

mała_agatka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mała_agatka
-
MOJE WIELGACHNE GRATULACJE DLA MYSZY oj Beatko a już miałam nadzieję ze to Ty będziesz następna, jak tak wczoraj o tym czopie pisałaś :P ale skoro dziś pełnia a u Ciebie przygotowania pełną parą idą to może dziś się uda małą wypchać :) anabelko - dobrze że już się oswoiłaś z myślą o porodzie :) fajnie ze masz kogoś znajomego kto będzie przy Twoim porodzie. tak jak piszesz zawsze to jakoś tak inaczej sie człowiek czuje jak ma wokół siebie znajome, przyjazne twarze. zaczatowana - dokładnie jak maluchy miały siedzieć to sie buntowały i nie chciały a teraz jak mają wychodzić to się zaparły i siedzieć w nieskończoność by chciały :) ja też od 20 tyg ze skracającą sie szyjką męczyłam, leżałam, oszczędzałam a teraz jak na złość od praktycznie 2 miesięcy skróciła się baaaardzo mało a przedtem leciala na łeb na szyję. co do nocy to ja też kompletnie nieprzespaną miałam. wszystko strasznie mnie bolało, do tego skurcze sie pojawiały i już sama nie wiedziałam jak się ułożyć. dopiero koło 6 usnęłam. a tera i tak spać nie moge bo ciagle sikam. więc wstałam bo mnie to leżenie zmęczyło :P brzuszek mi się obniżył troszkę :)
-
hej! byłam u lekarki. sytuacja praktycznie się nie zmieniła - szyjka jakiś 1 cm długa, zamknięta. ale z racji tego ze mam skurcze to może coś zacznie się dziać, choć ona w to wątpi i prognozuje mi jeszcze 2 tygodnie z brzuszkiem. dostałam też skierowanie do szpitala. mówiłam Wam już kiedyś ze mam iść wcześniej. kazała mi w następnym tygodniu zgłosić się na oddział. w piątek na ktg idę. tak tylko wybiórczo odpiszę. jutro napiszę więcej, bo dzis tak mnie miednica boli że siedzieć nie daję rady (zresztą stać ani leżeć też nie) karolinko - super że z malutkim lepiej :) teraz już będzie dobrze, musi być. trzymajcie się dzielnie karuczek to wspaniale że maleńka dochodzi do zdrowia. oby jak najszybciej przestało ją boleć i była pogodnym maluszkiem :) beatko no to powodzenia! bo widzę ze u ciebie też już bliziutko :)
-
beatko co do wózka to R kiedyś tak głupio wypalił. pogadaliśmy i okazało się że chodziło mu o to że może zamiast wózka byśmy chustę kupili i w niej malutkiego nosili. ja jestem zdecydowaną zwolenniczką chust, ale wytłumaczyłam mu ze będe po porodzie, ciało jeszcze nie takie, do tego zima i że będę sie bała nosić małego po śniegu i przyznał mi rację. ale powiedział ze kupimy używany, tak żeby resza kasy mogla iść na chustę :) no i tak oto mam swój wymarzony wózek :)
-
hej dziewczynki :) ale mnie brzuszek boli :( od wczoraj praktycznie cały czas - podbrzusze jak na okres, ale nic poza tym. czasem jakiś skurcz złapie, ale przechodzi. a my na Kluseczka sie obraziliśmy bo mówiliśmy mu przecież że 11 ma wyjść a on co przegapił moment, to teraz niech siedzi do końca skorpiona :P uparciuch malutki, no dobra nie taki malutki, raczej pulchniutki :) ja z liczeniem ruchów na razie nie mam żadnych problemów. stworek rusza sie praktycznie cały czas :) wczoraj wieczorem to mnie obudził bo tak mocno po żebrach kopnął :) on chce już chodzić, a najlepiej biegać! co do