzusio :( ale w dzień już dobrze było. popierdywał sobie wesoło :) ciekawe jaka noc przed nami. zobaczymy. uciekam się myc i spać bo już padam po dzisiejszych 2 godzinach snu w nocy.
-
hej! chyba za wcześnie się cieszylam że mały na jogurt dobrze zareagował :( całą nockę sie prężył i płakał, w ogóle nie spaliśmy :( teraz udalo mu sie zasnąć, jakimś cudem. dobrze ze wczoraj sobie wieczorkiem spał od 17 do 22 to potem w nocy nie był aż tak zmęczony. no ale ja już padam :( ale jednocześnie nie wiem czy to przez jogurt bo buźka gładziutka :( już sama nie wiem.... zobaczymy jutro jeszcze raz. co do spania to zwykle dzidzia mi śpi co 1,5 godziny całą godzinę. taki rytm godzina snu, jedzenie, półtorej godziny zabawy, godzina snu....no chyba ze po spacerku jest to śpi dłużej. na spacer jak jedziemy to sobie patrzy z zaciekawieniem na wszystko, choć nic nie widzi bo przy tum śniegu sypiącym się z nieba budy mu nie zdejmuję, po jakiś 15 minutach zasypia i śpi całą godzinkę. wracamy do domku i jeszcze z godzinkę śpi, potem jedzonko i znów sen. w nocy budzi się co 3 godziny, tzn pierwszy sen jest dluższy, zwykle 5 godzin a nawet więcej a potem już co 3 albo nawet 2 (kładziemy się ok 20 i budzi się o 1-2, potem o 4-5 i potem przed 7). ogólnie nie narzekam. my pewnie do okulisty będziemy musieli iść, bo małemu oczka cały czas ropieją. a co do mleczka to my dawaliśmy bebiko, raz dałam bebilon na kolki i mały kolkę taką dostał że szok :( daff pałąk bardzo fajny :) ja mam jakąś matę ale jest tragiczna. bardzo pastelowe kolory, przewaga beżu, nic go nie interesuje i ja sie nie dziwię bo mnie też by nie interesowało :)
-
hej! właśnie podobno jak dzidzia na piersi to przerwy w kupkach mogą być takie długie a pomiędzy nimi śmierdzące gazy :) jednak u nas jak Franio nie zrobi kupki 2 dni to płacze stęka, pręży się i muszę mu pomóc. zrobi i jest ok :) dziś zostawiłam małego z mamą na godzine i pojechalam z siostrą do sklepu. pierwszy raz został sam, nie licząc tego wyjazdu do szpitala jak miał tydzień, ale wtedy spał. a teraz został obudzony. był bardzo grzeczny wcale nie płakał :) tylko patrzyl sie i był baaardzo zdziwiony że mamy tak długo nie ma :) jak przyszłam uśmiechnął się szeroko przykleił do cycusia i zasnął :D kochany Minio :D :D :D magmall może uda sie karmić mieszanie. troszkę cycusia i troszke modyfika.
-
hej mały śpi :) dziś spróbowałam z jogurtem. zobaczymy reakcję. mam nadzieję ze będzie ok :) zaczęłam właśnie oswajać z fotelikiem bo tak byc nie może. wczoraj ja tarłam marchewkę a on siedzial w foteliku z zabawkami i sobie patrzył :) całe 10 minut tak siedzial :) dziś rano on siedział a ja jadłam śniadanko a on siedział całe 12 minut a potem zaczął się kręcić ale nie wiem czy dlatego ze mu się znudziło czy raczej śpiący już był.
