mała_agatka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mała_agatka
-
a nam do 2 miesięcy jeszcze trochę zostało :) wczoraj 6 tyg nam stuknęło :D :D :D u nas kolek ciąg dalszy :( mam pytanie jak tam wasi mężowie reagują na kolki u malucha??? jak płacze ciągle i nijak nie idzie go uspokoić? bo ja to się wczoraj załamałam. wczoraj mieliśmy tragiczną noc, ale starałam sie żeby R mógł jakoś spać bo przecież rano do pracy wstawał ( nie ważne ze ja też wstaję o 7 i jestem cały dzień na nogach, ale chcę żeby w nocy jakoś spał). cały dzień malutki był niespokojny, prężył się i płakał. więc go nosiłam. tylko na rękach spał, jak kładłam go to się budził i płakał. co więcej spał tylko jak ja stałam albo chodziłam, jak siadałam to płacz :( wieczorem bylo już dobrze. wykąpaliśmy go, nakarmiłam, potem jeszcze raz nakarmiłam i sobie słodko zasnął. więc postanowiłam iść się wykąpać. po całym dniu byłam wykończona. wzięłam prysznic, nie było mnie z 10 max 12 minut. przychodzę mały płacze okropnie. R wściekły :O bo nie wie co mu jest. położył mi małego ze złością na łóżko i wyszedł :O :( :( :( normalnie płakać mi się chciało! i to nie ze zmęczenia czy coś, nie dlatego ze znów musiałam nosić Klocuszka tylko dlatego że zrozumiałam że jestem z nim zupełnie sama :( że jak wszystko jest ok to R jest z nami ale jak tylko płacze to jestem sama. nie dość ze cały dzień i całą noc walczę sama to jeszcze wieczorem nie mam pomocy z jego strony :( wiem że kocha mnie i maluszka ale czasem mam wrażenie że to go kompletnie przerasta :( już nie wiem co robić, jak z nim rozmawiać żeby go nie zrazić ale jednocześnie żeby zrozumiał jak bardzo jest mi przykro jak on tak robi. gdyby normalnie podał mi małego i powiedział że on musi ochłonąć to przecież wzięłabym go, ale nie on ze złością go odłożył, jakby to była wina tego maleńkiego człowieczka że go boli :( ech to tak sobie ponarzekałam. wczoraj któraś pisął o tym że jej maluch nie toleruje ciemnego chleba i to dało mi kolejny trop! dopóki teściówka kupowała pieczywo białe (niejadalne dla mnie) to było ok. jak R wrócił do pracy i zaczął kupować ciemne to mały zaczął sie prężyć. od dziś przeszłam na papier, czytaj białe pieczywo. mały jak na razie się nie preży,ale za to ulewa. ale co tam. teraz śpi, a ja mam czas na zjedzenie obiadu i poprasowanie. uciekam bo zaraz się obudzi :)
-
o matko dziewczyny kiedy wy śpicie???? :P ja o 23 padam jak zabita, jak tylko malutki zamknie oczka :) byliśmy wczoraj u ortopedy. z bioderkami ok :) mały znów cała noc sie prężył i płakał :( ciagle jadł i wymiotował na przemian, bo jak sie pręży to wymiotuje potem. tak mi go żal było. chcieliśmy wczoraj ten infacol kupić ale w 6 aptekach nie mieli!!!! moze mi sprowadza na dzis. mam nadzieje ze cos pomoze :) a i jeszcze chciałam sie pochwalić ze moje dziecko w koncu zaczeło gadać :) dzis w nocy o 3 mu sie na głurzenie wzieło :) ja tez jeszcze mam ta kreske, ale troszke wyblakła :)
-
witam w słoneczny poniedziałek :) dokładnie na necie pisało ze on jest od 2 miesiaca, ale jak mówicie ze od urodzenia to dzis kupie, bo espumisan juz nic nie daje i maluszek sie prezy i placze bardzo :(teraz rez pospal 30 minut i brzyszek go obudził, a ze jest zmeczony to go usypiam, zeby jeszcze pospal, chociaz do 13. my chrzciny w maju robimy :)
-
pingusia ja jeszcze okresu nie dostałam. po porodzie krwawiłam 2 tygodnie, potem to się zatrzymało i już praktycznie nie krwawiłam. teraz jakiś tam śluz jest, ale rzadko kiedy podbarwiony na czerwono. ja karmię piersią i na razie się okresu nie spodziewam :P w piątek idę na wizytę do ginekologa. ciekawe jak to wszystko tam wygląda, tzn wiem jak bo oglądałam :P ale nie wiem czy jest ok.