sytuacji z teściówką to R bardzo chętnie by się stąd wyniósł, ale nie stać nas w tym momencie na wynajem mieszkania. niedawno kupiliśmy auto, teraz doszedł kredyt wzięty na zakup pieca i innych rzeczy do tego chol...go domu, za które oczywiście nikt nawet dziękuje nie powiedział i z jego wypłaty cały 1000 zł zostaje! więc albo na życie będzie albo na wynajem. musimy się przemęczyć chwilkę, ale już corazbardziej intensywnie poszukujemy pracy dla R. R najchętniej zrobiłby tak żeby babcia nigdy wnuczka nie zobaczyła. może wtedy coś do niej dotrze. ale to niestety chyba już nierealne jest. choć jak on do terminu posiedzi to może coś sie jeszcze da wykombinować :P idę dziś na ostatnie zajecia w szkole rodzenia, później mam wizytę u pani doktor. zobaczymy jak tam moja szyjka i w ogóle. baderko dziękujemy za wiadomości - Natanku, Karolinko jesteśmy z Wami trzymajcie się dzielnie i czekamy na dobre wiadomości
-
małgosiu - R się jej dziś spytał czy jest pewna że my po ślubie nie jesteśmy, to ja na chwilkę zatkało :P ech ale mam humor od rana zjechany :( płakać mi sie ciągle chce, zwłaszcza jak pomyślę ze robię krzywdę Kluskowi jak tak się smucę, a niestety moja ciąża to jedno wielkie pasmo łez i smutków :( nie tak powinno być, nie tak miało być, nie tak sobie to wszystko wymarzyłam. oj, ale cóż zrobić. lorinko biedny maluch to lecz go żeby dzidiz nie zarazil :) a ja wiem dlaczego Klucha dziś nie wyszedł, bo ja przeziębiona jestem. opryszczka na ustach wyszła, nawet dwie, nochal zawalony i on nie chce takiej mamy zobaczyć. on czeka aż ja wyzdrowieję i dopiero wyjdzie :) mnie też już mama pyta czy on zamierza tam jeszcze długo siedzieć. co dzień dostaję smska z pyatniem, albo dzwoni do mnie. w końcu to jej pierwszy wnuczek będzie :)
-
widzę ze pustki tu dzisiaj :P małgosiu, patuniu mam nadzieję że maluchy w końcu postanowią wyjść,bo już takie biedaki jesteście po terminie. co do teścióweczki to dziś wypomniała nam że ślubu nie ma a brzuch jest i że to wielki wstyd przynosi. a pamiętam doskonale jak zawsze mowiła że ona to nie rozumie po co śluby brać, bo to strata kasy i wogóle niepotrzebne ceregiele. a teraz wyszło szydło z worka. poza tym ten mój bachor jest tylko mój i to nie jej wnuk jest. poza tym wypomniała mi że R mnie od lat utrzymuje i dlatego nie am kasy na dom ( nie ważne że ZAWSZE miałam swoje pieniądze, dopiero teraz mi sie skończyły, ale decydując się na dziecko dobrze o tym wiedzieliśmy że ja pracy nie będę iała i on będzie za nas odpowiedzialny). więc już doskonale wiem o co jej chodzi. ech babsztyl wredny i tyle. miałam dziś okna myć ale po tej aferze nawet nie miałam ochoty. a mnie podbrzusze boli jak na okres, czasem jakiś skurcz złapie i tyle.
-
oj andzia na pocieszenie powiem ze tv wcale nie jest potrzebny do życia :P ja odkąd 4 lata temu wyprowadziłąm sie od rodziców nie mam telewizora :) mamy niby karte telewizyjną w komputerze, ale w starym i żeby go uruchomić muszę podłączyć monitor, a to za trudne dla mnie i nigdy mi się nie chce ;) także nie oglądamy telewizji. a jak czasem włączymy to sie wściekamy bo i tak nie ma nic ciekawego.