-
nick.......im.dziecka .term.por.. waga uro.. waga..cm...wiek Elmirka85......Aleks.......19.10.....2380.....5600.. ........3m Kasika1........Karolinka...22.10....3300......6200.. ........3m i 3t green_gable...Mikołaj....29.10.....4010...ok7400.... ......3m i 2t mother..........Kacper....30.10.....3700.....7500... .......3m i 1t Kasiula82........Amelka....30.10.....3200.... 5500...........3m i 2t KarolinkaLinka..Natan.... 1.11......3400.....6700...........3m i 2t karuczek......Antosia......1.11......3270....61 00...........3mi2t happymama.....Zuzia.......3.11......3285....6500...66cm..3m agniesza26.....Olafek......9.11......3710.... 6100...........3m bonizz...........Piotruś.....9.11......3350.....6800 ..........3m elwira elwira...Weronika...9.11......3300....5300...........3m karola678.....Franciszek..11.11.....3300.... 6000..........3m mysza1980.....Zosia........12.11...............5400 ..........2m i 2t edika9..........Nikola.......13.11................39 00.........2m i 24d Beata1987.....Zuzia........14.11.....3200.....5300. ........2m i 4t kaaczuuchaa..Damianek...15.11...............5520........ ..2m i 22d magmall.........Zuzanka....16.11.....3960.... 5410...63cm...3m Marta1983.....Robiercik...16.11.....3270.....51 00........3m MajkaMB1......Miłosz.......18.11.....2730.. +-5000.........2m,3t Jokasta........Jeremi.......19.11.....3300.....4800 .........2,5m **ewelka**......Wiktoria....21.11.....4650.....6400. ........2,5m pingusia_22....Marika......27.11.....2570......4700. .......2,5m Małgorzata....Julek........ 28.11.....4550...ok5700.........2m i 1t Anabelkaaa....Jaś............02.12.....3700..ok5500. .62cm..2m11d mała_agatka...Franek.....3.12........3340..ok61 00..ok65cm....2m i 3d dunia26.........Kubuś.........4.12.....3700....5300..... .....2m i 5d Maja_21........Wiktorek....7.12......3780....6000 .........2m i 1
-
hej! ja byłam dziś z malym na spacerku! jejku jak to dobrze tak sobie pochodzić i nie bać się o przejeżdżające tiry :) a teraz Minio śpi już ze 2 godziny :) tak go spacerek zmęczył :) a ja zjadłam \"przepyszną\" zupkę z marchewki, pietruszki i kurczaczka. oj delicje normalnie :P ale co tam jutro jem jogurt! sprawdzimy jak tam nasza skaza :) co do pytania o ćwiczenia to schudłam praktycznie bez nich. ćwiczę od jakiś 2 tygodni, więc nie aż tak długo :) wcześniej nie bardzo moglam.ale teraz biorę sie za siebie, bo do wiosny coraz bliżej a i człowiek lepiejk się czuje jak coś dla siebie zrobi :) kurcze kroiłam marchew i o malo kciuka sobie nie obciełam :( krew się lała na wszystkie strony :(
-
my już w Poznaniu jesteśmy. podróż strasznie znieśliśmy. mały nie mógł zasnąć. płakał co chwilkę, nawet po czopku nie zasnął :( później był tak zmęczony że płakał non stop :( dopiero teraz jak go wykąpałam, nakarmiłam to położył się w wózku nakrył pielunia i śpi :) mam nadizeję ze jutro ładnie się zaaklimatyzuje i będzie już ok :) uciekam sie myć. papa
-
anabelko ja nie chciałam nic podawać do 6 miesiaca, ale ja karmię tylko piersią :) ale jeszcze poradzę się pediatry, czy jest sens wprowadzać coś wcześniej, a nawet jeśli zacznę to ok 5 miesiąca i tylko tak dla smaku :D
-
ale dziś biało :D :D :D później pójdziemy sobie na spacerek po śniegu :) mieliśmy dziś jechać do Poznania, ja z młym mialam sobie zostać u mamy na tydzien albo dwa a R miał wrócić do domu, ale przełożyliśmy wyjazd na jutro. boję się jechać bo nie wiem czy z brzusiem już ok, a w autku trudno by mi było uspokajać malucha.ale powiem Wam że już się nie mogę doczekać :) miałam nadzieję ze jak pojedziemy dziś to jutro sciągnę troszkę mleczka i zostawimy malego i pójdziemy sobie do kina, a tak to nic z tego :(mały będzie przerażony nową sytuacją i na pewno go nie zostawię. no nic może jak R będzie po mnie przyjeżdżał. mały w nocy spał, dopiero koło 6 zaczął się prężyć, ale dzielnie sobie sam radził nie wzywając pomocy :) więc do 7 jeszcze podrzemałam. w nocy mały obudzil się o 1 na karmienie, ja zasnęłam jakieś 10 minut wcześniej więc byłam nieprzytomna. nakarmiłam, odbiłam i stwierdzilam że poczekam 