Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mała_agatka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mała_agatka

  1. a miałam już dziś nie wchodzić :) przedemną pewnie kolejna nieprzespana noc :( martwię się troszkę bo Klusek dziś jakiś taki cichy jest i spokojny. tzn czuję ze się rusza, ale te ruchy jakieś przytłumione są. sama nie wiem może powinnam jechać do szpitala? jak do jutra sie nic nie zmieni to rano pojedziemy. no chyba ze mały się wyśpi i znów zacznie fikać. beatko nie przejmuj się mąż też musi sobie wszystko poukładać. dajcie sobie troszkę czasu! zobaczysz wszystko sie ułoży :)
  2. co do gówniarstwa matek ok 20-letnich to ja też uważam że wszystko od człowieka zależy. szczerze powiem że teraz z R załujemy że nie zdecydowaliśmy sie na małego 2 a nawet 3 lata temu. byłam na studiach, on pracował, ja dziecka bardzo chcialam, on niekoniecznie, ja miałam swoje pieniądze uczelni, a teraz nie mam nic. no ale czasu sie nie cofnie. jest jak jest. ja nigdy za imprezami, balangami nie przepadałam, także tego na pewno nie będzie mi żal. jedyne o czym myślę to utrata tej niezależności, tego że zawsze mogłam rano wsiąść w pociag i nagle znaleźć się setki kilometrów stąd, a teraz już tak nie zrobię. ale co tam trzeba wiedzieć co jest w życiu najważniejsze a dla mnie taką naczelną wartością jest miłość, a czy moze być większa i prawdziwsza miłość od miłości matki do dziecka? co do dojrzałości to powiem jeszcze tylko ze moja ciotka rok temu urodziła pierwsze dziecko w wieku 36 lat, więc jakby nie patrzeć metrykalnie bardzo dojrzała kobieta. jej mąż ma 42 lata, więc też dojrzały facet. pierwszej nocy podczas ich pobytu w domu on wyniusł się z materacem do kuchni bo mu płacz dziecka przeszkadzał. nie potrafił wziąć małego na ręce przez pierwszy miesiac nie wziął ani razu. ona bardzo często zakładała poduszkę na głowę żeby nie słyszeć jego płaczu. ja siedziałm z malutkim pilnując żeby nie płakał. często w nocy wychodziłam z nim do kuchni i tam go nosiłam, lulałam, śpiewałam mu zeby tylko mama mogła sie wyspać i nie była marudna w dzień (wujek spał w drugim pokoju). takze akurat nie wiek decyduje o dojrzałości! oj Beatko to ładnie schudłaś po porodzie :) co do piersi to wszystko się unormuje tylko potrzeba czasu. a rozstępy zaatakowały mój brzuszek na dobre :O cały jest popękany. masakra normalnie :O ale co tam jak kiedyś będzie mi kasy zbywało to sobie je laserowo zlikwiduję :P agniesza to grzeczniuchny ten twój synio :) oj maja to lecz męża bo wiadomo że nie ma nic gorszego od chorego faceta w domu.
  3. faktycznie pustki. anabelko widzę ze tak jak ja po różnych tematach sobie skaczesz :P umyłam te okna i co...............pada :O noż chole*a jasna! wiedziłąm ze jak tylko umyję to zaraz znów je deszcz zapaćka :( i po co skakałam po tym krześle w te i spowrotem? no nic. trudno, ale chociaż są odświerzone.
  4. pingusia klusek też się dużo rusza :)dziś tak jakby spał, rusza się mniej, bardziej wypina niż kopie, ale skoro czuję i widzę ruchy to jest ok :) faktycznie lepiej zeby sie samo zaczęło niż na wywoływanie iść. moze maluch sie przestraszy i jednak postanowi sam :)
  5. no i padać przestało. może jednak umyję te okna bo brudne niesamowicie. ostatni raz je myłam jak jeszcze o dzidzi nie wiedziałam :P czyli jakieś 8 miesięcy temu, wiec mozecie sobie wyobrazić jak wyglądają. ale śmiesznie wygladają te nasz minki przy tekście "nic mnie nie boli" i taka skwaszona mina. toż to normalnie człowiek by z radości skakał a my tu chcemy żeby nas bolało :P no ale jak boli to przynajmniej wiemy ze nasz dzidziule w końcu też sie pojawią :) ciekawe jak tam majka bo ona miała dzis cesarkę mieć. a poza tym może u ewelki coś sie ruszyło bo biedna już tyle czasu przenosiła tą dzidzie.