-
e tam marta nie gadaj bzdur! wchodź wchodź! w końcu od czego tu jesteśmy :) każda z nas przechodzi wlaśnie to samo, no dobra bardzo podobne rzeczy. więc żal się ile chcesz :) mam nadzieję że szybko ci minie i już w końcu ten poród zacznie sie na dobre i będziesz miała dzidzi przy sobie :)
-
no to może jednak dziś urodzę :P teścioówka znów swoje arie zaczęła i ględzi od samiutkiego rana. już nie mam na nią siły :( normalnie siedzę i ryczę. ale jest szansa ze dzięki temu urodzimy szybciej, choć szczerze to się boję jak będzie jak sie mały urodzi. znów zaczęłam mieszkania szukać. niech tylko zrobi jedną awanturę jak mały będzie to wyprowadzam się z miejsca, gdziekolwiek byle dalej stąd. :( po co mi to było? mieszkałam sobie spokojnie to dałam sie namówić na tą przeprowadzkę :(
-
ale się dziś narobiłam!!! stopy mam jak wielkie balony tak sobie dałam. a powiem tylko ze do dziś dnia nie znałam roblemu obrzęku stóp. więc troszkę zaszalałam :P mam nadzieję ze nie wywołałam tym kluska, bo powiem szczerze nie mam siły rodzić. zresztą R też nie ma siły i powiedział że dziś do szpitala nie jedzie i tyle :P karuczek - straszne to co piszesz, aż mi się płakać zachciało :( ale dobrze ze z malutką już wszystko dobrze i dochodzi do zdrowia :) martuś biedaku ty to naprawdę już rodzisz i rodzisz. mam nadzieję ze wkrótce, może nawet dziś w noc skończy sie ten poród i bedziesz w końcu mogła przytulić synka :) tralalala - ja na poród w prywatnym szpitalu bym się nie zdecydowała. nie wiem jak u nich z opieką nad dzieckiem, ale dla mnie ważne jest to żeby w szpitalu był oddział neonatologii, gdzie w razie jakiś trudności (tfutfutfu) zajmą się moim maleństwem i nie będą go wozić na drugi koniec miasta zdala ode mnie. dzięki za życzenia. ja też jeszcze tak niedawno miałam tyyyyyle czasu do porodu a tyu proszę czas tak szybko leci... oj beatko widzę że ta twoja córeczka to też taki żywy dzieciaczek :) uciekam się myć bo R łazienkę zwolnił. do jutra
-
oj ale sobie dziś pochodziłam :P ledwo do domu doszłam. ale co tam, teraz poprasowałam pieluszki i już wszytsko mam wyprasowane :D hihihi a ja jutro mam termin z ostatniego usg :P no zobaczymy :) tararara - ja rodzę w madurowiczu. do tamtej szkoły rodzenia chodzilam (jeszcze jedne zajęcia zostały) i mam wiele koleżanek, któe też tam rodziły i sobie chwalą. takze może bedzie dobrze :) a ty jak wogóle się czujesz? beatko - faktycznie są takie karty telefoniczne - tele grosik, czy jakoś tak i korzystając z nich dużo taniej rozmowy wychodzą. my testowaliśmy jak ja w Lonynie siedziałam i R samego tu zostawiłam ;) mam nadzieję ze szybko wam minie ten czas rozłąki. martuś ale miałaś fajnie z tym basenem. ja miałam wczoraj jechać ale nie wyszło. no jak nadal będzie cię tak bolało to moze przejedź się do szpitala. niech sprawdą, a nóż się zaczęło :) kasika biedaku! fakt kapusta świetny lek :)
-
ja tylko na sekundkę :) wczoraj kolejny dzień biegania - rano na zajęciach, potem zakupy, potem pojechaliśmy o brata R i tak sie zeszło do 21. dziś od rana sprzątanko - korzystam z ładnej pogody i pościele uprałam. moze jeszce zdążę okna umyć. mały szaleje, skurcze czasem są juz naprawdę silne, ale nadal nieregularne, choć ostatnio przez pewien czas miałam regularne co 10 minut, ale później przeszły, nie były też zbyt bolesne, wiec stwierdziłam ze nie ma co jechać do szpitala :) no ale coś tam zaczyna sie dziać :) gratluluję serdecznie elwirce i agnieszce dla Was i dla maluszków. uciekam :)
-
strasznie zabiegany dzień miałam. rano na zajęcia pojechałąm, potem zakupy, małe sprzątanko w domu, dwa prania, dokończyłam prasowanie i jeszcze teraz na wieczór mnie wzieło zeby leczo zrobić i siedziałam i kroiłam paprykę i cebulkę :) jejku przez cały tydzień tyle nie zrobilam co dziś :P miałam jeszcze łazienkę wysprzątać ale już chyba nie mam siły, zwłaszcza ze to jest pora wariactw Kluska i dziś też nie omieszkał mi o tym przypomnieć :) uciekam już bo muszę sie umyć. jutro na 9 jade na zajecia, a potem o 14 odbieramy wózek :) no chyba ze po dzisiejszych szaleństwach na porodówkę pojadę zamiast na zajecia :P
-
jeju Klusek zwariował :D już kolejny dzień z rzędu o 19.30 zaczyna pokaz swej siły i wielkości. zaraz mi brzuszek pęknie! mógłby juz wyjść ten mój Klopsik kochany :D
-
MałaMi GRATULACJE WIELKIE witam nową listopadową mamę :D a ja w końcu skończyłam prasowanie :) no prawie bo mam jeszcze kilka ubranek w szafie ale nie mogę ich zdjąć nie wchodząc na krzesło, a z racji tego ze w głowie mi się kręci nie wchodzę sama i czekam aż R wróci i mi zdejmie. daff to faktycznie fajny ten poród miałaś :P szybko poszło i udało się bez nacięcia :)
-
no mi to na wadze wózka aż tak nie zależało. podstawą były 4 duże dmuchane koła, wszystkie tej samej wielkości, nieskrętne. do tego miękkie zawieszenie na paskach, względnie wahaczach. duża gondola no i klasyczny wygląd. ) bartatina idealnie pasowała do tego opisu :) widziałam ją w sklepie i zakochalam sie w niej :) tylko pozostawała kwestia kupna. nowa kosztuje ok 900 zł. a tyle wydać nie chcieliśmy. ale znalazłam tą używaną, co prawda bardziej mi sie czerwono-beżowa, albo czerwono-srebrna podoba, ale co tam. ta też jest śliczna. waga jakaś kosmiczna nie jest - ok15 kg, co w porównaniu do 21 kg tako to nie jest bardzo dużo :D
-
majkaMB ja też jestem strasznie wdzięczna za wszystkie spadkowe ubranka. jakbym miała sama kupić to pewnie w lupeksie bym kupiła chociaż część bo tak to za dużo kasy by posłżo.. mam całą komodę ubranek :) z czego sama kupiłam bardzo mało.