5 minut i przewinę. przysnęłam sobie. obudziłam się, przewijam a on w ryk. pisk straszny. mówię no nie, znowu to samo. przecież jest najedzony to powinien spać. patrzę na zegarek a tam 4!!!!! no wiec jak on miał nie płakać? nie dość ze go obudziłam to jeszcze jeść nie daję po 3 godzinach :P ech od teraz już zawsze będę patrzeć na zegarek zanim go ruszę w nocy. jakbym nie zaczęła przewijać to pewnie z godzinkę jeszcze by pospał :( a Franek wcale nie chce łapać zabawek :( jak mu dam do rączki to chwyci, trzyma, czasem pogrzechocze ale nie sprawia mu to żadnej rdości. no nic jest jeszcze malutki, ma czas :) a smaczka uwielbia, ale tylko do zasypiana, jak zaśnie wypluwa, a jak nie jest śpiący to też ma go gdzieś :) wtedy lepsze są piąstki, które pcha coraz śmielej do buźki :D agnesa właśnie temat rozszerzania diety jest obecnie na tapecie :) ja karmię cycusiem i jeszcze nie zamierzam nic podawać innego :)
-
no to jednak zmysł mam :) dokładnie tak sobie pomyślałam że ten schab sie robi :D :D :D no nic spróbujemy! no właśnie tylko to ze za niedługo maly 3 miesiące skończy mnie powstrzymuje od dania mieszanki. u nas ogórek jest niejadalny :( niestety. a szkoda bo to moje jedzenie miałoby jakiś smak wtedy. a tak to du*a. poczekam jeszce troszkę i znów spróbuję najpierw z jogurtem a potem z ogrókiem :)
-
andzia - ja jeszcze poczekam. zobaczymy. mam nadzieję ze mu przejdzie. tak mnie tknęło i sprawdziłam skład polędwicy którą mi R ostatnio kupił, nie było tej szyneczki co zawsze jem i kupił inną. i co widzę - soja!!!!! to już mam odpowiedź! bo jakieś dziwne mi sie wydawało zeby go ciagle po tym rosole bolało. więc od 3 dni dawałam małemu soję, której nie toleruje!!!!! normalnie mam dość :( :( płakać mi sie chce. chyba mimo wszystko muszę jakoś piec sobie to mięsko. i jeszcze teściówka która stwierdziła ze moje dziecko jakieś dziwne jest bo bartuś (synek jej córki) w tym wieku kolek nie miał. to tylko jej przypomniałąm ze bartuś od 3 tygodnia zycia na nutramigenie był właśnie na skazę. i się zamknęła :P
-
no ja chudnę :) choć powiem szczerze brzuch nadal mam okropny :( wystaje i skóra wisi. ale to kremami i ćwiczeniami załatwię :) tyłek, nogi, ręce mam już szczuplutkie, tylko ten brzuchol ... powiem ci tylko że ja bym tej diety nie stosowała jakbym nie musiała. dodałabym do niej więcej róznych warzyw i owoców, i coś z nabiału. taka dietka troszkę wykańczająca jest no i monotonna. mi brakuje przede wsyztskim cytrusów, jak np pomarańczy i mandarynek, z warzyw tęsknie za papryką, ogórkiem kwaszonym, kwaśną kapustą, brukselką i brokułami. no i moje jogurty i budyń.... a no i jakieś rybki, polecam głównie gotowane lub pieczone. ach jeszcze kiedyś sobie odbiję :) mother a jak pieczesz schab???? czymś go posypujesz??? przyznam się ze nigdy nie piekłam, zawsze tylko gotowałam lub smażyłam (jeszcze przed porodem oczywiście)
-
elwirko ale fajnie :D tu trochę leży, ale nie jakoś tak szczególnie dużo, no i pochmurno i szaro i bleeee
-
no tak najpierw mi wysłać nie chciało a teraz 2 razy jest :P
-
hej! matko dziewczyny kiedy wy śpicie???? co do bułeczek to R mi kupuje w takiej jednej piekarence gzie pani powiedziała że nie dodają do nich mleka w proszku :) na jajko mały dobrze reaguje, tzn nie reaguj wcale, pod warunkiem że zjem jedno a nie całą masę :P masła ani żadnych margaryn nie jem od 3 roku życia (kiedyś jadłam łyżeczkami masło i się przejadłam, od tej pory choćbym niewiem jak głodna była kanapki z masłem nie ruszę). też bym chciała sobie tak piec ale nie mam gdzie :( więc niestey muszę kupne jeść :( no właśnie na soję też płaczem reagujemy. mały znów szaleje :( rano z płaczem wstaliśmy. w końcu nie wytrzymłam i pomogłam mu kupkę zrobić. zmierzyliśmy temperaturkę i kupka poszła :) potem tak ładnie leżał i się uśmiechał! jednak nie na długo to pomogło bo już znów krzyczał. na szczęście zasnął. kurcze wczoraj już też pomyslałam żeby na modyfikowane przejść, przynajmniej by sie nie męczył :( nie wiem sama. tak długo walczyłam o to żeby normalnie piersią karmić. ech jak nie urok to ....