  6. ja też właśnie małą Zuzię na NK oglądam :) normalnie cud miód i orzeszki :D tylko schrupać :D no mi termin z ostatniego usg minął 11.11. ale w książeczce mam wpisany termin 30.11 więc jeszcze mam duuuuużo czasu :P
  7. lorinko dlatego nie myję nigdy przed samymi świętami, bo jak umyję np w Wielki Czwartek to potem na 100% święta deszczowe są :P nie wiem jakoś tak mam :P może jednak nie będzie tak źle i jak sie rozkręci to już szybko pójdzie. takiej wersji się trzymajmy :D a ja czekam na mój nowy fotelik dla malucha. pan obiecał że w poniedziałek wyśle już w dobrym kolorze, więc dziś powinien być. no zobaczymy :)
  8. no to anabelka do roboty. nagadaj małemu brzdącowi niech tacie prezenta robi :P R co dziennie rozmawia z małym i mu wyrzuca ze on tu na niego czeka a Klusek się leni i nie chce wychodzić :P i że tata dłuzej czekać nie będzie bo jak tak można siedzieć i siedzieć kiedy wszyscy na niego czekamy :)
  9. bonizz gratuluję!!!! synka i szybkiego porodu takiego porodu sobie życzymy wszystkie nierozpakowane :) beatko super że jesteście już w domku i to wszyscy razem :) a ja jem śniadanko. jak zwykle w nocy spać nie mogę a potem rano nadrabiam. znów zasnęłam o 7 rano, jak R miał iść do pracy. nawet nie miałam siły iść mu śniadanka uszykować czym był bardzo zawiedziony. ale co tam niech się przyzwyczaja :P no i niedawno wstałam. ech jaka brzydka pogoda :( pada od rana. dobrze ze wczoraj umyłam tylko okna z balkonem to mi ich nie zachlapie, ale te drugie od strony drogi wyglądałyby znów tragicznie a ja bym się wściekła. może później przestanie padać to je umyję, a jak nie to może jutro. wiedziałąm że jak umyję okna to będzie padało, zawsze tak jest :(
  10. kasika o ja już 4 tygodnie! a ja wciąż na synka czekam, ale co tam w końcu wyjdzie :) jak się nie zdecyduje opuścić mamy brzuszka do soboty to w sobotę jadę na zajecia. a właściwie tylko po to żeby sie dowiedzieć jak moge ten przedmiot zaliczyć bo nie wyobrażam sobie siebie na zajęciach już :P no ale to pod warunkiem ze maly nie wyjdzie, a kłuje mnie dziś niesamowicie, więc może... oglądałam zdjecia. wszystkie dzieciaczki kochane ) takie malutkie i w ogóle...
  11. dzieki za opis agnesa :) troszkę podnosi na duchu takie czytanie :) mnie coraz mocniej w tej szyjce kłuje. do tego mały jakoś dziwnie sie przekręcił i wypina mi kolanka i stópki po prawej stronie brzuszka a nigdy tego nie robił. no i nie umyłam tych okien. jak tylko wstanę boli mnie brzuszek i mały szaleje więc dałam spokój. może jutro...
  12. a ja mam przerwę. umyłam połowę okien, ale malutkiemu się to bardzo nie podobało więc musiałam przerwać. poza tym strasznie mnie szyjka kuła , więc stwierdziłam ze przerwa to dobry pomysł :) a Klusek wypycha różne dziwne kostki, kolanka, piętki śmiesznota moja :)
  13. ja do 15 roku zycia mieszkalam w bloku, później przeprowadziłam się do domku, ale w mieście pozostałam. później był akademik, potem dwa wynajmowane mieszkania i teraz dom na wsi. ale ja tu sie odnaleźć nie mogę. duszę się tu! ja potrzebuję miasta, a moze po prostu własnego domu, w którym bedę mogła chodzić tak jak mi się podoba, robić co chcę i ni unikać innych domowników...