-
no Małgosiu z tą wagą z usg to nigdy nic nie wiadomo. można się bardzo łatwo pomylić z jej określaniem. mam nadzieję ze maluch nie okaże się wielkoludem :P (to samo mojego Kluska dotyczy :) ) ale najważniejsze że byłaś u innego lekarza i jesteś spokojniejsza. no to teraz do roboty. trzeba przyspieszyć tego człowieka ze by przestało mu sie tak u mamuni w brzuszku podobać :)
-
witam brzuchatki i rozpakowane mamusie kupiłam wózek!!! taki o http://allegro.pl/item471151416_wozek_wielofunkcyjny_bartatina_clasic_firmy_jedo.html no i jestem szczęśliwa :D jeszcze tylko łóżeczko i fotelik i mogę rodzić :P dziś nocka o wiele lepsza niż wczoraj. raz tylko wstawałam i nawet brzuszek już nie bolał. nie wiem czy to dobrze bo jak boli to przynajmniej wiem że maluch się do wyjścia szykuje a tak to nic na to nie wskazuje, ale chociaż się wyspałam troszke :) czekam i czekam aż mi się brzuszek obniży a on nic. jak miałam go pod cyckami tak mam :P Daff biedna jesteś z tym synkiem. on zresztą też, bo jakby nie było cały jego dotychczasowy świat się zawalił. mam nadzieję ze szybko się zaaklimatyzuje do nowej sytuacji. Elwirko to może z maluchem już do nas wrócisz :P oj Marto to może babcia pomoże ci wypchnąć małego uparciucha :D ciekawe co u Marzenki? no i jak ma się nalutki Natanek?
-
wiedziałam że taki pseudonim mi wyjdzie ;) już nieprzytomna jestem. idę spać. jeszcze raz dobranoc dla wszystkich
-
no i nie skończyłam prasowania :( jutro kolejna sterta. ale co tam. już nie mam siły idę poodpoczywać przy jakiejś komedii. żegnam sie na dziś :) miłego wieczorka :D
-
beatko szkoda ze mąż musi teraz wyjeżdzać. na pewno jest Wam bardzo ciężko. Tobie bo zostajesz bez niego w samiutkiej końcówce, Jemu bo nie zobaczy pierwszy córeczki. szczerze to nie wiem czy my zdecydowalibyśmy sie na taki krok. na szczęście nie musieliśmy podejmować takiej decyzji.
-
oj marto biedna malutka :( mam nadzieję ze szybko jej przejdzie.
-
kasika bo my chcemy małą różnicę wieku pomiędzy dziećmi, tak ok 2 latek właśnie i dlatego sie zastanawiam :) no cieszę się cieszę, tylko już mi cieżko czasami. ale staram sie korzystać z ostatnich chwil wolności :D
-
kasika jak sobie radzisz z dwójką maluchów??? daff właśnie dlaczego musisz zrezygnować? może mały się jeszcze przyzwyczai i będzie dobrze. duniu dziękujemy za wieści o Agnieszce :) może ciebie szczęśliwie ominie wątpliwa przyjemność badania przez panią ordynator :) a może po tym badaniu uda się samodzielnie urodzić i aga uniknie wywoływania. oby tak było :)