-
no właśnie też myślę że może coś mu się zaczyna :( tylko nie wiem od czego może dostać alergii. cały czas jem praktycznie to samo. teraz kompletnie odstawiłam nabiał, zeby tą skazę wykluczyć. mały ma wysypkę na twarzy, takie place z krostkami, szorstkie w dotyku. ale nigdzie więcej skórki przesuszonej nie ma. więc nie wiem czy to to. dziś rano się cieszyłam bo w końcu zrobił ładniutką żółciutką kupkę, ale teraz wieczorem poczęstował nas zieloną z takimi grudkami jak serek zaważony :( już sama nie wiem. może to przez bebiko, które dziś mu dałam bo tak mi cycki poszarpal że już nie wiedziałam jak mu dać :( ale już jest lepiej. dałam cycusia na wieczór i znów zrobił kupkę, jeszcze nie wiem jaką bo czekam aż troszkę jedzonko mu się uleży bo inaczej wszystko mi zwymiotuje. malutki dziś zaczął fajnie gugać :) leży sobie i gada :D a tatuś właśnie go uczy mówić jakieś tam niecenzuralne zwroty :P
-
hej! a u nas brzuszka ciąg dalszy :( wczoraj wieczorem malutki szalał strasznie. na szczęście noc przespał ładnie ale dziś od rana znów się pręży. co więcej strasznie ulewa, wręcz wymiotuje. praktycznie wszytsko co zje :( biedak strasznie się męczy. teraz zasnął na chwilkę. mam nadzieję ze jak się obudzi to będzie lepiej. dzięki Małgosiu :) wczoraj kupiliśmy ten Dicoflor :) może mu pomoże choć troszkę :) ja na kolkę podaję Espumisan. a powiedz mi tylko ty dajesz ten Infacol a on jest podobno od 2 miesiąca, a przecież Julek niewiele starszy od Franiula jest. i dlatego nie kupiłam. powiedz mi lekarka ci tak kazała, czy jak? ja się balam go kupić i dać malutkiemu.
-
malutki od wczoraj praktycznie non stop płacze :( wczoraj myślałam ze to kolka, płakał strasznie prężył się nic mu nie pomagalo. w nocy to samo. w końcu o 5 zasnął u mnie na brzuszku.myślałam ze już będzie ok, ale dziś znów od rana jets marudny. ciągle muszę go nosić i karmić. bo ciągle domaga się piersi. juz sama nie wiem co mu jest :( do tego R mnie wkurza i już w ogóle tragedia :(
-
witam! synio śpi więc mam chwilkę :) odkąd próbuję małego uczyć prawidzłowego ssania i przerywam jedzonko po 4-5 minutach on jest ciagle głodny :( je praktycznie non stop. po raz pierwszy w nocy budził się co 1,5 godziny na jedzenie. zawsze spał ładnie po 4-5 godzin a teraz normalnie co chwilkę. tym bardziej ze po jedzeniu musi mu się odbić i to ze 3 razy, więc siedzę z nim po 20-30 minut żeby się odbiło, potem kładziemy sie spać i po niecałej godzinie znów karmię. ale co tam!!! przetrwamy najgorszy okres i będzie ok :) od rana też ciągle je. nawet nie miałam kidy go przebrać ale jakoś się wyrobiłam pomiędzy jednym a drugim karmieniem. odkąd karmimy tym systemem mały mniej ulewa :D tzn nadal praktycznie po każdym karmieniu ale teraz to już jest bardziej ulewanie niz wymiotowanie :) wczoraj tylko raz zwymiotował :D :D :D my w poniedziałek jedziemy na usg biderek. w końcu załatwiłam wizyte prywatnie, bo pediatra nie widzi potrzeby takowego badania :O więc idę za kasę i już. co prawda to kolejne 100 zł, ale czego sie nie robi dla synia :) jak wasze maluszki zniosły to badanie??? bo ja już się boję o reakcję Franiula. a jutro pierwszy raz od porodu jadę na zajęcia. zobaczymy jak będzie :) wiem już ze na całym bloku nie zostan, bo to za długo (od 9 do 17 plus 2 godziny na dojazd w 2 strony) ale pojadę na chwilkę i się dowiem jak mam zaliczyć. wyrwę się na chwilkę z domu, bo przez te mrozy nawet na chwilkę z domu nie wychodzę. całe dnie z malutkim siedzę i potrzebuję iść między ludzi :P oczywiście teraz tak mówię a jutro w połowie drogi zawrócę bo będe umierać ze strachu żeby malutkiemu nic się nie stało....