-
hej! matko dziewczyny kiedy wy śpicie???? co do bułeczek to R mi kupuje w takiej jednej piekarence gzie pani powiedziała że nie dodają do nich mleka w proszku :) na jajko mały dobrze reaguje, tzn nie reaguj wcale, pod warunkiem że zjem jedno a nie całą masę :P masła ani żadnych margaryn nie jem od 3 roku życia (kiedyś jadłam łyżeczkami masło i się przejadłam, od tej pory choćbym niewiem jak głodna była kanapki z masłem nie ruszę). też bym chciała sobie tak piec ale nie mam gdzie :( więc niestey muszę kupne jeść :( no właśnie na soję też płaczem reagujemy. mały znów szaleje :( rano z płaczem wstaliśmy. w końcu nie wytrzymłam i pomogłam mu kupkę zrobić. zmierzyliśmy temperaturkę i kupka poszła :) potem tak ładnie leżał i się uśmiechał! jednak nie na długo to pomogło bo już znów krzyczał. na szczęście zasnął. kurcze wczoraj już też pomyslałam żeby na modyfikowane przejść, przynajmniej by sie nie męczył :( nie wiem sama. tak długo walczyłam o to żeby normalnie piersią karmić. ech jak nie urok to ....
-
próbowałam rybę, ale 3 dni brzuszek bolał po niej :( to samo po cytrynie, fasolce sparagowej, brukselce.
-
i jeszcze ważna rzecz praktycznie nie solę. i strasznie dużo piję. mam taki kubek 0,5 litra i piję 3-4 herbaty (1 zwykła, reszta owocowe), 6-8 kubków soku jabłkowego rozcieńczonego pół na pół z wodą i z 1 kubek samej wody.
-
bonizz eliminacyjną, czyli tylko bezpieczne produkty po których maluch nie płacze. ogólnie - gotowana pierś z kurczaka na przemian ze schabem - ryż - czasem ziemniaki - marchew surowa i gotowana - jabłko gotowane i surowe - czasem banan, max 1 dziennie - bułka - szynka, polędwica - jajko, max 2 tygodniowo - wafle ryżowe na przekąskę - czasami dżem brzoskwiniowy, max pół bułki co 2 - 3 dni - buraki gotowane najczęściej mój dzienny jadłospis to rano bułka z wędliną, przekąska w postaci jabłka, lub banana, obiad - zupka z marchwi, pietruszki, ziemiaka i piersi lub schabu, czasem zasypana ryżem. przekąska w postaci wafli ryżowych. kolacja jabłko gotowane z ryżem, albo samo, ewentualnie bułka z wędliną. uciekam bo się obudził :)
-
no mi to Minia żal najbardziej :( bidulek się męczy przez moja głupote :( a teściówka chciała mi udowodnić ze przesadzam z tą dietą i ze to nieprawda ze on tego nie może :O i teraz proszę 3 dzień się biedak męczy :( bo ona wie lepiej :O grrrry nigdy więcej darowanego jedzenia!!! beatko jak chcesz,ale mówię ci schudłabyś ekspresowo i czuła się dobrze :) pingusiu to zazdroszcze mozliwosci jedzenia wszystkiego. my na razie mozemy tylko pomarzyć. co do odporności to tfutfu nie byłam jeszcze chora od porodu :) gardło czasem pobolewa ale to taka moja przewlekła przypadłość :P
-
co do dokarmiania to ja niedawno też miałam kryzys laktacyjny. nagle jednego dnia piersi pełne mleka, drugiego dnia kompletne flaczki. mały zły bo nie leci jak dawniej :( ech ale dawałam mu jeść dosłownie co godzinę a nawet co pół bo tak chciał i po kilku dniach wszystko wróciło do normy :)pewnie gdyby nie to że zwykłego mleczka nie może to bym mu dała, a tak to pozostało nam przemęczyć się chwilkę. ale na szczęście już jest ok :) beatko a nie lepiej jeść kilka maleńkich posiłków dziennie. takich złożonych z gotowanych jarzyn i mięska, do tego owoce i warzywa surowe. zero słodyczy i trochę ćwiczeń? na takiej diecie przy małym dziecku za długo nie pociagniesz i do tego efekt jojo gwarantowany. wiesz zrobisz jak zechcesz ale taka moja sugestia. ja na tej mojej dietce chudnę pięknie. i głodna wcale nie chodzę :)
-
co do wagi to ja mam już 15 na minusie od porodu, czyli 3 mniej niż przed ciążą :) jeszcze z 5 i będe zadowolona :) ale ja jestem głównie na marcewce i ryżu i gotowanym mięsku. teściówka nie moze wręcz patrzeć jak ja to gotowane jem. dla niej to takie niezdrowe! przecież najzdrowsze są ociekające tłuszczem, panierowane, smażone kotlety schabowe :O nie wiem może i bym mogła smażone jeść, nie próbowałam, ale jakoś mi sie nie tęskni za tym. bardziej za jogurtem, budyniem czy lodami, a i jakimiś ciasteczkami. ale z tym jeszcze muszę poczekać. miałam próbować jogurt w poniedziałek ale przez tą akcję z rosołem czekam aż maluch całkiem dojdzie do siebie i wtedy spróbuję.