  14. oj duniu troszkę zelu i już :P my na żeliku już od początku ciąży lecimy bo jakoś z nawilżeniem kiepsko :( zobaczymy jak to będzie :) no to biegaj na to ktg :) ja w piątek miałam swoje pierwsze :)
  15. anabelko ja też żadnych dolegliwości nie mam, tylko w posiewie to badziestwo yszło, więc je leczę. a co do domu to fakt trochę dłużej trwa budowa, ale jeśli o kasę chodzi to koszt takiej budowy i kupna mieszkania sa takie same, a nawet dom taniej wychodzi. no a że domek lepszy to ja też tak uważam :)
  16. no ja też się staram pocieszać :P choć naprawdę bosko będzie dopiero jak sie wyprowadzimy od rodziców R. i pod względem sypialnianych uniesień i tak w ogóle :)
  17. no dla mnie teraz seks to nie tylko wywoływacz. jak pisałam chyba w sobotę udało sie R namówic na małe conieco po 6 tygodniach przerwy! a ja potrzebuję bliskości, seksu! mam straszną ochotę, ale on nie chce :( dobrze jeszcze że wiem dlaczego tak robi - chodzi o to żebym do końca wyleczyła jakis tam stan zapalny. biorę globulki i on nie chce żebym przerywała albo coś. boi się ze jak mały sie urodzi zanim to wyleczymy to może też suę zarazić, więc jego niechęć jest całkiem uzasadniona, ale ja sie boję ze jak teraz urodzę to potem znów 6 tygodni celibatu :( ech. całą ciążę nic mi nie było a teraz sie przyplątało. ale jeszcze troszkę :P
  18. ewelko na pewno! pewnie się przestraszył tego wywoływania i stwierdził ze on to już woli sam wyjść. mam nadzieję ze się uda :) R stwierdził ze on za wywoływanie sie bierze po 20.11 nie wiem dlaczego właśnie po 20 ale tak powiedział i już. teraz to mnie nawet nie dotyka palcem bo po 20 to po 20 :P uoarte to stworzenie i tyle :) ale jak go dopadnę to mi i sutki i szyjkę wymasuje :D a ja zjadam naleśniczki z serkiem :)
  19. no ja z sutkami jeszcze nie próbowałam, ale dziś okna myję :P a co do wielkości Kluchy to ja wiem że on duży będzie. nawet ostatnio na szkole rodzenia położna stwierdziła ze namęczę sie wypychając go bo główeczka duża a i potem lekarka na usg jak go oglądała to potwierdziła że urósł na potęgę. niestety nie może go zważyć, ale na pewno powyżej 4 będzie miał jak sie w terminie urodzi. wielkolud jeden :P
  20. vanilka to Klusek ma odwrotnie. jak za bardzo szaleje to wysterczy że tatuś się do niego odezwie i on zamiera w bezruchu :P co prawda tylko na sekundkę bo potem znów szaleje ale jednak :) kiedyś to wcale sie nie ruszal jak tylko R sporzał na brzuszek, przyłożył rękę czy coś do niego mówił :) oj a mnie miednica nawala nieźle ale to już od daaaaaaawna więc się przyzwyczaiłam :) najgorzej jest zasnąć, bo mały jeszcze bardzo aktywny i kopie po zebrach strasznie. na lewym boku położyć się nie da bo tam ma nóżki i kopie na potęgę, na prawym też się nie da bo wypycha tyłek pod żebra a na plecach to już wcale bo leży na żebrach i pucach i nie można oddychać. więc leżę jakoś śmiesznie powyginana, kości mi strzelają a on sobie kopie. potem w nocy zasypia na chwilę to można sie jakoś ułżyć, ale z zaśnięciem to tragedia. najlepiej jakbym lewitowała ;)
  21. no właśnie jeszcze nie boli, tylko czasami pojawi się jakiś bolesny, a tak to tylko takie ściskanie mocniejsze. czasem kłuje szyjka i to boli jak jasna choroba. no i podbrzusze boli jak na okres, ale to właściwie już od 2 tygodni, praktycznie non stop tak samo. czasem przechodzi, ale prawie całą dobę mam taki sam jednostajny ból. no i mały jest już niziutko, dziś to nie wiem jak mam siedzieć bo cały czas mam wrażenie że mu na główce siedzę :P a o wizycie w toalecie nie wspominam, mam wrażenie że go wypchnę nawet przy sikaniu :P
  22. możliwe możliwe nie upieram sie :) jeśli tak to faktycznie ciekawe jak Małgosia się czuje. anabelko nie przejmuj sie! w końcu wyjdzie! do terminu masz jeszcze kilka dni więc może się idealnie wstrzeli? :P co do rozróżniania skurczy od ruchów to mi sie wszystko wyjaśniło po ostatnim ktg. doskonale potrafiłam rozpoznać kiedy ruch a kiedy skurcz. widziałam je na monitorku także już teraz wiem jak je rozróżnić :) ja mam je kilka razy dziennie. wczoraj były sobie regularnie tyle że co godzinę :P teraz jak przychodzi skurcz to zapisuję jego godzinę, żeby wiedzieć kiedy staną się na tyle regularne żeby można do szpitala jechać. vanilko biedna jesteś tak długo chodzić z tym maluchem w środku! już naprawdę mógłby sie wykluć :)
  23. majka trzymaj się!!! w końcu zobaczysz dzidziusia :) też mi sie tak wydaje ze mąż Małgorzaty pisał kiedyś, ale pewna nie jestem. ja jakoś nockę przespałam. budzilam sie co prawda bo biodra bolą, ale dałam radę. no nic zmykam na śniadanko :)
  24. oj majka nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę! też chcialabym dokładnie wiedzieć kiedy powitam synka. ale nie ma tak dobrze :)
  25. szczerze to mi też zielone nie pasuje, ale tak po prosu bardzo mi się spodobało i chcialam sie podzielić zachwytem mym :P
×