-
ja kąpię małego codziennie, lepiej wtedy śpi :) no chyba że jest wyjątkowo marudny, albo za dugo śpi wieczorem. po 21 już nie kąpiemy bo nigdy byśmy spać nie poszli :P a dziś mały mi ciągle śpi. je, śpi, marudzi, je, śpi, kręci się, je....biedak ta nocka całkiem go wykończyła. szkoda tylko że taki plyciutki sen ma i co 20-30 minut się wybudza bo też chętnie bym sobie pospala, a tak to co sie położę to on piska :(
-
u nas polozna byla 2 razy. najpierw 11.12 i wczoraj :( poprzednio tez nie bylam zadowolona z wizyty, bo nie chciala sprawdzic czy u mnie z rana wszystko ok, a bolalo mnie okropnie. a co do pediatry to my bylismy u niej po wizycie poloznej takze nie wiem po co przylazla. doslownie mialam takie wrazenie jakby chcialy sprawdzic czy dziecko ma warunki do zycia i czy maly z nami jest czy przez przypadek go nie oddalismy :O :O tak po tonie wypowiedzi wywnioskowalam
-
hej! my po ciężkiej nocy :( malutkiego coś mocno brzuszek bolał i prężył się całą noc :( a ja tylko go masowałam, nóżki ćwiczyłam i karmiłam,chyba z 7 razy jadł w nocy!!! co więcej denerwował sie strasznie, szarpał brodawki i znów mi krew z nich leci :( dziś rano ulało mu się z krwią. przestraszyłam sie bardzo, ale jak zerknęłam na sutki to wiedziałam że po prostu nałykał się mojej krwi i dlatego tak było. teraz już nie ulewa z krwią tylko normalnie, więc chyba jest ok. wczoraj po południu przyszła położna z pediatrą. sama nie wiem po co. nie umawiały się ze mną tylko tak wpadły :O poczułam się jak jakaś patologiczna rodzina! nie wiem po co przyszły. położna popatrzyła dookoła, pediatra osłuchala małego i stwierdziła że.....jest głodny! o czym zresztą wiedziałam bo byliśmy w trakcie ćwiczeń przed jedzeniem. przylazły i od razu chcialy do małego podejść. takie zimne z 20 stopniowego mrozu, prosto do dziecka! nawet rąk nie umyły więc ochrzaniłam. poprosiłam zeby posły umyć ręce, zaprowadziłam do łazienki. a potem kazalam usiąść i odczekać 5 minut aby się ogrzać. na żadne pytanie odpowiedzi nie dostałam. na pyt o to czy krosteczki na buzi są od skazy białkowej (co zasugerowała położna w szkole rodzenia) pediatra popatrzyła i powiedział \"może to skaza, może nie trudno powiedzieć.na wszelki wypadek odstawić mleko i wszytsko krowie\" jak powiedziałam ze odstawiłam to powiedział \"odstawiać dalej\" :O nie wiem czy ja jakaś dziwna jestem ale nie podobało mi się ich zachowanie :O czy do was położna też wpada bez uprzedzenia??????
-
hej mamuśki {cześć] ja wczoraj cały dzień na piersi małego trzymałam!!! miałam nadzieję ze uda sie tak też w nocy, ale niestety wieczorem jakaś biegunka mnie dopadła i się bałam i dałam butlę. raz przed snem i raz w nocy. rano o 6 już karmiłam sama. podejrzewam że to po prostu moje jelita, ktore jeszcze nie doszły do normy po ciąży i porodzie zrobiły mi psikusa :P ale przestraszyłam się nie za żarty bo różnie mogło być. my dziś pierwszy dzień sami jesteśmy. do tej pory R był na zwolnieniu i był z nami w domku. a dzis pierwszy dzień od mojego porodu poszedł do pracy. na razie idzie nam nieźle. tylko że trzeba od nowa wszystko sobie poustawiać. szkoda ze tak zimno bo na spacerek byśmy poszli.
-
tak to ja pisałam o obrączkach :) R nie chciał wcale, a ja chciałam takie z mieszanego złota. ale poszliśmy na kompromis. on uznał że obrączki mogą być, a ja że mogę mieć najprostszą, najtańszą jaką znajdziemy. choć nie ukrywam że cały czas wzrok mi schodził na moje wymarzone, piękne obrączki :P no ale cóż zrobić. w końcu zamówiliśmy zwykłe, najzwyklejsze, najcieńsze jakie były. daliśmy 160 zł za sztukę :) te co mi się podobały to ok 400-500 zł kosztowały.
-
witam byliśmy wczoraj w tej poradni i faktycznie maly odrobink za płytko chwyta :) ale już wiem co robi żeby chwycił dobrze więc uczymy się od nowa :) nawet nam niexle idzie. połżna stwierdziła że on ulewa pewnie dlatego że za dużo je na raz. on jest taki mały łapczywiec wiec mam go karmić max 4-5 minut i odstawić na odbicie, poczekać z 10 minut i jak nadal głodny dokarmić jak nie dać smoka :) mały pomimo tego ulewania waży ok 4600 (był ważony w ubrankach i wyszło 4800) czyli przez ostatnie 2 tyg prawie kilogram przytył!!! a od wyjścia ze szpitala 1500!!!grubasek maly :) zaniepokoiły ją też krostki na tarzy powiedział że to może być skaza białkowa, więc odstawiam od dziś serek i zobaczymy. mieliśmy jechać do lekarza ale przy -24 stopniach to nie pojedziemy :) kupiliśmy też wczoraj obrączki, tzn zamówiliśmy. w końcu wzieliśmy takie najprostrze, malutkie. kończę bo mi Franio skrzeczy :)
-
karolinko ja po wieczornym kąpaniu podaję butelkę. mały po niej śpi średnio 4-5 godzin :) potem w nocy juz pierś podaję i budzi się co 3-4 godziny. w szpitalu położne mówiły żeby nie wybudzać malucha, nawet jak śpi 6 godzin.
-
hej! mały właśnie na chwilkę zasnął więc mogę popisać :) też wczoraj załamanie małe miałam. piersi bolą strasznie. lewa mniej bo czasem mi sie uda dobrze przystawić, ale co z tego jak nadal poraniona jest więc boli, choć mniej. karmiłam małego caluteńki dzień piersią, a on co zjadł to zwymiotował :( wieczorem byłam już kompletnie załamana. dałam butlę, karmiłam i płakałam :( ech. ale dziś już mi przeszło. nakarmiłam go piersią i jest ok :) a wczoraj wieczorem to przeszedł sam siebie z jedzeniem. chyba ze 150 ml zjadł na raz!!! zwykle zjada 60 max 70! no ale cóż rośnie dzidzia! wczoraj miesiąc skończył :) ewlka tak patrzyłam na tą listę rzeczy na które należy zwrócić uwagę u dziecka i mam 2 mały leży na lewym boczku, wygięty w rogalik i wymiotuje często. wiem już że muszę iść do neurologa z tym wiginaniem. a co do ulewania to może jak będzie dobrze ssał to przestanie aż tyle ulewać?przynajmniej tej mysli się trzymam :) oj agnieszko biedna jesteś z tym karmieniem :( ale musisz być silna!!!
-
kiedys na garnku strone mialysmy ale wyszla afera i sie na maila przenioslysmy :)
-
ale tam na mailika wrzucamy zdjecia i tam je sobie ogladamy :) dalam ci tez haslo zebys mogla wejsc i poogladac :D
-
a mój smok dzis ciagle je. wlasnie go karmie 7 raz od 9 rano!!!niestety butla bo brodawek juz nie czuje, a moze wlasnie czuje za mocno i w tym problem :( ostatnio jak karmiłam to plakalam i maly sie zloscil, wiec daje im odpoczac. najwyzej nastepnym razem cyca dostanie!
-
karola mailik poszedł :) uff udało się! to może jak tak dobrze idzie też jakieś zdjęcia wrzucę :)
-
oj karola już ci podam :) oczywiście pod warunkiem że mój net wyśle maila (wczoraj nie chciał). podaj swojego maila to ci wyślę :)
-
Hej! mały jeszcze śpi więc mam chwilkę na zjedzenie śniadania i naskrobanie czegoś :) w nocy pięknie spał do 4 ale potem znów go brzusio męczył i się prężył i nie mógł pierdnąć sobie. dałam espumisan, ael nie pomogło. i tak się z nim męczyłam do 6. wtedy się obudził (bo tak przez sen wszystko robił), zarządał jedzonka, dostał pierś i jak zaczął purtać to aż R się obudził :P załatwił się porządnie, aż górą pieluchy poszło i całego musiałam przebierać :P i teraz śpi :) kolejny raz widzę że jak nie może sobię bączka puścić to wystarczy go do piersi przystawić :) na butlę tak nie reaguje tylko na pierś :) a ja tak myślę że mój Franio to jakiś wyjątkowy jest. dostaje jedzonko z butelki to łapie i ssie jakby nigdy nie jadł (tak mu smakuje i cieszy sie ze ładnie mu leci), jak dostaje pierś to robi dokadnie tak samo! mam wrażenie że woli pierś od butelki, pomimo tego że z butli łatwiej leci. nawet jak podam butlę a za chwilkę pierś to i tak złapie i będzie ssał i sobie mruczał i się uśmiechał :) kochany stworek :) z lewej piersi już ładnie je :) jakoś to wczoraj zrobiłam, nie wiem jak że zaczął dobrze chwytać i lewa mnie już nie boli :) prawej nie umiem :( ani na siedząco, ani na leżąco. wcale :( no nic ale chociaż ta lewa nie boli :) co do ulewania to właśnie też o tym refluksie myślałam. niestety moja pediatra zbagatelizowała sprawę, zresztą tak samo jak usg bioderek :( dlatego usilnie poszukuję innego lekarza. wiem ze są mleczka dla dzieci ulewających, ale kurcze chcialampierś mu dawać :( a nie modyfikowane. ech. zobaczymy. jak na razie to bardzo go pilnuję. praktycznie zawsze ktoś z nim jest. raz też mi się zakrztusił tak bardzo mocno, ale odwróciłam na brzuszek, poklepalam pożądnie między łopatkami i przeszło. ale sie przestaszyłam wtedy, bo to było zaraz jak ze szpitala wyszliśmy i on jeszcze był taki maleńki, miał kikut od pępowiny, ja niezupelnie sprawna....ale sie udało :) my używamy pieluch Moltex Eko. takie ekologiczne, niechlorowane, niewybielane. całkiem dobrze się sprawują :) dwa razy zdarzyło sie małemu je przesikać no i dzisiaj ta kupka, ale ogolnie jest ok :) matko co za elaborat mi wyszedł :P
-
nie dało się ululać. dostał butlę, ktorą zresztą też całą wylał :( ja juz nie wiem! już 3 razy go dziś przebierałam!!! ciągle ulewa, wymiotuje :( martwię się tym. no ale teraz zjadł, znów pierś podałam :) i nawet ładnie chwycił bo nie bolało :D ale byłam szczęśliwa!!! pierwszy raz nie bolało mnie karmienie!! aż popłakałam się tym razem ze szczęścia :D i nie ulał. śpi sobie slodko. mieliśmy iść na spacer ale przez to ulewanie zrezygnowalam. bałam się że na dworze mi uleje, zakrztusi się a ja nawet nie będę mogła go wyjąć z wózka bo jest mróz. może jutro wyjdziemy :) chyba najlepszym sposobem na rozpoznanie gorączki u dziecka jest zmierzenie jej termometrem :P ja inaczej nie potrafię :P a co do kołderki to ja w nocy śpię z maluchem w łóżku więc nie ma własnej kołdry. ale jak śpi w wózku to zawijam w kocyk i przykrywam kołderką. nie jest mu za gorąco bo u nas jakieś 18 stopni w domu jest i jak nie przykryję mocno to marznie mi biedak :)
-
witam! mi mały praktycznie też sam zasypia :) od 2 dni układam w wózku, bo łóżeczka ciagle nie mam (dopiero od 2 dni noszę malucha sama i to też z problemami). wkładam go, gaszę światło, właczam mała lampke i po chwili mały spi :) ale sie wkurzyłam. nakarmiłam go, jak zawsze przy piersi płakałam bo strasznie mnie bolało. dałam jedna piers, odbiło mu sie dałam druga, bo chciał dojeść, zjadł, odbił i ... zwymiotował wszystko co zjadł :( ja mam piersi nie do uzytku, a on głodny :(
-
Witam rok później! znów mieliśmy wybuchową noc. maluch płakał i prężył sie od 1.30 do 9. wcale nie spalam, on zresztą też. dopiero ok 9 udało się go nakarmić i zasnął na 3 godzinki. teraz już jest lepiej ale też coś go boli. już nie mam pojęcia od czego. eh. a ja ciągle leczę piersi po nocnych karmieniach. uparlam się że będę mu dawać tylko pierś całą noc i ranek i teraz muszę je leczyć. mam nadzieję ze już następne karmienie będzie moim mleczkiem. karuczek to super że malutka jest taka przewidywalna. u nas ciągle jedna wielka niespodzianka :) choć mniej więcej wiemy jak to jest. rano jest aktywny i ok 15-16 zasypia na kilka godzin, potem kąpanie i ok 22 zasypiamy na noc. choć z tym zasypianiem to nie zawsze tak sie udaje. małgosiu - tą książkę to sobie kupię. już zaczęłam licytację. zobaczymy. jak nie przez allegro to w księgarni zamówię i już :)